Skocz do zawartości

Viper

Modelarz
  • Postów

    2 818
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez Viper

  1. Mała extra naprawiona, tak jak pisałem niewiele było do roboty. Wczoraj dostałem od Sławka kawałek laminatu na wymianę uszkodzonej goleni, ale ja naprawiłem starą. Usiłowałem skręcić ten laminat (mechanizm podobny do mojego kreta) i nie bardzo to wychodziło, tym bardziej należy docenić przemyślaną konstrukcję całej extry i mocowania podwozia, że przy dużej działającej sile straty były bardzo drobne. Po naprawie model lata tak samo dobrze jak latał. A wraz ze zwiększającymi się wychyleniami lotek (nadal nie ustawiłem na maksa) kręci beczki coraz szybciej, wcale nie wolno. Kwestia ciągu wyjaśniła się ostatecznie, na dobrych bateriach śmiga aż miło, czas lotu normalny. Szczególnie podoba mi się blender, faza, gdy kręci się płasko na plecach cudownie wolna, żadnym innym modelem tak wolno mi nie wychodzi. Po bardzo udanych lotach małą, z tym większą niecierpliwością czekam na większe konstrukcje Sławka.
  2. O i to jest właściwa decyzja
  3. No tak, pora była korkowa gdy startowałeś, a dziś piątek. A nie mówiłem, byś wpadł, a nie tak w biegu
  4. Viper

    Pałacowa a motolotniarze

    No i między innymi dlatego od czasu gdy rozpocząłem ten wątek już tam nie latam. Aczkolwiek nadal uważam że jakikolwiek obszar do startów, lądowań modeli, a tym bardziej motolotni powinien być jakoś oznaczony i zabezpieczony przed postronnymi gapiami. A z tego co pamiętam spacerowiczów, właścicieli psów parkujących tam samochody było czasem sporo. I co z tego że macie strefę jak władujecie się w zaparkowany samochód postronnej osoby, która nie musi absolutnie nic wiedzieć i pewnie nie wie o całym sporze, strefach, umowach z włascicielką.
  5. Jeszcze raz gratuluję. Teraz będzie już tylko lepiej
  6. Miałem dziś okazję zobaczyć świeżo wycięte części extry 1250. Oczywiście puzelki to nie latający model, ale zapowiada się smakowicie. Przy tempie jakie Sławek narzucił, niedługo oblot
  7. To spróbuj zbindować sam odbiornik wyjęty z modelu, na osobnym źródle zasilania, ja mam firmowy pakiet NiMhów (Jr) z odpowiednią wtyczką do bindowania właśnie.
  8. Skoro przestała świecić (mrugać) to chyba niedobrze. W trybie bindowania powinna szybko mrugać przed włączeniem aparatury w trybie bindowania (czyli jednoczesne przesunięcie suwaka on/off i wciskanie przycisku bindowania z tyłu aparatury - ja tak mam w Jr-erze), potem przestaje mrugać i po paru sekundach zaczyna jednostajnie świecić co swiadczy o zbindowaniu. Miałem kiedyś parę razy przypadek że w mojej modelarni/graciarni na jednym czy dwóch odbiornikach bindowanie się nie udawało i dopiero przejście do innego pomieszczenia (większej przestrzeni) i bindowanie z większej odległości przyniosło skutek, aczkolwiek czy nie był to pierwszy sygnał że coś sie z odbiornikiem dzieje, gdyż w jakis czas potem padły mi dwa odbiorniki (mogły być właśnie te dwa odbiorniki, acz dokładnie nie powiem gdyż jakoś specjalnie ich nie zaznaczyłem a trochę posiadam). A może zasilanie jest niewydajne, słabe, rozładowane??
  9. Zapewniam że modelem typu małej extry, która potrzebuje relatywnie małego rozbiegu i jeszcze mniejszego dobiegu, nawet na nierównej trawce dało sie manewrować za pomocą tylko steru kierunku. Większym problemem mogłyby być małe kółeczka, niż drut zamiast kołka ogonowego. I bynajmniej nie lądowałem w zbożu, zresztą skąd pomysł lądowania w zbożu??? W większych modelach OK, kołko ogonowe może być przydatne.
  10. Też mi się wydaje że w modelach typu małej extry kołko ogonowe nie ma racji bytu, drut sprawdza się znakomicie, kółko tylko doda wagi, po co?
