Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Nie za tanio , 6 stówek, ale z drugiej strony to na skrzydła sa dwa pokrowce , każde skrzydło ma swój pokrowiec , plus dwa pokrowce na stateczniki , no i na kierunek jest pokrowiec. Tak że nie ma tragedii , można powiedzieć że cena jest uczciwa.
  2. Z pilotażem ciągle raczkuję , niektórych manewrów które chciałem opanować to nie opanowałem , niektóre wiem jak skorygować aby jakoś to miało ręce i nogi , a jako tako ogarnąłem wstępnie obracany zawis i dopiero kilka dni temu na symulatorze zaczynam skręcać w lewo podczas kręcenia beczek , bo do tej pory to umiałem skręcać tylko w prawo. Ale pasowało by coś nowego spróbować , i tak sobie pomyślałem że może taka ciasna pętla zakręcona w osi skrzydeł , model wisi i z zawisu ogień w górę i przewracam model który wykonuje ciasną pętle. Popatrzeć na kogoś to wygląda na łatwy manewr ale zrobić samemu to juz tak łatwo nie jest , w realu to jest idealny sposób na pozbycie się modelu , a w symulatorze to guzik nie ciasny przewrót mi wychodzi , model nie robi tego ciasno praktycznie w osi skrzydeł i na dodatek wytraca sporo wysokości. Więc domyślam się że trzeba odpowiednio manewrować gazem i sterem wysokości , ale jaka jest recepta na sukces to nie wiem. Zdradzi ktoś jak manewrować modelem aby się zgrabnie i ciasno obrócił?
  3. Nie wiem, podobno mają jakiś duży kontrakt i szyją dla jakiejś firmy. W każdym razie pokrowce uszyje mi BINIU 98 , i będzie komplet , skrzydła , stateczniki i kierunek.
  4. Ostatnimi czasy byłem zawalony robotą i nie było chęci na dłubanie w modelach. No ale powoli wracam do zabawy, od kilku dni przesiaduję juz na symulatorze , i w piwnicy codziennie bywam. Model na 5 grudnia gotowy choć imprezę przeniesiono na osiemnastego. Jest już szyba z węgla i są buty na kołach, ogólnie maszyna gwizda i jest gotowa do przyszłego sezonu , nie mam jedynie pokrowców na skrzydła , zamówiłem je wiosną , miały być za 3 tygodnie , później za miesiąc , a dziś dostałem informację że nie mają czasu na indywidualne zamówienie. Szyba waży 210g vs plastikowa 320g , no i jest sztywniejsza.
  5. Ja jak jeszcze mieszkałem na wsi to zimą zawsze to lód pourywał druty na słupach to inne awarie i miałem ten sam problem , jak zasilić piec. I strzelił mi do głowy pomysł aby użyć UPS, tylko że wpinałem go w instalację elektryczną domu , wcześniej wyłączając bezpieczniki aby mi prąd nie uciekał z domu. Akumulator brałem z ciągnika rolniczego , nie pamiętam pojemności ale duży był, w domu wieczorami świeciło się światło , chodził laptop i chodził piec , a w dzień tylko piec z jedną pompą , bez nawiewu. W ten sposób zasilałem dom przez dobę i po upływie doby akumulator był pusty, z nawiewem czas pracy pewnie by się trochę skrócił.
  6. A jak ktos nie lubi skomplikowanych nadajników? Nawet dziś gdzieś na youtube oglądałem procedurę ustawiania serw lotki na aparaturze spektrum , po 2 min oglądania juz mnie głowa rozbolała bo nie to że sam nienawidzę brnąć przez ustawienia , drażni mnie również jak ktoś to robi. Ja może i jestem nie na czasie ale wolę power boxa i jego łatwość obsługi. W nadajniku mam mieć pewny link dwa drążki i to wszystko , podstawowe opcje które mają nawet nadajniki najtańsze z najtańszych w zupełności mi wystarczają. W moim przypadku w modelarstwie chodzi tylko o dobrą zabawę i fajnie spędzony czas, skomplikowane procedury programowania mnie nie bawią i zdecydowanie tego unikam więc drogie nadajniki nie robią na mnie żadnego wrażenia.
  7. Jedyne co mi do głowy przychodzi to że zrobili pomiar na innym śmigle niż ty, może jakieś mieli sprawniejsze śmigło. Co nie zmienia faktu że tak patrzę , obserwuję i analizuję , i pewnie nie tylko ja , i powiem ci że niesmak pozostał i po tym silniku i po tej reklamacji.
  8. Dussia używa nadajnika spectrum , i tu niech mnie ktoś poprawi jak źle mówię , ale jak nic mi się nie przewidziało to z wyższej półki odbiorniki mają opcję matchowania serw.
  9. Ja dziś naplanowałem co to nie zrobię w wolnym dniu a nie zrobiłem prawie nic, kabina podniosła mi ciśnienie. Ogólnie to nieźle się stara szyba wycięła , od starej szyby jako wzornika wyciąłem nową węglową i teoretycznie mogłem ją przykleic i zapomnieć o szybie. Ale zauważyłem znacznik w postaci rysy na węglowej szybie jak powinna być wycięta, no to postanowiłem ją dociąć według znacznika, po docięciu okazało się że muszę pod nowe inne docięcie szyby uzupełnić troszkę balsy w kabinie i troszkę dołożyć folii. Nie był by to problem ale pod pasek folii musiałem starannie i dokładnie usunąć stary klej, raz że to zabrało mi dużo czasu bo klej jest gumowy i trzyma się mocno drewna więc nie usunąłem jeszcze wszystkiego kleju, to co gorsza podczas mozolnego starannego usuwania kleju odkryłem przynajmniej 3 pęknięcia kabiny, dwa z przodu dokładnie tam gdzie mi sie za pierwszym razem odkleił przód szyby kabiny , a drugie z 15cm długości pęknięcie zlokalizowałem z boku tam gdzie pękła szyba z boku. Tak że jeszcze jutro zejdzie pewnie z pół dnia nim doprowadzę tą kabinę do stanu używalności. Tak że miałem dziś uzupełnic folię na Mx-sie , miałem zrobić kabinę extry, miałem zamontować owiewki kół do extry , i miałem zrobić garba do zapasowego modelu, a nie zrobiłem nawet kabiny bo jestem w połowie drogi z naprawą.
  10. No niby tak , mozna obskoczyć ten problem na kilka sposobów , można się pobawić dograniem długości dźwigni , można ustawiać wychylenia serw na osobnych kanałach, no nie jest to sytuacja bez wyjścia. Ale po mojej własnej analizie serwa jednak nie chodzą tyle ile bym oczekiwał, i tak wydedukowałem że najmniejsze odchylenia od normy w kwestii centrowania i natychmiast serwa zaczynają się ze sobą nawzajem siłować. Mądra elektronika na bieżąco analizuje jak serwa ze sobą współpracują i nie pozwala na wzajemne siłowanie się serwomechanizmów. Jestem pewny że gdzieś obiło mi się o uszy że nawet producent zaleca symboliczne naprężenie kasujące luzy , a elektronika utrzyma to naprężenie w całym zakresie wychylania. Jak się mylę to niech mnie ktoś poprawi. Co nie zmienia faktu że pozbywając się elektroniki można przyoszczędzić sporo grosza. Ja tam się zdecydowałem i kupiłem Power Box , z wielkim bólem ale kupiłem. Ale najlepsze jest to że dziś ani trochę nie żałuję decyzji, mam święty spokój , nic mnie nie obchodzi , co prawda na 16 kanałów jest tylko cztery które umieją robić czary mary z serwami ale to wystarcza a nawet jeden zostaje nieużywany, łatwość obsługi która zadziwia, no jest trochę tych zalet. A ja mam dziś wolne i mam zamiar spędzić dzień w piwnicy , zacznę od uzupełnienia folii na Mx-sie który jest już dawno naprawiony, i zabiorę się za wstawienie nowej szyby do extry 300 , no i owiewki na koła są gotowe do zamontowania, a jak mi czasu wystarczy to i garba zrobię do nowego zapasowego modelu.
  11. Ja nie robię nic bo czas nie pozwala , a jak znajdzie się czas to nie ma chęci. Ale dziś właśnie mam zamiar naprawić owiewki kół żeby mi na weekend wyschły. Weekend mam wolny to w planie jest zamontowanie owiewek na koła i wstawienie nowej szyby kabiny. Obiecałem na piątego grudnia że postawię model statycznie w domu kultury bo jest obchodzone 15 lecie modelarni i organizują jakąś imprezę. To takiego z gołymi kołami i poklejoną szybą nie będę robił kwasu i nie będę stawiał , naprawię niedociągnięcia w weekend bo później znowu może nie być jak i kiedy zająć się modelem , bo tak jak Irek pisze buty muszą być.
  12. Cena 250zł jest uczciwa biorąc pod uwage że szyba węglowa do Mx-a kosztuje dwie stówki to ta do extry jest o wiele wiele większa. Zawodnik jej nie kupi skoro na zawodach zabierają punkty za taką szybę , ale ani ja ani mój model nie jest zainteresowany zawodami, zajmuję się tym sportem hobbystycznie i tylko amatorsko to dla mnie taka szyba to szał , no i prócz tego że ukryje wnętrze kadłuba to jeszcze się słońca nie boi, no i nawet nie wspomnę jak węglowa szyba wygląda , oko cieszy. Z budową i robieniem czegokolwiek stoję w miejscu , praca zawodowa nie pozwala na wygospodarowanie żadnego nawet najkrótszego czasu wolnego .
  13. Przepraszam że się odezwałem. Zobaczyłem że szukasz śmigła najtańszego z najtańszych to pomyślałem że odstąpię ci śmigło które mi nie jest potrzebne.
  14. Ze śmigłem z linku nie miałem do czynienia , ale jak cię interesuje rozmiar 22 cale i chcesz przyoszczędzić to mam śmigło Graupnera chyba jest to G-Sonik , śmigło mam od kilku lat ale gdy go kupiłem założyłem go tylko jeden raz na jeden lot i po jednym locie leży w szafce do dziś. Jest to śmigło 22x8 i jest do benzynowego silnika i jest z jakiegoś siwego plastiku , jak chodzi to nawet nie pamiętam ale pamiętam gdy go kupowałem to miało pozytywne opinie od użytkowników.
  15. Dziś wreszcie udało mi się wkleić dwie listwy węglowo sosnowe po kadłubem , więc zostało mi zrobić garba i statecznik pionowy i mam cały kadłub zbudowany. Nie bardzo miałem tez z czego zrobić tego garba i ten statecznik ale dziś dotarła paczka od Marcina. Więc balsy mi już nie brakuje . No i kabina , mam szybę , jak zwykle piękne wykonanie , bardzo lekka , o wiele lżejsza od plastikowej , zasięgiem się nie martwię w zasadzie ani trochę, odbiorniki siedzą w kadłubie a nie w kabinie a warstwa węgla jest cieniutka więc nawet jak w określonej pozycji zamiast 4 km zasięgu będę miał 3700m to nie robi mi to różnicy bo i tak latam max 300m do siebie. Przyszło trochę drobnicy nie istotnej , nawet nie do tego modelu, więc na zdjęciu to co najważniejsze balsa na dwie zimy dłubania no i szyba , no podoba mi się ta szyba .
  16. W tej materii nie mam doświadczenia, jedynie analizuję. W Mx-ach węglowe kabiny nie sa problemem ale te kabiny nie są tak duże jak ta z extry. Natomiast przed czasami kiedy model Mx-a stał się popularny przez grupę modelarzy był budowany model VELOX 2,6m, to juz spory model i ma dużą kabinę , jak nic nie pokręciłem to była w opcji węglowa szyba ale z zasięgiem to nie było problemów.
  17. Niby tak , ale odbiorniki które mam to każdy ma 4km zasięgu, no i są dwa w jednym modelu więc mam 4 anteny , a latam max 500m od siebie a w 80% to jest latanie do 200m od siebie to myślę że nie zgubię zasięgu. W obu Mx-ach mam węglowe kabiny i nie ma problemu tylko tam te kabiny to jak nie patrzeć to nie ten kaliber
  18. Też mi się podoba, jak dostałem zdjęcie mojej nowej szyby to sam do siebie się uśmiechnąłem. Jeszcze nie wiem , ogólnie od Marcina w poniedziałek wyjdzie do mnie spora paczka bo od dawna robię listę co mi tam trzeba , a chciałem aby mi Marcin wysłał w jednej paczce wszystko co tam sobie wymyśliłem do tych moich modeli , ale na tyle dawno zacząłem kompletować to zamówienie że nawet nie pamiętam co tam zamawiałem, cenę całej paczki poznam w poniedziałek a ceny samej szyby to nie znam. Ale może Marcin lub Zbyszek napisze ile taka szyba kosztuje jak by ktoś taką sobie zamarzył i taką chciał mieć. Ma jeszcze jedną zaletę, w słońcu nagrzana jak z piekarnika nie będzie się deformować gdy jakieś dziecko zechce rozgrzany model przytulać, a właśnie tak moja stara się pofałdowała.
  19. No nie wiem , możliwe że jedna deska była trefna bo zmoczyłem całe poszycie a popękała jedna deska , reszcie desek nic nie dolegało. Ja nic z tym nie robiłem , zalałem pęknięcia cyjakiem i po problemie , to poszycie z kabinki , jak by to był keson skrzydła to bym pruł poszycie aby wymienić tą deskę , a to kabinka więc nic z tym nie robiłem i jak widać prędzej szlak trafił szybę niż łataną deskę. Natomiast tą pękniętą szybą sie od początku nie za bardzo przejąłem , to nie Pilot Rc czy Extreme Flight że jak uszkodzisz model to cię spuszczą na drzewo tłumacząc że nie mają teraz części zamiennych bo teraz to pokrywają sklejkę węglem. Ale właściciela modelu mało interesuje co Chińczycy czym pokrywają , dla mnie to nawet jeden chińczyk może pokrywać drugiego , to bez znaczenia części powinny być w ofercie. A takie własnie było stanowisko Pilot Rc , części zamienne były jak modele robili z samej sklejki , jak robią z węgla części niema , ale bez problemu mogą sprzedać cały model , w tych gabarytach za jedyne pewnie blisko 7 tyś zł. Z tej masówki chińskiej wyleczył mnie seagull jak skasowałem ich model , tak mi pomogli z odbudową że obraziłem się na chińskie modele na wieki. Pękła kabina? no pękła , czyja wina? no mozliwe że moja bo jedną niedzielę jednak model latał z odklejoną kabiną to sobie tam powibrowała. Ale bez znaczenia czyja wina , kabina pękła i nikt mnie nie spuścił na drzewo , w poniedziałek wyruszy do mnie nowa szyba , lepsza , nie trzeba jej malować na czarno . Chciałem spróbować zmodyfikować tą kabinę i pozbyć się plastikowej szyby , poprosiłem o inną , i " voila " . Nieźle co nie?
  20. Na zdjęciu przyklejone poszycie na stałe które zostało zwilżone bo coś mi tam nie pasowało , podczas schnięcie popękało.
  21. Można powiedzieć że mam kadłub zrobiony, tak jak przewidywałem do przytwierdzonego kadłuba do blatu wkleiłem rozpórki pomiędzy wręgami w ogonie i po wyschnięciu kleju kadłub leży płasko na blacie. Może jutro wkleję tylko listwy sosnowo węglowe pod spodem kadłuba bo listwy mam przygotowane i po wyschnięciu zostanie kosmetyka czyli usunięcie kleju bo trochę powychodził gdzie nie trzeba . I chyba trzeba szukać statecznika pionowego i go zbudować , w ogóle chyba teraz zajmę się wykonaniem stateczników i sterów. No nawet jakoś idzie ta budowa , bardzo wolno bo nie mam potrzeby sie spieszyć i nie odwiedzam tak często modelu jak podczas pierwszej budowy , ale powoli model powstaje.
  22. No właśnie że kadłub jest brudny , tylko trochę mniej ale nadal brudzi. Od dawna również lata na proporcjach 40:1 , więc to nie to. Z tym że przed naprawą głowicy niezłe ustawienie silnika to było śruba H na 50min. Po naprawie a tym samym uszczelnieniu silnika poprzednie ustawienia stały się nieaktualne , śruba H na 50min nie pozwalała nawet na poprawną pracę na ziemi, odkręciłem na godzina i 10min silnik zaczął nieźle pracować ale podczas lotu nie był w stanie pionowo sie wznosić do góry bo silnik się dławił. Odkręciłem ją na godzina i 25min i idzie jak dziki pionowo do góry i niby jest OK ale mam wrażenie że silnik pracuje na ubogiej mieszance i miał by chęć się zdławić tylko nie może , więc jeszcze deczko mu odkręcę wiosną śrubkę H , ale domyślam się że po tym zabiegu będzie brudził podobnie jak wcześniej. Jeden czy dwa loty nie robią różnicy , ale po pół dnia latania spód kadłuba niestety nadaje się do mycia. W sumie to już mało istotne jest , nie spracuję się jak sobie model przetrę po lataniu , ważne że silnik naprawdę nieźle pracuje , a nadmiar mocy aż zdumiewa.
  23. No ja z DLE 55 jestem bardzo zadowolony, mimo że ma juz nabite godzin chodzi fajnie a nawet jak padnie to za 600zł kupię nowy wał i cylinder i ponownie mam nowy silnik. Co do pracy to nie wiem czy o tym samym myślimy , ale dle 55 jak był nowy powiedzmy pierwsze dwa lata to chodził idealnie , natomiast teraz jak odpalę zimny silnik i chwilę popracuje na wolnych obrotach i naglę daję moc i startuję to silnik robi takie prrrrrrrrrrrrrr i nie generuje pełnej mocy dopiero po chwili rozbiegu lub gdy jest juz w powietrzu przestaje być zalany robić prrrrrrrrrrrrrrr i słychac że ciągnie pełną mocą. Jeśli o to chodzi to DLE-120 nie robi czegoś takiego ale on to za nowy jeszcze jest i wszystko przed nim. W tym modelu sporą różnicę robią wolne obroty , nawet minimalnie podwyższone powodują to że model za mocno chce latać mimo że na pierwszy rzut oka silnik chodzi dość wolno , podczas pierwszych lotów i oswajania się z modelem trzeba żeby silnik chodził naprawdę wolno , a jak mój miał nieszczelność to chodził raz za wolno a raz za szybko , a ja ciągle kręciłem regulacją i wykonywałem jeden lot i silnik znowu kwalifikował się do regulacji , bo albo zaczynał chodzić za szybko albo tak zwalniał że gasł. I stąd były moje problemy z tym silnikiem , silnik był OK od samego początku jedyną jego bolączką były wolne obroty. Po naprawie głowicy silnik ma dwa dni latania za sobą i odkąd świeca siedzi szczelnie na swoim miejscu to ja nie stwierdziłem ani problemów z wolnymi obrotami ani nie ma problemów z uruchamianiem , ale brudzenie modelu z rur wydechowych pozostało , może nie jest tak upaćkany jak kiedyś , ale po kilku godzinach latania kadłub nie nadaje się do położenia w aucie na oparciu siedzenia bez przetarcia go ręcznikiem zwilżonym benzyną ekstrakcyjną. Z drugiej strony przyglądałem się podczas latania modelom z GP 123 i to też nie były okazy czystości, ale pod tym względem mój DLE-120 jest brudniejszy, a a model z DLE-55 nie był od wiosny ani razu myty i jest czysty i nie dorówna mu ani DLE-120 ani GP123 nie wiem o co chodzi może jakieś zawirowania powietrza sa inne.
  24. I nie będzie , niby to dwa osobne cylindry i każdy ma swój własny tłumik ale natężenie hałasu jest dość zauważalnie większe niż model 2,2m z silnikiem 55ccm i tłumikiem kanister ,ale jest o wiele cichszy niz na puszkach i trzaski dwusuwa i ryk nie doprowadza do szewskiej pasji , na kanistrach nawet jak depniesz i model ryknie to dźwięk jest przyjaźniejszy dla ucha, tak ogólnie do połowy mocy jest przyjemny i naprawdę cichy powyżej połowy mocy trochę hałasuje ale nie drażni, ja w każdym razie nie wrócę do tłumików puszek. W zeszłym roku MVVS na święta zrobił promocje i wszystkie silniki sprzedawali za 50% ceny , promocja która miała trwać 3 dni finał miała taki że po kilku godzinach stany magazynowe świeciły pustkami, nie wiem czy im się to skalkulowało ale jeśli tak to może powtórzą to w tym roku , czaiłem się na silnik 96ccm bo miał moc i wagę podobną do DLE-120, ostatecznie zrezygnowałem z mvvs i wybrałem DLE ale decyzja była podyktowana kosztami regeneracji silnika w przyszłości, natomiast w promocji silnik MVVS wychodził chyba 2200zł? a DLE w regularnej cenie 3200zł.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.