Skocz do zawartości

MU-13 E Bergfalke


oldgliders
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Przedstawiamy Państwu Naszą nową konstrukcję tym razem jest to model niemieckiego szybowca MU-13E Bergfalke, model wykonany w skali 1:3,5, konstrukcja w całości drewniana. Model dość prosty w budowie o bardzo dobrych właściwościach pilotażowych. Model jest produkowany jako zestawy KIT oraz gotowy ARF i półgotowy ARC. Zapraszamy na naszą stronę internetową: www. oldgliders.com Znajdziecie tam Państwo więcej zdjęć i film z pierwszego lotu. 

 

 

DSC00426.JPG

DSC00408.JPG

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to
1 godzinę temu, samolocik napisał:

Dokładnie, z czegoś trzeba żyć i tutaj sentymenty nikogo nie nakarmią :)  a jak już będzie z czego to i nasz szybowiec pojawi się w ofercie i dołączy do tych krajowych szybowców, które już tam są i czekają na nabywców.

 

Model wygląda bardzo ładnie!

Myślę, że taki SZD-31 Zefir 4 miałby również powodzenie zagranicą. Mnie się bardzo podoba, może kiedyś pojawi się w ofercie Oldgliders.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, nie pozostaje Wam nic innego jak tylko kupować modele polskich szybowców w Olgdliders i motywować rodzimych producentów do wybierania naszych konstrukcji :)

 

A tak na poważnie, Zbyszek zrobił tyle pięknych modeli polskich szybowców, że posądzanie go o projektowanie 'pod klienta zza Odry' jest, delikatnie mówiąc, niesprawiedliwe...

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wojt1125 napisał:

Chłopaki, nie pozostaje Wam nic innego jak tylko kupować modele polskich szybowców w Olgdliders i motywować rodzimych producentów do wybierania naszych konstrukcji :)

 

Dalem Ci punkt za pierwsze zdanie ale nie za drugie.

 

Cytat

A tak na poważnie, Zbyszek zrobił tyle pięknych modeli polskich szybowców, że posądzanie go o projektowanie 'pod klienta zza Odry' jest, delikatnie mówiąc, niesprawiedliwe...

 

Oczywiscie, ze zrobil to dla klientow z Zachodniej granicy ale takie sa prawa rynkowe i specjalnie sie nie dziwie.  Jednak pisanie, ze "posadzanie go o projektowanie 'pod klienta zza Odry' jest, delikatnie mówiąc, niesprawiedliwe" jest uluda.  Sila nabywcza w Polsce jest niewielka, kroluje depron i tanie modele wiec nie ma sie co dziwic.

 

Byc moze lepsza strona internetowa, z dokladniejszym opisem historycznym kazdego szybowca a nie pol zdania typu "Polish glider from 1936" przyniosla by wiekszy sukces handlowy.  NIe widzialem tez reklamy Oldgliders w zadnym Agielsko jezycznym magazynie.  Takze troche lepszy Angielski; juz na pierwszaj stronie "Mock-ups of RC Gliders".  Mock-up oznacza funkcjonalna ale raczej nie latajaca/jezdzaca/plywajaca makieta.  Wyszlo, ze Oldgiliders produkuja "Nielatajace makiety RC szybowcow".  Kazdy mowiacy po Angielsku to zrozumie ale brzmie dziwnie.  Wystarczylo napisac "Scale rc gliders".

 

Koledzy, ludzi na Zachodzie maja dosyc ograniczona wiedze (nie tylko o samolotach ale to juz inna sprawa) i 99.9999% nie wie nic o SZD, RWD, PZL (moze 99%),  PWS etc.  Moze troche wyjasnic i zamiast pisac np makieta w skali 1:XX, RWD XX, napisac troche o ich sukcesach, wraz z fotografiami i odnosikami do historii etc.

 

 

9 godzin temu, samolocik napisał:

Tak, Zefir jest bardzo ładny ale nie jest "swój". Miałby takie samo powodzenie w DE jak Bergfalke u nas ? w sensie miałby ale nie takie jak szybowiec historycznie związany z danym krajem.

