Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. To witaj w klubie , ja prócz co drugiej soboty i niedzieli pracującej co drugi dzień trzymam dyżur całą dobę więc pracuję i w nocy. No ale jak mówiłem nic nie stoi na przeszkodzie aby przyjśc do pracy na 8 rano a o dziewiątej wracać do domu i jechać polatać , aby np o 16. albo 14 albo 19 z powrotem wrócić do pracy , czasem telefon o 2 w nocy jak mam dyżur. Ogólnie jestem uwiązany i ciężko się ruszyć gdzies dalej czy zaplanować coś na dłużej niż 2 dni do przodu , ale na miejscu trzeba przyznać że mam dość sporo wolnego czasu, a na pobliskie boisko mam mniej niz kilometr , natomiast na lotnisko mam max 5 kilometrów , więc jest dobrze i nie ma co narzekać. Z dobrych wieści to dzwoniła firma że jutro dostarczą naprawiony cylinder więc jeszcze jutro model będzie na chodzie, no i mam posklejane i wyschnięte wszystkie podwójne elementy z kadłuba nowego modelu a nawet rozpocząłem doszlifowywanie wypustów bo żywica popodciekała i trzeba ją usunąć z miejsc gdzie jej nie powinno być.
  2. Miałem dokładnie to samo i tez zdechł mi na plecach, nie byłem za wysoko i w złym kierunku leciałem ale miałem maksymalną prędkość tak że miałem jak zawrócić i posadzić model na ziemi. Chyba to było dwa lata temu i pisałem o tym w temacie , od tamtej pory powyrzucałem seryjne wężyki ze zbiorników i wszędzie mam zamontowane tylko te miękkie sylikonowe czy z czego one tam są zrobione , nie tanie w każdym razie. Ciekawostką jest to że wężyk w niebieskim Mx montowałem w zeszłym roku jak mi silnik zdechł w zawisie bo był za krótki wężyk i nie sięgał do paliwa mimo że sporo paliwa jeszcze było w zbiorniku. Zrobiłem nowy kadłub do modelu i zamontowałem nowy wężyk taki idealnie na miarę aby w zawisie sięgał do samego dna zbiornika, przez rok wężyk nic nie stracił na elastyczności jest bardzo wiotki ale się skurczył obecnie do dna smokowi brakuje z 30mm a może i więcej.
  3. No tak, jedna strona medalu jest taka że doinwestowany model lata niezawodnie a oba modele jak Mx tak extra2,7 mają wyposażenie mniej więcej na bogato , bo kilka lat wstecz na budżetowych serwach raczej zaliczałem więcej awarii niż lotów. W tej chwili Mx ma dwa lata nalotu i nie zaliczył ani jednej awarii , nie licząc kilka razy spawanego kolanka wydechowego, a w tym roku latał dość intensywnie na wsi, extra 2,7 wypaliła ponad 40L benzyny to tez trochę nią polatałem. A druga strona medalu jest taka że nie mam ustalonych godzin pracy więc jak nie mam roboty i jest pogoda to o godzinie 11 czy 12 ledwie południe dobijało a ja już śmigałem modelem na boisku, i statystycznie więcej latałem na tygodniu niz na weekendach, choć i na weekendach chyba każdy był mój a przynajmniej jeden dzień najczęściej niedziela , no chyba że lało. No cylinder miał być zrobiony albo na miniony piątek albo na jutrzejszy poniedziałek, tyle że cylinder ma być dostarczony do domu a kierowca z jednym cylindrem nie będzie do mnie specjalnie jechał z pod Lublina , tylko jak będzie miał dostawę w kilka miejsc w okolicy to po drodze podrzuci mi ten cylinder , więc jeszcze się muszę uzbroić w cierpliwość. Ale przy odbiorze kierowca mówił że tak statystycznie to jest dwa razy w tygodniu w mojej okolicy to w przyszłym tygodniu powinienem mieć go z powrotem. To i dobrze przyszły weekend mam wolny to jak nie będzie za mocno wiało czy na łeb się lało to mam chęć pośmigać tym modelem. To nic że narzekam że jest upierdliwy w załadunku , zabiera trochę czasu montaż , jest mało mobilny ,wyposażenie kosztuje poronione pieniądze, ale jak stanie na lotnisku gotowy do zabawy to jest "WSPANIAŁY" A stoi drugi tydzień uziemiony i juz tak za nim trochę zatęskniłem .
