Skocz do zawartości

Scalar F5J od ArtHobby


Patryk Sokol
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Różnica między Patrykiem a Bartkiem poza ich różnym doświadczeniem życiowym co widać po wypowiedziach choć obaj są młodzi i zadziorni 😉 co jest akurat w ich przypadku zaletą polega na tym, że Patryk wdraża swoje modele do produkcji w większej skali i musi się mierzyć z zupełnie innymi problemami niż Bartek, który jak zrozumiałem z wielu wypowiedzi w różnych wątkach modele wykonuje w mniejszych ilościach i przeważnie sam lub z pomocą kogoś ale lokalnie i pod całkowitą, osobistą kontrolą. Piszę o samej produkcji, a nie o projektowaniu. Miło widać, że oboje wnoszą cenny wkład w nasze latanie. Obecnie nie mogę sobie nawet wyobrazić naszego hobby bez ich wkładu pracy w jego rozwój za co im dziękuję 😁

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Patryk Sokol napisał:

Jak mam być szczery - ja osobiście uważam, że drewno w F5J wypada lepiej niż VB.

Czekaj i ja mam zrobić projekt, za to, że model sobie dostanę 'do testów'?

WTF - nie powtarzaj tego więcej, bo brakło już tylko stwierdzenia, że zrobisz mi za to reklamę i byłby komplet propozycji od modelarskich Januszów biznesu.

Wstydziłbyś się, serio...

 

 

Szczerze to tak średnio jest z czym dyskutować.

Jestem po wdrożeniu do produkcji tego konkretnego modelu, w tej konkretnej firmie, przy tych konkretnych nakładach produkcyjnych i dla tych konkretnych klientów.

A Ty przychodzisz mówisz 'a w sumie to ja wiem jak DLG wylaminować w jednostkowej produkcji i wszystkim Wam wytłumaczę, jak to powinno wyglądać tutaj, choć w życiu F5Jtki nie zrobiłem, ani nawet nie wiem jak ta firma działa'

 

Wiesz, jedną kwestią jest zadać zadać konkretne pytanie i dostać konkretną odpowiedź, a inną kwestią jest radośnie pouczać innych, w tematach o których się nie ma zbyt wielkiego pojęcia.

 

A i nie próbuj mi wytłumaczyć jak się robota na rdzeniu skaluje na większe konstrukcje - mam to przetrenowane bardzo dobrze.


Szczerze to powiedziałeś tylko tyle że się nie opłaca robić kompozytu bo to dużo pracy i wszystkiego. Już zaczynam rozumieć dlaczego DLG się rozwija a F5J stoi w miejscu. 


Uuu kogoś pouczam ... :D   Nakręciłeś się straszliwie a to nie potrzebne ... Ja nie projektuje modeli nie zajmuje się aerodynamiką dlatego pytałem np. o wzrost doskonałości o opłacalność itd. 
Dostałem odpowiedzi, cześciowo hipotezy cześciowo fakty cześciowo marudzenie jaka praca jest ciężka i uważam że dostałem odpowiedź. 

Model oczywiście będzie dobrze latał, będzie się dobrze sprzedawał. AH robi fajną robotę i dobrze że modele dostają trochę dynamiki. 

 

2 godziny temu, marcin83 napisał:

Panowie, obydwaj jesteście projektantami tylko w różnych systemach i metodach. I po co te udowadniania że ten czy tamten lepszy. 


Ja tylko buduję i udoskonalam swoje rzemiosło. Nie udowadniam nic ... porostu rzuciłem sugestie a ona zadziałała jak płachta na byka. 

49 minut temu, samolocik napisał:

Różnica między Patrykiem a Bartkiem poza ich różnym doświadczeniem życiowym co widać po wypowiedziach choć obaj są młodzi i zadziorni 😉 co jest akurat w ich przypadku zaletą polega na tym, że Patryk wdraża swoje modele do produkcji w większej skali i musi się mierzyć z zupełnie innymi problemami niż Bartek, który jak zrozumiałem z wielu wypowiedzi w różnych wątkach modele wykonuje w mniejszych ilościach i przeważnie sam lub z pomocą kogoś ale lokalnie i pod całkowitą, osobistą kontrolą. Piszę o samej produkcji, a nie o projektowaniu. Miło widać, że oboje wnoszą cenny wkład w nasze latanie. Obecnie nie mogę sobie nawet wyobrazić naszego hobby bez ich wkładu pracy w jego rozwój za co im dziękuję 😁


