



-
Postów
3 483 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
91
Treść opublikowana przez Patryk Sokol
-
Tak Ci odpowiem
-
jak ciasno krążę to ciągnę w dół, jak chce dolecieć szybko z powrotem to wysuwam do góry. Ile dodawać, to już trzeba wyczuć, na początku możesz traktować jak przełącznik.
-
Jest ok. Wiadomo fabryczna fazka lepsza, ale spokojnie da sie z tym grać.
-
Nakręcam nakrętkę, obcinam kombinerkami/szczypcami, wkładam za nakrętkę w imadło, piłuje pilnikiem do nakrętki, wykręcam nakrętkę i gotowe Czasem jeszcze fazkę dorabiam, ale z reguły mi się nie chce
-
Ethosie powiadasz?vela.bin (ale musisz mieć ostatnią stabilną wersję ETHOSa, na starszej nie będzie pliku widzieć) Masz tu moją pamięć z kompletem mixów i krzywych, hamulec do lądowania jest na drążku gazu (drążek od siebie to pełny butterfly), gaz na prawym suwaku, na lewym suwaku klapy. Ustaw sobie po prostu odpowiednie wychylenia (zmieniaj tylko o ile się serwa wychylają), zachowaj kształt krzywych i masz całą robotę zrobioną Jeśli chodzi o kątomierz, to go nie potrzebujesz. Policz sobie z trygonometrii o ile mm się przemieszczają stery przy danych kątach i wsio, linijką ustawisz Generalnie - bez tych wszystkich miksów ten model lata nieco tępo (reakcja na SW jest gorsza i gorzej się rozpędza) Przede wszystkim jak będziesz miał miks klap i lotek do SW to zobaczysz olbrzymią różnicę
-
Ten pociąg odpłynął jakiś miesiąc po wykluciu. Nazwisko zobowiązuje A co do klap - najpierw najważniejsze pytania: 1. Czy masz domiksowane klapy z lotkami do SW (czyli drążek na siebie klapy/lotki do dołu i vice versa)? 2. Czy masz domiksowane klapy do lotek (czyli jak lotka do góry, to klapa przy niej połowę do góry)?
-
Meh... Cała frajda w hobby polega na tym, że robi się to gdy się lubi. Jak to jest praca, to nie można sobie odpocząć i nagle przestaje to być frajda. Dlatego ja przy modelach tylko dorabiam, a i to kiedy mam ochotę. Kiedy musiałem się z tego utrzymywać, to później przez 9 miesięcy nie wziąłem nadajnika do ręki, bo miałem poczucie, że to praca, a nie odpoczynek. Tak więc ostrożnie z tym robieniem pracy z hobby, może brzydko w (_! _) ugryźć.
-
FUTABA czujnik napięcia vs czujnik prądu.
Patryk Sokol odpowiedział(a) na flyszman temat w Aparatury RC
Ale to nie działa tak, że 3,5V to jest twardy cut-off i jeśli pod obciążeniem zejdziesz poniżej tego, to uszkadzasz akumulator. Napięcie bez obciążenia jest wskaźnikiem który mówi o tym, czy rozładowanie jest zbyt głębokie, czy akceptowalne Dlatego też łatwo ubić Li-Pola rozładowując go nikłym prądem, wtedy można zamordować pakiet bardzo głęboko go rozładowując, mimo wysokiego napięcia. Wtedy napięcie może spaśc z np. 3,6V do 2V w ciągu 5s. To poowoduje, że unikam stosowania wysokoprądowych Li-Poli do zasilania samych serw. Wtedy drop jest tak gwałtowny, że ciężko wykryć moment. Li-Iony pod obciążeniem mogą zejść i poniżej 3V, a wciąż nie będą rozładowane zbyt głęboko, bo po zdjęciu obciążenia wskoczą na 3,5V np. Dlatego też mierzenie ile wylazło z pakietu jest lepszym rozwiązaniem, bo zawsze daje ten sam wynik, niezależnie od obciążenia. Zresztą, ominąłeś temat helikoptera, tam lot trwa 3-4min, to są bardzo duże prądy. To co podobałem to dobry przykład, że mierząc samo napięcie, to nie miałbyn pewności, czy to serio koniec aku, czy tylko drop pod obciążeniem. Podobnie jest w quadach, tam się, zawsze na pojemność lata, a prądy w kosmos. -
Taka praca
-
FUTABA czujnik napięcia vs czujnik prądu.
