Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 200
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Treść opublikowana przez Patryk Sokol

  1. Nigdzie Znaczy, może jeden z naszych modelarzy by Ci odsprzedał, jakbyś ładnie poprosił
  2. Wiesz co. Grzeczniej zapytać zanim coś stwierdzisz, szczególnie, że niektórzy mogą mieć więcej chęci do zrobienia czegoś niż Ty. Poza tym, to że modelarnia powstała nie jest efektem niemożności wynajęcia pomieszczeń (wiem, bo sam chciałem je wynająć), jest efektem starań ludzi z AW (szczególnie dyrektora, pana Grzegorza) którzy postanowili zrobić coś dobrego. Nie oceniaj całego świata po sobie, niektórzy mogą działać z wyższych pobudek. Niemniej, Modelarnia żyje i się rozwija. Na razie pracujemy z pierwszą grupą młodych adeptów nad przygotowaniami do zawodów F1N które mają się odbyć w ostatnią niedzielę lutego. Młodzi pracują nad modelami pod moim okiem, a starsi szukają sali gimnastycznej do treningów (bo modele modelami, ale wyrzut i regulacja to 90% sukcesu)
  3. Nie wiem Prawdopodobnie VS1 jest (podobnie jak 90% profili szytych na miarę obecnie) jakimś tam pokłosiem profili AG, więc jeśli ten kto to robił się coś tam znał, to będzie toto lepsze niż MH32 Poza tym lubię mieć modele z nietypowymi profilami, to zawsze spora część zabawy A co do przechodzenia z MH32 na SD70xx to raczej ma to mało sensu, takich kombinacji raczej bym unikał. Prawda
  4. A ja wiem jak? Troszkę mi się nie podoba, że oba modele latają na MH32, to okropna strata potencjału takiego rozmiaru (znaczy, nie zrozumcie mnie źle, MH32 to świetny profil, ale fajnie by było jakby jednak przez rozpiętość się zmieniał). Najbardziej z tak bydlastych modeli mi się Elvira podoba. ale cena urywa głowę przy samych kostkach
  5. Hej Myślę, że to będzie krótki temat, ale jakoś mi szukanie nie idzie. Kiedyś widziałem model szybowca o rozpiętości 5m, który nie był makietą, a pełnokompozytowym modelem o kształtach w stylu F3X. Pomoże mi ktoś zlokalizować sklep który toto sprzedaje?
  6. Hej Z racji tego, że jestem zaangażowany (jako instruktor) w projekt to przekazuję komunikat na temat otwarcia nowej modelarni: Ze współpracy Fundacji "Smyki na Start" z Aeroklubem Warszawskim zrodził się projekt reaktywowania i udostępnienia pomieszczeń dawnej modelarni na Gocławiu (ul. Wał Miedzeszyński 646). Ukończyliśmy remont pomieszczeń (doprowadzając do stanu używalności, dalsze prace kosmetyczne w planach) i chcemy rozpocząć zajęcia. Nie mamy jeszcze wyposażenia, np. stoły które pożyczyliśmy na oficjalne otwarcie są składane (nie spełniają kryteriów bezpieczeństwa pracy z dziećmi). Dlatego w najbliższych dniach skupiamy się na doposażeniu pomieszczeń w stoły, krzesła i podstawowe narzędzia. Zrodził się pomysł by jeden dzień w tygodniu, po południu ok. 3h przeznaczyć na zajęcia dla dorosłych modelarzy. Bez opłat do końca roku za to z wkładem własnym - czyli darowizny rzeczowe w postaci narzędzi, materiałów i wyposażenia. Na zasadzie zupełnej dowolności. Zwracamy się z pytaniem do modelarskiej braci: co myślicie o takim pomyśle na wspólne spotkania integracyjne, wymiany doświadczeń, wspólnej pracy i wspólnego budowania (wyposażania) miejsca spotkań i pracy dydaktycznej? Który dzień tygodnia byłby najodpowiedniejszy na popołudniowe zajęcia (sugerowane: czwartek, piątek lub sobota)? Prosimy o odpowiedzi na zasadzie miniankiety osoby które potencjalnie byłyby zainteresowane uczestnictwem w pracy modelarni. Zapraszamy. http://www.smykinastart.pl/imprezy/2015/65-otwarcie-modelarni-gocaw.html pozdrawiam, Robert Naumiuk Oraz drugi komunikat: W ostatnią niedzielę lutego w Warszawie na Bemowie mają się odbyć doroczne halowe zawody modeli swobodnie latających wyrzucanych z ręki - klasa F1N. (planowana jest też kategoria wiekowa dla dorosłych). Podczas ferii zimowych (pierwsze dwa tygodnie lutego) chcemy zorganizować zajęcia dla grupy dzieci, max. 10-12 tak by mogły przygotować swoje modele, potrenować w pobliskiej szkole i wziąć udział w zawodach na Bemowie. Nie przygotowujemy oferty publicznej z uwagi na brak pełnego wyposażenia do prowadzenia takich zajęć. Licząc na wyrozumiałość modelarskiej braci na brak pełnej infrastuktury zapraszamy na zajęcia dzieci wraz z opiekunami od środy 3'go lutego. Minimalny wiek to 8 lat. Planujemy cykl zajęć "środa - piątek - poniedziałek - środa - piątek" od godz. 17:00. W planie budowa własnych modeli na zawody na Bemowie. Docelowo planujemy starty w kategoriach na "F" (F3K, F3J/m itd), ale zaczynamy od podstaw. Koszt uczestnictwa ma zrefundować materiały do budowy modeli i częściowo czas pracy instruktorów - fundacja nie prowadzi działalności gospodarczej i opiera swoją działalność wyłącznie na darowiznach.
  7. Zdecydowanie tego nie rób... Silnik jest sporo za duży, ciężki, taka wieżyczka stawia straszne opory, a w dodatku nie jestem pewien jak ta konstrukcja poradzi sobie z drganiami, Jeśli chcesz motoszybowca to lepiej zainwestować w lekki silnik elektryczny, stosunkowo niewielki pakiet i śmigło składane.
  8. Tej akurat nie znam. Efekt trochę mi wyglądał jak srebny SolarFilm Lite, z tamtą folią to choćby człowiek się pociął to wiele ładniej by nie zrobił (ale tylko ze srebrną inne kolory były ok). IMO lataj na czym jest, folię zawszę można zmienić.
  9. A tak z ciekawości - jakiej folii tu użyłeś?
  10. Źle mnie zrozumiałeś, właśnie podkreślałem dlaczego to co zrobiłeś było sensowne i nie wymagało jakichś wielkich testów
  11. Akurat to mało eksperymentalne, klej polimerowy jest na bazie alkoholu, a utwardza się przez odparowanie rozpuszczalnika. Stąd efekt jest dokładnie taki jak dodanie wody to farby wodorozcieńczalnej, acetonu do cellonu itp. Z tym, że i tak zawsze próbę przeprowadzić trzeba - czasem się może okazać, że denaturat ma wyjątkowo dużo wody.
  12. A lakierowałeś lakierem kolorowym, czy bazą i lakierem bezbarwnym? Bo lakierowanie z użyciem bazy wychodzi naprawdę ładnie.
  13. Standox i Akzo Nobel to też jak najbardziej zagraniczne marki. Jako rozdzielacza używam SpaceWaxa, bądź BlueWaxa. Z tym, że lakierowi Standox nawet polialkohol winylowy roznicy nie robi i tak oczkuje. A co do antysylikonu, to sprawdzałeś go przy lakierowaniu elememtu w formie? Jeśli nie, to ja sprawdzać nie zamierzam, brzmi to jak olbrzymie ryzyko zmycia wosku i zespojenia się formy z elementem na wieczność (szczególnie, że sylikony zmywa się ksylenem albo toulenem, a te zmywaja wosk wprost idealnie).
  14. Hej Czy ktoś z Was używał kiedyś lakierów Standoxa do lakierowania kompozytów w formie? Ostatnie dwa miesiące walczyłem z przerzuceniem się z lakierów akrylowych samochodowych produkcji Akzo Nobel na lakiery Standoxa (powód? W Warszawie nie umiem znaleźć nic innego). Jak bym się nie spinał, jak cienkich warstw bym nie kładł, to jeśli było chłodniej niż 35st w pomieszczeniu to oka na formie wyłaziły ZAWSZE, efekt jest dość niecodzienny, bo nawet kładąc "pył" na formę to lakier najpierw jest ładnie rozpylony na formie, a 30 sekund później już się zbija w małe kropelki. Ostatnio już zacząłem wątpić w własne umiejętności lakiernicze (nie żeby specjalnie było w co wątpić ), ale wymęczyłem rodziców o zakup w Nysie lakierów Akzo Nobel i podesłanie ich do mnie, wszystkie problemy jak ręką odjął. Stąd pytanie do Was - Macie z tym jakieś doświadczenia? Da się te lakiery zmusić do łatwego nakładania na formę? Niby kupno wysyłkowo to niewielki problem, jednak gdy trzeba jakiś odcień dobrać to robi się to już spory problem.
  15. Odcinek 1,5 - Czym się różni profil do planka od profilu do klasycznego latającego skrzydła. Jak wspominałem wcześniej - od tego układu rozpoczęła się nie tylko moja przygoda z nieposiadaniem ogona, ale również zainteresowanie zagadnieniem stateczności bezogonowców. W porównaniu do planków skrzydła w tym układzie potrafią być niesamowicie stateczne, opisywane w pierwszym poście Teo Zagi należało wręcz do modeli z gatunku "nie wiesz co robić - nie rób nic". Zacznijmy może od klasyki, niżej profil TSagi12%: To co widzimy to to, że może i spływ podgięty ma, ale bliżej temu do profilu symetrycznego niż do pokazywanych wcześniej profili samostatecznych. Efekt możemy zobaczyć od razu: Tym razem wykres współczynnika momentu pochylającego od współczynnika siły nośnej. Omawiany przez nas profil posiada ujemny współczynnik momentu pochylające dla każdego użytecznego współczynnika siły nośnej. Gdybyśmy na tym profilu wykonali model planka, to możemy zapomnieć o jakiejkolwiek stateczności. I teraz największy paradoks którego nie mogłem pojąć - większość profili określanych jako samostateczne, posiada niewielki ujemny współczynnik momentu pochylającego. Okazuje się, że profile, pod kątem momentu pochylającego, możemy podzielić na trzy grupy. Przynależność, do każdej z grup, określamy przez wartość współczynnika momentu pochylającego dla zerowego współczynnika siły nośnej (Zero-lift pitching moment), a sam podział wygląda tak: 1. Profile klasyczne - Cm ujemny dla Cz=0, staramy się unikać ich stosowania do latających skrzydeł. 2. Profile przeznaczone do latających skrzydeł - Cm dla Cz=0 krąży w okolicach zera. Wykonać planka nie da się na tych profilach (znaczy da się, ale będziemy mieli mocno podniesione lotki). Ile to jest około zera? Nie ma jasnej granicy, jak pokażę później można mieć do tematu wiele podejść 3. Profile plankowe - Cm dodatni dla Cz=0 - omówiłem te profile w poprzednim odcinku. Jaki stąd wniosek? Jak słyszycie od kogoś "Ten profil jest samostateczny" - nie wierzcie, w 90% przypadków będzie to profil o stateczności neutralnej, bez trymowania lotek w góre w planku nie poleci. A w gratisie polecam tą listę: http://www.aerodesign.de/english/profile/profile_s.htm Jedna tylko uwaga - spora część tych profili jest dosyć stara, wiele można w nich często poprawić (a jeśli szukacie czegoś na niskie Re to już całkiem)
  16. No właśnie, inicjacja przechyłu bierze się z działania wzniosu. Nie łapię, możesz wyjaśnić?
  17. Czy on ma ten profil: http://airfoiltools.com/airfoil/details?airfoil=aquilasm-il ? Znaczy wiadomo +/-, ale ten jest dosyć charakterystyczny, bo taki garbaty
  18. Nie było mnie kilka dni w warsztacie i form się namnożyło
  19. Ogólnie byłeś Krzysztof blisko, generalnie chodzi o to, że w przypadku planka mamy do czynienia z bardzo małymi momentami skręcającymi skrzydło, więc konstrukcja mogła być lekka. O profilach mógłbym napisać oczywiście, problem polega na tym, że nie mam pojęcia kiedy, coby nie mówić czasu jest mało. Póki co mogę obiecać kolejny odcinek o bezogonowcach jutro* *Jutro zawiera bardzo wczesny dzień pojutrzejszy.
  20. To się akurat zdarza, na małych wysokościach (a na takich zaczyna się latanie DLG) można trafić takie termiczne wynalazki, że ma toto 2m średnicy i lata się wręcz na żyletkę (szczególnie w Sudetach się na to natykałem). Niemniej dlatego twierdziłem, że DLG to specyficzne bestie o dziwnych proporcjach i bywa tu różnie (co zresztą potwierdza Czarek). ps. Czarku, mógłbym Cię prosić o kontakt na maila (patryksokol91 <małpa> gmail <kropka> com), jest taka jedna sprawa, a masz chyba zapchaną skrzynkę na prywatne wiadomości.
