Skocz do zawartości

Replika Polskiego silniczka SiM 2b - ambitny projekt


Paweł Prauss

Rekomendowane odpowiedzi

jest czym to się chwalę. Ale zdecydowanie na pierwszy plan wysunę kwestię spotkań typu modelarskiego. Czyli wymiany doświadczeń w gronie zaproszonych gości specjalnie z okazji wizyty Pawła w Warszawie.

Tematów poruszyliśmy mnóstwo. Między innymi. Docierak oryginalny. Amerykański. Średnica robocza fi 4 mm 

post-16795-0-83972500-1548486903_thumb.jpg

post-16795-0-02152700-1548486917_thumb.jpg

z moletką wałek i otworem służy do nabijania rozciętej tulejki na stożkowy wałek. Przyrządu do ściągania nie ma. 

post-16795-0-07899300-1548486924_thumb.jpg

Rączka jak widać Duraluminium

post-16795-0-46446300-1548486930_thumb.jpg

Ja zwykle ta firma preferuje spiralne rozcięcie tulejki. Która w tym wypadku jest pewnie z żeliwa.

post-16795-0-81467700-1548487581_thumb.jpg

jeszcze inny typ budowy docieraka znalazłem w necie.

post-16795-0-34246100-1548487884_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu dzisiejszym wylądowałem w miejscowości Duchnów k/Wiązowny k/Warszawy do osoby która dla mnie jest kopalnią wiedzy na temat którym i ja się pasjonuje.

Świat modelarski w czasach produkcji SIM 2b. Ogrom silników powstałych przynajmniej jako działające prototypy przyjemnie zaskakuje.

Zestawienie:

post-16795-0-25805900-1548512242_thumb.jpg

umówiłem się że z bardzo bogatego archiwum będę sukcesywnie pożyczał materiały w celu kopiowania. A zależy mi na jakości dlatego telefonem zrobiona kopia trochę jest za słaba do publikowania.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie zakończyła się aukcja:

 

post-16795-0-87925600-1548538502_thumb.jpg

412+20 =432 euro x 4,28 = 1850 zł taką cenę osiąga na ebay.de stolik krzyżowy nadający się także do OUS-1 po bardzo niewielkiej modyfikacji. Pracowałem na takim samym jak na fotografii ponad pięćdziesięcioletnim i w pełni mogę polecić. Przybieram jedną działkę i na pewno pięć setek dokładnie ubywa. A przybranie połowy działki gwarantuje ubytek nieprzytępionym ostrzem dwie i pół setki. Jak na dorosłej tokarce gdzie akurat toczę cylindry i wykonuję to pod hartowanie i szlif z naddatkami 0,15 z dokładnością od 0,01 mm. Samo wychodzi mierząc i po prostu przybierając do póki ostrze noża się nie stępi a na NC10 co drugi osiągnięty wymiar ostrzę narzędzie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki uprzejmości Pana z Duchnowa k/Wiązowny k/Warszawy mam w ręku jeden z wielu egzemplarzy z Jego zasobnego modelarskiego zbioru. Książka z 1947 roku. Czyli po 72 latach od daty publikacji zeskanuję całość i upublicznię.

post-16795-0-13028700-1548574491_thumb.jpg

 

 

post-16795-0-77280700-1548574505_thumb.jpg

Dawno wymyślono i specjalnie nie wiele się pozmieniało. Kwestia tylko wykonania stosownego oprzyrządowania albo kupienia na stronach wcześniej przeze mnie podanych.

 

post-16795-0-15173600-1548574517_thumb.jpg

ja swoje wymiary doskonale znam i oscylują one wokół 14 średnicy.

post-16795-0-22460700-1548574524_thumb.jpg

"MORSE TAPERED" - najbardziej klasyczny z klasycznych stożków występujących przy obróbce mechanicznej. Ja użyłem akurat stożka teraz typowego gdzie narzędzie do robienia można bez problemu kupić. (1:50). Jutro w pracy zacznę dzień od sprawdzenia jaki jest stożek na oryginalnym amerykańskim trzpieniu przywiezionym do mnie przez Pawła. 

