



-
Postów
2 028 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Treść opublikowana przez AMC
-
Chyba pominęliście słówko "tysięcy"... A i tak może być mało Kubuś, pożegnaj ozięble z domieszką ironii to kółko różańcowe i zbuduj sobie sam coś, co będzie latało. Solo masz dużo większe szanse... Twoi Koledzy to coś biorą ? Znaczy prochy jakieś... Oddal się stamtąd czym prędzej, bo i Ciebie wessie i na zgubną drogę sprowadzi to towarzystwo . Czytam i nie dowierzam oczom własnym...
-
Sugerowałbym od razu powiedzieć "dzień dobry" laminatom z wyższej półki, skoro środki są. To już będzie przydatna do projektu jakaś nauka. A Twoim kolegom może wyperswaduj, że rura PCV jest dobra, ale niżej... Wskazane jest zdroworozsądkowo, żeby ta konstrukcja wytrzymywała ogień choć kilka sekund, do czasu użycia zbawiennej gaśnicy. Nawet markowe jety bywają kapryśne i humorzaste, niespodzianki z ogniem są częste. Więc nie powinny pozostać niespodziankami .
-
... i jeszcze latać nim sobie dość swobodnie i pewnie w ciasnej przestrzeni na wywalonych klapach... Kubuś, łapiesz o co chodzi ? Spróbuj sobie w Phoenixie ( to taki lepsiejszy symulator) zbudować model na bazie jakiegoś reala, to zajmie godzinę-dwie. Potem nim polataj, wiele się dowiesz tanio i dość szybko.
-
Najlepsza, najbardziej wartościowa podpowiedż w całym wątku. Kubuś, przypatrz się dokładnie temu modelowi. Ci którzy go projektowali (lub też doskonalili) dobrze wiedzieli co robią. Coś zwraca tu szczególnie Twoją uwagę ? Robert, nie z definicji. Z ekonomiczności lotu. Z definicji może sobie trwać w zawisie, nie ma teoretycznego dolnego limitu prędkości płatowca z niewiadomym - czyli być może dostatecznie wydajnym - napędem. Jest natomiast limit zasięgu... Kolega powyżej właśnie o tym napisał. Wygląda na to, że model z filmiku ma bardzo szeroki zakres prędkości użytecznych. Kubuś, siadaj do symka, nie trać czasu . Też musisz tak umieć.
-
Widzisz, tylko to miał być samolot rolniczy... Kumasz ? ROLNICZY. Z napędem strumieniem 200 m/s. Jak widać, takie paranoje istnieją także w większej skali i za większe pieniądze, tam też decyzje były podejmowane na wysokim szczeblu przez żądnych sensacji i poklasku ignorantów. Wiadomo, wiadomo... ale czy to Tobie też wiadomo ? Coś mi się wydaje, że nie bardzo Kubuś, łyknij trochę wiedzy na temat samolotów i spróbuj zrozumieć, dlaczego samolot lata i co z tego wynika. Zwłaszcza to ostatnie. Pilotowałeś jakiś szybki model RC ? Choćby prostego EDF-a... Zwykłego trenerka to ten kolega co lepiej lata ogarnia na słuch ? Kubuś, użyj wyobrażni... Ona jak dotąd Cię oszukuje troszkę, zapychając luki wiedzy błędnymi obrazami. Wiem coś o tym, bo sam nie raz tego doświadczyłem. Duże straty były, głównie czasu i w samoocenie. W końcu dotarło do mnie, że motyka to nie jest sprzęt do podboju Słońca. Ponieważ jednak z tego podboju nie chciałem rezygnować, toteż zacząłem się uczyć. Krok po kroczku, do przodu... Szybko okazało się, że to jest ta właściwa droga. Wyszło na jaw także to, że innej lepszej nie ma... Co więcej, z tej ścieżki widać było całą żałosność prób z motyką. Nie sądzisz, że ten Wicherek z rysunku spłonie zanim się od ziemi oderwie ? O ile nie załamie się wcześniej pod ciężarem tego, co tam ma być, żeby silnik zagadał. Miałeś tylko kilka minut na ten szkic ? To chyba brakło też czasu na zastanowienie się nad tym, co rysujesz... Pomyśl nad tym na spokojnie Wakacje to L-4* od zwyczajowej staranności ? Zważywszy, że piszesz i rysujesz dla kogoś, nie tylko dla siebie. * - L-4 to używany przez dziesięciolecia dawniejszy jedyny prawomocny druczek zwolnienia lekarskiego. Druczek ścisłego zarachowania, tak często "lewy" i nadużywany, że stał się groteskowym elementem wielu dowcipów.
