Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 919
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Wybrałem się dziś na lotnisko do Zamościa, było trochę modelarzy ale ja oczywiście musiałem szaleć bardziej niż zwykle i zaszalałem. Podczas normalnego niezbyt agresywnego latania model wypala zbiornik paliwa w 15min , więc zawsze ląduję po 10 min. Niestety jak się go katuje do granic możliwości szczególnie w podczas fatalnej pogody w silnym wietrze model zużywa więcej paliwa i zdarzało się mu zgasnąć po 10 min latania , ale zawsze ostrzegał dławiąc się. Niestety tak mu dziś ognia dawałem że nie miał czasu się dławić ani ostrzegać , po 9 min latania zdechł w zawisie z 10m nad ziemią. Na szczęście bardzo lubię budować kadłuby to moje ulubione zajęcie, bo mimo że do wymiany jest tylko pierwsza wręga i domek silnika model dostanie cały nowy kadłub. Brawo ja. A tu zbiornik w modelu, a model w pozycji zawisu , kurcze coś ten smok nie dosięga do paliwa tak z 2cm mu brakuje Tak wiem smok ma za krótki wężyk i nie dosięga dna
  2. Szkoda bo liczyłem na zestaw . Nie ma problemu , ja raczej z małych modeli sie wycofałem całkowicie , mam krzyżaka i przydał by się jeszcze jakiś mały dobrze latający model bo mimo że wolę duże modele to mały na stanie musi być bo czymś trzeba ćwiczyć. Tak że bez problemu usunę pliki bo na 100% nie użył bym ich. Ale plik dużego ultimate musi zostać u mnie na stanie , jak i plik 3D tego modelu , po prostu bez tej dokumentacji zbudowany model jest nie wiele warty , po skończeniu obecnego projektu dużego modelu, model ultimate jednak wróci na warsztat będzie powoli uzbrajany i kiedyś tam może poleci , bez planów strach latać modelem. Kurcze szkoda że tak definitywnie się wycofałeś.
  3. Ja trochę gustuję w mniej renomowanych serwach, a gdy nie da się znaleźć jakichś zdjęć itp odnośnie konstrukcji serwa to po zakupie rozbieram serwo aby sprawdzić wizualnie czy ktoś się postarał. Przeważnie tanie serwa strach montować i jest to strata i czasu i pieniędzy. Raz kupiłem dwa serwa feetech i po demontażu i oględzinach wyrzuciłem je do śmieci i ponad 2 stówy w plecy , za to po tej nauczce nawet nie patrzę w stronę feetech. Kupiłem też serwo king max ale nie pamiętam symbolu , pamiętam tylko że kosztowało 140zł i raczej było byle jakie i więcej bym go nie kupił. Za to kupiłem nie tak dawno serwa king max KM5521MDHV , i naprawdę robią wrażenie , nie ma się do czego przyczepić , solidna konstrukcja , bardzo ładnie lutowane i raczej tanie bo chyba 160zł za szt , pracują bardzo ładnie , ale czy są trwałe to nie wiem bo oblot modelu planowany jest na wiosnę. tu zdjęcie elektroniki Drugim serwem które mi się bardzo podoba pod każdym względem jest Blue Bird BG-0927WP , płaciłem za serwo 120zł i to jest mistrzostwo świata , tyle że serwa są słabo dostępne a jak gdzieś są to już takie tanie nie są. Zdjęcie elektroniki tego serwa Również chętnie podpatrzę propozycję kolegów jakimi serwami warto się interesować . Mi tanie serwo savox siadło po roku koszt 100zł 8kg ciągu, raczej żalu nie ma ale często się słyszy że szczotkowe silniki w tanich savoxach padają . Zamiast tych king max miałem kupić serwa Hitec ale jak się im bliżej przyjrzałem to się okazało że nie cała przekładnia jest metalowa więc się wycofałem i kupiłem te king max , no i na razie nieźle się zapowiadają, jak pośmigają dwa lata to dopiero będzie można powiedzieć że są warte zainteresowania. Savox-y z mojego Mx-a bardo dobrze się spisują jeden sezon prawie za nimi i jak na razie złego słowa o nich powiedzieć nie można a model mało nie lata , no ale to 300zł za jedną sztukę to raczej nie za tanie są.
  4. No i to jest poważny argument, duży ultimate stoi bez wyposażenia a aby kupić do niego silnik i serwa takie jak bym chciał to 2tyś zł nie pomoże, ale zawsze takiego chciałem mieć ale nie koniecznie nim latać , to mam i niech stoi. Szczególnie że dużych benzynowych modeli mam dwa, a takiego małego modelu to prócz krzyżaka to nie mam. Silnik kosztuje kilka zł, serwa po kilka złotych , akumulatorów 3S z krzyżaka mam chyba 6 szt , więc zbudowanie małego modelu to dobry pomysł, tylko że ultimate mi się podoba wizualnie, a SU-29 to muszę zobaczyć bo nie kojarzę. Kupić gotowego modelu czy to małego czy dużego nie kupię bo nie lubię gotowców , rozbiłem i odbudowałem dwa modele sklepowe i nigdy więcej się nie skusze na gotowy produkt do którego nie ma dokumentacji a producent nawet jak napiszesz prośbę o część modelu w obojętnie jakim formacie to ma cię daleko w d....., a jak nie patrzeć to moje modele służą do zabawy a nie do przyglądania się na nie więc czasami krzywda większa lub mniejsza model może spotkać Niby mam plany tego ultimate bo Sławek mi kiedyś podarował sporo swoich modeli gotowych pod laser , ale wolał bym zestaw z wszelkim ustrojstwem , maską dźwigniami i resztą galanterii.
  5. Mam pytanie czysto teoretyczne. Czy jest opcja na zestaw tego małego ultimate? mam zbudowany duży model ultimate , model praktycznie skończony ale nie ma wyposażenia a że nie mam ani trochę ciśnienia aby nim latać to sobie stoi , jak kiedyś kupie silnik to go wyposażę i spróbuję ulotnić, ale to jest model na lotnisko. A tak naprawdę nie mam modelu do polatania na miejscu obok bloku , mam jedynie krzyżaka xxl , więc z małymi modelami jest skromnie. Zima idzie to mimo że miałem już nic nie budować to może bym się skusił na tego małego ultimate , ale chodzi mi o kompletny zestaw , z maską kabiną , wspornikami, podwoziem itp.
  6. Tak to prawda łatwo będzie uzupełnić ubytek , do szpachlowania lubię używać kleju distal , mimo że już go nie produkują to mam jeszcze jakieś tam zapasy. Ciekawi mnie natomiast czy na to że kawałek się odłupał miał wpływ aceton . czy raczej maska rypnęła malarzowi na jakąś posadzkę i dlatego kawałek się odłupał. W każdym razie ja już się chyba wyleczyłem z tych zębów i chyba pomaluję maskę normalnie.
  7. Same problemy , ten malarz nie powinien się brać nawet za malowanie ścian w garażu a co dopiero za jakąkolwiek grafikę. W większości farbę zmyłem za pomocą acetonu i papieru ściernego , zostało pousuwać farbę z zakamarków i chyba można prysnąć maskę jakimś podkładem. Tak sobie poprawiłem że teraz można liczyć że pół dnia potrzeba na doprowadzenie maski do ładu. Ale to nie koniec, bo podczas wycierania farby z zakamarków ukruszył się spory kawałek żelkotu, czy co to tam jest to białe czym jest maska pokryta. Akurat w miejscu ukruszenia jest dość gruba warstwa tego żelkotu , w kiepskim bo widocznym miejscu to jest , na samym przodzie obok otworu wentylacyjnego , i nie wiem czy aceton miał zły wpływ i powstało spore pęknięcie które mi podczas tarcia się odłupało? , nie znam się na chemii , czy to możliwe? Czy bardziej prawdopodobne jest że maska malarzowi upadła i biała powłoka pękła on ją zamalował a mi się podczas szorowania spory kawałek odłupał?
