Skocz do zawartości

Lakierowanie ramy roweru.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
4 godziny temu, Swift napisał:

Składak, który obecnie remontuję jest identyczny z produkowanym od lat 70 modelem Wigry, ale też ma napis Romet Uniwersał. Uniwersał to była centrala handlu zagranicznego, więc myślę że taką nazwę nosiło wiele typów rowerów na eksport. Ciekawe gdzie eksportowano rowery Rometu ?

Wysłane z mojego motorola one zoom przy użyciu Tapatalka
 

Ok , nie wiedziałem o tym . Myślałem ,że to nazwa konkretnego modelu roweru.

5 godzin temu, Viper napisał:

Trochę się ubawiłem czytając o chińskiej tandecie :)

Nic podobnego , pomimo nowoczesnej technologii tanie chińskie towary nadal są produkowane ze słabej jakości materiałów. Taki rower wygląda super ma pięknie czysto pospawaną ramę , super lakier itp. tylko jest mało trwały. Natomiast fabryki w Chinach produkujące dobrej jakości towary to już nie jest taka za bardzo taniocha i ceny zaczynają być tylko nieco niższe niż te europejskie.

5 godzin temu, Viper napisał:

Trochę też mnie bawi sentyment do PRL-u i "cudownych " rzeczy wtedy wytwarzanych. To chyba tylko brakiem otwartości na świat i możliwości porównywania można tłumaczyć. Ustrój który był patologią, ograniczał mozliwości twórcze i pomysłowość jednostki i zdecydowanie nie wytwarzał produktów na najwyższym światowym poziomie.

No teraz to nie produkujemy nic więc można się do woli zachwycać zagranicznymi towarami. Rowery i nie tylko z tamtych lat były nieco siermiężnie wykonane ale były trwałe i wytrzymałe a po usunięciu drobnych usterek były nie do zajechania.

Oczywiście we współczesnym świecie taki towar nie ma racji bytu i jest zły bo klient kupi rower raz na całe życie i nie da mu się wciskać ciągle czegoś nowego.

Tak to wygląda , a zresztą Polacy zawsze mieli tendencję do wychwalania zachodu a krytykowania swoich produktów.

Dam jeszcze przykład z lotnictwa: Nasze Wilgi.

Można oczywiście skrytykować wszystko zarówno konstrukcje jak i wykonanie tylko ,że .......Wilgi latają już ponad 40 lat są bezawaryjne , proste w obsłudze i naprawie oraz bardzo trwałe .

Mam wiele narzędzi z tamtych lat. Są nie do zajechania i wolę może trochę gorzej wykonany śrubokręt który używał mój ojciec a teraz ja przez 40 lat i nic się z nim nie dzieje niż chiński piękny błyszczący wyrób który nie wytrzyma roku.

 

 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Jest więcej polskich producentów /składaczy rowerów które to są dobre, a nawet bardzo dobre, ale Romet z PRLu już do nich nie należy 😂

 

Obecny "Romet" składa rowery z chińskich ram i są niebo lepsze od protoplastów z PRL.

Opublikowano
7 godzin temu, a74BACK napisał:

Ta mityczna trwałość rowerów z PRL to wynik tego, że stały one w piwnicy, a nie jeździły 😂

Nie mogę się z tym zgodzić. Mój ojciec jeździ 40 lat "byle jakim gównianym PRL owskim" rowerem i to intensywnie i jakoś nic sie nie chce zepsuć.

My Polacy mamy dziwną przypadłość zachwycania się wszystkim wokół tylko nie swoją rodzimą produkcją . A naprawdę robiliśmy może nie najlepsze w świecie ale całkiem  dobre i solidne rzeczy.

Oczywiście każdy ma prawo mieć swoje zdanie . Ja wolę stary Polski rower od obecnych masowo klepanych azjatyckich wynalazków.

Powinniśmy brać przykład z Amerykanów: wszystkie swoje produkty nawet te najbardziej tandetne potrafią wcisnąć europejczykom i jeszcze wmówić ,że to jest dobre bo amerykańskie🙂

  • Lubię to 4
Opublikowano

Nie oszukujmy się , rowery z rometu były tak samo gowniane jak motorowery , które produkowali . Za dzieciaka nic innego nie było i wszyscy ujeżdżali dlatego marka urosła do mitycznej rangi .  Jednak wystarczy porownac Polskiego Charta do Simsona czy silnik typ 023 do silnika Javy montowanego do ogara 200 i czar rometu i dezametu pryska … 

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Opublikowano

Pamiętam jak za dobre świadectwo dostałem Orkana od rodziców :)

Cóż to nie był za rower, kierownica "koza",  bagażnik, przerzutki przód-tył, cienkie koła 

Większość kto oglądnął zazdrościł  i wzdychał.

Miałem ten rower kilkanaście lat, zjeździłem kupę kilometrów i jedyną "awarią" którą oficjalnie pamiętam, bo zdarzyła się krótkim czasie po kupnie roweru, to przebite tylne koło, potem nic a nic nie wymagało napraw.

Owszem, miałem konkretną przygodę która powstała z mojej winy po tym jak uderzyłem przodem w murek gdzie poszło koło i widelec ale po wymianie rower służył dalej .

Ja tam mam bardzo dobre i miłe wspomnienia z posiadania tego roweru i nie zgodzę się że to był gówniany sprzęt, na ówczesne czasy byłem mega dumy z jego posiadania . Nie było do czego porównywać a wraz z okresem kiedy zaczęto ściągać z zachodu głównie z Holandii (na moim terenie) rowery okazywały się  mocno wyeksploatowane i z problemami z zakupem części zamiennych.

 

  • Lubię to 2
Opublikowano

Hehe, też miałem Orkana i wieczne problemu o których już na pewno nie pamiętasz bo to tzw błahostki. Wieczne skrzypienie korby związane z g... mocowaniem na kliny. Pęknięte widełki, to też szczegół 😁, chrupiące łożyska w piastach, bo nie były uszczelniane, skrzypiące siodło itd itd. W moim "niezawodnym" Orkanie pękła jeszcze rama pod sam koniec użytkowania (to przesądziło ostatecznie o zmianie roweru) którą mi jakiś majster pospawał. 

Zmieniłem ten badziewiasty rower na crossa Gianta z ramą cro-mo w 1998r który kosztował dwie średnie krajowe i mam go do dzisiaj i jeszcze nim jeżdżę. Ten dopiero pokazał co był wart poprzednik 😁

 

Ja rozumiem, że sentyment do czasów dziecięcych się udziela, ale starajmy się być obiektywni. Większość rowerów Romet bylo jak Supranar, cieszyłeś się, że go masz bo nie ma nic innego, co nie zmienia postaci, że oba sprzęty były nad wyraz gówniane😉

PS, Nie nigdy nie miałem taniej chińszczyzny, może dlatego oceniam ten polski szajs tak nisko. Wierzę, że może być jeszcze gorszy. Jak już jeżdżę rowerem to sporo i nawet nie oglądam sie za sprzętem no-name.

Opublikowano

Rowery w tamtych czasach były i dobre i złe. Po prostu jakość była bardzo różna. Można było trafić na dobre egzemplarze i na złe. Była też produkcja na eksport i na rynek krajowy, co oznaczało różnice w jakości. A jak się intensywnie używa sprzętu to zawsze trzeba go serwisować 🙂 

  • Lubię to 2
Opublikowano
W dniu 4.07.2025 o 19:21, a74BACK napisał:

PS, Nie nigdy nie miałem taniej chińszczyzny, może dlatego oceniam ten polski szajs tak nisko. Wierzę, że może być jeszcze gorszy. Jak już jeżdżę rowerem to sporo i nawet nie oglądam sie za sprzętem no-name.

