Skocz do zawartości

PZL-37 Łoś 1:6


Rekomendowane odpowiedzi

Dziś malutki postęp prac, ciągle nie mam balsy to dłubie co mogę.

Dziś wkleiłem kieszenie , wypełniłem balsą na stojąco dźwigar i zrobiłem zwichrzenie geometryczne 1,5 stopnia skrzydła.

Na początku miałem zagwozdkę jak się zabrać za wypełnienie dźwigara bo tam przecież jednego kąta nie ma prostego , ale wpadłem na pomysł że grzebień ma dokładnie takie same pochylenia wystarczyło na nim narysować kreskę z wysokości wypełnienia i od takiego szablonu momentalnie wycinałem idealnie pasujące kawałki balsy. W sumie to ten przyrząd miał służyć tylko do ustawiania w pionie żeber do górnej części skrzydła , a tu proszę, pomoc na sto dwa. :)

 

11057809_412455888916489_273231799211241

Tomku, napisałem wczoraj (lub przedwczoraj) posta, ale go już nie widzę.

 

Pytałem w nim jak ustalałeś zwichcrzenie. Chodzi mi nie o to jak mierzyłeś, tylko o to jak kleiłeś już ustawiony kąt. Z tego co piszesz wywnioskowałem, że całą powyższą konstrukcję skręciłeś i właśnie: jak w tym momencie ten kąt utrwaliłeś/ skleiłeś/ zabetonowałeś ( cholera jasna, jak nie lubię jak mi słowa brakuje :angry::D ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie w projekcie rysuje jak Jędrek , ale tym razem zapomniałem o tym całkowicie.

Grzesiek Baraniak mi przypomniał , bo by w ogóle nie było !

Na szczęście skrzydło bez wypełnionego dźwigara jest bardzo wiotkie . Wystarczyło wyciąć klina od 0 do 7mm z twardej balsy i po kłopocie.

W projekcie już poprawiłem na -1 stopień. Tak więc nie trzeba będzie już nic podstawiać.

 

Kiedyś próbowałem kleić wielką płachtą balsy skrzydło , ale dla mnie taki sposób oklejania to porażka.

Wolę sklejać deska po desce , mam wtedy większa kontrolę nad tym co robię.

A kleje tak , że zaczynam od natarcia przyklejam do niego deskę balsową ,potem smaruje każde żebro i dźwigary pod deską wikolem lub średnim/gęstym CA.

Potem biorę następną deskę i znowu kleję najpierw do czoła poprzedniej deski nową deskę a potem żebra i tak w kółko. Czasami zostaje trójkąt między deskami wkleić to wtedy smaruje czoła obu desek.

Przy wklejaniu pilnuje , żeby deski do siebie wklejały się jak najbardziej równo , potem jest dużo mniej szlifowania.

Druga sprawa, jak wklejam na Ca to na krawędziach desek nie używam przyspieszacza bo taka spoina bardzo źle się szlifuje (szlifuje się deska a nie klej)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak oklejasz balsą to każdą z desek osobna kleisz, czy sklejasz kilka desek razem i taki płat przyklejasz?

 

 

Wtrącę się...

Ja sklejam wszystkie deski "na styk" po uprzednim dokładnym dopasowaniu krawędzi za pomocą bardzo małej ilości kleju Pattex zwracając uwagę na to, aby na stronie "aktywnej" powierzchni balsy nie wydostały się wycieki kleju. Są one niemożliwe do zeszlifowania i bardzo widoczne. Po wyschnięciu tej "sklejanki" odwracam i na tej stronie wzdłuż spoin naklejam za pomocą kleju AK20 paski średniego papieru japońskiego o szer.10 mm. Tak "uzbrojona" tafla balsowa jest bardzo mocna na spoinach i daje się skutecznie szlifować na stronie "aktywnej" co znakomicie ułatwia uzyskanie gładkiej powierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek, zwichrzenie geometryczne można ustawić na etapie projektu...

Tak, wiem.

Pytałem, bo odniosłem wrażenie, że Tomek skleił, a dopiero potem "wichrzył" :D . Chodziło mi o to, w jaki sposób to zwichrzenie się utrzymało, skoro nie było "łapane" poszyciem, albo chociaż kesonem.

 

Tomek, fajnie, że opisałeś klejenie tak szczegółowo. Niby proste, ale dobrze wiedzieć jak robią inni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dodam tylko ,że na czas oklejania czy składania skrzydła łapie punktowo do stołu na kropelkę CA skrzydło.

Wtedy wiem , że na pewno ma wyjść prosto (czy zwichrzone ,ale tak jak ja chce).

Może wydać się to barbarzyństwem, bo niszczę blat stołu ,ale blaty okazyjnie kupuje po odrzucie, więc jak wydam 40 zł raz na 2-3 lata to mam to w :))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś zabrałem się za drugie skrzydło , na razie pokrycie  górnej  powierzchni i lekkie przeszlifowanie i wyszło bardzo fajnie .

Na zdjęciu drugie niemal gotowe skrzydło waży niecałe 800 g, brakuje na zaokrągleniu pod spodem paru centymetrów balsy więc do szlifowania będzie ważyć 800 g na bank.

Ciekawe czy z klapami dobije do 1 kg ? :)

 

 

11070531_416408098521268_488921794311695

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heniu nie ma takiej opcji.

To co buduje to balsa ,czyli to co najbardziej lubię.

Szpachlowanie czy malowanie już tak szybko mi nie pójdzie , nie mówiąc już potem o jakimś wyposażeniu

Roczek pewnie zleci a najpewniej dwa...

W każdym razie na pewno dożo mi daje , że to już drugi egzemplarz i pewne rzeczy poprawiłem już w fazie projektu .

No i kwestia finansowa ,same silniki to 8000-9000 zł razem, więc trzeba będzie nazbierać pieniądzorów, a to też zajmuje czas :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to głupi pomysł i nie wiem co na to właściciel tej relacji  ,ale można by się zrzucić po ile kto może ? utworzyć coś w rodzaju funduszu na budowę rodzimych konstrukcji ? jak by wszyscy dali choćby  dwa złote to wyposażenie tego Łosia nie stanowiło by bariery czasowej. Może ktoś powie "o odezwał się kolejny oszołom co to czasy się mu pomyliły" że prywatnie sobie buduje a my mamy mu pomagać ! Ja myślę że to byłby dobry pomysł o ile sam właściciel nie miał by nic przeciwko ?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu na otwarciu DUŻEGO Łosia w Mielcu rozmawiałem z kilkoma ludźmi z tych zakładów i skłoni wtedy byli wydać nie za duża sumę na wsparcie budowy Łosia latającego o ile będzie on w ich malowaniu i ich oznaczeniach.

Dla mnie temat kiedyś umarł ,ale wizytówki nadal mam.

Jak będę na etapie kończenia oklejania kadłuba i już będzie coś Łosia widać ,że to kawałek modelu a nie sama idea, to postaram się przypomnieć o naszych rozmowach.

Jeśli chodzi o inicjatywę prywatną to nie śmiałbym nikogo prosić o finansowanie mojego prywatnego modelu.

Nie umiał bym się odwdzięczyć i zawsze by mi to wisiało na sumieniu, taki jestem nic na to nie poradzę.

 

Może sprzeda się kilka Łosi tych dużych , do tego może coś Mielec sypnie i uzbiera się te 15-20 tysi na model.

Ja przecież swoje grosze też dorzucę, w sumie to dorzucam cały czas, kilka ładnych trenerków już bym zbudował zamiast tego Łosia :)

 

Szczerze mówiąc nad kwestia pieniędzy najmniej się teraz zastanawiam, po prostu pochłania mnie budowa :D

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z góry przepraszam za off-topic ale muszę skomentować:

 

P. Tomku, nie sądziłem, że są jeszcze ludzie w Polsce z takim podejściem do pasji i kasy jednocześnie, duży szacun, naprawdę.

 

Pozdrawiam,

Z

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomnę (nieskromnie zresztą), że wykonaliśmy juz z Tomkiem jednego Łosia na wystawę w 24 dni :-)

. Tomek nienawidzi szpachlowania i szlifowania, ja też a mimo to w zasadzie prawie sam tamtego wyszlifowałem. Tomek potwierdzi. Ja też się dorzucę do modelu, deklaruję parę stówek i pomoc w budowie jesli Tomasz znowu zechce widzieć moja mordę.

Pozdrawiam

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o odwdzięczanie się, a o propagowanie naszych przedwojennych konstrukcji,co akurat tobie idzie świetnie, Wielu twierdzi że nieloty jeno były ! i do niedawna słysząc na pikniku nie jeden raz np. o  PZL P-11c to nie będzie latać! to nie może latać! nie buduj tego ! Chciało by się coś zrobić .  A jeżeli chodzi o odwdzięczanie się to przecież wszyscy ci którzy pragną zbudować łosia mogą przecież skorzystać z udostępnionych przez ciebie plików wektorowych, i to oni są wdzięczni  i mogą choć trochę ci pomóc . Jak byś się pojawił z tym łosiem na pikniku w Bobrownikach to byś zrobił furorę !! Oczywiście nie chodzi tu o Bobrowniki koło Dęblina  jeno Będzińskie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbigniew już zrobiłem się pąsowy ;)

 

Rafał, jak skończę Łosia to obiecuje was odwiedzić/nawiedzić.

 

Pietia , Ty zawsze jesteś mile widziany u mnie, o ile weźmiesz tego małego bzykacza pod papier ścierny ;)

 

Generalnie dziś robiłem drugie skrzydło, mianowicie oklejanie od spodu , wypełnienie drugiego dźwigara balsą , wklejanie klocków pod zawiasy i takie tam bzdury.

Zdjęć nie wrzucam , bo to symetria tego co powyżej.

Cały czas kombinuje jak zrobić mechanikę lotki zabudowaną całkowicie w płacie.

Na razie mam pomysł, żeby w lotkę wkleić laminatową dźwigienkę która będzie nieznacznie wystawać za obrys lotki u dołu, a kołki dać maksymalnie u góry lotki.

Muszę to sobie narysować i zobaczyć , czy takie dźwignie dadzą jakieś sensowne wychyły. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbigniew już zrobiłem się pąsowy ;)

 

Rafał, jak skończę Łosia to obiecuje was odwiedzić/nawiedzić.

 

Pietia , Ty zawsze jesteś mile widziany u mnie, o ile weźmiesz tego małego bzykacza pod papier ścierny ;)

 

Generalnie dziś robiłem drugie skrzydło, mianowicie oklejanie od spodu , wypełnienie drugiego dźwigara balsą , wklejanie klocków pod zawiasy i takie tam bzdury.

Zdjęć nie wrzucam , bo to symetria tego co powyżej.

Cały czas kombinuje jak zrobić mechanikę lotki zabudowaną całkowicie w płacie.

Na razie mam pomysł, żeby w lotkę wkleić laminatową dźwigienkę która będzie nieznacznie wystawać za obrys lotki u dołu, a kołki dać maksymalnie u góry lotki.

Muszę to sobie narysować i zobaczyć , czy takie dźwignie dadzą jakieś sensowne wychyły. :)

Cześć

Dadzą odpowiednie, mam podobnie w Orliku i jest OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.