 

No wlasnie, Chcialbym zwrocic uwage kolegow na modele jakie modelarze prezentuja w zagranicznych czasopismach.  Dostep mam tylko do Angielsko jezycznych i mam kilka numerow Aufwind wraz z dokladka po Angielsku.  Na palcach jednej reki, i to pewnie reki stolarza: ?

 

1144459009_Rekastolarza.jpg.9f95dda39f046908f3734e092b03d7ed.jpg

 

policzyc mozna modele z krajow innych niz ojczyste w tych magazynach.

 

Natomiast w Polsce, z dziwnych powodow, buduje sie wszystko, nawet Nazistowskich Niemiec (to chyba nazywa sie "Stockholm syndrom") oprocz modeli Polskich maszyn,

 

Koledzy, tyle jest jeszcze pieknych Polskich maszyn czekajacych na zbudowanie i latanie!  Naprawde nie ma sie czego wstydzic!  Przychodzi mi to na mysl  szczegolnie ostatnio po lekturach kilku ksiazek Angielskich z okresu IIWS.  Anglicy np chwala sie (bo potafia to bardzo dobrze), ze mieli najlepszych pilotow doswiadczalnych typu Jeoffrey Quill, Eric Brown etc.  Okazuje sie jednak, ze wielu Polskich pilotow latalo na podobnym poziomie, albo i wyzszym, niz Quill czy Brown.  Neville Duke:

 

https://en.wikipedia.org/wiki/Neville_Duke

 

jeden z lepszych i znanych pilotow doswiadczalnch, uwazal, ze Janusz Zurakowski byl "najlepszym pilotem doswiadczalnym na Swiecie".

 

I to by bylo na tyle.

 

      

  • Lubię to 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to całkiem zgadzam się z Andrzejem, dodam od siebie, że przez parę ładnych lat pracując w Niemczech poznałem parę lotnisk modelarskich i kolegów specjalizujących się w dużych szybowcach, poznałem też rodzinę Bruckmanów, choć to Austriacy, ale też myślą podobnie (zestawy dużych modeli Foki, Muchy i chyba jeszcze innych naszych typów). Znam też Heiko Baumgartnera, producenta Bocianów, Puchaczy, chciał nawet zakupić Zefira-2, ale prawdziwego dla siebie. To ludzie obeznani w temacie szybownictwa, prawdziwego , jak i modeli. Bardzo często mówili mi: macie fajne szybowce: Muchy, Foki, Zefiry, Piraty, Bociany itd- jako fachowcy doceniali ich bezsprzeczne walory. Dużo też mieli ich makiet- mnie zawsze oczywiście serce pikało mocniej na widok pięciometrowej standardki, czy Foki, że wspomnę też o Wildze z 13-to konnym silnikiem, która je pięknie holowała, albo tej mniejszej, od Frisha, ale też znakomitej. To wszystko jest pochodna tego co działo się w dużym lotnictwie: mieliśmy dobre, ładne szybowce- były ich modele. Kiedy po drewnie zaczęły wchodzić laminaty epoksydowe, to jeszcze było jako tako (Jantary), ale  straciliśmy dobrą pozycję przy wejściu węgla, czołówka zaczęła nam odlatywać, że tak to skrótowo ujmę. Jedyny wyłom stanowią: Fox, Swift i Diana. Ktoś jest w stanie policzyć ile modeli Foxa można kupić- moim zdaniem to bardzo popularny model, choć nabywca pewnie rzadko wie, że wzorzec jest polski. Jest ich masa-dużych i małych, piankowych, z napędem, bez. A jest tak, bo ten typ, mam na myśli oryginał,  jest od paru lat niekwestionowanym liderem w swojej kategorii. Czyli- jest wzór, są modele. Ale jak przejechać się po niemieckich aeroklubach, to wciąż jest tam dużo szybowców SZD w użyciu i są lubiane nie tylko za to, że są- to po prostu dobre konstrukcje, szczególnie w landach wschodnich, bo w NRD to był ich podstawowy sprzęt. Ale też nie ma co się dziwić, że ciągnie ich do swoich tych wszystkich ASK, ASW itd. Jeszcze zdanie na temat budowanych u nas Focke Wulfów i innych Me: raz, jest to odreagowanie po czasach, kiedy model z krzyżem byłby na lotnisku jakąś potwarzą i obelgą, no grzechem (sam chciałem zbudować FW-190, ale z powodu tych "moralno-patriotycznych" wątpliwości jednak zrezygnowałem, choć teraz już myślałbym pewnie inaczej)- to taki może coraz bardziej historyczny, dotyczący starszych modelarzy powód. Drugi jest ważniejszy i chyba decydujący:  bo to obiekty popularne, ogólnie buduje się ich dużo. Trochę jak z celebrytami: znany, popularny, więc wszędzie go pełno a przez to jego popularność dalej rośnie i prze to jest bardziej znany. Na koniec: dobrze, że jest nasze Oldgliders, bo wcześniej zagranica oferowała nasze typy, teraz wreszcie i my sami. Oldgliders powinien być odznaczony za promowanie dziedzictwa polskich szybowców.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Puk, puk, czytam te wszystkie posty i odnoszę wrażenie, że post nie został umieszczony w tej grupie co powinien. Wśród komentarzy ciężko znaleźć opnie modelarza o tym modelu i jego konstrukcji którą można sobie obejrzeć na naszej stronie internetowej. Bardzo rzadko dajemy posty na tym polskim forum modelarskim, ponieważ dyskusja już od pierwszych komentarzy całkowicie odbiega od tematu.

Zapraszamy na naszą stronę internetową www.oldgliders.com gdzie znajdzie wszystkie nasze projekty w tym 27 polskich konstrukcji w różnych skalach oraz 9 zagranicznych (tj. szwajcarskie, niemieckie i angielski). Jesteśmy firmą działającą na rynku międzynarodowym skąd różnorodność naszych konstrukcji. Jednak doskonale widać, że polskich konstrukcji mamy 3 razy więcej niż zagranicznych. Nie chce mi się o tym pisać, bo wolałbym rozmawiać i dyskutować z modelarzami na tematy modelarskie. Pozdrawiam.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, oldgliders napisał:

Puk, puk, czytam te wszystkie posty i odnoszę wrażenie, że post nie został umieszczony w tej grupie co powinien. Wśród komentarzy ciężko znaleźć opnie modelarza o tym modelu i jego konstrukcji którą można sobie obejrzeć na naszej stronie internetowej.

.

.

 

 

No dobrze, niech bedzie model jest brzydki i doskonale odzwierciedla brzydote orginalu ?, trzeba by sie duzo nameczyc aby znalesc rownie brzydki Polski szybowiec, byc moze Czapla.

Edytowane przez Andrzej Klos
Gramatyka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyszek oczekuje opinii na temat nowego modelu, który dopiero co pojawił się w Jego opinii. Chyba za wcześnie, nikt z nas nie miał jeszcze okazji go kupić żeby później recenzować. Trudno to robić na podstawie zdjęć ze strony producenta. Ja wcześniej chciałem się dowiedzieć /kilka postów wyżej/ o masie ołowiu w kabinie, ale niestety brak tej informacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, robas69 napisał:

Zbyszek oczekuje opinii na temat nowego modelu, który dopiero co pojawił się w Jego opinii. Chyba za wcześnie, nikt z nas nie miał jeszcze okazji go kupić żeby później recenzować. Trudno to robić na podstawie zdjęć ze strony producenta. Ja wcześniej chciałem się dowiedzieć /kilka postów wyżej/ o masie ołowiu w kabinie, ale niestety brak tej informacji.

 

Model do lotu waży trochę ponad 8kg, ołowiu jest 1100g. Sorki, ale musiał nam gdzieś umknąć ten komentarz. To lekki model do rekreacyjnego latania w termice, ma bardzo dobre właściwości lotne.

 

 

30 minut temu, Andrzej Klos napisał:

 

No dobrze, niech bedzie model jest brzydki i doskonale odzwierciedla brzydote orginalu ?, trzeba by sie duzo nameczyc aby znalesc rownie brzydki Polski szybowiec, byc moze Czapla.

