Skocz do zawartości

ssuchy

Modelarz
  • Postów

    1 112
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez ssuchy

  1. Marek, jak możesz to wywal muzykę z tego filmu (chyba, że film był nagrywany bez ścieżki dźwiękowej). Jak słyszę muzykę (nieważne jaką) "dopiętą" do filmu modelarskiego (zastępującą oryginalną ścieżkę dźwiękową), to od razu wyłączam takie dzieło i nie oglądam dalej (bardzo drażni mnie brak oryginalnego podkładu dźwiekowego - nie wiem, czy tylko ja tak mam? ) - dla mnie osobiście to profanacja sztuki modelarskiej.
  2. Dawid, o sterowaniu spadochronem to raczej mowy nie ma. Sens ma tu użycie niedużych spadochronów ratunkowych (zajętość miejsca w modelu), co przekłada się na sporą prędkość opadania, chyba, że za jakiś czas wymyślą lekką, mocną, "niewidoczną tkaninę puch"? PS Marek, te linki, które wkleiłem to tylko przykłady, jak się zabrać za ewentualne eksperymenty. Temat ciekawy i kto wie, czy za jakiś czas do tego nie wrócę (o ile uda mi się zdobyć odpowiednią tkaninę)?
  3. Noo, nie! Marek, to są wg. ciebie te "paskudne" drony multirotory, a NIE SAMOLOTY ?: https://www.youtube.com/watch?v=c_ZSeTPq0ig https://www.youtube.com/watch?v=LOkfBGgrXoY https://www.youtube.com/watch?v=rbCcC8x9EpY https://www.youtube.com/watch?v=oR54rO-eako https://www.youtube.com/watch?v=iNse8y7Ao-0 ... i co stoi na przeszkodzie, żeby w samolocie wykorzystać nawet do kilku szt. np. coś w rodzaju SkyCata (patrz linki wcześniej), czy Marsa (1, 2, 3) (linki tylko dla przykładu jak to wykonać) Gdybym to robił (eksperymentował z tym) w dawnych czasach (kiedy nie było mikrokontrolerów i odpowiednich. lekkich i małych dla modelarstwa czujników pola magnetycznego Ziemi, barometrów, akcelerometrów, żyroskopów itd) to do wyzwalania spadochronów na okoliczność dezintegracji modelu próbowałbym wykorzystać np. banalnie prosty układ z tzw. "zamkniętą pętlą elektryczną", coś jak w instalacjach alarmowych, kiedy nie było jeszcze pasywnych czujników ruchu (po otwarciu, czy stłuczeniu szyby i przerwaniu cieniutkiego drutu miedzianego włączał się alarm włamaniowy). PS Niestety u nas w kraju to jest chyba problem z kupieniem w detalu (w małych ilościach) odpowiedniej tkaniny na takie małe spadochrony (odpowiednio cienka i lekka tkanina typu ripstop)?
  4. ...kurde Panowie, pooglądajcie dokładnie materiały z linków, które wkleiłem, zarówno w pierwszym jak i drugim poście (bo kiedy ja wklejałem jeszcze dodatkowe linki w moich postach, to wy pisaliście już dalej). Aby się nic "nie wkręcało" dla multikopterów wystarczą wyrzutniki sprężynowe, jak te (które wklejałem wcześniej): https://www.youtube.com/watch?v=FYwCNw6Yj-g : Dla większych modeli samolotów i klasycznych helikopterów powinny być to jednak systemy balistyczne (rakietowe - szybko otwierające spadochron). Myślę, że jest to możliwe do opracowania również dla modeli: https://www.youtube.com/watch?v=0ckd8WxfcRE PS Przykładowe składanie SkyCata - widać co nieco ze szczegółów konstrukcji wyrzutnika sprężynowego
  5. BRS w ULM służą do ratowania ludzi, a nie samolotów, chociaż ze statystyk wynika, że 50% maszyn (Cirrusów) po użyciu BRS nadaje się do naprawy (po "normalnym" przyglebieniu to raczej złom zostaje, a ludzie lądują na cmentarzu). ... ale co ci pomoże kontroler lotu jak na tłum gawiedzi zacznie spadać, niczym pocisk balistyczny, 8-mio kilogramowy kadłub, po oderwaniu się skrzydeł. Zresztą takie systemy ratunkowe są już do kupienia i ceny nie są jakieś specjalnie powalające, np. SkyCat do UAVs i multirotorów: Emergency Parachute System for UAVs and Multirotors Skycat Parachute Systems for heavy UAVs ... i nie ma o co "kruszyć kopii", bo fakt istnienia i szybkiego rozwoju takich systemów jest obecnie niezaprzeczalny, np bardziej komercyjny: PROTECT UAV PS Ciekawy filmik na temat BRS ... i jeszcze jeden test. Aerodynamiczne wyrzucanie spadochronu: Rocketman Parachute Drone Recovery System ... oraz coś o elektronice nadzorującej systemem ratunkowym: komputer Mayday - autonomiczny układ wyzwalania spadochronu Mayday Board set up with Mars Lite Parachute system. Jeszcze raz powtarzam - dla mnie, jak na obecny stan w technologii tkanin, to taki system w modelarstwie miałby minimalizować skutki wypadków i chronić (na ile się da) drogie wyposażenie, a niekoniecznie cały model (wtedy spadochrony mogą być mniejsze, lżejsze i poręczniejsze do zmieszczenia w kadłubie modelu).
  6. Maciej, to nie jest kwestia sensu, czy bezsensu stosowania tegoż. Primo. To co się pojawia w "dużym" lotnictwie, wcześniej czy później musi zaistnieć również w modelarstwie. Kto, jak kto, ale właśnie modelarze lubią podejmować wszelkie wyzwania, a im trudniej tym ciekawiej. Jak zrobisz porządną makietę Cirrusa, kiedy BRS (Ballistic Recovery System) stanowi obecnie integralną jego część? Ciekawy link do podejrzenia i drugi link (plik wmv) z testów systemu jakiegoś BRSa, gdzie pokazane jest, jak szybko wyciągany jest spadochron z zasobnika przy pomocy małej rakiety (to są ułamki sekundy). Przykładowo Archaeopteryx ultralekki szybowiec (FAI Class 2 Hang-Glider) o wadze max. 191kg (łącznie z elektro-napędem) ma system ratunkowy typu BRS ważący 5,5kg, którego skuteczność jest gwarantowana do wysokości nie mniejszej jak 50m! Secundo Czy takie systemy ratunkowe zaistnieją kiedyś powszechnie w szerzej pojętym modelarstwie lotniczym? Pewnie tak, bo już teraz modelarze robią testy i jest tego nawet sporo w necie, przykłady: Foamaroo Parachute Recovery Tests Flite Test - Parachute Plane - PROJECT Emergency Parachute System For MTD Long Range UAV Plane UAV PATEMKIN Resсue Systems Design office INDELA Taki system miałby chyba sens dla większych i ciężkich modeli jedynie na taką okoliczność (jak pisze Marek i niekonieczne tylko dla kopterów, jak to uważa Maciej): Coupe Icare 2010 - Un planeur se désintègre en vol (tutaj pilot niechybnie poniósłby śmierć gdyby nie BRS) ...czyli w przypadku większej lub mniejszej destrukcji (a nie ratowania całego modelu, bo wtedy wielkość spadochronu i całego systemu ratunkowego będzie raczej wysoce nieekonomiczna i bezsensowna) w celu: 1/ ratowania kosztownego wyposażenia (w dużym modelu silnik spalinowy i zaawansowane wyposażenie elektroniczne "trochę" jednak kosztują) 2/ zminimalizowania skutków upadku (bo te mogą być tragiczne, a ubezpieczyciel -o ile mamy jakieś OC- może się na nas "wypiąć").
  7. ssuchy

    2,4 GHz kicha.

    W ultralekkich samolotach ratunkowy system spadochronowy powoli staje się standardem. W takim systemie spadochron otwiera się bardzo szybko przy pomocy małej rakiety. Może uratować życie w sytuacji kiedy pilot nie miałby na tyle czasu, aby wyskoczyć i otworzyć spadochron osobisty (gdyby go rzecz jasna miał): Universal Rescue System for Light Aircrafts Ballistic Parachute Deployment Parachute saves lives after plane's engine fails ... szczególnie spektakularne: Coupe Icare 2010 - Un planeur se désintègre en vol ... a tak wygląda system ratunkowy w Archaeopteryxie (we wszystkich wersjach), ważący 5,5kg, pokazany w 3 minucie 27 sekundzie TEGO filmu. W modelach tez są robione testy spadochronowych systemów ratunkowych: Flite Test - Parachute Plane - PROJECT UAV PATEMKIN Resсue Systems Design office INDELA Emergency Parachute System For MTD Long Range UAV Plane ... jest tego sporo w necie.
