pacek Opublikowano 29 Grudnia 2016 Opublikowano 29 Grudnia 2016 czego nie można wcale powiedzieć o strzelbach, które tutaj są od 1 :4, a mój Fokkerek to 1:5. oj coś mi się wydaję, że masz 1:6, bo są ciut za małe
MareX Opublikowano 29 Grudnia 2016 Autor Opublikowano 29 Grudnia 2016 A może właśnie tak jest Arku, jak mówisz. Miałem wybór: 1 : 4 albo 1 : 6 i coś wybrałem, ale już zapomniałem, co.
MareX Opublikowano 30 Grudnia 2016 Autor Opublikowano 30 Grudnia 2016 Zestawiłem strzelby z planami: i wyszło, że Arek miał rację. Są faktycznie ciut za małe, ale 1 : 4 były by zbyt wielkie. Wykończyłem też obramowanie burty kabiny, przy pomocy wężyka paliwowego przeciętego wzdłużnie. Po nagrzaniu opalarką, trzyma się świetnie i teraz farbka schnie, dlatego jest jeszcze błyszcząca: Dalsze kroki chyba pierwszego, czyli już w następnym roku.
mecenas Opublikowano 30 Grudnia 2016 Opublikowano 30 Grudnia 2016 Marku, ależ masz tempo , pozazdrościć. Bardzo ładny model, no i te "smaczki" - makieta silnika, te KM-y .... Zacnie Panie, zacnie. A z tego rozpędu nie zapomnij otworzyć jutro "bąbelków" kole północy .
MareX Opublikowano 30 Grudnia 2016 Autor Opublikowano 30 Grudnia 2016 Bez "bąbelków" to i dzisiaj wieczorkiem sobie otworzę. Mam fajną książkę pt. "Uległość", a i gazetkę trzeba pooglądać, więc będę sobie sączył.A jutro oczywiście z "bąbelkami". Zaraz pojadę do Kauflandu i zrobię stosowny zakup. No i bez przesady z tym tempem budowy...To już lata będą od kiedy to zacząłem. Klecę , kiedy mogę, a raczej, kiedy jestem zdołowany, bo wtedy jedynie to mi się chce robić. Jutro reszta "remamentu" i będzie można dalej dziubać.
MASK Opublikowano 30 Grudnia 2016 Opublikowano 30 Grudnia 2016 Ładna robota i świetny wybór silnika. Te motory mają niesamowite brzmienie!
MareX Opublikowano 7 Stycznia 2017 Autor Opublikowano 7 Stycznia 2017 Żeby nie było, że znowu nic nie robię, to zapewniam, że robię, ale teraz już efekty prac są bardzo słabo widoczne. Tak dla "naprzykładu": Silnik posadowiony i mocno przykręcony, chociaż nie miałem sposobności go odpalić na hamowni i tak wypróbować i wyregulować. Zrobiłem zasilanie świecy i przedłużkę do regulacji obrotów. Teraz zamocowanie baku i połączenie go z zaworem wlewowym paliwa. Zrobiłem też mocowanie dla karabinów i będą się trzymały "na fest". Zrobiłem też wlew wody do chłodnicy, ale wkleję go i zaszpachluję dopiero na samym końcu prac, bo pewnie inaczej wcześniej bym go urwał. Przykręciłem też na stałe "N-ki" do dolnego płata , a resztę do górnego , co umożliwiło mi puszczenie po dwóch z nich kabli do napędu serw. Przymocowałem te kable najmniejszymi z dostępnych plastikowymi opaskami, co generalnie uroku całości nie dodaje, ale jakoś muszę je wpuścić do kadłuba i poza tym, to tylko "ćwierć makieta". No i przygotowane miejsce na pakiet i odbiornik: Pakiet musi mi synek polutować, bo lubi i umie to robić, a odbiornik samemu sobie przyczepię. Jak mi się zechce , to całość poskładam w jeden model i też Wam się pochwalę.
Henryk S. Opublikowano 7 Stycznia 2017 Opublikowano 7 Stycznia 2017 Marku nie podobają mi się tak mocowane kable , mogłeś to zrobić innym sposobem , delikatnie przykleić kabelki klejem CA , naciągnąć koszulkę termokurczliwą podgrzać pomalować lub dobrać odpowiedni kolor koszulki i wtedy byłoby super.
