-
Postów
4 652 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Treść opublikowana przez jarek996
-
Produkujesz sie Patryk juz 13 strone , a wystarczylo wyszukac : https://kochanezdrowie.blogspot.com/2020/12/wirus-corona-ashtar-sheran-przez-sharon.html Wszystkie odpowiedzi podane na tacy .
-
Dzisiaj udalo mi sie rozebrac silnik do najmniejszej czesci , choc przyznam , ze nie bylo to latwe. Przednie lozyska byly TOTALNIE zaklejone smola , ale podgrzewanie i drewniany mlotek zrobiy z czasem swoje . Zawor ktory nie chcial wyskoczyc , tez zostal wyjety. Co najlepsze , ze odzyskalem w calosci wszystkie uszczelki ? . Wal i inne stalowe czesci potraktuje jakims plynem do czyszczenia grilla , a stopy aluminium bede musial czyscic inaczej (no chyba , ze wysoduje po prostu ten caly klejacy syf ) . Nie dziwie sie teraz , ze smiglo nie chcialo sie krecic . Lozyska na wale sa doslownie ZALANE tym wyschnietym syfem i zamawiam za chwile nowy zestaw . Gdyby ktos kiedys potrzebowal to lozyska do silnika ENYA 53-4C sa nastepujace : Lozyska tyl (przy rozrzadzie) : 5x10x3 i 8x16x4 Lozyska walu : 12x28x8 i 8x22x7 Na ponizszych zdjeciach widac wstepnie oczyszczone elementy ( nie wszystkie ) , Wal przelecialem na razie miekka "szczoteczka" mosiezna na wiertareczce.
-
Zacznij trenowac ?
-
Trza byc Panie czujnym ? Ten akurat z Niemiec. Facet mial jakies modele i kilka silnikow i chcial sprzedac w kupie , ale mu sie nie udawalo ( zreszta nie dziwne , bo to wszystko "wialo zlomem" ). Zaczynalismy sie targowac od 120 EUR , i jak jak na koniec napisal , ze ma nakrecone smiglo , ale NIE chce sie to smiglo przekrecic , to napisalem ze biore w ciemno , tyle ze za 80 . Zgodzil sie ? Trzy dni temu byla prawie nowa ENYA 90 -4C ( nie dal ceny ) , zaproponowalem 120 , ale mialem troche na glowie i o niej zapomnialem. Okazalo sie ze odpisal szybko , ze cena OK , ale niestety jak to odczytalem , anonsu juz nie bylo ☹️ Bardzo nie plakalem , bo 90 mam w domu kilka .
-
Renowacja kolejnego silnika , ktory dotarl do mnie tydzien temu . Silnik w niezlym stanie zewnetrznym , zakupiony za 80 EUR , ale zalany jakim smolistym smarem , ktory odparowujac resztki swojej "wilgoci" zamienil sie w prawie stala substancja smolista . Silnik na ile sie dalo rozkrecilem , jeden zawor dalej siedzi i nie chce sie ruszyc . Pomoczylem troche w roznych plynach , ale musze go chyba popodgrzewac opalarka w celu rozlozenia w 100% . Nie wiem czy podgrzewanie te smole rozpusci , czy jeszcze bardziej wysuszy. Silnik po myciu i odtluszczeniu wysoduje , bo porobil sie troszke "matowo-brzydki" w kilku miejscach . Po glowicy widac , ze silnik nie ma zbyt wielu godzin ( moze i godziny nie ma ) , a reszta wyglada jak wyglada ?
-
No Panowie !!!??? Czyzby od 14 pazdziernika naprawde NIC sie nie wydarzylo , co zwiazane jest w jakikolwiek sposob z dwoma kolami ? Pandemia szaleje , wiec to chyba najlepszy czas , aby "odjechac" sobie troszke od cywilizacji i delektowac sie bezpieczna "samotnoscia" , do tego wzmacniajac dodakowo cialo i ducha ! Ja w tym roku nie latajac na zadne wyprawy rowere , "przeorientowalem" troche swoja dwukolkowa polityke . Jedyne wyjazdy ( no bo bez przesady , gdzies dupe trzeba poza Szwecje ruszyc ) mialem ( docelowo ) do Czech. Pierwszy opisalem wczesniej ( a raczej przygotowania do niego , ale poszlo wszysto wg ustalonego planu ) , a drugi "odbylem" z dwoma kolegami ( rowniez do Czeskiej Szwajcarri - do miasteczka Ceska Kamenice ) . Wzielismy rowery przelajowe ( a jeden prawdziwego gravela ) , spakowalismy je do mojego samochodu i w droge ! Przez Danie , dalej szybki prom do Rostock i 5 godz autostrada za Drezno. Dalej juz tylko 50 km czeskimi drogami . Na miejscu dzienne wycieczki w okolicach 100 km i wiele zdobytych m w pionie , do tego czeskie jedzenie , no i oczywiscie litry piwa ! Pogoda nam sprzyjala ( w dzien ZAWSZE ponad 20 stopni , a czasem w okolicach 25 ). Wspaniale lesne szlaki , troche starych asfaltow i klasycznych lesnych sciezek. Spalismy w malym hoteliku , ktorego restauracja miala zbiorniki z chyba 5000 l piwa ( wszelkie odmiany Brezniaka ) ! To wszystko w srednio turystycznym miasteczku z okolo piecioma tysiacami dusz ( no i oczywiscie to tylko jedna z wielu knajp ) ! Wzialem na ten wyjazd ( na poprzedni zreszta tez ) moj stary rower przelajowy . Jest to rower zbudowany przeze mnie , oparty na ramie przelajowej z hamulcami tarczowymi . Jak te rame kupowalem , to chyba tarczowki NIE byly nawet dopuszczone przez UCI w kolarstwie przelajowym ! Rower ma chyba dyche na karku i sluzyl mi glownie jako rower do treningu zimowego ( z blotnikami ) i czasem do wyjazdow w teren. Niestety nie wchodza w te rame opony szersze jak 38 mm ( przepisy w przelajach dopuszczaja dalej TYLKO 33 mm ). Coraz wiecej kolegow kupowalo ostatnio rowery gravel i ja tez spogladalem czasem na nie w necie , ale pozniej tlumaczylem sobie , ze przeciez mam przelaja , a to prawie to samo . Ze dwa miesiace temu postanowilem jednak , ze kupie prawdziwego gravela , bo coraz wiecej jezdze ( u siebie ) w terenie , a do mojej poludniowej Szwecji MTB do tego celu nie jest mi potrzebne . Zaczalem sie rozgladac i w oko wpadl mi rower FUJI Jari 1.3 carbon . Pasowal mi i kolor i to , ze marka niezbyt popularna w Europie ( mimo nazwy wskazujacej na Japonie , jest to marka z USA ). Z moim szczesciem , po tygodniu odkrylem , ze rower ten ( lekko uzywany ) stoi w jakims sklepie rowerowym w Berlinie za cene 1300 EUR ( cena nowego okolo 2500 EUR ) ! Wyslalem natychmiast kolege i po obejrzeniu stwierdzil , ze jest prawie nowy ! Oddal go ktos , kto po 2 miesiacach ( i chyba JEDNEJ przejazdzce ) stwierdzil , ze kolarstwem sie raczej nie zarazi ? Dotarl juz do mnie do Szwecji , a nawet zrobilem na nim kilka km ( raz 33 i raz 86 ) . Musze stwierdzic , ze przesiadlem sie o dobre jedno "pokolenie" . Rower jest niesamowicie sztywny i bardzo zwarty . Ma jedna tarcze z przodu ( 40 ) i kasete 11- 42 . Opony maja 44 m szerokosci i z 2,5 ATM bardzo redukuja drobne nierownosci . Jazda na nim i na moim starym przelaju to dwa inne swiaty. Najblizszy wyjazd ( pewnie bedzie to wiosna i jakas Albania ) to bedzie wlasnie ten rower . W sumie to jedyne ograniczenie widze w bardzo szybkich zjazdach na kiepskim podlozu , ale w sumie to ma wiecej zalet jak wad. Teraz wypada mi tylko zapuscic dluga brode i sie potatuowac , a bede jeszcze lepiej pasowal do "gravelowej rodziny " ? No i "gravelowcy" ponoc nog nie gola !!! Tutaj zostane jednak szosowym purysta , bo po 30 latach golenia nog , nie wyobrazam sobie jazdy z "sierscia" . Ponizej zdjecie ostatniego zakupu :
-
OK ; napisze mu , ze rezygnujesz ? To chyba jakis Novarossi ?
-
Facet pisze ze samorobka . Oto tresc ogloszenia ( translater ) : Witaj, Sprzedaje kolekcję silników mojego dziadka. Nie znam tego silnika w takiej formie, więc poszedłem do sklepu modelarskiego i zapytałem, co to jest. Czterosuwowy silnik typu bokser został złożony w lustrzany sposób z dwóch pojedynczych silników os fs 20 wyfrezowanych poniżej. Nigdy też nie zostały sprzedane przez OS. Jak podaje sklep modelarski, silnik jest w bardzo dobrym stanie i nie był często używany, został zakonserwowany olejem. Nie ma luzów korbowodu, łożyska pracują płynnie i płynnie, a kompresja jest bardzo dobra. Uszczelki i o-ringi są również bardzo dobre. Śruby i prowadnice gaźnika łatwo się poruszają. Mój dziadek był inżynierem bmw i tam budował silniki, najwyraźniej też chciał robić silniki w Os. Kilka lat temu też nim latał. Wszystkie silniki działają i działają idealnie. Ma jeszcze taki :
-
-
Nieeeeeeeeeee ! To ma RYCZEC !!!
-
Co Cie dzisiaj tak na zarty bierze ? Fajna zabawka , ale pewnie ryczy niemilosiernie na max. obrotach , a nasz klub lezy blisko duzej stadniny. Jak nad nimi nie latamy to jest OK , ale trzeba tez myslec o tym , zeby sie jakis kon nie sploszyl jak uslyszy "toto" ( nie mylic z "Toto" Motylastego , ani zespolem Toto ).
-
Ty to masz "dowcip" Witek ! Ponizej ladny zestaw z mniejszym WESTem (.52V2 ) . Cena - 350 EUR za wszystko . Ma niby latac ponad 300km/h .
-
Jest wlasnie jeden WEST na sprzedaz ( 160 EUR ) . To chyba nie jest 100% WEBRA , a raczej cos na ksztalt WEBRY ? Wyprostujcie mnie Panowie .
-
Moze stroz nocny w fabryce Webry "tlukl" takie silniki , zeby sobie dorobic ?
-
Kupili w celu przejecia nazwy , czy jest cos na rzeczy ?
-
Jacus , jak juz RZADASZ od innych zeby pisali w 100% poprawnie , to przynajmniej pokaz , ze Ty jestes w tych 100% "bezbledny" . Jesli jednak nie jestes ( a jak widac na zalaczonym przykladzie ,to NIE jestes ) , wiec odpusc swoje RZADANIA , bo stajesz sie przez nie smieszny . Jak zwykle nie odpisuj mi , bo i tak Cie nie widze .
-
Brawo Piotrek ! Przynajmniej sobie dzisaj "postrzelales" ! Ja wiedzialem , bo Pawel mi powiedzial .Zreszta ja mu go kupilem bez jego wiedzy i nie wiedzac nawet CO biore. Wydal mi sie jakis taki WART tych pieniedzy ( okazalo sie , ze to BARDZO rzadka rzecz i kosztuje pewnie DUUUZO wiecej !!! ) . Takie silniki POWINNY wyladowac u Pawla na polce ! Dlatego jestem czujny i podsylam mu rozne "dziwadla" ( dla mnie dziwadla , bo skurczybyk prawie zawsze wie o CO biega ) . "Dalismy" ( hahahah - zawsze tak pisze jak JA cos znajde , a Pawel placi ) 35 EUR ( chyba moglem cene podac Pawel ??? ) !!! Jak sie z Pawlem rozliczalem , to opisywalismy go tylko jako "STARY" ?
-
Oj , fajnie sobie przypomniec starego smakolyka ( tak jak fajnie jest posluchac starej "niekomercyjnej" Budki )
-
No to szybko druga lekcja : w slowach LENGYEL , MAGYAR ( i pewnie innych tez ) GY wymawiamy troszke , jak cos miedzy naszym d , a dź . Ostatnio duzo wspolnie latam z wegierskim kolega i mecze go caly czas o rozne jezykowe zawilosci tego ZAWILEGO jezyka . Mamy nawet podobne poglady na nasze rzady ( "orbanowcem" , to on nie jest , a ja tez przeciez wiadomo kim NIE jestem ) ? P.S. KURWA jest w kazdym razie wspolna ( z troszke innym akcentowaniem ) ?
-
I pamietajmy wszyscy, ze w jez. wegiereskim SZ czytamy jak S , a S jak SZ . Czyli NA ZDROWIE , to bedzie ( po naszemu ) EGESSZEGEDRE . Koniec lekcji pierwszej ( i ostaniej ) , ale chyba tez NAJWAZNIEJSZEJ ?
-
Trzeba wypis wiele kufli SÖR i lampek BOR zeby to rozkminic !!!
-
Zobaczcie gitarzysci ( szczegolnie od 8:20 ) !!!
-
Replika Polskiego silniczka SiM 2b - ambitny projekt
jarek996 odpowiedział(a) na Paweł Prauss temat w 2-takty
Ja myslalem o zalaniu foremki Andrzej ? -
NIE jest to Brown Junior ! Ale w nagrode bedzie Junior Brown ? Naprawde warto posluchac calosci !!!
-
Rownie "paskudny" , ale to nie ten . Nabijaj drugi magazynek ! Ja biore wolne na reszte wieczoru , a Pawel moze ( chyba ze dalej pracuje ) przejmie paleczke .......