  8. Aha, czyli nadal bajzel, tzn. pasmo 2,4Ghz dla modelarzy to bardziej sprawa wiary, niż konkretnych zapisów w stosownych rozporządzeniach/ustawach/zarządzeniach. A już myślałem, że ktoś to uporządkował i potraktował modelarzy z szacunkiem. Obowiązujące aktualnie przepisy, dotyczące używania urządzeń radiowych niewymagających pozwolenia: 1/ urządzenie radiowe musi się zaliczać do Urządzeń klasy 1 czyli: Urządzenia klasy 1 to telekomunikacyjne urządzenia końcowe i urządzenia radiowe, wobec których państwa członkowskie UE nie stosują ograniczeń w zakresie wprowadzania ich do obrotu lub oddawania do użytku. Zgodnie z art. 144, ust. 2, pkt 5) Pt używanie urządzeń radiowych będących urządzeniami klasy 1 nie wymaga pozwolenia radiowego. lub 2/ urządzenie radiowe, musi być: objęte rozporządzeniem ministra właściwego do spraw łączności w sprawie urządzeń radiowych nadawczych lub nadawczo-odbiorczych, które mogą być używane bez pozwolenia, rozszerzającego zakres urządzeń radiowych zwolnionych z obowiązku uzyskania pozwolenia radiowego (Rozporządzenie Ministra Administracji i Cyfryzacji). Źródło: Urząd Komunikacji Elektronicznej ISM w zakresie 2,4GHz (Urządzenia klasy 1 podklasa 21) to tylko: 10mW (e.i.r.p.), a więc są to pilociki do bram garaży, do zamków centralnych w pojazdach itp. zastosowaniach w zdalnym sterowaniu radiowym bliskiego zasięgu (mała moc bo uproszczona modulacja cyfrowa FSK). Raczej ciężko zaliczyć do tego aparaturę, która dysponuje 100mW mocy (z dziesięcioma miliwatami nie uzyskasz kilometrowych zasięgów dla urządzeń mobilnych). Z tego co się dowiedziałem "pokrętnymi" drogami (TUTAJ - jedyna osoba, która napisała coś konkretnego) to modelarska aparatura R/C na 2,4GHz została zaklasyfikowana w UE do urządzeń szerokopasmowej transmisji danych (Urządzenia klasy 1 podklasa 22), dlatego można korzystać z większej mocy do 100mW przy stosowaniu modulacji szerokopasmowej dla systemów rozproszonych (jaką apki na 2,4GHz używają). Z tym, że jakoś nie mogę się dopatrzeć w (22) nic na temat zdalnego sterowania modeli, a przypominam, że zarówno na liście Urządzeń klasy 1 (podklasy: 94, 95, 96, 97, 98) jak i w Rozporządzeniu (Załącznik nr 7 - Urządzenia do sterowania modelami) występują NIEZALEŻNE pozycje z podaniem pasm radiowych, przeznaczonych właśnie do zdalnego sterowania modeli. No cóż, może niepotrzebnie "biję pianę", ale dla mnie papier to papier i "czarno na białym" się liczy (nie raz mogłem się przekonać jak jeden niewłaściwy wyraz w dokumentach może mieć kolosalne znaczenie). Osobiście wolałbym, widzieć jakiś KONKRETNY wpis na temat wykorzystywania 2,4GHz do zdalnego sterowania modeli np. w rozporządzeniu krajowym (niekolidujący z postanowieniami unijnymi) np. w Załączniku Nr 7 do Rozporządzenia: ... jako punkt 3 tej tabelki.
  9. Na koncie do którego podałeś link pod nazwą "Aurora 9" ja widzę 13 zdjęć wyłącznie płyty głównej w widoku tylko z wierzchu.
  10. Łukasz, Alu to nie Alu, to je amelinium!
  11. No to parę fotek z procesu składania nadajnika. Skromne stanowiska montażowe z "trzecią ręką". Nie potrzeba nie wiadomo jakich wynalazków żeby nadajnik i odbiornik polutować. Wystarczy lutownica transformatorowa z grotami z drutu miedzianego srebrzonego fi 0,6-0,8 mm, ale tinol (Sn60%Pb40%) do lutowania SMD trzeba mieć cienki (ja używam fi 0,38mm) i topnik rzadki w płynie do SMD (u mnie jak widać na dalszych fotkach: RF800) i konieczna lupa (ja używam zegarmistrzowskiej 4x jeszcze z PZO, zresztą lutownica też z tamtych czasów pochodzi ): Mała pęseta samozaciskowa jest dobra do przytrzymywania na płytce elementów SMD w trakcie lutowania w warunkach amatorskich (na focie akurat lutowany jest kondensator niobowy 47uF/6,3V ), a druga nieduża pęseta (już "normalna") z ostrymi końcami jest wskazana do przenoszenia na płytkę elementów SMD 0603 (bo w palce tego raczej się złapać nie da ): ... i po zalutowaniu obu stron. Widać na wierzchniej stronie sterczące druty do przylutowania TX-a: ... przymiarka TX-a do płytki przed przylutowaniem: ... ale najpierw antenka do TX-a. Postanowiłem wypróbować małą helikalną typ: HPD215T-B-868 na pasmo 868 MHz, taką: wg. dokumentacji: ... i gotowy moduł nadajnika: Wszystko razem zmontowane zgodnie z podanym przeze mnie wcześniejszym opisem, tylko z drobną, w zasadzie kosmetyczną (dla bezpieczeństwa) różnicą (górna część krosa masy zrobiona izolowanym kynarem, a nie gołym): Dzisiejsze stanowisko testowe modułu nadajnika dla eksperymentalnego uchwytu C/L-aparatury R/C: ... i film z testów (na YT ok. 13MB - 1,5 min): Test modułu nadajnika R/C dla uchwytu C/L. Jak widać nadajnik i odbiornik działają dobrze, więc weryfikacja moich wcześniejszych tutoriali opisujących budowę wypadła pomyślnie. Śmiało możecie aparaturę składać. Niebawem opis łopatologiczny wykonania odbiornika w wersji ze standardowymi złączami goldpinowymi (raster 2,54mm), oraz dalsze boje z eksperymentalnym uchwytem C/L-aparaturą R/C i niezbędnymi komponentami do tego: układ mechaniczny sterowania jednolinkowymi modelami hybrydowymi na uwięzi z elektroniką: przetwornikiem CA.
  12. Tak natomiast wygląda moduł nadajnika R/C do zamontowania na eksperymentalnym uchwycie-aparaturze R/C (nie tylko dla modeli hybrydowych na uwięzi). Wersja z anteną helikalną: Wersja z anteną prętową (ćwierćfalową): ... więcej szczegółów nt. budowy modułu nadajnika tutaj: 1, 2
  13. ... no ale chyba nie pastą do tychże.
  14. Andrzej, na pewno nie wytrzymam, żeby jakiegoś prostego wzmacniaczyka rf nie "upichcić". Jeśli sześciokrotnie zwiększymy moc modułu RFM02, czyli tak do ok 20mW (będąc w zgodzie z przepisami), to zasięg teoretycznie powinien wzrosnąć ok. dwa i pół raza, czyli powinniśmy uzyskać coś do ok. 500m zasięgu, a to już w zupełności mnie zadowoli, w zastosowaniu do maluchów. Ale to na spokojnie.Teraz muszę zamknąć pierwszy etap prac i wysłać jeden egzemplarz urządzenia do Andrzeja (rajaner) do eksperymentów terenowych. Andrzej "natrzaskał" już sporo fajnych maluchów, a ja się nadal grzebię przy elektronice, ale tworzę przy okazji szczegółowy tutorial (trochę czasu to pochłania), który mam nadzieję będzie przydatny.
  15. ssuchy

    Mikrus na uwięzi.

    Dawid, pełen SZACUN! - sama kwintescencja. Andrzej, prace przy aparaturze R/C dla ciebie z przeznaczeniem do sterowania maluchów (swobodnych R/C - takich jak Wicher i elektryków na uwięzi) posuwają się do przodu. Chwilę to jeszcze potrwa bo jest to urządzenie prototypowe i wiele spraw trzeba przemyśleć, zarówno co do konstrukcji mechanicznej jak i elektronicznej. Dzisiaj będę miał zmontowany moduł nadajnika do twojego egzemplarza eksperymentalnego uchwytu-aparatury R/C. Dwie przykładowe fotki modułu nadajnika w czasie montażu (z wczorajszego dnia) przed zalutowaniem TX-a do płytki: ... więcej szczegółów z postępów prac TUTAJ i TUTAJ (dzisiaj będą nowe fotki).
  16. Tak jak pisze Marek, dobrym topnikiem (NO CLEAN) w płynie zmoczyć wszystkie nogi procka (ja np. używałem ostatnio RF800 - dostępny w wygodnych 15ml buteleczkach, ale chyba lepsze są bezkalafoniowe) i hotairem (jak masz dostęp) potraktować - tak byłoby najprościej. Jak nie masz hotaira to trochę dłużej trzeba się pogimnastykować ręczną robotą (zresztą z hotairem też trzeba umieć postępować). Topnik warto potem zmyć czystym spirytusem (nie denaturatem przypadkiem), szczególnie jeśli jest na bazie kalafonii, nawet jeśli pisze na preparacie: NO CLEAN. Co robi kalafonia (nigdy nie będzie 100% czysta) pozostawiona na miedzi pooo jakimś czasie: PS Nie używaj do elektroniki topników niewiadomego pochodzenia i przeznaczenia. Szczególnie te do lutowania innych metali niż miedź mogą być wyjątkowo agresywne i nawet ich usunięcie (w 100% nie usuniesz) nie daje gwarancji bezpieczeństwa dla delikatnych ścieżek na płytkach z elementami SMD!
  17. ... ale gdzie te zdjęcia? Ja widzę tylko wierzch głównej (i po co aż tyle), a gdzie spód i reszta płytek? No tak to można dalej gdybać i nic z tego nie wyniknie. Między nogą 10 (Vcc) i 11 (GND) ATmegi widać jakiegoś "gluta": ... wygląda jak glut cynowy, którego tu nie powinno być. Usunąć, bo nawet jeśli nie robi trwałego zwarcia non-stop, to znajduje się w dosyć niefortunnym miejscu. Łukasz nie zrobiłeś tego o co cię prosiłem. Miało być: po kolei płyty w łapki, silne światło, lupa i podziwianie na spokojnie widoków, co najmniej trzy wieczory. Usuń wszystkie "kłaki" z nóg mikrokontrolera (bo nie wiadomo co to), a jest ich tam jeszcze kilka, jak dobrze oblookasz ATmegę:
  18. Właśnie na taką okoliczność nie chciałem abyś brał się z mety za "tasiemcowe" pomiary, bo łatwo wtedy o pomyłkę (chociażby ze zmęczenia, jak piszesz) i bardziej można zaszkodzić niż pomóc. Ten wyłącznik/przełącznik możesz wylutować i rozebrać (delikatnie rozginając zaczepy obudowy pod jego spodem). Można go również w razie czego zregenerować (chyba, że jest nitowany), gdyby oryginalny (o takim rozstawie nóg) był trudno dostępny. Jeśli chodzi o reset (to co pisze Marek) to nie sądzę żeby tu było coś nie tak, przecież system restartuje (wyświetlacz "żyje" tzn. wyświetla do rzeczy) tylko program "nie idzie" dalej (bo np. procek nie dostaje stosownego sygnału zwrotnego z peryferiów). Akurat z fotek, które wstawił Bartek (są wystarczającej jakości) można zobaczyć, że za restart procka (generacja impulsu reset po załączeniu zasilania) odpowiada R1 i C6. Co ciekawe na płycie jest miejsce na specjalizowany układ scalony resetu (IC2 w obudowie TO-92), ale widocznie montują go pewnie zamiast tanich R1 i C6 w jakiejś "ekskluzywnej" wersji apki (jest taka, bo nawet nie wiem?).
  19. Czego tak mocno skompresowałeś te pliki jpg? Te zdjęcia nic nam nie dają. Przykład: ... tylko 70KB! Mamy wyjątkową sytuację, więc śmiało daj te pliki większe tak min. 200-300KB, wtedy będzie można powiększać i coś tam podejrzeć, bo tak to kicha i nadal gdybanie! Mimo to widać (na innej płytce) np. że na mikroswitchach to prawie cyny nie ma! Może warto zacząć od początku, zanim weźmiesz się za pomiary elektroniczne i doprowadzić do jakiegoś ładu te płytki, aby mieć pewność, że elektromechanicznie jest ok (pytanie tylko: jak u ciebie z lutowaniem?), czyli: - obejrzeć (tylko, że bez porządnej lupy to robota do d..y dla przypomnienia i szkoda twojego czasu) wszystkie luty elementów przewlekanych (tak jak zaznaczyłem na czerwono powyżej) i na wszystkich płytkach, a więc: złącza, przełączniki, mikroswitche (przewlekany kwarc przy procku tez warto oblookać) pod kątem: a/ "zimnych lutów" (kaszkowaty zamiast błyszczący wygląd cyny, czasami widoczne lepiej lub gorzej odspojenie nogi elementu od cyny - trzeba w całości odessać i zalutować od nowa tinolem LC60, a nie tylko poprawiać lutownicą!), b/ mikropęknięć ścieżek, powstających przy samych punktach lutowniczych, czasami trudnych do zauważenia bo kryjących się pod soldermaską (to ten zielony lakier), c/ "mikroglutów" przewodzących paprochów między punktami lutowniczymi, które trafiły tam przypadkiem, lub również powstały jako "krystaliczne drzewka" na skutek krystalizacji lutu bezołowiowego (dotyczy to również a może bardziej mikroelementów elektronicznych o małym rozstawie nóg). Wszelkie wątpliwe artefakty w punktach lutowniczych i nieprawidłowości lutów budzące nasze podejrzenia poprawić/usunąć. Następnie: - sprawdzić dokładnie stan wtyków złącz (poprawności zaciśnięcia w nich kabli) razem z jakością kabli i ich izolacji (np. czy gdzieś nie dochodzi w czasie składania do zwarć między kablami, czy kabla do masy (np. blachy ekranującej, czy ostrej śruby połączonej z masą), czy nie robi się zwarcie wewnątrz złącza, albo złącze traci właściwy styk przy składaniu (naprężenie) szczególnie w miejscach gorzej widocznych. Upewnić się, że złącza dobrze kontaktują i czy do końca je wciskamy przy kolejnych próbach składania (np. złącza elastyczne - czasami wymagają użycia sporej siły żeby weszły do końca i właściwie zatrybiły). Iiii, tak sobie gdybam, że jak się przyłożysz, żeby to zrobić sumiennie, dokładnie, systematycznie i bez pośpiechu, wg ustalonego wcześniej planu (co i jak po kolei, a nie na "łapu capu" - to nie jest robota na parę godzin) to pewnie znajdziesz usterkę. Powodzenia i cierpliwości, bo ta jest na wagę złota przy serwisie.
  20. Bartek, czyli w "macanta" stab. się nie bawiłeś? To skąd wiesz, jak się grzały? One do czerwoności się nie rozgrzewają, więc wzrokowo tego nie da się stwierdzić, ale na bank muszą być dobrze ciepłe lub gorące w czasie normalnej pracy, gdy są obciążone - taki urok stab. liniowych. Nie ma sensu żebyś teraz rozbierał dobrze działającą apkę, ale szkoda, że nie "pobaraszkowałeś" organoleptycznie z nimi jak płyta była rozbebeszona. Teraz Łukasz miałby potwierdzenie, że: "tak ma być"! Łukasz, może być gdzieś "zimny lut" na PCB - cyna się zestarzała (skrystalizowała) lub jest mikropęknięcie ścieżki, gdzieś w obwodach zasilania, masy (tam gdzie płyną prądy, a nie "sygnały" napięciowe niskoprądowe), ewentualnie coś ze stykami złącz nieteges. Świadczy o tym fakt, że czasem działa, na luzie, a po skręceniu robi się martwa. PCB się wtedy "napręża" i wszelkie "zimne luty", mikropęknięcia, niepewne styki w złączach ujawniają się w całej rozciągłości. Najpierw trzeba dokładnie i na spokojnie oblookać płytę przez mocną lupę przy jasnym (białym, nie żółtym!) świetle. Przy procesorze za dużo nie grzeb, bo mu tak nie pomożesz tylko zaszkodzisz, a to ostatnia rzecz która jest tu do sprawdzenia. Wrzuć (jak Bartek) foty PCB (top/bottom) ale tylko w dobrej rozdzielczości i ostrości (żeby można było powiększać), fotografowaną przy białym świetle (jeśli masz taką możliwość), bo inaczej to nie ma sensu. PS 1 Tak jak pisałem wcześniej - NIE ZNAMY POZYCJI SERWISOWYCH rozkręconej apki- więc do pomiarów za każdym razem wszystko trzeba poskładać elektrycznie, a nie mieć częściowo złożone. Wiem, że to upierdliwe, ale tak już jest jak się serwis robi w ciemno, bez stosownych dokumentacji. To, że np. mikrokontroler nie odblokowuje stabilizatora ("L" na 3 pin stab.) może być przyczyną tego, że nie dostaje jakiegoś sygnału zwrotnego z peryferiów (skoro są przecież rozłączone) 2 Dlaczego się sprzęty psują obecnie: TUTAJ macie wyjaśnienie i jeden z komentarzy (jakby mi ktoś wyjął z ust):
  21. ssuchy

    [P] Ptak drapieżny 2-2,5m

    Do straszenia szpaków? Raven II - coś ptakopodobnego (co prawda nie orzeł, a mniejszy drapieżca kruk, za to plany darmowe: 125cm rozpiętości) na Outerzone, możesz potraktować jako punkt wyjścia dla swojego projektu.
  22. Łukasz liniowe stabilizatory mają prawo się grzać. Na nich akurat tutaj ok. 3V razy prąd obciążenia "gotują powietrze" - gdzieś to ciepło musi się rozproszyć, szczególnie dla takich małych pchełek (SOT-23/5), wielkości łepka od zapałki (dlatego ważny jest projekt powierzchni ścieżek na PCB, bo one pełnią rolę radiatorów). Katalogowo mogą pracować max. do 125°C, a wyłączenie termiczne jest przy 170°C. Ciekawe, czy Bartek pamięta, jak jego pchełki się grzały, bo nie wierzę, żeby ich nie pomacał w stosownym momencie (jak każdy facet ).
  23. ... noo, ale najpierw warto chyba sprawdzić (zrobić tzw. serwis), czy to stabilizator "zeszedł", bo brak napięcia na jego wyjściu wcale nie musi oznaczać, że jest on uszkodzony : Jeśli masz napięcie z pakietu na nodze 1 stabilizatora, to: 1/ musisz jeszcze sprawdzić, czy na nodze 3 (zaznaczyłem na niebiesko EN-INHIBIT) masz napięcie bliskie +5V (jeden logiczne). Noga 3 stabilizatora jest przez rezystor R80 100 ohm podłączona do mikrokontrolera, który może napięcie wyjściowe ze stabilizatora (+5V) włączać (na nodze 3 stan "H"- jeden logiczne bliskie +5V) i wyłączać (na nodze 3 stan "L" - zero logiczne bliskie napięciu GND). Jeśli na nodze 3 nie ma H odblokowującego stabilizator, to musisz zastanowić się i sprawdzić dlaczego. Może czegoś nie wpiąłeś do płyty (wszystko musi być elektrycznie poskładane do kupy, jak się nie zna pozycji serwisowych) przy pomiarach (a to może być istotne), lub jakaś "głupologia" przełacznikowa, jak to było u Bartka, ewentualnie uszkodzony soft po aktualizacji. Nie znam aparatury, jej funkcji, "przełącznikologii" i tym bardziej pozycji serwisowych, więc tylko gdybam na podstawie fotek, jakie zrobił Bartek. Jeśli masz napięcie z pakietu na nodze 1 stabilizatora i stabilizator jest odblokowany (na nodze 3 - "H") i nadal nie ma +5V, to: 2/ sprawdzasz czy coś nie przeciąża nadmiernie stabilizatora. Wszystkie stabilizatory scalone mają zabezpieczenia nadprądowe i termiczne, po to żeby nie odeszły za szybko do wieczności. Wiele elementów podlutowanych do linii +5V może po usterce wywołać taki efekt (chociażby tantal EC9, który wcale nie musi wyglądać jak uszkodzony) , że stabilizator nie "upali" się, a tylko wewnętrzny układ nadprądowy wyłączy napięcie (czasami elementy mocno się grzeją, ale niekoniecznie). Żeby to sprawdzić musisz odlutować delikatnie nogę 5 stabilzatora (niektórzy tną ścieżki, ale to już hardcore), dolutować do niej plusem (tylko do tej nogi) dowolny kondensator elektrolityczny (od paru mikro pojemności - minus kondensatora do najbliższego punktu GND na PCB). Złożyć wszystko do pomiarów (powpinać wszystkie złączki, przełączniki ustawić we "właściwych" pozycjach) i jeżeli wtedy na tak odlutowanym pinie 5 nie będziesz miał +5V (przy właściwych napięciach na 1 i 3 stabilzatora), to stabilizator martwy i go wymieniasz, a jeśli napięcie +5V pojawi się (po odlutowaniu 5 IC3 i dodaniu zewnętrznego kondensatora) to oznacza, że jedziesz dalej z serwisem (szukasz cierpliwie "upierdliwego delikwenta", który "zabiera" za dużo prądu z IC3). Oczywiście jak kto woli i ma szybki dostęp do tanich elementów może wymieniać w ciemno. A propos, u nas za odpowiednik takiego stabilizatora (np. MC78PC50 min. zakup 2 szt.) np. w f-mie TME (która wcale nie należy do najtańszych, ale mają bogaty asortyment wszystkiego) razem z przesyłką i podatkiem VAT zapłaciłbyś: 20,70 PLN, czyli niecałe 5E (a nie 10E - to tak ku przestrodze i chwili zastanowienia dla europasjonatów ). PS W miejsce IC3 można dobrać wiele zamienników stabilizatorów LDO. Nogologicznie są zgodne, ale niektóre typy mają odwróconą logikę na wejściu (3) EN/CE/INHIBIT, na co należy zwrócić uwagę, przeglądając dane katalogowe producenta.
