Skocz do zawartości

Blejzyk Mefisto złamany bagnet


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witajcie, 

 

W moim mefisto, przy twardym lądowaniu złamał się węglowy bagnet łączący skrzydła. Był wykonany zgodnie z instrukcją, czyli w jednej połówce rurka węglowa o średnicy wewnętrznej 6mm, a w drugiej pręt węglowy fi 6mm. Jest to dość popularny model, więc może ktoś również spotkał się z takim problemem i musiał jakoś pozbyć się ułamanego pręta węglowego z jednej połówki? Czy są na to jakieś sprawdzone sposoby, żeby nie wyważać otwartych drzwi? Docelowo chciałbym zmienić to rozwiązanie na rurkę węglowa w obu połówkach.

 

Pozdrawiam, Tomek 

Opublikowano

Jeśli bagnet nie był wklejony, to nawierć wiertłem 2mm, wkręć w niego bachowkręt (tak, żeby za płytko nie siedział) i ciągnij za blachowkręt.

Jeśli był wklejonym, to wyjdzie raczej z kieszenią.

 

W jaki sposób chcesz zmienić pręt węglowy na rurkę węglową?

Rurka węglowa o tej samej średnicy będzie słabsza na zginanie od pręta. Osobiście poszedłbym w stronę pręta stalowego raczej. Sztywniejsze raczej nie będzie, ale chociaż się nie zlamie.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Bagnet był wklejony na żywicę z mikrobalonem, więc raczej siedzi dość mocno. Na zakończeniu jeszcze żebro zamykające ze sklejki 0.8mm. Jeżeli wyjdzie z kieszenią tak jak mówisz, to pewnie fornir na poszyciu też strzeli? Myślałem, żeby to jakoś odwiercic, ale wstrzelic się idealnie tak samo jak za pierwszym razem będzie trudno - robiłem to na podkladkach, bez żadnego specjalnego przyrządu. Pisząc o zamianie pręta na rurkę miałem na myśli, żeby była to rurka węglowa 8/6 dla uniknięcia kolejnej takiej sytuacji. Z drugiej połówki skrzydła, gdzie bagnet wchodził właśnie w rurkę węglowa po całym zdarzeniu po prostu się wysunął i po problemie. Bagnet w takim rozwiązaniu byłby po prostu osobnym elementem. 

Opublikowano

Jest na to sposób;  w tym roku złamałem pełny z węgla bagnet o przekroju kwadratowym w Relaksie Pana Stefańskiego był zaklejony. Pomogło wiertło dobrej klasy ze spieków i pozioma wiertarka w stolarni koleżanki idealnie ustawiłem i cały bagnet rozwierciłem na całej długości pozostały narożniki które wyszły bez problemów i pochwa została nie naruszona 

 

Warunek to bardzo dobre wiertło bardzo ostre i pozioma wiertarka z regulowanym stołem, każda  szanująca się stolarnia taką powinna mieć. Normalne wiertło bardzo szybko szlak trafi  zboczy z osi i mamy pozamiatane.  

 

Pochwa 9,5x9,5  wiertło Fi 8,5mm.

 

                                                                  Pozdrawiam Władek

Opublikowano
11 minut temu, elpazo napisał:

....

i pochwa została nie naruszona 

...

 

                                                                  Pozdrawiam Władek

 

 

To bardzo wazne ?

Opublikowano

Panie Władku, dziękuję za zainteresowanie. Nie mam niestety zaprzyjaźnionej stolarni, w której mógłbym zająć sprzęt na dłuższą chwilę, żeby to ustawić. Jest opcja zrobienia jakiegoś przesuwanego statywu do wiertarki, jednak to nie pozwoli uzyskać dokładności jak na sprzęcie profesjonalnym z regulowanym stołem. Kusi rozwiązanie proponowane przez Patryka, tylko obawiam się jak bardzo ucierpi na wyciąganiu konstrukcja skrzydła. Bagnet jest wklejony, więc to rozwiązanie siłowe. Patryk robiłeś może kiedyś taką operację na wklejonym bagnecie? Zdaję sobie sprawę, że nie jest to proste w rozwiązaniu, ale może ktoś ma jeszcze jakiś pomysł? 

Opublikowano

Tomek to nie tak, wiertarka pozioma stolarska  idealnie do tego się nadaje. O ile bagnet jest  idealnie prostopadły do krawędzi 1 żebra a tak jest na pewno w twoim przypadku wywiercenie bagnetu zajmie parę minut każdy stolarz to wykona bez problemu. Jedno co to posiadanie wiertła ze spieków  ONO KUPIJĄC JUZ TROCHĘ KOSZTUJE ja mam przyjaciela który ma maszyny CNC i robi skomplikowane detale z różnych materiałów wiec super narzędzia u niego to podstawa. Natomiast kupno takiego wiertła dla 1bagnetu jest absolutnie nie opłacalne. A zwykłe dobre siadzie po dwóch trzech centymetrach wiercenia detalu z węgla. 