  8. Humor dnia. Od dwóch miesięcy dzwonię do człowieka który miał mi pomalować aerografem maskę, kiedy nie zadzwoniłem to słyszałem że już prawie skończona jutro lub pojutrze do odbioru , i tak przez dwa miesiące i dziś się skończyła moja cierpliwość więc mówię do żony jedziemy chwila moment i gagatka namierzę , i tak było szybko go znalazłem. Ale to co zobaczyłem to ręce mi opadły. Gość malował pędzlem , miały być zęby a namalował grom wie co i do czego , zębów ja tam nie widzę. Napierniczył bardzo grubą warstwę farby i wszystko się zmarszczyło i jest dramat. Co się dało zmyć to już zmyłem rozpuszczalnikiem nitro ale zmyło się praktycznie tylko to co jest czarne , reszta została i czeka mnie jeszcze sporo szorowania papierem ściernym, ale spróbuję jeszcze acetonem może coś trochę jeszcze zmyje. A jak dzwoniłem w piątek to maska już miała być gotowa zostały do namalowania cienie żeby nadać głębi. No to k....... zrobił głębię Sami zobaczcie
  9. Tak problem jest tylko na żyletce w każdej innej pozycji model lata tak jak trzeba , jak trymerem wystroję lot na żyletce to wtedy kuleje cała reszta , no ale żyletka jest wtedy prosta. Nie jest to jakiś wielki dramat ale da się zauważyć że nie do końca model lata jak bym chciał. Coś sie rozjechało czy przestawiło, bo model nie miał żadnej kraksy która miała by wpływ na geometrię jakieś pierdoły się zdarzały typu wyłamane podwozie ale to było dawno ,dawno temu i po tym model latał prosto , teraz trzeba znaleźć co go boli Niestety w weekend za dwa tygodnie gdy będzie piknik ja pracuję , tak sobota jak niedziela i nie da się tego przeskoczyć, chciałem chociaż raz w tym roku gdzieś wyskoczyć ale widzę że nic z moich planów nie wyjdzie.
  10. Według instrukcji którą podesłałeś model lata poprawnie przy pewnych ustawieniach i jest dokładnie jak pisze instrukcja , i to czuć że jest dobrze i nawet o tym pisałem wyżej , kłopot w tym że wtedy nie leci prosto na żyletce. Ale właśnie przypomniało mi się że nie wiem czy pamiętasz , ale w zeszłym roku odkręcił mi się silnik , ja nawet nie wiedziałem o tym a gdy wylądowałem dopiero zobaczyłem że silnik jest odkręcony śruby pogubiły się podczas latania a on trzyma się na jednej ostatniej śrubce , i to nie za bardzo bo i ostatnia już była na wylocie. Wtedy odkręcony silnik połamał bok i górę domku silnika , wymiana domku jest niemożliwa bo to szybciej zrobił bym nowy kadłub, więc domek wymoczyłem i powymywałem w acetonie i posklejałem na żywicę plus dałem nakładki z sklejki w miejscach pęknięć. No i domek spisuje się wyśmienicie tylko że tak myślę że może gdzieś wręga silnikowa uciekła i silnik zamiast na zero to ma minimalny skłon , na oko tego nie widać ale wartość może być mała ale wystarczająca aby ściągać model.
  11. Mam pytanie , ani dział ani temat pewnie nieodpowiedni ,ale w sumie nie ma latania jak model niedomaga to pomyślałem że zapytam tutaj. Umiejętności podnoszę małymi kroczkami , jak chcę coś ogarnąć na siłę zbyt szybko, to kiepsko się to kończy (pierwsze kroki stawiam krzyżakiem) Mam coś nie tak z modelem Mx ale dopiero niedawno wyłapałem że model nie lata jak trzeba. Do tej pory ćwiczyłem figury i pozycje modelu ale tylko w jedną stronę , np zawis kabiną do siebie , lot na nożu tylko na lewym skrzydle, beczki tylko w lewo, i tak dalej i tak dalej , teraz się to mści bo muszę się uczyć od nowa ale mniejsza o to. Ostatnio zabrałem się za wolne beczki i beczki akcentowane, jak sie okazuje tyle czasu wylatałem na lewym skrzydle że wychodzi na to że odruchowo i nieświadomie korygowałem krzywy lot modelu nawet nie wiedząc że model nie do końca