Skocz do zawartości

Piaggio Aero MPA 1:8


Rekomendowane odpowiedzi

... jakby faktycznie o coś zahaczyła, bo nie zmienia swojego położenia.

W jakim sensie nie zmienia położenia? Że się nie unosi?

Na chwilę przed kraksą model jedzie niemal poziomo po uprzednim zachwianiu, minimalnie przechylony w prawo.

Potem, moim zdaniem skrzydło prawe poszło w dół, BO lewe zaczęło się unosić.

 

Wg tego punku następuje obrót samolotu w osi poziomej ze wznoszeniem w przechyleniu.

Chaszcze mogły to przyspieszyć, jednak uważam, że gdyby to głównie o nie chodziło, obrót modelu byłby bardziej płaski.

Ja widzę najpierw uniesienie dziobu, podniesienie lewego skrzydła, potem narastający przechył z pogłębiającym się skrętem w prawo, aż do zahaczenia skrzydłem.

Co się działo wtedy z SW widać na drugim filmie.

 

Kończę swoje mądrości. :P;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Końcówka prawego skrzydła nie zmienia położenia względem ziemi. Wg mnie gwałtownie zatrzymała się we współrzędnych 3d.

Gdyby przepadał na prawe skrzydło, jakiś ruch postępowy by był zanim by zahaczyło o ziemię.

Tak to widzę. Gdyby było ujęcie z boku, być może byłoby to lepiej widoczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi też to wygląda na katastrofę spowodowaną jakąś wadą konstrukcji lub zbyt małą prędkością startową, a nie wywołaną bezpośrednio uderzeniem w zielsko. Patrząc na powyższy film widziałem "w głowie" nieudany start mojego Pipera, który chwilę po oderwaniu od ziemi identycznie się zawinął i walnął w glebę. Tam nie było krzaczków. Takie sam start zaliczył Piper potem jeszcze raz u mojego kolegi. Identycznie - jedzie, pędzi, odrywa się od ziemi i fajt. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku, tak sobie myślę i kombinuję. Uniesienie przodu modelu przy starcie powoduje powstanie dużej siły zadzierającej od płaskiego spodu kadłuba, zwiększenie kątów natarcia, przy okazji lekki przechył na prawy płat, zaczepienie końcówką o ziemię,  co w połączeniu z przeciagnięciem na wszystkich płatach zaskuktkowało efektownym "cyrklem". Śmigło z przodu w naturalny sposób pomaga w utrzymaniu kierunku ruchu, smigło pchające już niekoniecznie. Istnieje taka stara zasada w projektowaniu, ... nie pchaj sznurkiem... . Dawno temu inż. T. Sołtyk popełnił bardzo inetersujący jacht "Kumka". Środek oporu bocznego był przed środkiem ciężkości i jacht pływał bardzo ładnie gdy nie bylo fali. Uderzenie fali w przód powodowało wytrącenie kadluba z równowagi i nieoczekiwaną zmianę kursu. Podobny błąd popełniany jest do dziś. Proponuję mały eksperyment. Zrób z kartonu, depronu czy czegoś podobnego dwa modele w ukladzie i  proporcjach zblizonych do Piaggio.  W jednym z nich zrób płaski kadłub w drugim pionowy. Doprowadź oba do prawidłowego lotu slizgowego a później spróbuj rzucać je trochę bardziej dynamicznie. Zwróć uwagę jak zmienia się wyważenie.  Warto się nad tym zastanowić. Strzała wystrzelona z łuku, gdyby nie miała grota obciążającego przód koziołkowałaby pomimo posiadanych brzechw. Trochę się rozpisałem, ale wydaje mi się że to co zbudowaleś jest po prostu niestateczne dynamicznie i dlatego obserwowaliśmy taki a nie inny efekt. Trzymam kciuki.