Ja na temat Patryka się nie wypowiadam nie znam osobiście i nie mam wyrobionego zdania. Powiem tylko że nasz świat jest bardzooooooooooooo mały.
Tak buduję małe ilości 30-40 modeli rocznie. 
Możliwe że zgrzyt polega na tym że ja mam inne przeżycia za sobą, zrobiłem 100 skrzydeł z VB i sprzedałem je za grosze żeby tylko żebrać doświadczenie. 
Ludzie kupujący ode mnie modele wielokrotnie pytali dlaczego sprzedaję tak tanio a ja odpowiadałem bo się uczę. Tak samo jest teraz z Albatrosem dlaczego kosztuje tak mało jak na swoją technologię? Bo ja się uczę.
Mam już za sobą czas kiedy godzina mojej pracy była na poziomie 5-10zł więc mam trochę inne spostrzeżenie na pewne rzeczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do dyskusji -z innej branży ale analogia jest... dla własnego użytku mogę zbudować np. pompę ciepła za 4 tys zł która będzie parametrami biła na głowę wszystkie seryjne... a jak się popsuje to sobie ponaprawiam miedzy obiadem a wypadem z modelami...

robiąc pojedynczą sztukę dla znajomego cena będzie kilka x wyższa -muszę policzyć robociznę -bo jak robię pc to w tym czasie nie mogę robić czego innego, muszę kupić materiały -nie da się super-hiper okazyjnie latami zbierać -muszę przewidzieć ewentualne naprawy gwarancyjne..

robiąc to samo seryjnie zarobkowo znowu wyjdzie kilka x drożej -bo podatki akcyzy certyfikaty i inne takie ponadto gwarancja na twardych warunkach i wychodzi drogo przy minimalnym zysku -każda roboczogodzina zaczyna się liczyć... i cena każdej części.

budowa czy naprawa 7   dni a 7 godzin czyni drastyczną różnice...

 

 

       Wracając do modeli -produkcja seryjna zarobkowa także będzie rządzić się drastycznie innymi regułami niż robienie na sztuki dla siebie... i zdecydowana większość klientów potrzebuje dobrze latającego i trwałego modelu za rozsądną kasę -tak aby rzucony w bagażnik się nie uszkodził a naprawy robił laik -lekarz hydraulik lub księgowy który "po robocie" poszedł sobie polatać i np złamał skrzydło. Fornirowca naprawi prawie każdy.

        A laminat -to już przeciętny klient nie podziała.

 

Ma latać i być odporne. Ma wytrzymywać trudy transportu -np. u mnie około 70% uszkodzeń modeli powstaje na wąskiej klatce schodowej  jak niosę je z mieszkania do samochodu.  A tylko 30% od latania lądowania itp.

mały 1m fornirowy dlg przerobiony na motoszybowiec (280g w locie)  może prawie na "pełnej p..." walnąć i nic się nie dzieje.   2 metrowy motoszybowiec  cyrkiel to zazwyczaj  uszkodzenie płata -ale fornirowiec naprawa to 2x po godzince...

A potencjalna naprawa laminatu np. dla mnie jest raczej trudna...  i trwa dużo dłużej.  A w lataniu rekreacyjnym nie widzę specjalnej różnicy miedzy zachowaniem fornirowców a laminatów -im większy model tym różnice mniejsze i bardziej typowe dla konkretnego modelu niż zastosowanych materiałów.

Acha nie latam f5j ani f3k -latam czysto rekreacynie głównie motoszybowce fornirowe około 2m rozpiętości

  • Lubię to 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, latając rekreacyjnie i nie dusząc modeli do granic ich możliwości; może nawet nie tyle fizycznych ich konstrukcji ale aerodynamicznych; nawet się nie dowiemy jak model, którym latamy jest dobry lub zły. Wiem, bo latałem i wszystkie szybowce dla mnie latały podobnie i różniły się tylko szybszym lub żadnym łapaniem termiki, czy też możliwością lotu pod wiatr. Dopiero latanie w zawodach ESA, co prawda małymi modelami z EPP uświadomiło mi, że bez dobrej regulacji to sobie mogę, ale pokręcić się w koło a nie powalczyć a modele nie wszystkie są tak samo szybkie i tak samo dobrze sterowne czy też odporne na kraksy.

 

No dobra, wrzućcie proszę swoje spostrzeżenia z budowy i lotów SCALARem jak już ktoś z Was przypadkiem nabędzie ten obiecujący model.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bartkosz napisał:


Szczerze to powiedziałeś tylko tyle że się nie opłaca robić kompozytu bo to dużo pracy i wszystkiego. Już zaczynam rozumieć dlaczego DLG się rozwija a F5J stoi w miejscu. 

Nie.

Nie opłaca się robić kompozytu w kontekście modeli średniej klasy.

 

Teraz nagle obracasz kota ogonem i próbujesz wmówić, że w ogóle nie chcę kompozytu w F5J.

 

Wchodzisz w wątek o modelu średniej klasy, którego celem jest przybliżyć F5J średnio-zaawanoswanym modelarzom i zarzucasz brak innowacji całej klasie.

Przecież to się żadnej kupy nie trzyma.

Chcesz innowacji, kompozytu etc. idź pooglądaj Jantara Magic, tam jest wszystko na limicie, nie licząc się z kosztami i trudem wykonania.

2 godziny temu, Bartkosz napisał:


Uuu kogoś pouczam ... :D   Nakręciłeś się straszliwie a to nie potrzebne ... Ja nie projektuje modeli nie zajmuje się aerodynamiką dlatego pytałem np. o wzrost doskonałości o opłacalność itd. 
Dostałem odpowiedzi, cześciowo hipotezy cześciowo fakty cześciowo marudzenie jaka praca jest ciężka i uważam że dostałem odpowiedź. 

Nie, dostałeś konkret.

Dostałeś konkretne info ile da się zrobić forniru, a brniesz w zaparte o opłacalności kompozytu.

 

2 godziny temu, Bartkosz napisał:

Ja tylko buduję i udoskonalam swoje rzemiosło. Nie udowadniam nic ... porostu rzuciłem sugestie a ona zadziałała jak płachta na byka. 

Nie, po raz kolejny trzeba Ci to wyłożyć - rzuciłeś sugestie, dostałeś konkretną odpowiedź, a teraz ciśniesz w zaparte, mimo, że dostałeś konkretne liczby z czasami.

Czego więcej chcesz?

Mam Ci kosztorys przedstawić konkretny, z czasami, etc?

 

 

2 godziny temu, Bartkosz napisał:

Ja na temat Patryka się nie wypowiadam nie znam osobiście i nie mam wyrobionego zdania. Powiem tylko że nasz świat jest bardzooooooooooooo mały.

Urocze...

Bardzo ładne stwierdzenie, totalnie pozbawione jakiejkolwiek sugestii.

 

2 godziny temu, Bartkosz napisał:

Tak buduję małe ilości 30-40 modeli rocznie. 

Tak i tu wyłazi totalne niezrozumienie, o co w tym chodzi.

 

Scalar ma swoją niszę rynkową, którą dzieli najwyżej z Aladinem od Reicharda (fuj).

Kiedy zaczęlibyśmy się żyłować o formę, kompozyt itp. to rośnie cena i model przesuwa się niebezpiecznie blisko kategorii gdzie jest Vertigo, Jantar, Plus i masa innych żyletek.

Wtedy trzeba już konkurować z najwyższą jakością wykonania, pracownikami robiącymi tylko to od 15 lat itp. A w efekcie wychodzi model którego sprzeda się mniej i w ogóle nie będzie się go opłacało produkować w średnich seriach, bo nie znajdzie tylu odbiorców.

Ogólnie - bez sensu.

2 godziny temu, Bartkosz napisał:


Możliwe że zgrzyt polega na tym że ja mam inne przeżycia za sobą, zrobiłem 100 skrzydeł z VB i sprzedałem je za grosze żeby tylko żebrać doświadczenie. 
Ludzie kupujący ode mnie modele wielokrotnie pytali dlaczego sprzedaję tak tanio a ja odpowiadałem bo się uczę. Tak samo jest teraz z Albatrosem dlaczego kosztuje tak mało jak na swoją technologię? Bo ja się uczę.
Mam już za sobą czas kiedy godzina mojej pracy była na poziomie 5-10zł więc mam trochę inne spostrzeżenie na pewne rzeczy. 

Ale jakie to ma znaczenie w kontekście opłacalności styropianu i forniru?

Oczekujesz, że działająca firma, z pracownikami, będzie sprzedawać za grosze żeby się nauczyć, czy jaki jest cel tego stwierdzenia?

 

Co nas to w ogóle obchodzi w tym kontekście?

