Skocz do zawartości

EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu


Rekomendowane odpowiedzi

Ja trochę dałem sobie spokój z extrą , bo zająłem się modelem 2,2m , trzeba zapanować nad gazem , trzeba wymienic smigło i podwozie które załatwiłem niedawno , ogólnie chcę go mieć szybko na chodzie bo nie wiadomo kiedy będzie potrzebny.

Aczkolwiek skrzydła extry poprawione , natarcie przyklejone , coś tam powoli się dzieje.

Jeszcze troszkę i skrzydła będą oklejane.

Do ulotnienia modelu juz mi nic nie brakuje , trzeba to jedynie poskładac do kupy , ale jakoś mi się nie za bardzo spieszy.

Bardzo chciał bym go mieć skończony i uruchomiony , ale nie jestem pewny czy chcę latać takim modelem , na dzień dzisiejszy to ani trochę się jeszcze z nim nie oswoiłem, można by nawet powiedzieć że trochę się go boję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo chciał bym go mieć skończony i uruchomiony , ale nie jestem pewny czy chcę latać takim modelem , na dzień dzisiejszy to ani trochę się jeszcze z nim nie oswoiłem, można by nawet powiedzieć że trochę się go boję.

Bardzo dobrze , strach wyostrza zmysły , ale nie kiedy i paraliżuje. Ja też będę miał cykora.?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie wiem jak chłopaki tym latają, mimo że przez ostatnią zimę znowu udało się podnieść umiejętności i nawet zaczynam byc zadowolony z tego jak sobie radzę jak na amatorsko hobbystczne pilotowanie.

Ale poradzić sobie z modelem to jedno a drugie to to że taki model jest skomplikowany i bardzo drogi, i zawsze coś może pójść nie po myśli np zdechnie silnik w kiepskim miejscu.

Jakiś czas temu widziałem film jak Jase Dussia skasował model , silnik zgasł i model spotkał się z ziemią , były umiejętności był zapas wysokości a model przypierniczył o ziemię że nadawał się tylko na grilla.

Nie latałem takim to nie wiem ale wydaje mi się że latanie 2,2m to zero stresu  radocha i zabawa ,a latanie 2,7m to będzie masa stresu który będzie tylko przeszkadzał.

Mam wrażenie że ciężko się lata modelem jednocześnie licząc co ile kosztowało:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie Wiesiu , ja też tak uważam. Po co zgrywać twardziela , ale cierp ciało coś chciało . Drągi w łapy. Jakoś to będzie. Dawno temu na zawodach koleś miał takiego stresa przed startem , że do silnika wkręcił spaloną świecę by silnik nie odpalił.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, a czy nie można zacząć od zwykłych ósemek i tak sobie polatać ciesząc sie własnoręcznie, fajnie zrobionym Dużym modelem ? Czy to wstyd ? Samo zbudowanie modelu to już duży sukces w obecnych ARF czasach. 

 

Mój świetej pamięci kolega, świetny zawodnik,  zwykł mawiać, że to nie marsz na Moskwę ...

 

A z czasem stres trochę odpuści. Zwykle szybciej niż póżniej ;)

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Sage napisał:

A z czasem stres trochę odpuści. Zwykle szybciej niż póżniej ;)

Otóż to...A na razie latanie od chmurki do chmurki i oswajanie się z modelem. A przede wszystkim trymowanie . Nauka lądowań a potem z czasem można powoli coś zacząć wykręcać na niebie. Najpierw ma latać prosto? Ja wiem, że to się tak łatwo pisze, ale  chyba  nikt nie zaczyna od razu kręcić akrobację 3d na świeżutkim modelu bo zbudował model akrobacyjny. To nie hańba powozić sie na razie na spokojnie po niebie ?

Powodzenia !

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, enter1978 napisał:

Mam wrażenie że ciężko się lata modelem jednocześnie licząc co ile kosztowało:)

Wiesiu pamiętam jak pewnie ze 4 lata temu mówiłeś dokładnie to samo o 2,2m a teraz bez stresowo Ci to idzie.

Co mam powiedzieć ktoś kto lata 3m albo większym albo Jet ;) stres z czasem odchodzi tak jak dyskomfort pozakupowy.

 

Aczkolwiek z tyłu głowy siedzi te zazwyczaj cztery zera i to przy 3m i odrzutowych zazwyczaj z dwójką z przodu. 

Za to jak wszystko jest przypilnowane i na czas sprawdzone i wymienione lepiej jak przeglądy w nowym samochodzie z salonu :)

 

Czas zmieni podejście i stres zniknie a zabawa i satysfakcja z budowy i latania ogromną.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poskladaj ta Extre i daj koledze ktory sie na tym zna do oblatania i wytrymowania. Za rok czy dwa bedzesz chcial 3,7m i 15k nie bedzie problemem. Zbudowales model ponizej ceny topowej karty graficznej do komputera wiec chyba bylo tanio :)

 

Cytat

Ja tam nie wiem jak chłopaki tym latają...

Bo chlopaki zarabiaja pewnie po 50k i do tego maja tzw. skila wynikajacego z lat doswiadczen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, ret1911 napisał:

Poskladaj ta Extre i daj koledze ktory sie na tym zna do oblatania i wytrymowania.

Nie, nie, nie pozbawiaj go najlepszego w całym projekcie .

Chwila pozytywnego stresu i potem mega duma i radocha że poleciała.

I nie demonizujmy, 2.6 m lata i startuje banalnie dla kogoś co latał co najmniej modelem 2.2 m.

A że model sprawdzony to poleci jak po sznurku. Byle nie traktować gazu zero jedynkowo tylko pamiętać że na połowie też lata .. ?

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no ani trochę nie pękam w kwestii pilotażu , mimo że ostatnio mało ćwiczę i mało latam ostatnie dwa lata kładłem nacisk na obracany zawis , mnóstwo czasu na trening poświęciłem a taki zawis zrobię byle jaki , za to tak jak by rykoszetem załatwiły się inne problemy.

Ćwicząc co innego nauczyłem się zupełnie czegoś innego, obecnie nie mam problemów z orientacją i decyzją czym i w którą stronę model podeprzeć, przestało mieć znaczenie z której strony model nadlatuje i w jaką go pozycję złożę , praktycznie zawsze podpieram go tak jak trzeba nie myśląc o tym, i to jest dobre:)

Tak że z opanowaniem modelu nie będzie problemu i będzie się kręcił jak dziki.

Ale bardzo się boję że a to jakaś wtyczka nie będzie łączyła, a to serwo zdechnie, a to snap spadnie, albo silnik zgaśnie, że się boję to mało powiedziane wręcz jestem przerażony jak pomyślę że coś może zawieść

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Cybuch napisał:

Ale bajera. Moje wydech mają z przodu

No moje też miały mieć z przodu , ale posłuchałem modelu Darka i zacząłem go kopiować , Darek ma spore doświadczenie z tymi tłumikami , po drugie kopiując Darka miałem pewność że tłumiki będą pasowały gabarytowo.

Jedynie kolanka wydechowe są gotowe, bo zrobienie kolanka nie jest takie łatwe , jest bardzo czasochłonne i nie za bardzo jest tak za darmo bo ostatnio jak robiłem kolano do drugiego Mx-a to za rurki na złomie zaśpiewali mi 40zł, do tego drut , gaz i cały dzień roboty.

A tutaj było by 2 kolanka do zrobienia.

I mają jeszcze taką zaletę że są zaprojektowane i wykonane konkretnie do tego silnika DLE-120 i dokładnie do tego modelu , ale nie sprawdzałem czy pasują bo obecnie inny model stoi na stole , ale skoro to do tego to musi pasować.

Kolanka mają też taki bajer że tak jak tłumiki miejsce gdzie idzie łącznik teflonowy rurka jest radełkowana dzięki czemu tłumik nie będzie się ani zsuwał ani obracał na łączeniu teflonowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, enter1978 napisał:

Kolanka mają też taki bajer że tak jak tłumiki miejsce gdzie idzie łącznik teflonowy rurka jest radełkowana dzięki czemu tłumik nie będzie się ani zsuwał ani obracał na łączeniu teflonowym.

Te , które ja kupiłem zamiast radełkowania maja fałdy na całym obwodzie.

Szkoda tylko , że mają tą samą długość.

https://allegrolokalnie.pl/oferta/kolektory-wydech-do-benzyny-100120ccm-zimmermann

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Cybuch napisał:

Szkoda tylko , że mają tą samą długość.

No ja mam tą komfortową sytuację że kolana są dedykowane , i długości i wygięcia mają pasować.

Ale to jest nic, wrażenie robi śmigło , piękna robota , jest bardzo lekkie , o wiele lżejsze niż wygląda , nie wiem czy ono nie jest puste w środku , jest leciutkie mimo że nie wiem ile warzy.

Ale wygląda tak że nie wiem czy nie latać w tych pokrowcach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do śmigła, to węglowe wygląda mega. Kolega robi, zamontowałem teraz do swojego 2,4m.
461c0ae63f0b0b3489b36df53f24eed3.jpg
Boję się że jak podwozie stałe się schowa, to wyrwie domek.
Przez twarde lądowanie w zeszłym sezonie model wymagał niewielkiej naprawy, śmigło drewniane poszło w drzazgi, węglowe chyba wyrwało by połowę dziobu, ale wygląd kozak.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.