Skocz do zawartości

Kontroluj zwierzę którego jesteś właścicielem.


pietrku
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 13.06.2023 o 13:07, pietrku napisał:

Moim zdaniem jest to sprawa dość poważna bo dużych psów przybywa. Przypomnienie dla właścicieli aby swoje zwierzęta mieli pod kontrolą cały czas. Pies nie pomyśli za człowieka.

 

U nas istnieje ten sam problem i to niezaleznie od wielkosci pieskow badz statusu spolecznego wlascicieli. Ale to zdecydowanie nie jest wina psow, lecz ich wlascicieli. Kazdy pies powinien byc tak wychowany, by byl posluszny wlascicielowi, bedac na zewnatrz nie reagowal na przechodzacych w poblizu ludzi, przebiegajace zwierzeta, przejezdzajace pojazdy...

 

Psy to zwierzeta genetycznie stworzone do zycia w stadach i powinny byc tak ulozone, by traktowaly wlasciciela jako przewodnika stada. Wowczas beda jemu absolutnie posluszne. To dotyczy kazdego pieska, niezaleznie od jego wielkosci, rasy oraz wynikajacych z niej predyspozycji genetycznych. Tyle tylko, ze dla osiagniecia tego stanu rzeczy trzeba troche nad wychowaniem pieska popracowac, a nie kazdemu wlascicielowi sie chce i co gorsze, nie kazdy wlasciciel pieska interesuje sie bedacym pod jego opieka zwierzeciem na tyle, by pojac te prosta zaleznosc. A przeciez wystarczyloby przeczytac jaka ksiazke na ten temat.

 

Wielu kupuje pieska jako cos w rodzaju maskotki, potem z milosci do zwierzecia rozpuszcza go do granic mozliwosci, natomiast pies rozumie to na swoj sposob widzac siebie w roli przewodnika stada i postepujac z wlascicielem wedlug wlasnych, psich regul. Taki stan rzeczy po prostu odpowiada naturze tych zwierzat. A potem zdziwienie wlasciciela, ze pies w jakiejs sytuacji nagle jego zignorowal i zachowal sie nieprzewidywalnie.

 

Najbardziej komiczne sytuacje dyktuje samo zycie - wystarczy troche poobserwowac. Na przyklad pies cos "przeskrobal", a wlasciciel tlumaczy mu cierpliwie, ze "tak nie wolno". Potem ruszaja dalej i pies znow robi, co mu sie rzywnie podoba, a kompletnie zignorowany wlasciciel stoi bezradnie i krzyczy na zwierze. Przeciez pies nie jest w stanie rozumiec mowy ludzkiej i reaguje jedynie na gesty oraz co najwyzej na tonacje glosu, interpretujac je wedlug wlasnych, psich regul postepowania wlasciwych dla zycia w stadzie. Przeciez psy w stadzie komunikuja pomiedzy soba zupelnie inaczej, anizeli grupa ludzi, ale ktory wlasciciel psa jest w stanie sie nad tym zastanowic? Glupota ludzka nie zna granic.

 

W tym swietle: jak najbardziej trafny tytul watku.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko rozumiem, ale psy jak ludzie mają swoje charaktery i przypadłości. Znam osobiście osobę, która wychowuje psa i była na serii szkoleń z behawiorystą i nic to nie pomogło. Pies jest nazwijmy to "piernicznięty" na szczęście na wesoło, więc ma głupie zachowania ale nie szkodliwe.

Dlatego pomimo szczerych chęci niektórych posiadaczy psów pewnej części nie wychowasz do stopnia, w którym mógłbyś powiedzieć, że panujesz nad ich reakcjami.

 

Popiszemy sobie w temacie, a osoby które mają gdzieś innych i tak ani nie czytają naszych wypocin, ani nie wychowują swoich zwierzaków, więc problem jako taki zostanie dopóki państwo w pewnym momencie nie sięgnie do kieszeni posiadaczy psów w formie podatków i/lub wymuszonych wizyt u weterynarzy. Wtedy ilość psów się powoli zmniejszy w sposób naturalny i mniejmy nadzieję zwiększy się świadomość poprzez odpowiedzenie sobie na podstawowe pytanie "po co chcę mieć psa?".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, mirek1410 napisał:

To był atak rottweilera czy yorka?

