awo667 Opublikowano Czwartek o 19:31 Opublikowano Czwartek o 19:31 Ciekawe uwagi a propos zgodności z prawem EU: https://dlapilota.pl/wiadomosci/polska/ciag-dalszy-psucia-prawa-w-polsce-chodzi-o-obowiazkowe-oc-dla-operatorow-dronow 3
Market Opublikowano wczoraj o 13:22 Opublikowano wczoraj o 13:22 17 godzin temu, awo667 napisał: Ciekawe uwagi a propos zgodności z prawem EU W artykule jest analogia do OC samochodowego i opinia, że w OC "dronowym" powinno być tak samo, czyli, że latanie niezgodne z prawem też powinno być objęte ubezpieczeniem. No ale jak analogia, to analogia: - jak ktoś jeździ bez prawa jazdy - jak ktoś jeździ po pijaku - jak ktoś wjeżdża w tłum ludzi - jak ktoś z rozmysłem wjeżdża na autostradzie pod prąd to raczej nie ma co liczyć na OC. Więc tak samo: - jak ktoś nie zrobił uprawnień i się nie zarejestrował (jak jazda bez prawka) - jak ktoś lata nad tłumem ludzi (jak narażanie samochodem tłumu ludzi) - jak ktoś lata w pobliżu lotniska (jak jazda autem pod prąd) to też w razie W powinien gó...zik skorzystać z OC i płacić sam. 1 1
awo667 Opublikowano wczoraj o 16:33 Opublikowano wczoraj o 16:33 Zakładam że powinno być tak samo. Wypłata odszkodowania + regres. Nawet wg. ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych jest zapis o " upadek statku powietrznego - uważa się szkody powstałe wskutek katastrofy bądź przymusowego lądowania samolotu silnikowego, bezsilnikowego lub innego obiektu latającego, a także spowodowane upadkiem ich części lub przewożonego ładunku." Trzeba prawnika od ubezpieczeń i kilku lat orzeczeń aby to zobaczyć jak się ten bałagan cały ułoży. 1
awo667 Opublikowano 4 godziny temu Opublikowano 4 godziny temu Nie twierdzę że będzie dobrze.... tylko że wykładnia będzie już jasna co i jak się interpretuje. To, że gotowanie żaby trwa w najlepsze widać niestety w wielu obszarach
wiktoreksz Opublikowano 1 godzinę temu Opublikowano 1 godzinę temu W tych rozważaniach należy pamiętać że ubezpieczenie ma zapewniać środki/odszkodowanie osobie poszkodowanej. Przy takich zapisach poszkodowani będą pozostawieni samym sobie: ubezpieczyciel umyje ręce, a odszkodowania poszkodowany będzie musiał dochodzić w sądzie. Biorąc pod uwagę realia, to właśnie poszkodowany będzie w najciemniejszej d**ie, bo sprawy sądowe ciągną się latami, a nawet korzystny wyrok nie zagwarantuje że dostanie cokolwiek. Dlatego ktoś kiedyś wymyślił regres: egzekwowanie środków leży po stronie instytucji które na ubezpieczeniach zarabiają, a nie samych poszkodowanych.
Rekomendowane odpowiedzi