Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Dobór tego napędu to naprawdę wnerwiające zajęcie , zdaję sobie sprawę że model nie będzie za lekki bo pewnie zbliży się do 5 KG , mały silnik 25cc może mieć problemy bo latał będzie ale z nadmiarem mocy będzie kiepsko. Silnik 32-35 cc wydaje się optymalny ale taki silnik potrzebuje śmigła 19-20cali na co nie ma miejsca. Zostaje ratowanie się śmigłem 3 łopatowym , które praktycznie nie istnieją i ciężko mi się zdecydować na zakup śmigła np z HK i czekać na nie , a też albo będzie dostępne albo nie będzie. Na szczęście sytuacja zaczyna się klarować , zadzwoniłem do pana Bieli i ma i na stanie i produkuje śmigła i trzyłopatowe i czterołopatowe do wyboru do koloru. Więc obstaję przy śmigle 17x10 trzyłopatowym , silnik 32-35cc a jak śmigło będzie za blisko ziemi to tak jak radzi Tomek zrobię nowe podwozie z 3cm wyższe. Koszt śmigła 90zł to chyba dobra cena jak na ręczną robotę szczególnie że te śmigła są chwalone i zbierają dobre opinie , przy okazji zrobi kołpak wycięty już pod śmigło. Teraz trzeba się zabierać za skończenie modelu , dziś zaczynam oklejać górne skrzydło i trzeba to składać do kupy i zobaczyć jak sie wywarza i ile mogę na tym dziobie uwiesić , śmigło 100g kołpak pewnie z 80g , silnik z 1100g i ciekawe czy będzie za bogato czy za skromnie z wagą na przodzie , niedługo wszystko się wyjaśni. Ktoś jeszcze z forumowiczów buduje ten model ale jak postępy?
  2. Z racji ograniczeń i braku możliwości aby wyjść i polatać zacząłem się ponownie interesować modelem ultimate. W tym tygodniu naprawię sobie lekko uszkodzonego elektryka i wszystkie modele jakie mam będą gotowe do lotu a wolnego czasu trochę jest trzeba go zagospodarować , mimo że ciągle pracuję i żadne wolne mi nie grozi to wieczorami zamiast gapić się w telewizor wolę coś podłubać. W weekend zacznę oklejanie górnego skrzydła ale dalej mam problem z napędem. Już widzę że nie ma szans na trzymanie modelu w domu i muszę mu zrobić jakąś półkę czy coś takiego w piwnicy, a jak ma stać w piwnicy to jednak skłaniam się ku napędowi benzynowemu i tu jest problem. Planowałem na początku silnik DLE35 RA , ale ten silnik pracuje z śmigłami 19-20 cali a w ultimate nie będzie miejsca na takie śmigło , tutaj pewnie max to 16 cali podejdzie. Ale 16 cali jest za małe do tego silnika myślę że nawet trzyłopatowe będzie za małe a na dodatek z takimi trzyłopatowymi śmigłami jest problem z dostępnością. Chyba trzeba będzie pomyśleć o normalnym śmigle np 16x10 dwu łopatowym które łatwo wszędzie można kupić. Tyle że do takiego śmigła to silnik max 26ccm. Podpowiedzcie co za silnik zastosować do tego modelu , DLE w tej pojemności nie widać , RCGF tylko w zagranicznych sklepach , chyba w nastiku widziałem silnik ROTO 25 , dobre to? Czy taki mały benzynowy silniczek jest bezproblemowy czy te małe pojemności są kapryśne? bo ja najmniejszy jaki miałem to 32cc i było OK świetnie się spisywał , ale jak jest z mniejszymi?
