Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 384
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    73

Treść opublikowana przez cZyNo

  1. A widzisz, już od pierwszego swojego prześmiewczego wpisu (niestety wynikającego z całkowitej nieznajomości zagadnienia jak i tego czym i gdzie latam) chyba sam chciałeś ją wywołać. Ale zawsze możesz sie cichcem po emerycku wycofać. Niestety to wątek o nowej aparaturze, i zawsze warto pisać choć trochę merytorycznie. A ty nic w nim merytorycznego nie napisałeś Tylko zamierzałeś sprowokować "g..o burzy". Przykre
  2. Niestety Frsky powstało po Gnaupnerze ? wiec mogą czerpać z dobrych wzorców. Pulpitów na rynku jest jak na lekarstwo - a nowy MC32 ma wszystko. Łącznie z dowolnym konfigurowanie pod siebie rozmieszczenia i ilości przełączników, ma normalne trymery a nie jakiej dziwactwa jak jeti, ma suwaczki które lubię i wiele innych banerków. No i możliwości zaprogramowania modeli ma bardzo duże. Jako ze teraz wykorzystuje więcej niż wszystkie wolne miksery w starym mc32 to takie radio będzie lekiem na całe zło. Na zawodach z zasady koledzy używają niezawodnych systemów i Frsky czy inne nie pojawiają się. A jeśli się pojawia to znikają szybko jak komety. Możliwe stad ta cena. Właścicielem Graupnera jest Graupner ?? No to może coś bardziej uniwersalnego zaproponuje. Może spróbujesz F3b lub f3g. Fajna dyscyplina i jest to co każdy umie latać. Termika, latanie szybkie i wyścigi facet z facetem - kilku na raz się ściga. I do tego ciagle się lata w kółeczko. To radio tez tam się sprawdzi wyśmienicie. jesli ktoś ma kilkanaście niezawodnych odbiorników, to ich koszt wymiany na inne równie niezawodne przy wymianie radia, stanowi całkiem pokaźna sumke.
  3. Jako ze się nie znasz to powiem ze ilość kanałów nie jest tak istotna jak pozostałe możliwości radia. Jak i 100% kompatybilność z doskonałymi odbiornikami jakie mam ? I polecam polecieć płynnie i szybko 5razy w lewo i 5 razy w prawo ? to naprawdę rozwija
  4. Wiedziałem ze warto było grzecznie czekać ? https://m.facebook.com/story.php/?story_fbid=pfbid02UKRaAx4dxgyJiRqcGePUTZwictwpBNGoJEq5ET4EnVv5pbsVKnZqqLj14jqvmv2nl&id=100064850611621
  5. Zaczniesz jeździć na zagramaniczne zawody, to się pewnie trochę zmieni. Czas pokaże.
  6. Na pewno nie. Każdy ma swoje. Ważne żeby je znaleźć.
  7. Na latanie na zboczu ciężko jest ustawić model raz a dobrze Masa zmiennych warunków. Kolejny kłopot to ograniczenia aparatury, gdy chcesz mieć w miarę uniwersalny program do latania i na klifach i w górach. itp itd. No i największy problem - co jest nie tak i jak to zmienić. Na szczęście z tym ostatnim zaczynam sobie radzić, bo ... w końcu widzę model ?. Czyli pierwszy etap nauki latania jest już za mną. Można przejść do kolejnego ... zasłużonego odpoczynku ? Wracając do ustawień - takich chyba jeszcze nie miałem. Możliwe że to taki miks ze wszystkich lat latania. Jak się zastanowię to lotki i klapy częściowo są z moich początków-szczególnie jeśli chodzi o wychylenia (ale teraz ustawione z premedytacją, a nie na pałę) - jeszcze dwa lata temu latałem na całkowicie innych, ogon to rożne przemyślenia wcześniejsze i późniejsze (trochę aparatura mnie tu blokuje), a snapy-flapy ustawione tak żeby właśnie tak, a nie inaczej zakręcał Zresztą ostatnie (wrześniowe oczywiście) regulacje jednego ze snap-flapów wyszły zabawnie.... jeszcze gdzieś o tym wspomnę jak znajdę w końcu trochę czasu Różnicowości wszelkie - w części zbliżone mogły już sie gdzieś pojawić, reszta ustawiona we wrześniowy dzień specjalnie i na MŚ. No i taka głupotka jak Expo - niby banalne, a jednak interesujące zagadnienie, do którego kiedyś nie przykładałem uwagi. Teraz to nawet pojawia sie w zapiskach z ustawień Jednak zabawniejsze jest to, że zapisane ustawienia każdego takiego samego modelu (ten sam producent i model) sie różnią pomiędzy sobą. Mimo że finalnie oba latają bardzo podobnie. Przypuszczam że pewnie drobne różnice w położeniu serw wpływają na różną liniowość w ruchu powierzchni sterowych, a co za tym na różne zachowania modeli w zakręcie. Ustawienia zapisuję z maksymalnych wychyleń, i nie sprawdzam tego co dzieje sie pomiędzy. Teoretycznie ciekawe zagadnienie, ale nie chce mi się go śledzić. Więc jednak można założyć że to całkiem nowe ustawienia. Może gdzieś kiedyś czasami podobne przemknęły, ale na pewno nie tak kompleksowo. Teraz już jest taki czas, że każde pojedyncze kliknięcie ma znaczenie - w co bym nie kliknął, to taką zmianę sie czuję. Ciekawe co na to wszystko powie nowy sezon... opcje są dwie: może być / do piachu * (* - niepotrzebne skreślić) Ale tak na prawdę to całe pisanie może nie mieć żadnego znaczenia. Jak dostaniesz ujowe warunki, to nawet najlepsze ustawienia nie pomogą. Bo będziesz w czarnej dupie. I również tam można sobie wsadzić te wspaniałe ustawienia ??? A to sie na zboczu często zdarza. Gdy na kilkanaście lotów masz tyko dwa-trzy razy fajne powietrze ?
  8. Wielu z Was duma czemu ja wciąż pisze i piszę o tych ustawieniach. Ano powtórzę ponownie - z bardzo prostego powodu W modelach szybkich szybowców takich jak F3F, F3B, spawarkach czy F3G latających na czas, wszystko dzieje sie szybko. I do tego każdy błąd jest do nienadrobienia. Dlatego model musi iść idealnie za ręką, czyli w taki sposób jaki chce operator. Złych ustawień nie zdąży sie skorygować ręką bo to albo strata czasu, albo po prostu nie ma na to czasu. Ty machasz drążkiem tak, a model robi dokładnie to co chcesz. Robisz zakręt i wiesz że model będzie tu, a nie gdzieś tam. Zarazem dobre ustawienia powodują ze model leci szybko po prostej, a w zakręcie dodatkowo nie traci prędkości, a może ją zyskać. Bo to zakręt jest najważniejszy. Te same rzeczy wpływają też na zachowania innych typów modeli (fizyka dział tak samo), ale np. w szybowcach termicznych wiele rzeczy dzieje sie wolniej (tak po prawdzie to wszystko nie licząc startu w F3J ), bywa czas na poprawę błędu i podrasowanie lotu/modelu "łapą". Co nie zmienia faktu, że dobrze ustawiony model zawsze poleci lepiej od ustawionego byle jak. I jeszcze taka niespodzianka - ja nie wiem jakie mam ustawienia w modelach, bo zawsze doregulowuje je w locie. Dopiero gdy model lata dobrze, to je mierze i zapisuje. Żeby był jakiś backup. Ale tych cyferek nie pamiętam. Bo dla każdego mojego modelu są inne ??? Najzabawniejsze jest to, że ja te wszystkie regulacje i ustawienia, które mogłem dobierać i przełączać w czasie ostatniego pół roku, wykonałem w ciągu jednego dnia (dla 3 modeli), kiedy pojawił sie wiatr jeszcze we wrześniu. Ustawiałem to wszystko na jeziorsku, które to niziutkie zbocze, całkowicie lub wręcz diametralnie sie różnił od większości zboczy w Danii czy we Francji na których potem latałem. Ale to wystarczyło. Bo z grubsza wiedziałem co chciałem osiągnąć. I uważam że mi sie udało. Nie licząc jednej fazy lotu, którą przekombinowałem i działa źle Jednak to da sie naprawić. Przeglądałem filmy z ubiegłorocznych MŚ w Danii, i wychodzi na to że ustawione przez mnie modele powinny spokojnie zająć miejsce piąte plus/minus. Ale niestety operator im tego nie umożliwił Czyli był trochę do bani . We Francji te modele też bardzo fajnie latały, a tam to już wszystko jest inne. Nawet operator. Na dwóch innych zboczach też rozsądnie sie przemieszczają. Więc jak sie ma troszkę doświadczenia, to te mistyczne ustawienia można ogarnąć dość szybko i potem już można sie cieszyć lataniem Z tych trzech modeli, wciąż lekkiego doregulowania wymaga ten model, którym np. wygrałem kolejkę na MŚ, a we Francji latał najszybciej ? Niestety model momentami jest nieprzewidywalny i leci ciupke inaczej, niż myślałem że poleci. Ot taka niespodziewana niespodzianka Jednak ... na razie mi sie nie chce
  9. To było "przy okazji". Fartowny zbieg kilku wydarzeń w jednym czasie. Druga taka okazja może być praktycznie nierealna, jeśli brać pod uwage samotny wyjazd. Kilometry i koszty gigantyczne. Ale jest czego zazdrościć ?
  10. Dzieki! Dla mnie francuskie zbocza są najfajniejsze i okolice najładniejsze. I uwielbiam tam latać. Tylko jak sie lata, to nie ma za dużo czasu na pstrykanie zdjęć
  11. W dniach 25-26 marca odbędą się zawody pt. Puchar Wrocławia zaliczane do punktacji Pucharu Polski. Pierwsze w tym roku. Oczywiście jeśli pogoda pozwoli Na razie jeszcze nie wiadomo gdzie zawody będą rozgrywane - będę czekał na prognozy meteo i to one zdecydują. Opcje to Jeziorsko, albo okolice Strzegomia. Kibiców oczywiście zapraszam, a osoby chcące wziąć udział (i posiadające ważną licencje) zapraszam do rejestracji tu: https://f3xvault.com/?action=event&function=event_view&event_id=2650 Jeśli w imprezie chcą wsiąść udział osoby początkujące lub ciekawe szybkiego latania na zboczu, to również bardzo zapraszam - pomożemy, pogadamy, podrasujemy. Taki osoby proszę o kontakt na Piv.
  12. Kolejny weekend spędziłem w Pirenejach. Na jednym ze zboczy gdzie mają być rozgrywane przyszłoroczne Mistrzostwa Świata. Zbocze jak to zbocze we Francji...skały ? No i jak to we Francji w przypadku odchyłki zbocze lubi zapraszać modele do szybkiego, niespodziewanego i nagłego korkowania. Wysokość zbocza od podstawy to jakieś 150-170m. Samego skalistego klifu jest jakieś 20-30m, więc jak tam wieje to sie lata! Lądowanie ... im mocniej wieje tym bardziej turbi i dalej trzeba chodzić do lądowania. Prognozy wiatrowe były dość ciekawe choć niejednoznaczne. Jednak zanosiło sie na latanie. Zanim dojechałem na nocleg w małym miasteczku Quillan, wpadłem na zbocze, zobaczyć ile sie tu jedzie i czy da sie dojechać ? Jak sie okazało, nie było ani daleko ani za bardzo niebezpiecznie. Tylko ze dwa razy coś zharatało po podwoziu Na miejscu wiało 9m/s! Ręce świeżbiły żeby sobie polatać, ale lenistwo wzięło górę. Obszedłem sobie zbocze i zabrałem sie na kolację. Rano przyjechałem troche przed czasem. Wiaterek był przyjemny tak od 7ms. Po pewnym czasie zaczęło trochę mocniej wiać i koledzy z Francji zaczęli dość szybko latać w ramach rozgrzewki. Mo pierwszy raz od niepamiętnych czasów nie chciało sie polatać przed zawodami. Jakoś stwierdziłem niech sobie polatają a ja pogadam z Adreasem o MŚ ale też o okolicach, co jest ciekawego do zwiedzania, zobaczenia, o Górze Bogów i o innych drobiazgach Jeśli chodzi o MŚ to chciałby aby na tym zboczu zrobić jak najwięcej lotów, oczywiście jeśli wiatr pozwoli. Później z lekkim opóźnieniem zaczęło sie ściganie. Mnie oddelegowano do lotów na pozycji drugiej zaraza po organizatorze. No i znowu nie da rady popodglądać innych zanim się pierwszy wystartuje. Pierwszy lot był zabawnie fajny, bo model wydawał sie za lekki i troche nim motało. Ale leciało sie bardzo przyjemnie. Wystartowałem z ustawieniami modelu tak jak przed tygodniem, bo zbocze wyglądało podobnie. Jednak coś jednak było nie tak. No i w kolejnych lotach sprawdzałem co by tam pozmieniać w ustawieniach. W trzecim locie nie trafiłem w baze, to i czas taki nieciekawy był. Poza tym zapowiadało sie że będzie szybkie latanie. Wiaterek sie rozwiewał. Pilot i model doregulowywali sie do zbocza. Chyba do lekkiego ładu i składu doszedłem z modelem po 4 lotach, bo piątą kolejkę udało mi sie wygrać (czyli jak przed tygodniem). Czyli na nowym zboczu co najmniej 4 rundy trzeba stracić, zanim się to ogarnie. Potem jeszcze coś tam sprawdzałem i w 9 rundzie zmieniłem model. Pierwszy lot tym modelem to była zabawna jazda, bo miał za duże wychylenia na kierunku i co lewy zakręt prosił sie o korka, a w prawym fikał ciekawe figury. W kolejnym coś tam zmieniłem i już pojawił sie bardzo szybki lot nie licząc wciąż za dużych wychyleń na kierunku Skorygowałem te problemy w dwóch kolejnych lotach i już było fajnie. Na kolejne loty wróciłem do pierwszego modelu. I już było bardzo fajnie!! Bez względu na warunki, model zachowywał sie ... szybko. Na tym zboczu ewidentnie trzeba dobierać ustawienia modelu do trajektorii lotu. Na koniec sie okazało, że nie licząc trymowania i ŚĆ, optymalne ustawienia były całkowicie rożne niż te z przed tygodnia (różnicowości, wychylenia i snap-flap). Co zbocze to inna bajka, choć wciąż wielu nieznawców uważa że to wciąż takie same zakręty. Jeśli chodzi o balast to latałem na lenia. Od połowy zawodów miałem wsadzony w modele cały mosiądz i nie chciało mi sie go wymienić na wolfram. Ogólnie to udało mi sie wygrać tą lokalną imprezkę, pomimo niedowierzania kolegów z Francji, czy aby na pewno latałem tam po raz pierwszy. Wyniki są tu: https://f3xvault.com/?action=event&function=event_view&event_id=2558 Fajnie bo Herve nagrał jeden z moich lotów, na którym widać jak poszukiwałem właściwej trajektorii lotu (i co sie stało z modelem gdy ją znalazłem - a nie była to najkrótsza trasa lotu) i jak zepsułem ostatnie dwa zakręty Też widać jak przelatywałem baze B - czyli poprawiając ten element można było urwać jeszcze sekundke lub dwie. https://www.facebook.com/100011318978051/videos/569205594887983/?idorvanity=194423747408917 Z ciekawostek - to na zboczu spotkałem Jean-Luca, twórce modelu Penguin (wzorowanego na skrzydłach pingwina), ale jakoś nie zachwycił mnie w locie. Znacznie ciekawiej po raz kolejny prezentowały sie francuskie modele Cosmos. A potem już tylko był 25 godzinny powrót do domu A tera pora na zdjęcia:
  13. U mnie sezon trwa na okrągło. Tylko ostatnio chęci brak a może fajnego wiatru i ciepełka? Jakiś czas temu razem z Pawłem, zaplanowaliśmy szalony wyjazd, łącząc sprawy buzinesowe ?z tymi przyjemnymi. I wykombinowaliśmy że załapiemy sie na dwie impezy zboczowe organizowane we Francji. Dla mnie to była duża podnieta, ponieważ druga impreza miała sie odbyć na zboczach gdzie będą rozgrywane przyszłoroczne MŚ. A że tam jeszcze nie latałem...to pokusa była ogromna. Jednak wcześniej planowane były zawody w Prowansji na bardzo szybkim zboczu w Rognac. Jak tam wieje i jest ciepławo to chłopaki korzystając z wiatru zwanego Mistralem, latają tam regularnie poniżej 30sek. Czyli raczej bardzo