lata prosto , wyszło to dopiero gdy zacząłem latać na prawym skrzydle co słabo mi idzie bo za mały nalot mam w tej pozycji i nie umiem niczego nieświadomie skorygować , nie umiem lecieć prosto nawet świadomie. Wygląda to tak , lot na żyletce i model lekko skręca w stronę podwozia , jeśli wykonam 3 - 4 pyknięcia trymerem zaciągając stery wysokości model lata prościutko , no normalnie zasuwa idealnie. Ale przechodząc do lotu normalnego poziomego lata tak sobie , niby leci nie najgorzej ale łatwo nabiera wysokości , szczególne lecąc pod wiatr tak jak by lekko zadzierał , lądowanie jest utrudnione bo model nie za bardzo chce lądować , ale wystarczy 3-4 pyknięcia trymerem oddając wysokość i już lata jak trzeba i ląduje jak trzeba , ale wtedy skręca na żyletce , na lewym skrzydle nie robi mi to różnicy bo panuję nad nim naprawdę dobrze , ale na prawym skrzydle nad modelem panuję ledwo ledwo, a model leci tak prosto jak byk szczał, po prostu nie za bardo umiem wykonać taki lot jak model leci prosto a co dopiero jak go ściąga. Czy ten model nie jest przypadkiem za ciężki na ogon? wydaje mi się że może to być właśnie przeważony za bardzo na ogon ale wolę zapytać nim sam postawię złą diagnozę i rozstroję model.
  12. To wiele zmienia i wszystko tłumaczy Chętnie będę oglądał relację jeśli taka będzie . Piotr jak najbardziej masz rację i wszystko by się zgadzało , ale jednak trzeba brać pod uwagę sytuację gdy zaczynałem budować model to niektórzy forumowicze turlali się ze śmiechu jak napisałem że model 2,2m ma ważyć do lotu 6,8kg. Fakt lekko przekroczyłem te 6,8kg do lotu ale mam w modelu spore akumulatory i cały ogon był wykonany z twardej ciężkiej balsy, i ostatecznie warzył 7,2kg do lotu , ogólnie nie walczyłem ani trochę z masą modelu a gdybym się postarał chociaż troszkę to bez problemu osiągnął bym wagę poniżej 7kg. Zabierając się za nowy model już miałem na uwadze wagę i trochę się starałem walczyć z masą , plan jest taki że model 2,2m ma warzyć 7kg z tłumikiem kanister , a jak wyjdzie zobaczymy model stoi prawie skończony ale jeszcze nie warzony. Nowy projekt 2,4m szacunkowo ma ważyć 8 - 8,5kg , przewidziany pod silnik 60-70ccm , tyle słyszałem a jak wyjdzie pewnie chłopaki się pochwalą , ale nie ma powodu aby nie wierzyć w szacowaną wagę.
  13. Ten model jeden z forumowiczów przeskalował tylko że w drugą stronę , jak mnie pamięć nie myli to pomniejszył go do 1800mm. Ale czy poleciał? tego chyba nie było na forum. Model tego mx-a w oryginale, lata chyba w Kętach , bardzo ładnie wygląda ale za lekki to on z tego co pamiętam to on nie był. Też się do niego przymierzałem ale nie miałem w pobliżu dostępu do lasera o takim polu roboczym jakie jest potrzebne , ostatecznie za radą kolegów zdecydowałem się na gotowy wycięty zestaw i to była dobra decyzja bo cięcie z materiałem wyszło mi taniej niż sam materiał na model z rosyjskiej strony. Ja się tam nie znam ale jak nawet materiałów nie przeskalujesz to model z standardowymi grubościami sklejki wyjdzie za ciężki , bo jak mnie pamięć nie myli to ten model w wersji 2,2m waży ponad 8kg, jak go powiększysz i zastosujesz grubszą sklejkę itp to wyjdzie cegła. Wiem że autor mojego modelu skończył nowy projekt i tylko czeka na wycięcie prototypu , model 2,4m czy może nawet z hakiem tego dokładnie nie wiem , ale szacowana waga to około 8kg, może warto się zainteresować tym projektem bo na pewno będzie dobrze latał, a o możliwości zamówienia gotowej maski i kabiny nawet nie wspominam, może ktoś lubi ja nie specjalnie lubię robić laminaty dlatego możliwość zamówienia takich dodatków mnie osobiście cieszy.