  11. Cała przyjemność po mojej stronie Ale na końcach też proponuję generatorki - jak w PA, w większych modelach, zalecają te mniejsze na skrzydłach i większe na końcach, np. coś w stylu tego co zrobiłem w extrze.
  12. Bardzo dobry pomysł
  13. Dlatego tak jak pisałem, nie ma się co spieszyć z kupnem, przetestuję i się pochwalę. Thrust to pewniak, ale osy też są super, używam lub używałem już trzy w róznej wielkości i byłem mega zadowolony. Ten powyżej wspomniany na smigle 11x5,5E powinien osiągnąc 1,7 kg ciągu na 3s oczywiście, przy wadze 76g.
  14. Zawsze twierdziłem że każda kolejna wersja będzie jeszcze lepsza
  15. No właśnie o tym silniku myślałem. Nie jestem pewien, czy nie mam. Poczekaj z kupowaniem, po naprawie polatam jeszcze na dualsky, a potem popróbujemy z tym. Os maxy elektryczne są super, mam tę firmę w katanie S 1500mm z HK i chyba ten własnie mały miałem, ale już nie pamiętam w czym, poszukam w skrzynce z silnikami.
  16. Ty się nie zasłaniaj żywicą, tylko prezentuj Bandytę. Na następne latanko stanowczo nalegam na loty pokazowe
  17. No to już Sławek musi się wypowiedzieć. Gdyby nie to że mam Addictiona i Booma w podobnej wielkości i marzą mi się większe, szczególnie ta 1800, do której tak Sławka dopinguję to sam bym się wpisał na listę oczekujących.
  18. Bardzo dziękuję że doceniasz moje wypociny, ale jak pewnie sam wielokrotnie doświadczyłeś latanie modelem, którego nie trzeba do niczego zmuszać i z nim walczyć to wielka przyjemność i radość.
  19. Sprawa zespołu napędowego się wyjaśniła. Otóż posiadam takie same baterie zakupione w dwóch transzach w odstępie około 3 miesięcy. Latam nimi na piankowym Boomie 3d i właśnie zastosowałęm tez do Extry Sławka. Dziś pierwsze loty Extrą i zupełna tragedia, pikaczek pikał nawet przy lotach poziomych na 2/3 drąga, zawis nie za długi bo mocy brak, czas lotu znowu krótszy. Polatałem 2 razy, w obu przypadkach tak samo. Ale jednocześnie polatałem Boomem (widocznie jednak mniejsze obciążenie baterii bo nie czułem by coś się z nimi działo) i znowu reaktywowanym po krecie Addictionie 3d z PA. Jednak na koniec postanowiłem jeszcze polatać Extrą. Do Booma i pierwszych dwóch lotów extrą zużyłem baterie 1-5 (czyli całą pierwszą transzę). Do ostatniego lotu Extrą założyłem baterię nr 6 (druga transza) i stał się cud, pikaczek nie pikał, czas lotu się zdecydowanie wydłużył (znormalniał), manewry pionowe znowu zaczęły być możliwe, zawis fajny, blender świetny, lot poziomy i odwrócony przewidywalnie i statecznie, harrier, winda, lot nożowy z prędkością porównywalną do tej jaką mam w Addictionie, a tylko trochę szybciej niż w piankowym Boomie. Czy to rodzaj euforii, czy zmienne podmuchy wiatru spowodowały że przy lądowaniu przywaliłem, a pewnie i jedno i drugie. Tak jak pisałem model ląduje ślicznie, tym razem też chciałem tak delikatnie, powoli przysiąść, ale pojawiły się momentami podmuchy silniejszego wiatru, szedłem pod wiatr, model miał wiatr i wolniutko schodził, pewnie podmuch się skończył i okazało się że nagle znurkował pionowo w dół. Fakt faktem że przywaliłem pod znacznym kątem w ziemię, odgłos był niezły, szczerze mówiąc byłem zły, bo wyglądało że straty będą spore. A tu okazało się że jeden kołpak odkleił się i zrobił niewielką dziurę w poszyciu jednego skrzydła od spodu (nie na wylot), druga goleń troszkę się podgięła i również kołpak zrobił podobną dziurę w spodniej części poszycia drugiego