Patryk Sokol Opublikowano 8 Września 2023 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2023 42 minuty temu, Ares napisał: Cóż, racja że trening czyni mistrza i tutaj trudno dyskutować. Ale w turbulencji przy wietrze albo w silnej termice lotki są dla mnie niezbędne. Bo dobrym modelem bez lotek nie latałeś. Jak jest porządnie zaprojektowany to i beczkę można wykonać bez żadnych problemów. To nie działa tak jakbyś model z kotkami i zakazał Ci ktoś ich używać. Po prostu lata się inaczej i dużo prościej. 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czaro Opublikowano 8 Września 2023 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2023 Pytanie z natury łatwych, ale niełatwych: Czy warto byłoby na MP Jun. młodszych wymierającą konkurencję F3J/M zastąpić RESem? Być może czytają ten wątek instruktorzy prowadzący grupy młodzieżowe (dodatkowo poza Jerzym) i stali bywalcy tych zawodów? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stan_m Opublikowano 8 Września 2023 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2023 35 minut temu, Patryk Sokol napisał: Bo dobrym modelem bez lotek nie latałeś. Jak jest porządnie zaprojektowany to i beczkę można wykonać bez żadnych problemów. To nie działa tak jakbyś model z kotkami i zakazał Ci ktoś ich używać. Po prostu lata się inaczej i dużo prościej. Tak jest! Mam dwa RES-y. Jeden klasyczny z wielokrotnym wzniosem (bez lotek rzecz jasna), drugi-MotoRES z napędem, z minimalnym wzniosem i lotkami. Lepszy w pilotażu jest model bez lotek, lata wspaniale, zakręt-bez utraty wysokości. Natomiast model z lotkami wymaga ciągłej uwagi, zwłaszcza podczas wiatru. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ares Opublikowano 8 Września 2023 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2023 Godzinę temu, Czaro napisał: Pytanie z natury łatwych, ale niełatwych: Czy warto byłoby na MP Jun. młodszych wymierającą konkurencję F3J/M zastąpić RESem? Być może czytają ten wątek instruktorzy prowadzący grupy młodzieżowe (dodatkowo poza Jerzym) i stali bywalcy tych zawodów? Nie jestem instruktorem ani zawodnikiem ale myślę Czarku ,że to jest naprawdę bardzo dobry pomysł. Godzinę temu, Patryk Sokol napisał: nie działa tak jakbyś model z kotkami i zakazał Ci ktoś ich używać. Po prostu lata się inaczej i dużo prościej. Wiem Patryk ,że to tak nie działa. Inny jest wznios większy i podwójny lub potrójny(to podobno pomaga w krążeniu)A czy latałem dobrym modelem bez lotek? Ano pewnie nie? Ja dużo w życiu latałem samolotami i też jestem przyzwyczajony do szybkiej reakcji . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jakub Bury Opublikowano 8 Września 2023 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2023 1 godzinę temu, Czaro napisał: Pytanie z natury łatwych, ale niełatwych: Czy warto byłoby na MP Jun. młodszych wymierającą konkurencję F3J/M zastąpić RESem? Być może czytają ten wątek instruktorzy prowadzący grupy młodzieżowe (dodatkowo poza Jerzym) i stali bywalcy tych zawodów? Zdecydowanie tak. Kiedyś moi podopieczni latali chętnie w F3J mini a spoiler tylko wzbogaca możliwości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FockeWulf Opublikowano 8 Września 2023 Udostępnij Opublikowano 8 Września 2023 Bo dobrym modelem bez lotek nie latałeś. Jak jest porządnie zaprojektowany to i beczkę można wykonać bez żadnych problemów. To nie działa tak jakbyś model z kotkami i zakazał Ci ktoś ich używać. Po prostu lata się inaczej i dużo prościej. Potwierdzam, mam model bez lotek, jedynie że spoilerem w centropłacie. I lata fantastycznie, tj.ciezko mi uwierzyć, że tam lotek nie ma i model bezpośrednio reaguje na ster kierunku jak przy lotkach, choć oczywiście nie tak bezpośrednio jak lotki. Beczki nie próbowałem ale wszystko przede mną. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Paweł Kohls Opublikowano 13 Września 2023 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Opublikowano 13 Września 2023 On 8/8/2023 at 11:00 AM, dariuszj said: Model KIT i ani jednego zdjęcia tego KIT-u, czyli kupujemy kota w worku. Bardzo proszę, tutaj zawartość worka (kota nie ma ;)). Szybowiec Astrid w wersji z silnikiem. Dodam te zdjęcia do ofert oczywiście, bo faktycznie powinny być. 3 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gawłoś Opublikowano 11 Stycznia Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia W dniu 8.09.2023 o 11:18, Czaro napisał: Pytanie z natury łatwych, ale niełatwych: Czy warto byłoby na MP Jun. młodszych wymierającą konkurencję F3J/M zastąpić RESem? Być może czytają ten wątek instruktorzy prowadzący grupy młodzieżowe (dodatkowo poza Jerzym) i stali bywalcy tych zawodów? Moim zdaniem nie ma sensu obecnie wprowadzać na MP Juniorów Mł. nowej konkurencji F3... . Jeśli instruktorzy teraz nie chcą brać udziału w zawodach F3J/M, to nie wierzę że to się zmieni po wprowadzeniu F3L. Wbrew pozorom łatwiej jest zorganizować model F3J/M dla młodego chłopaka (dziewczyny) niż F3L. Te pierwsze mają mniej ograniczeń i generalnie są odporniejsze, szczególnie podczas nierzadko brutalnych lądowań. Kwestia praktyczna : przeważnie podczas MPJM w Gliwicach wieje , czasami silny wiatr. RES-y w takich warunkach mają problem, a trzeba pamietać, że na MPJM latają mniej doświadczeni piloci, którym lekki model może odlecieć. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wystartować RESem w F3J/M - po zaklejeniu klapki (spojlera) model spełnia wymogi regulaminowe. Takim modelem przed kilku laty chłopak z mojej modelarni wywalczył MP, ale miał kłopoty z podejściami do lądowań, właśnie z uwagi na wiatr. Natomiast czas najwyższy aby w F3J/M dopuścić mechanizację skrzydeł, a przynajmniej lotki - choćby ze względów bezpieczeństwa: nad takim modelem lepiej zapanować w trudnych warunkach, tym bardziej że młodzi bardzo szybko uczą się używania lotek. Trudno też zrozumieć dotychczasową logikę przepisów: przy braku ograniczeń technologicznych F3J/M istnieje zakaz mechanizacji skrzydeł????. Na zakończenie : na MPJM startowaliśmy kilka razy w F3J/M (w tym roku też będziemy) i przeważnie modelami własnej konstrukcji o masie 700-900g. Ich budowa nie nastręcza młodzieży najmniejszych problemów. Moje zdanie jest takie : rozwińmy najpierw F3L, a potem, jeśli uda nam się ściągnąć młodzież (co przecież jest głównym celem organizowania przez nas zawodów tej konkurencji) wprowadźmy F3L do programu MPJM. W tym roku w kalendarzu AP jest pięć imprez F3L - zobaczymy co z tego wyjdzie..... Zapraszam m.in. do Łososiny i Niepołomic. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czaro Opublikowano 11 Stycznia Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia Dziękuję za konstruktywny wpis. Pięć pozycji w kalendarzu budzi mój podziw i trzymam kciuki, żeby klasa ruszyła z kopyta. Korzystając z efektu "świeżości" może w początkowych sezonach przeżywać frekwencyjny boom. Zastanawiam się jednak, czy stosując rozwiązania systemowe, można jeszcze pomóc? Jeszcze pamiętam, kiedy za dzieciaka traktowało się MPJM, jako mistyczną imprezę - zwieńczenie sezonu modelarnianego. Oczywiście w pierwszych latach kariery to zawody lokalne wyczerpywały ambicje, a umiejętności było i tak niewystarczająco, żeby w pełni rywalizować. Dopiero po kilku sezonach wskakiwało się na wyższy poziom i lokalne imprezy stawały się tylko pewnym szczebelkiem do zaliczenia, a cały świat modelarski kręcił się tylko po to, żeby pojechać (wtedy jeszcze) do Dęblina. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gawłoś Opublikowano 11 Stycznia Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 21 minut temu, Czaro napisał: Dziękuję za konstruktywny wpis. Pięć pozycji w kalendarzu budzi mój podziw i trzymam kciuki, żeby klasa ruszyła z kopyta. Korzystając z efektu "świeżości" może w początkowych sezonach przeżywać frekwencyjny bum. Zastanawiam się jednak, czy stosując rozwiązania systemowe, można jeszcze pomóc? Jeszcze pamiętam, kiedy za dzieciaka traktowało się MPJM, jako mistyczną imprezę - zwieńczenie sezonu modelarnianego. Oczywiście w pierwszych latach kariery to zawody lokalne wyczerpywały ambicje, a umiejętności było i tak niewystarczająco, żeby w pełni rywalizować. Dopiero po kilku sezonach wskakiwało się na wyższy poziom i lokalne imprezy stawały się tylko pewnym szczebelkiem do zaliczenia, a cały świat modelarski kręcił się tylko po to, żeby pojechać (wtedy jeszcze) do Dęblina. Oj zmieniło się. Teraz F3J/M wegetuje, ale chyba "coś drgnęło" i w tym roku na MP frekwencja będzie nieco większa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Markiton Opublikowano 12 Stycznia Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia Czarku, p. Krzysztofie - na cud nie liczę. Ale z uporem maniaka będę proponował klasę F5L zamiast F3L. Start z gumy jest fajny i praktyczniejszy niż w F3J?M. Odpada holujący ! Z tym zawsze był kłopot. Widać to nawet na zawodach w Gliwicach a o normalnym treningu czy lokalnych zawodach nawet nie wspominam. Drugim problemem jest potrzebna powierzchnia - > 100x100m o którą coraz trudniej i do której coraz dalej..... Na lotniskach aeroklubowych jesteśmy niemile widziani. Nasze lotnisko modelarskie w Chwałowicach zostało zryte przez dziki i dziś już nawet traktorem nikt tam nie wjedzie żeby przekosić, bo uszkodzi kosiarkę. Bieganie w chaszczach po kolana z holem - też instruktor nabrałby mnie tylko raz.... Napęd elektryczny pozwala natomiast na start z miedzy i lądowanie na kocu - jak ktoś odrobinę potrenuje ? F3L czy F5L dla "młodych", do 16 roku praktycznie nieosiągalna. Nawet z pomocą instruktora. Chyba, że pomoc polega na tym, ze instruktor buduje a "młody" się przygląda ?? Ale gwarantuję, że i tym się znudzi po 2 miesiącach zajęć 2x w tygodniu po 2-3 godziny. A w tym tempie do ukończenia najprostszego F3J/M jeszcze bardzo daleko. F3L - znacznie dalej ! Zapis o braku mechanizacji skrzydła ma (miał?) swoje uzasadnienie. Miał maksymalnie uprościć konstrukcję modelu tak, by była do ogarnięcia przez 14-16 latka. Ale i tak doszło do wyścigu zbrojeń (instruktorów) przed kilkunastu laty ? To tak bardzo skrótowo. Chętnie poznam opinie innych. Pozdrawiam - Jurek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gawłoś Opublikowano 12 Stycznia Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia F5L bardzo się rozwija na Zachodzie w ostatnim czasie, więc do nas też dotrze. Wydaje mi się jednak, że parcie tego rozwoju płynie bardziej ze strony producentów zestawów niż z samego środowiska modelarskiego. Poczekajmy ze dwa lata na to, co wyniknie u nas z F3L, bo razie były tylko jedne "pilotażowe" zawody. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Markiton Opublikowano 12 Stycznia Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia Obserwując relacje z zawodów F3L w Europie - ilość zawodników na zawodach wyraźnie maleje. Mimo powszechności multum zestawów i oferty kupna gotowców. Ilość zawodników w F5L rośnie. Mimo mniejszej podaży kitów... Nie wszystkie zestawy F3L mają kadłuby do F5L. Myślę, ze ilość zawodników mających z różnych względów wstręt do prądu zmalała. Altimetry relatywnie stały się tańsze, dostępniejsze. Wielu organizatorów dopuszcza altimetry inne, niż dopuszczone przez FAI. Ale wyścig zbrojeń w obu tych kategoriach pomału osiąga swoje apogeum. F5L z 3s LiPo zeszły już < 360g do lotu.... Przy 2m rozpiętości skrzydeł (dla niezorientowanych w niuansach...). Często przekraczane jest min. obciążenie - 12g/1qdcm. Ale... - organizator nie zwracał na to uwagi. Gdyby to były zawody podwórkowe, w grupie na Instagramie - nie ma problemu. Ale oficjalne ? --------------------- Wprowadzenie zawodów na MPJM w klasach F3L lub F5L uważam za nieporozumienie ! To nie są kategorie dla juniorów młodszych !!! Ograniczenia w przepisach stosowania kompozytów i elementów drukowanych mogą mylić. 