szybko Na tym zboczu też nie latałem, więc pokusa była duża. Na tydzień przed zawodami prognozy wiatrowe były takie, że obawiałem sie tego wyjazdu - wiatr ponad 20m/s!! Jednak im bliżej zawodów, tym wiatr bardziej przesuwał sie z weekendu, na poniedziałek lub wtorek. Na weekend...pozostawały jakieś ochłapy. Jako że i tak wyjazd w dalekie strony był planowany, to zanim Joel oficjalnie ogłosił że latamy, ja wybrałem sie w drogę już w czwartek. Inaczej zdąży bym dojechać gdyby decyzja była na loty sobotnie. Wyjechałem z przygodami około 18tej, i około 19tej juz byłem na miejscu ? Niestety Paweł ze względu na sprawy rodzinne nie mógł pojechać. Szkoda, bo nie będę miał pomocnika do rzucana modeli Na miejscu w piątkowy ... było pięknie, smacznie i winnie. Oczywiście łączyłem sie w bólu z tubylcami, którzy mi tłumaczyli że takie zimne dni to oni mają ze trzy dni w roku ?. Jedyne co stwierdziłem że ich -2 stopnie są znacznie cieplejsze od naszych -2 stopni Latanie zgodnie z moimi przewidywaniami, było w sobote. Ale wiaterek bidniutki. Trochę czekaliśmy aż warunki sie podniosą do 4m/s ponieważ dopiero to zapewnia bezpieczne latanie we Francji - tam wszystkie lepsze zbocza to skały, bez możliwości bezpiecznego awaryjnego lądowania. Przed zawodami można było trochę polatać, więc z tego skwapliwie skorzystałem. Wylosowano mnie jako 3go latacza, niestety ani Philip czy Pierre nie lecieli przede mną. Nie było kogo podgalać Pierwszy lot był całkiem udany, w drugim coś tam zmieniłem i model poleciał lepiej. Choć Filip dostał fajny warun i poleciał znacznie szybciej. W kolejnym locie były kolejne zmiany, i nie były najlepsze, potem kolejne i już było troszkę lepiej. Przed kolejnym lotem zmieniłem ŚĆ i zapiąłem snapa na jednej Vce bo był rozpięty ? ciekawe od kiedy ?? Kolejny lot był już bardzo udany, bo pojawił sie tysiąc a model zaczął bardzo fajnie lecieć za ręką. I to całkiem szybko. W kolejnym locie też był by tysiąc, gdybym nie leciał ponad 11tu baz - troche chyba nie trafiłem, a jak model był przede mną to sędzia poprosił mnie abym tą bazę jednak poprawił ? Latanie na takich zboczach, nie daje miłego punktu odniesienia, i zdarzają mi się tam takie wpadki. I wniosek jest taki, że potrzebuje 4 lotów na zapoznanie sie ze zboczem i wybranie optymalnych ustawień. Co oznaczą, że jak można warto sumiennie polatać przed zawodami, aby później nie tracić punktów na szukanie ustawień. Niestety po 6 kolejce wiatr siadł i spotkanie sie zakończyło. A szkoda, bo mogło być ciekawie. Jako że byłem na zboczu i nie miałem co robić, to stwierdziłem że poczekam na wiatr, który miał sie pojawić. No i tak czekałem, Francuzi sobie poszli i nie było z kim gadać. Ale...wiaterek przyszedł. Półtora godzinki czekania i zbocze było moje. Może wiatr nie był oszałamiający bo to było 5-6m/s ale można było wyczuć że to zbocze fajnie pracuje i jest szybkie. Szkoda że impreza tak szybko sie skończyła Dwa modele przelatane, ustawienia zapisane - można byo sie udać na kolację A w niedziele rano wyruszyłem w dalszą podróż. A co zmieniałem pomiędzy poszczególnymi lotami? Różnicować na lotkach i klapach, snap-flap, wielkość wychyleń i trymowanie. Wystarczyło wyniki: https://f3xvault.com/?action=event&function=event_view&event_id=2543
  14. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Spokojna klasa to i spokojne tempo rejestracji ? u nas nerwowych to już zapisy do większości zawodów rozpoczęte lub nawet zakończone cały sezon wstępnie zaplanowany.