skrzydła, na masce silnika pojawiły się 2 centymetrowej długości pęknięcia, wręga domku silnika częściowo się odłamała. Sam domek, konstrukcja kadłuba, mocowanie podwozia, konstrukcja skrzydeł nienaruszone. Maska do podlaminowania - cienka tkanina na ezocote, chwila, wręga domku do wklejenia (nic się nie poszarpało, nic nie trzeba prostować, po prostu wkleić) i dla pewności do polaminowania, najwięcej roboty będzie z golenią, podkleję i dla pewności też podlaminuję. Po rozmowie ze Sławkiem, wytnę w poszyciu od spodu kwadraty, w obszarze gdzie powstały dziury (symetrycznie) i wkleję lekkką półprzezroczystą folię w kolorze czerwonym. Tak jak pisałem ubarwienie Sławka sliczne na ziemi, w górze zwłaszcza w pewnej odległości jak dla mnie jest za mało kontrastowe. A kołpak wkleję. Niechcący więc wykonałem test solidności konstrukcji, który uważam że Extra zdała, przy takim kącie i sile uderzenia słabo zaprojektowany i wykonany model myślę że miałby zdecydowanie większe straty, o ile kadłub by się nie posypał. Co prawda na sprawnych bateriach zespół napędowy sprawuje się dobrze, ale o ile ktoś wynalazłby jakiś silnik pokroju wspomnianego już thrusta to nadmiar mocy z pewnością by nie zaszkodził. W Addictionie od PA, a więc modelu podobnej rozpiętości, dłuższym, cieższym, latającym na 2200mAh silnik thrust 20 właśnie (ta sama waga co dualsky) powoduje że model leci piono w górę jak rakieta i nie ma sytuacji by brakowało ciągu, a znaczną częsć latania latam na pół gwizdka. Coś czuję że bardzo dobrze latająca Extra Sławka na takim setupie pokazałaby jeszcze inne oblicze Umówilismy się ze Sławkiem, że jeszcze potestuję Extrę na obecnym setupie, a na koniec powymieniam silniki na jakieś inne, może jakiś elektryczny os max, może właśnie wymontuję thrusta z Addictiona i zobaczymy. Dla zainteresowanych zestawami małej Extry krótkie podsumowanie moich dotychczasowych obserwacji: 1. Model bardzo wdzięczny, dobrze złozony, dobrze lata, bez żadnych negatywnych cech, czy tendencji. Od pierwszego lotu, wyważony zgodnie z zaleceniami lata jak po sznurku. W kolejnych lotach przesuwałem baterię trochę do tyłu, ale to wynikało z mojego stylu latania, a nie potrzeby, w każdym razie mozliwy jest całkiem spory zakres regulacji CG do własnych preferencji - wystarczy przesunąć baterię, żadne doważanie nie jest potrzebne. 2. Na niewielkich wychyleniach sterów lata jak trenerek, a wygląda o niebo lepiej. 3. Lądowanie bardzo przyjazne, mimo kraksy ponownie powtarzam że to jeden z najłatwiej lądujących modeli jakimi latałem. 4. Z generatorkami (będą w kicie) nie ma tendencji do specjalnego machania skrzydłami 4. Wraz ze wzrostem wychyleń sterów zdecydowanie zwiększa się możliwość i łatwość fikania 5. Na odpowiednim setupie figury typu harrier, winda, lot nożowy, blender, zawis dość przewidywalne i niezbyt trudne (model z którym nie trzeba walczyć, jeśli ktoś umie to z pewnością zrobi bez problemu i na tym modelu, jeśli nie umie to będzie miał fajną platformę treningową) 6. Możliwości wychyleń powierzchni sterowych ogromne (podobnie jak w PA, a o niebo lepiej jak w innej popularnej na tym forum extrze, gdzie pomimo docinania sterów wysokości, nie byłem w stanie uzyskać wychyleń steru kierunku nawet odrobinę zbliżonych do tych w modelach PA, czy teraz Sławka i z tego co pamiętam bo sprzedałem ten model jakiś czas temu, to lotki mechanicznie też nie pozwalały aż na taki zakres ruchu, aczkolwiek