 

Generalnie, żeby była jasność - ja nie mam problemu z pytaniami o ten model i chętnie odpowiem o cokolwiek. Nawet chętnie odpowiem o modele do nauki VB. Po prostu to co tu teraz uprawiam to jest marnowanie mojego czasu i rozwadnianie tego wątku.

Więc proponuje przestać, jak uważasz, że to takie lepsze rozwiązanie, to do roboty i spróbuj się wstrzelić w ten segment cenowy, z kompozytem.

 

  

10 minut temu, samolocik napisał:

Fakt, latając rekreacyjnie i nie dusząc modeli do granic ich możliwości; może nawet nie tyle fizycznych ich konstrukcji ale aerodynamicznych; nawet się nie dowiemy jak model, którym latamy jest dobry lub zły.

Ja mam troszkę inne zdanie.

Bo trzeba po prostu polatać czymś lepszym i wtedy czuć różnicę.

Dlatego mnie tak zawsze bolały profile w tanich modelach, przez to masa ludzi nie wiedziała co ich omija.

10 minut temu, samolocik napisał:

Wiem, bo latałem i wszystkie szybowce dla mnie latały podobnie i różniły się tylko szybszym lub żadnym łapaniem termiki, czy też możliwością lotu pod wiatr.

No, jeszcze charakterystyka przeciągnięcia i będzie komplet istotnych rzeczy :)

 

A tak poważniej - nie trzeba zawodów, żeby polatać trochę na limicie i poczuć po co się ciśniemy o osiągi.

Ja np. wyłączam silnik poniżej 50m, bo dzięki temu mam dużo więcej frajdy z walki o termikę.

I wtedy np. można łatwo odkryć, że jednym modelem pocimy się w butach w krążeniu, a w drugim bez oporów łapiemy noszenia 5m znad lasu.

Acz żeby jasność była - najpełniejsza weryfikacja to zawody, bez tego po prostu wiemy czy coś jest dobre, czy nie dobra, a nie czy jest 'najlepsze'.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patryk, na rysunku pogladowym widać że ucho jest łączone na prosto a potem jest wznios. Pytanie moje takie czy jest to klejone juz czy należy samemu to skleić i czym byś sugerował to zrobić?

W Jantarze masz chyba inaczej to połączone. Ale jak pisałeś wcześniej że modeli nie oszczędzasz to mieć nadzieję że ucha nie urwie tak łatwo prze np cyklu.

Marcin. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, marcin83 napisał:

Patryk, na rysunku pogladowym widać że ucho jest łączone na prosto a potem jest wznios. Pytanie moje takie czy jest to klejone juz czy należy samemu to skleić i czym byś sugerował to zrobić? 

Marcin. 

Tak - to jest też w rzeczywistości.

Wynika to z tego, że bagnety w modelach AH są z pręta węglowego, a ten nie pozwala się wygiąć.

 

O ile się orientuje to klejenie trzeba ogarnąć samemu, ale lepiej o to zapytać producenta.

Jeśli jednak trzeba samemu (a tak mi się wydaje), to ja to kleję na biały Poxipol, a później laminuję (przed lakierowaniem). Samo klejenie nie jest szczególnie ważne, to laminowanie robi tak naprawdę robotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, marcin83 napisał:

Patryk, a powiedz mi jeszcze taka rzecz, jak dużo uginają się skrzydła w Scalarze, mam na myśli to, jak duży zakres ugięcia maja, czy można go trochę rozpędzić i zaciągnąć go do góry czy raczej delikatnie?
Marcin.

Bez problemu. Ostro bawiłem się w pętle, bez żadnej szkody. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Patryku , pytanie trochę o Scalara trochę uniwersalne: Jakie aspekty konstrukcyjne decydują o tym ,że modelem można ciasno zakrążyć w   termice?

  Wg. mojej wiedzy to:

1. zwichrzenie aerodynamiczne/geometryczne

2. maksymalne skupienie mas wokół środka ciężkości

3. w przypadku amatorskiej domowej recznej roboty to niezbyt wąskie cięciwy na końcówce ( to chyba się tyczy starszych profili?)

 

Powiedz proszę co jeszcze? O Scalara nie wypytuję za dużo bo to pewnie troszkę tajemnica firmy zresztą marny ze mnie teoretyk/aerodynamik i pewnie i tak nie zrozumiem zbyt wiele.

Chodzi o to jak w miarę prosty sposób polepszyć osiągi w krążeniu.