  3. Nie wiem jak inni ale ja pamiętam jak stawiałem pierwsze kroki i łatwo nie było. Byli tacy którzy w ogóle nie chcieli pomóc , ktoś mi napisał że jaja sobie robię a nie buduję model, i ogólnie przygotowano mi idealną drogę do zniechęcenia się, tyle że mi bardzo zależało aby opanować tą sztukę , na moje szczęście wypatrzył mnie Bartek Piękoś i to on mi pomógł postawić pierwsze kroki , był cierpliwy jak diabli , tłumaczył opisywał a ja starałem się jak najwięcej z tego przyswoić ale przyznam że nie wiele rozumiałem co on do mnie rozmawia. Patrząc na Miśka widzę tak trochę siebie z tym że ja w pierwszej kolejności kupiłem paczkę podkładów upatrzyłem sobie model i chciałem go zbudować z pomocą forumowiczów, Misiek nic nie działa a jedynie pyta. Ale on ogólnie niczego nie rozumie , ma masę materiału do przyswojenia ma jakieś własne pomysły (które są fatalne np poszycie z balsy) , coś tam poczytał u motylastego , ale wydaje mi się że wiedza jest za mała i nie potrafi ruszyć z miejsca i rozpocząć zabawy, i na dodatek nie ma w pobliżu nikogo kto by pomógł czy coś pokazał na żywo i chłopak stoi w miejscu. Czepiłeś się balsy to coś napiszę , z basy modelem to już trzeba umieć latać bo naprawa ubitego modelu na początku zabawy jest trudna, ale na szczęście później jest raczej łatwo naprawić drobne uszkodzenia kwestia wprawy, a jeśli chodzi o latanie trening na symulatorze to zdecydowanie za mało przydało by się z 10 godzin praktyki w realu to tak na początek mi nawet po 20 godzinach model umiał uciec że godzinami trzeba go było szukać. Po części odpowiem na twoje pytanie odnośnie poszycia z balsy 3mm choć ty i o 5mm wspominałeś. Kiedyś podobał mi się model ultimate nac tylko chciałem mieć taki tylko większy niż oryginał , no ale większy był by wiotki więc postanowiłem zrobić na biały depron poszycie z balsy 2mm , zrobiłem kadłub statecznik poziomy i pionowy i ster kierunku i...... wyrzuciłem model do śmietnika bo mimo że nie miał jeszcze skrzydeł i wyposażenia to już warzył więcej niż miał warzyć gotowy do lotu i tym sposobem przestał się zapowiadać jako fajny model. Paradoksalnie to lekki model a nie pancerna cegła jest odporniejszy na spotkanie z ziemią
  4. Darek coś mi się obiło o uszy że zamówiliście hurtową ilość tych modeli i u was każdy ma takiego. Mój niestety lata słabo i na ten moment odstawię go na jakiś czas, zabiorę z niego ciężki, silnik ciężkie serwa bo serwa oczywiście nie są dedykowane są dużo silniejsze niż potrzeba ale i są cięższe. I kiedyś kupię wyposażenie specjalnie pod ten model , a to wyposażenie które zastosowałem wróci tam skąd przywędrowało. Czyli do Edga HK co prawda model jest lekko uszkodzony bo do wymiany jest domek silnika aczkolwiek domek mam zrobiony i trzeba tylko go wkleić, a model jak na piankę lata lepiej niż bardzo dobrze. Dwa wieczory dłubania i mam fajnego elektryka, a z extry multiplexa abym miał radość to muszę z nią zejść do około 1300g do lotu , ale coś czuję że będzie kiedy i naprawić edga i uporać się z tą extrą, coraz nowe ograniczenia dochodzą , latać się nie da bo pewnie można zarobić , to co robić w wolnym czasie? to będę coś dłubał w domu .
  5. Wiem że ten model warząc 1280g lata całkiem dobrze (przynajmniej jak na takiego piankowego malucha) z tego co pamiętam to wszystko mi w nim pasowało prócz tego że w hariierze nie za bardzo reagował na lotki a po za tym latał bardzo przewidywalnie i stabilnie . Mój strzelam że warzy około 1450g i do puki go nie odchudzę to nie będzie fajnie latał , ale 100g jest do zdjęcia a w tedy uzyskam wagę deklarowaną przez producenta. Kurcze z małymi modelami to taka robota , każdy gram się liczy , z dużego modelu w zeszłym roku zdjąłem 0,5kg i kompletnie nie widziałem różnicy , chłopaki mówili że na pewno różnica jest ,ale ja tam jej nie widziałem, a tutaj będzie walka na śmierć i życie o sto parę gram
  6. Ja mam silnik 175g czyli 45g więcej niż dedykowany, akumulator 240g, regulator 65A też jest większy niż potrzeba przez co i cięższy , na ogonie z 30g balastu i się nazbierało przynajmniej 150g niepotrzebnej masy. Niestety nie zdecyduję się na zmianę silnika regulatora czy akumulatorów bo mam nieskończony model na warsztacie od roku i wolę w niego wpuścić pieniądze. Ale mogę przemeblować wyposażenie dzięki czemu zdejmę ołów z ogona , no i mogę pozbyć się owiewek z kół , łącznie pewnie z 100g by się urwało , a czy to coś da? warto spróbować. To mały model więc 100g pewnie zrobi różnicę ale jestem prawie pewny że model fajnie by latał jak bym mu urwał 200g, ale to chyba nierealne.
