Skocz do zawartości

RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego


Rekomendowane odpowiedzi

No więc ja już powoli wracam do zabawy , z nadmiaru pracy nie mogę posiedzieć przy modelu tyle ile bym chciał , ale wieczorkiem godzinkę mam zarezerwowaną na Mx-a , co by się trochę w samotności i spokoju wyciszyć po całym dniu.

Do tej pory nie miałem chwili na model bo moja łazienka przestała istnieć, ale od dziś mam już gdzie się wykąpać :) więc mogę sobie trochę dać na luz , reszta remontu powoli się zrobi.

W modelu nie wiele zrobiłem to i zdjęć nie mam , ale mam już zrobione stateczniki poziome , oba już mają rurkę kartonową wklejoną trzeba jeszcze powklejać wzmocnienia balsowe pod dźwignie i mogę pokryć balsą wszystkie stateczniki i stery, pewnie niedługo ogon modelu będę miał ogarnięty :).

Mam tylko małą niedogodność , bo te rurki kartonowe nawijałem na aluminiowej rurce , ale dźwigar będzie z rury węglowej .

I rura aluminiowa ma 12mm i rura węglowa ma 12mm, ale na rurę aluminiową statecznik wchodzi aksamitnie , a na rurę węglową wchodzi ciasno (pewnie ma kilka setek większą średnicę , nie mierzyłem tego) , jak pomacham kilka razy prawo lewo statecznikiem to wejdzie na węglową rurę ale bez poruszania nie za bardzo chce się wsuwać.

Niby nie kłopot poruszać nim kilka razy , ale mogę go tak wkładać do momentu gdy stabilizator nie zacznie wchodzić w kadłub , wtedy już nim nie poruszam , a bez tego nie za bardzo ma chęć wchodzić ta węglowa rura w kartonową.

Chyba trzeba będzie tą kartonową jakoś przetrzeć od środka, albo węglową z wierzchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Mam dylemat.

Dziś zabrałem się za zrobienie wzmocnienia pod dźwignię w sterze kierunku.

Krzysztof mówił żeby wzmocnienia pod dźwignię w sterach były solidne.

No to ja sobie powycinałem elementy z balsy 5mm tak aby wypełnić przestrzeń pomiędzy żeberkami w miejscu gdzie będzie wklejona dźwignia.

Ale kilka postów wcześniej oberwałem z listewkę sosnową w sterze kierunku bo ważyła 13g.

A tutaj to co wyciąłem z balsy waży 14g plus dojdzie klej , i 15g to wzmocnienie będzie ważyć.

Czy tak to wzmocnienie powinno być zrobione? i może ważyć 15g ?, czy trzeba to zrobić jakoś inaczej?.

Tak to mam zamiar wkleić.

c30d6a179e9d0311.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przez ostatnie kilka dni odstawiłem MX-a. Nie miałem czasu, a jak już się znalazł, to poświęciłem go na przygotowanie do lotu dwóch nowych modeli, PZL P11 1,5m (z projektu Marcina i Lecha Mirkiewicza) i Velox Revolution 2,2m, który co prawda odkupiłem od Kolegi i wiedziałem, że lata ślicznie, ale trzeba było go nieco dopieścić. Tak na marginesie Velox 2,2m rozpiętości, elektryk na 12s i waga do lotu 6,1kg :)

Dziś oblatałem oba modele, latały perfekcyjnie, więc znowu wrócę do MX-a.

Po dzisiejszej ekwilibrystyce z zapakowaniem samochodu (Velox, Addiction XL, PLZ-ka i Pitts Python) doceniam możliwość odłączania stateczników poziomych w MX-ie i tak zrobię z całą pewnością :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś zrobiłem wzmocnienie pod dźwignie w sterze kierunku, jest wklejone już na amen i oszlifowane.

Ster kierunku jest już gotowy do pokrycia balsą i pewnie jutro go pokryję.

Nie wiem jak inni , ale mi sporo czasu zajmuje ogarnięcie tych sterów.

Taka dłubanina, wstawianie wzmocnień , szlifowanie ręcznie, to wszystko trwa ,a w moim wykonaniu trwa całkiem sporo czasu.

W czasie jaki poświęciłem na stery można spokojnie złożyć jeszcze dwa takie kadłuby.

