-
Postów
5 478 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Treść opublikowana przez madrian
-
Blixter 1.1 oraz dx6i
madrian odpowiedział(a) na Krzysiek124 temat w Szybowce / motoszybowce piankowe
Bociany są pragmatyczne. Jeśli widzą, że "coś" krąży, to pewnie znalazło prąd wznoszący, bocianom dość potrzebny. Stąd i przyłączają się do wszystkiego co krąży w termice. Szybowce, lotnie, paralotnie, modele... Gorzej, jak przyłączą się myszołowy, jastrzębie lub krukowate. W sezonie lęgowym, mogą z modelu zrobić wiórki. Raz uciekałem Betą przed parą myszołowów. Był to koniec latania w tej okolicy na jakiś czas. -
Ładujesz do gumowego "orzeszka" elektronikę? Możesz coś przybliżyć?
-
A czemu musiał ciskać modelem w górę? Model się wyrzuca prosto przed siebie, bo przy starcie potrzebna jest prędkość. Wyrzut w górę skutkuje zmniejszeniem prędkości w początkowej fazie lotu i model może przeciągnąć, zanim silnik zdąży go rozpędzić. A przy starcie, blisko ziemi to praktycznie śmierć. To co opisałeś jest trochę dziwne - model po dodaniu gazu pikuje w dół, a szybuje normalnie. Sugeruje to nieprawidłowe ustawienie skłonu silnika. Prawidłowo wykonany model i ustawiony, nie powinien zmieniać zachowania w locie silnikowym i szybowcowym, poza zmianą prędkości. Jeśli zachowuje się odmiennie - coś poszło nie tak na etapie budowy. Pytanie dodatkowe - czy podejście i odejście robiłeś na klapach? A jeśli tak, to jak zmiksowałeś klapy ze sterem wysokości? I czy w ogóle zmiksowałeś? Jeśli były klapy, ale nie były kontrowane sterem wysokości, to dodanie gazu mogło spowodować pikowanie, także przy poprawnie ustawionym silniku. Możliwe też, że masz (miałeś) klapy wychylone zbyt mocno i wtedy zamiast pomagać, działają jak hamulce aerodynamiczne i potrafi się to pięknie zemścić na pilocie, szczególnie przy starcie i lądowaniu.
-
Blixter 1.1 oraz dx6i
madrian odpowiedział(a) na Krzysiek124 temat w Szybowce / motoszybowce piankowe
Do 850 gram spokojnie będzie szybować. Te magnesy, śrubki, taśmy itd - to są znikome gramy. Zresztą masa jest napędem dla szybowca. Zbyt lekki model też nie szybuje sprawnie. Byle powiew, wiaterek czy turbulencja, miota modelem i traci on przez to wysokość i energię. Dopóki nie przekroczysz znacznie obciążenia powierzchni nośnej, to nie ma powodu do zmartwień. Najlepsze jest malowanie kontrastowe - pasy w kolorach białym i czerwonym lub pomarańczowym. Pasy muszą być szerokie - 1, 2 na skrzydło. Cienkie i gęste się zleją w jedną barwę z dużej odległości. Ale to nie daje gwarancji. Model potrafi się zmienić w ciemną plamę na jasnym tle i wtedy żadne malowanie nie jest widoczne. A najlepiej - nie odlatywać dalej i wyżej, niż jesteś w stanie kontrolować model. Jak chcesz bić rekordy zasięgu, to wtedy warto mieć wspomaganie. Jak nie FPV by widzieć kierunek lotu i położenie modelu, to chociaż kontroler i GPS z funkcją Return to Home. -
Jako, że tematyka już nie ma nic wspólnego z wieczornym lataniem, prezentuję nowy filmik. I chyba już tutaj będę wrzucał inne filmy z tej platformy. Dzisiejsze popołudnie nad Białołęką. Piękna pogoda, świetna widoczność. Tym razem powstrzymałem się od komentarzy pisanych i wyciąłem niepotrzebne dźwięki, zastępując je podkładem muzycznym. Postarałem się też usunąć "dłużyzny" ale i tak materiału zostało sporo. https://www.youtube.com/watch?v=A9SRmVmcEtQ/youtube%5D
-
Wszystko.
-
Zefirek, Sky surfer, Wicherek itd. czyli moje pierwsze zmagania z modelarstwem
madrian odpowiedział(a) na Jacek T temat w Od czego zacząć??
Możesz. Ale warstwę balsy w miejscu styku z hakiem też bym zrobił ze sklejki. Balsę, metalowy hak wyłamie przy obciążeniu. -
No cóż. Sprzedawca to specjalista od sprzedawania, a nie doradzania. Nie tobie pierwszemu sprzedawca doradza asortyment nie do końca wymagany. Nie mniej, w tym wypadku sprzedawca zdecydowanie przesadził, albo nie wiedział co ma doradzić. IMHO to typowy silnik do EDF-a. Nie wiemy niestety jak wyglądała rozmowa ze sprzedawcą i jakie mu udzieliłeś informacje. Niestety coś nie wyszło.
-
Generalnie, w twoim modelu (motoszybowiec), tendencja do wznoszenia się w locie silnikowym, wadą istotną nie jest. Pasuje to do ogólnej charakterystyki modelu - W górę z silnikiem i dalej szybowanie. I da się to przeżyć. Latasz z silnikiem tylko chwilę, kontrolujesz wysokością, żeby nie przepadł za bardzo i po osiągnięciu pułapu, silnik idzie w odstawkę. Co innego gdyby to był klasyczny samolot z napędem. Wtedy jest to poważna wada, bo zakłóca całą równowagę. Powodem do zmartwienia jest spore kv silnika. Prawie o połowę wyższe niż silnika oryginalnego. To inrunner przewidziany do napędów EDF. Przy pełnym pakiecie, śmigło osiągnie blisko 50 tysięcy obrotów, w porównaniu do jakiś 25-30 tysięcy silnika oryginalnego. Pytanie brzmi jak długo, plastikowe śmigło to wytrzyma? Śmigła te mają średnią wytrzymałość ok. 500 obr/s. Oryginalny napęd sięgał jakiś 600 obr/s. Twój sięgnie już ponad 830 obr/s. Wg producenta, śmigła APC 6x5.5 nie powinny być używane w zakresie obrotów powyżej ok. 31600 obr/min. To nieco tylko więcej niż osiągał oryginalny napęd. A ty to daleko przekraczasz. Przy takiej różnicy prędkości odezwą się na pewno błędy w wyważeniu śmigła i napędu. Śmigło może się rozpaść w czasie lotu. Urwana łopatka przy tej prędkości, jak trafi w piankę to wyrządzi spore szkody. Jak nie trafi, to wyważenie zmieni się tak bardzo, że może pogiąć oś silnika, a nawet wyrwać go z mocowania. Może warto pomyśleć o bardziej wytrzymałym śmigle? Jednak przy tej średnicy, to nawet węgiel może się okazać słaby. Rozważyłbym zmianę napędu. Np. na coś takiego: https://modelmotor.pl/silnik-57g-kv1950-pulso-x2212-12.html Coś takiego: http://www.sklep.modelarnia.pl/index.php?p6483,silnik-turnigy-450-h2218-2500kv Albo nawet coś takiego, choć wolne trochę: http://www.emodel.pl/pelikan-silnik-ray-cd353010-p-344 http://www.emodel.pl/tower-pro-silnik-240912-b-p-31 Ostatecznie - oryginalny silnik do Bety 1400 lub Pioneera, Bixlera czy Sky Surfera. Ale generalnie nie przekraczałbym 2500 kv i 300W mocy.
