Skocz do zawartości

madrian

Modelarz
  • Postów

    5 478
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez madrian

  1. madrian

    Termometr na podczerwień

    Mam, skusiłem się, ale na zasadzie - niedrogi, niech leży. Wcale nie powiem, żeby był jakiś rewelacyjny. Po pierwsze laser pomiarowy jest jednopunktowy, co nie pozwala ocenić średnicy stożka pomiarowego. Tego typu termometry mierzą temperaturę średnią z podstawy rozszerzającego się stożka, Im jest szerszy (stosunek odległości od punktu pomiaru do szerokości podstawy), tym pomiar jest mniej dokładny, bo większy wpływ na odczyt ma otoczenie niż punkt mierzony. Przykładowo, z przystawienia do rury CO - 45*C. Z 30 cm - 35*C, z odległości metra - 26*C. Ten sam punkt pomiarowy. Soczewka akrylowa, udająca soczewkę Fresnela. Brak danych o wielkości stożka pomiarowego, na pewno nic lepszego od budżetowego 1:8. Pewnie nawet więcej, ale soczewka jest głęboko schowana w obudowie, która działa jak blenda.CO może trochę poprawiać odczyt. Trzymając nieruchomo ten wynalazek, odczyt potrafi się zmieniać w ciągu 5-10 sekund, nawet o 0,5 stopnia. Seria pomiarów daje różne wyniki. Zaleta - był tani. Dodatkowo sprawia wrażenie solidnie wykonanego. Jednak wykonany jest z twardego plastiku i rzucać bym nim nie radził. Jest to raczej termometr porównawczy. Możemy sobie ustawić temperaturę wzorcową (niestety tylko aktywnie, wprost z wzorca, nie można wpisać temperatury oczekiwanej), oraz różnicę reagowania na odstępstwa od niej. Mamy do wybory 0,5, 3 i 5,5 *C. Lub odpowiedniki w *F. (1, 5, 10). Jeżeli różnica zostanie przekroczona w czasie pomiaru (będzie wyższa), wyświetlacz się zrobi czerwony. W dół, czyli temperatura niższa, to zrobi się niebieski. To jedyna funkcja. Zasilanie typowe z baterii 6LR61 9V. Jeszcze jedna zaleta - ponieważ laser pomiarowy jest jednopunktowy, można nim wkurzać kota.
  2. madrian