A z tymi sterami to dłubię dłubię, szlifuję i nic nie widać aby tam coś było zrobione.

Kadłub jak skleiłem to nie dość że szybko poszedł to jeszcze w dodatku widać że coś stoi zrobione , a ze sterami i statecznikami jakoś wolno brnę :).

O lataniu nawet nie myślę bo nie mam czym, wszędzie do koła bardzo wysokie uprawy, a modele które posiadam , potrzebują pasa do startu a szczególnie do lądowania.

Chciał bym mieć żwawy model , nie za mały nie za duży , ale bardzo lekki i bez podwozia aby można było wylądować do ręki bądź ,np na rzepaku.

Niby przeskalowałem sobie depronowy model 3D ale kiedy ja go skleję? nie wiem , nim to nastąpi to pola będą puste i będę mógł latać codziennie benzynową extrą , tak jak to miało miejsce kiedyś nim uprawy urosły na polach.

Tak że teraz jedyna moja zabawa z modelem to budowa Mx-a w wolnym czasie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię dłubać, to taki mój relaks i odstresowacz. Szlifowanie i krycie folią to już lubię mniej. A ponieważ mam czym latać, więc nic mnie nie pogania. Robię w swoim tempie, ale staram się, by to było w miarę porządnie, gdyż później w lataniu wszelka fuszerka wyjdzie. Ale gdy jest pogoda taka jak dzisiaj to latanie bezapelacyjnie zwycięża :)

To kup jakąś piankę - Parkmastera lub jakieś modele RcFactory, dobrze latają, powygłupiać się można, wylądują na brzuchu we wszelkiej trawie lub zielsku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też lubię dłubać,lubię sklejać , lubię też oklejać folią :).

Nie lubię dopasowywać, dorabiać , 20 razy przymierzać i doszlifowywać jeden i ten sam drobny element, i nie lubię się upaćkać w kleju, a przy okazji brudnych rąk w kleju klejony element też nie jest za czysty :) .

Bardzo lubię latać i kręcić figury , mimo że pilot ze mnie słabiutki, jak się napatrzę na YT co ludzie wyczyniają modelami, to z moimi umiejętnościami to mogę co najwyżej za nimi skrzynkę startową nosić, nawet nie wypada mówić że cokolwiek umiem.

Ale jakiś czas temu też miałem bardzo długą przerwę w lataniu i na pierwszy lot wziąłem fun cuba, model który lata sam i byłem przekonany że tym modelem nie da się zaliczyć kreta , bo jest bardzo przewidywalny.

I w pewnym momencie leciałem w locie odwróconym , metr nad ziemią i postanowiłem wzbić sie wyżej , i tu szok zbaraniałem i nie mogłem się zdecydować czy mam odepchnąć drążek czy mam go pociągnąć do siebie , czym dłużej się zastanawiałem tym bardziej się pogubiłem.

Na tyle długo nie mogłem się zdecydować , i nie zrobiłem nic, że model usiadł na trawie na plecach.

Jak się często lata to się nie zastanawia co kiedy zrobić , nawet się nie wie że ma się radio w rękach.

I dla tego chciał bym coś mieć co wykona większość figur, po to tylko aby sobie poćwiczyć orientację.

Bo latając dużym drewnianym modelem nie ma mowy aby się choćby na chwilę zastanowić co zrobić w danej pozycji, chwila zawahania i jestem o parę tysięcy lżejszy , a o własnej pracy włożonej w model nawet nie wspominam, a jak dla mnie to ta praca jest więcej warta niż te pieniądze.

I stąd wziął się pomysł na model depronowy , lekki którym zechcę wylądować do reki to wyląduje , a zechcę go posadzić w zaroślach , to spokojnie w zaroślach usiądzie , a najlepiej jak odleci z podwórza i na podwórzu wyląduje.

