




Ares
Modelarz-
Postów
2 188 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Treść opublikowana przez Ares
-
Kazda klasa rządzi się swoimi prawami. Jeśli modelarz nie ma wiedzy teoretycznej pozwalajacej mu zaprojektować model o określonych właściwościach lotnych to lepiej korzystać ze sprawdzonych planów lub gotowych modeli. Osobiście nie widzę sensu wykonywania takich przeróbek skoro można zbudować model typowo pod uwięź lub RC.
-
No to w ogóle super🙂 W końcu bedzie ci wygodnie bo piwnica w bloku mała to i trudno zbudować coś duzego. Do dziś nie rozumiem jak Ty tam Mxa zrobileś😁
-
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Komfort pracy bedzie zdecydowanie lepszy i będziesz z pewnoscią zadowolony. Jesli mazz możliwość to zrob ocieplenie bo wiekszość czasu przy budowie spedzisz zimą i jesienią takze warto zainwestować.
-
Zdjęcia jak zwykle zresztą profesjonalne i piękne. Bardzo dobrze oddają klimat spotkania . Byłem ,widziałem i potwierdzam ,że było super .Szkoda ,że kolejna impreza dopiero za rok 🙂
-
Każdemu się może zdarzyć ,ludzka rzecz ,ale dobrą praktyką na przyszłość jest sprawdzenie wszystkich kątów zaklinowania zarówno skrzydeł jak również statecznika poziomego i silnika przed oblotem. Zwróć również uwagę na ustawienie tzw. różnicowości wychylenia lotek:lotka w dół powinna się wychylać mniej niż do góry. Nie sądzę aby to było przyczyną ale warto o rym pamietać.
-
Najważniejsze aby okulary miały odpowiedni filtr uv bo bez tego można sobie wzrok popsuć.
-
A jak tym roku termin Cigacic. Jest niezmienny? Tzn. ostatni weekend Lipca? Czy jest to impreza otwarta to znaczy każdy może latać czy trzeba się wcześniej zapisać?
-
Kolejne letnie spotkanie modelarskie zaliczone. Pogoda w tym roku nas nie rozpieszcza ale udało się trafić piękny dzień na wspólne loty. Byliśmy naszą stałą ekipą szybowników to znaczy. Radek , Amadeusz , Marcin i ja. Potem odwiedził nas również Piotr ale bez modelu bo był przejazdem. Jak przyjechałem to chłopaki akurat za niedługo wystartowali i trafili w noszenie dnia: wyszli na 500m a telemetria zarejestrowała prędkość wznoszenia 5 m/s! Nasze modele to Heron Multiplex , Diana 4m i ASW 3,7m. Noszenia tego dnia były dość dobre ale nie aż tak spektakularne jak komin dnia. Mnie udało się również wykręcić 300m w kominie ale był to spokojny komin a i Heron nie jest dużym i ciężkim modelem więc nie warto przesadzać . Wieczorem polataliśmy jeszcze samolotami Radek Wicherkiem 50 , Ja Wicherkiem 15 a Amadeusz Yakiem elektro. Spotkanie jak zawsze zresztą przebiegło w koleżeńskiej atmosferze , były kiełbaski z grila i wesołe rozmowy o modelarstwie. Ja tradycyjnie ostatni zakończyłem loty , bo musiałem się nacieszyć rozległym gładkim lotniskiem. Jestem bardzo zadowolony z lotów bo trafiliśmy na dobrą pogodę w ten kapryśny deszczowy sezon. Obserwując Leszczyńskich modelarzy jako modelarz "z zewnątrz" widzę przez ostatnie kilka sezonów znaczny wzrost umiejętności modelarzy: to cieszy bo lotnisko tętni życiem i trzeba się cieszyć i z tego korzystać. Jest już 3 pilotów IMAC którzy wystartują w zawodach tej klasy modeli w Sierpniu . Zawody odbędą się na lotnisku w Lesznie a ja w imieniu zawodników serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych do pokibicowania zawodnikom . Tradycyjnie garść fotek ze spotkania:
-
Jasne , rozumiem.
-
Andrzeju a jaki profil jest zastosowany w twoich skrzydłach? Model fajnie ( wolno ) przyziemia: rzecz niespotykana w combatach.
-
Jeśli się sprawdzają w combacie to ok. Osobiście zawsze unikałem ich i stosowałem w swoich modelach metalowe .
-
Drut z bowdena a na pancerz sama biała rurka tzw. środek bowdena. Poprowadź maksymalnie prosto a jeżeli nie da się inaczej to łuki muszą być łagodne. Od strony sinika daj przegub kulisty. Sprawdzone w samolotach spalinowych przez wiele lat , możesz mi wierzyć. Samoloty masz piękne , pogratulować tempa i zapału : ale unikałbym tych plastikowych snapów: zastosuj te metalowe bo są nie do zajechania a i luzy będą mniejsze. Te plastikowe snapy to ewentualnie do elektryków można dać choć i tam nie polecam. Dźwignie też bym przewiercił na wylot i zastosował choć jedną śrubkę M2. W końcu to combat i lepiej mieć lotki po kolizji.