Opublikowano
23 godziny temu, Artur Lis napisał:

Możesz fotki  wkleić ? chce zobaczyć czy jest tam coś o czym myślę aby to rozwiązać. 

Załączam zdjęcie jak to aktualnie wygląda. Bagnet złamał się na równo ze sklejkowym żebrem zamykającym, plus niestety moja nieudana próba odwiercenia tego co pozostało w skrzydle. 

mefisto.jpg.bdbb52ffd7bb09adcb1c3dd2bc2e18ee.jpg

 

Panie Władku, przeglądalem ofertę wierteł ze spiekiem i rzeczywiście rozpiętość cenowa jest bardzo duża, a te o pasującej średnicy, które widziałem są też zbyt krótkie, żeby rozwiercic bagnet na całej długości. Zanim założyłem wątek, próbowałem to rozwiercić dobrej jakości wiertłem, ale zwykłym, do metalu i wyszło jak widać powyżej. Robiłem to metodami dostępnymi w domowym warsztacie, ale niestety mała sztywność całego układu powodowała drgania i uslizg wiertła. Profesjonalne wiertło to cena nowych płatów do mefisto, rzeczywiście kalkulacja wypada niekorzystnie ;)

Myślałem też o tym, żeby spróbować wyciąć kieszeń ze skrzydła i zabudować to od nowa. To w zasadzie pomysł podobny do rozwiązania Patryka, tylko można by to jakoś ponacinac pomiędzy styropianem, fornirem i klockiem, w którym jest umocowany pręt, żeby nie uszkodzić fornirowego poszycia. Może Artur coś podpowiesz? O jakim rozwiązaniu myślałeś? 

Opublikowano

Ależ to proste !

Od dołu płata wytnij szczelinę na sklejkę np.2,5 mm. Szczelina wzdłuż profilu. Tam wkleisz na solidnym kleju kawałek żeberka , w którym zamocujesz  NOWĄ pochwę na bagnet. To samo w drugim płacie. Po prostu wstawisz nowy komplet bagnet-pochwa..

Jeden koniec opiera się na opisanym ćwierć żeberku a drugi na żeberku nasadowym. Klej spuchlak będzie pomocny, nie wklejaj bagnetu ale tyko pochwy. Całość zajmie 2 godziny + wiązanie kleju. 

Opublikowano

Witam 

Co do wycinania kieszeni (pochwy)  , to jest to rozwiązanie ostateczne raczej jak już decyzja zapada . 

Prucie centropłatu w takiej części  zawsze będzie osłabione .

Raczej można , to zrobić w inny sposób .

 

Trzeba sobie , zmajstrować   takie prawidło bardzo proste i daje efekt wiercenia w osi symetrii  .

Prowadzenie wiertła to są dwa kątowniki , w nich otwory   wywiercony na takiej samej wysokości i kątem prostym zależy jak drugi centropłat ma do kieszeńi bagnetu .

Wiercenie , robimy na małych obrotach , skrzydło musi być dosunięte do samego kątownika  na trzecim zdjęciu 

Można  je zabezpieczyć na czas wiercenia taśmą papierową okleić z kilku stron aby  przypadkiem nie podsunęło lub trzymać ręką 

 

DSCN9939.JPG

DSCN9937.JPG

DSCN9935.JPG

Opublikowano

To jest metoda na rozwiercenie-dobra metoda .Stosowałem z niewielką modyfikacją do wiercenia otworów pod bagnet fi 20 +. Zawsze działało.

 

Natomiast stępienie wiertła jest dla mnie mało wiarygodne. Te bagnety są z badziewnej technologii i ...węgla . Zwykłe wiertło "żółte" i powinno zadziałać. Dobrze by było zrobić to dwu stopniowo (średnica).

Teraz już wiesz, że potrzeba długich wierteł tzw pistoletowych. Mam takie i tylko do takich celów używam. 

Opublikowano

Panowie, dziękuję za wszystkie podpowiedzi. Rzeczywiście na pomoc z Waszej strony zawsze można liczyć i patrząc teraz nie wygląda to najgorzej :) Zacznę od próby rozwiercenia metodą Artura (może uda się zachować poszycie w całości), a jeżeli efekty będą kiepskie, to nic nie tracę i zawsze można wstawić opisywane ćwierćżebro. Panie Romanie, chciałbym jeszcze dopytać, czy po takiej operacji, laminować od dołu tkaniną, żeby powiązać żebro z resztą dolnego poszycia, czy wystarczy po prostu wkleić w wykonaną szczelinę i powinno trzymać? Kieszenie wkleić na puchnącym kleju i ćwierćżebro także, czy lepiej żywica z mikrobalonem?

Opublikowano

zwykłe wiertło spoko -ale trzeba na małych obrotach żeby się nie grzało. i dodatkowo często ostrzyć -jak tylko czuć, że "tępo" idzie. prowadzenie wiertła metodą Artura.