  14. Nie rozlezie się , patent szybki i wygodny , ja na dodatek mam je przykręcone plastikowymi śrubami i od dwóch lat tak lata i jest OK , tylko pierwszy rok miałem metalowe śruby , i chyba wrócę do metalowych śrub wkręconych na klej bo i tak tych stateczników nie zdejmuję , model mieści się w całości do auta. Ogólnie model na lotnisku składam w minutę i drugą minutę go rozbieram i pakuję do auta, a to głównie dzięki mocowaniu skrzydeł na gumie , pewny i pomysłowy patent no i błyskawicznie model się składa i rozbiera do transportu. W ogóle konstrukcja jest przemyślana i jest do wykonania tak jak piszesz w dwa miesiące , biorąc pod uwagę że inny model 1,5m rozpiętości budowałem rok i raz było fajnie a innym razem mnie wnerwiał , to tutaj całość się fajnie budowało , no może prócz lotek bo upierdliwe jak dla mnie są te wzmocnienia pod zawiasy. Jak na takiego pilota jak ja to lata bardzo fajnie i stabilnie , ale latam na takich sobie wychyleniach nie są małe ale za duże to tez nie są i coś mi ostatnio brakuje większych wychyleń, dlatego nowy model ma juz rozrysowane dłuższe dźwignie tak aby stery miały zacne wychylenia. Maska oczywiście nie zrobiona , teraz mam obiecane że na czwartek będzie pomalowana
  15. Mój również wyszedł trochę ciężki na ogon , tyle że ja musiałem załadować 500g na domku bo inaczej się nie dało wyważyć poprawnie modelu. Po modyfikacjach niby zdjąłem zbędny balast i lata bez dodatkowego obciążenia , ale przyznam że z 100-150g na domku by się przydało. Ciekawe jak wyjdzie nowy model, cały ogon jest z super lekkiej balsy do tego w kadłubie jest tłumik kanister , powinno być elegancko , ale to się okaże. Lucjan a jakie jest pierwsze wrażenie? czy latałeś juz modelem tych rozmiarów ? Ja latałem przed mx-em modelem 1,8m, po przesiadce na mx-a różnica była tak ogromna i tak mnie ten model oczarował że już z nim zostałem a nawet sobie zrobiłem drugiego Podobno na jutro ma być maska do odbioru , ale czy będzie? na sobotę tez miała być gotowa a nie była. Ale mam już zamontowane serwo gazu, serwo steru kierunku , linki , tylne podwozie i tylne koło już się skręca, może jutro dorobię dźwignie serwa w stery wysokości , jak wykonam dźwignie to 3 kwadranse i uruchomię stery wysokości. W zasadzie nie ma roboty nawet na miesiąc a planowany pierwszy lot odbędzie się gdzieś za 8 miesięcy. Kurcze ciągnie mnie do tej piwnicy coś podłubać , ciekawe co ja będę robił w zimie , ten mx to ostatni mój model jaki mam nieskończony.
  16. Nie wiem o co chodzi , mogę sie domyślać. Maciek jest bardzo pomocny , jeśli poprosiłem to nigdy nie odmówił i zawsze chętnie pomógł , a ostry wpis pojawił się pewnie po pewnego rodzaju krytyce w kierunku Darka. I tym sposobem pewnie zakończyła się, nim zdążyła się rozwinąć dyskusja w stylu "modele akrobacyjne latają same" czy tego typu brednie.
