stema

Chyba lepiej by było gdybyśmy tu pisali o modelu samolotu własnej produkcji, bo inaczej to wychodzi jednak oszustwo. Ja się nabrałem. Gratuluję Ci pomysłów i ich realizacji.

https://www.google.com/url?sa=i&url=https%3A%2F%2Fwww.rc-airplanes-simplified.com%2Fpiper-cub-arf.html&psig=AOvVaw0BHwohs43wNDuRp5gzyXkO&ust=1589098232891000&source=images&cd=vfe&ved=2ahUKEwiM1N-uqqbpAhVJOZoKHQ-0D1QQjRx6BAgAEAc

Woda ma tyle wspólnego z tą łodzią japońską i tymi przedstawionymi niemieckimi samolotami z I i II WS, że one zawsze powinny tak wyglądać (zatopione) nawet zanim rozpoczęły swoją "misję".

Nie zrozumiałeś moich intencji. Jeżeli przy cyrklu odrywały się uszy to po wzmocnienie ich łączenia ze skrzydłami paskami tkaniny te uszy, a być może wraz z częścią płata ulegną większemu uszkodzeniu. Ja bym nie wzmacniał jeśli uszy do tej pory są względnie całe. ?

Może Przemek, w dzisiejszych czasach, daj nadruk historyczny? Np obraz z uchwalenia Konstytucji 3 Maja?

Mocując skrzydło wyżej poprawiłeś stateczność, "wznios" do dołu poprawia manewrowość. Żeby ta gumowatość była najmniejsza trzeba znaleźć złoty środek między umieszczeniem skrzydła, a wzniosami, ale jeśli piszesz, że jest spoko to znaczy trafiłeś w teorię?. ? Najważniejsze, że dobrze się bawisz, a przecież o to tu chodzi. Gratuluję wytrwałości w badaniach i wiatru we włosach na próbach.

Patryk, co byś powiedział na FOX'a od Blejzyka? Tylko proszę Cię o propozycję profilu.

Drogi Mądralo. Nie rozumiesz co czytasz, nie wiesz co piszesz i jeszcze rad usiłujesz udzielać początkującym. Zastanów się nad sobą.

Następnemu modelowi zrób skrzydła ze skosem do tyłu.

? Nie gniewaj się, ale nie podejmę polemiki na ten temat. Po prostu człowiek już tak ma (początkujący modelarz), że wie lepiej. Odnosiłem się do Oriona, nie Wilgi przecież, Jeśli jednak chcesz porównać dylemat czym jeździć, a czym latać to się nie da po prostu. Edycja: Dam Ci prosty przykład Ten model zawadził przy podchodzeniu do lądowania o gałęzie i przywalił nosem w lądowisko. Tym modelem już się nie da latać. Trzeba go naprawić. (demontaż całego osprzętu z kabiny z silnikiem włącznie. Potem klejenie, prostowanie kadłuba we wrzątku, wklejenie wzmocnień, ponowny montaż osprzętu,) Natomiast takim modelem można latać nadal. Wyjmujesz z kieszeni buteleczkę CA (lub taśmę), kleisz i w górę. Mordkę naprawisz w domu przed następnym lataniem' Proste? A jak już umiesz latać to wtedy radzę Ferrari.

Jeśli dla nowicjusza Piszesz o mixowaniu to napisz również o ustawianiu róznicowości lotek za pomącą aparatury, Jak radzić to radzić. Wg mnie mixowanie to wcale nie standard. Takim pomixowanym modelem potem nie lata się tylko przemieszcza

No to wracamy. (jak często w takich przypadkach) Jak ma być wytrzymalszy to ma być z śmigłem pchającym. Kropka.

No widzisz, zapytałeś, a ja już chciałem Ci pisać, że bez uruchomionych klap takim lekkim modelem też da się latać. Klapy uruchomisz gdy zmienisz nadajnik jak upewnisz się, że to hobby to jest Twoja pasja. Naprawdę do codziennego latania optymalnie to 8 kanałów. 1 - silnik 2 - kierunek 3 - wysokość 5 i 6 - lotki (różnicowość) 7 (8) - klapy 8 - podwozie? światła? spadochron? Bierz się do roboty i w miarę potrzeb pisz i pytaj. ?

Piszcie wszyscy protest, że w takim razie powinny być za rok te 2020 i należne 2021. Będzie więcej zabawy. ?

Za mało, nawet jeśli lotki i klapy zrobisz na Y kablach. 1 - wysokość 2 - kierunek 3 - lotki 4 - klapy 5 - silnik Ta Wilga wygląda bardzo zachęcająco, nawet wymiary optymalne do nauki.

Wszystko jasne, dziękuję. Życzę sukcesów i dobrej zabawy.

Mirku, jak to jest z tą "makietowością", "półmakietowością"? Kanciastego, kwadrat, kadłuba się nie czepiają? Nie musi być obły jak oryginał?

Nie ma się co spieszyć, On te zestawy z żoną w tej szopce kleci. W razie większego "popytu" kolejne dorobi.

No niezła szopka, to fakt. Radek, bardzo Cię proszę, Bloch'a w to nie mieszaj bo to jeden z moich ukochanych samolotów, na którym latali Polacy w WWII. Był moim drugim "makietowym" modelem na uwięzi.

To jest po prostu FWcat:

Jeżeli ten film dokumentuje Twój styl latania i Twoje postępy to dlaczego jest w dziale Modele elektryczne średniej wielkości? Ponadto jeśli, jak sam piszesz, doskonalisz akrobację modelami to model nie lata z akrobacjami tylko z elementami akrobacji (figury) lub wykonuje akrobację. (lot akrobacyjny)

Wtedy uszkodzenia przy następnych cyrklach będą znacznie poważniejsze.

Ja odciąłem kiedyś model przeciwnikom, ale to było w F2C i pod koniec lat '60 w Sosnowcu. Skończyłem już swoje 100 okrążeń, odprężyłem się i zacząłem zerkać na tablicę świetlną. Czekałem aż ostatni skończy, spokojnie latałem do wyczerpania paliwa. Gdy już można było poszedłem z linkami do mojego mechanika Marka, a on mówi, że odciąłem jednym przeciwnikom model już po zaliczeniu dystansu. Pobiegłem do nich, a oni mówią, że modelowi nic się nie stało. Faktycznie, obejrzałem, model cały. Na szczęście na przeprosinach się skończyło. Tor tam był ogrodzony wysoką siatką więc widzowie nie mogli ucierpieć. Najciekawsze było to, że tak jak ja nikt oprócz Marka i poszkodowanych tego nie zauważył, a przynajmniej nikt o nic nie pytał. Z sędziami włącznie, a byłem "w strachu" bo Koledzy przez to nie skończyli biegu. ?

Brawo Robert!!!! Ciebie to naprawdę warto zamknąć. (historia mi to wybaczy)

Nie lepiej najpierw spróbować jak to lata na zboczu przy umiarkowanym wietrze, a dopiero potem wzmacniać wg zdobytego doświadczenia? Z tego co pamiętam to przy silniejszym wietrze skręcał się tył kadłuba ze statecznikami: