Skocz do zawartości

Katastrofa F-16 w Radomiu!


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
13 godzin temu, JacekCichy napisał:

Szkoda człowieka :(

 

Moją uwage zwróciło co innego - wznosil sie bez dopalacza a schodzil w dol z dopalaczem co jest dosc dziwne  

Schodził z dopalaniem bo prawdopodobnie chciał szybko poderwać maszynę a miał za mało predkości w locie nurkowym.

Moim skromnym zdaniem pilot po prostu miał zbyt małą wysokość aby wyciagnąć z pętli maszynę.

Być może niewłaściwie ocenił wysokość i manewr był wykonywany za nisko?

Wielka to strata dla lotnictwo

Opublikowano
3 godziny temu, Atomizer napisał:

Był bardzo podobny wypadek M-346 Bielik ! Można było wyciągnąć wnioski i uniknąć kolejnego wypadku.

Wnioski już dawno zostały wyciągnięte. W starym peerelowskim aeroklubowym podręczniku szkolenia samolotowego jest napisane, aby nie wychodzić z nieudanej beczki półpętlą w kierunku ziemi. Nie w tym rzecz ( sprawa tkwi bardziej w tym, że jest to pokaz ), wszyscy o tym wiedzą. I co z tego, jak na całym świecie jest bardzo dużo katastrof spowodowanych właśnie przez to.

3 godziny temu, Atomizer napisał:

..Latał praktycznie w poziomie bo chmury nie pozwalały ..

Właśnie dlatego latał w poziomie. Jakby pozwalały latałby też w pionie.

3 godziny temu, Atomizer napisał:

..poza wolnym przelotem, który wg mnie też nie powinien być praktykowany bo odległość w razie co jest zbyt mała od widowni. Jak przeciągnie to nie ma już ratunku bo samolot jest zbyt nisko ziemi.

Wolne latanie zawsze jest niebezpieczne. Ale samoloty latają w osi pasa a nie w kierunku widowni. Przynajmniej tak to ma być ustalone. Wiadomo, jak ktoś stoi w osi pasa poza lotniskiem to jego ryzyko. 

14 godzin temu, zbjanik napisał:

Całym sercem za lataniem, ale nie lubię pokazów. Zaraz mi się przypomniał Marek Szufa, potem Jeł, chyba ro temu- podobny przebieg...

Podobnie mi się skojarzyło. Ja lubię pokazy, ale czasem gadam odruchowo pod nosem w trakcie, że się boję o tych ludzi jak zbliżają się do granicy.

3 godziny temu, Atomizer napisał:

Ma i to bardzo duże !

Oczywiście, że mają znaczenie przyczyny. Tu pełna zgoda.

Opublikowano

Jaka była przyczyna to jest bardzo ważna rzecz ,ponieważ dzięki wnioskom komisji bedzie można ustrzec się błędów w przyszłości.

Przynajmniej w teori.

Osobiscie uważam ,że  pokazy powinny być organizowane bo to jest inspiracja dla mlodych ludzi i wielkie wydarzenie dla pasjonatów lotnictwa.Wypadki były są i będą ,należy tylko eliminować słabe punkty na pokazach i lot powinien być troszkę "dalej" od granicy możliwości pilota i samolotu.

 

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Opublikowano

Widziałem film z poprzedniego weekendu gdzie latał w Amien, był bez kombinezonu ciśnieniowego? a patrząc na petlę SPEKULUJĘ, że chyba stracił przytomność gdzieś w okolicy jej szczytu, dalej leciał w ziemię z dopalaczem , widać, że na takich katach natarcia, chyba były zerwane strugi powietrza i całkiem płasko uderzył w pas.

Opublikowano
12 minut temu, Ares napisał:

Jaka była przyczyna to jest bardzo ważna rzecz ,ponieważ dzięki wnioskom komisji bedzie można ustrzec się błędów w przyszłości.

Przynajmniej w teorii.

Osobiście uważam ,że  pokazy powinny być organizowane bo to jest inspiracja dla mlodych ludzi i wielkie wydarzenie dla pasjonatów lotnictwa. Wypadki były są i będą ,należy tylko eliminować słabe punkty na pokazach i lot powinien być troszkę "dalej" od granicy możliwości pilota i samolotu.

 

Dawno temu, w czasach przed Internetem, był taki wypadek na pokazach w USA, też na F-16. Podczas wyjścia z pętli zabrakło wysokości i samolot rozbił się na pasie startowym.

Pilot przyleciał na pokaz ze swojej bazy wojskowej.

Przyczyną rozbicia samolotu było to, że pilot nie przestawił wartości ciśnienia lotniskowego na wysokościomierzu, z ciśnienia jakie było na lotnisku startu, na ciśnienie atmosferyczne jakie panowało podczas pokazów na lotnisku AIR SHOW. W efekcie cały pokaz wykonywał w przeświadczeniu, że jest kilkaset stóp wyżej niż był w rzeczywistości.

Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, ze giną ludzie z pasją, dla których latanie nie jest tylko wykonywanym zawodem.

Tak było z Cpt. Markiem Szufą w Płocku, wcześniej z Cpt. Januszem Kasperkiem, który rozbił się EXTRĄ 300L z Cpt. Grzegorzem Moskalenko na pokładzie, w Mińsku Maz.

Wszyscy trzej latali w PLL LOT., ale oprócz "przemieszczania się po niebie", kochali latać i to robili doskonale.

Nie można też zapomnieć o mjr. Robercie Jeł, który rozbił się rok temu na Bieliku M-346 w Gdyni.

Opublikowano

Trudno się pogodzić z faktem straty tak doskonałego pilota ale też żal Go po prostu jako człowieka .

Jednak z wypowiedzi różnych mniej lub bardziej kompetentnych ekspertów w mediach, wnioskuję że ta tragedia bedzie doskonalym powodem aby zlikwidować Tiger Demo Team.

Slyszałem argument ,że w Usa i Izraelu nie organizuje się pokazów bojowych maszyn.

Przeciez W Ameryce jest chyba najwięcej pokazów lotniczych na świecie i prezentowane są na pokazach nawet takie maszyny jak F22.

Prawie wszystkie  kraje swiata prezentują wojskowe samoloty i ich mozliwości.To również oprócz rozrywki dla publiczności jest element odstraszania: skoro kraj ma tak doskonałych pilotow to i zapewne wyszkolenie jest rowniez na wysokim poziomie.

Tak więc nie rozumiem argumentów niektórych byłych pilotów wojskowych którzy twierdzą że akrobacja w wojsku nie jest potrzebna.....szkoda pieniędzy.

Komuś w Polsce bardzo zależy aby nie było grupy pokazowej.Nie wiem tylko dlaczego.I zobaczycie ,że ta tragiczna smierć bedzie i już jest powodem aby to zrobić.

Opublikowano

Nie rozważam czy pokazy mają być czy nie, ale jak jest samolot bojowy to nie robi akrobacji tylko lata zgodnie z przeznaczeniem ewet. jest do podziwiania  statycznie lub robi przelot i tyle... 

Od kręcenia są Extry i im podobne samoloty. Niestety jak się prowokuje tak ekstremalne sytuacie to jak widać różnie się to kończy.

Mi żal rodziny, pilota który kiedyś być może mógłby wykazać się obroną kraju a do tego był głównie szkolony...

Opublikowano

https://pl.wikipedia.org/wiki/U.S._Air_Force_Thunderbirds

Podobno ogółem 21 pilotów zginęło Twoim zdaniem nadaremnie?

Nie ma naddźwiękowych extr i ich nie będzie, skoro latają na F16 to chyba się do tego celu nadają, jedyny problem to latanie na niskim pułapie oraz awarie w czasie pokazów.

Wyścigi w Reno też skasować? Po co latać na 80 letnich trupach?

Czy extry są przewidziane do latania 3D? Czemu ma służyć ćwiećmakieta to robiąca?

A to:

i inne?

Wolę to niż pseudozawody bijących się ku uciesze gawiedzi po wszystkim bez opamietania,

ale jak byłem  w Radomiu stałem w 3 godzinnej kolejce do kasy po czym zobaczyłem białoruski grzyb i tyle mi było dane. W Krakowie na mniejszym lotnisku pokazy były naprawdę fajne i muzeum można było też zwiedzić jak się komuś znudziło.

Opublikowano
3 minuty temu, witold_pi napisał:

Podobno ogółem 21 pilotów zginęło Twoim zdaniem nadaremnie?

Nie wiem czy nadaremnie ale podjeli ryzyko którego nie ogarnęli ...

Byłem na pokazach na których F 16-tki zrobiły bardzo niski przelot i to już było hitem i uważam że nie potrzebne były dodatkowe atrakcje w postaci akrobacji.

 

  • Lubię to 2
Opublikowano
45 minut temu, Shock napisał:

Nie rozważam czy pokazy mają być czy nie, ale jak jest samolot bojowy to nie robi akrobacji tylko lata zgodnie z przeznaczeniem ewet. jest do podziwiania  statycznie lub robi przelot i tyle... 

Od kręcenia są Extry i im podobne samoloty. Niestety jak się prowokuje tak ekstremalne sytuacie to jak widać różnie się to kończy.

Mi żal rodziny, pilota który kiedyś być może mógłby wykazać się obroną kraju a do tego był głównie szkolony...

Nie zgadzam sie z Tobą .Piloci są szkoleni do tego aby wyciskać z maszyn maksymalne osiągi a akrobacja to nic innego jak trening walki powietrznej bliskiej ogległości.

Gdyby wybuchła wojna to pilot nie poleci bo będzie się bał akrobacje kręcić? Ja myślę ,że tamie loty demo również uczą bardzo wiele pilota bojowego.Samo latanie po prostej z kokpitem zawalonym papierami i procedurami nie ma racji bytu.

Niestety obecny typ szkolenia pomimo,że gloryfikowany jest w wielu miejscach wadliwy.Amerykanie szkolą proceduralnie a na prawdziwej wojnie nie zawsze to sie sprawdza.

I tak było w Korei, Wietnamie itp.

Dopiero po modyfikacji ich szkoleń zaczęli nawiązywać jakąś walkę bo predzej dostawali baty i nawet nie wiedzieli co się dzieje.

Teraz nam sie próbuje wciskać te programy szkoleń.

Pilot wojskowymusi potrafić latać ekstremalnie i na pokazach i na co dzień.

Fakt że warto rozważyć może zwiększenie wysokości strefy aby manewry były wykonywane wyżej?

A propo rodziny to rzeczywiście okropne. 

Opublikowano
1 godzinę temu, Ares napisał:

Nie zgadzam sie z Tobą

Oczywiście szanuję takie stwierdzenie.

 Moje zdanie jest inne i twardo będę go bronił...

Nie wiem czy wiesz ale obecna walka w powietrzu rozgrywa się sporo km przed "spotkaniem" się wrogich maszyn tak że wyuczona akrobacja przydaje się im jak ....

Za dużo Top Gun się naoglądałeś...

Opublikowano
Godzinę temu, Shock napisał:

Oczywiście szanuję takie stwierdzenie.

 Moje zdanie jest inne i twardo będę go bronił...

Nie wiem czy wiesz ale obecna walka w powietrzu rozgrywa się sporo km przed "spotkaniem" się wrogich maszyn tak że wyuczona akrobacja przydaje się im jak ....

Za dużo Top Gun się naoglądałeś...

Ja też Rafał szanuję Twoje zdanie ale też będę swojego bronił.

Top gun oglądałem , jasna sprawa ale nie chodzi tu o to co można zobaczyć w tv.

Współczesne starcia powietrzne prowadzone są z odległości takiej ,że piloci nawet nie widzą się wzajemnie a jedynie operują wskazaniami radaru. Jednak to co się trenuje i zakłada nie zawsze sprawdza się w praktyce.

Już w latach 70 tych uznano ,że nie ma sensu montować w samolotach działka bo walki powietrzne będą prowadzone z daleka i przy pomocy pocisków rakietowych a myśliwce mogą być ciężkimi maszynami dwumiejscowymi bo przecież klasyczna walka kołowa to przeżytek no i .........wiele konfliktów pokazało ,że jednak walki powietrzne bliskiej odleglości choć sporadycznie cały czas się zdarzają i zauważ ,ża nawet nowoczesne samoloty bojowe wysokomanewrowe mają działko 20mm a zapewniam Cię ,że ono nie strzela na 30 km do przodu🙂 Tak było w Wietnamie : Amerykanie pewni swojej techniki zakładali tak jak Ty ,że po co trenować walkę z bliska skoro rakiety załatwia sprawę . Skończyło sie na zmianie taktyki i wysyłanie dowódców eskadr do USA w celu przeszkolenia w walkach kołowych i wdrożenia tego następnie na froncie .

Osobiście widzę sens w trenowaniu walk powietrznych i każda poważna armia na świecie to robi bo to jest podstawa wyszkolenia myśliwca w każdych czasach.

 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Co by nie pisać,  przez ćwiczenia nie związane ze stricte założeniami samolotu bojowego straciliśmy świetnego pilota, 70 miliinów dolców, odwołany AirShow a rodzina przeżywa dramat...

I to w obecnej sytuacji geopolitycznej jest ok ? Gotowość bojowa czy zadowolenie spragnionej widowiska gawiedzi jest tu ważniejsze ?

Tak, wiem, nie dajmy się zwariować....

  • Lubię to 2
Opublikowano

W czasie PRLu straciliśmy koło 500 samolotów  i ich pilotów w wypadkach, których nie było. 

Zadaniem pilota wojskowego jest zginąć w obronie ojczyzny co widać za naszą granicą. Fajnie się pisze zniszczyliśmy X samolotów, y czołgów, a tak naprawdę zginęło Z ludzi. 

Żołnierzom wydaje się, że będą całe życie pić w koszarach a SLAB miał pasję , która go niestety zabiła.

6 godzin temu, Shock napisał:

Nie wiem czy nadaremnie ale podjeli ryzyko którego nie ogarnęli ...

Byłem na pokazach na których F 16-tki zrobiły bardzo niski przelot i to już było hitem i uważam że nie potrzebne były dodatkowe atrakcje w postaci akrobacji.

 

Wiesz kiedy byłem małym chłopcem byłem na wakacjach w Sianożetach. Podejście do lądowania było nad  stołówką, a MIGi 23 latały co parę minut całe dni. Zapewniam, że nie było to fajne jak kiwały się na skrzydła, i zastanowiałeś się kiedy na łeb ci jakiś pijany rusek spadnie. Wolę przeloty wysokie i dalekie 🙂

Opublikowano
W dniu 29.08.2025 o 13:56, Piotr_O. napisał:

(...)

Przyczyną rozbicia samolotu było to, że pilot nie przestawił wartości ciśnienia lotniskowego na wysokościomierzu, z ciśnienia jakie było na lotnisku startu, na ciśnienie atmosferyczne jakie panowało podczas pokazów na lotnisku AIR SHOW. W efekcie cały pokaz wykonywał w przeświadczeniu, że jest kilkaset stóp wyżej niż był w rzeczywistości.

(...)