-
Jasne, trudnosci sie nie boję i warsztatowo sobie poradze ale jak już wspominałem brak zawodów aces na zachodzie Polski uniemożliwia skuteczną rywalizację oraz praca w weekendy na zmiany. A latanie combatem w pojedynkę zapewne tez jest fajne ale wtedy myślę że lepiej zrobić do tego inny samolot .
-
Rozumiem doskonale ,to chyba tak jest bo ja też jak zrobię przerwę w budowaniu modeli to potem ciężko się zabrać ponownie za robote. Budowanie w sezonie przy naszym klimacie nie ma sensu.No chyba że tak jak ty teraz aby zdążyć przed zawodami. Robienie to na zimowe długie wieczory a w sezonie trzeba każdą wolną chwilę spędzać na lotnisku. Jeśli polubileś kombat i chcesz w to iść to pomyśl o pompie prożniowej. Można wykonać z agregatu od lodówki a taki przyrząd naprawdę ulatwia bardzo prace i można też pokusić się o skrzydła kompozytowe (jak na filmach Mirka) Ja ci zazdroszczę zapału i chęci bo mnie brak systematycznosci i motywacji.🙂 Kombat zawsze mi sie podobał ale jakos nie mialem odwagi spróbować. Obawiałem się czy pilotazowo ogarnę temat a teraz jak mógłbym sprobowac to w moich stronach zero zawodów wszystko się odbywa na drugim końcu Polski. Wiadomo że nie wszystko za pierwszym razem wychodzi ale moim zdaniem twoje modele są naprawdę spoko.
-
To już możesz bezstresowo startować mając 3 modele. Brawo za pracowitość.
-
Krawędź natarcia szlifujesz od jakiegoś szablonu czy na tzw. oko?
-
Słuszna uwaga . Wielu modelarzy odradza używanie tych pstryczków i ja również zrezygnowałem z tego . Nawet nie chodzi o to ,że przy zderzeniu się może wyłączyć ale one mają w środku delikatne blaszane styki i z czasem się to podobno wyrabia. Ja stosuję zwykły gold 2mm na dodatnim biegunie i jest ok.
-
Zgadzam się ,że motorowery były słabej jakości. No ale miał być przykład: PZL M18 Dromader. Samolot ten był tak udany ,że nawet USA robiło zamówienia a po zaprzestaniu produkcji skupowali używane egzemplarze. Bił na głowę osiągami zachodnie sprzęty. Kolejny przykład: SZD Bielsko. Produkcja szybowców na cały świat i to wysokiej klasy. Przecież Foka zdobyła 1 miejsce w konkursie na szybowiec klasy standard pokonując zachodnią konkurencję. A Diana ? Najlepszy na świecie szybowiec klasy 15 metrów! ( najlżejszy i o największej doskonałości) w latach 90 tych jeszcze przez dobre 10 lat był nie do pokonania. To wszystko zrobiliśmy my Polacy a nie kupiliśmy z zachodu. Ja tam staram się być patriotą. Przed wojną produkowaliśmy motocykl Sokół : to nic ,że był nieudolną próbą skopiowania Harleya WLA , był awaryjny ale był polski......i jest to jakaś pamiątka naszej motoryzacji. A z innych rzeczy produkowaliśmy też w Bolesławcu piękną wysokiej jakości porcelanę. To tak na szybko bo można by długo wymieniać. Różnica jest z pewnością , ale teraz jest również patologia tylko ubrana w odpowiednią propagandę tak ,że ludzie tego nie widzą albo nie chcą widzieć. I tu dotknąłeś sedna tematu. Właśnie o to chodzi ,żebyśmy trochę sympatyczniej spojrzeli na swój kraj i gospodarkę. Czasy się zmieniają , owszem ale obecnie jest tzw. ułuda wolności bo jedyne na co się nam pozwala to kupować wszystko od sąsiadów a produkować owszem możemy ale na mikro skalę towary nisko opłacalne. Po dziś dzień zadaję sobie pytanie jak można było doprowadzić do upadku zakłady PZL Mielec? Największe w Europie zakłady lotnicze? Gdyby nie upadły dziś można by tam produkować na licencji samoloty na poziomie technologi np. F-16......śmieszne? Nie , tak by było dlatego firma musiała upaść.
-
No własnie wspomniany wczesniej rower przez te 40 lat zrobił wiecej niż 5 tyś. i nie był nigdy remontowany. Raz mialem nim wypadek wjechał we mnie motocyklista rower mnie osłonił .Rama byla pogięta to wyklepalismy młotkiem i rower nadal działa 🙂 A było to 25 lat temu. Nigdy nie byłem bezkrytyczny wobec tzw.Zachodu i z tym zacofaniem nie do konca sie zgadzam. Niektore gałęzie przemysłu owszem były do tylu ale wiele rzeczy robilismy znacznie lepsze i to się bardzo nie podobało konkurencji....... No ale o gustach się nie dyskutuje.
