-
Postów
8 415 -
Rejestracja
-
Wygrane w rankingu
77
Treść opublikowana przez cZyNo
-
W zeszły weekend odbyły sie MP w lataniu na zboczu. Przez trzy dni loty odbywały sie na zbiorniku w Gniewinie. Wiatr był, szczególnie w sobote i niedziele, ale termika szalała i albo dawała bonusy albo nie. Trzeba było latać penie i korzystać z nadarzających sie okazji - jeśli się pojawiły. Koto zajmie pierwsze miejsce, a kto uzupełni podium, nie było pewne praktycznie do końca ostatniej rundy. Dramaturgia była, a zmienny wiatr i szalone termiki jeszcze ją podkręcały. W piątek odlatane zostały 2 kolejki przy niewielkim wietrze. Organizator próbował zacząć jeszcze 2 rundy, ale najpierw zmiana kierunku wiatru, a potem jego zbyt mała siła nie pozwoliły na ich dokończenie. W sobote warunki wiatrowe jeśli chodzie o siłę wiatru były prawie cały dzień dobre. Za to cuda działy sie z jego kierunkiem. 1km przed miejscem gdzie latamy są wiatraki i one cały czas wskazywały stebilny witr na zbiornik. Ale czasami sam zbiornik i nadchodzące termiki tak rozrabiały, że loty były wstrzymywane ponieważ odchyłka w miejscu startu przewyższała 50-60 stopni z lewej strony. Żeby było zabawnie, na polu przed miejscem gdzie lataliśmy, jeździł traktor, a kurz wzbijajacy sie z pługa wskazywał w tym samym czasie na prawą odchyłkę W ten dzień udało sie odlatać kolejne 7 rund. Część zawodników na warunki była wkurzona, a inna część zadowolona. Taki termiczny standard W niedziele wiatr był najmocniejszy, choć udawało mu sie spaść do 3-4m/s. Mieliśmy jedną przerwę na krótką mżawkę i ciekawe przypadki związane z wiatrem i mokrą wodą. Praktycznie oba dotyczyły tego samego zawodnika i jego modelu. Ciekawsze zjawisko było to związane z wiatrem. Po starcie jednego z zawodników, wszyscy zauważyli że model dziwnie sie zachowywał - leciał jak pijany, co dla mnie wskazywało na nieprawidłowe (zbyt tylne) włożenie balastu. Kolega leciał wysoko i na szczęście udało mu sie przelecieć cały lot i po locie wylądować - oczywiście po zakończeniu lotu model zaczął lecieć normalnie (pomyslałem że sobie go w końcu przetrymował). No ale następny zawodnik (też Piotr ) Wystartował, start wyglądał nie najgorzej,pierwsza baza zaliczona, druga też, a potem.... kolejny model lecie jak pijany (wręcz jak nawalony), i po kolejnym zakręcie model niekontrolowanie lądował. Z daleka było widać rękaw że ustawiony był poprawnie, siła wiatru też była ok. Ale...prawdopodobnie w miejscu gdzie latamy pojawił sie rotor - i tylko w tym miejscu! Koledzy którzy siedzieli na starcie, powiedzieli że w pewnym momencie chorągiewki sygnalizacyjne odwróciły sie o 180 stopni co oznaczało że wiatr wiał od zbocza!!! 