Skocz do zawartości

FSR STANDARD FORMUŁA ASP


Rekomendowane odpowiedzi

Niedawno pokazałem parę zdjęć z budowy prototypu FSR 15.

Po sezonie nadszedł czas na wyciągnięcie wniosków z całego sezonu. I wyszło na to, że trzeba "rzeźbić" dno kadłuba i to mocno.

W trakcie sezonu, trochę rżnąłem kadłub, ale za mało. Teraz mogę to robić jak potrzeba

Na razie wygląda to nieciekawie bo kadłuba jakby zabrakło i doszlifowałem się do środka i są dziury.

Nie ma się co martwić, bo wszystko da się porządnie posklejać jak pan Bóg przykazał. Ale roboty przy tym trochę jest..

Lecz taka robota niestraszna jest dla każdego FSRowca

 

Do rzeźbienia używam mojej magicznej szlifierki talerzykowej, która szlifuje ten laminat jakby to balsa była...( tej szlifierce pisałem tu 

 

Przy okazji wykręciłem z łódki wszystkie detale, które częściami ruchomymi i dały się zdemontować.

Od lat po sezonie wszystkie moje łódki są rozkładane na czynniki pierwsze i wszystko jest sprawdzane, a zwłaszcza łożyska w zespole napędu, które są w zasadzie wymieniane obligatoryjnie nawet jak nie wykazują luzów, czy oporów. to samo jest ze snapami, choć teraz sprawdzam pojedynczo każdy, bo zapas najlepszych snapów już mi się powoli zaczyna kończyć.

Kiedyś jeszcze za życia producenta najlepszych snapów na świecie, ŚP Bohdana Ludkowskiego otrzymałem od Niego małe wiaderko różnych snapów w prezencie, ale w tym wiaderku powoli pokazuje się dno, więc muszę zacząć oszczędzać.

 

Było o antenkach w odbiorniku, że się przetarły i przez brak zasięgu zaparkowaliśmy pełną gracją na brzegu w trybie nagłym i niespodziewanym.

Stało się to raz i więcej się nie stanie, gdyż zostały zakupione antenki w ilości wystarczającej i więcej taki defekt ani w nadajniku, ani w odbiorniku się nie zdarzy.

Człowiek uczy się na błędach...

Tak czy inaczej wszystko w łódce jest sprawdzane i wymieniane(jak jest potrzeba).

I oczywiście najważniejsza sprawa: SILNIKI.

Zimują sprawdzone. Łożyska wymienione, osiowość wałów sprawdzona, tłok z tuleją dokładnie sprawdzone pod mikroskopem, luzy pokasowane, wszystko dokładnie wymyte, nasmarowane i zakonserwowane w odpowiedni sposób i czeka na nowy sezon.

Łódka na razie jest "w robocie"

Jeszcze o tym będzie

A.C.

anteny Graupner.jpg

detale Boudicca2.jpg

szlifierka Bohler.jpg

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Temat co prawda nadaje się do działu o silnikach spalinowych, ale napiszę tu bo i tak silnikowcy tez tu wchodzą. O myciu i konserwowaniu silników pisałem parę razy tu, i ówdzie .

Jeszcze raz: Do częstego mycia silników po biegu stosuję płyn do mycia sprzęgieł i hamulców (firma obojętna bo wszystkie są dobre).

Fakt, faktem, że są dość drogie.  Onegdaj trafiłem na taką niebieską  butelkę, i choć była piekielnie droga, to jednak dokonałem zakupu.

Teraz już nie kupuję pojedynczych aerozoli tylko płyn do mycia w pojemnikach 5 l. W sumie wychodzi o wiele taniej i ta  "pneumatyczna" butelka już mi się finansowo zwróciła. Po napełnieniu płynem pompuję butelkę za pomocą kompresora i mam spokój na dłuższy czas.

 

Po wysuszeniu  zalewam obficie tym rzadkim smarem od NIGRIN. Można użyć innych rzadkich olei np WD40 ale Nigrina używam od wielu lat i uważam,że konserwuje silniki bardzo dobrze, a poza tym ten w ogóle nie śmierdzi jak np WD, lub inne oleje w aerozolu.