  4. Zobaczymy jak to wyjdzie , nie będzie zbyt intensywnie budowany to mogę się pierniczyć i z budową i z oklejaniem, bo to taki zestaw będzie że życzył bym sobie aby nigdy mi nie był potrzebny, ot model na zapas dla komfortu psychicznego że w razie katastrofy to ciach i mam nowy model. Chciał bym go budować dwie zimy ale to z tym to też może wyjść jak zwykle. Kurcze trochę mi brakuje tego modelu , cylinder nie dotarł więc model stoi rozkraczony, dziś byłem polatać Mx-em pogoda dośc kiepska bo wieje jak diabli , w dodatku nadajnik ładowany 2 godz w domu na lotnisku okazało się że się nie naładował , coś chyba ładowarka nie łączyła, w każdym razie energii miałem na 4 bezpieczne loty i z braku prądu się spakowałem z powrotem. Ale będąc na lotnisku czuć że sezon się kończy, niedługo zostanie tylko dłubanie w piwnicy , ale chociaż ten sezon był bardzo udany jak żaden inny do tej pory , wylatałem się do oporu i to jeszcze w dodatku można powiedzieć że bezawaryjnie bo wyklepany gwint świecy pod koniec sezonu w jednym modelu , czy pęknięte kolanko wydechowe w drugim modelu to żadna awaria. Życzył bym sobie aby następny sezon był równie intensywny i bezstresowy.
  5. Wiem o co chodzi. W zasadzie to pierwszy wyszedł bez poprawiania , teraz znając i wiedząc jak się to buduje raczej gdzie się da to będę próbował sobie ułatwić prace. Potknięć pamiętam że zaliczyłem cztery podczas pierwszej budowy. 1. Blokady rury dźwigarowej w statecznikach. 2. Wzmocnienia pod rurę dźwigarową w skrzydłach To opanowałem i zrobiłem porządnie , ale czasu i nerwów poprawki mi zabrały sporo , szczególnie wzmocnienia w skrzydłach, musiałem demontować część kesonu. 3. Nie zastygła mi żywica jak trzeba, w rurkach stabilizujących skrzydła, najprawdopodobniej nie dostatecznie była wymieszana , niby też to rozwiązałem ale trzeba było demontować rurki i wklejać na nowo. I taką wpadkę tez wyeliminowałem bo teraz juz nie mieszam ręcznie tylko wkrętarka napiernicza strzykawką (nawet widac na zdjęciu), ona się nie męczy , jej się nie nudzi , kręci o wiele za długo że nie ma opcji aby coś było niedomieszane. 4. wyleciał mi z głowy i nie pamiętam ale to był jakiś drobiazg. Tak że nawet żeby chcieć to nie ma się czego czepić żeby coś zmieniać bo model śmigał niezawodnie cały sezon , może technikę budowy można urozmaicić , popracować nad estetyką.
  6. To gratuluje. Co do śmigła to śmigło śmigłu nie równe, szarpałem się z modelem cały sezon i nie chciał wisieć jak bym tego chciał zawsze gdy potrzebny był stabilny ciąg to silnik ciągnął albo za mocno albo za słabo. Problemy zaczęły się po zamontowaniu tłumika kanister , a skończyły się jak ręka odjął po przesiadce z Fiali 23x8 na Falcon 23x8, i na tym węglowym śmigle nawet nie potrzebuję krzywej gazu , natomiast na fiali nawet krzywa gazu nie pomagała. Co do ciągu to jak uruchamiałem pierwszego mx-a do silnika rcgf 55 z HK zamontowałem jakieś drewniane śmigło Aerostar z HK 22x8 i na tym śmigle silnik pociągnął 15kg , nie wiem jakie obroty zakręcił (dużo za duże) ale wynik robi wrażenie. Czyli odczucia są takie że jednak prędkość wzrosła względem Mx, ale pocieszę cię że 2,7 m ma jeszcze większą prędkość podczas pierwszych lotów. Pomijając to że jest bardzo wrażliwy na nawet minimalnie podwyższone wolne obroty bo zaczyna pędzić, to mimo wszystko da się do do tego przyzwyczaić i zapanować nad prędkością modelu np podczas lądowania. W 2,7m stabilność oczarowuje juz w pierwszym locie , jak ten model 2,3m jest takim kompromisem po środku pomiędzy 2,2m a 2,7m to jest nieźle.
  7. Dziś zacząłem budowę extry 2,7m. Model mi przypadł do gustu to nie zaszkodzi mieć w zapasie zbudowany KIT modelu gotowy do montażu wyposażenia. Od czasu do czasu wstawię zdjęcie w temacie jak mi idzie. W każdym razie nie jest tak że jak go zbudowałem to już go znam na pamięć , wciąż trzeba się zastanawiać jak to było. Dziś zabrałem się za posklejanie podwójnych elementów , ale skleiłem połowę bo na całość na raz to mi trochę ścisków brakuje.
  8. Dobrze mówisz , ale dzięki temu to mam zajęcie na całą zimę. A w zasadzie to chyba dziś go wypakuję , wydech w mx-sie naprawiłem , cylinder do extry będzie w piątek lub w poniedziałek , a mam trochę wolnego czasu to zamierzam się wybrać do piwnicy na relax. Powyszukuję podwójne elementy a może nawet je zacznę sklejać. A czy może ktoś ma jakiś namiar na duralową rurę 38mm x 1200mm , bo przyznam że nie płakał bym zmieniając rurę węglową na duralową.
  9. No niedziela ładna się zapowiada, sam czekam na cylinder bo chciał bym w niedzielę polatać. A jak tak juz wszystko posprawdzasz to i na lot jest opcja , w każdym razie kiedy byś nie oblatywał modelu koniecznie nagraj lot, bo jestem bardzo ciekaw jak się model zachowuje z różnymi prędkościami , ile miejsca potrzebuje do startu i lądowania itp. Pomysł z klejem jest dobry , we wszystkich modelach wszystkie śrubki mam przykręcone na niebieski klej, wszystkie bez wyjątków nawet samohamowne , po akcji w Radawcu gdy odkręcił sie silnik przykręcony nakrętkami samohamownymi co spowodowało rozpięcie snapa gazu a przez brak gazu połamałem podwozie węglowe.
  10. Teoretycznie to miał być zapasowy kadłub , bo zdarzało się rozwalic model , jak się chcesz coś nauczyć to straty muszą być, ale zawsze oberwał kadłub skrzydła czy stateczniki nigdy nie oberwały. No to sobie zamówiłem ten kadłub u Marcina ale nie opłacało się samego kadłuba ciąć bo na niego idzie 80% materiału, więc Marcin wyciął cały model. Ale to nie koniec bo miałem kontrolę w piwnicy. A pokarz co ci Marcin przysłał , mówię no ten kadłub na zapas , no ale pokarz , no to otworzyłem pudło. Ty myslisz że nie wiem jak wygląda cały model? i wyciąga żebra skrzydeł z pudła. Ja o tym nic nie wiem odpowiadam , Ja zamawiałem kadłub a że Marcin wyciął trochę więcej elementów to ja nic o tym nie wiem , może mu się nie chciało segregować plików i rzucił cały projekt na ploter.. Tak to w skrócie mniej więcej wziął się ten nowy model u mnie, no a jak juz jest to żal nie zbudować. Ale faktycznie będzie to pusty model , nie podołał bym z kompletnym wyposażeniem do niego po raz drugi. Ale pusty gotowy model to też jest coś
  11. To prawda , potrzebna jest wprawa bo tnąc frezem frez trochę spycha sklejkę i proste cięcie na początku nie jest za proste , ale do okrągłości nadaje się idealnie. Do prostych cięć na pewno jest lepsza piła włosowa ale elektryczna , taka elektryczna to robi robotę, gdyby mi się przyszło ciąć ręczną piłą włosową prędzej dostał bym depresji niż wyciął jakąś większą ilość części modelu.
  12. Tak to prawda. Ale to nie będzie model tylko gotowy KIT pod montaż wyposażenia , tak że przynajmniej maskę gdzieś tam kiedyś dokupię do tego zestawu. Aby ubić model wcale dużo nie trzeba, a jest to równoznaczne z straconym sezonem szczególnie gdy się ubije model na początku sezonu, mając pusty model potrzebne jest jedynie z 2 - 3 dni na przerzucenie wyposażenia, ewentualnie pokrycie jakiś strat w wyposażeniu i dalej można się bawić.
  13. Co kto lubi , ja nie przepadam z wycinaniem ręcznym skomplikowanych kształtów, a obecnie nie wycinam nic wolę elementy spod plotera które również wycinane są frezem , odpada czyszczenie krawędzi jak po laserze Natomiast kiedyś biurko z frezarką skleciłem na szybko odbudowując duży model benzynowy , ale gdy ubiłem mały model elektryczny urządzenia stało gotowe i wycięło następny kadłub. Kadłub z małego modelu 1420mm rozpiętości nie wiem ile czasu wycinałem ale na pewno poniżej godziny. Na zdjęciu kadłub z tego małego modelu wycięty frezem z twardej wielowarstwowej modelarskiej sklejki.
  14. Ładnie i czysto budujesz model. Będę śledził postępy. Model bardzo interesujący , miałem go w planie , nawet złożyłem zamówienie u Marcina na ten właśnie model ale nim został wycięty zmieniłem zdanie i zamieniłem ten projekt na extrę 2,7m i model 2,7m zbudowałem. Powód zmiany decyzji był prosty , sprzeciw ze strony żony na niezliczoną liczbę modeli i przyzwolenie na budowę jednego modelu , więc zmiana decyzji była uzasadniona wolałem zbudować model największy na jaki mogę sobie pozwolić. Ale od dawna mam przeczucie że extra 2,3m to dobra opcja na dobry model w rozsądnych pieniądzach, to pewnie jest kompromis pomiędzy mx 2,2m a extrą 2,7m , a te dwa są bardzo dobre to model 2,3m samo przez to jest skazany na sukces. No powodzenia w budowie , model wygląda jak by wiosną chciał już latać
  15. Kiedyś wpadł mi do głowy podobny pomysł aby ułatwić sobie życie , tylko zamiast papieru ściernego aby użyć frezu, wspomniałem o swoim pomyśle tu na forum ale posypała sie krytyka i dałem sobie spokój ale do czasu , gdy rozbiłem model który nie miał dokumentacji i trzeba go było rozrysować na nowej sklejce i balsie praktycznie z pozostałych trocin i wyobraźni , ażurów przytłaczająca ilość i to nie na moje nerwy aby się z tym pierniczyć piłką włosową. Więc wziąłem stare biurko , przykręciłem od spodu blatu frezarkę że tylko frez wystawał ponad blat , do tego włącznik pod nogą i jazda. Tyle że ja frezem nie szlifowałem a ciąłem sklejkę według narysowanego wcześniej na sklejce projektu. Przy odrobinie wprawy szło naprawdę świetnie , cały kadłub który ręcznie wycinał bym kilka miesięcy frez wycinał w godzinę.
  16. Irek zapodaj jakieś postępy z prac bo nic się tu nie dzieje w kwestii budowania modeli. Chyba będę się przymierzał do rozpakowania swojego gada. Co prawda na ten moment nie mam ani jednego sprawnego modelu ale... W jednym modelu mam do pospawania kolano wydechowe i tyle , 30min roboty, w drugim modelu mam cylinder do zamontowania i to też 30min roboty tylko pierwsze cylinder musi wrócić z naprawy. I najważniejsze to praktycznie skończyłem naprawę rozbitego czerwonego Mx-a , zostało zrobić kieszeń na rurę i uzupełnić folię , robota gdzieś tam przy okazji z doskoku. Więc do ogarnięcia na już, mam w jednym modelu kolano wydechowe a w drugim montaż cylindra i oba hulają tylko będzie gwizdać. A ja nie mam jakiś ani zaległych ani bieżących prac domowych to po pracy zawodowej będę powoli atakował nową extrę 2,7m.
  17. Wczoraj spotkali się okoliczni modelarze na lotnisku w Zamościu , pojechałem i ja , nawet wspominałem że w weekend w planie jest latanie az się rura będzie czerwienić ale nie spodziewałem się że aż tak , bo rura wydechowa nie podołała i strzeliła w pierwszym locie, no ale skoro przyjechałem na lotnisko to nie miło by było nie polatać więc olałem dziurawy wydech i postanowiłem się dobrze bawić hałasującym modelem. Kurcze lubię ten model , jedyne czego mu brak to fazy lotu, na takie fajerwerki mam z krótkie dźwignie na sterach wysokości , ale to się zimą zmieni. Na filmie Wiesiek dorwał się do modelu Mx-a K.S
  18. Z crankshaftem będę wałczył w ten sposób że teraz poeksperymentuję z wychyleniami sterów , bo coś musi być nie tak z modelem skoro jeden model wykonuje figurę całkiem nieźle a dwa pozostałe modele nie za bardzo. Natomiast na filmie mój Torque roll po dwóch latach nauki , jeden rok tylko symulator a drugi sezon to juz walczę w realu , jeszcze trochę ćwiczenia mi zostało ale jakoś tam trochę model się obraca, z tym że modelem 2,7 jest trochę łatwiej no i tutaj na filmie wiał silny wiatr który tez nie pomagał. Niby coś tam się dzieje i robię postępy , ale szkoda że nauka u mnie tak długo trwa. Na filmie Mx-2 KS 2,2m i Torque roll. (model ryczy bo kolano wydechowe pękło) https://www.facebook.com/642417712604447/videos/886466032237988
  19. No zakład dziś dzwonił i powiedzieli że naprawią to. Nie wiem jaką techniką , czy naspawają i na nowo nagwintują czy wkomponują swoją redukcję?. To nie istotne jaka będzie technologia naprawy dla mnie jest tylko istotne że specjalizują się w naprawach i regeneracji części i po naprawie gwint ma być solidny i niezawodny. Koszt też nieźle wypada , wycenili naprawę na 120 zł z czego płacę z usługę a odpada koszt wysyłek bo z mojej okolicy firma odbiera części do regeneracji z domu i po naprawie z powrotem dostarcza do domu. Jednym słowem nieźle wyszło z tą awarią i ominęła mnie wymiana nie za taniego cylindra , szczególnie że nie zdecydował bym sie na wymiane samego cylindra tylko montował bym nowy komplet razem z tłokiem i pierścieniem. Po niedzieli model będzie sprawny jak by nigdy nic się nie stało , jedynie mam jutro wolną sobotę to sobie nim nie polatam, ale mam na chodzie niebieskiego Mx-a to jutrzejsza sobota nie będzie stracona , będzie się latało aż się rura będzie czerwienić ?
  20. U mnie sytuacja się zmienia jak w kalejdoskopie. Od wczoraj biłem się z myślami i nie byłem zachwycony tym że jednak naprawiany gwint może zawieść , w dodatku dziś się okazało że jest firma która się podejmie regeneracji tego gwintu, szybka decyzja o rozbiórce silnika i na ten moment to cylinder juz nawet pojechał do regeneracji. Fajne jest to że sami odebrali cylinder z domu i do domu go dostarczą po naprawie , tak się złożyło że dziś dostarczali regenerowane części do jednego z warsztatów i przy okazji odebrali mój cylinder.
  21. No i przyszedł zestaw gwintów. Ogólnie zestaw wydaje się OK, ale kołnierz w tulejce w miejscu styku z cylindrem nie jest stożkowy , jest kanciasty a pod taki kształt nie mam czym zrobić fazy np wiertłem. Przewierciłem uszkodzony gwint , zrobiłem nowy gwint i wkręciłem tulejkę redukcyjną razem ze świecą na klej wysokotemperaturowy, na ten klej mam powkręcane śruby kolektorów wydechowych i nawet daje radę , nie wypala się a śruby sie nie odkręcają. Czy jestem zachwycony? raczej mam mieszane uczucia , świecę z tą redukcją dowaliłem tak że aż dziw że się nie urwała , jak zda egzamin to dobrze a jak nie to nie będę się z tym pierniczył tylko zamówię nowy cylinder wymienię go i nie będę się denerwował. Ta maszyna ma gwizdać i nie mam zamiaru się zastanawiać kiedy mi się coś odkręci i zepsuje np w wyczekiwany weekend z ładną pogodą. Ale szansę zestawowi naprawczemu który zamontowałem dam, no i jeszcze biorę pod uwagę jakiś warsztat który się specjalizuje w takich naprawach i zrobi to po mistrzowsku , naspawa ubytek i nagwintuje pod seryjną świecę, z innych opcji zrezygnowałem. A tak na marginesie silnik poskładany i model poskładany , i mogę latać w każdej chwili , (tylko nie wiem jak długo)
  22. Dalej drążę temat wykonywania figur bo jeszcze dwie chcę ogarnąć i wystarczy ze mnie. Pierwsza to Funnel Hover , tu dopiero zaczynam zaskakiwać o co w tym chodzi to jeszcze długo potrwa nim coś z tego będzie a cała sztuka polega nie na wprowadzeniu modelu w rotację a utrzymanie kadłuba pod odpowiednim kątem co nie jest łatwe. No a druga figura to crankshaft , kiepsko mi idzie i nie wiem co jest nie tak , wydaje mi się że trzeba mieć do tego odpowiednio ustawiony model , nawet ostatnim razem eksperymentowałem na lotnisku , więcej kierunku , mniej kierunku , w ogóle bez kierunku tylko podcięcie kierunkiem , i g..... z tego wynika model wykonuje rotację ale to dziadostwo jest a nie crankshaft. Zastanawiające jest to że Jessy do tej figury nie podchodzi z prędkością , model leci dość wolno za to pięknie się obraca , mój model jak leci szybko nieładnie się obraca tyle że kilka obrotów wykona , a jak leci wolno to zrobi mniej obrotów ale są tak samo koślawe , no jak nie patrzeć to nie to. Film Jessyego i w 0:06 Funnel Hower i z tym będę walczył sam, a w 1:06 Crankshaft pięknie wykonany i za cholerę nie umiem tak zrobić lub ustawić modelu aby z taką gracją się zakręcił. Drugi film jest mój i w 0:30 wicie się w konwulsjach które miało być crankshaftem.
  23. Tak ale ogólnie rozwiązanie jest krytykowane więc się z niego wycofałem na rzecz tulejki gwintowanej. No dziś poszperałem w googlach i okazuje się że jest świeca z gwintem o średnicy 12mm i długości 9mm prawie idealne rozwiązanie pod gwint który zrobię na tulejkę redukcyjną w głowicy. Robi ją husqvarna i jest to łatwe i tanie rozwiązanie problemu w dodatku bardzo skuteczne bo przywraca praktycznie fabryczny stan , niestety ta świeca ma wbudowany rezystor a fajka modułu zapłonowego ma swój rezystor a dwa rezystory to chyba za bogato i trzeba by było ten z fajki usunąć. No nie ma dramatu , są opcję na przeskoczenie problemu uszkodzonego gwintu , zacznę od wstawienia tej tulejki redukcyjnej , dziś ma być dostarczona, jak się okaże że się np poluźni świeca to wtedy zastosuję świecę husqvarny , gwint świecy i gwint tulejki są takie same więc jak by tulejka nie spełniła oczekiwać to wykręcam tulejkę wkręcam w jej miejsce świecę i ma być.
  24. I to jest dodatkowa opcja w przyjaznych pieniądzach. Tyle że trzeba by wysłać gdzieś cylinder , a do tego potrzebny jest sprawdzony i polecany warsztat , ja takiego nie znam. Tak czy inaczej wstawienie redukcji i sprawdzenie co to warte nic nie zmieni , jak się redukcja nie sprawdzi i coś by nie grało , np po kilku lotach się wykręciła to moja próba naprawy gwintu nie będzie miała wpływu na potencjalną naprawę przez wyspecjalizowany warsztat.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.