Też myślałem o zakupie gotowca, ale ze 4 stówki trzeba dać za gotowy model, a za 4 stówki mam komplet serw do Mx-a , szczególnie że do depronowego modelu mam wszystko co potrzebne do ulotnienia na stanie, łącznie z prawdziwym depronem, no i mam już sklejony kadłub i prawie gotowe skrzydło, więc teraz raczej się już nie za bardzo kalkuluje kupować gotowy model :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już gdzieś polecałem, kup rękawiczki winylowe, opakowanie 100 sztuk, na jakiś czas starcza, przyjemne w dotyku, nie uczulają. Ja całą zabawę z chemią modelarską robię tylko w rękawiczkach i nigdy nie jestem upaćkany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała uwaga, dlaczego tak się zapaliłem do tego MX-a gdy usłyszałem o tak niskiej wadze do lotu. Dziś po raz raz kolejny przekonałem się o słuszności twierdzenia, że lekkie modele latają lepiej i mogą więcej :)

Mam Pittsa z Sebartu - bardzo udana konstrukcja, wyśmienicie latający model, z którego jestem bardzo zadowolony. W harrierze miał tendencję do bujania skrzydłami, oczywiście nauczyłem się to kompensować, ale tendencja była. Dziś postanowiłem Pittsa odchudzić, wymieniłem silnik na lżejszy o 48g i pakiety na mniejsze i lżejsze o 98g, czyli razem zysk o 140 g. Oba silniki i stary i nowy na tym samym śmigle, praktycznie uzyskiwały tę samą moc (pomiar wattometrem na stole), wychylenia te same, czas lotu jak się okazało praktycznie pozostał ten sam (mimo mniejszych baterii), jedyna różnica to że teraz model jest lżejszy o 140g i bujanie skrzydłami w harrierze praktycznie ustąpiło :)

Dość wątków pobocznych, zabieram się znowu za MX-a :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś nie za wiele zrobiłem bo pochłonęło mnie latanie, wreszcie dziś polatałem extrą 260 , i to chyba sporo ponad godzinę :) .

Ale też dziś miałem do pracy, po pracy pakowanie modelu, latanie :) , po powrocie rozpakowywanie auta , i wieczór mnie złapał.

Ale ster kierunku pokryty balsą schnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pisałem wyżej, ster kierunku pokryty balsą wysechł, i z grubsza go oszlifowałem.

5949f6c1e4cc2f15.jpg

 

51234106ac75b513.jpg

 

Teraz będę się powoli zabierał za stery wysokości i stateczniki poziome, w statecznikach wzmocnienia pod zawiasy mam juz wklejone.

W sterach wysokości trzeba wstawić wzmocnienia pod zawiasy i wzmocnienia pod dźwignię, i też można pokryć stery balsą.

Jak się z tym uporam to ogon będzie z głowy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi znowu przybyło :) .

Mam zrobiony jeden statecznik :)

95e8631045347495.jpg

 

a5f0e17a09f23341.jpg

 

Kłopot w tym że skończył mi się aktywator do CA.

A z tym trochę mi łatwiej bo gdzieś tam punktowo sobie przyłapuję klejem CA.

Więc zamówiłem sobie aktywator a przy okazji co by paczka nie szła pusta zamówiłem sobie gotowy model, takiego metraka 3D.

Bo często mam chęć polatać tylko nie mam czym, to teraz już będę miał czym ćwiczyć fikołki pod domem :).

A tak po za tym mam już dociętą na miarę rurkę węglową na której będą stateczniki , stateczniki wchodzą na nią już lekko , wystarczyło minimalnie ruszyć rurkę papierem ściernym , dosłownie tyle co nic, a rurka zaczęła leciutko wchodzić w kieszenie .

Ogólnie powoli ale coś tam co chwilę zajdę przykleję czy przetrę i coś tam powoli powstaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę ładnie to wygląda (w odróżnieniu od początkowej paćkaniny), tylko jedna rzecz mnie zastanawia - ten model podobno jest ultra lekki, a tu widzę stery kryte całościowo balsą. Będą na koniec jakieś "perforacje" czy w 2,2m to JUŻ jest ultralekko?  Nie mam doświadczenia z tak dużymi modelami ale zaczyna mnie to na poważnie interesować ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to dopiero nie mam doświadczenia :) 

Na początku tematu cos wspominałem o ażurowaniu pokrycia balsowego, ale wydaje mi sie że Krzysztof cos wspomniał że można to ażurować ,ale miałem wrażenie że pokrycie całości balsą nie będzie błędem.

Ja myślę że po usunięciu części balsy stery stracą na sztywności.

Ale tutaj najlepiej jak by sie wypowiedział fachowiec .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.