  7. Piotr twój lepiej lata od mojego , mój lata przewidywalnie z większymi prędkościami a jak zwolni to robi się niepewnie. To samo szybowanie jak ma prędkość to ładnie i prosto szybuje ale jak trochę zwolni to zaczyna dosłownie spadać. Twój model podchodzi do lądowania wolno i leci na skrzydłach , mój musi mieć jeszcze połowę twojej prędkości aby pewnie lądować a jak bym chciał zwolnić tak jak ty to muszę wspomagać się silnikiem. Tak jak mówiłem zepsułem model masą do lotu, za ciężki silnik , przyciężkie akumulatory , co wymusiło zastosowanie ołowiu na ogonie i teraz przez to model lata jak lata. Przypuszczam że zdjęcie z niego 200g zmieni go nie do poznania , bo latałem takim w zeszłym roku ważył do lotu 1280g i nie miałem takich niedogodności jak teraz. Powalczę z wagą jak się uda coś wskórać to dobrze a jak nie to trudno , model do polatania się nadaje ale do ćwiczenia czegokolwiek nisko nad ziemią ani trochę, bo za często jest nieprzewidywalny i trzeba się go nauczyć i dobrze w niego wlatać.
  8. Wyważenie modelu jest według instrukcji i coś tam korygowałem SC ale bez fajerwerków , podczas lotu na nożu model w stronę podwozia ciągnie silnik i to jest definitywne, wyważony jest raczej dobrze. Ale to jest mały problem i łatwy do poprawienia. Problemem jest stabilność modelu , ja mu po prostu nie wieżę bo i mam powody, dobry model 3D rozpędzony w kierunku ziemi i kręcący jakies tam figury po drodze przechodzi do normalnego lotu natychmiast , mój model kończy wirowanie 40m od ziemi bo jeszcze potrzebuje 20m na ustabilizowanie . To nie jest pierwszy model jakim latam , mistrzem nie jestem ale też gniota wyczuję na odległość. Ale tak siedzę i myślę o co chodzi i co się dzieje że stary model latał naprawdę dobrze a nowy nawet mu do pięt nie dorasta już nawet pomijając wiatr. I takie wnioski mi się nasuwają , stary model ważył do lotu z akumulatorem 1280g , czyli poniżej deklarowanej wagi producenta i było fajnie , ale stary model miał dedykowany silnik permax który jest lekki , po za tym model nie miał owiewek na kołach i miał akumulator 2300mah. Ja do nowego modelu nie miałem dedykowanego lekkiego silnika więc zamontowałem ciężkiego emaxa silnik daje radę ale lekki nie jest , do tego mam owiewki na kołach i kupiłem duże akumulatory z wysokim C przez co też lekkie nie są , modelu nie warzyłem ale myślę że do lotu z akumulatorem warzy grubo ponad 1400g. I jak sobie przypominam miałem kiedyś extrę va-models do lotu warzyła 800g i latała super fajnie, ale ciągu miała też 800g więc szału ciąg nie robił i trochę to drażniło , postanowiłem zmienić silnik na mocniejszy (i cięższy) no i do mocniejszego silnika poszedł wydajniejszy akumulator. Masa modelu wzrosła do 1000g i był konkretny zapas mocy ale co z tego jak model przestał fajnie latać , niby 200g różnicy ale z fajnego modelu zrobiła się cegła z którą trzeba się było tylko szarpać. Coś mam dziwne przeczucie że tutaj jest ta sama sytuacja i zepsułem model przez nadmierną masę. No i Rafał to jest ciekawe , do swojego krzyżaka zapinam te nowe ciężkie pakiety z tej nowej extry i nie zauważyłem jakiegoś niekontrolowanego przewracania się modelu podczas wykonywania dynamicznych zwrotów , i nie zauważyłem aby jakiś mniej stabilny się zrobił , ot taka paskuda z tego modelu ale zawsze stabilny, tu nie ma że silny wiatr , jak jest za silny wiatr to zaczyna latać do tyłu