2m wyżej gdzie był pomiar wiatru i kierunku, już wszystko było ok. Dla mnie to było pierwsze zetknięcie sie z tak silnym i dziwnym zjawiskiem. Później ten sam kolega idąc do lądowania, niefortunnie stanął i jedna noga mu sie obsunęła. Niestety palce trzymał na drążkach, a model leciał nad koroną zbiornika ... co przy tym zbiegu okoliczności spowodowało że model zniknął za wałem nad płotem. I wpadł do wody. Model był dość lekki więc starał sie pływać na wodzie. Na szczęście szybka akcja ratunkowa, zaowocowała wydobyciem topielca w stanie dobrym i praktycznie nie wymagał reanimacji na miejscu. Choć udał sie na badania do szpitala A co do samej walki - to naprawdę była zacięta. Zawodnicy miejscami zamieniali sie jak w kalejdoskopie (może jak w kuli z magicznej napędzaną zmianami wiatru i pojawiającymi sie termikami lub bardzo zimnym powietrzem po termikach). Już w pierwszej kolejce Wojtek (zeszłoroczny MP) zamiast 1000pkt za bardzo dobry lot dostał 0, bo popełnił głupi błąd przy lądowaniu. A jak się ma 0 na początku to potem trzeba sie bardzo pilnować. Od trzeciej rundy pierwsze miejsce okupował Andrzej. Przez 2 miejsce przewinęło sie czterech zawodników, przez 3cie 5ciu, a niżej rotacja była jeszcze większa. Andzrej przez długi czas miał bezpieczną przewagę 150 250 pkt nad kolejnymi zawodnikami. Pięknie i równo (jak pozwalały warunki) latał Andrzej, Wojtek i Kamil K. I w takiej kolejności zakończył sie 2gi dzień. Jednak jak sie okazało trzecie dzień i 4 kolejki lotów wszystko pozmieniały. Pojawiające sie zmiany wiatru i towarzyszące im termiki powodowały że można było zyskać wiele miejsc jak i wiele stracić. Jeden lot w tych warunkach mógł przynieść bonus 200-250 pkt! Przed ostatnią kolejką Andrzej miał już tylko 50 pkt przewagi nad Wojtkiem, Na trzecim miejscu był Jurek K i tracił do Wojtka 133 pkt, na czwartym byłem ja z stratą 210pkt do Jurka, na piątym Kuba ze stratą 119 pkt do mnie a na szóstym był Kamil K ze stratą 30 pkt do Kuby.Wszystko (no może wiele) było jeszcze możliwe. Pierwszy z tych zawodników poleciał Jurek K - niestety miał niesprzyjające warunki i uzyskany czas był dość słaby (61sek) - do tej pory najlepszy czas to było 52sek. Jurek z wrażenia uciekł do auta, zeby mniej sie denerwować. Potem poleciał Wojtek i Kamil K. Obaj polecieli pięknie i płynnie i obaj uzyskali czas 48sek! Czyli Andrzej powinien polecieć około 50 sek aby obronić pierwsze miejsce ja podobny żeby być na pudle (choć raczej mi sie nie należało). Następny leciał Kuba, ale jemu też warunek nie sprzyjał i uzyskał czas 65sek. Pod koniec rundy (4 od końca) leciał Andrzej i zaraz po nim ja. Andrzej trafił beznadziejnie jeśli chodzi o warunek (i słaby wiatr i nietermika) i nawet ne zrobił rozsądnej wysokości startowej. Czas 63sek oznaczał że Wojtek ponownie został Mistrzem Polski a Andrzej I vicemistrzem. Ja trochę zamarudziłem ze startem ale dostałem poiękną termikę i zrobiłem dużą "górę". Jednak jak sie okazało termiki starczyło jedynie na 2 bazy a czas 55sek dawał zasłużone pudło dla Jurka K. I tak właśnie to sie zakończyło: Czyli Wojtek w iście amerykańskim stylu został Mistrzem Polski - od zera (za pierwszy lot) do bohatera Pełne wyniki z zawodów są tutaj: http://f3xvault.com/?action=event&function=event_view&event_id=1783 Fajnie widać kto, ile czasu i kiedy miał termikę lub poprawne powerze. Wystarczy kliknąć w nazwisko delikwenta i oglądać wykresiki. Im jest bardziej płaski tym warunek był lepszy. Gdy było złe powietrze, wykres jest pofalowany lub sie znacząco wznosi. Większość z nas latała "na płasko" dlatego ta analiza jest w miarę niezła w tym przypadku. A koledzy niech wrzucają fotki i uzupełniają relację