    Extry 300S RR w ogniu

    Szczerze współczuję. Zawsze boli strata modelu.
  3. Przy niektórych zestawach budżetowych, niektóre kanały nadawacze dają lepszy sygnał niż inne. Warto sprawdzić wszystkie kanały z kamery i na którym z nich są najmniejsze zakłócenia, zanim zaczniesz zabawę z modelem.
  4. Może podaj jaki to model? Niektóre modele mają już uznane rozwiązania rozmieszczenia osprzętu. Wiedząc jaka to konstrukcja, ktoś może ci doradzić najlepsze umiejscowienie.
  5. Ja znam sposób jak się przelecieć C130 na Guantanamo za darmo, ale nie powiem, bo to podobno jakieś tam "podżeganie...". Szkoda, że u nas lotnictwo cywilne mocno zacofane. A loty widokowe to praktycznie tylko Cessny lub "Antki". Z drugiej strony, przy cenach 150 zł za 15 minut lotu, to u nas loty takie bardzo by się opłacały... Za godzinkę lotu 600 zł - jakieś 160 €... Polatałoby się takim "Biesem"... Albo nawet LIM-kiem... Szkoda, że właściciele u nas nie oferują takich usług.
  6. I trzeci do szukania dwóch pozostałych... Jak go ulotnisz ponownie, to nie startuj od razu do dalekich lotów. Lataj maks w odległości 200-300 metrów - w zasięgu wzroku. Nabieraj wysokości w krążeniu. Zacznij od lotów krążących, baw się w naloty na własne lotnisko, poznawaj punkty charakterystyczne. Przy dalszych lotach, lepiej mieć większą wysokość. Drzewa mogą poważnie osłabić sygnały. Może warto przenieść bazę na bardziej otwarty teren. Zgubienia w locie FPV nie są niczym nowym. Podstawą jest dobre poznanie własnego lotniska i wyznaczenie charakterystycznych punktów. W twojej okolicy dość łatwo rozpoznać kępy drzew na polach, w zakolu sporego lasu. Warto się im przyjrzeć z góry. Można też ewentualnie bawić się w jakieś znaczniki. Np. lampa beacon na maszcie, błyskająca co sekundę czy dwie, silnym światłem. Są takie lampy "flash" do modeli. Model widać w powietrzu z bardzo dużego dystansu. Tak samo widać byłoby bazę. A żonie, kup dobrą lornetkę. Niech mówi ci w jaką stronę leci model i co robi.
  7. Przypomina wypełniacz do paczek. Niestety, przykro to mówić, ale budujesz samolot "na oko" i na "tak się domyślam". Klasyczny zespół "bo samolot to pudełko z deską w poprzek". Zabudowałeś kadłub czymś na kształt kratownicy. Kompletnie bez sensu i pojęcia. W dodatku z podstawowymi błędami konstrukcyjnymi - wszystko na styk. Nie stosujesz się do żadnych planów, nie masz pojęcia o piance, co można, co nie można, a co jest zbyteczne. W środku nie masz miejsca na wyposażenie. Już widzę, jak przymocujesz do tego skrzydło. I aż się nóż modelarski w kieszeni otwiera. Straciłeś mnóstwo czasu i wysiłku na bezsensowne komplikowanie konstrukcji. I nikogo nie słuchasz. To co jest do zrobienia: 1 - Wywal to coś, co ma udawać kadłub samolotu do śmieci. 2 - Ściągnij sobie porządne, uznane plany jakiejś Cessny, jeśli chcesz akurat ten samolot odwzorować. 3 - Zbuduj od nowa, dokładnie wg planów, nowy model. 4 - NIC nie kombinuj sam. Nie masz pojęcia o budowie modeli, ani o projektowaniu. Nikt na początku nie ma. Zatem nie wprowadzaj poprawek do planu, bo lepiej nie będzie. Wiem, że to okrutnie bezczelne, wredne, złośliwe i już lecisz po gazrurkę zza szafy, ale ... Mówi ci to ktoś, kto pierwszy model zrobił tą samą metodą. Potrzebowałem 10 lotów, żeby w ogóle moja konstrukcja zrobiła kółeczko. A każdy z tych lotów, poprzedzony wprowadzaniem dziesiątek poprawek i zakończony w parę sekund efektowną kraksą. A i tak nawet jak poleciał, to latał jak pijana wrona z przetrąconym ogonem. A następny model z planów - latał sam, jak marzenie. Chcę ci oszczędzić tego samego losu. Ściągnij dobre plany, to model zbudujesz wg nich, w dwa wieczory, włożysz 5 razy mniej pracy i sto razy lepiej będzie latał. Kadłub będzie z 8 części, a nie z 80-ciu. A planów w sieci jest miliard dwieście. Choć osobiście, polecałbym ci raczej "oklepany", nasz rodzimy "RWD 5". Sprawdzony i przez wielu wykonany model. Specjalnie opracowany dla początkujących modelarzy. Na forum naszym, znajdziesz plany. A to co zrobiłeś, naprawdę sobie odpuść. Nie wykorzystałeś możliwości depronu i popełniłeś mnóstwo błędów. Jeżeli tak samo wykonasz skrzydła, to pierwszy lot będzie ciekawy. Krótki, ale ciekawy.
  8. madrian

    Pioneer 1400

    Trochę wolny. Oryginał ma 2200 kV. I dostosowany do dużych śmigieł. Z małym śmigłem rzędu 5-6" i przy tej prędkości obrotowej - silnik jest paskudnie niewykorzystany. Te 800 gram to ma, ale z dużym śmigłem, którego do Pioneera czy Sky Surfera się nie wciśnie. Choć ciąg na poziomie 300 g, do tego modelu wystarcza, zdecydowanie nie jest to silnik idealny. Raczej zamiennik z kategorii "jak nie ma co kupić".
  9. Nie mniej, dałbym usztywnienie, które utrudni odkształcenie się w przyszłości. Wystarczy nawet cienki płaskownik węglowy, ułożony poprzecznie do kierunku zgięcia.
  10. Skoro chcesz zbudować ślizgacz, to po pierwsze: - poszukaj w Internecie gotowych planów. Ślizgaczy jest mnóstwo. - Po drugie, maksymalnie to uprość. Chcesz sterować serwem, żeby naciskało wyłącznik mechaniczny, żeby uruchamiał silnik - bez sensu, skoro regulator obrotów robi to od razu. Dlatego dajesz jeden silnik, z regulatorem obrotów, podłączony pod odbiornik - steruje silnikiem. Serwem napędzasz zaś ster kierunku, umieszczony w strumieniu zaśmigłowym. Prosta konfiguracja, dobry efekt, bo moc silnika jest wykorzystywana do napędu, ale również do sterowania. Przy sterowaniu różnicowym silnikami, silniki muszą być odsunięte od osi obrotu, a efekt jest często słaby i nieprecyzyjny.
  11. madrian

    jak zrobic kolpak?

    Rzeźba szczegółowa, forma negatywowa, laminat z powłoką z żelkotu. W środek wkleić mocowanie do wału śmigła. To chyba najlepsze rozwiązanie. Można też prościej - klocek materiału przymocowany do piasty ze śmigłem na wiertarkę, kostka ścierna lub tarnik, potem dołożenie detali. Ale może nie wyjść i będzie ciężkie. Można makietowo - blaszka i klepiemy detal i jego elementy, łączymy mini nitami - robota na długą zimę.
  12. Silniki raczej kup dwa - jeden do Bixlera, szybkoobrotowy, drugi do łodzi - tu najlepszy będzie inruner z możliwością zainstalowania płaszcza do chłodzenia wodą. Przy czym podobnie jak do samolotu, silnik do łodzi musi być dostosowany do śruby. Konstrukcja łódek z silnikami chłodzonymi wodą jest mało przyjemna do ciągłego demontażu i montażu. Podobnie zresztą wygląda sprawa z silnikiem mocowanym w Bixlerze. Raczej nie zostało to obmyślone pod kątem częstej wymiany, Jeden silnik w razie awarii unieruchamia ci dwa modele. I zostajesz z niczym. Dlatego na początek, jak masz ograniczony budżet, skup się na jednym modelu, a dopiero za jakiś czas, skup się na drugim i dobierz do niego wyposażenie.
  13. madrian

    Motor ale latający

    He he he... Dawno, dawno temu, bawiłem się pierwszym 3D Studio. Jednym, z projektów sceny był model motocykla latającego. Wyobrażałem go sobie jako Silnik odrzutowy z siedzeniem i sterowanie ciągu za pomocą dysz, jak w Harrierze. Ale widzę, że teraz inspiracją są raczej drony.
  14. Jeśli masz aparaturę programowalną z dodatkowymi przyciskami, można spróbować podłączyć kamerę jak serwo, pod wolny kanał i spróbować przypisać do niego przyciski chwilowe lub pstryczki. Może się uda uruchomić funkcję nagrywania. Nie mniej kamera duża, jakość marna. Wygląda jak kamerka od Symy X5C. lub jej podróba. Lepiej poszukać kamerki brelok, model 808, wersja #16 lub lepsza. Jak widzę, ceny przystępne i kamerkę z HD, można dostać za cenę pizzy. Zależy też do jakiego modelu chcesz taką kamerkę założyć i w jaki sposób.
  15. Jeżeli chcesz latać dalej w tym samym stylu, z tym samym wyposażeniem, to właściwie tylko ta rodzinka. Ewentualnie Easy Star II. Tylko że... Beta była jego podróbką, albo może raczej - mocno inspirowaną konkurencją. Z tym, że jeśli chcesz wozić duży pakiet i spore jednak kamerki, to proponowałbym zastanowić się na "dużą" wersją Pioneera czy Sky Surfera. Model 2 metrowy jest znacznie lepiej przystosowany to takiej masy, jaką ma wersja 1,4, z dużym pakietem i wyposażeniem filmowym. Z tym, że niestety "bebeszki" wtedy już trzeba zakupić nieco solidniejsze. Ale jest to ciekawa alternatywa, jeśli chciałbyś się rozwijać w tym kierunku. Masz też wtedy więcej alternatyw. W większej rozpiętości jest sporo modeli dedykowanych do FPV. Np. "Talon". Wiele z nich jest znacznie ciekawszych od Pioneera. Pioneery może i latają świetnie, ale zwiększona masa odbija się mocno na ich szybowcowej charakterystyce. Z dużym obciążeniem powierzchni, przy swoim cienkim profilu, nie latają już tak dobrze jak "golasy".
  16. madrian

    Jetmen

    A tam... Latać, ogłuszony szumem wiatru, rykiem turbiny i miotany turbulencjami. Co to za przyjemność? Przywiązać sobie kilkaset baloników do szelek, wiatraczek na baterie, jako napęd i ster i suniemy nad lasem, podziwiając widoki.
  17. madrian

    Kraksa Saab Gripen

    Jak to nie było? Były i to potężne. Model leci prosto, traci statecznik i bez zmiany prędkości gwałtownie się obraca i zadziera. Leci bokiem, leci w swój "dół", obraca się w poprzek kierunku ruchu. Strumień powietrza napiera na model ze stron, z jakich nie powinien. Poza tym, modelu nie rozerwało. Przyjrzyj się uważnie. Najpierw traci jedno skrzydło, potem się łamie na wysokości kabiny, a później traci kolejne skrzydło. Jak się przyjrzysz, do końca, kadłub z napędem jest cały. Nie ma statecznika, skrzydeł i kokpitu, ale bryła kadłuba jest zwarta i kompletna. Leci co prawda w towarzystwie chmury drzazg, ale to nie jest efekt "rozerwania", modelu. Zgodzę się, że flatter mógł zniszczyć ster i statecznik. Reszta zaś wynika już z braku stabilności. Nie jeden samolot i model, w podobnych warunkach zakończyły żywot.
  18. Ponieważ masz 4 napędy identyczne, jeśli chcesz zmienić jeden napęd, to należałoby wymienić przynajmniej jego odpowiednik z drugiej strony. Nawet nowy silnik, w połączeniu ze starszym i bardziej wyeksploatowanym, może wprowadzić niekorzystne zmiany w rozkładzie sił. Dlatego warto przynajmniej wymienić napędy w parach. Będziesz miał też wtedy jeden zestaw napędowy w zapasie. Zauważ, że silniki pracują równomiernie. Jeżeli jeden się spalił, być może pozostałe też są już na granicy żywotności. Sam kształt silników nie ma większego znaczenia. Szczególnie jeżeli wymienisz nie tylko silnik, ale całą turbinę. Sugerowałbym takie rozwiązanie, bo być może niesprawność turbiny była powodem uszkodzenia silnika. Mogły się np. zatrzeć łożyska.
  19. Najlepiej - zakupić 4 nowe silniki wraz z regulatorami. To co widać, to silniki wymagają wymiany lub przezwojenia, łącznie z wymianą magnesów, bo prawdopodobnie są przegrzane. Zdaje się, że siedzą tam turbinki EDF 56 mm. Zerknij na takie zestawy i jakie silniki się tam stosuje. Oryginalnie widzę, że u ciebie siedzą tam 4 outrunnery BLDC 2826, 3200 kv. Przykładowy zamiennik: http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/__8138__Turnigy_2836_Brushless_EDF_Motor_3200kv.html Tylko, do niego to przy 3S, powinien być chyba regulator coś koło 40 A na silnik. Zasilanie 3S 3 Ah. Regulatory 25 A. - można rozważyć wymianę na pakiet 4S. A regulatory dobrać do nowych silników. Jeżeli pakiet jest spuchnięty, to raczej nadaje się do wymiany. Na pewno jego dalsze używanie w tak silnym napędzie - 4 silniki i prądy w okolicach 60 A, nie są dla niego już zdrowe. Sugerowałbym pakiet 4S, podobnej pojemności i przynajmniej 30C. Wyższe napięcie zmniejszy trochę prądy pobierane. Ewentualnie zakup bardziej wydajny pakiet - 30/40 C, taki sam lub ciut większej pojemności. Niestety jakoś nie widzę części do tego modelu. Myślę, że spokojnie możesz zastąpić silniki inrunnerami lub nawet zakupić kompletne turbiny EDF 56 mm z napędami. I do tego dobrać regulatory. Serwa 9g spokojnie przykleisz klejem na gorąco, UHU POR-em, albo żywicą epoksydową, a nawet CA. BTW, to nie jest styropian, tylko pianka EPP. Różnica jak między zmurszałą cegłą a bloczkiem betonowym, choć oba prostokątne.
  20. 27 MHz - to zabawka. Nie kupisz takiego nadajnika, chyba że z innego egzemplarza. Sugerowałbym kupić po prostu inny śmigłowiec. Koszt niewielki. A jak masz możliwość to kupić nawet prawdziwy model, choćby 4-ro kanałowy dwuwirnikowiec z tarczą sterującą.
  21. Lotkę najlepiej naprawić przez wklejenie uniwersalnych zawiasów stałych. Co najmniej 2, najlepiej 3, na lotkę. Taśma przy pracy z pianką EPO, lubi się z czasem odrywać.
  22. madrian

    Kraksa Saab Gripen

    Patrząc po klatkach to wyglądało tak: 1 - Urywa się ster kierunku w przechyle. 2 - Model zostaje obrócony ogonem w dół, a dziobem w górę. Przy czym jest przechylony prawym skrzydłem w dół. 3 - Urywa się statecznik pionowy. 4 - Model zadziera gwałtownie dziób i jednocześnie przechyla na prawe skrzydło. 5 - Model zaczyna wykonywać salto boczne. Dziób zadziera się w stronę przeciwną do kierunku lotu. 6 - Model traci pokrywę kabiny. Odrywa się prawe skrzydło przy kadłubie. Siła łamiąca skrzydło, powoduje obrót kadłuba wzdłuż osi podłużnej. 7 - Pęka kadłub na wysokości kabiny lub tuż za nią. W tym momencie model leci właściwie bokiem. 8 - Kadłub z napędem wpada w rotację. 9 - Odrywa się lewe skrzydło. W momencie gdy znajduje się prawie prostopadle do kierunku ruchu. 10 - Model spada. IMHO - Zawiniła konstrukcja statecznika i mocowanie steru. Reszta wynikła już ze zmiany położenia konstrukcji i wystąpienia nieprzewidzianych sił. Model kompozytowy też by się w tym przypadku mógł uszkodzić. Skrzydło prawe oderwało się, bo końcówka była zwrócona spodnią stroną w stronę kierunku ruchu i zadziałała dźwignia, wyrywająca skrzydło w górę. W bocznym locie, oderwał się kadłub w najsłabszym miejscu. Lewe skrzydło oderwane na końcu, gdy wykonywało rotację spodnią stroną w stronę kierunku ruchu - podobna dźwignia jak przy prawym skrzydle. Samoloty rzadko się projektuje tak by latały bokiem lub z kątem natarcia 90*.
  23. Nie kontroler tylko nadajnik. Kontroler to moduł sterujący wewnątrz modelu. Możesz spróbować szukać po nazwie tego helikopterka z dopiskiem "części" lub "parts".
  24. Ciężarek, żyłka, sznurek, linka alpinistyczna, albo drabinka sznurowa. Linka z pętlą. Lekka osoba staje w pętli i trzyma się linki, silniejsza osoba ją wciąga. Model zostaje odczepiony. Osoba na lince zostaje opuszczona. Ewentualnie bardzo długa tyczka lub kilkuczęściowa drabina dostawna. Innych rozwiązań nie sugeruję.
  25. A jak odwrotnie. Silniki są podstawą drona. Nawet najlepsze funkcje nie przydadzą się do niczego, jeżeli dron lata słabo i jest awaryjny. Zasadniczo multikoptery są platformami roboczymi. O ich wartości świadczy jakość wynoszenia ładunku. Nie bajery. Tak samo jak z narzędziami - Można kupić proste narzędzie, ale firmowe i skuteczne, a można kupić plastikowe badziewie, wyłożone diodami, laserami, otwieraczami do piwa, nie dające rady wykonać żadnej, poważniejszej pracy. Kupisz wkrętak z 10 końcówkami i latarką i nie odkręcisz nim śruby. Weźmiesz stary "dziadkowy" wkrętak i zbudujesz nim dom. To co wybrać? Dlatego nie jest ważna ilość bajerów, tylko jakość tychże i ich współdziałanie ze sobą. Ostatnio mieliśmy z bratem przechery z Hubsanem H107D z FPV. Model z pełną automatyką. Nie operuje się w nim gazem, tylko zadaje poziom lotu. Wszystko fajnie, dopóki się nie okazało, że powyżej wysokości 20 metrów czujniki głupieją i dron w zasadzie traci kalibrację i przestaje reagować na komendy, włącznie z odcięciem gazu. Pierwszy zgubiliśmy. Odkupiony. Zgubił się, zdarza się. Drugi - testowany - dostawał świra. Cudem sprowadzony na ziemię, Reklamacja. Wymiana na nowy. Trzeci to samo. Wariuje w czasie testów. Wymiana. Czwarty - Testowany od razu przy sklepie, przez sprzedawcę. Po 3 minutach, sprzedawca spocony i zdziwiony, zdołał jakoś zdjąć gaz. Model wysłany do serwisu, bo nie było na co wymienić. Po 3 tygodniach, serwis stwierdza, że owszem - nie działa model jak trzeba, ale nie mają pomysłu dlaczego i jak to naprawić. Zwrot kasy. Tak więc, gadżety bez jakości to raczej taka małpia droga - Małpa chce mieć, co się jej podoba, a nie to co jest potrzebne. Natomiast prosty dron, z dobrej jakości napędem - nadal jest po prostu solidnym dronem, który stanowi dobrą bazę do modyfikacji, ale sam też się sprawdza. Nie dziwi cię, że tyle jest wysypu "tanich" i "wypasionych" dronów ze wschodu, a porządny kontroler lotu kosztuje więcej niż cały dron? Ten "full wypas" często tylko jest tapetą zakrywającą prymitywizm i niską jakość.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.