Skocz do zawartości

Pasja modelarska.


robert.pilot
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Aż mnie smutek ogarnął gdy to obejrzałem.....zdolny chłopiec ale brak perspektyw i możliwości.

Pewnie i tak będzie żył w biedzie jak jego rodzina. 

A bogaci narzekają  bo ciągle im mało......w dziwnym świecie żyjemy choć z drugiej strony chyba zawsze tak było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, u mnie bylo wrecz przeciwnie. Mieszkalismy w Olsztynie, na starym miescie. Skladnica Harcerska takze znajdowala sie na starym miescie, w odleglosci 200-300 metrow od naszego miejsca zamieszkania. Niewielka, bo niewielka, ale byla! Jak Robert juz napisal - niemal kazdego dnia przyslowiowy nos przy szybie wystawowej. Ta ostatnia byla obligatoryjnie upackana paluchami, byc moze nawet resztkami sliny i uplywow z nosow  przyklejajacych sie do niej dzieciakow. Nikt tego nie czyscil, bo i po co?

 

Wiesci o dostawach towaru rozchodzily sie z predkoscia blyskawicy. A to dlatego, ze dostawy odbywaly sie w godzinach otwarcia - wowczas zamykano dany dzial, a sprzedawcy na oczach tloczacej sie klienteli wynosili z zaplecza kartony ze swiezo dostarczonymi "skarbami" i wystawiali je na polkach. Zaplecze bylo niewielkie, dostawy skromne, wiec wszystko odbywalo sie na oczach kientow. Nikt nie zawracal sobie glowy tym, by robic to po godzinach otwarcia - wtedy jeszcze pracownicy handlu szanowali ich wolny czas, ze tak powiem. Od czasu do czasu lada sklepowa ulegala przesunieciu pod naporem zniecierpliwionej klienteli, co od razu bylo kwitowane opryskliwymi uwagami ekspedientow: "usun sie pan do ch..ery, bo nic panu nie sprzedam", albo: "gdzie wlazisz, smarkaczu, nie widzisz ze tu lancuch wisi?".

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

No i jeszcze to "obchodzenie" wszystkich kioskow w miescie w nadziei zdobycia ostatniego numeru Malego Modelarza .

Nawet chyba RUCH nie wiedzial , gdzie ma wszystkie kioski , a my wiedzielismy  ?

Nie bylo wtedy  hulajnog elektrycznych , wiec to wszystko wychodzilo TYLKO na zdrowie ?

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.10.2021 o 17:41, jarek996 napisał:

No i jeszcze to "obchodzenie" wszystkich kioskow w miescie w nadziei zdobycia ostatniego numeru Malego Modelarza.

 

Dokladnie! Te o bardziej atrakcyjnej tematyce znikaly w przeciagu kilku godzin. Zeby jeszcze dorwac, nieraz trzeba bylo biegiem po wszastkich kioskach w okolicy... Ja po kilku takich akcjach zakonczonych niepowodzeniem poprosilem pania z pobliskiego kiosku, by mi zawsze jeden egzemparz zostawiala, wreczajac jej za te przysluge od czasu do czasu czekolade. :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mr.jaro napisał:

Te o bardziej atrakcyjnej tematyce znikaly w przeciagu kilku godzin.

Ja byłem w trochę lepszej sytuacji bo mieszkałem w Warszawie, ale tu tez te "Małe Modelarze"  dośc szybko znikały . Parę lat pózniej  przypadkowo odkryliśmy zródło archiwaliów..Małego  Modelarza , Modelarza i Wyd MON...Archiwum mieściło się  na Srebrnej 12, w  budynku unosił się specyficzny zapach starego parieru ,farby drukarskiej a miłe  panie, pracujące tam   , pozwalały nam gówniarzom,  grzebac w stertach czasopism. Pózniej to archiwum przeniesiono do PKiN,  wejscie do Muzeum Techniki.>Ojciec mój , samochodziarz,  probował mnie ukierunkować  na 4ry kółka , co mu się w dużym stopniu udało ale mnie ciągnęło do lotnictwa...No i to rozdarcie pozostało do dnia dzisiejszego, z tym że samochody to modelarstwo w skali 1:1  no a samoloty to jak wyjdzie z  rysunków:)

 

edit.

konkluzja  jest jedna...ta nasza pasja  narodziła się bardzo wcześnie , bo  jeszcze w dzieciństwie lub wczesnej młodości i jak widać trwa do dzisiaj a w większości jak juz kiedys napisałem , jesteśmy dziady lub pradziady:). Życzę wszystkim, sobie oczywiście też , aby ta pasja trwała  jak najdłużej?

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Shock napisał:

Do tej pory gdzieś w piwnicy leży Bismarck i bodaj Yamato . Chętny ?? ;)

 

 Ja to nie , ale pewnie ktos sie skusi. Dla mnie szkutnictwo to jest lekka "meczarnia" . Wole zostac w powietrzu. ?

1 godzinę temu, qpa napisał:

Jarek daj Jackowi spokój! :)

 

To chyba jest w granicach "przyzwoitosci" , zreszta Jacek rozumie te moje NIEgrozne dowcipy i raczej sie zdrowo POsmieje ( no chyba , ze Ci PiSnie jakies slowko , zeby mnie zawiesic )  ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, jarek996 napisał:

Jacek rozumie te moje dowcipy i

muszę Ci wysłać PiS-mo...abysmy się mogli razem POśmiać ...no chyba  że  jeden z KOlegów  zaprotestuje...wiadomo który, bo ON zawsze prote...stuje

7 minut temu, Shock napisał:

leży Bismarck i bodaj Yamato

dałeś  się  wkręcić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, jarek996 napisał:

mam jeszcze jakies niesklejone MM

jak z lat 60-tych to już mocno kolekcjonerskie, poważnie?

18 minut temu, Shock napisał:

który to próbuje....?

Rafał, nie ma znaczenia.......ale  pokażę Wam  jaki w ramach "pasji modelarskich" dostałem prezent urodzinowy

$_59 - 2021-09-13T202114.082.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • temat został zablokowany
  • temat został odblokowany
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.