Patryk Sokol odpowiedział(a) na flyszman temat w Aparatury RC
Masz tutaj błędne założenia. Tzn. Jeśli z pakietu wyciągniesz 3000mAh, to po odpięciu od obciążenie zawsze bedzie miał takie samo napięcie. Czyli niezaleznie czy rozładowujesz 5, czy 50A to ładunku wyjdzie tyle samo, po prostu pod większym obciążeniem bardziej spadnie napięcie.. I teraz dla przykładu - te same pakiety piłuję w Funracerze i Oldiem, w obu modelach mam skrajnie rózny pobór prądu (Funracer wyładowuje pakiet w 6-10min, a Oldie w 35-45min), w obu latam do 2300mAh (z 2700mAh) wyciągniętych (kalibrowane ladowarką). Po locie po obu modelach aku ma to samo napięcie i w po obu wchodzi w aku tyle samo. Jeśli chodzi o spadek pojemności to w litowych aku nie jest problemem. Tzn. w trakcie eksploatacji pakietu spada ona niewiele, znacznie szybciej spada wydajność prądowa (czyli aku ma coraz mniejsze napięcie pod obciążeniem). Jeśli leci nam pojemność, to pakiet jest do utylizacji. Ciekawym przykładem będzie tutaj mój helikopter. Tzn. latam w nim na akumulatorach 6s 1450mAh, których mam 4 sztuki. 2 sztukom leci już 3ci sezon, 2 sztuki są z lutego. Oba rozładowuję latając do 1200mAh. W przypadku tych trójsezonowych widać, że zbliżają się już do końca swojego życia, bo po połowie pakietu, przy dużym obciążeniu, telemetria zgłasza już spadek napięcia. Ale dzięki temu, że mam pomiar wyciągniętej pojemności, to wiem, że nie jest to problem i jeszcze mogę latać, a dzięki temu wciąż wykorzystać te pakiety do końca. Ale - mimo tej olbrzymiej różnicy w zużyciu, to oba zestawy pakietów mają mniej więcej podobną pojemność. Jak pojemność poleci to się już do śmigłaka nadawać nie będą. Teraz - jak używać tego prawidłowo? Przede wszystkim - trzeba skalibrować pomiar prądu. Najprościej zrobić to tak, żeby zrobić ze trzy loty, wyładowując jakąś okrągłą wartość (np. 1000mAh) i naładować ładowarką. Jak ładowarka właduje 1300mAh, to wiadomo, że trzeba 1300/1000 = 1,3 x przemnożyć odczyt prądu w telemetrii. Później - ustawić alarm na taką pojemność wyciągniętą jaka nas interesuje i to jest nasz główny alarm. Dodatkowo - TRZEBA ustawić alarm na napięcie (polecam też alarm wykrywający zbyt gwałtowny spadek napięcia, ale nie wiem czy Futaba pozwala. Jak kogoś interesuję, to mogę opowiedzieć jak zrobić to w FRSky'u). Jest on o tyle ważny, że pomaga nam w sytuacji, gdy stanie się coś złego z zasilaniem. Dwa przykłady na to: 1. W heliku klasy 600 telemetria zaczęła mi piszczeć o napięciu, mimo że to był początek lotu. Natychmiast wylądowałem i okazało się, że jedna cellka się rozszczelniła (był to stary pakiet, który dostałem od kolegi, bo mu zalegał i był napuchnięty). Mimo tego, że uszkodzona cellka wciąż miała napięcie powyżej zwykłego alarmu, to zbyt