Jak zaśmiecam to sory najwyżej moderator niech usunie .

Pozdrawiam.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze pytanie, nie myślałeś Patryk żeby zrobić rdzenie skrzydeł ze styroduru? Wydaje mi się ze ten materiał jest sztywniejszy i twardszy a obrabia się go tak samo, chodzi mi o cięcie. Pytałem u pana Wiesia czy mogli by zrobić Odysseya z rdzeniami ze styroduru ale powiedział ze tylko styropian. Czy może ekonomia, ze tańszy?

Jeszcze jedno, stateczniki tez maja rdzenie styro czy z czegoś innego?

Marcin.

Edytowane przez marcin83
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie chodzi o masę. Pod fornir styropian wystarcza w zupełności, styrodur jest stosunkowo ciężki i bez wzrostu wytrzymałości płat by był cięższy. 

Styrodur daje się pod pokrycie kompozytem aby podciśnienie w worku nie zgniotło/zdeformowało rdzenia a po drugie gdyby zastosować styropian wyszłaby na tkaninie  jego  faktura. Technologia styrodur plus fornir to by była cegła. 

Jak fornir to tylko styropian a jak Vb to styrodur plus tkanina. 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.06.2022 o 22:34, Ares napisał:

 Patryku , pytanie trochę o Scalara trochę uniwersalne: Jakie aspekty konstrukcyjne decydują o tym ,że modelem można ciasno zakrążyć w   termice?

  Wg. mojej wiedzy to:

1. zwichrzenie aerodynamiczne/geometryczne

2. maksymalne skupienie mas wokół środka ciężkości

3. w przypadku amatorskiej domowej recznej roboty to niezbyt wąskie cięciwy na końcówce ( to chyba się tyczy starszych profili?)

 

Powiedz proszę co jeszcze? O Scalara nie wypytuję za dużo bo to pewnie troszkę tajemnica firmy zresztą marny ze mnie teoretyk/aerodynamik i pewnie i tak nie zrozumiem zbyt wiele.

Chodzi o to jak w miarę prosty sposób polepszyć osiągi w krążeniu.

Jak zaśmiecam to sory najwyżej moderator niech usunie .

Pozdrawiam.

 

Zadałeś bardzo niebezpieczne pytanie...

Koledzy z lotniska już wiedzą, żeby tego nie robić, bo trzeba mnie później słuchać trzy godziny jak o tym rozprawiam i nie da się przez to latać :D

Ale - teraz troszkę mam cienko z czasem, musisz poczekać z odpowiedzią do weekendu, ale za to porządniej się rozpiszę.

Mam nadzieję, ze jest to OK deal :)

 

19 godzin temu, marcin83 napisał:

Ja jeszcze pytanie, nie myślałeś Patryk żeby zrobić rdzenie skrzydeł ze styroduru? Wydaje mi się ze ten materiał jest sztywniejszy i twardszy a obrabia się go tak samo, chodzi mi o cięcie. Pytałem u pana Wiesia czy mogli by zrobić Odysseya z rdzeniami ze styroduru ale powiedział ze tylko styropian. Czy może ekonomia, ze tańszy?

A widzisz - myślałem.

I nawet poruszałem ten temat w zakładzie, w Łodzi.

Odpowiedzią było, że niespecjalnie cokolwiek to daje.

Tzn. Jest ciężej, a wytrzymałość skrzydła nie rośnie (szczególnie jeśli model ma dźwigar, tak jak Scalar).

Czyli - można ale po co.

 

Acz z własnych doświadczeń - mi się ze styrodurem pracuje lepiej, bo trudniej go zgnieść przy oklejeniu.

Ale jeśli chłopaki sobie radzą, to co ja ich będę uczył, jak się znają na tym lepiej ode mnie.

 

19 godzin temu, marcin83 napisał:

Jeszcze jedno, stateczniki tez maja rdzenie styro czy z czegoś innego?

Marcin.

 

Stateczniki mają rdzeń ze styroduru.