-
Kiedyś do kamerek CMOS polecane były obiektywy 2,8mm. Najlepszy kąt dla samolotu to właśnie 100-120*. Jeżeli masz antenę kierunkową, to latasz po prostej. Pod wiatr od siebie i wracasz z wiatrem - cały czas w wiązce. Jak nawigować? Tak samo jak robią piloci od początków awiacji, nie posiadając przyrządów pomocniczych. Poznaj okolicę. Nie lataj od razu na granicę wzroku, tylko bliżej. Zataczaj koła, namierzaj z bliska lotnisko, ucz się punktów nawigacyjnych. Jak nie przy samym lotnisku, to dalej - nawet na horyzoncie i lataj na te punkty. Dwa charakterystyczne punkty w jednej linii z lotniskiem, już dają ci wektor podejścia. Zajrzyj do Google Earth. Jest tam symulator lotu. Jeśli twoja okolica ma pokrycie w obiektach 3D, to włączając symulator lotu jako samolot cywilny, masz niemal identyczny widok na okolicę co z kamery samolotu. Można ćwiczyć latanie i szukanie lotniska. Co do pomysłu - to kiedyś było tylko tanie latanie. Widok z kamery i nic więcej. OSD czy GPS to niedawne wynalazki, a jeszcze niedawno niektórzy na tym forum oburzali się "jak można montować w modelu żyroskop? Przecież to oszustwo". Tak więc autopilot. to w zasadzie piękny gadżet, a nie konieczność. Jak polatasz trochę na swoim lotnisku, to nauczysz się rozpoznawać nawet krzaki z imienia. A pomysł na szybko - to kawał oczobitnej taśmy o szerokości ok. pół metra i ułożyć z niej krzyż na trawie, blisko swojej pozycji. Z daleka będzie widać. Inna metoda to wbić koło siebie jakąś flagę na maszcie. Np. jakąś reklamową. Właśnie zerkam - flaga 150x75 z dowolnym nadrukiem, w dowolnym kolorze - 50 zł. Kijek dwa metry do flagi - 10 zł. Podstawa - 50 zł, ale można wbić w ziemię albo wykombinować coś gospodarczo - np. kawałek cegły dziurawki. Przy okazji masz wiatrowskaz.
-
A silnik takiego wymaga? Nie kupuj regulatora ze zbyt wielkim zapasem. To niepotrzebny ciężar i koszt. Wystarczy w zupełności 20-25% więcej od prądu znamionowego silnika. Możesz też pomyśleć o wystawieniu regulatora na zewnątrz. W samej kabinie jest dość ciasno i brakuje przewiewu. Znacznie utrudnia to regulatorowi oddawanie ciepła. Mój regulator 30 A, w środku grzał się niemiłosiernie. Po wystawieniu go na zewnątrz, nie jest nawet ciepły po locie. Co prawda trochę na tym cierpi estetyka, ale to nie są w końcu modele do wystawy statycznej.
-
To co się rzuca w oczy, to zbyt nerwowe operowanie drążkami. Bardzo silnie i gwałtownie zaciągałeś wysokość, przez co model parę razy był bliski przeciągnięcia. Podejście do lądowania też mocno niedoskonałe i bliskie "kretobicia". Sugeruję poćwiczyć trochę z tą aparaturą, na jakimś symulatorze, np, darmowym RC Desk Pilot. Sterujemy modelami naprawdę delikatnie i minimalnymi ruchami. Ale to jest do wyuczenia się. Powiedz - robiłeś modelem wyrzuty bez napędu, w celu oceny trajektorii szybowania? Jeżeli nie, to zrób. Bierzesz model, stery na zero, silnik nie pracuje. I rzucasz go przed siebie na wprost (nie w górę, tylko poziomo) i patrzysz jak daleko zaleci i czy zmienia nachylenie dziobu. Modelem w takim rzucie w ogóle nie sterujesz. Najbezpieczniej wykonać taki rzut na polem wysokiej i miękkiej trawy. Bo takim teście można bardzo dużo powiedzieć o samym modelu i koniecznych poprawkach. Możesz nagrać film z takich rzutów. Poza nerwowym działaniem, model wydaje się mieć trochę niewłaściwy środek ciężkości. Wygląda na tendencje do zadzierania nosa. Ale przy takim nerwowym sterowaniu, trudno to ocenić. Prawidłowo ustawiony i wyważony model tej klasy, powinien w zasadzie lecieć sam, prosto i statecznie i sam wracać do równowagi. Pilot w zasadzie powinien tylko zmieniać kurs gdy jest to potrzebne i tego chce.