MareX Opublikowano 7 Stycznia 2017 Autor Opublikowano 7 Stycznia 2017 Masz całkowitą rację Heniu! Nie pomyślałem o takiej koszulce termokurczliwej, a sądzę, że i kolor by się znalazł całkiem podobny, a jeśli nie to zamiast kabla, tę koszulkę bym pomalował. Obiecuję , że się poprawię i w poniedziałek polecę do Castoramy czy innego Liroya. I tym CA też kable wcześniej połapię. A tak poza tym, może być na Twoje oko?
MareX Opublikowano 8 Stycznia 2017 Autor Opublikowano 8 Stycznia 2017 Poskładałem model w całość i zrobiłem kilka fotek. Zanim je tu wsadzę, trochę gawędzenia i historii. Otóż , jak zapewne większość czytających moje wypociny wie, kręcą mnie stare dwupłaty, ale także w jakiś sposób oryginalne. Czy to poprzez ich historię, czy inna cechę oryginalną. Tak było z moim "Jungmasterem", który znalazł się w przedwrześniowej Polsce z wiadomych względów, latał na polskich znakach, przeleciał do Rumunii i tam sobie do dzisiaj stoi w bukaresztańskim muzeum techniki. Podobnie było z moim "SE 5A". Po zakończeniu I WW w odrodzonej Polsce znalazły się dwie takie maszyny, które zostały przejęte przez wojsko, przemalowane w nasze barwy narodowe, biało czerwone i przynajmniej jedna z tych maszyn wzięła udział w wojnie z bolszewikami. Ze skutkiem wiadomym, a kto nie wie jakim, proszę wrócić do mej relacji z budowy tego modelu. Mój ostatni model, czyli Fokker D-VII też jest w barwach biało - czerwonych, narodowych, ale nie naszych, tylko jednego z państw UE i także członka NATO. Państwo to także powstało po zakończeniu I WW, a w 1919 roku powstały jego powietrzne siły zbrojne, który za swój symbol przyjęły czerwony znak boga Perkuna na białym tle. Tutaj więcej o tym znaku: No i historia samolotów, których było w tych siłach powietrznych dwie sztuki, z których jedną pozwoliłem sobie odmodelować. Tutaj link do strony, którą się posługiwałem: http://latvianaviation.com/index.php?en/content/airforce/LAF_Fokker_D7.ssi A teraz kilka fotek modelu: I tyle na razie. Do Henia: Znalazłem taką osłonkę termokurczliwą, w kolorze niebieskim, ale to nie problem. Zaraz będę się brał za jej użycie. 1
pacek Opublikowano 8 Stycznia 2017 Opublikowano 8 Stycznia 2017 No Marku toś mnie zaskoczył z tym malowaniem. Przez cały czas myślałem, że będzie po Polsku.
MareX Opublikowano 8 Stycznia 2017 Autor Opublikowano 8 Stycznia 2017 No to cała przyjemność Arku po mojej stronie, że udało mi się przynajmniej Ciebie zaskoczyć! Oczywiście problem z tym symbolem, bo kleiłem go najprecyzyjniej, jak umiałem /o czym wspomniałem w innym temacie/ i jak zwykle też , przedobrzyłem, bo aby się lepiej folii trzymał i nie odłaził, zastosowałem dodatkowy klej w postaci sprayowej, jakiego wcześniej użyłem do przyklejenia "czwórki". Trzyma się super, ale lotne frakcje zawarte w kleju przez folię nie chcą się swobodnie uwalniać i kiedy chciałem pomóc i przygrzałem to opalarką, potworzyły się bąble i mimo uporczywego dłubania, dziurawienia i wyciskania, nie udało mi się ich usunąć i folia nie jest gładka. Chyba przyjdzie mi ponownie wykonać tę czynność. Za to chwilę temu udało mi się pozbyć tych opasek plastikowych i tak to szło: Termokurczliwość założona i gotowa do grzania Po zgrzaniu , przygotowanie do malowania. Odtłuszczone i skrzydełko przykryte. Trzask, prask i pomalowane: Zastrzalik nieco przytył, ale jest zdecydowanie lepiej niż było. Jeszcze raz dzięki Heniu za radę!
Tomek Opublikowano 8 Stycznia 2017 Opublikowano 8 Stycznia 2017 No Marku , kawał dobrej roboty. Model prezentuje się świetnie !!!
MareX Opublikowano 8 Stycznia 2017 Autor Opublikowano 8 Stycznia 2017 Usłyszeć od Ciebie Tomku taką pochwałę, to autentycznie miód na moje serce! :-)
Pioterek Opublikowano 8 Stycznia 2017 Opublikowano 8 Stycznia 2017 Swastyki i swarzyce stały się znowu modne, a nawet popierane.
skippi66 Opublikowano 8 Stycznia 2017 Opublikowano 8 Stycznia 2017 Swastyki i swarzyce stały się znowu modne, a nawet popierane. Ani modne ani popierane. Chodzi o to aby zawsze głosić prawdę historyczną, niekoniecznie opatrzoną komentarzem dla maluczkich i ubraną w poprawne politycznie konotacje. Fantastyczny model.
pepcio Opublikowano 8 Stycznia 2017 Opublikowano 8 Stycznia 2017 No, Marku .Gratuluję odwagi z umieszczeniem tych swastyk. Ty znasz historię tego symbolu ,większość także. Ale nie wszyscy.Sam osobiście mam fotografie na tle swastyki w świątyniach, które robiłem sobie podczas wypraw do Indii. Tam jest to znak szczęśliwości i długowieczności. Jednak skojarzenia z II Wojny Światowej są inne. Ja na swoim Messerze nie odważyłem się go umieścić, aby jakiś dziadek nie skopał mi go na lotnisku. Lepiej jak by były krzyże , ale nie łamane.
Bartek Piękoś Opublikowano 8 Stycznia 2017 Opublikowano 8 Stycznia 2017 Pięknie wyszło ożebrowanie. Bardzo dodaje plastyczności temu modelowi. ... nie odważyłem się go umieścić, aby jakiś dziadek nie skopał mi go na lotnisku. Lepiej jak by były krzyże , ale nie łamane. Nie wiem, jak bym zareagował, gdyby to był mój model. A jestem w trakcie budowy takiego Niemca. Jedyna nadzieja w tym, że takimi modelami nie lata się w miejscach i sytuacjach przypadkowych.
MareX Opublikowano 8 Stycznia 2017 Autor Opublikowano 8 Stycznia 2017 No, proszę! Wreszcie jakaś dyskusja. I głównie o symbolu. Zajrzyjcie proszę na Fińskie Siły Powietrzne, a w szczególności na ich godło. Mój symbol jest czerwony - RAL 3020, a tam jest czarny, jak dziura u Murzyna. I jest! Na "Sztukasie" /dużym i ładnym/ innego Kolegi też na stateczniku jest taka czarna. I co? Tak, jak powiedział Kolega wyżej - prawda historyczna jest najważniejsza. Amen. 1
Emhyrion Opublikowano 9 Stycznia 2017 Opublikowano 9 Stycznia 2017 Bo swastyka jest zakazana, ale na takiej zasadzie, że nie możesz jej sobie wywiesić z okna. Jako symbol mający pokazać jakie się ma poglądy. Nie jes zakazana w konekście historyczno-odtwórczym. Dlatego nie ma problemu jak widzimy ją na filmach, nie ma problemu w grupach rekonstrukcyjnych i modelarstwie. Ostatnio nie ma też problemu w Białymstoku, ale to już trochę inny temat. A jak dziadek będzie się pieklił to warto go zapytać o strzelców podhalańskich - na pewno będzie wiedział, co to takiego i że nosili swastyki. Ja miałem już kilka modeli z tym symbolem: Właśnie na zasadzie "prawda czasu prawda ekranu". Nie raz rozmawiałem z ludźmi, którzy walczyli z gośćmi noszącymi taki symbol i wiele razy powtarzali, że nie strzelali do swastyki tylko tego sukinsyna, który chciał ich zabić. Bo to nie swastyka paliła ludzi w krematoriach, tylko ci, którzy uczynili z jej swój symbol. Owszem - dziś jest wciąż symbolem ucisku, nienawiści, rasizmu, faszyzmu, ale w mojej ocenie trzeba ją zwalczać tam, gdzie ludzie "zamawiają pięć piw" i biją obcych na ulicy, a nie tam, gdzie jest jest tylko elementem mniej czy bardziej wiernego odtwarzania historii.
Rekomendowane odpowiedzi