 

Nigdy nie używam tzw After Runów sklepowych, bo to nie jest nic innego jak olej do skrzyń biegów tylko wlewany do małych pojemniczków i sprzedawany w sklepach modelarskich za wielokrotnie wyższą cenę. Kiedyś używałem, ale jak mi zaklejały silniki po paru miesiącach zimowania, to przestałem. I uważam,że te oleje nie tylko nie konserwują, ale psują nasze motorki.

Na dowód proszę sobie spalić kroplę oleju do samochodu i tego do naszych silników i okaże się ,że smród jest identyczny.

I owszem używam oleju do skrzyń biegów, ale w celu smarowania wału napędowego w łódce. I to jest najzwyklejszy polski HIPOL

 

Do przekładni , która przenosi napęd do smarowania osi na razie używam jakiegoś podobno super oleju, który kosztował 1200 zł za 5 litrów, i którego 1l otrzymałem w prezencie od kumpla Jardy z Czech.

I, niezależnie od wszystkiego zawsze zostawiam tłok w GÓRNYM POŁOŻENIU. Pisałem już o tym.

Kto ciekawy niech sobie odszuka?

 

Do generalnych konserwacji za (jakby) reklamą swego czasu, przez Kolegę JAREK996, nabyłem pistolet do SODA BLAST i duży worek sodowego proszku, czyli coś podobnego do piaskowania, tylko zamiast piasku używa się proszku sodowego.

Wyczyściłem już kilka starych karterów, a także drzwi wejściowe do mojego domu, bo jakiś barbarzyńca, idiota wybazgrolił  żółtą farbą nowiutkie, po odrestaurowaniu drzwi z 1925-go roku. Koszt renowacji 12000 tys. Na szczęście soda dała radę i mój kompresor także.

Tak, czy inaczej uważam,że soda je super. Jeszcze o tym napiszę,,,

A.C.

 

mycie.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju, czy:

1) podane przez Ciebie media nadają się do długotrwałego (5-10lat) konserwowania silników nie odpalanych (w pudełku) czyli kolekcjonerskich?

2) czy silnikowi należy się "rozkonserwowanie" przed pierwszym rozruchem po leżakowaniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem na łączach, więc odpowiem.

1) Podane przeze mnie nadają się jak najbardziej,

Jak już motorek przygotujesz do leżakowania to zalej go jeszcze bardziej tym rzadkim olejem, owiń w ręcznik papierowy bo ręcznik chłonie wilgoć, włóż owinięty ręcznikiem motorek do szczelnego woreczka zaciśnij te uszczelnienia i może leżeć dłu......go.

Jak Ci się chce to idź do Deichmanna od butów i powyciągaj z pudełek, saszetki które dodawane są  przeciw wilgoci. To nie jest żadna kradzież, bo oni i tak te saszetki wywalają (mnie w pobliskiej galerii dziewczyny trochę dla mnie odkładają), i wrzuć parę do worka z silnikiem.

I możesz ten silnik trzymać latami.

2) Po sezonie zimowym profilaktycznie odkręcam tylne denko i sprawdzam dysk (w CMB) bo to jest delikatny element, ale nie zdarzyło się, żeby silnik zardzewiał, albo się nie kręcił.

Wlewam w gaźnik i otwór świecy płyn do mycia, wydmuchuję, ponownie zalewam olejem i to jest wszystko.

A.C.

konserwacja silników.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.09.2023 o 17:37, Grzesiek napisał:

Ten przy silniku.

 

Grzesiu, ten silnik to CMB???

 

 

11 godzin temu, FockeWulf napisał:

Czyli jednak sodowanie jest ok i nie zżera silnika?

 

 

Ostatnio liczylem swoje ENYe i zadna nie jest nawet nadzarta ??

