dariuszj Opublikowano 11 Września 2018 Opublikowano 11 Września 2018 i zamiast poezji latania jest politechnika No tak. Odrobina elektroniki zabija poezję latania. Rozumiem, że jak na wielkiego poetę przystało latasz na zboczu tylko modelami swobodnie latającymi.
TommyTom Opublikowano 11 Września 2018 Autor Opublikowano 11 Września 2018 Wyniki z ostatnich zawodôw Eurotouru są tutaj: http://am-contest.eu/wp-content/uploads/2018/09/F5J-Weilheim_2018.pdf
Sułek Opublikowano 11 Września 2018 Opublikowano 11 Września 2018 Panowie, Na wspólnym zdjęciu widać jeden model zupełnie inny niż cała reszta- ok. 2m rozpiętości. Jaki to model? Daje radę całej reszcie "jantaropodobnych"?
Konrad_P Opublikowano 12 Września 2018 Opublikowano 12 Września 2018 Wydaje mi się że to był EsayGlider Pro lub coś bardzo podobnego. A czy dawał radę to zerknij na wyniki eliminacji. Tam nie było pilota który odstawałby bardzo radykalnie wynikami, czyli sobie radził.
Krzys20000 Opublikowano 12 Września 2018 Opublikowano 12 Września 2018 Tak to był Esy Glider Pro. Kolega startował pierwszy raz w tej kategorii i chyba się wciągnął - cały czas mówi o kupnie lepszego modelu motoszybowca . Dawał radę nie był ostatni. Warunki był naprawdę trudne, wiatr ciągły około 5 m/s na wysokości 2 metrów nad ziemią, wyżej oczywiści mocniejszy. Generalnie większość lotów to latawce, były wyjątki np. Jarek Grzesica w 2 locie finałowym nalatał nas niemiłosiernie - trafił komin zabrał się z nim a my spadliśmy. Były różne modele i laminaty i drewniaki i pianka ale najważniejsze że wszyscy dobrze się bawili, a wszystkie modele wróciły całe! W takich zawodach naprawę można startować każdym motoszybowcem.
Wiesiek1952 Opublikowano 13 Września 2018 Opublikowano 13 Września 2018 Film z zawodów w Szczecinie: 1
Konrad_P Opublikowano 15 Września 2018 Opublikowano 15 Września 2018 To i ja wstawię filmik. Ciepłe majowe dni w Lanskroun.
TommyTom Opublikowano 16 Września 2018 Autor Opublikowano 16 Września 2018 Dzisiaj potrenowaliśmy ciężko w ograniczonych ramach czasowych. Zrobiliśmy w rzędze 18 lotów 5-minutowych z czasomierzem (dzięki Wiesław, gadaczka - działa bez zarzutu) i z lądowaniem pod nogi. 5-minutówki są fajne, ponieważ jak już się załapiesz na termikę to 10 min i tak wyjdzie, a jak się nie załapiesz na 5 min to 10 min i tak nie będzie. Oszczędność czasu, pilnowanie czasu w czasie lotu i nastawienie na intensywny trening lądowania. Tego nam najbardziej brakowało w punktach w tym sezonie. Wkręciliśmy się dzisiaj co nie miara zwłaszcza, że wokoło dzisiaj nieżle nosiło. Gdyby nie obowiązki i konieczność doładowania akumulatorów, to nie wiem kiedy byśmy skończyli. Najlepsze było podchodzenie do lądowania na czas. Niezła adrenalinka. Ja trenowałem dzisiaj 30 sekundę nad głową. Jestem coraz bardziej pewien, że to nieźle systematyzuje podejście i powtarzalność lądowania. Moje niezłe dwa loty na wykresach. Na zawodach wziąłbym to w ciemno. Staraliśmy się za każdym razem startować coraz niżej. Zaczęło się od 100m i potem 80m, 60m, 50m, 40m. Jeden mój nie udany atak na 28m zakończony po 1:30 min - niestety nie trafiłem, a po drodze niż już nie załapałem. Podsumowanie jest takie, że warto mieć kolegę współlatacza, w tych samych warunkach Szkoda, że nie mieliśmy porównywalnych modeli wagowo. Mamy założenie kolejnych sesji jeszcze w tym roku, jak pozwoli pogoda i nasze rodziny. Zapraszamy chętnych na wspólne treningi.
