Skocz do zawartości

2,4 GHz kicha.


romsonic

Rekomendowane odpowiedzi

Po tej cennej lekturze Waszych przypadków i spostrzeżeń to zdaje mi się, że nieprędko się rozstanę z 35 MHz. Niech sobie dynda meterek kabelka z modelu i niech sterczy 1,5 meterka patyczka z nadajnika. Przyzwyczaiłem się do tych niewygód, ale także do braku problemów z zasięgiem.

Na całkowicie złożonej antenie nadajnika odbiornik z pojedynczą przemianą zaczął się gubić dopiero na jakichś 150 - 200 metrach ode mnie, szybka zmiana orientacji nadajnika z tradycyjnie prawie poziomej na pionową uspokoiła sytuację dając czas na wyciągnięcie "patyka". Markowy odbiornik z podwójną przemianą , dokładnie zestrojony z nadajnikiem lata sobie na wysunięciu ok. 35 cm anteny nadajnika do zasięgu wzroku i nic się złego nie dzieje.

 

Instalacje elektryczne modeli z zasady wyposażam w elementy tłumienia zakłóceń własnych, co spotkało się z dezaprobatą na Forum. Nigdy nie miałem problemów z zasięgiem, choćby najdrobniejszych. Szczęście , przypadek czy przewidywalny efekt ?

 

 

Może po prostu masz czystą okolicę.  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się rozstałem z 35 MHz, po tym jak przypadkiem złamałem antenę i okazało się, że nowej nigdzie nie dostanę.

Naprawiłem domowo, lutując antenę z elementów innej, ale przez to antena się nie chowa i sterczy z nadajnika na 30 cm.

W dodatku, są problemy z odbiornikami.

Zasięg na 35 MHz, zdarzyło mi się stracić dwa razy. Za każdym razem, z powodu linii WN.

Ale też nie latałem dalej niż kilkaset metrów w zasięgu wzroku, i jakiś kilometr z pomocą FPV.

 

Po przesiadce, jeszcze ani razu nie miałem problemu ze sterowaniem, a system jest dość wygodny.

No może poza tym, że trzeba bindować odbiornik za każdym uruchomieniem modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może po prostu masz czystą okolicę.  :)

Bardzo możliwe, że dla 35 MHz jest ona czysta, choć latałem w kilku okolicach (no właśnie - tylko kilku), także zurbanizowanych. Tu, gdzie teraz latam jest aktywny maszt GSM w odległości ok. 1200 metrów i linia ŚN 15 kV w obszarze lotów, na której to zostawiłem antenę modelu. Z tego rozmyślnie przeprowadzonego ekscesu jest filmik, wrzucę w przyszłym tygodniu (mam cienki limit transferu netowego).

 

Ja się rozstałem z 35 MHz, po tym jak przypadkiem złamałem antenę i okazało się, że nowej nigdzie nie dostanę.

Naprawiłem domowo, lutując antenę z elementów innej, ale przez to antena się nie chowa i sterczy z nadajnika na 30 cm.

W dodatku, są problemy z odbiornikami.

Zasięg na 35 MHz, zdarzyło mi się stracić dwa razy. Za każdym razem, z powodu linii WN.

Ale też nie latałem dalej niż kilkaset metrów w zasięgu wzroku, i jakiś kilometr z pomocą FPV.

 

Po przesiadce, jeszcze ani razu nie miałem problemu ze sterowaniem, a system jest dość wygodny.

No może poza tym, że trzeba bindować odbiornik za każdym uruchomieniem modelu.

Też zdarzyło mi się złamać antenę i takim samym sposobem ją naprawić, z taką samą niewygodą ponaprawczą. Kupiłem na zapas używaną na Naszej giełdzie.

Podobnie, jak cały worek odbiorników, więc teraz rzeczywiście może być trudniej. Ale w razie krytycznej potrzeby odstąpię zapasowe.

 

Czy we wszystkich systemach 2,4 GHz każdorazowe bindowanie odbiornika z nadajnikiem jest konieczne, czy tylko w tych skanujących na bieżąco pasmo ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz słyszę o konieczności każdorazowego bindowania. Robię to raz  i koniec (używam Jr-a). Używam 2,4 GHz od wielu  wielu lat i nigdy nie miałem kłopotów z zerwaniem połączenia (a przez ten czas to już chyba z pięć razy zmieniłem stałą miejscówkę do latania nie mówiąc o tzwn. przypadkowych), za to na 35MHz i owszem, kilka razy się zdarzyło i model z tego powodu też rozbiłem. Nie mówię już o takich fajnych dodatkach jak kolejność podłączania, w nowej aparaturze nie ma to znaczenia, nawet podłączenie baterii do modelu przed uruchomieniem nadajnika niczym nie grozi, gdyż bez nadajnika model jest martwy. W starej na 35MHz kiedyś przez pomyłkę o mało nie spowodowałem samodzielnego startu modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W starej na 35MHz kiedyś przez pomyłkę o mało nie spowodowałem samodzielnego startu modelu.

