Nieznany (mnie) zakład z mało lotniczego kraju produkuje całą gamę silników lotniczych (ok zaraz usłyszę, że do dronów) w tym na olej napędowy, natomiast polska myśl lotnicza nadal raczkuje na bazie amerykańskich licencji.
W dobie CNC taniej jest zrobić prosty karter niż babrać się z odlewaniem i dalszą obróbką no chyba, że karter duży i 1 mln sztuk. Chyba coxy były tak robione?
Mam takiego z pierwszej serii produkcyjnej tylko tak naprawdę nadaje się na półkę, zastępuje 2 suwową 40 ale przez przekładnie ma tak duże śmigła o b. dużym skoku, że jedyne co mi przychodzi na myśl to model z I wojny św,
Ja dam w swoim prawdopodobnie 5 calowe skylite S854 , jedna z opon jest twarda jak beton, druga normalna, przez kilka miesięcy smarowałem gliceryną ale to nic nie dało. Też zastanawiam się nad silnikiem , ale dołączony do zestawu elektryk jest awaryjny. Jarek co dajesz?
Ludzie to ma być model REDUKCYJNO-pływający a nie FSR!!! 60 węzłów w skali 1:16 daje max 3m/sekundę. Zapewniam was, że szybka jazda małym jachtem z taką prędkością nie jest przyjemna (byłem pasażerem ponad 1000kM łódki o dł na ok 10 m i na prawie płaskim morzu była jazda jak po wertepach).
Patrząc na kolekcjonerstwo kilkadziesiąt tysięcy silników (różnych) było produkowanych i jakoś nie przetrwały z przyczyn postępu technicznego i praw ekonomii do współczesności a OS istnieje (jeszcze) , natomiast one włącznie z jego chińskimi tanimi (w produkcji) kopiami Another Spare Parts/SY/itd stały się historią. Tym razem gorszy pieniądz nie wyparł lepszego pieniądza ?
Patrząc na ceny CMB nie kupię 45 do samolotu za ponad 600 euro...
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.