  9. Wróciłem dzis z polatania tym modelem i mam mieszane uczucia. W zeszłym roku wykonałem takim modelem kilka lotów i nawet mi się podobało tyle że latałem w cichy bezwietrzny wieczór a takich bezwietrznych dni zdarzy się kilka w roku. Dziś jak zwykle wiało ale bez przesady tak że warunki były niezłe. Model lata krzywo i to akurat jest chyba spowodowane tym że drewniana konstrukcja z minimalnie opadniętym domkiem silnika została wklejona na stałe w kadłub , co ustaliło minimalny skłon i chyba przez to lecąc na nożu model skręca w stronę swojego podwozia , ale to nie problem bo skłon silnika da się skorygować podkładkami. Nie podoba mi się to że model niby jest stabilny ale to pozory w rzeczywistości to nerwus i tylko czeka aby się wymknąć z pod kontroli. Nawet zmniejszyłem wychylenia sterów troszkę się uspokoił ale nie nazwał bym go stabilnym , fatalnie reaguje na wychylenie steru kierunku wraz z lotkami , w sytuacji gdy lecę nisko nad ziemią i przechodzę do pionowego wznoszenia , nabieram troszkę wysokości i zawracam model sterem kierunku aby się obrócił dziobem w dół , bez problemu to wykonuje ale po obróceniu nie ma żadnej stabilności i aż razi po oczach że model leci do ziemi jak cegła a nie jak dobry model, właściwie to cegła jest stabilniejsza bo nie rzuca nią na wszystkie strony . Ogólnie trzeba się ciągle wspomagać silnikiem i poganiać model bo jak zwolni to nie wiadomo czego się po nim spodziewać. Lecę w normalnym locie , chcę zawrócić sterem kierunku więc wychylam ster kierunku i trzymam go lotkami aby model trzymał poziom a model zamiast zawrócić robi beczkę przez plecy i bezwładnie obiera kierunek do ziemi , i taki wytrącony z równowagi nie za bardzo reaguje na stery , i jak zwykle trzeba go wyciągać z opresji silnikiem. Raczej da sie w niego wlatać i wyczuć go , ale jak RcFactory to to nie będzie nigdy latało bez względu kto tam się na nim podpisze.
  10. Ja wykonałem chyba z 5 lotów i musiałem poprawić montaż modelu chodzi o tą konstrukcję z sklejki w środku kadłuba , ja jej nie wklejałem tylko włożyłem , niestety domek silnika z całą konstrukcją zaczął się dość mocno ruszać, więc zaaplikowałem gdzie się dało podejść trochę kleju CA i powinno być dobrze bo konstrukcja . Stery mam ustawione tak że lotki chodzą ile dają się serwa wychylić i wydaje się że jest OK, a ogon czyli serwo steru wysokości i kierunku to tutaj mam w radiu ustawione wychylenia serw na 150%. Ogólnie model jest bardzo bardzo dynamiczny i nerwowy , zauważyłem że podczas wychylenia lotek i maksymalnie steru kierunku model przepada i trzeba być czujnym , nie wiele brakowało i spotkał by się z ziemią bo mnie tym zaskoczył, ale czy ma to miejsce przy każdej prędkości czy przy pewnej prędkości to tego nie wiem. Nie zdążyłem tego sprawdzić bo warunki w jakich latałem były fatalne wiało tak że wiatr przewracał stojący na ziemi model, więc może silny wiatr był przyczyną tego że model nie do końca był stabilny. Ogólnie model tej extry jest o wiele wiele trudniejszy w pilotażu od krzyżaka XL rc factory , ale doskonale nadaje się do ćwiczenia bezwładnych figli w powietrzu , model krzyżaka w ogóle się natomiast do tego nie nadaje. Może troszkę zmniejszę wychylenia sterów ale to dopiero jak będzie odpowiednia pogoda, weekend się nieźle zapowiada niestety jest zakaz wychodzenia z domu , niby nie mam kwarantanny itp ale jest zakaz wychodzenia z domu i nie bardzo wiem jak się do tego odnieść , w planie miałem polatać w pojedynkę na boisku i tą extrą i miałem zamiar wyprowadzić na spacer dużą benzynę ale teraz to trochę się boję jakiejś kary. Ta extra multiplexa jest fajna i ładna i jak na taką małą piankę nieźle lata ale to wymagający model, a ja go kupiłem tylko po to aby poćwiczyć właśnie bezwładne fikołki , i do tego zadania ten model mi odpowiada, ale myślę że był by lepszy jak by był trochę lżejszy choć przyznam że nie warzyłem swojego modelu, jedynie został wyważony zgodnie z instrukcją.