  17. To jest największy problem podkładów , materiał pęka zbyt łatwo. Ciężko coś doradzić , osobiście wolał bym nie mieć steru kierunku a mieć lotki, a najlepiej to mieć wszystko . Kiedyś jak uczyłem się latać ale już byłem na etapie że modele mi nie spadały na ziemię , wydedukowałem że w samolocie ster kierunku w ogóle nie jest potrzebny , więc latałem nie używając steru kierunku mimo że każdy mój model ster miał. W większości sposób myślenia spowodowany był tym że nie ogarniałem steru kierunku bo miałem roboty i tak ponad siły sterując sterem wysokości i lotkami , i podczas lotu tyle się działo że nie miałem czasu na zawracanie sobie głowy kierunkiem. Wszystko się zmieniło gdy ogladałem filmy kolegów którzy kręcą akrobację i tez tak chciałem , jak się okazało bez steru kierunku nie da się akrobacji latać w ogóle, więc musiałem się przeprosić z sterem kierunku i nauczyć się go używać. No i nawet sprawnie zaprzyjaźniliśmy się z sterem kierunku, raczej nie było dramatu. Niestety jak się później okazało gaz to jest również bardzo ważny ster i znowu czekała mnie nauka używania gazu jako steru. Kurcze pilotaż to jest naprawdę trudna sprawa, fajnie jest wtedy jak się ma wytrenowane figury , odruchy, ręce same sterują a ja stoję i nawet nie jestem świadomy że mam w rękach nadajnik i nad niczym się nie zastanawiam zawsze wiadomo zawczasu co i jak model zrobi. Ale nauka każdej nowej pozycji czy odruchu naprawdę bardzo bardzo ciężko mi przychodzi , chyba nie jestem najzdolniejszym uczniem , chyba ratuje mnie to że jestem z natury zawzięty.
  18. Paweł fajnie że się nie zniechęciłeś większymi lub mniejszymi niepowodzeniami, teraz mając pierwszy krok za sobą i jakiś kontakt z prawdziwym modelem będzie tylko lepiej. Symulator jest bardzo ważny i bardzo pomaga , ale nie koniecznie łatwo jest przenieść latanie wirtualne do lotu w realu , ja osobiście jedną figurę ćwiczyłem na symulatorze całą zimę , i to naprawdę się przykładałem i nawet na symulatorze figura stała się banalna ale jak wiosną zderzyłem się z rzeczywistością i lotem w realu okazało się że nic się nie nauczyłem , albo kiepskim uczniem jestem , albo już za stary jestem , tak czy inaczej ćwiczę jedną pozycję od wiosny w realu , postępy są ale nim będzie tak jak bym chciał to potrzebny będzie jeszcze jeden sezon. Ogólnie nauka pilotażu to długi żmudny i trudny proces , ale podstawowe latanie bez wymyślnych wygibasów bez problemu da się przenieść z symulatora do lotu w realu i to prawie natychmiast. Ja bym jeszcze odpuścił te podkłady , również poczyniałem takie oszczędności ale prawda jest taka że podkłady to kiepski materiał , z podkładów model jest fajny na początek ale początkujący już powinien być na takim etapie że mu modele nie spadają na ziemię. O wiele lepszy jest prawdziwy depron , i gdybym dziś zaczynał to nie tracił bym czasu na podkłady tylko od razu budował bym z depronu , jak nie patrzeć to za 20-30zł kupisz depron na cały model to raczej nie wielka suma a model z depronu jest o wiele wytrzymalszy i lepiej znosi upadki.
  19. No to ja dziś skończyłem model. Kadłub, stery , skrzydła , lotki , zawiasy , dźwignie , wszystko skończone , powklejane i model jest gotowy do montażu wyposażenia. Czekam jeszcze na maskę , podobno do soboty ma być pomalowana , jeszcze zostało mi wybrać jakiś wzór naklejek na model ale to już na samym końcu. Dziś jeszcze zamówię aluminiowe dźwignie i w wolnym czasie będę uzbrajał model , bo mam całe wyposażenie brakuje mi tylko dwóch serw lotek i tego kolanka wydechowego za które niedługo się zabiorę. Czy ktoś jeszcze buduje ten model ? pochwalcie się
  20. Stare ale i mnie wciąż bawi. https://www.cda.pl/video/357666
  21. Nie wiem czy to do mnie pytanie , ale też mam zwykłe linki , snap kulowy w snap wkręcona mosiężna śrubka z oczkiem na linkę , linka 0,5mm przepleciona przez śrubkę i zaciśnięta tulejką aluminiową wykonaną z cienkiego nita do nitownicy , i na to zakucie koszulka termokurczliwa
  22. enter1978

    Nauka latania

    Moja extra ważyła przy oblocie coś chyba około 800g , teraz lata z większymi i cięższymi pakietami 2600mah 40/80C ale więcej niż 900g na pewno nie warzy , za to na pakiecie 2600mah pełnym ogniem lata od 15 do 20 min. Jak zdejmiesz buciki z kół to bez problemu z podwoziem wyląduje a właściwie usiądzie i na sporej trawie , a te mniejsze modele to pewnie i z owiewkami na kołach bez problemu usiądą na większej trawie. Wykopałem film z chyba drugiego lotu mojego modelu a na pewno był to drugi dzień po oblocie , jeszcze coś tam korygowałem , modelu jeszcze kompletnie nie czułem bo oswoiłem się z nim po 2 tygodniach a nie dwóch dniach. Ale jak widać na filmie lata poprawnie , spokojnie , stabilnie i przewidywalnie. Telefon synowi strajkował i ciągle przerywał nagrywanie więc w programie musiałem poskładać do kupy nagranie a program na każdym łączeniu wstawiał swoją reklamę. Ale widać gdzie głównie latam , jest spora trawa na której ląduje z podwoziem bez problemu , a na samym końcu filmu jest też lądowanie do ręki, tak że co kto lubi, a wydaje mi się że te mniejsze lżejsze krzyżaki są jeszcze mniej wymagające dla kogoś kto stawia pierwsze kroki.