Są robione według dokładnie tej samej metody, co były w moim DLG:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanie ogólne do wszystkich co posiadają model z AH, chodzi mi o łączenie uszów, płatów na prety węglowe. Do jednego ze skrzydeł są wklejane i potem z drugim łączone, wsadzanie i pytanie

czy to w locie się jakoś ten tego nie rozrzutnie lub nie rozłączy? Czy siły które działają na skrzydło podczas lotu powodują to ze działają jak magnes i się trzymają razem? Może dziwne pytanie ale porostu nie wiem jak to działa. 
Patryk a jak to się zachowuje w Scalarze? 4 metry rozpiętości toż to szok taka rozpiętość jak na AH. Napisałeś na początku tematu ze ,,lata się tym dobrze,, mam nadzieje ze w Twoim odczuciu ,,dobrze,, tzn wspaniałe. Bo tak czuje ze jeszcze byś coś pozmieniał w nim.
Marcin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanie ogólne do wszystkich co posiadają model z AH, chodzi mi o łączenie uszów, płatów na prety węglowe. Do jednego ze skrzydeł są wklejane i potem z drugim łączone, wsadzanie i pytanie : 
czy to w locie się jakoś ten tego nie rozrzutnie lub nie rozłączy? Czy siły które działają na skrzydło podczas lotu powodują to ze działają jak magnes i się trzymają razem? Może dziwne pytanie ale porostu nie wiem jak to działa. 
Patryk a jak to się zachowuje w Scalarze? 4 metry rozpiętości toż to szok taka rozpiętość jak na AH. Napisałeś na początku tematu ze ,,lata się tym dobrze,, mam nadzieje ze w Twoim odczuciu ,,dobrze,, tzn wspaniałe. Bo tak czuje ze jeszcze byś coś pozmieniał w nim.
Marcin.
Skrzydła sklejasz taśmą klejącą, jeśli nie ma żadnego mechanizmu blokującego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, marcin83 napisał:

Takie pytanie ogólne do wszystkich co posiadają model z AH, chodzi mi o łączenie uszów, płatów na prety węglowe. Do jednego ze skrzydeł są wklejane i potem z drugim łączone, wsadzanie i pytanie

czy to w locie się jakoś ten tego nie rozrzutnie lub nie rozłączy? Czy siły które działają na skrzydło podczas lotu powodują to ze działają jak magnes i się trzymają razem? Może dziwne pytanie ale porostu nie wiem jak to działa. 
Patryk a jak to się zachowuje w Scalarze? 4 metry rozpiętości toż to szok taka rozpiętość jak na AH.

Tak jak napisał @FockeWulf.

Taśmą na łączenie i można robić wszystko.

Osobiście stosuje taśmą izolacyjną, bo łatwo się odkleja i nie syfi.

Ogólnie, w modelach zawodniczych, wszystkie inne rozwiązania wyginęły. Taśma jest lekka, pewna, rozłącza się przy kraksie, zakleja szczelinę - same zalety :)

4 godziny temu, marcin83 napisał:

Napisałeś na początku tematu ze ,,lata się tym dobrze,, mam nadzieje ze w Twoim odczuciu ,,dobrze,, tzn wspaniałe. Bo tak czuje ze jeszcze byś coś pozmieniał w nim.
Marcin.

Jakby to wytłumaczyć...

Wiesz, ja jestem konstruktorem tego miśka - niekoniecznie mi wolno mówić, że model jest wspaniały, bez wad i najchętniej poszedłbym z nim do łóżka, bo jestem nieobiektywny z definicji (to jakbyś matki pytał, czy ma mądre dziecko :D)

Siłą rzeczy staram się raczej posługiwać bardziej neutralnym językiem, stąd moje porównania do Jantara F5J.

 

A czy bym coś w nim zmienił - taka praca :) Jeśli kiedyś polecę swoją konstrukcją i stwierdzę, że nic bym nie zmienił, to znaczy, że mi już nie zależy i czas przestać się tym zajmować.

Z kolei na pytanie, czy uważam, że gdybym mógł cofnąć czas i coś zaprojektować inaczej wtedy gdy konstrukcja powstawała - odpowiedź brzmi nie, spełnia to dokładnie tego co od modelu oczekiwałem (a nawet nieco więcej, bo AH lepiej odwzorowuje profile niż bym ich kiedykolwiek podejrzewał).

 

A jeśli pytasz o moją osobistą opinię, co o tym modelu sądzę to odpowiem tak.

 

W długi weekend miałem ze sobą i Jantara, i Scalara. Scalarem wylatałem naście godzin, a Jantarem zrobiłem trzy loty. Zwyczajnie lepiej mi się latało w trudnym terenie Scalarem, bo jest odporniejszy na lądowania, a różnica w osiągach była na tyle nie znacząca, że nie chciało się Jantara wyciągać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.