-
A może lepiej przetrymować niż kombinować z ołowiem jak chcesz latać żwawiej? To można zrobić od ręki i sprawdzić czy modelem sie lata bezpiecznie czy nie. Dopiero jeśli nie to baw sie balastem
-
No to pięknie sobie polataliście, szkoda że nie mogłem pobawić sie z Wami Dla mnie to zdjęcie wygrywa, szczególnie intrygującym wielowzniosem skrzydła i dość ciekawym sposobem na odłączanie akumulatora. Barwa za umiejętność pstryknięcia tam gdzie coś sie dzieje
-
Zabawy z wiatrem na zboczu i nie tylko :)
cZyNo odpowiedział(a) na cZyNo temat w Imprezy szybowcowe - miejsca do latania
To ja wezmę kaczkę... choć nie wiem czy trafie do klifu -
I zwiększ różnicowość. Bo nie chce Ci zakręcać Szkoda że ta Sokółka tak daleko
-
Zabawy z wiatrem na zboczu i nie tylko :)
cZyNo odpowiedział(a) na cZyNo temat w Imprezy szybowcowe - miejsca do latania
Mistrzostwa Polski już w ten weekend i każdy, jeśli może sprawdza czy jest sens na nie pojechać, skoro cały sezon był martwy i nie wiadomo co i czy sie umie A na miejscu była zacna ekipa ! Dla mnie wiatru było za dużo, i musiałem czekać prawie do zachodu słońca, aż zelżeje Bo może sie okazać że przez weekend będzie sraczkowaty warun ? -
No przecież wiadomo, że musisz wstawić pełne wyniki. Podium wcale nie zaskakujące, a pewnie wprowadzające trochę zamieszania w tym spokojnym F5J
-
Zbliżone wrażenia już miałem w zeszłym roku, choć słowo "idealnym " zastąpił bym "bardzo dobrym" czy "bardzo konkurencyjnym". Ale starego Respecta i tak nie sprzedam, bo jak trzeba, to tylko on robi robotę ?
-
Janku, czasami warto wyczyścić model Model gorzej lata, gdy porasta grzybami. Szczególnie tak duzymi
-
Jantar Magic F5J - jak to było liczone i jak wyszło w rzeczywistości
cZyNo odpowiedział(a) na Patryk Sokol temat w Aerodynamika
No dzięki! Czasami warto sobie uświadomić, że dobre punkty wyjściowe wcale nie muszą być gorsze od dopieszczonych punktów wyjściowych, w sumarycznym wyniku zawodów. Łapa pilota robi robotę. Dopieszczone modele piękne w teorii, ale stają piękne na co-dzień dopiero wtedy jak lata nimi dużo osób. Jak nie ma promocji w postaci tych modeli u kilku-kilkunastu czołowych zawodników lub szumu w necie, to takie rozwiązania pozostaną tylko pięknymi zjawami czy zajawkami, które zaginą w czasie i natłoku innych produktów. Bo tylko niewielu je pozna. I tak mi się wydaję że Wojtek jako latająca promocja to jedno - ale fajnie by było, gdyby Patryk coś podobnego jak tu wyskrobał, napisałby w obcych językach i umieścił podobne artykuły na nośnych medialnie rcnetwork czy rcgropups. Szum medialny napędza zainteresowanie (a na taki haczyk jak w tym wątku, wielu może się złapać), zainteresowanie napędza sprzedaż, a kasa ze sprzedaży to będzie nagroda za godziny spędzone przy projektowaniu. I pamiętajmy, że polski rynek modelarzy jest maciupki. I upierdliwie marudny. Chyba że to tylko sztuka dla sztuki czyli zabawa -
Całkowicie rozumiem takie podejście
-
i nikt ani zdjątka nie pyknął?
-
No i? Wszyscy się zintegrowali na amen?