  24. W TYM poście (rok temu) starałem się wyśledzić na podstawie jakich przepisów, obowiązujących w naszym kraju, pasmo 2,4GHz zostało zalegalizowane do stosowania w modelarstwie (aparatury R/C 2,4GHz są przecież powszechnie dostępne w sklepach). Jak to wygląda na dzień dzisiejszy (jakieś zmiany?), ktoś wie coś konkretnego, bez gdybania?
  25. Andrzej, wszystko wyjdzie w praniu (jakby powiedziała moja ślubna). Wiadomo, że na zasięg aparatury radiowej ma wpływ wiele czynników (nie tylko moc promieniowania i dobrze "spasowane" anteny). Wykorzystane w urządzeniu moduły radiowe są małej mocy, jako urządzenia bliskiego zasięgu ogólnego stosowania, traktowane w UE jako urządzenia radiowe klasy 1 (konkretnie w tym przypadku podklasa 28) nie wymagają zezwoleń na użytkowanie. Producent modułów rf podaje katalogowo, że TX: RFM02 dla pasma 868MHz we współpracy z RX-em: RFM01 powinien mieć zasięg w przestrzeni otwartej nie gorszy jak 200m. Moc max. tego modułu dla 868MHz raptem 5dBm -> ok. 3mW (ograniczona ze względu na stosowaną prostą modulację cyfrową FSK, a nie szerokopasmową) wypada marnie w porównaniu z apką RC na 2,4GHz gdzie mamy do dyspozycji 100mW (a to dzięki stosowaniu w aparaturach R/C modulacji szerokoposmowej dla systemów rozproszonych - zaliczane do podklasy 22). Dla tego uważam, że ta aparatura z tanimi modułami rf powinna być dobra dla mini / mikro R/C i elektryków C/L. Co prawda jakimś wielkim specem od rf nie jestem - nie mniej zawsze istnieje możliwość dorobienia chociażby "dla eksperymentu" (jak zaistnieje taka potrzeba ) niewielkiego wzmacniacza rf (lecz z przepisami będziemy trochę "na bakier") - chodził mi już po głowie taki pomysł, aby wykorzystać w tym celu elementy z elektrozłomu GSM (jak już niektórzy wiedzą, grzebanie w elektrozłomie i "dawanie życia po reanimacji" to mój drugi konik ) Kto wie? Jak wena mnie nie opuści i będzie chociażby minimalne zainteresowanie tematem (co by było dla kogo pisać ), to być może coś takiego jeszcze popełnię (a przynajmniej spróbuję zrobić), ale szczerze mówiąc, ciągnie mnie już do budowy modeli (mam rozgrzebanych kilka prostych maluchów). Jednak postawiłem sobie za punkt honoru, że po 40-letniej przerwie w hobby, wystartuję bardzo małym "modelem" (na szczęście przerost ego mnie nie dopadł ), sterowanym przy pomocy własnoręcznie złożonej aparatury R/C! Co zrobić? No taki kaprys na stare lata. [EDIT 21-01-2018: linki poprawiłem, bo strona internetowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej uległa zmianie w międzyczasie]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.