




AndrzejC
Modelarz-
Postów
2 286 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Treść opublikowana przez AndrzejC
-
To nie o to chodzi....To co robimy, robimy od niepamiętnych czasów modelarstwa. Czy ktoś zna choć jeden przypadek, żeby w takim przypadku stało się coś złego? Siedzę w temacie 60-ciu lat i nie znam przypadku,żeby modelarzowi coś wybuchło. Owszem spaliły się ze trzy przyczepy ale to od Lipoli się stało Choć w sumie ostatnio jednemu z moich kolegów Niemczech wszystko się spaliło w garażu i został bez niczego, ale to się też stało od "elektryki". Polityka nie ma tu nic do rzeczy, choć dużo by gadać. W moich podziemiach nie ma możliwości wysadzenia kamienicy, ale jakbym się postarał, to kto wie... W końcu modelarz potrafi?. Paliwko mieszam w garażu w pewnej odległości od budynków mieszkalnych, więc to w razie czego może być potraktowane jako okoliczność łagodząca w razie jak mnie złapią na gorącym uczynku w tej mojej modelarskiej partyzantce. A.C.
-
No właśnie... Czyli tak jak napisałem, Modelarstwo Silnikowe w całości powinno iść do pierdla. W myśl tego rozporządzenia to nawet pierdnąć porządnie nie można, bo może być wybuch... Z grubsza przeczytałem, ale w sumie wg tego co napisałeś nie mogę samodzielnie mieszać paliwa. Czyli jak mieszam to jestem przestępcą. Chyba rzucę w cholerę to całe modelarstwo, bo albo jestem przestępcą, albo zatruwam środowisko, albo stwarzam zagrożenie dla obecnych widzów nad wodą( hałasie nie wspomnę), albo w sumie HGW... A w 2010 Rudy chyba rządził tak jak i teraz, i to jego minister to napisał.? Więc przejdę do partyzantki i nadal w konspiracji będę mieszał moje paliwko. Na razie mam jeszcze ochotę.? A.C.
-
I dobrze, bo jakbyś kol. Pawle Strażaku chciał kontrole przeprowadzać, to polskie modelarstwo poszłoby do więzienia, zwłaszcza to silnikowe, a już najbardziej FSR-owe?. U mnie płynów łatwopalnych jest akurat w dużej ilości. Bo paliwa używam przez sezon tyle, co poniektórzy przez całe swoje życie modelarskie, a tych składników mam cirka na trzy sezony... A w garażu można li? Benzynki też trochę mam do kosiarki, do silniczka do łodzi i na czarną godzinę do agregatu. A jak nie można w garażu, to gdzie trzymać Kol. Strażak?
-
Z ziołowych najlepsza jest czeska BECHEROVKA. A dla tych co nie lubią ziołowych, to jest taki wynalazek, który u mnie stoi już jakieś 30 lat. Jakoś nie mogę się przemóc, żeby to wypić. Etykieta wypłowiała a robaczek w środku zachowany w stanie idealnym? A.C.
-
Ja wiem, że to jest silnikowy rarytasik, ale założyłem sobie że na zakupy silnikowe do mojej kolekcji mogę wydać max 100€, a i to bardzo rzadko. Więc to wg mnie to nie jest kompromitacja. Raczej zdrowy rozsądek. Inaczej wydałbym majątek, gdyż jest wiele silników, które chciałbym mieć Moje zbieranie motorków polega raczej na szukaniu okazji i to się często udaje. A.C.
-
Ja tam nie wiem, ale moje winko nie jest fermentowane, żeby sponiewierało... Moje winko ląduje na stole przy okazji odwiedzin moich dzieci, albo przyjaciół.. Do "sponiewierania" są mocne alkohole, ale w sumie bez Bourbona, bo wg mnie acetonem zalatuje, jaki by on nie był Zapomniałem dodać, że mamy na ogródku jeszcze inny krzew , też stary, ale mniej czerwony i bardziej szlachetny ( grona są są dwa-trzy razy większe)ale za dużo ich nie ma. I wino z tych winogron to jest własność mojej Żony bo to winko bardzo polubiła. A siarczyny są w każdym winie. Nawet w tym "działkowym". W czerwonym mniej niż w białym. A.C.
-
Wziął bym, ale pójdzie za duże pieniądze...Nawet nie wiem ile SK korona stoi. Ale na nasze pieniądze zapłacę max 400zł. Za to obiecuję relację z konserwacji jak zostanę posiadaczem. Ty sobie Jarek imaginuj, ile pracy twórczej przez te kilkadziesiąt lat zostało włożone w rozwój firmy CMB. I tu należy się SZACUN, niezależnie od tego co np Ty, Tobie podobni myślicie o o tych zielonych "kompresorach". A.C.
