RenoFlo Opublikowano 25 Stycznia 2013 Opublikowano 25 Stycznia 2013 ciekawi mnie, skąd nagle tyle speców w temacie... kiedyś zadałem proste pytanie - czy mogę latać tam gdzie latam (między lotniskiem wojskowym w Dęblinie a pasażerskim/aeroklubowym w Świdniku)... nie było tylu chętnych do wypowiadania się co teraz... Cześć Kacper,jam pewnie zauważyłeś, a może nie, skoro taka uwaga, zastanawiamy się tutaj jak się nie dać u...ziemić w ogóle. Pytałeś o konkretną lokalizację. Odpowiedź wymaga znajomości konkretnych stref, ja znam te gdzie mieszkam / latam, nie znam stref Dęblinai Świdnika. Myślę, że podobnie jak ma to miejsce w wielu dziedzinach także i tutaj, nieznajomość prawa nie zwalnia nas z obowiązku jego przestrzegania. Trzeba zapoznać się z lokalnymi warunkami wykonywania lotów. innej drogi nie ma.
Orlik Opublikowano 25 Stycznia 2013 Opublikowano 25 Stycznia 2013 Cześć Robert właśnie o to mi chodziło, że są zasady ruchu ale nie ma bezwzględnego zapisu, że jak np. lecisz szybowcem to wszyscy muszą ci schodzić z drogi bo nie obowiązują mnie żadne zasady ruchu. T. Kosecki
Boguslaw Opublikowano 25 Stycznia 2013 Opublikowano 25 Stycznia 2013 Witajcie! Widzę, że dyskusja stygnie, ale mam nadzieję że działacie. Kropla drąży skałę! przedstawiam Wam ostateczną wersję mojego autorstwa do wykorzystania w formacie Worda. Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, że będziemy mogli latać w zgodzie z prawem... Uwagi do projektu rozporzadzenia Prawo Lotnicze.doc
Senior Opublikowano 25 Stycznia 2013 Opublikowano 25 Stycznia 2013 Bogusław - nic nie stygnie. Modelarze z Koszalińskiego Stowarzyszenia Lotniczego ( w który są też ludzie z Jeleniej Góry ) już pracują bazując na Twojej merytorycznej propozycji. Władze Stowarzyszenia obiecały (oprócz ULC oczywiście) również zainteresować tym problemem regionalnego parlamentarzystę - sympatyka lotnictwa sportowego, który bardzo skutecznie pomagał nam zmagać się z urzędnikami panoszącymi się tu i ówdzie.
idfx Opublikowano 25 Stycznia 2013 Opublikowano 25 Stycznia 2013 Cześć Kacper, jam pewnie zauważyłeś, a może nie, skoro taka uwaga, zastanawiamy się tutaj jak się nie dać u...ziemić w ogóle. Pytałeś o konkretną lokalizację. Odpowiedź wymaga znajomości konkretnych stref, ja znam te gdzie mieszkam / latam, nie znam stref Dęblinai Świdnika. Myślę, że podobnie jak ma to miejsce w wielu dziedzinach także i tutaj, nieznajomość prawa nie zwalnia nas z obowiązku jego przestrzegania. Trzeba zapoznać się z lokalnymi warunkami wykonywania lotów. innej drogi nie ma. Tak tak, zauważyłem To takie zadziorne pytanie z mojej strony, nie do końca przemyślane, ale według mnie i to powinno być poruszone. Mianowicie, gdy zacząłem latać, sam się zastanawiałem czy coś nie jest przypadkiem nie tak, skoro wokół mnie wciąż latają myśliwce, często helikoptery dosłownie nad samą ziemią robiące ćwiczenia, lub "taxówki" powietrzne. W praktyce wygląda to tak, że dziś każdy może pójść do sklepu lub zamówić przez internet model i latać, nie zdając sobie sprawy, że łamie prawo. Nie ma co ukrywać, że ktoś zaczynający przygodę z modelarstwem, żadko by wpadł na to, że czasem model nie może latać tam gdzie lata. Na szczęście ktoś mi pomógł, dał link do mapy, stref itd. Wracając do tematu, nic nie pomogę, ale według mnie 300 metrów już by nie było takie krzywdzące. Jeśli chodzi o ubezpieczenie, pewnie mnie niektórzy za to zjadą, ale powinno być obowiązkowe, tak jak karta wędkarska dla wędkarzy
DarekRG Opublikowano 26 Stycznia 2013 Opublikowano 26 Stycznia 2013 ... pod warunkiem że to ubezpieczenie będzie coś warte, a nie będzie kolejnym podatkiem tudzież na rzecz towarzystw ubezpieczeniowych.
piotralski Opublikowano 26 Stycznia 2013 Opublikowano 26 Stycznia 2013 ..ale według mnie 300 metrów już by nie było takie krzywdzące. Do latania samolotem może tak, jednak szybowcem na holu wypinasz się na 300-400 metrach, a gdzie jeszcze polatać w termice. Gdyby to ograniczenie mówiło o 600 metrach - wtedy z bólem serca bym się zgodził
zbjanik Opublikowano 26 Stycznia 2013 Opublikowano 26 Stycznia 2013 Piotrze, jakby już nic lepiej nie dało się wynegocjować, to podzielając Twój ból, zgodziłbym się z Tobą. Ale róbmy co się da, żeby nam odpuścili tą wysokość.
Skarwi Opublikowano 26 Stycznia 2013 Opublikowano 26 Stycznia 2013 A na http://www.mlik.pl/forum/ cisza... Nie róbcie szumu bo zawodnicy się obudzą... Przecież to Oni nie muszą latać wyżej niż 150 m...
szuwar Opublikowano 27 Stycznia 2013 Opublikowano 27 Stycznia 2013 Mam trzy pytania do kolegów na forum, którzy latają także prawdziwymi samolotami, np. Cessnami, czy ultralightami. Proszę, napiszcie, jak to jest: 1) W jaki sposób sprawdzacie, czy nie przekraczacie dozwolonego dolnego pułapu 150m AGL lecąc w przestrzeni klasy G? 2) Jeśli lecicie na wysokości - powiedzmy - 250m AGL i chcecie przelecieć nad wzniesieniem o wysokosci względnej 150 m, to czy jest dopuszczalne, żeby przelecieć nad nim bez wznoszenia się o te brakujące 50 m, czy też dozwolony jest przelot nad wzniesieniem na wysokości 100 m? I bardziej ogólnie - jak tego typu kwestie wyglądają w terenie górzystym, gdzie wysokość AGL zmienia się ogromnie z każdą sekundą lotu? 3) W jaki sposób odpowiednie służby stwierdzają, że ktoś lecąc małym samolotem przekroczył dopuszczalne minimum 150 m AGL?
piotralski Opublikowano 27 Stycznia 2013 Opublikowano 27 Stycznia 2013 Piotrze, jakby już nic lepiej nie dało się wynegocjować, to podzielając Twój ból, zgodziłbym się z Tobą. Ale róbmy co się da, żeby nam odpuścili tą wysokość. Składamy pismo z naciskiem na zapis "przy widzialności pozwalającej na wykonywanie lotów w warunkach VLOS" Co z tego wyjdzie zapewne dowiemy się niebawem. Moj poprzedni post był w odniesieniu do minimum które ze łzami w oczach bym był skłonny zaakceptować.
kryniek Opublikowano 28 Stycznia 2013 Autor Opublikowano 28 Stycznia 2013 Widzę że wszyscy skupili uwagę na załączniku nr.6 słusznie bo on dotyczy nas wszystkich, ale warto również zwrócić uwagę na załącznik nr.7 w którym mowa jest o obowiązkowym ubezpieczeniu OC. Przepisy ogólne 1.1. Niniejsze przepisy określają wymagania dotyczące ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej osób eksploatujących: lotnie, paralotnie przeznaczone do startu pieszego, spadochrony oraz modele latające o masie do 20 kg, zwanych dalej „osobami eksploatującymi”- za szkody wyrządzone w związku z ruchem tych statków, zwanego dalej "ubezpieczeniem OC", a w szczególności zakres ubezpieczenia OC, termin powstania obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia oraz minimalną sumę gwarancyjną tego ubezpieczenia. Zapis o masie 20kg powinien zostać zmieniony na 25kg, ponieważ jest nie spójny z załącznikiem 6 mówiącym o maksymalnej masie bezzałogowego statku powietrznego bez wymagań technicznych 25kg Rozdział 2 Ubezpieczenie OC osób eksploatujących statki powietrzne 9. Minimalna suma gwarancyjna ubezpieczenia OC, o którym mowa w pkt 6.1, osób eksploatujących modele latające o masie od 5 do 20 kg, w zakresie szkód wyrządzonych osobom trzecim w odniesieniu do jednego zdarzenia, którego skutki są objęte umową ubezpieczenia OC, wynosi równowartość w złotych kwoty 3000 SDR. Zapis o masie "od 5 do 20kg" powinien zostać zmieniony na "od 5 do 25kg", ponieważ jest nie spójny z załącznikiem 6 mówiącym o maksymalnej masie bezzałogowego statku powietrznego bez wymagań technicznych 25kg
wojcio69 Opublikowano 28 Stycznia 2013 Opublikowano 28 Stycznia 2013 Jeżeli chodzi o ubezpieczenie to wprowadziłbym je na wszystkie modele. Wyobrażacie sobie 3kg model śmigłowca wpadający między samochody? Albo taki prawie 4kg model motoszybowca o rozp. 3,5m? Osobiście latam na rozlewiskach Warty, do najbliższej zabudowy mam ok. 2km, do Krzesin w linii prostej będzie ok. 15-20km a do Ławicy 25-30km i dla własnego dobrego samopoczucia co roku wykupuję polisę OC.