 

 

14 godzin temu, AndrzejC napisał:

zalewam obficie tym rzadkim smarem od NIGRIN

 

Andrzej , tak na probe polecam BRUNOX, oleje do boni. Nie uszkadza uszczelek, nie gestnieje i nadaje se do DLUGICH lezakowan. 

Bedziesz mial okazje to sprobuj, a naprawde sie nie zawiedziesz!

 

 

12 godzin temu, AndrzejC napisał:

Jak Ci się chce to idź do Deichmanna od butów i powyciągaj z pudełek, saszetki które dodawane są  przeciw wilgoci. To nie jest żadna kradzież, bo oni i tak te saszetki wywalają (mnie w pobliskiej galerii dziewczyny trochę dla mnie odkładają), i wrzuć parę do worka z silnikiem.

 

Andrzej, kradzieza to jest na 100% . Nie mozna bezkarnie zabierac ze sklepu czegos, co nie nalezy do Ciebie. Co innego jak zapytasz i okaze sie ze mozesz to sobie zabrac (jakis karton, Twoje saszetki czy jeszcze cos innego). Ja w kazdym razie nie chcialbym zostac przylapany na wyciaganiu "saszetek". 

 

P.S. i nie ma tutaj znaczenia, ze oni to wywalaja. Moga sobie z tymi saszetkami robic co zechca, bo jest ICH, a nie Twoje.

 

No ale mimo, ze podkradasz "Niemcowi" saszetki, to Cie lubie, bo syf masz w modelarni taki jak ja ?

Brudasy musza sie trzymac razem !!!

 

968454217_detaleBoudicca2.thumb.jpg.54ef72dc3bad6f526255efe1944182c1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się zdaje, że zostałem źle zrozumiany.

Oczywiście, że nie  otwieram każdego pudełka i zabieram saszetek bez pozwolenia.

To by dość głupio wyglądało.

Porozumiałem się ze sprzedawczyniami i one mi je zostawiają jak klient nie bierze pudełka.

Nie jest tego dużo, ale na moje potrzeby wystarczy

Co do "brudasów", raczej rzadko zamiatam, bo i tak zaraz po zamiataniu z powrotem syfek się robi.

Wystarczy raz przeszlifować łódkę, coś wyfrezować lub wytoczyć coś większego  i robi się jak zwykle.

Co prawda mam gigantyczny bałagan, ale i tak przeważnie znajduję to co potrzebuję w tym bardachu. Ale się nie przejmuję bo każdy, kto mnie odwiedza twierdzi, że jest "klimat modelarski" u mnie:)

Jedynie idealny porządek trzymam na stanowisku naprawy moich silniczków.

A.C.

 

 

stanowisko do naprawy.2.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, AndrzejC napisał:

Do częstego mycia silników po biegu stosuję płyn do mycia sprzęgieł i hamulców (firma obojętna bo wszystkie są dobre).

Andrzeju czy po biegu aplikujesz w otwór świecy ten specyfik czy przepłukujesz nim motorek ( zaciągasz tak jak paliwo) solidnie i potem to samo WD 40?

Dzięki ,że tak dokładnie wszystko opisałeś: przyda się wiedza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, AndrzejC napisał:

ta  "pneumatyczna" butelka już mi się finansowo zwróciła

 

Andrzeju co to za pneumatyczna butelka? Ja do zmywacza używam czegoś takiego:  https://allegro.pl/oferta/wurth-rozpylacz-spryskiwacz-zmywacza-hamulcow-1l-13668650882

Ale nie ukrywam że bardzo mnie ciekawi ta Twoja buteleczka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, może źle napisałem.

Kiedyś jak kupowałem buty w tym sklepie, z buta wypadła saszetka. Od razu skojarzyła mi się z moimi motorkami.

Wtedy zapytałem panią sprzedawczynię, czy mogę sobie parę tych saszetek wziąć. Pani pozwoliła, więc parę sobie wziąłem, a następnie poprosiłem, żeby mi trochę odłożyły przy kasie. i czasami jak kupuję nowe buty, to mi kilka dają. Więc to nie żadna kradzież jest.

