d9Jacek Opublikowano 2 Lutego 2024 Opublikowano 2 Lutego 2024 W dniu 31.01.2024 o 23:48, Granacik napisał: Daj taki regulator ciśnienia paliwa jak ja w Gruzilli. ja jaki masz ?
jarek996 Opublikowano 2 Lutego 2024 Opublikowano 2 Lutego 2024 W dniu 26.01.2024 o 15:26, Shock napisał: Jak piszą koledzy powyżej żadnych klem nie ma potrzeby odpinać. Sam już 4 sezon przez cały okres zimowy mam podpiętą jak na fotce ładowarkę automatyczną, którą ustawiam w tryb zimowania i jest podpięta od jesieni do wiosny -od zakończenia sezonu motocyklowego do jego otwarcia . Obserwując wzorowy stan akumulatora w sensie odpalania, widzę że takie podpięcie mu służy. Niedawno też stałem się posiadaczem nowego auta, hybrydy. Dla pewności będąc na pierwszym serwisie zapytałem czy mogę jak w normalnym aucie doładowywać okresowo akumulator -ten tradycyjny do zapalania ( bo tamten od napędu nie ma jak bo sam się doładowuje ) i oczywiście jak najbardziej tak a dopytując właśnie o klemy nie ma żadnego istotnego powodu by je odpinać powiedział mechanik. Rdza zre Ci motocykl kolego !!!
Granacik Opublikowano 2 Lutego 2024 Autor Opublikowano 2 Lutego 2024 9 godzin temu, d9Jacek napisał: ja jaki masz ? Regulowany chińczyk, kosztuje poniżej stówki. Jedna uwaga to przed instalacją rozebrać na atomy bo była masa wiórów. A poza tym działa jak powinien.
Shock Opublikowano 2 Lutego 2024 Opublikowano 2 Lutego 2024 Godzinę temu, jarek996 napisał: Rdza zre Ci motocykl kolego !!! Jarek nie przeżywaj ? Taki kupiłem 4 lata temu i tak jest nadal. Kiedyś pewnie odkręcę i dam do malowania proszkowego. Na razie nie widzę ptrzeby reagowania, to tylko stelaż kufra akcesoryjny i podnóżek dla pasażerki
czarobest Opublikowano 16 Stycznia Opublikowano 16 Stycznia Ahh, kiedyś sobie myślałem, że jak będę dorosły, to będzie łatwiej z modelarstwem, bo będę miał pieniądze na nie. No ale niestety okazało się, że nie ma lekko i czasu teraz brakuje. Życie potoczyło mi się tak, że musiałem trochę zmienić branżę i z wygodnej pracy przed komputerem szukać czegoś innego, bo nie mogłem się jako programista nigdzie wstrzelić. W końcu odważyłem się zagadać do... warsztatu samochodowego z lekkim zacięciem sportowym i paroma fajnymi rzeczami, jakoś tak wyszło, że się zdecydowali, że pomogę im głównie z "projektami", a potem przez kontuzję innego mechanika musiałem szybko uczyć się zupełnie nowego zawodu i po prostu zacząłem pracę na warsztacie - zwykłe serwisy to jeszcze, klocki, tarcze, oleje. Ale miałem już okazję w pierwszym miesiącu, prawie że sam robić sprzęgło i dwa rozrządy, więc po prostu dużo się uczę . Do tego też można powiedzieć wróciłem do korzeni z modelarstwa . Ostatnio czyściłem blok do Volvo Amazona pod malowanie (tu jeszcze przed): Do tego wszystkiego pierwsze tygodnie intensywnie działałem przy tym cudzie, który przyszedł w workach i trzeba wszystkiego szukać i po prostu próbować składać. Udało mi się złożyć sporą część wnętrza, niedawno też bak, naprawić zamek i takie tam. Tu się jaram, bo lubię auta, a klasyczne to już w ogóle . Jest to 262C Bertone z 1980 roku: Żeby tego było mało, to trochę rzeczy mogłem robić też przy wyścigowym 850 Jeśli to jeszcze mało, to w międzyczasie rozbiłem moją MX-5. Cała sytuacja wyszła tak, że pożyczyłem wtedy wóz od kolegi, a następnie go kupiłem, więc stałem się posiadaczem drugiego śmiesznego pojazdu, jakim jest Citroen Saxo zarejestrowany 2 tygodnie przed moimi narodzinami w 1999 :). W obecnej sytuacji jest nieoceniony, ponieważ muszę dojeżdżać do roboty 20 km w jedną stronę codziennie, a więc mniej szkoda go niż Mazdy zimą (choć też mi szkoda). A do tego ma jeszcze jedną bardzo ważną cechę. Silnik to 1.5 Diesel, zawrotne 57 KM nie przeszkadza w sprawnym ruchu i właściwie i tak rusza najsprawniej, a przy tym spala 5.5 litra na 100 kilometrów w mieście i to zimą! Dla mnie szok i ogromna oszczędność kasy. W trasie zszedłem ostatnio do 4.9 litra na 100 kilometrów na dystansie 300 kilometrów. Oto on . Śmieszny, oszczędny i jest "jakiś" według mnie, a ja lubię ciekawsze samochody niż zwykłe AGD. W sensie jest jakiś jak na obecne czasy, trzęsie się, skrzynia chodzi po francusku, a zawieszenie przechyla dając przy tym pewność w prowadzeniu i naprawdę zaskakująco to skręca. Do tego jest idealnym kontrastem do Mazdy, więc mam dwa mocno różne auta dzięki temu :). Aha, Mazda już została naprawiona i wygląda nawet lepiej niż wcześniej, bo parę skaz przy okazji się zrobiło i poprawiło chociażby maskę co miałem zrobić już po jej zakupie, ale nie było okazji do szukania lakiernika. Na zdjęciu jeszcze jedynie lampa jest inna, bo taką miałem na szybko w garażu po poprzednim właścicielu, mam już normalną, ale czekam na lepszą pogodę, by zdjąć obie i będę je regenerował łącznie ze środkami. Także no, trochę zawirowań mam i stąd niestety nieobecność. Ale jest to też przygoda i super doświadczenie, które przyda mi się przy moim hobby samochodowym, bo nie powiem - mam milion pomysłów na różne dziwne auta, a i przy swoich autach naprawiam wszystko jak na razie sam, więc sprzęgło czy rozrząd nie są już dla mnie absolutną nowością i nie będę się uczył od zera na swoich, tylko robię to na autach klientów - pod okiem doświadczonych oczywiście. PS: Mam dwa auta i razem nie mają nawet 200 KM , ale też sumarycznie nie przekraczają nawet 2 ton wagi . 2
Rekomendowane odpowiedzi