Skocz do zawartości

mirolek

Modelarz
  • Postów

    4 052
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    29

Treść opublikowana przez mirolek

  1. Z doklejonych desek balsowych o grubości 15mm wystrugałem ogon i czub modelu w którym dodatkowo umieściłem stalowy popychacz do steru wodnego. Kadłub ma zatem docelową długość ale wciąż pozostaje jeszcze otwary od spodu. Wprowadziłem bowdeny do SW i rozważam jeszcze możliwość umieszczenia wzmocnień a burcie celem mocowania prostego podwozia które mogłoby wyglądać jak w sportowym samochodzie z lat dwudziestych Pręt na dziobie po zdjeciu steru wodnego mogę wykorzystać jako sterowanie koła przedniego a osadzona w poprzek kadłuba rura umożliwi przełożenie pręta fi4mm i montaż kół które niestety będą stanowiły dość wąskie i stosunkowo niskie podparcie kadłuba. Temat rozwija się w głowie, mam jeszcze inny pomysł aby koła mocować do bocznych pływaków.... coś wymyślę aby model był bardziej wielofunkcyjny. Jeżeli ktoś ma inny pomysł to chetnie skorzystam z podpowiedzi. Zmontowałem też "na sucho" ogon co pozwoliło na kilka zdjęć całej konstrukcji modelu ms
  2. Nikt nie lata albo się nie chwali a za oknem zrobiło się biało można pomyśleć o nartach do modeli Zbliżają się święta, koniec roku i mam nadzieję, że tardycyjnie o godz. 12 w Nowy Rok spotkamy się z rakietą i bezalkoholowym szampanem na Czyżynach. ms
  3. Wiem, że wchodzisz mi na ambicję i motywujesz do lepszej technologii .... ale jestem jeszcze odporny Pewnie wkrótce się zdecyduję na kolejny krok w tej technologii ale na dziś zdjąłem z formy laminat i jestem bardzo zadowolony z tego co otrzymałem. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że to najlepszy element laminatowy jaki wykonałem. Ok, moja owiewka nie jest idelanie gładka i napewno wykonana w negatywie byłby lepsza ale mnie cieszy ta forma (element jest idealnie dopasowany do łoża zbiornika paliwa) oraz waga .... 9 gramów (!) Laminat jest cieniutki i będę musiał pamiętać aby chwytając za pylon przy transporcie modelu nie zgnieść owiewki. ms
  4. "Toć mopanku właśnie czynię" ..... czyli doskonalę warsztat związany z wykonywaniem laminatu Coraz cieńszy coraz lżejszy ale jeszcze nie czuje się na siłach aby wykonać laminat w formie negatywowej. Dla takiego cylindrycznego kształtu w negatywie konieczne byłoby wykonanie elementu z dwóch połówek a na traconej formie pozytywowej, mam gotowy element po wyjęciu ze środka styroduru. ms
  5. Teoretyczne rozwiązanie pokazane powyżej na rysunku zrealizowane wygląda tak: Sprawdziłem przy okazji, że nie ma problemu z lokowaniem półki wraz z pakietem na dziobie modelu a dostęp do serw jest wystarczający aby je przykręcić i w końcowej fazie budowy wyregulować długość popychaczy. Przygotoowałem też styrodurową formę owiewki zbiornika paliwa. Najpier zbiornik na taśmie dwustronnej przykleiłem do miejsca jego docelowego mocowania na pylonie a następnie obłożyłem go kawałkami styroduru. Po oszlifowaniu otrzymałem owalny kształt owiekwki. Na tak przygotowanej formie wykonałem laminat z dwóch warstw takniny 50g/m2 oraz jednej warstwy tkaniy 35g/m2. Za radą bardziej doświadczonego w tej technologii kolegi, na koniec laminowania odsączyłem nadmiar żywicy w papierowe serwetki. Liczę na cienką owiewkę o niewilekiej masie, gdyż w tym modelu zbiornik paliwa jest za środkiem ciężkości modelu i muszę redukować każdy ciężar od strony ogona. ms
  6. Kadłub pokryje japonką albo koveralem a skrzydło oraz usterzenie pokryje oratexem. Dorysowałem do projektu kilka elementów tj półke na serwa oraz półkę na pakiet i odbiornik pozwalającą lokowac wyposażenie w samym nosie modelu. To rozwiązanie które zrealizowane praktycznie pokazał powyżej Callab z tą róznicą, że serwa zostają w miejscu dostepnym po zdjęciu skrzydła a jedynie pakiet i odbiornik wędrują w głąb kadłuba. Dorysowałem też ster wodny na dziobie modelu - sam nie wiem czy to sie sprawdzi ale będzie inaczej a to znaczy ciekawiej ms
  7. Wstępnie szacowałem z pakietem AAA ale ostatecznie przyjąłem wagę pakietu 120g czyli zestaw 5xAA a w opisie machnąłem się o literkę Reasumując 80g niedowagi mam przy pakiecie 5xAA Twoja półeczka to świetne rozwiązanie ale w moim przypadku sprawdzi się na pakiet, odbiornik i jedno serwo. Drugie musi zostać pod skrzydłem z lepszym dostepem gdyż nie połączę w nim popychacza do SK na tył i od steru wodnego na przód. Szacuję, że przesunięcie serwa SW do przodu zmniejsza konieczne wyważenie o około 30g - zostaje jeszcze rozwiązanie "balastu" około 50g Muszę zrobić ciężki ster wodny, najlepiej z blachy i będzie OK ms
  8. Okleiłem balsą boki oraz od góry tylną część kadłuba. Tak wykonany element waży 110g. Zważyłem też skrzydło i wykonane usterzenie co pozwoliło mi zestawić na rysunku modelu masy i sprawdzić jak wygląda przewidywane wyważenie modelu. Dla zakładanego pakietu 5 x AAA lokowanego przy pierwszej wrędze brakuje mi jeszcze na samym nosie około 80g W rzeczywistości będzie konieczne więcej bo dojdzie jeszcze klocek balsowy na ogonie, bowdeny, zawiasy a ta galanteria choć lekka dokłada swoje gramy w dużej odległości od środka ciężkości co przełoży się znacznie więcej gramów koniecznych na nosie. Zatrzymałem się zatem z budową na kilka dni i musze przemyśleć rozłożenie wyposażenia. Njaprościej przesunąc serwa na sam przód ale wtedy nie będę miał do nich wygodnego dostępu. Wczoraj będąc u kolegi Wojtka B. podpatrzyłem jego rozwiązanie czyli osadzenie pakietu i serw na sztwynej półce która następnie cała jest lokowana głeboko w nosie modelu. To pomysł doskonały ale problemem jest wtedy ster kierunku jaki planowałem umieścić nietypowo na dziobie modelu. Łączenie popyczaczy na tył modelu da się rozwiązać ale wsunięcie serw do przodu i łaczenie popychacza w kierunku nosa modelu już nie jestem w kropce. Poprawia sytuację cięższy silnik np. OS Max 25AX który mam w innym modelu ale to rozwiązanie którego na tą chwilę nie rozważam. Szukam innego rozwiązania pozwalającego zbilansować masy w środku ciężkosci modelu. Może poszerzę albo przedłużę nos modelu albo zamontuje na stałe w kulistej obudowie kamerkę. Nie zamykam dołu kadłuba do czasu logicznego rozwiązania problemu bo dokładanie ołowiu to wariant ostateczny. Jeżeli macie jakieś pomysły to prosze o wsparcie. ms
  9. Większość samolotów posiada ster kierunku a hydroplany często posiadają także ster wodny. Nie rozwiązałem tego w projekcie ale przewiduję koniecznośc jego wykonania. Z czterech modeli jakie testowałem na wodzie dwa nie wymagały steru wodnego ale dwa bez takiego steru były sterowne tylko na małej prędkości a z jej wzrostem pływały tam gdzie chciały. Pierwotnie myślałem o takim sterze głaboko zanurzonym pod wodę czyli pod kadłubem ale chciałbym latać modelem także w zimie i wtedy taki ster będzie przeszkadzał. Teraz skłaniam się bardziej do zamontowania go z przodu na samym nosie modelu. Okrągła platforma na nosie zostanie nieco powiększona i umieszczę tam ruchomy sztyft na którym od góry da się umocować kamerę a od spodu ster wodny a całość zostanie połączona z serwem sterowania SK Boki kadłuba wykonam z balsy 2mm a na spód z balsy 3mm i dodatkowo wzmocnię ją na redanie laminując tkaniną 80g/m2 ms
  10. Dziękuję za dobre słowo :-) Łodzie latające mają zwykle piękne linie kadłuba co jest konsekwencją przenikających sie żywiołów. Hydroplan to przecież po części ptak po części ryba dlatego trzeba wybrac to co najlepsze z każdego środowiska aby model sprawdził się w powietrzu i na wodzie. ms
  11. Gotowy do oklejania baslą stelaż kadłuba oraz pierwsza przymiarka ms
  12. Trwają prace przy kadłubie którego złożenie już na etapie rysunkowym wydawało mi się nie łatwe. Wszystko przez stylizację do okrętów XVII w, uniesiony do góry ogon i gięte linie na jakie się zdecydowałem. Obawiałem się, że bez centralnej rury nie uda się go złożyć dlatego wstawiłem ostatecznie w projekt kilka prostych listewek aby montaż był możliwy na desce. Etap pierwszy - 4 wręgi kadłuba za redanem składane na prostej listwie od spodu etap drugi - kolejne 2 wręgi na wygiętej listwie dna kadłuba oraz giete na mokro listewki ogona etap III - przód składany jest wrędze sklejkowej czyli używając języka szkutniczego to "stępka" budowanego kadłuba wraz z giętymi na mokro bocznymi listwami sosnowymi łączącymi obie części ms
  13. ta gumka recepturka to "niezbędnik Maczety" .... to zupełnie co innego ms
  14. Model ma stosunkowo krótki kadłub bo odległość SW od lini spływu skrzydła jest poniżej 2L co oznacza, że minimalna powierzchnia SW powinna byc większa niż 25% powierzchni skrzydła. Projektowana powierzchnia SW jest zdecydowanie większa niż te minimalne 25% Lotki nie są zbyt duże ale może masz rację, że stylizując ogon trochę przesadziłem z jego wielkością. Powiększałem SW aby osiągnąć ładną sylwetkę i trochę mnie poniosło :-) Dzięki za zwrócenie uwagi na ten element, jeszcze nie składałem elementów steru wysokości i mogę dokonać małej korekty. Nie będę zmniejszał jednak jego rozpiętości bo miał przypominać ogon wieloryba i w takim kształcie jak go sobie umyśliłem, bardzo mi sie podoba. ms
  15. Nie bardzo wiem co znaczy "inny odcień". Model został pomalowany dobranymi do oryginału kolorami lakieru a to, że ogon jest szary chyba nie dziwi bo taki właśnie ma być. W Muzeum lotnictwa stoi egzemplarz na którym się wzorowałem i można takie detale podpatrzeć albo najprościej wklepeć w wyszukiwarkę oznaczenie samolotu i wzór malowania sam wyskoczy. Wszystkie wyprodukowane samoloty były malowane w taki dziwny niebieski kolor i miały szare ogony. Gdzieś czytałem, że była wersja biało czerwona ale nie znalazłem takiego wzoru malowania. Dziś z modelem byłem na lotnisku z zamiarem sprawdzenia kołowania a może nawet startu ale niestety do takiej próby nie doszło. Po raz drugi pojawił się problem z serwem gazu które zakontrowane na podwójnych nakrętkach tym razem odpadło z mocowania z uwagi na urwaną plastikową łapkę mocującą. Musze całkowicie zmienić koncepcję sterowania przepustnicą i potwierdzić obawy kolegów którzy sugerowali, że lokalizacja serwa na łożu silnika to kiepski pomysł. Tak to prawda - drgania sa tak duże, że to nie może się udać. Mając w pełni otwartą i widoczną kabinę mam zatem duży problem, gdzie serwo zlokalizować aby zmniejszyć drgania przez dłuższy popychacz i zarazem uczynić go niewidocznym - to zadanie do rozwiązania nr.1 Mam też zadanie nr 2. tj. wzmocnić mocowanie drutu prowadzącego koło do amortyzatora podwozia. Mimo płaskiego zaszlifowania powierzchni i kontrującej śruby M3 zamiast robaka, wciąż dochodzi do obrócenia drutu i przesunięcia koła za amortyzator. Przetestowałem dziś układ podżarzania świecy który po zaprogramowaniu działał prawidłowo w wyznaczonych zakresach ruchu drążka ale niestety nie mogłem przy jego pomocy odpalić silnika. Żarzenie było zbyt słabe a na lotnisku okropnie zimno dlatego dla potrzeb testów wróciłem do stosowania tradycyjnej grzałki. Reasumując, zanim model poderwę w powietrze czeka mnie jeszcze troszkę pracy. Wszystkie zabiegi mają na celu właśnie zminimalizowanie ryzyka o którym wspominał "Molej" i których znaczenia mam pełną świadomość. Po zmianie akumulatorów z 5x AAA na 5 x AA oraz dołożeniu dwóch kolejnych aku NiMH rozmiaru AA do układu podżarzania model przytył do waki około 4,5kg, jest zatem trochę masy nad którą trzeba zapanować w powietrzu i bezpiecznie posadzić na lotnisku. ms
  16. klasyka faktycznie ma swój urok - dlatego buduję kolejny taki model Wykończyłem skrzydło, zaopatrzyłem je w boczne pływaki i zmontowałem pylon o który pytał kolega. Pływaki mają szkielet ze sklejki a kształt dopasowany do żebra co ułatwia ich montaż w skrzydle. Pływaki sa obłożone bokami balsą 3mm a sam pływak powstanie z kolejnych klepek balsowych Na zdjęciach montaż pylonu na sucho bo wręga silnika i łoże na zbiornik właśnie się kleją. Pylon tworzą 3 warstwy sklejki 2mm co widać na projekcie. Środkowy element jest dzielony celem przeprowadzenia kabla do serwa sterowania gazem. Tak połączone 3 elementy dają bardzo mocny element o szerokości 6mm i na taką szerokośc są rozsunięte środkowe żebra skrzydła. Nikt nie zapytał co to za kółeczko na dziobie modelu a to właśnie taka mini platforma do montażu kamery. Na ogonie w trójkątnym klinie będzie właśnie miejsce na balastowanie ciężaru na dziobie - "TeBe", to jakaś telepatia czy czytasz w moich myślach To nie jest dobre ustawienie. Model zaprojektowałem tak aby redan był około 10mm za środkiem ciężkości. Takie ustawienie już testowałem i dobrze się sprawdza. Ustawienie W.Schiera dla modeli swobodnie latających nie całkiem się sprawdzają dla modeli RC dla których lepszą wydaje się zasada jak na rysunku poniżej uzależniona od środka masy /zdjęcie poniżej z RC Przeglądu/ Silnik podniesiony na pylonie podnosi środek masy całej konstrukcji, mocno jednak obniżyłem skrzydło nad powierzchnię wody a kadłub też nie jest wysoki dlatego przyjąłem teoretyczne założenie, że te dwa punkty będą w tym samym miejscu. Ten niewysoki w przekroju kadłub jest moim zdaniem bardzo szeroki i prawie płasko denny co widać na przekroju wręg dlatego nie obawiam się przytapiania nosa. Model ma być szybki bo mam zamiar wystartować nim w wyścigu hydroplanów i zależało mi na małym oporze czołowym. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastko, dlatego konieczny jest kompromis. EDIT 16.11.2014r - wieża silnika skończona ms
  17. Miesiąc upłynął od ostatniego postu z czego trzy tygodnie całkiem znośnej do latania pogody - dlaczego tu nikt nie pokazuje gdzie i czym lata? Oczywiście rano jest mgła i wstać się nie chce, po pracy właściwie noc i nie ma jak latać ale było święto i kilka słonecznych dni a temat zamarł - czy jesienna depresja dopadła wszystkich modelarzy? ms
  18. Moim zdaniem za bardzo na plusie jest ustawiony silnik bo model wyraźnie idzie do góry gdy przyspiesza ale może to być ustawienie wygodne do startu z wody. Podobny efekt może też powodować tylne wyważenie dlatego proponowałbym posłuchać rady Andrzeja i przesunąć nieco środek ciężkości do przodu. To podejście do lądowania z przeciągnięciem jest dość charakterystyczne a model musi schodzić z nieco większa prędkością i na mniejszym kącie natarcia nad taflę wody gdzie należy go chwilę wytrzymać przed posadzeniem. To nie model jest jak kamień a pilot zbyt go wyhamował próbując posadzić go pionowo jak halówkę. Takie klapnięcie jak na filmie to pewne nurkowanie ms
  19. Lakier chemoutwardzalny z utwardzaczem po zmieszaniu jest bardzo ciekły i ja maluję zawsze pędzlem. Jak się utwardzi nie rusza go żaden rodzaj paliwa. Silnik Os Max-15 La oczywiście też wystarczy ale kolega zaznaczył w tekście, że założy do modelu to co już ma zatem nie ma co kombinować i zwiększać budżet projektu zakupem silnika. ms
  20. Kolejny raz zamiast budowy modelu pojawiają się teoretyczne rozważania na temat. Powiększenie SW jest zalecane przy zwiększeniu wydłużenia płata. Wicherek miał różne wersje i właśnie dlatego stał się tak popularnym modelem - dzięki prostocie i uniwersalności. Moim zdaniem silnik Os Max 25la będzie nadmiarowy bo na takim silniku latają większe wersje tego modelu ale jeśli chodzi o moc, to od przybytku głowa nie boli a różnica wagi względem silnika 2,5cm3 nie jest zbyt duża. Os Max w wersji LA jest stosunkowo lekkim silnikiem i będzie OK. Co do klap to sobie odpuść bo nie ma potrzeby ich budować. Komplikują projekt, wymagają kolejnego serwa lub serw a pożytku żadnego przy tak małym modelu. Na wstępie zaznaczyłeś, że nie masz doświadczenia w konstrukcji. Proponuję zatem trzymać się jak najbardziej sprawdzonego i wielokrotnie powielanego projektu bez improwizacji. Lepiej zacznij i doprowadź do końca prosty projekt a nie brnij w teoretyczne rozważania " co by tu zmienić i usprawnić" bo potem projektu nie skończysz. Przeczytaj wątki o Wicherku na forum, jest tego bardzo dużo i nie koniecznie na pierwszej stronie. Najczęściej te projekty w których pojawiają się "usprawnienia" nie są ukończone. To co łatwe w głowie często okazuje się znacznie trudniejsze na papierze a całkiem przerasta przy wykonaniu. Co do pokrycia to jestem za tradycją - "Old-timer" powinien rasowo wyglądać. Sam przy remoncie wicherka popełniłem ten błąd, że ogon pokryłem folią i teraz właśnie ten element najbardziej mnie denerwuje. Masz jednak trochę czasu aby podjąć decyzję czym kryjesz. Zabieraj się za konstrukcję i powodzenia. ms
  21. Kilka świątecznych dni pozwoliło poświęcić budowie modelu więcej czasu. Dość szybko na wing-jig-u powstał centropłat a następnie górna powierzchnia kesonu po czym zdecydowałem się połączyć elementy w całość. Po wypełnieniu balsą przestrzeni między dźwigarami zamknąłem keson balsą 2mm od spodu płata Po wykonaniu balsowych nakładek na górnej powierzchni żeber i przeszlifowaniu, skrzydło prezentuje się bardzo dobrze. Solidne dźwigary z listew sosnowych 4x4 [mm] i 6x4 [mm] oraz stosunkowo gęste rozmieszczenie żeber sprawiają wrażenie bardzo mocnej konstrukcji. ms
  22. W tak sprawdzonej konstrukcji nie ma potrzeby powiększania SW i SK bo i tak powierzchnia obu powierzchni sterowych jest w Wicherku dość duża. Jeżeli planujesz lotki to jedynie zmniejsz wznios skrzydeł bo w tak dużym wzniosie jak miał oryginał lotki nie są efektywne. Cieszy bardzo zamierzenie wykonania modelu od podstaw. Aby to zamierzenie okazało się sukcesem proponuję nie kombinować ze zmianami proporcji modelu a przeskalować W10 do oczekiwanego rozmiaru i trzymać się projektu. ms
  23. Pływaki pod skrzydłami wcale nie są takie "mikre" ich wielkość dobrałem analogicznie jak w Catalinie gdzie sprawdziłem je także doświadczalnie. Są smukłe to prawda ale mają konieczną wyporność i są jednocześnie dość długie co powinno zapewnić właściwe poziomowanie skrzydła. Jedyne co może mnie zaskoczyć to moment odśmigłowy który w przypadku jednego silnika zawsze powoduje większe zanurzenie jednego pływaka. Model dwusilnikowy z przeciwbieżnymi śmigłami zachowuje się przy starcie na wodzie bardziej stabilnie. Jeżeli wystąpi problem topienia pływaka to poszerzenie będzie możliwe w każdej chwili. Rysując ten model oglądałem wiele innych łodzi latających i nie wszystkie mają to charakterystyczne odcięcie części wodnej. Nie ma reguły. Na pewno jest to pomocne przy starcie ale w tym przypadku topieniu ogona powinny właśnie zapobiec przedłużone boczne pływaki. Czy taka koncepcja się sprawdzi, zobaczymy. North Star lub jego mniejszy odpowiednik Polaris leży całym skrzydłem na wodzie a startuje bez problemu. ms
  24. W czasie wakacji narysowałem prosty w budowie model łodzi latającej, której nadałem wdzięczną nazwę "Bulinka". Pierwotnie planowałem model po silnik elektryczny ale ostatecznie dorysowałem kilka elementów umożliwiając zabudowę również silnika spalinowego i w takiej wersji rozpocząłem budowę. Założenia były takie aby model złożony do lotu mieścił się w bagażniku, miał nisko nad wodą osadzone skrzydła co powinno skutkować stabilnością na wodzie oraz stosunkowo prosty w budowie kadłub wykonywany bez zbytniego wyginania z desek balsowych. Oczywiście najłatwiej taki model znaleźć w sieci, przeskalować i zbudować ale po udanym własnym projekcie "Rafik" postanowiłem zaprojektować coś nowego a budując kolejny model sprawdzić się także w roli "designera" :-) Model ma 1,32 m rozpiętości, napęd stanowić będzie silnik TT klasy 28 a wagę do lotu szacuję na około 1,5kg. Projekt prezentuje się następująco Nie będę zanudzał detalem bo model prosty w budowie ale postaram się w tej relacji pokazać kilka zasadniczych elementów. Rozpocząłem budowę od końcówek skrzydeł które zmontowałem jednocześnie na stelażu ( wing-jig ) Oczywiście składając skrzydła nie wkleiłem żeber łączących z centropłatem, gdyż te wymagały wklejenia na stole po kątem co zapewniłem sobie za pomocą specjalnego szablonu Końcówki skrzydeł sa lekko wyszczuplone dlatego montując element na stole konieczne jest zastosowanie 2,5mm podkładki na ostatnim żeberku. ms
  25. Dla modelu akrobacyjnego na nie nośnym profilu dwuwypukłym, obciążenie 90g/dm2 to raczej dużo. Na pewno poleci ale będzie szybki i wymagający skupienia przy podejściu do lądowania. ms
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.