Zamiast saszetek  można użyć ryżu, bo też chłonie wilgoć. Ale saszetki wygodniejsze.

Najwięcej ich wkładam do pudełek z igiełkami i łożyskami.

 

 Z mikroskopem nie żartowałem, tylko, że teraz mam lepszy mikroskop elektroniczny. Super rozwiązanie i o wiele wygodniejsze. Jak dotrę do mojej modelarskiej graciarni to wykonam zdjęcie

No i ta butelka

https://www.pneumat.com.pl/puszka-aerozolowa-do-podawania-plynow-wsd-400-2

Fajne rozwiązanie bo można nalać czego się chce, napompować kompresorem przez zaworek taki jak kole samochodowym i  to wystarcza, żeby wypsikać całą zawartość.

Droga jest, ale przy częstym użytkowaniu ale koszt zakupu mi się już zwrócił.

1 godzinę temu, Ares napisał:

Andrzeju czy po biegu aplikujesz w otwór świecy ten specyfik czy przepłukujesz nim motorek ( zaciągasz tak jak paliwo) solidnie i potem to samo WD 40?

Dzięki ,że tak dokładnie wszystko opisałeś: przyda się wiedza.

U mnie wygląda to tak, że po każdym biegu

 Zamykam dostęp paliwa,wykręcam  całkowicie świecę, wpsikuję dość dużą ilość zmywacza. Najpierw lekko poruszam paskiem rozruchowym, żeby zmywacz wszędzie wszedł, a następnie za pomocą rozrusznika wydmuchuję płyn całkowicie, następnie duża ilość oleju w aerozolu, lekko pokręcam kołem zamachowym, żeby olej wszedł wszędzie. Następnie tłok do góry, świecę zakręcam i koniec mycia. Płynu i oleju idzie u nas dużo, bo to mycie przeważnie wykonuje mój syn, a on nie ma umiaru. Leje ile się da...? To na zawodach, a w domu to opisałem kiedyś  jak to robię, tu: http://www.fsrv.wroclaw.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=674

A.C.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, AndrzejC napisał:

U mnie wygląda to tak, że po każdym biegu

Dzięki , do tej pory nie myłem silników po lataniu a po prostu przepalałem raz na jakiś czas jednak ostatnio postanowiłem ,że  lepiej będzie silniki myć szczególnie ,że ostatnio moje modele spalinowe mają długie przerwy w lataniu. Używam paliwa z niewielką zawartością nitrometanu 5 do 10% ale kto tam wie co się w silniku może stać. Nie mam problemu ze swoimi motorami bo pracują wspaniale i odpalają na "dotyk "rozrusznika ale czy nie maja korozji wewnątrz to nie wiem :).

W przeciwieństwie do Fsr owców my bez potrzeby nie rozkręcamy silników bo nie są aż tak wyżyłowane więc myślę,że warto postępować zgodnie z procedurą którą opisałeś.

A propo oleju After Run to potwierdzam Twoją opinię , jak kiedyś zaaplikowałem kilka kropel do silnika Os max 4 cm to potem za cholerę nie szło odpalić , dopiero intensywne płukanie paliwem pomogło. Wkurzyłem się i po odpaleniu nie konserwowałem niczym i kolejnego razu motor po 2 miesięcznej przerwie odpalił bez problemu.

Dziękuję za cenne  informacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prasa protetyczna to jest po prostu rewelacja, jeżeli chcemy sobie samemu składać wały (wymieniać igły, czopy i centrować) Czasem można taka prasę kupić na niemieckim ebay. Moja stamtąd pochodzi, i została zakupiona dla przez mojego najlepszego niemieckiego Kumpla Frankera Wernera z Hanowera.

Co do mikroskopu to ten stary optyczny miałem pożyczony na wieczne nieoddanie od śp Kolegi Tadzia, ale jak stałem się szczęśliwym posiadaczem tego mikroskopu z ekranem, to ten optyczny zwróciłem właścicielowi. Ten nowy jest o niebo lepszy i ma wiele przydatnych funkcji łącznie z zapisywaniem obrazu np na kartę SD.

 

Jak się chwalić, to się chwalić... Jakiś czas temu nabyłem taką stację lutowniczą jak na zdjęciu.

W sumie niewiele zapłaciłem coś ok 200zł, ale to tez był trafiony zakup. Mogę teraz i lutować i np naprawiać gorącym powietrzem pęknięte zbiorniki co już się zdarzało. Nawet pęknięte okulary sobie naprawiłem.

Elektronikom nie zaimponuję, bo pewnie co poniektórzy mają o wiele lepsze stacje lutownicze, ale ta do moich celów jest idealna.

A.C.

lutownica.jpg

mikroskop.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AndrzejC napisał:

przez mojego najlepszego niemieckiego Kumpla Frankera Wernera

 

Nie pisz  takich rzeczy, bo tutaj sa forumowicze,  ktorzy zaczynaja ZGRZYTAC z nerwow, jak wymawia sie slowo NIEMCY ?

 

Taka butelke widzialem gdzies chyba taniej. Myslalem ja kupic do moich rowerow, bo tam tez ida litry roznych "psikadel" i taniej jest zakupic 5L banke i przelewac do takiej butelki, jak jechac z drogich puszek. Musze sobie przypomniec GDZIE ja widzialem. 

 

 

4 godziny temu, qpa napisał:

 

Andrzeju co to za pneumatyczna butelka? Ja do zmywacza używam czegoś takiego:  https://allegro.pl/oferta/wurth-rozpylacz-spryskiwacz-zmywacza-hamulcow-1l-13668650882

Ale nie ukrywam że bardzo mnie ciekawi ta Twoja buteleczka. 

 

Tego Kuba nie dasz rady "nadymac" jak Andrzeja butelkii.

 

Tutaj troszke tansza jak Andrzeja: 

 

Pojemnik wielokrotnego użytku Forch 500ml 6000 0031 za 165 zł z Świdnica - Allegro.pl - (13896428036)

 

Tu jest jeszcze tansza wersja ?

 

 

 

Tutaj jest fajna , bo mala ( 400 ml) , ale chyba tylko do Niemiec wysylaja. Zamowie sobie taka !

 

Rotek Refillable Spray Bottle with 4 Nozzles - Simply Fill Agent, Fill with Compressed Air and Spray : Amazon.de: DIY & Tools

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, bo to raz? Wielokrotnie.

Bo na najwyższym poziomie tzw wyczynu należy wszystko sprawdzać i iść z postępem i wyciągać wnioski z awarii, które się zdarzyły ( patrz przetarte antenki). Nie ukrywam, to mnie zaskoczyło, ale już się nie zdarzy...

W silnikach mikroskop jak dla mnie jest nieodzowny, bo można sprawdzić stan np igieł na wale, łożysk itp ( Frsowcy, zaręczam,że można )

Kiedyś np znalazłem początek pękania jednej z części wału korbowego w silniku.. Przy następnym stracie ten wał rozleciałby się na 100%.

 

Bez mikroskopu można sobie poradzić, ale z mikroskopem jest lepiej...?

 

Ruch w temacie widzę...

Fakt, nie dość, że WD 40 po prostu jak dla mnie śmierdzi, to jeszcze te puszki ma słabiutkie. Wystarczy podejść z palnikem do tej dziurki z filmiku i puszka "piardalnie" i na 1000% to mu to wybuchło. I nie ma inaczej, dodrze, ze sobie krzywdy nie zrobił...Jak się nauczył co i jak to filmik pokazał. Ale na utratę oczu się naraził.

.U nas w FSR przerabialiśmy,  to jakieś 30 lat temu przy lutowaniu palniczkami pękniętych metalowych zbiorników na zawodach.

Mnie tam nie wybuchnie... Zawsze wybuchało i mi w Trzaciance w 1979 roku też raz  wybuchło....A mina właściciela zbiornika po rozsadzeniu "baczka",to jest super widok...?"  Ale piardalło "jak to mówił jeden z kolegów...

A.C.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.