  21. 1.) Icek to taki genialnie prosty przyrząd pokazujący czy kadłub jest ustawiony równolegle do kierunku strug opływających szybowiec. Jest to nic mniej, nic więcej jak kawałek sznurka przyklejony na owiewkę kabiny: Jeśli kadłub jest nie do kierunku to icek nie układa się równo do kadłuba tylko skręca. 2.) Jak użyjesz samego steru kierunku w modelu ze wzniosem to najpierw pojawia się odchylenie które powoduje, że skrzydło zewnętrzne 'bardziej pokazuje do kierunku powietrza spodnią część', a wewnętrzne 'górną' (szczerze - nie wiem jak to lepiej ująć, ja to załapałem dopiero jak siadłem sobie ze skrzydłem ze wzniosem i popatrzyłem jak to wygląda). To powoduje, że na zewnętrznym skrzydle pojawia się większa siła nośna, a na wewnętrznym mniejsza. Rożnica prędkości skrzydeł ma znaczenie głównie w korkociągu . Tak to jest ona raczej na tyle niewielka, że nie ma to prawie żadnego znaczenia. 3.) Uciekanie ogona ma inną podstawę. Wynika to z tego, że wychylając lotkę do dołu pojawia się na tym skrzydle nie tylko większa siła nośna, ale też większy opór profilowy (efekt wychylenia lotki w dół) oraz większy opór indukowany (efekt wyższego współczynnika siły nośnej. Teraz dlaczego DLG jest na to z grubsza mniej podatne od normalnego szybowca: Mamy tutaj wykres zależności współczynnika oporu profilowego od kąta natarcia dla 'typowego' scenariusza zakrętu bez różnicowych wychyleń lotek. Przyjąłem tutaj, że typowy szybowiec ma lotkę na końcówce skrzydła, a DLG ma lotki krawędziowe, stąd w przypadku typowego szybowca potrzebne są większe wychylenia lotek. Typowy szybowiec ma profil SD7037 (gładkie linie), a DLG ma AG45ct (linie z kółeczkami). Efekt jest taki, że podczas inicjowania zakrętu na z grubsza typowym kącie natarcia przed rozpoczęciem krążenia (czyli jakieś 2st) widać, że między linią żółtą, a czerwoną jest większy odstęp dla SD7037 niż AG45ct co świadczy o tym, że na skrzydle typowego szybowca pojawia się znacznie większa asymetria, stąd większa tendencja do ściągania ogona do wewnątrz kręgu (no i spodziewać się można większej różnicy wynikającej z oporu indukowanego, bo pojawi się też większa różnica współczynników siły nośnej). Większe uciekanie w trakcie inicjacji zakrętu wynika z tego, że gdy model wrzucamy w zakręt to z reguły mamy większe wychylenia lotek, niż w trakcie samego krążenia.
  22. A to widzisz różnica spora... Bo zakręt płaski to masz wtedy jak lotkami kontrujesz przechył w przeciwnym kierunku. To co Ty robisz to całkiem uczciwy sposób skręcania (vide cała stada szybowców bez lotek), bo z racji tego, ze Twoje modele posiadają wznios to użycie samego kierunku powoduje, że pojawia się podobny moment przechylający jak przy użyciu lotek (efekt tego, że gdy użyjesz samego kierunku to w wyniku działania wzniosu na zewnętrznym skrzydle zakrętu rośnie kąt natarcia, a na wewnętrznym maleje). Owszem jest to zakręt na kierunku prowadzonym na zewnątrz kręgu, ale to znacznie lepsza sytuacja niż wymuszanie poziomego położenia skrzydeł lotkami.
  23. Dlaczego płaski zakręt ma być bezpieczniejszy niż normalny? Boisz się, że zahaczysz końcówką skrzydła o ziemię? W prawidłowo wykonanym zakręcie normalnym masz mniejsze wychylenie lotek niż w płaskim o tym samym promieniu, a dodatkowo lotka wychylana w dół jest na zewnątrz zakrętu, więc ma większą liczbę Reynoldsa. Jeśli gdzieś model przeciągniesz to na skrzydle z lotką wychyloną w dół, a skręcając płasko podnosisz prędkość minimalną.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.