-
Znaczy się, że stawiasz na przecinaka ? Hmm... dobry sposób na kukurydzę Tylko dzikowi siniaka nie nabij, gdyby akurat się tam posilał
-
No risk - no fun . With many risk - with very many work @ cash Crash = lost cash Kto z Nas tego nie zaznał.... niech pierwszy rzuci sakiewką Odbuduj i zabawy ciąg dalszy . Wzmocnij natarcia antykukurydzianie. Bo że znowu przegniesz niebawem - to pewne. Trudno jest coś osiągnąć tu bez ryzyka, taki fach i już .
-
To inna bajka, takie coś może całkiem Nasz sygnał "nakryć" ... I nic z tym nie zrobisz, systemy manipulacji społeczeństwem mają absolutny priorytet cywilny. No, chyba że masz coś w stylu Sky Cruise albo ciężkiego helika, które to są w stanie spuścić z nieba jakąś "niespodziankę" na ten maszt ... Proszę nie traktować tego jako podpowiedż/instrukcję .
-
Ano właśnie... Odbiorniki Spektrum widzą chwilowe zdechnięcie zasilania awioniki też jako utratę zasięgu, czy nie rejestrują takiego wydarzenia ? To łatwo sprawdzić na stoliku. Masz tam pojedyncze zasilanie, czy z rezerwą ? Cennymi modelami to lepiej latać na zdwojonym, także na wszystkich krytycznych złączach. Wtedy nawet pakiet trakcyjny może sobie zdechnąć - a i tak wrócisz bez problemu, jak masz trochę wysokości.
-
Prosta sprawa - sprawdż to miejsce np. testem zasięgu nadajnika Graupner HOTT, chyba każdy to ma, seria MC16 na pewno. Masz zwrotne info o sile pola w miejscu odbiornika (ale przestrzennie ustalonego do testu anteną/antenami) na bieżąco na ekranie. Te radia są bardzo popularne, może ktoś w pobliżu Ciebie ma takie i użyczy. Nie wiem, jak to jest z linkiem spektrumowym, ale systemy Futaba FHSS, Graupner HOTT i Hitec mają w nosie maszty GSM. Trzeba wlecieć za maszt w jego radio-cień 10 metrów od jego anten, żeby coś się zadziało. A i tak nieszkodliwie, bo słabo i krótko. PCM-u na 35 MHz nawet takie coś nie wzruszyło...
-
Czytałem gdzieś (chyba HT) nie potwierdzone info, że GR-16 ma na wejściu takie jakby diversity - przełącza sobie wejście sygnału na tę antenę, która daje silniejszy sygnał. Usytuowanie tych dwóch anten przestrzennie w dwóch płaszczyznach zbliżonych wzgl. siebie do 90* eliminuje efekt zaniku sygnału wskutek niekorzystnego położenia anteny odbiorczej względem anteny nadajnika - któraś zawsze jest wtedy przynajmniej średnio dobrze. Link HOTT Graupnera jest rzeczywiście bardzo dobry, już to sprawdziłem na kilka sposobów. Nawet z GR-12 ma wystarczający zasięg i nie wykazuje żadnych zająknięć tuż przy maszcie pracującej bazy GSM. Dopiero wlecenie w radio-cień tego masztu daje się zauważyć jako niewielkie i krótkie zakłócenia w linku. Na 35 MHz analog ta próba wypadła dużo gorzej, na 35 MHz PCM - niewrażliwy.
-
Tak, on nasącza nieco drewno, zwłaszcza te miększe gatunki. Dlatego nie należy tu stosować aktywatorów przyspieszających. Jednak cyjaczek lubi skruszeć po pewnym czasie, tak od pół roku do dwóch lat. Najmniej kruszeją te drogie cyjanoakrylaty Loctite'a. Sądzę, że z tanich i łatwo dostępnych klejów do drewna Wikol ( i pochodne podobne) jest jednym z najlepszych. Jak dobrze wykonać klejenie (patrz instrukcja na opakowaniu), to rzeczywiście - pęknie obok jakby co... ale odpukać w niemalowane . I nie upaćkane...
-
... Z tymi betolotami to rzeczywiście tak jest, jak pisze madrian, chyba że chodzi o jakiś unik z natury rzeczy wymagający trakcji. Na przykład wysokie rozłożyste drzewo, które nagle nam wyrosło kilka metrów przed modelem, z magnesami w liściach. Adluvatan, nie rozpoczynaj nauki latania od podpórek stabilizatorem. Tak jak piszą Koledzy - ogarnij model najpierw bez takich wspomagaczy, pewnie będziesz miał większą frajdę i nie tak szybko się znudzisz. Nudno jest, gdy 90% czynności pilotażu robi za mnie jakiś procek ... Bixowi zrób kąpiele dla poprawy pamięci (kształtu), potem elegancki szaszłyk węglem (albo nawet bambusem - patyczkami do szaszłyków właśnie, ale takimi fi 3,0 mm, nie tymi cienkim rachitykami do szprotek), potem wstępna regulacja - i w górę ! Fikołki to lepiej wysoko i niezbyt daleko ćwiczyć... Inaczej może być potrzebna 20-to metrowa drabina albo tresowana wiewiórka... Przerabiałem to dwa razy .