  23. enter1978

    Nauka latania

    Bardzo możliwe ale w zupełnie innym sensie. Ten czy tego typu model bardzo pewnie sie prowadzi , a do latania potrzebna jest POKORA. A ja latając dużym modelem zawsze mam do niego respekt , i nie wykonuję niczego nisko do czego miał bym najmniejsze wątpliwości że sobie nie poradzę czy się pogubię , i mam tylko jeden duży model za to lata kilka lat i jest w bardzo dobrym stanie a gdzy go uszkodziłem to było to w piwnicy i nawet wtedy nie miał skrzydeł założonych . Natomiast krzyżak swoją pewnością prowokuje do ryzykownego latania więc ostatnio mu się oberwało
  24. enter1978

    Nauka latania

    Ja chyba kiedyś jak obecny model zużyje się całkowicie to zafunduję sobie jakiś metrowy dwupłat od rc factory. Wracając do mojego kreta , to model po naprawie już latał i po wylataniu dwóch pakietów ponownie miał spotkanie z ziemią , co prawda teraz lekko nawet śmigło nie ucierpiało , za to piasta silnika do wymiany. Oba krety miały miejsce bardzo blisko mnie , latając w dalszej odległości od siebie nigdy nie miałem takiej sytuacji abym coś źle ocenił czy zrobił , nawet jak model lecąc na skrzydle za bardzo zbliżył się do ziemi to zawsze był czas na położenie modelu na skrzydłach. Ale widzę że jak wykonuję ryzykowne manewry blisko siebie to chyba nie umiem wtedy ocenić prędkości czy wytracenia wysokości , no kurcze jeden raz może się każdemu zdarzyć ale dwa razy po kolei kret to już nie przypadek tylko podczas dynamicznego niskiego przelotu blisko siebie zwyczajnie źle oceniam sytuację. Trzeba przyznać że dupa nie pilot i jeszcze nie dorosłem do takiego hardkoru , trzeba wracać z minimalnej wysokości do tych powiedzmy 2 metrów jak było do tej pory i będzie dobrze. No powiem wam że nisko są emocje ale jakoś się trochę zniechęciłem chyba mam też spore braki w precyzji , lot 3 metry nad ziemią w jakiejś tam pozycji może wydawać się precyzyjny , ale jaka jest precyzja tej precyzji zweryfikuje lot w tej samej pozycji pół metra nad ziemią
  25. Wszyscy mają piękne modele i porządek we wnętrzu , to ja dla odmiany pokarzę brzydkie wnętrze . Nie mam logicznie poukładanej instalacji ot tak jak mi pasowało tak prowadziłem przewody więc tym sposobem powstała plątanina. Na koniec każde miejsce gdzie cokolwiek mogło gdzieś o coś ocierać zostało owinięte miękką pianką i przypięte do kadłuba. Więc mam brzydkie wnętrze ale od kilku lat działa niezawodnie , odkąd zbudowałem model nigdy nie dotykałem się nawet raz do żadnego przewodu tak elektrycznego jak paliwowego. Ale wizualnie to szału nie ma. MX-2 2,2m
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.