Ta Nasza zabawa, podobnie jak jeżdżenie motocyklem, nie wybacza grubszych błędów. Nie ma ryzyka - nie ma zabawy, powiadają  ;) .

 

Z tego wszystkiego powyższego można wysnuć wniosek / plan - może trzeba dysponować dwoma, szybko wymiennymi systemami B)  ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam MX-16 Hott Graupnera z odbiornikami GR-16 Hott (z zestawu) i GR-12 Hott, kupiony osobno (nawet 2 sztuki).

Jakkolwiek nadajnik pamięta kanał bindowania, odbiorniki po włączeniu nie pamiętają wcześniejszych ustawień (czerwona dioda) i trzeba je bindować. Inaczej nie reagują na polecenia z nadajnika.

Jednak sam procedura jest łatwa - wystarczy nacisnąć funkcję bindowania w nadajniku i przycisk na odbiorniku. Zapala się zielona lampka i już.

 

Możliwe, że trzeba by zapisać bindowanie przy pomocy oprogramowania Graupnera i podłączenia odbiornika do komputera, to będzie pamiętał. Ale nie bawiłem się w to.

 

Po prostu traktuję to jako część procedury startowej i zabezpieczenie przed przypadkowym uruchomieniem modelu.

W przypadku 35 MHz trzeba było sprawdzać, czy nikt w okolicy nie lata na naszym kanale. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

może trzeba dysponować dwoma, szybko wymiennymi systemami?

 

Trzeba to może nie ale można :) u mnie te systemy to 433 MHz i 2.4 GHz. Nie wiem właściwie po co ten drugi - bo mam trochę odbiorników FrSky? Działa to nie zmieniam? Do lotów bliskiego zasięgu daje radę. 

 

A jak wygląda sytuacja z 35 MHz i stosowaniem tam nowszych technologii (zmieniania częstotliwości, transmisji cyfrowej itd)? Robi się to? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam MX-16 Hott Graupnera z odbiornikami GR-16 Hott (z zestawu) i GR-12 Hott, kupiony osobno (nawet 2 sztuki).

Jakkolwiek nadajnik pamięta kanał bindowania, odbiorniki po włączeniu nie pamiętają wcześniejszych ustawień (czerwona dioda) i trzeba je bindować. Inaczej nie reagują na polecenia z nadajnika.

Jednak sam procedura jest łatwa - wystarczy nacisnąć funkcję bindowania w nadajniku i przycisk na odbiorniku. Zapala się zielona lampka i już.

 

Możliwe, że trzeba by zapisać bindowanie przy pomocy oprogramowania Graupnera i podłączenia odbiornika do komputera, to będzie pamiętał. Ale nie bawiłem się w to.

 

Po prostu traktuję to jako część procedury startowej i zabezpieczenie przed przypadkowym uruchomieniem modelu.

W przypadku 35 MHz trzeba było sprawdzać, czy nikt w okolicy nie lata na naszym kanale. 

Też mam MX-16 i takie same efekty z bindowaniem, też traktuję to jako elementy procedury przedstartowej i także nie bawiłem się mieszanie softem. Kolega TeBe wystartował kiedyś dwoma modelami na raz przy użyciu Graupnera, po powtórnym załączeniu nadajnika i nie wyłączeniu zasilania w tym "odstawionym" modelu po locie. Opis jest chyba w "Lużne dyskusje o FunCubie i FC XL" , ale nie jestem pewny czy to tam.

 

Rzeczywiście, kwestia wolnego bądż zajętego kanału to chyba największy mankament 35 MHz.

 

Macieju, nic nie słyszałem o nowszych technologiach w 35 MHz, pewnie z powodu tych niewygodnych anten mogłoby się to nie przyjąć. Ale na 433 MHz to już tak. 

Czy są dostępne moduły w.cz. mocy 433 MHz do nadajników ? Jak wygląda sprawa z odbiornikami ? Używałem kiedyś mocnych Walkie-Talkie na 433 MHz i dawały radę bez problemu nawet do 5...6 km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

433 MHz jest bardzo kontrowersyjny, nawet wręcz nielegalny, do zastosowań RC jako link sterujący.

Mocno szara strefa i ktoś może się do tego przyczepić. W razie czego mów, że to telemetria. ;)

 

AMC - jak się w tym sezonie pojawiłem na nowym lotnisku, to na pytanie, kto lata na 35 MHz i na jakim kanale, wszyscy zrobili TAAKIE oczy. :)

Zero konkurencji. Baaa. Padały nawet pytania "A czemu to ma taką długą antenę? Samoróbka?".

 

Niestety, na razie dla mnie się skończyło. Aparaturę 35 MHz przekazuję dalej, dla kolejnego adepta, który będzie się na niej uczył latać koło nogi.