obiektywnie te lotki to może był mój błąd montażowy - był to mój pierwszy kit samodzielnie robiony, nie jestem tego w stanie w tej chwili obiektywnie stwierdzić, natomiast co do zakresu steru kierunku to ewidentnie był to błąd konstrukcyjny, co w sumie przejawiało się tym że nijak nie mogłem zmusić modelu do wygłupów, aby nie było że jestem stronniczy, czy nieobiektywny to proponuję poszukać odpowiednich moich wpisów na tym forum, sprzed chyba 2 lat, czyli czasu gdy ani nie znałem Sławka, gdy On nie zbudował swojej extry, a ja nawet nie myślałem że będę ją oblatywał i opisywał). 7. Kwestia wynikająca chyba ze stosunku rozpiętości do długości, modele o większej rozpiętości podobno trochę wolniej kręcą beczki i to by się chyba w przypadku Extry Sławka zgadzało, na porównywalnych wychyleniach lotek (nie mogę porównać stopnia wychylenia w kątach bo katanę mini z PA sprzedałem jakiś czas temu, ale w aparaturze dual ratsy ustawione podobnie i moje subiektywne odczucie wychyleń (ale to mało obiektywny argument) mam wrażenie że Extra jakby troszkę wolniej kręci beczki, a może to katana mini była niesamowicie szybka, w każdym razie olbrzymi zapas mechaniczny ruchomości lotek umożliwia takie ich wychylenie aby dopasować szybkość kręcenia beczek do własnego stylu. Ja osobiście Extrą Sławka latam wciąż na lotkach ograniczonych i jak dla mnie jest OK, więc jak ktos będzie chciał więcej to taka możliwość jest. 8. Aby uzyskać extremalne wychylenia powierzchni sterowych potrzebne są osobne dłuższe ramiona serw, gdyż standardowe nie sa w stanie zapewnić tak dużych ruchów (podobnie jest w modelach PA, zalecają węglowe osobno dokupowane ramiona i dopiero po ich instalacji możliwe jest uzyskanie ruchomości w całym mozliwym mechanicznie zakresie). Ja posłuzyłem sie aparaturą. 9. Bardzo dobra konstrukcja modelu, z dokonale zaprojektowanym podwoziem i jego mocowaniem, odporna na niezbyt perfekcyjne lądowania (vide mój popis sprzed 2 dni) czy też na niezłe krety (twierdzę że z modelu źle zaprojektowanego przy moim dzisiejszym dzwonie pozotałyby skrzydła i ogon). 10. Jakość zestawu wyśmienita, co prawda dostałem gotowy model wykonany przez Sławka, a nie robiłem go od podstaw, ale w osobnym wątku Kolega opisuje i ilustruje budowanie extry z zestawu Sławka. Jakość materiałów, precyzja wykonania, wykorzystywanie węgla, laminatów, jakość kołpaków, osłony silnika, kabinki, cała potrzebna galanteria i to wszystko w zestawie bez konieczności dokupywania czegokolwiek. Śmiem twierdzić że jest to poziom jaki prezentuje w dziedzinie piankówców Multiplex, a w dziedzinie konstrukcyjnych właśnie PA, czyli poziom światowy. 11. Sławek zastosował setup budżetowy, bo taki cel przyświecał też konstrukcji, aby za rozsądne pieniądze uzyskać świetny model i taki setup się sprawdza, aczkolwiek co znowu podkreślę, jeśli wsadzi się mocniejsze komponenty z zachowaniem reżimów wagowych to model na tym tylko zyska. Andrzeju (Andrzej351) - znam Graupnery, masz rację że są świetne. Od razu jedna uwaga dla nowicjuszy, są też ostre, trzeba szczególnie uważać na palce. Zwracam Ci honor a`propos wielkości smigła , dla mnie 12x6 wyglada OK, zwłaszcza że na nim mi się najlepiej lata, ale Andrzej (Kicior), z którym dziś latałem, tez stwierdził że trochę duże, ale w powietrzu nie widać, a robi dobrą robotę. To żeśmy się zgrali z tymi kretami, szkoda, ale da się naprawić i w górę, a model bardzo wdzięczny.