alyan Opublikowano 28 Stycznia 2013 Opublikowano 28 Stycznia 2013 kryniek - Bogusław masy i oc ujął już w swoim dokumencie Wojtek - nie wyobrażam sobie konieczności latania samolotem na procę czy deproniakiem tylko z ważnym OC. Niby oko można wybić ale są pewne granice ingerencji ... Prędzej OC przyznałbym rowerzystom.
wojcio69 Opublikowano 28 Stycznia 2013 Opublikowano 28 Stycznia 2013 Pomysł z OC dla rowerzystów nie jest taki zły. Adam nie czepiajmy się słówek Deproniakiem, którym teoretycznie nie wyrządzisz wielkiej szkody lata się na hali i tam faktycznie możesz nie mieć OC i zgody ULC na loty. Chcesz latać na dworze - kupujesz polisę, bo: - nie wiesz co zrobi model nad którym stracisz kontrolę - przy kraksie może dojść do zwarcia i... pali się las, pole zboża, stodoła, samochód na parkingu... - samolot spada na maskę jadącego drogą samochodu, kierowca reaguje gwałtownie i nerwowo, poślizgi bumm Tak wiem to tylko teoretyzowanie a wyobraź sobie, że taki deproniak powiedzmy 600g sterowany przez pilota bez OC zaparkował na tylnej szybie Twojego samochodu, spadł na głowę Twojej córki/syna...
piotralski Opublikowano 28 Stycznia 2013 Opublikowano 28 Stycznia 2013 Pewnie mi się dostanie za chwilkę, ale Wojtek ma racje... Chcesz latać, wykup OC bo nawet najmniejszym modelem możesz komuś zrobić krzywdę (tak fizyczną jak i materialną)!
idfx Opublikowano 28 Stycznia 2013 Opublikowano 28 Stycznia 2013 Jak to u nas.... najpierw ze trzem musi się coś wydarzyć przy sterowaniu modelu, by wypłacali komuś dożywotnią rentę. Telewizja nagłośni, rząd podłapie - ubezpieczyciele zatrą ręce i... wtedy ktoś zacznie "poważniej" o tym myśleć i może wprowadzi obowiązek OC, który też w 200% popieram... Szkoda tylko, że do wszystkiego w kraju taka skomplikowana droga.
Gość Kamyczek_RC Opublikowano 28 Stycznia 2013 Opublikowano 28 Stycznia 2013 Każdy ma prawo wybrać czy chce kupić ubezpieczenie czy nie . Faktycznie są miejsca gdzie model nie stanowi ani zagrożenia ani niebezpieczeństwa dla innych . Mówiąc wprost jak facet ma 20 ha pola i lata na środku terenu prywatnego może sobie latać bez oc . Wobec czego pozostawienie tej sprawy w rękach osoby uprawiającej ten sport jest dobrym pomysłem . Ja mimo że nie muszę ubezpieczenie kupię , bardzo chętnie ubezpieczę się też od nienormalnych ustaw będzących dziełem kolejnych chętnych na 40000 premii .
daan Opublikowano 28 Stycznia 2013 Opublikowano 28 Stycznia 2013 Też uważam, że latając samemu małymi modelami i mając na uwadze suche zboże, daleko na wiosce ubezpieczenie jest niepotrzebne ale latając moim Dragonem zaczynam się poważnie zastanawiać, tyle tylko że same umowy są trochę skomplikowane a haczyków chyba też sporo(:
piotralski Opublikowano 28 Stycznia 2013 Opublikowano 28 Stycznia 2013 ..bardzo chętnie ubezpieczę się też od nienormalnych ustaw będzących dziełem kolejnych chętnych na 40000 premii . Kamil, jak znajdziesz ubezpieczyciela z taką ofertą daj znać, chętnie również wykupię takowe
Rekomendowane odpowiedzi