 

post-16795-0-25066300-1548575773_thumb.jpg

ten pierwszy trzpień z nałożonym docierakiem to całkowity oryginał. Reszta dorobiona na wzór oryginału. Wizualnie takie same jedynie w amerykańskim końce trzpienia także są obrobione mechanicznie w dorabianych widać tylko ślady po obróbce cieplnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolejny raz przeglądając książkę wypożyczoną z bogatej kolekcji Pasjonata uświadamiam sobie że rozwiązanie zabezpieczenia sworznia tłoka przed rysowaniem czyli popsuciem tłoka już wtedy było stosowane. I wybierając miedzy różnymi rozwiązaniami poruszanymi wcześniej na chwilę obecną nie mam konkretnej decyzji.

.post-16795-0-41813800-1548648180_thumb.jpg

post-16795-0-57071900-1548648188_thumb.jpg

 

Ja preferuje współczesne rozwiązanie jakie jest stosowane w wyczynowych silnikach 2,5 cm3 klasy F2C czyli sworzeń wiercony średnicy 4 mm plus zawleczki z drutu.

 

post-16795-0-76454000-1548649226_thumb.jpg

Gotowy wypychacz wykonany z 0,3 mm warstwą utwardzoną po przez azotowanie powierzchni. Przy jednoczesnym ciągliwym rdzeniu dającym się na wolnych obrotach widiowym wiertłem wiercić. A pociąć gumówką z użyciem płynu chłodzącego to nie problem i doszlifowanie czoła na zadany wymiar. Same zawleczki? Mam działające wzory od lat. Zeskanuję, z wymiaruję stan rozprężony i zamieszczę. I ku temu rozwiązaniu prawdopodobnie będę zmierzał. Bo wciskany(wbijany) sworzeń pełny z igły od łożyska średnicy 3 mm jakoś mnie nie przekonuje.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ja preferuje współczesne rozwiązanie jakie jest stosowane w wyczynowych silnikach 2,5 cm3 klasy F2C czyli sworzeń wiercony średnicy 4 mm plus zawleczki z drutu."

 

ale wiercony pod te grzybki? Bo czytam teraz o zawleczkach z drutu? Pewnie doskonale wiesz, że FCPK Wykonuje wypychacze z otworem w środku. Może to by było ok?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

post-16795-0-07461400-1548659308_thumb.jpg

wszystko się zgadza, występują jako normalki wypychacze tulejkowe. Ale one są drogie bo szlifowane i w środku na konkretny wymiar tolerowany. Więc tylko z tego powodu mi nie pasują.

 35 mm użytku jak dla tej wersji to oznacza dwie sztuki sworznia za kwotę kilkadziesiąt złotych.(~~ 70 zł). Wypychacz zwykły długi to koszt 10 zł. czyli złotówka materiał na sworzeń. Ceny z głowy ale myślę że nie wiele się pomyliłem. Sprawdzę ceny jak biuro w Bytowie po porannej kawie zacznie działalność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

post-16795-0-85548300-1548664071_thumb.jpg

Podane ceny dotyczą wypychaczy 200 mm długości azotowanych.

Wypychacz pełny to koszt 3,64 złote za sztukę i z jednego będę miał 12 sztuk sworzni 14 mm długości co daje koszt 30 groszy za sztukę.

Wypychacz tulejkowy azotowany to koszt 84,47 zł za sztukę i z jednego wypychacza (35 mm użytku) będę miał dwa sworznie co daje 42,24 zł za sworzeń z otworem 2 mm plus. Zostaje reszta wypychacza z nie zawsze osiowym ulżeniem średnicy ponad 2,5 mm.Wiertło 2,46 sobie swobodnie lata w takim ulżeniu wypychacza tulejkowego. Ponieważ wykonywałem w tego typu wypychaczach otwory to skłaniam się do rozwiązania zasugerowanego na wstępie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

post-16795-0-55974800-1548675410_thumb.jpg

Nawiertakiem dotknąłem czoło resztki wypychacza odsadzonego azotowanego. Bez najmniejszego problemu widać zrobiłem początek nakiełka.

Zamówiłem 10 wypychaczy fi 4g6 długości 200 mm z serii EM. Materiał 1.2344 to stal narzędziowa do pracy na gorąco 500-550 C. wytrzymałości rdzenia minimum 1400 N/mm2 i twardości powierzchni na głębokość 0,3 mm minimum 950 HV. (Dobrej klasy pilnik po prostu ślizga się po powierzchni tych wypychaczy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gotowy wypychacz wykonany z 0,3 mm warstwą utwardzoną po przez azotowanie powierzchni. Przy jednoczesnym ciągliwym rdzeniu dającym się na wolnych obrotach widiowym wiertłem wiercić. A pociąć gumówką z użyciem płynu chłodzącego to nie problem i doszlifowanie czoła na zadany wymiar. Same zawleczki? Mam działające wzory od lat. Zeskanuję, z wymiaruję stan rozprężony i zamieszczę. I ku temu rozwiązaniu prawdopodobnie będę zmierzał. Bo wciskany(wbijany) sworzeń pełny z igły od łożyska średnicy 3 mm jakoś mnie nie przekonuje.