-
W sumie też bym powalczył, ale wiem,że przegram, więc walczył nie będę. Ale No i znów mamy z Kol. Jarkiem temat: Jak ja rozumiem i wg mojej wiedzy to te jakieś zielone kompresory, to to są najmocniejsze silniki jakie w ogóle zostały stworzone przez ludzi myślących. I TO JEST DZIEŁO SZTUKI SILNIKOWEJ Jakich byś, Kol.Jarek porównań nie zastosował, to ten "zielony kompresor" bije wszystkie silniki spalinowe na głowę i nie tylko modelarskie pod każdym względem. I stało to się w małej rodzinnej firmie, która zaczynała praktycznie od zera. Bez zaplecza ośrodków konstrukcyjnych, bez wielkiej kasy na badania, stało to się na powierzchni kilku garaży na wynajmowanym terenie. . I mamy właśnie ten zielony "kompresor", który powstał z serca, i na podstawie wiedzy i doświadczeń zawodników. Nie ukrywam, że także mam swój mały wkład w ten rozwój... A.C.
-
Spokojnie, ja bardzo lubię przekomarzać się z Kolegą Jarkiem? Urazy nie mam. Ma Chłop skrzywienie na tzw "zachód" ale to Jego problem... Są ludzie z Polski, którzy kiedyś wyjechali gdzieś tam i teraz chcą być, bardziej tubylcem, od tamtejszych tubylców. Mam klienta ze Szwecji, który handluje konfiturami z owoców leśnych na szwedzkich bazarkach. Sam je produkuje , albo ktoś mu to robi... Mieszka na totalnym szwedzkim wygwizdowie gdzieś na północy. Jak przyjeżdża do Polski, to u niego podobnie jak u Kol. Jarka... Wszystko polskie to nie takie, jak w jego Szwecji. W Polsce jeden syf wg niego Kiedyś znosiłem pudło z tymi jego naklejkami do samochodu I co? Pełny busik polskiego jedzenia...Głupio gościowi było? A dla Kolegi Jarka mam taki mały program rozrywkowy z dedykacją ode mnie (oglądać proszę od początku10,15 minuty) ze szczególną uwagą? Czysta sentencja : A.C.
-
Ja, jako Wrocławianin jakoś nie czuję się wymieszany, raczej często zmieszany tym co Kol. Jarek wypisuje. "Wszystko" jest lepsze od polskiego... Otóż nie! Jest akurat odwrotnie. Polskie jest lepsze od "wszystkiego". Piwo, i mocniejsze alkohole także, choć ich wytwórnie niekoniecznie są w polskich rękach. O polskiej żywności zwłaszcza tej z małych wytwórni prywatnych nie ma co wspominać, bo ich wyroby zachodnie "kiełbasy", szynki i inne wynalazki biją na głowę Unia durna robi co prawda wszystko, żeby polskie przestało być lepsze. Ale puki co to POLSKIE JEST LEPSZE!! I nie jest to lokalny patriotyzm, tylko zwyczajne przyzwyczajenie do dobrego jedzenia. Jeżdżę po Europie i i czasem czegoś ichniejszego spróbuję i to tylko utwierdza mnie w moich przekonaniach. Na zawody wożę nie tylko nasze piwo, ale także polskie jedzenie, bo np zastanawiam się jak można w ogóle jeść np niemieckie "wursty" i inne wynalazki. Nawet tych ich ogórków nie da się normalnie ukisić, bo po trzech dniach od tej chemii wybuchają... Dlaczego jak koledzy z Niemiec przyjeżdżają do nas na zawody, to biorą moją kartę Makro i kupują wszystko co polskie? I nie chodzi o to, że tańsze. Kupują bo wiedzą, bo się nauczyli, że nasze jest DOBRE Co do piwa, to komuna zniszczyła tradycję dobrego piwa w Polsce. Ale skąd Kol. Jarek może wiedzieć co było przed wojną, albo wcześniej? Mój dziadek rocznik 1901 mówił, pijał wtedy jak wspominał, tylko POLSKIE PIWO, bo było najlepsze. A.C.
-
Na taki silniczek trafiłem. Coś tam o nim wiem. Na pewno został wykonany na Ukrainie. Ale może ktoś wie więcej? A.C.
-
Panowie o piwie, a ja od trzech lat wino własne sobie robię. Trzy lata temu pojęcia nie miałem jak to się robi. Poczytałem , posłuchałem i wrzuciłem do gąsiorów (jakieś 50kg winogron) Wyszło jak wyszło. Winko wyszło chyba dobre , bo w sumie prawie w całości zostało wypite. W2022 roku wsad nie obrodził. ale w 2023 r obrodziło nad miarę. Do gąsiorów weszło ponad 100 kg winogron. I zacząłem eksperymenty. Do każdego gąsiora inny skład (5 dużych baniaków). wszystko opisane: Ile winogron, ile cukru ,ile wody. Bo tylko te trzy składniki. Żadnych dodatków. I winko w zasadzie wyszło jak powinno. Test na obcych robiłem i wszystkim smakuje. Winogron na działeczce jeszcze chyba Niemiec zasadził, bo rozrosło się na dwie ościenne działki ( przed wojną też były ogródki.) Zbieram doświadczenia.. A.C.