  11. enter1978

    Koronawirus

    Szybko się tej epidemii nie pozbędziemy bo mamy zbyt wielu debili w społeczeństwie. Podam przykład , przyjeżdża jakiś oszołom z zagranicy z zagrożonego rejonu dostaje kwarantannę ale nic sobie z tego nie robi tylko hasa po całej miejscowości , w jednym miejscu go przegonili to poszedł szukać innych kolegów aż wreszcie ktoś zadzwonił chyba na policję (jakiś starszy mieszkaniec) że nie siedzi w tej kwarantannie , policja go zwinęła i odstawiła chyba do miejsca gdzie miał siedzieć. Problem w tym że już wie kto zadzwonił , już zdążył obiecać dzwoniącemu że go spali. W tej miejscowości mieszkają raczej starsi ludzie i zwyczajnie się boją jego gróźb jak i jego i z tego co wiem już się nikt nie zdecyduje interweniować czy dzwonić że nie siedzi w kwarantannie. Fajnie te służby działają , upilnować wariata nie potrafią ale wytłumaczyć mu kto na niego doniósł to musieli w pierwszej kolejności.
  12. Kurcze co się dzieje z tymi silnikami? W f3m jesienią kupiłem ostatnią sztukę za 1390zł , nawet jak zamawiałem silnik to zażartowałem że zabieram ostatniego bo później może nie będzie , pan ze sklepu się zaśmiał i powiedział że już zrobione jest zamówienie i max dwa tygodnie i stany na sklepie będą uzupełnione. Ale tak się nie stało , silników nie było całą zimę , około 2 tygodnie temu przypadkowo zajrzałem do sklepu i silnik się pojawił i był dostępny tyle że już za 1499zł . Teraz patrzę już silnika nie ma i pisze że brak , jeden zamówili?
  13. Ja to w ogóle mam krótki starz. Ogólnie wielu rzeczy nie umiem , niektórych nigdy też nie będę umiał. Powiedzmy że chciał bym osiągnąć twój poziom z przed 2 lat, i to jest w zasięgu w jakiejś tam odległej przyszłości. Twój obecny poziom dla mnie jest nie osiągalny nawet w odległej przyszłości
  14. Ja bym ocenę tego pod ciebie zostawił Maćkowi. Ale i tak będziesz latał na normalnych wychyleniach bo za małe będą przeszkadzały , nie wiem jak u innych ale ja słuchałem rad kolegów i ustawiłem mniejsze wychylenia i to wydaje mi się było bardziej kłopotliwe niz pomoce , model który lata z opóźnioną reakcją szczególnie w wietrze nie wróży niczego dobrego lepiej dodać expo nad program niż zmniejszać wychylenia sterów, pewnie pomocne jest to w modelu który podczas nadmiernego wychylenia sterów zaczyna przepadać , ale w modelu który jest stabilny w każdej pozycji i bez względu na wychylenia sterów chyba nie ma sensu kombinować.
  15. To ja jeszcze dodam że czy to podczas oblotu czy normalnego latania dobrze jest mieć nawyk żeby podczas przyziemienia kontrolować ster wysokości a nie zostawić model samemu sobie, miałem extrę i faktycznie można ją było puścić i lądowała sama bo miała podwozie bardziej wysunięte do przodu, a Mx-a trzeba pilnować bo ma skłonności do kapotowania gdy pędzi po kiepskiej nawierzchni np dużej trawie. Ogólnie start jest łatwy i latanie tam i z powrotem jest łatwe kłopotliwe może być chyba jedynie lądowanie, to co mnie zaskoczyło podczas pierwszego lotu dużym modelem to właśnie lądowanie, duży model bardzo chce latać i nawet minimalnie podwyższone wolne obroty nie to że przeszkadzają ale wręcz uniemożliwiają posadzenie modelu , takie modele akrobacyjne mają potężny nadmiar mocy i nawet troszkę podwyższone wolne obroty powodują że model leci i ani myśli lądować. I chyba ważną sprawą jest odpowiednia prędkość podczas lądowania może się wydawać że wolniej lecący model delikatniej usiądzie a jest odwrotnie gdy za mocno zwolni to zwyczajnie spada , nauczenie się oszacowania prędkości modelu też jest ważne, a kiedyś często mi się zdarzało właśnie nieodpowiednio dopasować prędkość podczas przyziemiania, i model lecąc za wolno zaliczał twarde lądowanie a pędząc za szybko chciał kapotować. Ale to co opanowałem małym modelem po przesiadce na duży wychodziło zawsze lepiej , dokładniej i zgrabniej , właśnie przez tą stabilność i pewność prowadzenia jaką ma duży model.