gwałtowny spadek napięcia pozwolił wykryć, że coś jest nie tak. 2. W Funracerze uszkodziłem lut przy wtyczce od regla. Spadek napięcia raportował, że coś jest nie tak i bezpiecznie posadziłem model. Kiedy mamy te dwa alarmy, to pomiar prądu i pojemności ma same zalety, szczerze polecam jeśli macie taką możliwość. No i pozwala to wyłączyć cut-offa Dzięki temu, gdy używam Li-Ionów (które napięcie miewają niskie), mogę śmiało latać bez cut-offa i nie ryzykować nadmiernym rozładowaniem -
W sumie to jakby złączyć same ucha, to byłby z tego HLG... Do przemyslenia/przeliczenia
-
Ujmę tak - pokaż jak to prościej zrobić, to Ci uwierzę. Pókk co, bardziej wierzę ludziom co robią to dłużej niż żyję. Skrzydła są robione są. jednym kawałku i cięte na pile tarczowej Możesz przydzwonić i pytać, nie mi decydować, czy można się o tym dogadać. Aczkolwiek - cokolwiek zmodyfikujesz wznios, to efekt tych modyfikacji to nie jest moja odpowiedzialność. Liczyłem wznios dla dzielenia w tym miejscu, a jeśli zrobisz wznios na bagnetach, to będzie skrzydło się zginać w innym miejscu. Efekt jest Twoą sprawą.
-
Silen ma grubszy profil i jest z czego rzeżbić zakończenie w tamtym stylu. Vela ma żyletkę na końcówce, więc nie ma na to miejsca. Dodatkowo - szersza końcówka lepiej przeciąga Taki sam jak w Silencie, pionowy się w niczym nie zmienił Opowiadaj jak można by Bo jeśli chcesz robić łączenie na podziale, to bagnet musi być gięty. Gięty bagnet musiałby być stalowy, albo wykonywane w dedykowanej formie. W dedykowanej formie trudno robić okrągły przekrój, więc zaczyna się zabawa z kieszeniami. To nie są ani łatwe, ani proste rzeczy. Rozwiązanie tego inaczej to pójszie w grubą robociznę i grube kwoty. Sam musiałem się z tym pogodzić. Oczywiście mozna by też zrobić pojedynczy wznios, ale pod modelem termicznym z pojedynczym wzniosem, to ja się nie podpiszę. W lustro bym nie mógł spojrzeć.
-
Absolutnie polecam używać taśmy i nie kombinować. Taśma ma same zalety. Jest lekka, zawsze pasuje, przy kraksie puszcza, nie da się jej złamać (jak zatrzasku), nie wyrabia się i dodatkowo uszczelnia skrzydlo. Nie warto tutaj kombinować, naprawdę.
-
Nie podpuszczam, ale ja bym próbował wymienić
-
Sempertex 360Q, preferowane sa ciemne kolory (bo rzadziej pękają). Osobiście polecam też dmuchane makarony do pływania: https://allegro.pl/oferta/makaron-do-nauki-plywania-energetics-aqua-fitness-pompowany-14376835489?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_content=supercena&utm_term=branding&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_dio_ogrod-lato_pla_pmax_sc&ev_campaign_id=18441465768&gad_source=1&gclid=CjwKCAjwjqWzBhAqEiwAQmtgT8WRfJQpdB7ZA2_a-R2v1EbOJZoadBTTPvJogvOlNGhLCkFkaKndBxoC9dgQAvD_BwE Nigdy nie pękają i są wielorazowe.