-
Ciekawe czy jutro modele będą Wam latały do tyłu
-
Jantar Magic F5J - jak to było liczone i jak wyszło w rzeczywistości
cZyNo odpowiedział(a) na Patryk Sokol temat w Aerodynamika
Modele same nie latają. Lata pilot. Dla niego model to narzędzie - jak młotek. Jak nie umie użyć takiego młotka lub macha nim jak cepem to nawet jakby miał najlepszy młotek, gówno z niego zrobi. A jak umie to każdym dobrze poleci choć tylko niektóre idealnie pasują do ręki. Magic będzie magiczny w magicznych rękach. W innych dla przeciwwagi może być śmieszny. Jak i inne modele. Dobrze zaprojektowany model pomoże pilotowi - ale go nie zastąpi. -
Zabawy z wiatrem na zboczu i nie tylko :)
cZyNo odpowiedział(a) na cZyNo temat w Imprezy szybowcowe - miejsca do latania
Nasz klifik potrafi zaskoczyć - niby nic nie buło a jednak... Jak zobaczyłem latające ptaki w dużej ilości to już wiedziałem że będzie fajnie Inni też sie bawią. Choć trochę Extremalnie Jeden model z natury bardzo ciężki a drugi bardzo lekki ? -
A ja nie moge ?????
-
Zabawy z wiatrem na zboczu i nie tylko :)
cZyNo odpowiedział(a) na cZyNo temat w Imprezy szybowcowe - miejsca do latania
-
Tylko lądowisko takie sobie
-
śnieg w Mechelinkach!
-
Żeby poznać trzeba klikać. Nie ma innej drogi - i uważam że warto to robić, ale z głową. Powiadasz że życia nie starczy - no to co - lepiej coś robić niż się nudzić. Do "zakałapućkania" dochodzi najczęściej wtedy, gdy zmienia się wiele rzeczy w jednym czasie. A że najczęściej każda wpływa na inną, to w końcu nie wiadomo co się uzyskało Co do włączenia nie właściwej fazy czy innych hec - dokładnie jak napisałeś - dotyczy to z zasady zawodników. Bo w czasie latania dochodzi jeszcze jeden element - stres. W lataniu dla zabawy on jest w innej, nie tak natarczywej formie i z zasady takie coś w niczym nie przeszkadza.
-
Zabawy z wiatrem na zboczu i nie tylko :)
cZyNo odpowiedział(a) na cZyNo temat w Imprezy szybowcowe - miejsca do latania
a to takie zdjęcie zmyłka Może mam więcej takich modeli A tak po prawdzie to na zdjęciu trzy są moje, jeden już nie mój - ma go kolega który śmiał sie z tego malowania - po pierwszym locie już chce modele tylko w takim malowaniu, i jeszcze jeden to całkiem nie mój model. A jak wybieram modele - normalnie. Biorę pierwszy z brzegu i .. lata. Biorę drugi i .... lata nie gorzej od pierwszego. I tak dalej. Każdy model musi być zawsze gotów do lotu i musi latać nie gorzej niż reszta -
no tak ... gapa jestem. Tam jest wschód ?
-
pieszczoty przy zachodzie słońca ... ach ten Janek!
-
Zabawy z wiatrem na zboczu i nie tylko :)
cZyNo odpowiedział(a) na cZyNo temat w Imprezy szybowcowe - miejsca do latania
W ten weekend w Stalowej Woli odbyły sie Mistrzostwa Polski w kategorii F3B. Po walce ramie w ramie, model w model Mistrzem Polski po raz nie wiadomo który został Michał Skarwecki!!! SERDECZNIE GRATULUJE ZWYCIĘZCOM I UCZESTNIKOM !!! ????? Różnica pomiędzy pierwszą dwójką, po odbytych 15 lotach i tych wolnych i tych szybkich, była minimalna - taka prawie o tyknięcie drążka Ja niestety ze względów zawodowych nie mogłem uczetniczyć w tych fajnych zawodach, Kilku kolegów w ostatniej chwili musiało zrezygnować z przyczyn losowych