-
Bardzo trafnie to ująłeś. Wiele zachodnich firm produkuje sprzęt który również nie jest pozbawiony wad. Ale dziecinny entuzjazm Polaków sprawia ,że widzimy w tym ideał. Generalnie obecnie technika poszła mocna do przodu i trudno porównywać jakość roweru z 1980 r do roweru z 2025 r. Ale nie warto mieć uprzedzeń bo stare sprzęty też mają swoje zalety i na pewno były robione solidniej tak aby mogły długo działać a teraz robi się dokładnie odwrotnie.
-
Jak ktoś ma wadę wzroku i nosi okulary korekcyjne to trzeba do optyka , podobno można nawet zamówić szkła przeciwsłoneczne i korekcyjne w jednym, ale przy zdrowych oczach wystarczy wizyta w sklepie z akcesoriami sportowymi lub dla alpinistów. Oprawki od optyka mają tę wadę ,że raczej są płaskie i bokami światło wpada . Nie jest to wygodne jak latamy bokiem do słońca. Sprawdziłem w praktyce i do latania to tylko okulary sportowe które ściśle przylegają do twarzy lub mają osłony z boku ( tak jak Arctica). W sklepie można przymierzyć: ja spędziłęm chyba godzinę na przymiarkach aż panie się zniecierpliwiły🙂 Fakt ,że ogólnie za w miarę dobre okulary trzeba zapłacić. Takie minimum to moim zdaniem 200zł.
-
Polecam okulary Arcica S 355 A Elbrus. Albo Gog Mistral. Kupiłem obydwa modele i szczerze polecam pomino dosć wysokiej ceny warte są swoich pieniedzy. Przede wszystkim posiadają filtr UV 400 i polaryzacje więc lata się super komfortowo .Na silne słońce Arcitica o stopniu zaciemnienia 4 są idealne a Gog Mistral kat.3 są nieco jaśniejsze wiec są idealne na latanie w poźne popołudnie. Komfort jest niesamowity :zero refleksów czy rażenia i przede wszystkim bezpieczeństwo bo okulary zabezpieczają nas przed szkodliwym promieniowaniem Uv.
-
Temat jest bardzo na miejscu to ja podbiję i wrzucę ciekawy film:
-
Nie mogę się z tym zgodzić. Mój ojciec jeździ 40 lat "byle jakim gównianym PRL owskim" rowerem i to intensywnie i jakoś nic sie nie chce zepsuć. My Polacy mamy dziwną przypadłość zachwycania się wszystkim wokół tylko nie swoją rodzimą produkcją . A naprawdę robiliśmy może nie najlepsze w świecie ale całkiem dobre i solidne rzeczy. Oczywiście każdy ma prawo mieć swoje zdanie . Ja wolę stary Polski rower od obecnych masowo klepanych azjatyckich wynalazków. Powinniśmy brać przykład z Amerykanów: wszystkie swoje produkty nawet te najbardziej tandetne potrafią wcisnąć europejczykom i jeszcze wmówić ,że to jest dobre bo amerykańskie🙂
-
Ok , nie wiedziałem o tym . Myślałem ,że to nazwa konkretnego modelu roweru. Nic podobnego , pomimo nowoczesnej technologii tanie chińskie towary nadal są produkowane ze słabej jakości materiałów. Taki rower wygląda super ma pięknie czysto pospawaną ramę , super lakier itp. tylko jest mało trwały. Natomiast fabryki w Chinach produkujące dobrej jakości towary to już nie jest taka za bardzo taniocha i ceny zaczynają być tylko nieco niższe niż te europejskie. No teraz to nie produkujemy nic więc można się do woli zachwycać zagranicznymi towarami. Rowery i nie tylko z tamtych lat były nieco siermiężnie wykonane ale były trwałe i wytrzymałe a po usunięciu drobnych usterek były nie do zajechania. Oczywiście we współczesnym świecie taki towar nie ma racji bytu i jest zły bo klient kupi rower raz na całe życie i nie da mu się wciskać ciągle czegoś nowego. Tak to wygląda , a zresztą Polacy zawsze mieli tendencję do wychwalania zachodu a krytykowania swoich produktów. Dam jeszcze przykład z lotnictwa: Nasze Wilgi. Można oczywiście skrytykować wszystko zarówno konstrukcje jak i wykonanie tylko ,że .......Wilgi latają już ponad 40 lat są bezawaryjne , proste w obsłudze i naprawie oraz bardzo trwałe . Mam wiele narzędzi z tamtych lat. Są nie do zajechania i wolę może trochę gorzej wykonany śrubokręt który używał mój ojciec a teraz ja przez 40 lat i nic się z nim nie dzieje niż chiński piękny błyszczący wyrób który nie wytrzyma roku.