Konrad_P Opublikowano 16 Września 2018 Opublikowano 16 Września 2018 Oj tak dziś świetnie potrenowaliśmy. Loty z gadaczką to zupełnie inna bajka niż takie wolne treningi. Nagle pojawił się i stres i adrenalina. Dokładnie jak pisze Tomek latanie na 5 min jest idealne. Jak wylatujesz 5 minut to bez większych problemów wylatasz i te 10 czy nawet 15 min a oszczędności w czasie są znaczne. W określonym czasie idzie zrobić 2x więcej lotów. Styl w jakim latam jest strasznie pokraczny, po prostu koszmarny, ale ja o dziwo jakoś się w tym stylu znajduje bo się wykręcam i wylatuje czas. Ja dziś latałem dużo wyżej od Tomka choć potrafiłem się wykręcić z dużo niższej wysokości. U mnie nadal pokutuje problem trafienia w komin. Nim dziada znajdę to prawie trawę kosze. Moje dzisiejsze fajne loty.
Wiesiek1952 Opublikowano 16 Września 2018 Opublikowano 16 Września 2018 Się cieszę, że gadaczka się sprawdza. Jedna pojechała ostatnio do Holandii :-)
Konrad_P Opublikowano 16 Września 2018 Opublikowano 16 Września 2018 Ta gadaczka to strzał w dziesiątkę. Podoba i to bardzo. Opatentować i uruchomić linię produkcyjną bo lataczy w UE jest ponad 500 a na Świecie jeszcze więcej.
Wiesiek1952 Opublikowano 16 Września 2018 Opublikowano 16 Września 2018 Jest już wersja V 2.0. Zminiaturyzowana. Mieści się w kieszonce koszuli. Mamy więc Różdżkę Termiczną, Dzidę Szanana i Wiesia w pudełku. ????
Konrad_P Opublikowano 16 Września 2018 Opublikowano 16 Września 2018 No o takiej właśnie zminiaturyzowanej bardzo mocno myślę. Jak byś się strasznie nudził i nie miał nic do roboty to jesteśmy z Tomkiem zainteresowani. Czasami latamy w różne weekendy a gadaczka u mnie, więc druga byłaby jak znalazł
d2f Opublikowano 16 Września 2018 Opublikowano 16 Września 2018 Sama gadaczka jest gdzieś opisana jako projekt? Z doskoku czytam wątek, ona i inne wynalazki się w nim pojawiają, ale nie mogę już wychwycić co i gdzie :-)
dariuszj Opublikowano 16 Września 2018 Opublikowano 16 Września 2018 Też jestem ciekaw szczegółów jak to działa i co ma takiego, że musi być jako oddzielne pudełko zamiast np. aplikacji na smartfona.
Konrad_P Opublikowano 16 Września 2018 Opublikowano 16 Września 2018 To jest autorski projekt kolegi Wiesława. Ja jestem humanista, więc nie wiele kapuje z tego co tam jest ale jedno hasło pamiętam "arduino". To jest urządzenie, które podaje czas w zależności od potrzeb 2, 5 ,10 ,15 min wstecz. Jest to o tyle przydatne urządzenie, że jak latasz sam nie zawsze możesz patrzeć na zegar lotniskowy ile czasu jeszcze zostało. Poza tym bardzo istotnym elementem jest pierwsze 20-30s. Tu jest wszystko bardzo dokładnie podawane. Czy można w smartfonie, pewnie że można, tylko jest to po pierwsze niewygodne, po drugie gdzie trzymać tego smartfona, po trzecie trzeba sobie samemu nagrać mp3 treningowe.
TommyTom Opublikowano 16 Września 2018 Autor Opublikowano 16 Września 2018 Nie musi być pudelko, tylko plik z telefou. Z pudełkiem lepiej Self Timing Tasks.zip
Wiesiek1952 Opublikowano 16 Września 2018 Opublikowano 16 Września 2018 Plik jest poważny. Nie z telefonu. To po prostu jest ustrojstwo które (moim głosem) gada to co normalnie każdy pilot F5J potrzebuje. Ma kilka programów do treningu (gada więcej) i do zawodów - gada mniej ale tyle ile trzeba. I tyle.
dariuszj Opublikowano 16 Września 2018 Opublikowano 16 Września 2018 A w jaki sposób to się synchronizuje na zawodach z zegarem lotniskowym? I dalej nie wiem jaka jest przewaga dodatkowego urządzenia nad aplikacją napisaną na telefon czy np. skryptem LUA na Taranisa. Może jakieś zdjęcia?
TommyTom Opublikowano 16 Września 2018 Autor Opublikowano 16 Września 2018 A w jaki sposób to się synchronizuje na zawodach z zegarem lotniskowym? I dalej nie wiem jaka jest przewaga dodatkowego urządzenia nad aplikacją napisaną na telefon czy np. skryptem LUA na Taranisa. Może jakieś zdjęcia? Nie użyjesz, nie zrozumiesz Czołowy polski zawodnik F5J nie może już bez niej żyć.
Rekomendowane odpowiedzi