  15. Bartek, nie piszemy o chęciach tylko o rzeczywistości. Bylo 47 zawodników. I koniec kropka. Nie 60 i kilkunastu oczekujących. Pozostali się nie liczą. Wracając do stwierdzenia „nie uwzględniono dużych zawodów” to po pierwsze nie nie uwzględniono, ale organizator nie chciał żeby były uwzględnione w tym rankingu. Po drogie jeśli w nawet dużych zawodach głównie uczestniczą osoby które już są uwzględnione w rankingu, to nic to nie zmieni. Trzeba by to sprawdzić. Szkoda ze nie jest opublikowany ranking F3K Pucharu Świata. Bo można by to było jakoś zweryfikować. a tak przy okazji to osobiście uważam F3K za ciekawsza klasę niż F5J. w F3K za to modele latają najbrzydziej i bardzo często nie przypomina to pięknego lotu szybowca. ?
  16. 49 zawodników uczestniczyło w zawodach, a nie 60. Kłamczuszek I nie ET tylko WC - a to różnica jeśli chodzi o tą statystyke I uwzględniając tych których nie ma w klasyfikacji, to wciąż za mało żeby wskoczyć wyżej Ale to może lekko wyjaśniać ranking Eurotouru. Część zawodów zgłaszana jest przez organizatorów jako Puchar Świata - tak też jest w F3F. Dla mnie klasyfikacja Pucharu Świata jest bardziej wartościowa jeśli chodzi o zajęte miejsca, ale obejmuje nie tylko zawodników z Europy. Przy czym np. w F3F, klasyfikacja PŚ jest robiona na bieżąco przez koordynatorów klasy i jest ogólnodostępna, a w przypadku F3K ... zacięła sie w 2019 ? Chyba koordynator zaginął i zapomniał
  17. Informacje z których korzystam, to dane z uczestnictwa w zawodach międzynarodowych. Uczestnik jest liczony czy brał udział choć raz w jakichkolwiek zawodach, czy więcej razy. Wwystarczyło zebrać sie choć raz żeby sie tam pojawići poprawić statystyki Nie do końca zgadzam sie z tym co piszesz. Bo jeśli ktoś chce latać, to ma dużą szanse wybrać sie na jakiekolwiek zawody. I nie musi od razu latać topowymi modelami. Pokazuje to klasa F3K - niby tanie modele, a jakby ostatnio mniej popularna. Jest duży rynek używanych modeli lub używanych uszkodzonych - czasami można na zawodach coś wyhaczyć - jak sie nie wstydzisz zapytać. Jak patrze na uczestników zawodów zagranicznych, to często latają DREWNIAKAMI zrobionymi przez siebie, czy wręcz piankami. I to zarówno w F5J jak i F3F. W F3B koledzy latają przedpotopowymi modelami machającymi skrzydłami i sie przy tym dobrze bawią. Jednak większość naszych krajowych lataczy to sie wstydzi polecieć takim modelem - a ja uważam że ten wstyd niesłuszny jest! Więc uważam że przesadzasz z tymi solidnymi inwestycjami. Jak ktoś chce latać, i nie zależy mu na miejscu, to poleci czymkolwiek. A co do pracodawców - jak ktoś nie pracuje w weekend - to ma dużą szansę na bezproblemowe uczestnictwo w zawodach F3K, F3B, F5J (czy międzynarodowych czy krajowych). Ze zboczem jest gorzej bo zawody są trzydniowe (ze względu na kapryśność wiatru). Ale krajowe już nie I przecież można przyjechać tylko na jeden dzień i sie dobrze bawić. Ja tak czasami jeździłem na F5J czy kiedyś na F3K Poza tym ... do Zielonej Góry nie masz za daleko A tak i F3K krajowe i międzynarodowe i F5J. Miód malina. A wracając do sedna - czy taki ranking bazujący na liczbie uczestników jest równorzędny z popularnością danej klasy?