-
Problem z uzbrojeniem quadcoptera Quanum Nova CX - 20
madrian odpowiedział(a) na TheLukLuk21 temat w Multikoptery
Dla zainteresowanych. Dron lata tak jak powinien. Przyczyną wszystkich niepowodzeń okazał się błąd ludzki. Mówiąc krótko - ktoś nie umiał grzebać w dronie. Dron był zakupiony jako używany - jego przeszłość była nie do końca poznana. Był też w dwóch serwisach, które się kompletnie nie popisały. Nie ma jak wskazać winnego. W każdym razie, po kilku miesiącach walki z dronem, brat go w końcu rozebrał na czynniki pierwsze, w celu sprawdzenia samego kontrolera i złożył na nowo, kierując się informacjami z sieci, cofając wszystkie modyfikacje - tak swoje jak i wcześniejsze. Okazało się, że nieprawidłowo był zamontowany kompas elektroniczny i wadliwie podłączony GPS. Mówiąc wprost - układ podzespołów nie zgadzał się z dostępnymi w sieci zdjęciami i filmami ukazującymi wnętrze drona. Z tym, że trzeba było się temu naprawdę przyjrzeć i przeanalizować. Dziwi mnie, że dwa warszawskie serwisy nie wyłapały takiego błędu. Nie świadczy to dobrze o ich procedurach diagnostycznych, Stąd i wszystkie wariacje koptera, który nieprawidłowo reagował na kalibrację i komendy. Mówiąc dosadnie - GPS nie dostarczał dokładnej i ciągłej informacji, a kompas wskazywał kontrolerowi nieprawidłowy kierunek. Przy takich sprzecznych danych, nic dziwnego że kontroler dostawał hopla. Po naprawie, dron w zasadzie od pierwszego odpalenia zaczął latać normalnie. Wystarczyła uproszczona procedura samokalibracji (dron wisi w miejscu, metr nad ziemią, do czasu "złapania fiksa"). Trzyma wysokość i pozycję, wraca do domu jak głodny kot i lata na manualu idealnie. Trochę zostały zwiększone tylko kąty maksymalnego wychyłu, żeby nie latał jak ciężarna krowa. Zostało jeszcze przetestowanie lotu po waypointach GPS, ustawionych w Mission Planerze. Ale musi to chwilę zaczekać. Drobne problemy z laptopem. W każdym razie dziękuję za wszelką pomoc.- 18 odpowiedzi
-
- problem
- uzbrojenie
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W sklepach z elektroniką, można czasem dostać gotowe kolimatory do diód LED. Tu masz przykład. http://led-byt.pl/pl/c/Soczewki-kolimatory-LED/137 Można sobie dobrać wielkość do diody i kąt świecenia.
-
Dlatego sugeruję profilaktyczną wymianę. Cały model jest droższy niż regulator z silnikiem, a strata modelu z powodu dość niewielkiej oszczędności, zaboli mocno. W modelach latających nie ma miejsca na niepewność. Jeśli z jakiegoś powodu następuje utrata kontroli nad modelem, to odpowiedzialnym za to podzespołom, mówimy "dziękuję" i nie dajemy drugiej szansy. Jeśli już, to raczej zbudowałbym jakiś depronowy, tani i kretoodporny model i tam wsadził podejrzane podzespoły. Jednak w dużym modelu, trochę wartym i mogącym też wyrządzić straty na ziemi, zdecydowanie nie ryzykowałbym montażu elementów poawaryjnych.
-
Kąt zawsze można skupić jakimś kolimatorem. Np. z soczewki od jakiejś chińskiej lornetki etc.
-
Regulator wg objawów i wyglądu, też dostał najprawdopodobniej po MOSFET-ach. Pomyśl o nowym napędzie. Jest okazja wsadzić lepszy silnik niż fabryczny. Regulator co najmniej 40A. Silnik może być jakiś Inrunner lub outrunner, w okolicach 200-250 W, 2000-2500 kv. Średnica do 28 mm. Współpracujący ze śmigłem 6x5 E lub 6x5,5E.
-
Zerknij sobie na LED-y typu SUPER FLUX. Dają sporo światła, są tanie, dostępne w wielu kolorach, również w wersji RGB. Trzeba je tylko wysterować nieco większym prądem (ok. 80 mA) niż typowe LED - 5mm, http://www.sklep.sellneo.pl/dioda-super-flux-4-chips-90-80ma-z-soczewka-5mm-biala-ciepla.html Poczwórne nóżki ułatwiają łączenie w grupy. Bardzo dobre jako imitacja świateł pozycyjnych w samolotach.
-
Nic dodać, nic ująć. Są też gotowe latarki dla nurków HID, ale "trochę" kosztują i mocami oscylują w okolicach 35-50 W. Problemem może być zasilanie. Przy rozruchu - zapalanie i stabilizacja łuku, ciągną potworne prądy. A to wymaga sporych akumulatorów o dużej wydajności prądowej.
-
Ja bym dorobił ewentualnie uchwyt do statywu i zrobił z tego oświetlacz pasa dla modeli FPV latających wieczorem lub po zmroku. Na początku sezonu widziałem na Białołęce jak się pilot męczył z powrotem na pas, bo za długo latał. Sam w goglach, darł się tylko, że nic nie widzi poza horyzontem, a dwóch kumpli latarkami i dobrymi radami usiłowało mu pomóc wylądować. W końcu się udało, ale stresu trochę mieli.
-
Zatem gwint normalny - prawy. 7/16 by pasowało wymiarami. Dzięki.
-
Japim - Klucze masz obrabiane cieplnie. Szlifowanie zniszczy obróbkę, przez przegrzanie powierzchni i klucz znów będzie do czterech liter. Stale narzędziowe wcale nie są jakieś "super". Często to właśnie obróbka cieplna nadaje im właściwości.
-
LEDy, LEDy, LEDy... Szał światowy niczym Pokemon Go. Dobre to to jest do podświetlenia ramki na zdjęcia. Do latarki, to szkoda roboty. Paskudne światło. Oddające mało szczegółów. Wybiórcze i niepełne widmo. Co z tego, że go dużo? Szczegóły kiepsko widoczne, zalew lumenów, potężne olśnienie, obraz "płaski" i dalej nic nie widać. Porównaj ze zdjęciem ze świateł samochodu - światła mało, a każde ździebełko trawy widać. A z LEDa? Świeci wszystko, ledwo co się odróżniają szczegóły od tła. Nawet drzewo na zdjęciu wygląda paskudnie. A aparat ma inną czułość niż oko. Też się bawiłem swego czasu w LEDy i doszedłem do wniosku, że nie warto. Dobra latarka to porządny ksenon HID. Przy tej samej mocy do źródła, o wiele lepsze jakościowo światło. Po co nam latarka? Po to, żeby oświetlać w nocy. W związku z tym, musi być możliwie najlepiej dopasowana do możliwości nocnego wzroku człowieka. A LEDy, tu niestety leżą i kwiczą, zostając daleko w tyle nawet za zwykłą żarówką. A ją przebija HID i "metalohalogen", jeśli chodzi o odwzorowanie widma światła. O ile metalohalogeny wymagają potężnego uzbrojenia i do latarki raczej słabo pasuje, to HID jest tu całkiem niezły. Poza tym, z tą latarką nawet się nigdzie nie wyjdzie tam, gdzie są ludzie, bo pogonią cię i jeszcze na głowie tę latarkę połamią. Mnie to omal nie spotkało z "domowej produkcji" lampką LED do roweru. Jechało się świetnie. Droga oświetlona równo... A k.... i Ch.... dostałem co nie miara od każdego, kto jechał lub szedł z przeciwka. A to było tylko 5 W. Projekt fajny, ale w kategorii "sztuka dla sztuki".
-
Prawie każdy klucz tak ukręcisz lub zjedziesz łeb śruby. Połączenie skręcone na klej do gwintów, należy przed odkręcaniem podgrzać. W ok. 130*C ten klej puszcza. Można rozgrzać śrubę np. lutownicą z grotem. A co do kluczy to szukałbym firmowych po specjalistycznych sklepach narzędziowych. Na pewno odpuściłbym sobie markety. Tak się nic nie dostanie dobrego.
-
Na chłopski rozum, im ten stopień jest wyższy, tym większy jest wir za nim i tym szersze ma możliwości adaptacyjne. Jeśli schodek będzie "symboliczny" to i jego wpływ jest niewielki. Zapewne należałoby wyciągnąć funkcję wysokości schodka w zależności od grubości i cięciwy profilu.