-
Paradoksalnie - większość różnicy w cenie to stateczniki. Vela ma stateczniki w formie płaskich płytek i nawet węglowy statecznik pionowy jest płaski, ze zbieżnym sterem. Więc styrodur do środka robi się tnąc go drutem. W Scalarze jest pełny profil, więc rdzeń stydorurowy, do obu stateczników, jest frezowany na frezarce CNC (a to jest drogie). Poza tym - Vela ma standardowy stożek jako belkę ogonową, Scalar ma belkę ogonową wykonywaną w formie, z wbudowaną wieżyczką na statecznik poziomy. Dodatkowo i przód kadłuba i belka ogonowa są dmuchane balonem (w przeciwieństwie do Veli, gdzie belka jest zwijana na stożku, a przód kadłuba laminowany pędzlem). Dzięki temu Scalar ma lżejszy i sztywniejszy kadłub. No i jest problem, który był całkowicie niespodziewany, gdy wdrażaliśmy Scalara do produkcji. To znaczy, przez warunki klimatyczne w ostatnim dziesięcioleciu zrobił się problem z kawałkiem forniru, który ma odpowiednie parametry i ma 4m długości (bo całe skrzydło musi być z jednego kawałka forniru). Przez to jak rzadko pada i jak jest ciepło, to dostawca ma problem z materiałem na tak duży kawałek forniru.
-
To nawet nie to, że producent deklaruje, tak wyszedł prototyp Niemniej: -Na silniku masz +27g względem prototypu -10A BEC - +11g -Regler (w prototypie jest Talon 25A) - +45g -Pakiet (3s 1000mAh w prototypie Gens Ace Soaring) - +50g I na samym sprzęcie masz - 133g Czyli na samym sprzęcie wyszło by 1347g I dorzuć, że stosuję ultra cienkie kable w skrzydle i wychodzi, że zbudowałeś model mniej więcej w takiej wadze jak ja No, ale dobra, co Ci zmieni te 133g więcej? Nic nie zmieni Waga nie jest tak istotna, jak większość ludzi sobie wyobraża A tymczasem: https://www.arthobby.pl/szybowce/product/vela-3-4m-0210/ Model jest na stronie
-
Czemu wybrałeś mechanikę z flybarem? Taką miałeś, czy flybar ma jakąś przewagę w kontekście makiet?
-
Niestety - jak pisałem PW-5 jeszcze poczeka trochę na seryjną produkcję. Ale to ma swoje zalety - dzięki temu będzie pewność, że modele które polecą do modelarzy, będą solidne i przetestowane
-
Wygodne Czasem to robilem z palca na kartce, teraz nie będe musiał
-
Orczyk minimalnie wystaje, dlatego klapki mają taką wypukłość, żeby to ograć. Jakbyś się zawziął i dowiercił otwór, to można całkiem na płasko, ale odradzam. Kupa walki później z napędem lotki/klapy, a nikt nawet za to ciastek nie daje. A co do trwałości lakieru - mam gdzieś skrzydła Colibri, wykończone tym lakierem z 15 lat temu (jedne z pierwszych w ogole). Trzymają się OK, tylko fornir ściemniał od UV.
-
https://m.banggood.com/pl/EMAX-ES3352-12_4g-Mini-Metal-Gear-Digital-Servo-for-RC-Airplane-p-940118.html?gmcCountry=PL¤cy=PLN&cur_warehouse=CN&createTmp=1&ID=557528&utm_source=googleshopping&utm_medium=cpc_eu&utm_content=dcr&utm_campaign=aceng-pmax-mixcoutry-all-feed-toy-240429&ad_id=&gad_source=1&gclid=Cj0KCQjw0_WyBhDMARIsAL1Vz8vSIk6SSCpaysRfDBcnPGOUz-pdt77WD6RteATrfmcw2q_jkwNd1YcaAhZlEALw_wcB W kadłubie chyba jakieś Hiteci standardy. Silnik to ART-2300 pożeniony z aku 3s 4500mAh
-
W prototypie latają Emaxy ES3552 na lotkach i hamulcach. Spokojnie dają rady.
-
A tak to ja nie mam Ja najwyżej mogę zaprojektować i szukać kogoś kto to będzie produkował Ale tak - jakby jakiś producent chciał projekt PW-6 to zapraszam