Skocz do zawartości

PZL-50 Jastrząb (napolskimniebie.pl)


Vesla
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wymieniłem napęd. Na tamtym miał problemy ze wznoszeniem. Samolot wyważony i gotowy do oblotu.

Masa 425g, przytył 30g :-)

Ale udało mi się zdemontować 45g balastu z nosa.

 

Wyposażenie:

Silnik Emax2812 kV1534

Bateria - Turnigy nano-tech 1300mah 3S 25~50C Lipo Pack

ESC - TURNIGY Plush 30A w/BEC

Śmigło GWS 8x4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko taki miałem w hangarze :-)

 

Latałem dzisiaj Jastrząbkiem z nowym napędem. A właściwie to wzniosłem się na wysokość, wszedłem w zakręt i straciłrm kontrolę nad samolotem.

W efekcie zaliczyłem kreta. Połamane śmigło, oderwana od skrzydła lotka, skrzydło pęknite u nasady aż do dzwigara. Naprawa w pięć minut w domu i już bez śladu jest gotowy do lotu.

Piankowce mają swoje zalety.

Jeszcze nigdy mi się to nie stało.

 

Teraz jednak zrobię test zasięgu radia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...

Też mam takiego jastrzebia i chcę go wykonczyc z tego co mam, a mam silnik emax 2212 1400kv, czy ciag ponad 900g nie bedzie przesadzony do tego modelu? 

W zestawie dostaleś sklejkę do ustawienia wzniosu? Nie mam takiej mam tez skrzydla cięte wiec bede miał podwójnyu wznios, jak go ustawić? Z rysunków wynika że środkowa część płata ma być w poziomie a wznios od załamania? Można wiedzieć skąd plany samolotu widoczne na zdjęciach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kąt zaklinowania statecznika zostawileś tak jak była wycięta pianka czy ustawiałeś? złożyłem swojego i właśnie go kilka razy rzuciłem żeby ocenić jak się zachowuje i mimo wyważenia w 1/3 od natarcia strasznie dziobem prał w ziemie. Naciąłęm pianke z tył i z racji że nie mam narzędzia zwiekszałem kąt aż bedzie ladnie szybował i lądował na brzuszku jakieś 2mm musiałem podnieść tył statecznika, dobrze zrobiłem tak zakleić ;p?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Technologia i osiągi podobne do MS.406 albo Fokkera D.XXI, a te "Niemiaszkom" za bardzo temperatury nie podniosły.

Bo jeszcze trzeba mieć jaja i chcieć im podnieść...

 

....Polacy w kabinach Morane'ów zestrzelili 38 wrogich maszyn, co stanowiło niemal 40 proc. wszystkich zwycięstw odniesionych pod niebem Francji w 1940 roku...

http://lotniczapolska.pl/Mysliwce-Polakow-we-Francji,8954

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przytoczony przeze mnie cytat dotyczy tylko Morane'ów, w artykule z linku opisano więcej typów maszyn używanych przez Polaków we Francji z podanymi zestrzeleniami za ich pomocą, na przykład:

Cyclone CR.714 - 12 zestrzeleń (Polacy),

Bloch MB.152 - "niemal 150 pewnych zwycięstw" (Francuzi i Polacy razem), itd..

 

 

Do kapitulacji Francji polscy piloci za sterami wymienionych wyżej (w artykule -dopisek mój) samolotów myśliwskich uzyskali 51 i 9/10 pewnych zestrzeleń oraz 3 prawdopodobne. 6 i 3/5 samolotów wroga zostało uszkodzonych. Zestrzelenia bądź uszkodzenia uzyskało 48 pilotów Polskich Sił Powietrznych. Pierwszy na liście zwycięstw (z liczbą 3 i 5/6 samolotów zestrzelonych oraz z 1 uszkodzonym) znalazł się latający na MS.406 i D.520 kpr. Eugeniusz Nowakiewicz.

Tak wiec liczba utraconych przez Niemców samolotów jest znacznie większa (do tego jeszcze dokłada się Korpus Ekspedycyjny z RAF)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemniej pomijając podejście Francuzów do obrony własnego nieba, gdyby w kampanii wrześniowej po naszej stronie były w większej niż była liczbie samoloty o właściwościach i osiągach PZL-50 czy Morane'a, lub choć PZL-24 (które w Grecji złupiły skórę Włochom), to z pewnością kampania powietrzna wyglądałaby zgoła inaczej..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemców zatrzymali dopiero ruscy ze swoimi ogromnymi przestrzeniami, gigantycznymi mocami produkcyjnymi i zasobami ludzkimi i  dzięki sporej pomocy jankesów, więc niby jakim cudem mielibyśmy dokonać tego my z mając tak niekorzystne granice i  walcząc na dwa fronty? Chyba musielibyśmy mieć F-16 żeby tego dokonać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę, że bylibyśmy ich przepędzili w 39-tym z polskiej ziemi, ale na pewno 50-tkami spuścilibyśmy ich z nieba o wiele więcej. Kto czytał książkę B. Taylora pt "Inżynierowie -tajna armia Hitlera", ten ze zdziwieniem dowie się, że Niemcy w owym czasie nie byli przygotowani do długiej kampanii w Polsce, nie byli aż taką potęgą za jaką ich powszechnie wtedy uważano, co jednak nie znaczy że mogliśmy z nimi samodzielnie wygrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.