 Wysokościomierze barometryczne są bardzo niedokładnymi przyrządami pomiarowymi toteż ich nawet umiejętne odczytywanie obarczone jest błędami systemowymi tj. wynikającymi z konstrukcji przyrządu i zasadami pomiaru. Wysokościomierz barometryczny wskazuje wysokość bezwzględną (tj. względem ciśnienia statycznego poziomu  morza, które dla lotnictwa określa tablica Atmosfery Wzorcowej) albo wysokość względną (tj. względem ciśnienia statycznego lotniska startu/lądowania po uprzednim ustawieniu jego wartości za pomocą specjalnego pokrętła i podziałki, które posiada każdy wysokościomierz tego typu). Dla potrzeb pokazu lotniczego jest on przyrządem nieprzydatnym, gdyż loty nad pasem na małej wysokości max 1-100m powodują, że błąd przyrządowy odczytu wysokości w tym zakresie wg wysokościomierza np. WD-17 może wynosić nawet +/-20 metrów co jest zapisane w metryczce przyrządu a już dla wysokości 500m ten sam błąd metryczka dopuszcza jako +/- 40 metrów. Dochodzi do tego błąd przy ustawianiu ciśnienia statycznego lotniska pokazu (ręka drgnie i pokrętło przekręci albo niedokręci). No i działka (odległość między sąsiednimi kreseczkami) ma wartość 20 metrów co oznacza, że bardzo trudno a wręcz niemożliwe jest szybkie odczytanie wysokości np. 5 metrów. Dlatego stosuje się radiowysokościomierze, które pokazują odległość od terenu nad którym się leci, może to być pas startowy albo np. dachy domów. Średniej klasy radiowysokościomierze mają błędy w zakresie wysokości od 0 do 120m wynoszące +/-2 metry a więc dziesięciokrotnie mniej niż wysokościomierze barometryczne. Jednak ja w swojej praktyce nie spotkałem pilota samolotu typu "show" ( a znam/znałem ich paru), który latałby nad pasem przy super pogodzie na przyrządy bo...nie ma on czasu czytać ich wskazań. Pilot w zasadzie nie czyta wartości bo ma je w głowie lecz bacznie i czujnie obserwuje "przestrzeń" tarczy przyrządu od zera do aktualnego położenia wskazówki i wie, gdzie jest, jak szybko zmienia się jego położenie i ile ma jeszcze czasu na reakcję lub decyzję. Podobnie mnie uczono latać na uwięzi: nie patrzeć na model lecz na przestrzeń między modelem a ziemią. I na koniec dygresja: Wiem ,że Piotr z Bratem wszystko powyższe wiedzą i znają lecz ja wykorzystałem wymianę opinii technicznych przy tej smutnej okazji do przekazania innym tego co wiem  bo być może ta wiedza kiedyś komuś i gdzieś się przyda.

Post Scriptum: Taka ciekawostka. Ja wykorzystuję barometryczny wysokościomierz lotniczy do pokazywania aktualnego ciśnienia dnia. Mianowicie ustawiam pokrętłem poprawki ciśnienia wskazówki główne (grubą i cienką) na działce zero i wtedy w okienku poprawki ciśnienia pojawia się aktualna wartość ciśnienia atmosferycznego (dokładnie-statycznego).

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Opublikowano

w F16 jest HUD i pilot nie musi czytać z analogowego przyrządu. Slab w kilku wywiadach opisywał "kuchnię" latania na pokazach, gdzie mówił m.in. o tzw. "checkpoint'ach". To specjalnie zaplanowane momenty w trakcie wykonywania programu, kiedy sprawdza się wysokość/prędkość i w zależności od wartości wykonuje się kolejny punkt wiązanki, lub wybiera alternatywny, dający np. mniejszą utratę wysokości, gdyby to akurat tej było za mało. 

  • Lubię to 1
Opublikowano
Godzinę temu, Czaro napisał:

w F16 jest HUD i pilot nie musi czytać z analogowego przyrządu. Slab w kilku wywiadach opisywał "kuchnię" latania na pokazach, gdzie mówił m.in. o tzw. "checkpoint'ach". To specjalnie zaplanowane momenty w trakcie wykonywania programu, kiedy sprawdza się wysokość/prędkość i w zależności od wartości wykonuje się kolejny punkt wiązanki, lub wybiera alternatywny, dający np. mniejszą utratę wysokości, gdyby to akurat tej było za mało. 

 

To tak nie działa! Na HUD jest tylko odczyt cyfrowy ale nadajnikiem ciśnienia statycznego jest rurka Pitot'a czyli metodyka pomiaru wysokości jest taka sama jak w torze pomiarowym analogowym bo dodatkowym elementem jest tylko przetwornik. Błędy pomiaru są więc takie same. Dyskutujemy nie o wiązance figur lecz o pętli, która nie została pomyślnie zakończona. W trakcie figury typu "show" pilot nie ma czasu analizować "checkpoint'u" bo z reguły prawie nic nie widzi z powodu odpływu krwi od mózgu a także z tego powodu, że wcześniej ma zaplanowane wejście i wyjście z figury. Waśnie korzystanie z takiego przyrządowego wspomagania jest często przyczyną katastrofy bo naturą pilota jest nie do końca ufać przyrządom. Loty pokazowe na super małej wysokości są zarezerwowane tylko dla tych, którzy czują powietrze i samolot. Znam pilota, który latał pokazowo tylko na jednym konkretnym TS-11, chociaż miał do dyspozycji w eskadrze jeszcze dwa a wszystkie trzy miały kolejno po sobie następujące numery seryjne.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.