  20. Nie mam wątpliwości, dlatego Cię cisnę, a i apetyt mi rośnie
  21. Idziesz jak burza Ale cały czas Ci przypominam, 1800, 1800, 1800
  22. W chwili obecnej nie mam, ale w tygodniu się o takie postaram i dam znać jak się sprawuje.
  23. Sławek podsumowując, bo może powstało trochę zamętu, silnik zastosowany przez Ciebie, czyli dualsky ze śmigłem 12x6SF tworzy zupełnie fajny zestaw, umożliwiający latanie i wygłupy, co nie znaczy że jeśli ktoś by znalazł w podobnej wadze (70g) inny wydajniejszy silnik, to oczywiście by nie przeszkodziło (vide thrust 20 od PA). Inne śmigła testowane czyli -11x4,7 całkowicie odradzam, osiągi słabe a zużycie prądu straszne -11x5,5 czyli Twoje smigło, zużycie prądu akceptowalne, osiągi gorsze od 12x6SF, mniej ciągu, nieco trudniejszy zawis, odejście w górę limitowane, prędkość w żylecie większa
  24. Jestem ciekaw jak by się tu sprawdził thrust 20 od PA (podobna waga jak ten dualsjy), to znaczy wiem jak by się sprawdził, w katanie mini ciąg był ponad 2:1, a model szedł w górę w sposób nielimitowany
  25. 12x6 do takiego modelu jest jak najbardziej OK i pod względem wizualnym (zresztą Sławek tak zwymiarował podwozie by pasowało) i pod względem możliwości silnika, gdyż w specyfikacji to śmigło jest wymienione, a mimo że większe to silnik ani bateria się nie grzeją, zużycie prądu jest akceptowalne, a osiągi lepsze, więc dlaczego go nie użyć? Ja używam APC, więc chyba nie takie złe. A to co napisałeś a`propos śmigieł i swojej extry, to ja właśnie opisałem to samo a`propos Extry Sławka, po przetestowaniu 3 różnych smigieł, na silniku zamontowanym, najlepiej model lata na 12x6SF. A czego oczekuję? Oczekuję dużego zapasu, bo we wszystkich swoich modelach staram sie ten zapas osiągnąć i do tego jestem przyzwyczajony( we wszystkich modelach PA na setupie firmowym masz stosunek ciągu do wagi zbliżony do 2:1 lub nawet nieco powyżej, to chyba o czymś świadczy), jak już chyba zaznaczyłem swoimi modelami latam w okolicach połowy gazu lub nieco powyżej, ale kiedy trzeba mam niezłego kopa. A to nie tylko kwestia moich przyzwyczajeń czy też jak ktoś mógłby odebrać humorów, ale zauważyłem że latając nie żyłując ani silnika, ani baterii, latam ekonomicznie pod względem czasu, mimo że w żaden sposób nie jestem ograniczany i praktycznie tylko sporadycznie zdaża mi się bym przegrzewał silnik, czy baterię. A poza tym już czysto praktycznie, łatwiej się lata mając zapas, zrobiłem na przykładzie powyższych relacji zawis i na mniejszym śmigle i z mniejszymi wychyleniami, ale dużo łatwiej zrobiłem ten sam zawis na większym śmigle, większym ciągu z większymi wychyleniami. Więc po co się męczyć jak można coś zrobić łatwiej. A poza tym nigdy nie uważałem się i nie predysponowałem do roli experta 3d. Staram się prowadzić tę relację z punktu widzenia kogoś kto się świetnie bawi i relaksuje latając, kto latał już paroma modelami i piankowymi i konstrukcyjnymi, ale nie mam czasu (niestety) na stałe i ciagłe ćwiczenie, więc skoro piszę że coś robi się łatwo, czy że model zachowuje się poprawnie, to skoro ja sobie z nim dobrze radzę, to tym bardziej poradzi sobie pilot testowy np. PA, a z drugiej strony ktoś kto sie dopiero przymierza będzie wiedział że nie porywa się z przysłowiową motyką na księżyc i będzie zadowolony. Przypomniała mi sie moja uwaga na tym forum a`propos innej popularnej kitowej extry, gdzie model do normalnego latania sprawował się bardzo fajnie, ale za Chiny nie mogłem go skłonić do jakichś wygłupów, co oczywiście nie świadczy że nie może fikać, tylko może ja jestem za cienki, ale jednocześnie fikam modelami PA i bez problemu fikam Extrą Sławka. A poza tym prawie każdy swój model oswajałem, każdy lata odrobinę inaczej i po pewnym czasie ja latam każdym z nich inaczej i dlatego opisuję różne pomysły czy odczucia, które przychodzą mi do głowy i tak jak generetorki coś wniosły, tak i zamiana smigła odegrała rolę pozytywną. Poniewaz Sławek nie ograniczał mnie czasowo (mam nadzieję że okaże jeszcze trochę cierpliwości, chociaż po naszych ostatnich rozmowach telefonicznych mam wrażenie że zapalił sie do latania i bardzo dobrze ), więc jeszcze trochę posmęcę, a na koniec postaram się wszystko w miarę obiektywnie podsumować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.