Właściwie ocenić tego co było - to jedno , ale mam wrażenie że kolega lubi się pastwić nad tym co było i udowadniać że to co polskie - to beee ... 

Dziwnym trafem kolejny ... rowerzysta na forum ... który wie wszystko lepiej, jest lepszy od Was, bo kupuje zachodni sprzęt, bo nie kupuje sprzętu " no-name"  ...

I nie ma się co łudzić - jego nie przekonacie. Jak coś nie kosztuje XXX $ ..... to jest do kitu ... a wsze sentymenty , wspomnienia możecie sobie wsadzić w ..... albumy .

  • Lubię to 2
  • Haha 1
Opublikowano
18 godzin temu, RobRoy napisał:

Właściwie ocenić tego co było - to jedno , ale mam wrażenie że kolega lubi się pastwić nad tym co było i udowadniać że to co polskie - to beee ...

Bardzo trafnie to ująłeś.

Wiele zachodnich firm produkuje sprzęt który również nie jest pozbawiony wad. Ale dziecinny entuzjazm Polaków sprawia ,że widzimy w tym ideał.

Generalnie obecnie technika poszła mocna do przodu i trudno porównywać jakość roweru z 1980 r do roweru z 2025 r.

Ale nie warto mieć uprzedzeń bo stare sprzęty też mają swoje zalety i na pewno były robione solidniej tak aby mogły długo działać a teraz robi się dokładnie odwrotnie.

Opublikowano

Zapomniałem napisać, że te rowery były tak dobre, że w wieku kilkunastu lat potrafiłem rozebrać i złożyć już wszystko (za wyjątkiem centrowania, bo do dzisiaj sie tego nie nauczyłem), bo szajs był tak awaryjny, że już wszystko musiałem rozbierać i naprawiać/wymieniać/dokręcać. Pamiętam nawet, że dorabiałem zapadki do wolnobiegu, bo też potrafił szlag trafić. Co prawda moja chałupnicza produkcja z racji jeszcze gorszej jakości niż fabryczna padała jeszcze szybciej, ale to chwilę działało 👍   

 

Generalnie byliśmy w PRLu (z rowerami i nie tylko) technologicznie jakieś 20-30 lat do tyłu od zachodu co było całkowicie naturalne, ale tutaj niektórzy nie potrafią lub nie chcę tego zrozumieć. Te wspomnienia dzieciństwa przyćmiewają Wam prawdziwy stan rzeczy 😁

 

Tak też sie cieszyłem rowerem z Rometu, bo udało sie go kupić, jak banany na Wielkanoc i pomarańcze na Święta i niekonieczne zielone kubańskie 😂 To jednak nie zmienia oceny ww rowerów naszego krajowego producenta. Notabene obecnie Romet buduje swoje rowery na ramach z Chin, a Giant, nie był "zachodnim" sprzętem tylko chińczykiem z Taiwanu RobRoy 😁 Fakt, że zaczynali na początku lat 90 XXw jako spółka w Holandii, żeby wejść na europejski rynek 😁

 

Ares, tym "starym solidnym rowerem", nie zrobisz bezawaryjnie rocznie 5tyś km i więcej, bo rozsypie sie po 1500 i cos będzie do zrobienia. Obstawiam, że do pierwszej awarii (dokręcania, poprawiania etc) nastąpi po jakiś 500km

Opublikowano
W dniu 3.07.2025 o 20:09, Viper napisał:

A o polskiej firmie Rondo, którego ambasadorką jest nasza utytułowana cyklistka Maja Włoszczowska to Szanowni Dyskutanci słyszeli? Więc to nie tak, że nic, a dodatkowo dobrego się teraz nie wytwarza. I wytwarza i dobre :)

https://rondo.cc/polski

nie wiem co w nich jest polskiego? zrobionego w polsce bo jak się patrzy na części to składak jak każdy z PRC, pewnie podatki też za granicą płacą, a musiałbym upaść na głowę, żeby do jazdy po okolicy kupić ich rower za kilka....naście/dziesiąt tysięcy.