To był atak kundla na moje dziecko biegające za piłką. I nie bądź taki cwany. Szkoda, że nie poprzywoziliście do miast jeszcze krów i świń, oczywiście razem z wymaganiami, ze chcecie łąki od miasta , żeby je wyprowadzać. Masz psa, kup sobie dla niego łąkę, a nie puszczanie na terenach, gdzie chodzą ludzie. Smycz i kaganiec.  

  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem dlaczego nazywasz mnie cwaniakiem a wcześniej imbecylem.

Faktem jest że pochodzę z małego miasta koło Rumii jakim jest Gdańsk w którym się urodziłem 😉 .

Ostatnio jestem bardzo w temacie dzieci bez opieki grających tam gdzie mieszkam na ulicy pod blokiem i niszczących elewacje budynku oraz okoliczną zieleń, zagospodarowane tereny, samochody na parkingu, nie wspomnę o jazgocie młodzieży włącznie ze słowami uważanymi za nieparlamentarne, do tego stopnia, że mój kundel boi się wychodzić na balkon, a ostatnio coraz częściej i na spacery.

Rozumiem że Twoje loty modelarskie odbywają się tylko na Twoim własnym terenem a nie nad łąką miasta czy innej jednostki samorządowej.

No ale Twoja prawda jest twojsza i kończę w tym temacie bo się z bardzo spinasz, a nie mam ochoty być obrażanym na tym fajnym forum.

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Adam P. napisał:

Posiadanie psa powinno być na pozwolenie, po badaniach psychiatrycznych i odpowiednich szkoleniach, jest 21 wiek, posiadanie psa to kaprys, a nie potrzeba. Pies to niebezpieczny przedmiot, tak samo jak broń można nim łatwo okaleczyć albo zabić, z tą różnicą że broń sama nie strzela, a psu zawsze może odwalić-agresja i zabijanie to jego podstawowe instynkty.

Chłopie, naprawdę ciężko przejść obok Twojego posta obojętnie mając w świadomości że przed 2 laty musiałem uśpić ze względu na starość psa którego posiadałem prawie 14 lat-14 wspaniałych lat. Nie opiszę ich bo i tak pewnie nie zrozumiesz ale zaręczam Ci że określanie psa przedmiotem, bronią czy robienie badań by mieć psa to Twoja fantazja, wg mnie chora...

Bardzo chciałbym widzieć Twoją reakcję na np. znalezienie przez psa kogoś z Twojej rodziny po trzęsieniu ziemi w budynku/ lawinie, bycie przewodnikiem osób ociemniałych czy znalezieniu narkotyków które być może Twoje dzieciaki by wcinały...

Nie zrozumiesz też pewnie radości psa po Twoim przyjściu z pracy, zabawy z nim na spacerze czy po prostu wylegiwania się z nim na wersalce z jego łbem na kolanach...

Tak naprawdę pies to odpowiedzialność, obowiązek, reguły ale też i ogromna radość z jego posiadania, pozytywny wpływ na psychikę-  od lat mówi się że jaki pan taki pies i to w większości się potwierdza...

 

 

  • Lubię to 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak w temacie modelarsko, lotniczo - psim zacytuję fragment jednej książki. Fragment traktuje o nieco dziwacznej zabawie z psem 🙃😀:

 

... A potem wrócił na lotnisko.
Opowiadali tam, że przeleciał pomiędzy dwoma hangarami robiąc wolną beczkę tak, że w obu kołach aeroplanu widać było kapturki zaworów, opuścił się na ziemię, przejechał przez lotnisko kołami i znów wystartował. Wznosił się pionowo aż do utraty prędkości — jak mi opowiadał ten sierżant zbrojmistrz — i trzymał tego swojego Camela w powietrzu nieruchomo.
O psa mu chodziło — powiedział sierżant. — Pies był na lotnisku chyba już od godziny i zażerał się odpadkami ze śmietnika żołnierskiego.
Powiedział, że Sartoris zaczął nurkować na psa, a potem w pętli zerwał się do korkociągu odwróconego, zrobił dwie zwitki i wyprowadził ze zwisem, ciągle na plecach.
Musiał wtedy, jak przypuszczał sierżant, nie nastawić podgrzewania gaźnika, bo nagle na wysokości stu prawie stóp przechłodzony silnik stanął i Sartoris, wciąż jeszcze na plecach, zleciał w dół, ścinając wierzchołki tych dwóch topoli, które do tego czasu jakoś jeszcze się uchowały.
Sierżant powiedział, że wszyscy wtedy pobiegli tam, gdzie chmura kurzu wzbijała się z plątaniny drutu i drewna. Powiedział, że w biegu zobaczyli, jak zza narożnika kantyny truchtem wyczłapuje pies. Powiedział, że kiedy dotarli na miejsce, pies już tam był i przyglądał się Sartorisowi, a Sartoris na czworakach wymiotował.
A potem pies podszedł i zaczął starannie obwąchiwać wymioty, a Sartoris wtedy wstał, zebrał się w sobie i kopnął go słabo, ale ze złością i celnie. ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Shock napisał:

Chłopie, naprawdę ciężko przejść obok Twojego posta obojętnie mając w świadomości że przed 2 laty musiałem uśpić ze względu na starość psa którego posiadałem prawie 14 lat-14 wspaniałych lat. Nie opiszę ich bo i tak pewnie nie zrozumiesz ale zaręczam Ci że określanie psa przedmiotem, bronią czy robienie badań by mieć psa to Twoja fantazja, wg mnie chora...

Bardzo chciałbym widzieć Twoją reakcję na np. znalezienie przez psa kogoś z Twojej rodziny po trzęsieniu ziemi w budynku/ lawinie, bycie przewodnikiem osób ociemniałych czy znalezieniu narkotyków które być może Twoje dzieciaki by wcinały...

Nie zrozumiesz też pewnie radości psa po Twoim przyjściu z pracy, zabawy z nim na spacerze czy po prostu wylegiwania się z nim na wersalce z jego łbem na kolanach...

Tak naprawdę pies to odpowiedzialność, obowiązek, reguły ale też i ogromna radość z jego posiadania, pozytywny wpływ na psychikę-  od lat mówi się że jaki pan taki pies i to w większości się potwierdza...

Podpisuję się pod wszystkim co napisałeś.

 

Piesek jak zostanie wychowany tak się będzie zachowywał , z moich obserwacji widzę że niektórzy powinni mieć zakaz zbliżania się do psów i w ogóle do zwierząt , innych psy wyprowadzają na spacer , mam tu  sąsiadkę myśli że wychodzi z psem i jest kompletnie nieświadoma że to ją pies wyprowadza.

Pies odpowiednio wychowany to wspaniały kompan który ma więcej rozumu w głowie niż spora część ludzi , na którym zawsze można polegać , i jest niezawodny.

Ja gdy kupiłem pieska to już w hodowli został nauczony że od nikogo jedzenia nie wolno brać tylko od swojego pana można jeść jedzenie , gdy juz  był dorosły wyjechałem na dwa dni i pies nie jadł przez te dwa dni mimo że siostra którą znał doskonale, nosiła mu jedzenie , po powrocie siostra mówiła że jak mu zanosiła jedzenie to tylko powąchał , popatrzył się na nią jak na wariata odwracał się i odchodził.

Myślicie że nie miał instynktu? nie był głodny po dwóch dniach? był bardzo głodny i żarcie stało , ale zasady to zasady i nie wolno jeść, jeśli jedzenia nie podał pan.

I niesprawiedliwe jest porównywanie psów które wychował miłośnik rasy , z psami które nie były prowadzone i w relacjach psa z właścicielem jest patowa sytuacja bo właściciel myśli że jest panem psa a jego pies myśli że jest panem właściciela i że to właściciel jest jego psem.

Doskonale rozumiem co ma na myśli Rafał , dzieci tak nie czekają na powrót taty z pracy jak czeka pies, wracałem o różnych godzinach i pies zawsze czekał przy bramie , ale z opowieści wiem że on się zrywał i biegł pod bramę 5-7min nim dojechałem , to te kilka minut nim dojechałem autem to kurcze ja byłem niezły kawał drogi od domu a on już wyczuwał.

Z dzieciakami zabawa szła na całego , chłopcy brali kije od wałków malarskich i mówili że są rycerzami w lśniącej zbroi a pies to smok , i skakali i się wywracali z  psem godzinami po podwórku.

Grali w piłkę ale gra w piłkę drogo wychodziła bo jak dorósł to piłka nożna się psu mieściła do pyska i mało kiedy wytrzymała w pysku więcej niż 5min , zawsze ją przegryzł:).

Po prostu pies to odpowiedzialność , i nie można obwiniać psa gdy mu się trafił właściciel który pod względem osobowości , podejścia , kultury, jest niżej sklasyfikowany niż świnia w zagrodzie, bo ciele przy żłobie  czy świnia w zagrodzie zawsze wie jak się zachować a niektórzy ludzie już nie koniecznie.

Nawet mam zdjęcie swojego pieseczka jak był jeszcze szczeniakiem ale już ponad rok miał, na serio wolałem towarzystwo tego pieska niż niektórych ludzi.

spacer.png

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Adam P. napisał:

Pies to niebezpieczny przedmiot

przedmiot rzekłes...no cóz

 

15 godzin temu, Adam P. napisał:

po badaniach psychiatrycznych.....

zdecydowanie sugeruję aby sie przebadał...i jakas  przymusowa terapia też by sie przydała...np. dogoterapia w schronisku dla zwierząt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirek1410, ja cię rozumiem, dla ciebie pies czy świnia jest ważniejsza, a na pewno mądrzejsza od człowieka. I ja się z tym zgadzam, bardzo często właściciele psów to roszczeniowi idioci, którzy nie myślą o konsekwencjach posiadania agresywnego kundla. Panie inteligencie z wielkiego Gdańska, Rumi się pisze przez jedno "i". Jak Gdyni, czy swini. Dodam, że pan właściciel, oprócz gazu, dostał jeszcze mandat i pozew cywilny. Można kochać zwierzęta, ale trzeba brać za to pełną odpowiedzialność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, d9Jacek napisał:

zdecydowanie sugeruję aby sie przebadał...i jakas  przymusowa terapia też by sie przydała...np. dogoterapia w schronisku dla zwierząt

Nie martw się, badam się regularnie, wszystko z moją psychiką w porządku, w przeciwieństwie do sporej części właścicieli psów. Przymusową "dogoterapię" mam prawie całe życie, mieszkając wśród ludzi trzymających psy i słuchając ich ujadania o każdej porze dnia i nocy.
 

 

Godzinę temu, enter1978 napisał:

Piesek jak zostanie wychowany tak się będzie zachowywał , z moich obserwacji widzę że niektórzy powinni mieć zakaz zbliżania się do psów i w ogóle do zwierząt , innych psy wyprowadzają na spacer , mam tu  sąsiadkę myśli że wychodzi z psem i jest kompletnie nieświadoma że to ją pies wyprowadza.

Z pierwszym bym polemizował, bo instynktu nie da się wymazać w 100%, można go najwyżej stłumić, ale co do reszty zgadzam się w 100%, pies zdecydowanie nie powinien być dla każdego kto po prostu chce mieć psa. Znam wiele przypadków gdzie ktoś mysli, że pies jest jego własnością, a w rzeczywistości jest odwrotnie-pies ustawia wszystkich w domu i robi co chce. Do tego ukryci psychopaci lubiący znęcanie się nad zwierzętami, do czego pies jest świetnym narzędziem, zawsze potem mogą powiedzieć "sam nie wiem czemu gonił tego kota, burek zawsze jest grzeczny i spokojny".

 

2 godziny temu, Shock napisał:

Bardzo chciałbym widzieć Twoją reakcję na np. znalezienie przez psa kogoś z Twojej rodziny po trzęsieniu ziemi w budynku/ lawinie, bycie przewodnikiem osób ociemniałych czy znalezieniu narkotyków które być może Twoje dzieciaki by wcinały...

A chwilę wcześniej oburzyłeś się, że nazwałem psa przedmiotem, narzędziem...

  

9 godzin temu, mr.jaro napisał:

Wielu kupuje pieska jako cos w rodzaju maskotki, potem z milosci do zwierzecia rozpuszcza go do granic mozliwosci, natomiast pies rozumie to na swoj sposob widzac siebie w roli przewodnika stada i postepujac z wlascicielem wedlug wlasnych, psich regul. Taki stan rzeczy po prostu odpowiada naturze tych zwierzat. A potem zdziwienie wlasciciela, ze pies w jakiejs sytuacji nagle jego zignorowal i zachowal sie nieprzewidywalnie.

Dokładnie, tak jest w większości wypadków, "bo po co jakieś tresury, behawiorysta, to tylko pioniodze kosztuje, wystarczy dawać mu miłość i on jet już grzeczny, rozumie co do niego mówisz i się słucha! A nawet jak nie słucha to potem robi taką smutną minkę więc pewnie mu jest przykro i przeprasza i już będzie grzeczny"


 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, 302_Osh napisał:

Mirek1410, ja cię rozumiem, dla ciebie pies czy świnia jest ważniejsza, a na pewno mądrzejsza od człowieka. I ja się z tym zgadzam, bardzo często właściciele psów to roszczeniowi idioci, którzy nie myślą o konsekwencjach posiadania agresywnego kundla. Panie inteligencie z wielkiego Gdańska, Rumi się pisze przez jedno "i". Jak Gdyni, czy swini. Dodam, że pan właściciel, oprócz gazu, dostał jeszcze mandat i pozew cywilny. Można kochać zwierzęta, ale trzeba brać za to pełną odpowiedzialność.

Nie rozumiem twojej ekscytacji.

Z Twoich wypowiedzi bije jakaś dziwna nienawiść do mnie, ale to Ty zacząłeś zarzucać mi małomiasteczkowość, a co kolejna wypowiedź to znowu jakieś przycinki.

Znam ludzi z małych miejscowości z podlasia, małopolski, z mazur i bardzo sobie cenię ich obecność w mojej miejscowości, no ale cóż ja widocznie nie mam takich problemów jak Ty.

No i przepraszam za błąd w Rumi.

A co do roszczeniowości to zgadzam się z Twoim tokiem rozumowania, większość naszego społeczeństwa jest faktycznie bardzo roszczeniowa.

 

 

1453661367_e3obkc_600.jpg

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirej1410, bo chciałeś być śmieszny z yorkiem i nie wyszło.

Moja ekscytacja wynika z tego, jaki nastąpił przyrost ilości skretyniałych 20-30 latków bez dzieci z psami, którzy myślą, że za nic nie odpowiadają. Ilość nowych bloków i ilość psów jest przytłaczająca. Tam, gdzie w mojej okolicy były łąki, zaraz będą wzgórza, bo tak się podniesie teren od psiego gówna. Hitem są psy w restauracji, uwielbiam psie włosy w żarciu, omijam z daleka takie miejsca, bo to raczej obora, czy chlew, a nie miejsce do jedzenia. Częstowanie psa z torebki przy stole lodami łyżeczką, to też jest piękne. Ludzie powariowali. Winny zawsze będzie tylko i wyłącznie właściciel, zwierzaki nie są niczemu winne. Ja na przykład kocham, uwielbiam krowy. I żądam od miasta łąki do wyprowadzania krów, luzem, bo one są takie mądre, że nie na łańcuchu, mądrzejsze niż niektóre dzieci, bardzo  lubię krowy w restauracji, powinny mieć swoje koryto przy stole. A jak krowa kogoś stratuje, albo zniszczy komuś auto, no cóż, wina debila, który wszedł mojej krowie w drogę. Moje krowy są zawsze spokojne, nie wiem, pewnie ktoś sprowokował. No ludzie...    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, 302_Osh napisał:

 Ja na przykład kocham, uwielbiam krowy. I żądam od miasta łąki do wyprowadzania krów, luzem, bo one są takie mądre, że nie na łańcuchu, mądrzejsze niż niektóre dzieci, bardzo  lubię krowy w restauracji, powinny mieć swoje koryto przy stole. 

Nie można się z Tobą nie zgodzić.😀

Nie wiem w jakim jesteś wieku ale sądząc po grze z dzieckiem w piłkę pewnie 30 latek, no ja już niestety używam kosmetyków 50+🙁, mam także dwie wspaniałe córki no i  kundla, a niestety 4 miesiące temu odeszła za tęczowy most moja kotka - taki czarny dachowiec, no ale Ty tego nie zrozumiesz.

Masz rację ludzie powariowali.

Godzinę temu, 302_Osh napisał:

 Hitem są psy w restauracji, uwielbiam psie włosy w żarciu, omijam z daleka takie miejsca, bo to raczej obora, czy chlew, a nie miejsce do jedzenia.