Ja, jako że lubię dalsze i wyższe loty większym modelem, pozostanę na nowej drodze życia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

AMC - jak się w tym sezonie pojawiłem na nowym lotnisku, to na pytanie, kto lata na 35 MHz i na jakim kanale, wszyscy zrobili TAAKIE oczy. :)

Zero konkurencji. Baaa. Padały nawet pytania "A czemu to ma taką długą antenę? Samoróbka?".

 

 

To dla mnie kolejny argument "za" 35 MHz. Ale wcale nie odżegnuję się od 2,4.

 

 

Niestety, na razie dla mnie się skończyło. Aparaturę 35 MHz przekazuję dalej, dla kolejnego adepta, który będzie się na niej uczył latać koło nogi.

Ja, jako że lubię dalsze i wyższe loty większym modelem, pozostanę na nowej drodze życia. 

Sądzisz, że 35 ma mały zasięg ?

Ogólna zasada jest taka, że im wyższa częstotliwość - tym mniejszy zasięg przy tej samej mocy emisyjnej. Raszyn (Warszawa I na 227 kHz i Warszawa II na 818 kHz, ok. 60 kW [?]), gdy jeszcze nie było 650-cio metrowego masztu w Gąbinie, był słyszalny w kraju bez przeszkód i wielu miejscach w Europie też. Nadajnika UKF o tej mocy nie byłoby słychać dalej niż 50...70 km przy sprzyjających warunkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w temacie graupnera: coś macie nie teges Panowie, może softy nieaktualne lub inny fehler - dla mnie osobiście nie do przyjęcia, zwłaszcza gdy odbiornik jest zabudowany. Żaden system 2.4 na rynku nie wymaga ponownego bindowania. A co jak zadziała F.S. - połączy się ponownie po powrocie linku?

Graupner, i nie tylko, ma już opcje przy bindowaniu: global lub model (tłumaczenie chyba zbędne).

 

Osobiście myślę że na chwilę obecną nie ma lepszego cywilnego i legalnego systemu do sterowania od 2.4. Przy całym jego dobrodziejstwie jego bolączki schodzą na drugi plan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Żaden system 2.4 na rynku nie wymaga ponownego bindowania. A co jak zadziała F.S. - połączy się ponownie po powrocie linku?

Graupner, i nie tylko, ma już opcje przy bindowaniu: global lub model (tłumaczenie chyba zbędne).

 

Osobiście myślę że na chwilę obecną nie ma lepszego cywilnego i legalnego systemu do sterowania od 2.4. Przy całym jego dobrodziejstwie jego bolączki schodzą na drugi plan.

Po zadziałaniu Fail Safe połączy się, jeżeli nie było przerwy zasilania odbiornika. To właśnie odłączenie zasilania powoduje jego amnezję  -_- .

 

Dla początkujących i nie tylko warto przybliżyć znaczenie nazw tych dwóch opcji  ;).

 

Sądzę, że co do systemu 2,4 GHz to masz rację. Ma mniej wad wrodzonych niż 35 MHz. To tak z grubsza...

 

Nie, ale nie wiem jaki zasięg ma radio, po domowej naprawie anteny i jakoś nie palę się tego sprawdzać.

W odległości do kilkuset metrów sprawdziłem, działa.

Jeżeli antena po naprawie ma tę samą długość, co przed, to i zasięg będzie ten sam. Sprawdż, ile mocy żre nadajnik z akku po starcie emisji w.cz., jeżeli nie mniej niż 300 (250) mW, to spokojna rozczochrana :D

Dobrze zestrojona para z odbiornikiem Dual Conversion sięga 2 km na pewniaka, a często i 4 km. W dobrych warunkach - suchy, mrożny wyż - przy próbie statycznej serwo testowe reagowało bez zauważalnych nieregularności skoku z odległości 6,5 km na wysokości ok. 30 m nad ziemią. Taka sama próba trzy miesiące pożniej, przy ok. +10*C, roztopach i niskich chmurach dała wynik zaledwie 2200 metrów :( .  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich

Śledzę wątek i przyłączę się do zdania Marka. Używam od dłuższego czasu MX16 HoTT-a i trzy odbiorniki GR16 zabudowane w trzech szybowcach.

Zawsze po lotach wyciągam accu z modelu - wyłączam zasilanie - i po ponownym podłączeniu zawsze odbiorniki bindują się automatycznie.

Do tej pory brak jakichkolwiek problemów z zasięgiem i prawidłowym działaniem sprzętu.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Panowie, z tymi Graupner-ami to macie coś bardzo nie tak. Przez trzy lata przećwiczyłem MX-10/12/16/20 i nic podobnego nie miałem. Z systemem HOTT w ciągu tych trzech lat zero najmniejszych problemów.

Adrian, musimy wziąć Nasze odbiorniki pod lupę  B). Dobrze, że się ujawniła sprawa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.