-
W komorę pod skrzydłami pięknie wpasowuje się zestaw Li-ion 18650, na przykład z jednostek 3400mAh, wchodzi 8 sztuk po minimalnym wycięciu pianki, bez praktycznego znaczenia dla sztywności konstrukcji. Do tego Multistar 4S 5200 na przód i dwóch pilotów zamęczył, zanim pozycyjne mrugnęły pierwszy raz (3,85V na najsłabszym ogniwie to oznacza). Po ponad dwóch godzinach w powietrzu uznaliśmy, że model ma zadowalający czas lotu i daliśmy sobie spokój z dalszym dojeniem litu. Lekko szokujące było to, że pomimo przeciążenia TS II całkiem dobrze szybuje i potrafi korzystać ze słabej termiki nadspodziewanie skutecznie... Patryk, Ty coś o tym musisz wiedzieć Na jakich największych śmigłach próbowałeś ? Znana sprawa : większe śmigło = wyższa efektywność. Tylko, że mój ma wysokie podwozie... Czemu nie polecasz kozaczyć z napędem ? Lepszy i dłuższy dżwigar główny + wzmocnienia na złączeniu skrzydeł + usztywnienie stateczników i bardzo fajnie wisi na śmigłach . GWS HD 10x6 3B R+L i dwa przezwajane Pulso 2220, ale na nich tak długo nie może sobie wisieć. Przedłużane E-maxy GT 2228 są lepsze o klasę. Takie zabawy to na SLS X-Tron z przodu, bez Li-ionek w tej komorze.
-
Ciepłe myśli dla Rodziny i Najbliższych Piotra. Pioterek, dzięki raz jeszcze za wiedzę i porady. Jak już dołączę do Ciebie i innych, którzy tam są, to będzie co wspominać.... "Modele Pioterka"... Uzbierałeś tego spory hangar. Odpoczywaj w spokoju po trudach ziemskiego lotu [*]
-
Cenne instrukcje, dzięki - mam podobne doświadczenia z zawiasami z EPP, ale ich są chyba dwa rodzaje: takie wprost z formy, cienkie, że aż strach i inne, wykonane poprzez zaprasowanie liniowe. Spotkałem je w modelach MPX-a wraz z instrukcją, aby przed pierwszym lotem powyginać taki zawias wielokrotnie od końca do końca skoku dla uelastycznienia go. Fakt - nowy jest dość sztywny, ale bardzo wytrzymały, także i po jakimś czasie eksploatacji. Na linii zaprasowania materiał jest zagęszczony i nie zauważyłem tendencji do pękania, chociaż zaufania do tego rozwiązania jakoś nie mam. Związana z tym jest też kwestia znaczenia podatności zawieszenia powierzchni sterowej i właściwości tłumienia drgań. Mam wrażenie - nie poparte praktyką - że zbyt lekko i swobodnie zawieszona lotka czy SW bardziej ujawni nieuniknione luzy przeniesienia napędu z serwa i samego serwa. Czy rzeczywiście pojawią się wówczas jakieś flatterowe drgania ? Teoretycznie mogą, myślę że bardziej niż przy zawiasie mającym tendencje do tłumienia drgań przez pochłanianie energii. Czyli np. takim z tworzywa (dyskietka, klisza, termokurczka - polietylen, polipropylen, guma itp.). Ktoś ma jakieś spostrzeżenia w tej kwestii ?
-
Hmm... Zajmuję się holowaniem różnych dziwności modelami od zeszłego roku, ogarnąłem już jakoś stabilne prowadzenie pięciometrowego banerka (500x75 cm), to może na zespole prowadzącym podwiesić tę kamerkę... Ten szumnie nazwany zespół prowadzący to zestaw elementów zapewniających spokojny lot tego ogona w ustalonej pionowo pozycji - listewki, rolki, łożyska i linki, czasem statecznik w ciężkich przypadkach. Nieskomplikowany, ale trudny do opisania. Przy okazji podczepię tam Mobiusa i dam znać, jak to wychodzi w praniu. A sam pomysł - super, gratulacje !