2-3 kanały sterowania - też ! Jestem zdecydowanym przeciwnikiem poświęcania roku na budowę modelu na 1 zawody w roku..... Najczęściej zachęcamy do tego 15 latka, który zdąży lub nie, wystartuje w Gliwicach (lub - nie... komunia, Cov-it, itp,) i potem to wisi... Bo gdzie znajdzie frajera, który pojedzie z nim na lotnisko w charakterze holownika ? Jak go instruktor nie zmobilizuje i nie zawiezie na to lotnisko, to sam nie pojedzie (pójdzie) ? No, bo co to za frajda ? Kto zorganizuje zawody dla 2-3 uczestników ? Skąd wziąć kolejnych 2-3 do holowania i 2-3 do stoperów ??? Do tego instruktor - razem 10 osób, żeby 2-3 zrobiło po 3 loty..... Jeżeli są chętni to przyjmuję zgłoszenia. I zaczynamy zabawę ! ---------------- Model z mechanizacją skrzydła dla juniorów młodszych ?? Nie chciałbym nikogo urazić, obrazić - to przerost formy nad treścią ! Jak z 2 kanałami ma problem, to z kolejnymi problem będzie jeszcze większy ! 2m model bez mechanizacji, jak dotychczas, ale z napędem elektrycznym to ułatwienie dla organizatora zawodów, szansa, że i młody i dziadek częściej polatają na jakimś skrawku wolnej przestrzeni w wolnej chwili ? Byłbym skłonny dopuścić do startu nawet styropianowe (tfu: elaporowe) kity. To przez analogię do relacji z zagranicznych zawodów. A - niech sobie tam ma i te lotki, z którymi w 99% i tak nie wie co zrobić ? Kto kupuje (czyta) FMT, RC Revue, czy Modelle Magazine - zapewne widział relacje z akcji (!) dla młodych. Widział ktoś młodych budujących Jaskółkę, Świerszczyka czy chociażby Pelikana, czy coś "ichniego", ale w tym stylu ???? Ale Easy Star, Cularis - zatrzęsienie. Mam świadomość: kijem Wisły nie zawrócę ! Ale ślepe powielanie ? Można ! Mamy na to forsę ? Cisza... ? No, była... Ale wydaliśmy na drukarki 3D, nawet do szkół specjalnych. Leżą, zamknięte w szafach, żeby nikt nie ukradł i nie uszkodził... Bo ? Druk trwa kilka - kilkanaście godzin. Nikt nie zostawi włączonego urządzenia pod prądem na noc... Ile milionów tak "zapeklowaliśmy" ?? Ale to już na inny wątek ! Pozdrawiam - Jurek 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gawłoś Opublikowano 12 Stycznia Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia Godzinę temu, Jerzy Markiton napisał: Kto kupuje (czyta) FMT, RC Revue, czy Modelle Magazine - zapewne widział relacje z akcji (!) dla młodych. Widział ktoś młodych budujących Jaskółkę, Świerszczyka czy chociażby Pelikana, czy coś "ichniego", ale w tym stylu ???? Ale Easy Star, Cularis - zatrzęsienie. Od około dwóch lat, a w ostatnich kilku numerach FMT pod rząd, są relacje z modelarni, w których niemieckie dzieci budują modele: od odpowiedników naszych Jaskółek, po proste modele szybowców RC i inne też. Latają nimi, są organizowane zawody. Kiedyś nie poświęcano w ich prasie modelarskiej praktycznie żadnej uwagi dzieciom - teraz już tak. Za chwilę będziemy się od Niemców uczyć.... 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Markiton Opublikowano 13 Stycznia Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia Masz rację ! Ale nauka będzie trudna - nie mamy już prasy modelarskiej.... Czechom udało się utrzymać na rynku 2(?) tytuły. Kraj o populacji 10 krotnie mniejszej......Można by tak długo. Ale nie to miało być tematem ? F3J/M - wystawiać zwłoki do okna jak listonosz przynosi emeryturę, czy dać sobie spokój ? Obserwując MPJM w Gliwicach mam wrażenie, że nie dotyczy to tylko F3J/M. Ale mogę się mylić - zwyczajowo jesteśmy na 2-gim końcu lotniska i widoczność jest słaba. Szybowce RC to moja sympatia, więc raczej to będę preferował w naszej modelarni. Guma do startu - to najlepszy i najtańszy sposób na udany lot. Z uwagi na problemy z miejscem do latania najlepszym rozwiązaniem wydaje się być napęd elektryczny. Sposób rozgrywania zawodów - albo 30 sek. pracy silnika i zrób wysokość lub altimetr wyłączający silnik na 90m. Argument finansowy altimetra - słaby. 2m rozpiętości skrzydeł - do dyskusji. 