 

O gustach się nie dyskutuje. W naszej ofercie mamy wiele polskich szybowców takich jak SZD-22 Mucha, Bocian, Komar, Orlik, PWS-101 oraz piękną pięknie latającą Czaplę :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek mało w temacie ale jako że mam zamówiony jeden model od Oldgliders i jeśli spełni oczekiwania to planuję więcej, to w skrócie przedstawię moją opinię jako klienta. Oprócz jakości wykonania, wybór modelu jest dla mnie prosty:

 

- rzecz pierwsza – model musi się podobać. Sprawa gustu i tutaj nie znajdziemy konsensusu. Osobiście nie interesuje mnie kraj pochodzenia oryginału, modelarstwo to dla mnie hobby, nie polityka, ważniejsza jest linia i detal. Wybrałbym PWS 101, a nie Minimoa, nie dlatego że ten jest polski, a drugi niemiecki. Nowsze szybowce są zbyt podobne do siebie dlatego lubię te starsze, szczególnie ze skrzydłem mewy. Zamówiłem Moswey’a mimo że Oldgliders ma dużo polskich szybowców w skali 1:5 bo zwyczajnie mi się podoba. Oldgliders ma w ofercie unikatowe konstrukcje, gdybym miał możliwości transportowe to chętnie zamówiłbym ITSa lub Bąka. Ale wybierając następny model z oferty na dzień dzisiejszy stanęłoby na Nietoperzu bo jest kompaktowy, a przy tym unikalny.

 

- jak już model mi się spodoba to sprawdzam opinie jak lata. Zupełnie nie interesuje mnie jak lata oryginał, ale jak lata model. Dlatego wybierając model z Oldgliders w skali 1:5 Lis górował nad Muchą, bo mając to samo skrzydło jest lżejszy. Większy model ma potencjał latać lepiej ale trzeba to jakoś transportować i wystartować. Nie każdy ma dostęp do holownika na co dzień, pozostaje napęd i start z ręki lub wózka. A co do transportu - może Oldgliders w przyszłości zrobi model z dzielonym kadłubem?

 

Na koniec krótko w temacie, biorąc pod uwagę wszystko co napisałem powyżej. Bergfalke nie ma super kontrowersyjnej linii ale dla mnie jest ciekawszy od wspomnianego SZD-31. Jako model mi się podoba ze względu na ładny detal związany z przeszkleniem kabiny.

 

Modele Oldgliders muszą mieć coś co wyróżni je na rynku, co sprawi że będzie się chciało je posiadać. Zakładając że poprawnie latają to model makiety/półmakiety musi mieć jeszcze to coś, detal który pokaże wysoką jakość wykonania, kunszt osoby która go zbudowała. To nie masówka z Chin, dbając o jakość można żądać stosownej ceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Andrzej Klos napisał:

 

(...)

Koledzy, ludzi na Zachodzie maja dosyc ograniczona wiedze (nie tylko o samolotach ale to juz inna sprawa) i 99.9999% nie wie nic o SZD, RWD, PZL (moze 99%),  PWS etc.  Moze troche wyjasnic i zamiast pisac np makieta w skali 1:XX, RWD XX, napisac troche o ich sukcesach, wraz z fotografiami i odnosikami do historii etc

      (...)

 

Andrzeju, rzecz w tym , że "ludzie na Zachodzie" mają ogólnie bardzo ograniczoną wiedzę o historii, geografii etc., gdyż nie jest ona im do niczego potrzebna (mogę sypać przykładami do późnej nocy). A cóż dopiero o tak elitarnej półce jak lotnictwo. Twoja rada, jakkolwiek zacna i  troskliwa nigdy nie spowoduje wzrostu zainteresowania polskimi konstrukcjami poza Polską. Jak myślisz dlaczego Nick Ziroli od pół wieku drukuje plany wyłącznie samolotów amerykańskich (i je sprzedaje z zyskiem)? A dlaczego Mick Reeves opracowuje plany, zestawy i akcesoria wyłącznie samolotów angielskich? Dlaczego obaj nie zajmują się projektowaniem modeli samolotów polskich, rosyjskich i innych o wybitnych parametrach? Ja od dawna twierdzę, że poziom, ilość i jakość modelarzy odzwierciedla poziom techniczny, stopień uprzemysłowienia i system edukacji politechnicznej krajów w których oni żyją. Dobry samolot i szybowiec ma też narodowość a dobry samolot zdobyty na wojnie  nabywa narodowość zdobywcy. Cytat z monografii RWD-13:"Tylko jeden samolot RWD-13 w wersji S lub ST skierowany został do służby. Maszyna zaopatrzona została w znaki wojskowe oraz oznaczenie RF+CX, stając się samolotem dyspozycyjnym właściciela wytwórni Storch ( a także konstruktora samolotu Fi 156 Storch) Gerharda Fieselera".