No widzisz a dla mnie hitem są "bombelki" puszczane wszędzie bez opieki którym wszystko wolno bo przecież mamy bezstresowe wychowanie a rodzice przecież też muszą odpocząć, a nie cały czas zajmować się pociechami. Hitem jest tatuś który siedzi na placu zabaw z nosem w telefonie i nawet nie zauważy że mu dziecko zaginęło co widziałem na własne oczy. Nie wiem czy powyższe się Tobie podoba czy nie ale niestety tak to w większości wygląda, oczywiście w moim odczuciu które według Ciebie podejrzewam jest błędne.

ps. Sarkazm z Twojej wypowiedzi zrozumiałem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Adam P. napisał:
6 godzin temu, Shock napisał:

Bardzo chciałbym widzieć Twoją reakcję na np. znalezienie przez psa kogoś z Twojej rodziny po trzęsieniu ziemi w budynku/ lawinie, bycie przewodnikiem osób ociemniałych czy znalezieniu narkotyków które być może Twoje dzieciaki by wcinały...

A chwilę wcześniej oburzyłeś się, że nazwałem psa przedmiotem, narzędziem...

Sorki ale nie wciągniesz mnie dyskusję z Tobą bo zaczynasz motać.. gdzie nazwałeś psa narzędziem ??? 

Poza tym jeśli istotę żywą nazywasz przedmiotem to wykazujesz elementarny brak wiedzy a więc dyskusja z Tobą jest stratą czasu.

 

P.S. O ile Twoje wypowiedzi w innych tematach szanowałem i po części uznawałem za wartościowe tak powoli przekonuję się że chyba czas to zmienić- sposób wypowiedzi, interpretacji i ich sens zaczyna być mocno naciągany żeby nie napisać wprost -butny

Twój post o psach nad wyraz mnie zirytował i obiecuję mocno zwrócić uwagę na kolejne Twoje "mądre" posty i odpowiednio reagować ...

 

A wracając do psiaków  to tak pilnowała mnie po upojeniu suczka brata...;)

 

 

https://photos.app.goo.gl/ezoAGFXEeUXeZaiFA

 

 

A nasz Figo który dawał radochę przez wspomniane 14 lat...

 

https://photos.app.goo.gl/FoR6ma6Gr6jfnchy5

 

 

  • Lubię to 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adam P. napisał:

Z pierwszym bym polemizował, bo instynktu nie da się wymazać w 100%, można go najwyżej stłumić,

Oczywiście że tak , widocznie nie do końca odebrałeś co napisałem i co miałem na myśli tak jak bym chciał.

Pewne zachowania są wyuczone , po prostu nauczone i oczywiste jak podaj łapę, a i to nie jest takie pewne, może podaj łapę jest pewne ale aport już tak średnio , piesek nauczony aportować tyle że kijem wielkości i grubości mojej nogi , pobiegł i przyniósł taką belkę 10 razy a za 11 albo nie pobiegł wcale albo pobiegł przyniósł ale nie oddał mi belki drewnianej bo znowu ją rzucę a jemu już sie nie chce tego przynosić, tak że i na wyuczone zachowania nie zaszkodzi brać poprawkę.

Da się pieska nauczyć że dzieci są nietykalne bez znaczenia czy je zna czy nie , da się pieska nauczyć że w stosunku do dorosłych obcych nawet na własnym podwórku będzie neutralny i do puki nic niepokojącego się nie dzieje to nawet nie szczeknie jeśli pan jest na podwórzu i sobie nie życzy aby pies wyskakiwał przed szereg, ogólnie pieski się świetnie odnajdują w hierarchii , one to mają w genach.

Wiele razy słyszałem miłe komentarze odnośnie swojego psiaka a głównie jego zachowania , bo jego masa siła i postura sugerowały zupełnie co innego niż on sobą reprezentował, ale nic się samo nie zrobiło i to były lata pracy opartej na hierarchii i wzajemnym szacunku, pies wiedział że jest ogromnie ważny ale nie jest najważniejszy , i ot cała tajemnica żeby dużego i silnego psa wychowywać żelazną ręką ale w aksamitnej rękawiczce, a i tak trzeba brać poprawkę i być czujnym.

I oczywiście były i podbramkowe sytuacje , opinia że pies suki nie ruszy to bzdura , a gdy ludzie przywieźli sukę do pokrycia i ja powiedziałem żeby ją zabrali bo on ją zaatakuje to zrobili ze mnie kretyna , zasugerowali że gó.... wiem o psach , tylko że ja znam swojego psa i jego mowę ciała , jak mówię że pies tą sukę zaatakuje to tak będzie i...... oczywiście wcale nie czekali długo , może nie była w jego guście? nie wnikam , ale że pies suki z cieczką nie ruszy to zabobon.

Inna sytuacja gdy pijany właściciel owczarka niemieckiego postanowił zaprzyjaźnić go z moim pieskiem i otworzył furtkę i mówi patrz jak oni się lubią , no i faktycznie zobaczyłem nie ma co , umknął mi moment ataku więc nie wiem który zaczął ale w kilka sekund owczarek był poniewierany jak by był szmacianą lalką , a psa który walczy to nie tak łatwo odwołać , tak jak Adam sugerował obudził się instynkt , plus pies nie był uczony aby tolerować inne psy bo i po to był kupiony właśnie na obce psy , plus hormony i w efekcie psa nie dało się odwołać a i we dwóch dorosłych facetów nie dawaliśmy rady uwolnić owczarka.

I między innymi miałem tą sytuację na myśli pisząc że niektórzy ludzie nie powinni mieć psa, a wydaje mi się że są właściciele którzy mają gorsze pomysły i zagrania niż to co napisałem.

Było 4 sytuacje że ucierpiały psy , suki z cieczka nie liczę bo nie ucierpiała  ale za każdym razem winny był człowiek , po prostu ludziom się coś wydaje , przypisują psiakom ludzkie cechy , a jak pies się nie zachowa jak człowiek to jest zdziwienie.

 

 

 

32 minuty temu, Shock napisał:

A nasz Figo który dawał radochę przez wspomniane 14 lat...

 

https://photos.app.goo.gl/FoR6ma6Gr6jfnchy5

Wyjątkowa rasa , niesamowicie pogodny i wesoły piesek , jeden daje wiele radości , ale moja żona miała takie dwa , dwa buldożki to diabły wcielone którym tylko zabawa w głowie , nie da się takiego nie lubić, ja jak takiego widzę na ulicy to często zaczepiam , wytarmoszę takiego nietoperza a on się cieszy jak zwariowany ,i nie mam z tym problemu mimo że właściciela nie znam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam posty i jednak ludzka głupota jest nieskończona ( nie wszystkich oczywiście ) co do psów to uważam ze maja świadomość psia oczywiście i tu przykłady

- bokser Bartek - syn miał 3 lata może mniej i koniecznie chciał prowadzić psa zona.... przewróci go itp... a ja spokojnie zawołałem psa i wyraźnie pokazałem ze linkę przekazuje synowi i ... pies poruszał się jak w zwolnionym tempie omijał kałuże a było po deszczu, doskonale wiedział ze prowadzi dziecko.

- Dino średni sznaucer - rano wybierałem się do pracy robiłem kawę a pies marudzi ze chce wyjść na placyk mu mowie żeby szybko wrodził bo jadę do pracy nie zdzierżyłem wypić kawy jak słyszę ze charakterystycznie szczeka żeby go wpuścić do domu. Uważam ze zrozumiał

- Bleki tez średni sznaucer- poszedłem z nim na spacer i zatrzymałem i mowie do psa " zgubiłem się jak wrodzimy do domu ? " pies po chwilowej analizie problemu ruszył środkiem chodnika nie zbaczając z drogi az do domu gdzie dumnie na mnie patrzył i oczekiwał pochwały

ale cóż ... mało ludzi rozumie ze psu należy przekazać tak żeby on zrozumiał czego się od niego oczekuje jednocześnie należy omieć odczytać co pies chce przekazać a potrafi naprawdę wiele "powiedzieć"  A takich ciekawostce mógłbym dużo napisać i podejrzewam ze gdyby gardło psie pozwoliło to z 1000 może 500 słów by znał 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, 302_Osh napisał:

Masz psa, kup sobie dla niego łąkę, a nie puszczanie na terenach, gdzie chodzą ludzie. Smycz i kaganiec.  

 

Masz kota - smycz i kaganiec i do tego obowiązkowo spiłowane pazury bo może kogoś podrapać.

Chomik - smycz i kaganiec i obowiązkowo spiłowane zęby bo może kogoś ugryźć. I do tego do klatki z nim.

Dzieci - smycz i kaganiec i do tego knebel na terenach gdzie chodzą ludzie, żeby nie drażniły wrzaskiem. Albo kup sobie dla niego podwórko.

Starcy do domów starców i do tego oczywiście smycz i kaganiec.

 

"Miarą człowieczeństwa jest stosunek do zwierząt"

W kontekście powyższego zastanawiam się skąd u niektórych takie głębokie pokłady pogardy. I do zwierząt i do ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.