1,5m zupełnie by wystarczyło. To tak na początek, celem wymiany spostrzeżeń ? Inny problem, który dostrzegam w modelarni: mamy kilku studentów i maturzystów - za starzy, by wystartować w F3J/M. 2 w wieku 12-14 lat i kilkunastu przedszkolaków. Chyba musimy pogodzić się z myślą, że tradycyjna modelarnia przeradza się w skansen..... A to, co obserwujemy na MPJM jest zwyczajnie pokłosiem aktualnego systemu wychowawczego (lub jego braku !). Działalność oparta na grantach (dzisiaj są, jutro się zobaczy...) i 3 godz. dla instruktora tygodniowo w miejscowości oddalonej o kilkanaście km nie może przynieść innych efektów. Pozdrawiam - Jurek 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Elvis Opublikowano 13 Stycznia Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia Tak patrząc z boku to trudno się z Jerzym nie zgodzić. Może na zachodzie już się zorientowali że dzieci trzeba czymś innym zainteresować i czegoś nauczyć? -Nie wiem ale to słuszna zmiana. Wyścig zbrojeń w F3/5L też widać i myślę że wprowadzenie większego obciążenia/wagi modeli, zbliżonej do takiego normalnego średniaka, budowlanego z niesortowanych materiałów i wymyślnych rozwiązań (np. min. 400-450 g), skutecznie by ten wyścig ograniczyło. Może warto się nad tym zastanowić... Może i to nie głupi pomysł i można by rozszerzyć rodzaj modeli o piankowce, w końcu kto nam każe małpować innych ? A, i myślę że dopuki będą to zawody open to będą większe szanse na większą frekwencję, im mniej barier/wymagań tym lepiej. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ares Opublikowano 13 Stycznia Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2 godziny temu, Elvis napisał: Może na zachodzie już się zorientowali że dzieci trzeba czymś innym zainteresować Moim zdaniem to taka już nasza narodowa mentalność. Zachód był zawsze mocny w technice a im bardziej na Wschód tym to się zmniejsza. Myślę ,że problem współczesnej młodzieży tkwi w braku chęci i zainteresowania techniką lotniczą a nie brak funduszy. Nawet najprostrza,najfajniejsza klasa nie utrzyma się w kalendarzu jak nie będzie chęci ze strony uczestników. Ludzie tacy jak Ty czy Jurek robicie co możecie ( chwała Wam za to i za wytrwałość) ale to kropla w morzu potrzeb a i za uszy nikogo na lotnisko nie przyprowadzisz. Ozywiście są młodzi ludzie którzy mają zapał ale to bardzo niewielki procent. Oprócz tego w gminach wydaje się miliony ( dosłownie) na obiekty sportowe itp. ale na modelarnie trudno się doprosić paru tysięcy..... Modelarstwa też nikt nie promuje. po prostu nie ma na to mody. A szkoda. Działajcie Panowie i powodzenia , będę trzymał kciuki za klasę zarówno F3L jak i F5L. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szczygieł Opublikowano 19 Stycznia Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia Witam wszystkich, " Resiki" bo tak je nazywamy to świetna propozycja dla młodzierzy i nie tylko. Tanie w budowie i w wyposarzeniu. Ja zbudowałem coś takiego: https://outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=12791. Znakomite właściwości lotne. W sumie zbudowaliśmy trzy takie cuda. Belki ogonowe robiliśmy sami. Za kopyto posłużyła nam wędka na którą nasuneliśmy rękaw węglowy, potem żywica, a na to została nałożona i zaciśnieta rurka termokurczliwa.I jeszcze relacja z projektowania i budowy https://www.rc-network.de/threads/resopens-ein-opensource-projekt-wer-hat-lust-mit-mir-zu-optimieren.787292/ Pozdrawiam Tomek 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Elvis Opublikowano 19 Stycznia Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia Ile ważą wam te modele rtf? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szczygieł Opublikowano 19 Stycznia Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia Masa wyszła około 630 g z węglowym bagnetem a ze stalowym o 120 g więcej.Zmieniliśmy kształt statecznika poziomego i pionowego na tak zwane "BATMANY " aby nawiązywał kształtem do skrzydeł.Co do masy to nie mieliśmy dostępu do lekkiej balsy wszystko było budowane ze standardowej od 29g-34,39g klepka. 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi