Skocz do zawartości

Mistrzostwa Świata Częstochowa 1980


Uszek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wygrzebałem parę własnoręcznie wykonanych zdjęć z Mistrzostw. Na zdjęciu nr 4 mistrz świata w F2B Les Mc Donald i jego Stiletto. Zdjęcie nr 5 start modelu F2B z podwójnym statecznikiem pionowym a nr 6 tuż po wykonaniu przewrotu z dotknięciem ziemi? .

1.jpg

2.jpg

3.jpg

4.jpg

5.jpg

6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ja też byłem widzem na tych Mistrzostwach. Mam gdzieś nawet parę zdjęć, ale nie mogę teraz znaleźć. Na jednym z nich jest prawdziwy Japończyk, jakiś turysta, czy dziennikarz, który podszedł do mnie i zapytał po angielsku, czy może mi zrobić zdjęcie. Zdziwiłem się, ale wyraziłem zgodę- nie wypadało więc nie zrobić zdjęcia jemu. Potem dopiero, bywając za granicą zaobserwowałem to słynne parcie Japończyków do fotografowania wszystkiego i wszędzie. Ale najbardziej zapamiętałem zdarzenie podczas walk kombatów. Jeden z modeli odciął linki przeciwnikowi i ten już teraz "swobodnie latający" skierował się wprost na widownię. Leciał lekko przechylony, ale trzymał w sumie kierunek, tak, że dał jakieś minimum szansy dwóm gościom, którzy siedzieli obok siebie, dwa rzędy niżej mojego. Wykorzystali szansę i po prostu odchylili się od siebie. Model wyrżnął w ławkę pomiędzy nimi już prawie w nożowym locie, więc miał mały wymiar w poziomie licząc i tak to się szczęśliwie skończyło. O ile pamiętam to wygrał w tej konkurencji niejaki Granderson (USA)- zapamiętałem, bo to Afroamerykanin, a ci, przynajmniej wtedy, modelarstwem wyczynowym chyba dość rzadko się parali. Na zakończenie imprezy był świetny pokaz akrobacji na Iskrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jeszcze pamiętasz, że w 1980 r byłeś w Częstochowie, że jakieś samoloty w kółko latały a co niektóre chciały wolności zaznać to nie jest tragicznie?

Klasyfikacja Combat

1 Oleg Doroszenko

2 Gysberdsen

3 Granderson

Iskrę też pamiętam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja odciąłem kiedyś model przeciwnikom, ale to było w F2C i pod koniec lat '60 w Sosnowcu.

Skończyłem już swoje 100 okrążeń, odprężyłem się i zacząłem zerkać na tablicę świetlną. 

Czekałem aż ostatni skończy, spokojnie latałem do wyczerpania paliwa.

Gdy już można było poszedłem z linkami do mojego mechanika Marka, a on mówi, że odciąłem jednym przeciwnikom model już po zaliczeniu dystansu. Pobiegłem do nich, a oni mówią, że modelowi nic się nie stało. Faktycznie, obejrzałem, model cały.

Na szczęście na przeprosinach się skończyło.

Tor tam był ogrodzony wysoką siatką więc widzowie nie mogli ucierpieć.

Najciekawsze było to, że tak jak ja nikt oprócz Marka i poszkodowanych tego nie zauważył, a przynajmniej nikt o nic nie pytał.

Z sędziami włącznie, a byłem "w strachu" bo Koledzy przez to nie skończyli biegu. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.