Nie wiem dlaczego igła nie może być sworzniem w tym przypadku?

Moim zdaniem może i nawet będzie o niebo  lepsza od  wypychacza.

Igła od łożyska ma z urzędu lepszą i dokładniejszą powierzchnię niż najlepszy nawet wypychacz.

Powtarzalność wymiaru jest idealna.

Wywiercenie otworu w igle nie stanowi problemu. Więc?

Jedynym minusem jest twardość tej igły, która twarda  jest na wskroś,a więc i krucha, co  jednak w tym przypadku moim zdaniem nie stanowi.

Ten silniczek musiałby mieć moc co najmniej porządnego motorka 3,5cm,  żeby sworzeń z igły chciał pęknąć w czasie pracy.

W tym przypadku tego problemu nie ma, gdyż silniczek w którym większość pary idzie w gwizdek nie da rady.

No i robota prostsza, bo jak myślę, można tak dobrać długość igły, żeby została tylko jedna operacja, czyli wiercenie  i nic więcej.

No i cena... te igły kosztują grosze + wiertło. Ale takie wiertła, które potrafią wywiercić otworek w igle ma każdy porządny mechanik precyzyjny :).

A jak nie ma to może nabyć w pierwszej lepszej hurtowni z narzędziami.

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od wielu wielu lat uważam się za Mechanika Maszyn Mało-skomplikowanych. :)  Daleko mi do Mechanika Precyzyjnego.

post-16795-0-35610100-1548697974_thumb.jpg

faktycznie tańszy jest materiał co mnie wcale nie dziwi. Generalnie obydwa materiały na jeden silnik kosztują jak widać grosze. Dalsze przetworzenie czyli wywiercenie otworu nieprzelotowego skrócenie czyli cięcie na wymiar mniejszy od średnicy tłoka o jakieś 1,4 mm na stronę czyli 14 mm minus 2,8 = 11,2 mm. I wszystko by było OK gdyby:

powierzchnia bardzo gładka o wysokiej refleksyjności jest potrzebna na elementach toczących się między sobą a igiełka jest takim elementem. Tarcie toczne wtedy występuje . W przypadku panewki główki korbowodu i sworznia ja tam nie widzę ruchu toczenia gdzie występuje tarcie toczne a jak zauważył Pan AndrzejC 

w czasie pracy korbowód jest obciążony siłami ciśnienia gazów działających na tłok i ta moc nie połamie sworznia zrobionego z igiełki łożyska.

I ja tu się w pełni zgadzam. Ale każdy zimny silnik jak się zaleje i go uruchamiamy uderzeniem w śmigło zespół korbowy jest zdecydowanie bardziej obciążony niż podczas normalnej pracy. 

​ I mamy problem kruchości wytrzymałości sworznia wykonanego z materiału ŁH15 hartowanego na wskroś a po drugiej stronie stal z rdzeniem o wytrzymałości 1400 N/mmi twardym po wierzchu 950 HV gdzie wałek z ŁH 15 ma Re to max 780 N/mm czy jak kto woli 780 Megapaskali [MPa}. a twardość jeszcze w skali HRC a to znaczy że iglak od Pawła swobodnie porysuje powierzchnię igły łożyskowej. (Twardość 63 HRC bo myślę że tłok nagrzewa się do ponad 150 stopni)

post-16795-0-07944800-1548701484_thumb.jpg

ze strony hurtowni Multistal w której kupuję pozyskałem wiedzę.

 

  Tego tutaj nie rozstrzygniemy ale na pewno i taką próbę wykonam na zawodach w Dąbrowie Górniczej. W okolicy mojej pracy na ulicy Sadulskiej w Aninie jest hurtownia łożysk i każdą rzecz mi sprowadzą dostępną na rynku.

 

Wracając do zawleczek. Wydłubałem z używanego zestawu:

post-16795-0-79801900-1548697996_thumb.jpg

drut sprężynowy 0,3 mm

 

post-16795-0-74218300-1548698089_thumb.jpg

otwór w sworzniu o średnicy 4 mm to dokładnie 2,4 mm.