  18. Jakiś czas temu zerknąłem na stronę Eurotouru () i z ciekawości zerknąłem na liczbę wszystkich zawodników biorących udział w zawodach w 2022. Wyniki troche mnie zaskoczyły. Nie wiem czy wynika to ze zmian w podejściu do latania po panademii czy z jakoś ogólnych zmian zachodzących w tej dziedzinie życia. Czy na tej podstawie można oszacować popularność poszczególnych dyscyplin? Sam nie wiem. Oczywiście zdecydowanym liderem jest F5J która wsysa zawodników z innych klas termicznych. Przyjemność latania w ciepełku, dość ciekawa formuła rywalizacji i łatwość rozpoczęcia rywalizacji bez względu na wiek czy sprawność fizyczną jest dużym plusem. Minusem ( z tego co słyszałem) jest irytacja z zachowania najlepszych zawodników - no ale to element niemierzalny i dość subiektywny. Jednak pewną ciekawostką jest to, że w ostatnim roku kilku dobrych zawodników zaczęło się zastanawiać czy jednak nie zmienić modeli na jakieś inne. Kolejne miejsce jest dość dużą niespodzianką i mocno sie tym zdziwiłem. Bo myślałem że będzie F3K a jest...F3F ? Czyli latania na zboczu w kółeczko. Na zbocze wracają zawodnicy którzy latali tam kiedyś (w międzyczasie bawili sie np. W f#B czy F5J) a zarazem pojawia sie trochę nowych zawodników. Ciekawe że jakoś dużo zawodników nie "odpływa" z klasy. Bo niby gdzie można poczuć tyle adrenaliny, a do tego często w pięknej scenerii??? No nigdzie Kto raz spróbuje szybkiego latania na zboczu, ten tam wróci. Nawet dla zabawy. Kolejną klasą było F3K - i to mnie najbardziej zdziwiło. Myśle że kolegów wsysa niestety F5J. A rzutki to taka piękna zabawa, masa różnych konkurencji i intensywny ruch na świeżym powietrzu. Kolejne miejsce zajmuje wciąż skazywana na pożarcie klasa F3B. Niestety ogólna niechęć do ruchu i problemy z miejscami do latania (do tej klasy potrzeba sporego lotniska), może pogrążyć tą piękną dyscyplinę, gdzie można latać i szybko i wolno. I można wykazać sie umiejętnościami uniwersalnego latania. Pozostałe dyscypliny na razie zgarniają nie za dużo chętnych. A już klasy typu "spawarki" są bardzo elitarne pozdrawiam statystyków
  19. jajka nie spadały to jest duża szansa że to nie była ona Na pewno liczył na ciekawą przygodę W ostatni weekend za to polatałem z orzełami pirenejskimi ?
  20. Chyba się przelatałem i wyglada na to ze latanie mnie nudzi ? zwinąłem się ze zbocza znacznie wcześniej niż planowałem. Ale wcześniej… na szczęście trafiła się chwila kiedy pojawił się znudzony codziennym lataniem Szwendała, który tęskni za czym nowym. I to było dla nas bardzo miłe pół godziny wspólnego spaceru skrzydło w skrzydło. wczesniej Szwendała się szwendał i obserwował przez długi czas moje fikołki. IMG_6821.MOV IMG_6825.MOV
  21. Ja nigdzie nie napisałem ze klap do lądowania masz nie używać. Jedynie że wlatując w trawę warto je i podwozie schować. Bo w trawie ich aerodynamiczna przydatność jest żadna. A niepotrzebnej pracy można sobie narobić. ps. Filmy oglądam, słuchanie często mnie … rozprasza ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.