  16. Erwin gdyby się pozbył tego modelu był by to wielki błąd, dużym modelem lata się lepiej , nie da sie porównać małego lekkiego modelu z dużą ciężką benzyną , fakt świadomość że sporo grosza gdzieś tam lata nad głową nie za bardzo pomaga. Ale duży model jest stabilny , wiatr nie przeszkadza dużemu modelowi tak jak małemu, duży model jest mniej wrażliwy na nie do końca poprawnie ustawiony środek ciężkości. Ja tam nie wiem ale latając małym modelem zawsze się z nim muszę szarpać bo bo kiedy nie pójdę polatać to zawsze wieje, z dużym jest zawsze luz, nawet jak wieje jakiś wiaterek duży model sunie stabilnie podczas lądowania 20cm nad ziemią i tak leci ile ja chcę a nie ile się uda. Po kilku lotach doszedłem do wniosku że modelem 2,2m lata się 3 razy łatwiej niż modelem 1,4m , ale trochę pokory jest wskazane mieć, a Maciek jest jedną z odpowiedniejszych osób jakie można mieć obok siebie podczas oblotu, ten oblot to będzie formalność a nie wydarzenie.
  17. Z tańszych serw chyba warto rozważyć serwa corona , co prawda mam tylko cztery sztuki więc opinia mało miarodajna , ale serwa bardzo intensywnie używane przez dwa lata , wszystkie sprawne choć lekko nie miały, nie ma problemu z centrowaniem , może nie są najtańsze ale drogie też nie są ,wydaje mi się że do niezbyt dużego elektryka można wziąć przynajmniej pod uwagę serwa corona.
  18. Ja miałem te serwa w dwóch modelach , nie wnikałem czy to podróbki czy nie w każdym razie były zawodne. W jednym modelu miałem 4 szt z czego jedno padło na sterze wysokości na szczęście po wylądowaniu , w serwie wypaliła się dziura w obudowie. Do krzyżaka rc factory również zamontowałem te serwa i po jednym sezonie serwo jednej lotki przestało chodzić , na osiem serw jakie miałem dwa siadły, chyba to nie jest najlepszy wybór.
  19. No więc ja już mam remont mieszkania na ostatniej prostej więc zacząłem dłubać przy modelach bo już mnie czas nie goni zostały praktycznie porządki. Sezon rozpoczęty , na razie poleciał krzyżak tak dla oswojenia się z lataniem w realu. Ale zaczynam się przymierzać do uruchomienia Mx-a tylko nie mam orczyków serw. Do tej pory miałem plastikowe orczyki ale teraz postanowiłem wymienić je na aluminiowe. Ciężka sprawa z dobraniem o odpowiedniej długości orczyków na stery wysokości więc postanowiłem kupić okrągłe orczyki i do nich przykręcić obecne dźwignie laminatowe , dokładnie tak jak mam teraz tylko teraz orczyki mam plastikowe. Ale nie wiem gdzie kupić takie orczyki, potrzebne są mi orczyki 25T , ale które są dobrej jakości? nie chciał bym aby się okazało że kupione aluminiowe orczyki są słabsze od plastikowych jakie mam teraz. Mam taki orczyk okrągły aluminiowy na sterze kierunku i jest bardzo dobrej jakości , płaciłam za niego 11zł tylko że teraz jest niedostępny , za to znalazłem orczyki np za 3,50zł ale czy to dobry produkt? czy to będzie plastelina? Ma ktoś coś sprawdzonego?
  20. Niechlujną fuszerkę. Odgrzebałem zdjęcia serwa fetech, same zimne luty , potencjometr wrzucony w obudowę na sztukę nie był ani przykręcony ani przyklejony tak samo łatwo wpadał na swoje miejsce jak z niego wypadał, postrzępiony kabel w miejscu lutowania którego strzępy mogą dotykać elementów elektronicznych w swoim sąsiedztwie , płytka elektroniczna wrzucona luzem w obudowę i też lata w niej jak chce i gdzie chce. Poniżej serwo turnigy ze zdjęć Marcina, ładnie polutowane , nic nie lata, na dodatek połączenia kabli są dodatkowo zabezpieczone klejem, potencjometr przykręcony. A serwo było tańsze od feetecha i na dodatek ma tytanowe przekładnie , to nie wiem czy cena jest takim wyznacznikiem jakości. Ja gdy wymieniłem serwa na sterach wysokości na savoxa to podczas montażu zgubiłem zabezpieczenie śrubki , nie mogłem znaleźć tego zabezpieczenia więc wkręciłem śrubkę na klej do gwintów( i czuję że to mi uratowało model). Bardzo sie zdziwiłem że podczas pierwszego lotu straciłem jeden ster wysokości bo zabezpieczenie się nie sprawdziło , śrubka się odkręciła dźwignia spadła z serwa i było by po modelu gdyby to samo stało się z drugim sterem wysokości. Niby to drobiazg ale serwo za duże pieniądze , producent ma renomę a w zestawie zabezpieczenie którego lepiej jak by nie było wcale i poważna awaria modelu w czasie lotu.
  21. Irek ja akurat nie mam uprzedzeń do mniej renomowanych serw , w modelu 30cc przez dwa lata służyły serwa tower pro chyba 11kg i mimo że były intensywnie używane nie było najmniejszych problemów. W temacie mx-a marcinmisiek pokazał rozebrane serwa turnigy których używa , na tyle mi się konstrukcja spodobała że kupiłem sobie takie same i też dwa lata używałem aż zaczęły potrząsać sterami , oczywiście życzył bym sobie aby jeszcze z rok chodziły ale i tak za cenę jaką zapłaciłem to były warte każdej złotówki. Za to kupiłem dwa serwa Fetech i nawet nie montowałem ich w modelu tylko wylądowały w śmietniku, jakość i rozwiązania dyskwalifikowały te serwa, a ja byłem kilka stówek w plecy. Po tej akcji bałem się zaryzykować i kupić czegoś niesprawdzonego , serwa sprawdzone turnigy są niedostępne więc poszedłem w stronę savoxa ale tutaj to na komplet serw do modelu poszło chyba 1700zł. Mam jeden model na ukończeniu na który się porwałem już dawno temu i nie posiadam do niego wyposażenia , dlatego nie obraził bym się jak byś wstawił zdjęcia takiego serwa od środka czy tam jest ład i porządek i wszystko na swoim miejscu, czy jak w Feetechu wszystko lata gdzie chce i ledwo się kupy trzyma.
  22. enter1978

    Koronawirus

    Ja się w sumie wirusa nie boję , raczej mi on lotto , na zdrowie nie narzekam u lekarza byłem ostatni raz gdy miałem max 18lat , nie czepiają mnie się żadne przeziębienia grypy itp. Ale stosuję się do powszechnych zasad, unikam spotkań , higiena ponad normę bo nawet ubrania , kurtka spodnie mam odkażane profesjonalną chemią bo mam do tego dostęp z racji wykonywanego zawodu, no i jak wszyscy nakupiłem makaronu jak na wojnę. Jak prawie wszyscy mam bliskich którzy są w więcej niż w grupie ryzyka i nie planuję roznosić żadnego świństwa , ale... Szlag mnie dziś trafił jak poszedłem do pracy i jednym z interesantów była koleżanka która wróciła z Niemiec jest pogranicznikiem na granicy francusko niemieckiej i tam gdzieś kontroluje potencjalnych zarażonych jak to na granicy. Po jakiego h....a tu przyjeżdżała? kto ją tu wyglądał? dlaczego łazi pomiędzy ludźmi jak osrane ciele między ludźmi którzy nie mają pojęcia kto to jest i skąd przyjechała. Może jest zdrowa , ale jeśli coś złapała i jest nosicielem to ile osób zaraziła? i ilu jest takich cichych migrantów w skali kraju? Do tej pory zagrożenie epidemią to "pic na wodę fotomontaż" no to znaczy środki bezpieczeństwa są wprowadzone ale nie za późno trochę? tak z dwa tygodnie za późno? , mój współpracownik którego syn jeździ busem wspomniał że busiarze jeździli do Włoch po ludzi ale za podwójną stawkę bo we Włoszech już była jazda z epidemią. A tym sposobem to wirusa już mamy nawleczone do oporu tylko teraz trzeba poczekać na zachorowania .