 

post-16795-0-94103900-1548698107_thumb.jpg

a tak sobie siedzi wystająca część zawleczki co by można to było łatwo zdemontować a po ponownym włożeniu z pomocą

lupy kontrolnie sprawdziłem czy widać że siedzi cała w gnieździe i swobodnie się przesuwa po średnicy w swoim gnieździe.

 

I uwaga. Wiem że sworzeń w tego typie kanałów musi być niedrożny. Otwór w sworzniu będzie nieprzelotowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od wielu wielu lat uważam się za Mechanika Maszyn Mało-skomplikowanych. :)  Daleko mi do Mechanika Precyzyjnego.

attachicon.gif1-Screen Shot 01-28-19 at 06.50 PM.JPG

faktycznie tańszy jest materiał co mnie wcale nie dziwi. Generalnie obydwa materiały na jeden silnik kosztują jak widać grosze. Dalsze przetworzenie czyli wywiercenie otworu nieprzelotowego skrócenie czyli cięcie na wymiar mniejszy od średnicy tłoka o jakieś 1,4 mm na stronę czyli 14 mm minus 2,8 = 11,2 mm. I wszystko by było OK gdyby:

powierzchnia bardzo gładka o wysokiej refleksyjności jest potrzebna na elementach toczących się między sobą a igiełka jest takim elementem. Tarcie toczne wtedy występuje . W przypadku panewki główki korbowodu i sworznia ja tam nie widzę ruchu toczenia gdzie występuje tarcie toczne a jak zauważył Pan AndrzejC 

w czasie pracy korbowód jest obciążony siłami ciśnienia gazów działających na tłok i ta moc nie połamie sworznia zrobionego z igiełki łożyska.

I ja tu się w pełni zgadzam. Ale każdy zimny silnik jak się zaleje i go uruchamiamy uderzeniem w śmigło zespół korbowy jest zdecydowanie bardziej obciążony niż podczas normalnej pracy. 

​ I mamy problem kruchości wytrzymałości sworznia wykonanego z materiału ŁH15 hartowanego na wskroś a po drugiej stronie stal z rdzeniem o wytrzymałości 1400 N/mmi twardym po wierzchu 950 HV gdzie wałek z ŁH 15 ma Re to max 780 N/mm czy jak kto woli 780 Megapaskali [MPa}. a twardość jeszcze w skali HRC a to znaczy że iglak od Pawła swobodnie porysuje powierzchnię igły łożyskowej. (Twardość 63 HRC bo myślę że tłok nagrzewa się do ponad 150 stopni)

attachicon.gif1-Screen Shot 01-28-19 at 07.50 PM.JPG

ze strony hurtowni Multistal w której kupuję pozyskałem wiedzę.

 

  Tego tutaj nie rozstrzygniemy ale na pewno i taką próbę wykonam na zawodach w Dąbrowie Górniczej. W okolicy mojej pracy na ulicy Sadulskiej w Aninie jest hurtownia łożysk i każdą rzecz mi sprowadzą dostępną na rynku.

 

Wracając do zawleczek. Wydłubałem z używanego zestawu:

attachicon.gif1-IMG_8728-001.JPG

drut sprężynowy 0,3 mm

 

attachicon.gif1-IMG_8724.JPG

otwór w sworzniu o średnicy 4 mm to dokładnie 2,4 mm.

 

attachicon.gif1-IMG_8735.JPG

a tak sobie siedzi wystająca część zawleczki co by można to było łatwo zdemontować a po ponownym włożeniu z pomocą

lupy kontrolnie sprawdziłem czy widać że siedzi cała w gnieździe i swobodnie się przesuwa po średnicy w swoim gnieździe.

 

I uwaga. Wiem że sworzeń w tego typie kanałów musi być niedrożny. Otwór w sworzniu będzie nieprzelotowy.

 

Strasznie mi się spodobał ten "Pan AndrzejC" tylko nie wiem czy Kolega Mariusz jaja sobie ze mnie robi ,czy pod pic bierze...:-)

 

W sensie merytorycznym, to po pierwsze absolutnie odradzam stosowanie igieł do silników wyczynowych.

 

To by był ostatni materiał jakiego bym użył do moich silników I nie dlatego, że może zmięknąć pod wpływem temperatury,

gdyż to jest absolutnie niemożliwe z powodu,że silnik pod tłokiem jest cały czas chłodzony zimnym paliwem i nie ma najmniejszych szans, żeby z sworzniem coś mogło się stać pod wpływem temperatury.