 

Tylko nie wiem jak odwiercisz ten ułamany kawałek starego wiertła...  można podobną metodą odwiercić tuż przed lub tuż za starym bagnetem i wklejać nowe pochwy -trzeba to wzmocnić żeby solidnie dźwigara się trzymało. Jednak  lepiej odwiercić stary bagnet.

 

Jest jeszcze inna metoda -jeśli bagnet otoczony jest sklejką balsa lub czymś innym względnie miękkim. -stalowa rurka cienkościenna o średnicy takiej żeby lekko nasuwała się na bagnet. wypiłowujesz na niej ząbki iglakiem, dremelkiem itp. -i wiercisz na bardzo małych obrotach wiertarki  nasuwając na bagnet -sam bagnet jest prowadnicą a wycinasz mały fragment wokół niego. co kilka mm musisz poprawiać te ząbki bo szybko się tępią. jak dowiercisz na głębokość bagnetu -wyrywasz go płaskoszczypami -lub końcówka sama się oderwie i bagnet zostanie w improwizowanym wiertle koronowym. kluczowe są małe obroty i cierpliwa powolna praca.

 

Opublikowano

Witek dziękuję za odpowiedź. Tam nie ma resztek ułamanego wiertła, ale rzeczywiście na zdjęciu pewien fragment pręta wygląda inaczej. Chyba przekłamanie z fotografii. Pierwsze podejście do odwiercenia wyszło słabo, ale wiertła nie zlamalem, więc to nadal czysty węgiel. Spróbuję odwiercic podpowiedzianymi technikami stary bagnet i tak jak pisałem wyżej, jeżeli efekt nie będzie dobry to zastosuje metodę z nowymi kieszeniami w obu platach. Co do ewentualnego łączenia nowych kieszeni z dźwigarem skrzydła, patrząc na płaty, które otrzymałem w zestawie nie było tam widać żadnego dzwigara. Konstrukcja w przekroju podobna do tej ze schematu arthobby, czyli styropian, klocek pod pręt/rurkę, krawędź natarcia, fornir i tyle.spacer.png

Opublikowano

W starym skrzydle art. hobby mam listewkę z balsy -na górze i dole po listewce sosnowej z nią (balsą)  sklejone -chyba okręcone jakąś nicią.

w centropłacie przy pochwie bagnetu  bez balsowego wypelnienia -za to po bokach tych sosnowych są na sztorc paski z cienkiej sklejki całość okręcona nicią.  Pod fornirem w centropłacie na styro jest pasek cieniutkiej tkaniny szklanej -sięga może do połowy długości skrzydła. ten dźwigar chyba do około 1/3 rozpiętości . Ale to bardzo stare skrzydło...   budowa wewnętrzna  zgadywana z oglądu w czasie  napraw po częściowym  złamaniu   skrzydła, z dłubania miejsc pod serwa -oraz z oglądania pod ostre światło -trochę widać cienie.   A bagnet mam płaski chyba 10x2  (na sztorc) ze stali sprężynowej pochwa mosiądz.

 

W nowszych płatach są  chyba głównie wstawki tkaniny między styro i fornir bez klasycznych  dźwigarów. 

 

    W Twoim przypadku jeśli wygląda jak na schemacie  odwiercanie rurką powinno być OK.  Ząbki na rurce bardzo lekko odegnij na zewnątrz -żeby nie kaleczyły bagnetu robiącego za prowadnicę. Mają ścinać balsę wokół węglowego pręta -a samego pręta nie ruszać. Co chwila musisz to wyciągać i pył wysypywać. No i ostrzyć. Ewentualnie zacznij wiercić zwykłym wiertłem do momentu odsłonięcia nieuszkodzonego bagnetu lub te kilka mm odsłoń cienkim frezem dremela (niepotrzebnie go poszarpałeś próbując rozwiercać) chodzi żeby rurka złapała prowadzenie a nie latała luzem niszcząc  zanim zacznie iść wokół bagnetu.

   Ja oceniam tą prace na kilka dni szukania odpowiedniej rurki -godzinka na zrobienie wiertła i pół godz na odwiercenie …

chyba, że bagnet siedzi bezpośrednio w jakimś laminacie... wtedy nie da rady. ale jeśli jest jak Twoim  na rys to powinna być "bułka z masłem"

Opublikowano

Witek, z opisu, który podałeś widzę, że konstrukcja mojego skrzydła jest zdecydowanie inna. Na pewno nie ma tam typowej kieszeni na bagnet z dzwigarami, sklejkowymi ściankami i mosiężną kieszenią. Pręt i rurkę wklejałem bezpośrednio w klocek i później zamykałem sklejkowym żeberkiem nasadowym. Jeszcze raz dziękuję za wszystkie podpowiedzi. Podsuneliscie tyle rozwiązań, że na pewno któreś zadziała, a zaczynam od próby odwiercenia starego bagnetu. 

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.