------------

jeszcze jedno zapomniane zjawisko, często występujące przy skrzydłach o niezbyt dużej sztywności na skręcanie i dużym wydłużeniu. Wychylenie lotki powoduje powstanie momentu skręcającego płat i dużo większe działanie w drugą stronę. Nad tym też bym się zastanowił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy inaczej przy budowie platformy testowej popełniłem masę błędów, pokrótce wymienię kilka najważniejszych:

  :(

Popełniłeś tylko jeden błąd.

Kadłub trzeba było zrobić "deskę".

Do niego poprzypinać elektronikę.

Wszystkie elementy nośne z zachowaną geometrią i stosunkiem ich rozmieszczenia.

I dużo taniej i szybciej i mocniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Druga próba oblotu zakończyła się umiarkowaną katastrofą. Teoretycznie model jest do odbudowy, ale zdecydowałem zrobić drugą - całkiem nową - wersje platformy testowej. 

 

1. Model był ewidentnie za ciężki. Nowe wersja testowa będzie konstrukcyjna, z odchudzonym kadłubem półskorupowym sosna/sklejka/balsa.

2. Tester będzie miał przednie skrzydło ruchome, działające jak canard, mixowane ze sterem wysokości. Bo katastrofa ewidentnie była spowodowana zbyt dużym kątem zaklinowania skrzydła przedniego. Model wystartował, przednie skrzydło zadarło dziób, małe ramię SW było niewystarczające do skorygowania zadarcia, nastąpiło oderwanie strug i zwałka na skrzydło. W testerze muszę mieć przednie skrzydło regulowane z aparatury.

3. W nowym testerze powiększę cięciwę płata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem na myśli żadnego piankowca.

Proponuję deskę konstrukcyjną, a wszystkie elementy nośne zgodne i działające zgodnie z oryginałem.

Do tych interesujących Cię badań kadłub może być płaski.

Trochę sklejki czy deska balsowa i parę listew. Mniej materiału, roboty i taniej.

post-8532-0-15340800-1407607957_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym samolocie kadłub jest nośny, więc moim zdaniem deska zamiast przestrzennego kadłuba zafałszuje testy. Środek ciężkości będzie inny.

Ja bym cie nakłaniał abyś zrobił rzutkę z pianki. Wykorzystał to co masz z tego modelu co masz. Wybebeszyć wszytko, zrobić tylko rzutkę do  wyznaczenia doświadczalnego środka ciężkości. Lub zbudować nowy kadłub z podkładów. Bez grama drewna. Powinien być na tyle lekki aby przeleciał min 15m. Będzie wtedy czas na obserwację

Gdy budowałem Su-22 zrobiłem rzutkę w rozmiarze docelowym wyłącznie do testowania SC dla różnych położeń skrzydła.

Z Twojego opisu wnioskuję, że przy tym kącie zaklinowania kanarda powinieneś przesunąć SC do przodu. Przy Hammerhadzie testowałem wpływ kątów zaklinowania kanardów na położenie SC i tak to mniej więcej wychodzi. Im bardziej przesuwamy SC do przodu tym bardziej trzeba podeprzeć to kanardem. Skrajny przypadek miałem w Talonie, gdzie w fazie lotu z rozłożonymi skrzydłami SC okazywał się być wybitnie przedni i podparcie kanardem, kąt zaklinowania, był wręcz gigantyczny.

Tak bym więc zrobił.

1.Rzutka do wyznaczenia SC i optymalnego kąta zaklinowania kanardów

2. Budowa testera

3. Budowa docelowego modelu.

 

PS. Jest też wiele piankowych modeli gdzie canardy są ustawione na zero.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek, zmiana cięciwy, podobnie jak zmiana przekroju kadłuba da ci inny model. Na pewno zafałszuje przewidywania własności lotnych modelu docelowego. Lepiej zrób jak radzi Robert, lub po prostu - jak pisałeś- zrób lżejszy model.

 

A obecny moim zdaniem też by poleciał, tylko trzeba by go lekko przytrzymać na ziemi i dłużej rozpędzić. Pas macie długi.

Zrobisz po swojemu. Osobiście jestem za naprawą obecnego (wiesz, że będzie szybka, dla ciebie to 1 dzień) i spełnieniem pewnych założeń przy starcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.