 

po drugie: nie użyłbym takiego sworznia właśnie z powodu jego twardej jednolitej struktury. U mnie taki sworzeń za długo by sobie nie popracował.

 

Faktycznie w takim przypadku sworzeń z wypychacza byłby trochę lepszy, ale najlepszy jednak byłby sworzeń tworzony od podstaw ze znaną historią wykonania.

Nie zgadzam się też z tezą,że tam na górze nie ma tarcia tocznego. JEST. I nawet Pan Mariusz nie wyobraża sobie jakie duże to tarcie jest.Bardzo często zdarza się,że sworzeń tłokowy jest tak wytarty, że traci na wymiarze i co ciekawe miękka panewka korbowodu jest ok a sworzeń traci wymiar. Ciekawe,co? to samo dzieje się z twardymi wałami napędowymi w łódkach.

Panewka w dławicy w porządku a najtwardszy wał wytarty i do wymiany, ot ciekawostka...

 

I Kolega swoim silniczkiem, czy silniczkami lata w doskokach czasowo tyle w sezonie co w mojej kategorii trzeba wypracować w dwóch pófinałach na jednych zawodach, finału nie liczę...

Jakby Kolega Mariusz polatał tak bez przerwy tak z godzinę, to by Kolega skutki tego tarcia zobaczył na tym dany silniczku, jeśli ten "naparstkowy" silniczek w ogóle by to wytrzymał :-)

Na razie tyle

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do sworznia…


Ciekawą metodą ulepszania materiału sworznia tłokowego w silniku spalinowym jest obróbka laserowa jego warstwy zewnętrznej czyli wytworzenie (w zależności od strefy) odpowiedniej tekstury powierzchni sworznia  z mikrozasobnikami olejowymi w kształcie zagłębień kulistych. Daje to możliwość precyzyjnego projektowania powierzchni sworznia w miejscu jego współpracy z piastami tłoka oraz z panewką główki korbowodu.


Krótki opis tej metody.


Sworzeń-ablacja.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie skomentuję bo nie ma o co kopi kruszyć. Moje silniki są dostosowane to takich a nie innych zawodów w ścisły sposób obwarowane regulaminem który muszę przestrzegać. Więc po co temat rozwijać, nakręcając się przy okazji. 

Merytorycznie poproszę bo dalej nic nie wiem. Dobre te igły z łożysk czy nie dobre? Bo ja jednoznacznie odpowiedziałem że jest lepsze rozwiązanie w postaci wypychaczy z fabryki która je ma w katalogu i na magazynie i jutro będę je miał bo wczoraj zamówiłem. Wykonane w sposób bardzo powtarzalny jeśli chodzi o jakość. Napasałem o konkretnych parametrach tych materiałów. Nie będę powtarzał ale azotowanie odbywa się w 520 stopniach Celsjusza i uzyskujemy twardość 950 HV gdy ŁH15 da się zahartować przy odpuszczaniu w 150 stopniach do twardości 63 HRC

post-16795-0-66955500-1548707448_thumb.jpgpost-16795-0-46109000-1548707526.jpg

znowu sięgam do strony dostawcy stali MULTISTAL gdzie wartość skali 63,3 HRC odpowiada w skali HV 780 jednostek a azotowany wypychać to 950 HV. Zdecydowanie da się to zmierzyć, określić i porównać co nieśniejszym po raz drugi czynię specjalnie dla Kolegi Andrzeja. A nie jak wcześniej napisałem AndrzejC. za co przepraszam jak uraziłem.

 to samo dotyczy wytrzymałości rdzenia  Łh15 to.780 N/mm2. a azotowany wypychać to 1400 N/mm2  Prawie dwa razy bardziej wytrzymały i po wierzchu także bardziej twardy...

Z mojego nabytego doświadczenia wiem że każdy element formy wtryskowej po azotowany ma zdecydowanie dłuższy resurs niż bez azotu współpracujące elementy Także w zakresie odlewnictwa ciśnieniowego metalu stały się wypychacze azotowane i oksydowane standardem biorąc pod uwagę żywotność i jakość części.

 

co do tarcia tocznego w główce korbowodu? 

post-16795-0-97548600-1548709589_thumb.jpg

piętnaście stopni w jedną stronę piętnaście w drugą i tak na zmianę. Nie ma jak się zbudować film olejowy. Więc jak jest za mało to się psuje. Generalnie to praca przejściowa na Politechnice mogła by być z tego. Wspomnę o paru maszynach tokarka i szlifierka TOS na panewkach. Załączam pompę olejową i dopiero mogę uruchomić wrzeciono. Po długim weekendzie jak za szybko uruchomię obroty wrzeciona to słychać bardzo ciężki start bo cały olej spłynie w weekend.