  23. Mam pytanie, model mam poskładany i gotowy do oblotu , może nawet jutro lub w niedzielę poleci jak wiatr nie będzie wiał , choć mam na razie tylko jeden pakiet do niego i to nie za duży bo 2300mah , dwa nowe akumulatory zamówione ale jeszcze nie dotarły ale do jednego lotu i wstępnego poustawiania modelu to i ten 2300mah wystarczy. Ale chodzi mi o ustawienia tego modelu według instrukcji , jak wcześniej wspominałem to miałem krótki czas ten model kupiony poskładany i używany, więc instrukcją sobie głowy nie zawracałem. Pamiętam że wszystko mi w modelu pasowało prócz tego że na lotki słabo reagował w harrierze podczas powolnego lotu, ale teraz się okazuje że lotki z standardowymi dźwigniami na serwach nie wychylają się tyle co powinny i myślę że to była przyczyna problemu. W instrukcji są podane ustawienia do akrobacji i do 3D , ale nie do końca wiem jak się odnieść do instrukcji. Wartości są w milimetrach ale nie za bardzo wiem jak to się ustawia i w którym miejscu lotki robić pomiar, podam przykład. Niech to będą lotki , w instrukcji chyba pisze akrobacja 60mm, a 3D 90mm. Więc brałem linijkę przykładałem zero przy lotce od strony kadłuba i wychylałem lotkę drążkiem no i max jaki się spływ lotki wychylił po podziałce linijki to około 60mm z małym haczkiem, ale czy to tak się mierzy? Czy pomiary powinny byc wykonywane w miejscu steru w którym ster ma największą głębokość? czy mierzyć jakąś srednią głębokość steru ? bo lotka przy kadłubie ma dłuższą cięciwę niż na skraju skrzydła , to samo ster kierunku u dołu jest długi ale u góry już nie za bardzo , stery wysokości to już w ogóle mają fikuśne kształty. Mógł by ktoś coś napisać odnośnie takiego ustawiania sterów? i jak to prawidłowo powinno być wykonane?
  24. enter1978

    silnik dl50

    Nie tak dawno przerabiałem temat zużytego wału w rcgf55, miała być to kopia DLE55 ale niestety nie jest. Rcgf55 na sworzniu łba korbowodu ma malutki kołnierz przez który da się zdjąć korbowód i wymienić same igiełki w łożysku , pod warunkiem że sworzeń nie jest jajowaty , niestety mój był jajowaty i wymiana igiełek uleczyła go na jakieś 10 godzin pracy, DLE55 ma taki duży kołnierz że nie da się korbowodu zdjąć z sworznia . Wał z rcgf 55 nie jest taki sam jak z del55 , DLE ma większą przeciwwagę dlatego niektórzy piszą że jest taki sam bo z rcgf da się zamontować wał do dle , niby tak ale odwrotnie z dle do rcgf już się nie da bo wał z dle nie zmieści się w karter rcgf. Ja co prawda kupiłem nowy silnik ale w tym czasie jeden pomocny forumowicz podesłał mi w dobrym stanie silnik DLA55 , silnik jest naprawdę zdrowy i w świetnej kondycji ma jedynie uszkodzony karter , pomyślałem że karter z DLE55 będzie taki sam jak DLA55 , no i znowu nie do końca , wał czyli przeciwwaga z korbowodem pasuje faktycznie jak ulał ale wał z DLE55 ma dłuższy czop niż DLA55 , natomiast są to małe wartości może z 3 dziesiąte milimetra ale wystarczy aby po dokręceniu piasty silnik dość ciężko się obracał bo rant na czopie o który opiera się piasta nie za bardzo wystaje z łożyska, akurat to mam zamiar poprawić na tokarce minimalnie pogłębiając gniazdo łożyska by łożysko głębiej usiadło w karterze. Gaźnik z Rcgf55 do DLE55 też nie pasuje bo otwór w karterze jest za niski i gaźnik się nie mieści i również te pół milimetra trzeba będzie otwór skorygować. I po tych perypetiach z zamiennością części które mają być zamienne a nie są myślę że najlepiej albo kupować do naprawy dedykowane części do danego silnika albo zrezygnować z remontu, ja wybrałem bramkę numer 3 i kupiłem silnik do którego są wszystkie części zamienne w polskich sklepach, więc jak ten nowy silnik zjem to można go będzie naprawić i wszystko będzie pasować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.