Opublikowano
Godzinę temu, witold_pi napisał:

musiałbym upaść na głowę, żeby do jazdy po okolicy kupić ich rower za kilka....naście/dziesiąt tysięcy.

 

Jeżeli gość pracuje w jakieś tam korporacji , dobrze zarobi, niema rodziny , dzieci - bo to nie modne - to go stać. Musi kupić taki sprzęt , bo czym on zaimponuje ojcu rodziny z kilkorgiem dzieci. Jedynie sprzętem i ... przejechanymi kilometrami ... .

 

Kol. Swift szukał pomocy w odrestaurowaniu "sentymentalnego składaka" ..... a dyskusja się stoczyła na porównanie jakości rowerów PRL  z obecnymi. To tak jakbyś znalazł stare przedwojenne zdjęcie swojej rodziny i próbujesz je odrestaurować - a ktoś ci mówi - weź chłopie wyrzuć to zdjęcie , teraz lepsze zrobisz komórką ...  i to jeszcze kolorowe. Bezsens.... .

Modelarz, uzdolniony manualnie , jeszcze do tego myślący potrafi zrobić wiele rzeczy, nawet takich których nigdy nie robił.

Swoją drogą ciekawy byłby taki wątek w którym uczestnicy forum opisali by --- jakie dziwne rzeczy udało im się zrobić , podjęli się zrobić  ... dzięki "modelarstwu",umiejętnościom jakie nabyli... 😉

 

Opublikowano
1 godzinę temu, witold_pi napisał:

nie wiem co w nich jest polskiego? zrobionego w polsce bo jak się patrzy na części to składak jak każdy z PRC, pewnie podatki też za granicą płacą, a musiałbym upaść na głowę, żeby do jazdy po okolicy kupić ich rower za kilka....naście/dziesiąt tysięcy.

Ramy

 

 

Reszta jak wszędzie to części różnych producentów.

PS Zapytam tych fanów polskiego przemysłu jak szybko zamieniliście swoje Syreny/Warszawy/Fiaty, czy Poloneza na powypadkowego zagranicznego szrota sprowadzonego pod koniec lat 80, czy na początku 90 XXw? Zapewne, szybko jak tylko wystarczyło pieniędzy na auto z importu, bo mimo swojej powypadkowości były niebo lepsze od tej krajowej motoryzacji. Tyle w temacie tych cudów PRL`u 😉

Opublikowano
Godzinę temu, witold_pi napisał:

nie wiem co w nich jest polskiego? zrobionego w polsce bo jak się patrzy na części to składak jak każdy z PRC, pewnie podatki też za granicą płacą, a musiałbym upaść na głowę, żeby do jazdy po okolicy kupić ich rower za kilka....naście/dziesiąt tysięcy.

A w Romecie czy innych to osprzęt jest polski?? W tej chwili osprzęt produkuje Sram i Shimano i chyba większość producentów na świecie z tego korzysta. 

 

Godzinę temu, RobRoy napisał:

 

Jeżeli gość pracuje w jakieś tam korporacji , dobrze zarobi, niema rodziny , dzieci - bo to nie modne - to go stać. Musi kupić taki sprzęt , bo czym on zaimponuje ojcu rodziny z kilkorgiem dzieci. Jedynie sprzętem i ... przejechanymi kilometrami ... .

 

Z tym imponowaniem to Szanowny Przedmówca pojechał, proponuję nie uogólniać. Każdy jest Panem własnego portfela i jeśli kogoś stać, a jeszcze na dodatek to wykorzystuje to czemu nie. To co kazdy jeżdżący samochodem lepszym od średniej to niby też kupuje by imponować? A może po doświadczeniach młodości i jazdy w dziadostwach serwowanych przez prlowski przemysł chce jeździć wygodnie i bezpiecznie.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.