 Kłania się olej i jego wpływ na zużycie silnika jak i tworzenie czy bardziej zmywanie nagaru co by dalej dobrze ciepło odprowadzać z części silniej się grzejących. Oprócz czystej rycyny jest także olej do wyczynowych dwusuwów z dodatkami. Pisałem już o tym. Także o eterze który dzięki ciepłu parowania skutecznie chłodzi wewnętrznie.

 

 

 

 

                 

    


 

Co do sworznia…

Ciekawą metodą ulepszania materiału sworznia tłokowego w silniku spalinowym jest obróbka laserowa jego warstwy zewnętrznej czyli wytworzenie (w zależności od strefy) odpowiedniej tekstury powierzchni sworznia  z mikrozasobnikami olejowymi w kształcie zagłębień kulistych. Daje to możliwość precyzyjnego projektowania powierzchni sworznia w miejscu jego współpracy z piastami tłoka oraz z panewką główki korbowodu.

Krótki opis tej metody.

 

w pełni popieram.Nadanie mikroporów na powierzchni to podstawa utrzymania się filmu olejowego. Kiedyś byłem nawet na seminarium dotyczącym tego typu zastosowań lasera.A temat rozwinąłem jak była dyskusja na temat chromowania cylindra. Na razie to tylko w moim zasięgu jest spawanie laserowe. z którego często korzystam. Ale może za słabo się rozglądam?


http://pfmrc.eu/index.php/topic/76806-czy-mozna-gdzies-pochromowa%C4%87-tuleje-cylindrow%C4%85/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wydaje mi się ,żeby było za co przepraszać :)  Ten " Pan AndrzejC " raczej mnie połaskotał mile.

Jak merytorycznie, to proszę:

Moim zdaniem igła od łożyska do takiego silniczka jak ten tu opisywany i mam nadzieje zbudowany , jak najbardziej wystarczy.

Do silnika wyczynowego igła od łożyska nie wystarczy z powodów, które podałem powyżej.

Igła dlatego, że z tym jest mało roboty i to także napisałem.

 

Gładka powierzchnia igły w tym przypadku to tylko zaleta, a w żadnym przypadku na pewno nie wada. I w ogóle w naszych silnikach moim zdaniem powierzchnia sworzni tak górnego, jak i dolnego powinna być jak najbardziej gładka jak się tylko da.

Ale sworznie powinny mieć miękkie rdzenie. I tu plus na korzyść materiału z wypychacza. Ale to się tyczy "wyczynu"

W przypadku repliki SIM-2B wystarczy każdy choć trochę utwardzony materiał, i taki sworzeń na pewno wytrzyma.

I nawet nie trzeba go wiercić. W oryginale sworzeń też nie jest wiercony.

Choć może. I na dole przykład, że igłę da się całkiem zwyczajnie przewiercić i nie ma z tym najmniejszego problemu

 

Następna sprawa to zawleczki.

 

Kolega Mariusz jak widać zaczyna iść w stronę wyczynu w tej replice.

Ustalone zostało,że sworzeń będzie wciskany w tłok tak jak w oryginale. Więc po co utrudnienia i dodatkowe operacje w postaci wytaczania rowków, wykonywania zawleczek?

Ja oczywiście nie jestem przeciwnikiem stosowania zabezpieczeń w postaci zawleczek, ale uważam, że w tym przypadku to jest przerost formy nad treścią.

Zaraz z tej REPLIKI  Kolega Mariusz stworzy super wyczynowy silniczek... :)

Teorii w tym wątku mamy bardzo dużo, ale to tylko prosty motorek jest i na pewno żadnego Ferrari czy innego bolidu napędzał nie będzie.

I moim zdaniem powinien być wykonany najprościej jak się da. Choć kolega Mariusz zrobi jak tam będzie sobie uważał... :)

I w żadnym przypadku nie kłócimy się :D

 

A co potrafi zrobić z tłokiem i korbowodem pęknięty sworzeń widać poniżej. I mam tego szrociku pod stołem prawie całe wiaderko...

A.C.

 

 

 

 

 

post-197-0-48515400-1548761187_thumb.jpg

post-197-0-25291600-1548761325_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.