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, stan_m napisał:

 

Andrzeju, rzecz w tym , że "ludzie na Zachodzie" mają ogólnie bardzo ograniczoną wiedzę o historii, geografii etc., gdyż nie jest ona im do niczego potrzebna (mogę sypać przykładami do późnej nocy). A cóż dopiero o tak elitarnej półce jak lotnictwo. Twoja rada, jakkolwiek zacna i  troskliwa nigdy nie spowoduje wzrostu zainteresowania polskimi konstrukcjami poza Polską. Jak myślisz dlaczego Nick Ziroli od pół wieku drukuje plany wyłącznie samolotów amerykańskich (i je sprzedaje z zyskiem)? A dlaczego Mick Reeves opracowuje plany, zestawy i akcesoria wyłącznie samolotów angielskich? Dlaczego obaj nie zajmują się projektowaniem modeli samolotów polskich, rosyjskich i innych o wybitnych parametrach? Ja od dawna twierdzę, że poziom, ilość i jakość modelarzy odzwierciedla poziom techniczny, stopień uprzemysłowienia i system edukacji politechnicznej krajów w których oni żyją. Dobry samolot i szybowiec ma też narodowość a dobry samolot zdobyty na wojnie  nabywa narodowość zdobywcy. Cytat z monografii RWD-13:"Tylko jeden samolot RWD-13 w wersji S lub ST skierowany został do służby. Maszyna zaopatrzona została w znaki wojskowe oraz oznaczenie RF+CX, stając się samolotem dyspozycyjnym właściciela wytwórni Storch ( a także konstruktora samolotu Fi 156 Storch) Gerharda Fieselera".

 

Stachu,

Zupelnie nie rozumiem Twojego sposobu myslenie i tego co chciales powiedziec.

 

Bez wdawanie sie w dlugie dyskusje, modelarze na Zachodzie sa juz troche znudzenie samolotami typu Mustang, Spitfire etc.  Dotyczy to takze szybowcow.  Jesli nie bedziemy pokazywac co zrobilismy, nikt o naszych konstrukcjach nie bedzie pamietal.

Kilka przykladow:

 

-Martin Simons, znany Angielski, pisarz mieszkajacy od kilkudziesieciu lat w Australii, nie wiedzial jak duzo roznych typow szybowcow zostalo zbudowane w Polsce zarowno przed jak i po wojnie.  Pomimo tego, ze jest fanatykiem szybownictwa i modelarstwa. Pomagalem mu pisac dwie ksiazki, Saiplanes 1945-1965 i Saiplanes 1965-2000.  Objetosc Polskich wydzialow zostala dzieki mnie znacznie powiekszona.  Spoznilem sie niestety na tom Saiplanes 1920-1945.

 

-Firma Freewing i inne wypuscily ostatnio kilka modeli EDF Rosyjskich odrzutowcow, zainteresowanie jest bardzo duze, wrecz olbrzymie. 

 

 

Sorry jesli spowodowalem dyskuje idaca w zlym kierunku.  Moim jedymym celem byla propaganda Polskiej mysli technicznej wliczac w to ocene (i chec pomocy) strony Internetowej Oldgliders.  

  

Od dawna mam ochote na szybowiec Foka z Oldgliders ale nie mam gdzie latac szybowcami na zboczu, a latanie na duzej wysokosci na plaskim terenie mnie nie interesuje.

 

 

 

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.