-
Patrzę i patrzę i jakoś nie widzę tej "kiepskości"... Jakie śmigło planujesz do oblotu ? I ile zaważy ta cudna maszyna ? Dotąd nie miałem okazji latać czymkolwiek z zmiennymi slotami. Ciekawość mnie zeżre jak się nie uwiniesz ...
-
Ano prawda... Napotkałem co najmniej trzy rodzaje SG/MG 90/92 różniące się elektroniką w sposób zasadniczy. Używam MG92 z ewidentnie "cyfrową" elektroniką 400Hz i zewnętrznymi mosfetami w obudowie SOP8 - te sprawują się całkiem dobrze, pominąwszy spore luzy tu i tam. Najsłabsza elektronika napotkana w tych serwach to taka bez zewnętrznych mosfetów mocy, silniczek jest dość biednie sterowany wprost ze scalaczka. Te są niespokojne, brzęczą, drgają, nie trzymają neutrum i raczej do niczego się nie nadają. Scalaczek jest gorący przy pracy i być może stąd ta cała reszta przypadłości. Jednak skoro Kamil pisze, że taka sytuacja pojawia się na różnych serwach (#3), to raczej nie tu upatrywał bym przyczyny zmartwienia.
-
Kamil, to niekoniecznie jest wina serw tym razem, pominąwszy rzeczywiście umiarkowaną ich jakość. Problem jest na linii nadajnik - odbiornik lub w samym odbiorniku, skoro pojawia się przy załączeniu Vcc 5V. Sprawdż jeszcze, czy to jest rzeczywiście 5V za każdym razem a nie chimery zasilania. Skąd bierzesz 5V dla serw i odbiornika ? Jeżeli tam jest wsio OK., to spróbuj zmienić odbiornik na inny, ewent. całkowicie zmień ten niepewny sprzęt (sorki - opisane zachowanie jest dyskwalifikujące). Nasze "zabawki" to nie zabawki, a Twoja praca jest pewnie o wiele więcej warta niż zawodna tania elektronika. Do RWDziaka to najmarniej jakaś Futaba, choćby i używana...
-
Czysta prawda praktyczna, jestem tego samego zdania. Decydująca jest m.in. jakość materiału magnetycznego rdzenia stojana (statora) i sposób jego wykonania, co przekłada się na straty magnetyczne, zwane "stratami w żelazie". W mocno wysilonych modelarskich silnikach BLDC są one często zbliżone do średnich strat reaktancyjnych w miedzi. Przezwajałem już niejedną markową "nówkę" z dobrym efektem, zdaje się, że Witek też . Rzadko nie ma nic do poprawiania poza uzwojeniem, częściej kilka rzeczy na raz trzeba doprowadzać do prawidłowości technicznej. Związek z ceną silnika jest tu powiedziałbym hmm... dość lużny...
-
Na wszystko podobno jest jakiś sposób . Już rozebrany . Faktycznie, uzwojony był dość kiepskim drutem (nie zmiękczony po przeciągarce i w pojedynczej emalii) i w dodatku niezbyt starannie... Duża liczba skrzyżowań drutów w cewkach, to na jednym z nich powstało zwarcie międzyzwojowe i podsmażyło całą cewkę. Więc ta naklejka to tylko legenda w tym przypadku, a może nie tylko w tym... Szału nie ma. Za to fotki są, jak zakończę pracę to wrzucę.
-
Mam takie same spostrzeżenia, te czarne są wyrażnie lepsze i to chyba pod każdym względem - pomijając zupełnie aspekt cenowy. Znasz ten dowcip z puzonistą, zagadniętym po koncercie przez niepozornego ludka z pierwszego rzędu ? "Panie, ja jestem ślusarzem narzędziowym już 40 lat... Ja nie wierzę, żeby się tego nie dało wyciągnąć..." A ja elektronikiem, ponad 40 lat ... Być może trafiliśmy takie same XT. Były malowane na złoto, nie złocone. Aceton odsłonił łatwy do lutowania mosiądz, ale na nic te zabiegi, bo i tak kiepsko złącza kontaktowały. Szmelc
-
Do chwili obecnej "odkryłem" co najmniej trzy mocno różniące się wykonania pinów i kilka rodzajów tworzywa korpusu w XT60. Nie jestem przekonany, czy kierowanie się jedynie ceną to właściwa droga.
-
Złącza XT są pozłacane, nie skrob ich. Lutownica spoko wystarczy. Jakiej średnicy jest ten tinol, który znalazłeś w sklepie (tak się nazywa drut/rurka spoiwa z topnikiem wewnątrz) ? Przy przeciętnych umiejętnościach wystarcza ten topnik wewnątrz. Nie nabieraj tinolu na grot, przyłóż do właściwego miejsca i przyduś grotem, wtedy topnik wypłynie gdzie trzeba i spełni swoje zadanie.