-
Uwierz, znam się Co do piwa, to ufam mojemu smakowi. I nie smakują mi zagraniczne wynalazki... Być może to jest tak, jak palacz lubi jeden gatunek papierosów. I jeszcze jedno. Czy wiesz,że na Słowacji jest wielka fabryka koncentratu piwnego? Są jeszcze inne , ale słowacka jest największa. Więc teściowi ze Słowacji nadmień delikatnie, że się jednak myli co do tych ich słowackich piw... I to nie są legendy, legendy....To jest biznes i komercja . Jarku naiwniaku. Myślisz,że pijesz super piweczko, a tak na prawdę to jest produkt z koncentratu... I dlatego te super piweczka są w sumie bardzo tanie. Dobre piwo MUSI kosztować i kosztuje . A z Heinekenem to powtarzam, co usłyszałem onego czasu na zawodach w Haarlemie. koniec OT. A.C.
-
Taka ciekawostka: W czasach kiedy Heineken kupował Żywca, to nasz Żywiec był pod każdym względem większy od Heinekena jakieś10 razy...Mamy w Holandii FSRowca, który pracował w Heinekenie. Jak się dowiedzieli, że Żywca przejęli to u nich prawie święto narodowe było. Oni sami nie wierzyli w to co się stało... Teraz u nich Żywiec to jest brylant w koronie. Zawdzięczamy to zdrajcy lewandowskimu ( który wg mnie powinien zostać powieszony za szyję za całokształt) i oczywiście balcerowiczowi. Namysłów jest starym browarem z tradycjami, ale na jego nieszczęście produkował za dobre piwo i sprzedaż rosła... I teraz Żywiec jest właścicielem. A.C.
-
Jarek, ja Ci powiem od serca: A pij se co tam sobie chcesz Nawet te niemieckie wynalazki... Ale w sumie nie wyjeżdżaj w tematach różnych z piwem tu i tam, a zwłaszcza tu. Bo tematy się rozmydlają. Wg mnie jak tak lubisz piwo, to załóż temat np tam gdzie na rowerach jeździsz. A Namysłów to dobre piwo, choć ten browar kupił Żywiec. Tak, czy inaczej produkowane u nas. Byłem, widziałem Wcześniej pijałem ZAMKOWE, ale po przejęciu zniknęło z rynku. Pijasz Lagery, to sobie spróbuj LWÓWEK KSIĄŻĘCY, lager z najstarszego browaru w Polsce 1209 r. Bo wtedy to był polski browar. A.C.
-
Być może, ale Twój nie ma przepustów od chłodzenia, i ten gaźnik też mi się jakoś nie widzi... Mój teraz jest w pudełku w częściach, bo czeka na remont, Muszę dokładnie sprawdzić. A.C.
-
Na 1000% lepsze od każdego szwedzkiego i od tych wynalazków, które pokazałeś w moim temacie. Jarek ty normalnie wątrobę sobie niszczysz tymi wynalazkami Pamiętaj !!! tylko POLSKIE PIWO! Jakby co, to napisz na priwie to Ci trochę przez znajomych prześlę, Bo błądzisz... A.C.
-
Ten Twój CMB niekompletny jest i ma inne detale niż oryginał. Jena to standard i każdy zbieracz powinien ją mieć. Ja mam cztery w tym jedną nówkę z pudełczkiem instrukcją i rachunkiem z CSH z 1964 roku. Co do puszek, to po pierwsze, NAMYSŁÓW to zacne piwo jest, o którym w Szwecji możesz tylko pomarzyć, a po drugie mają praktyczne zastosowanie: Żywicę można w tych puszkach rozrabiać.? A.C.
-
MASZ RACJĘ?. Tylko, jaka ta tuleja jest , tłok , korbowód, łożyska i kilka innych części ma zasadnicze znaczenie, żeby wygrywać. Ale laik tego nie zrozumie i będzie sobie żarty stroił. W moich wodnych fabrycznych silnikach wyścigowych w sumie oryginalny jest jest tylko karter i głowica. Reszta to jakby kooperacja, produkcja zastępcza, i składają się na to detale z Niemiec, z Białorusi, z Ukrainy i z Czech, jest też mój własny wkład.. I to wspomaga wygrywanie na poważnych zawodach... A w sumie najważniejszą sprawą jest brak oporów wewnętrznych , czyli należy wykonać łódkę do wyścigu tak jak Pan Bóg przykazał. A swoją drogą, Jarek dlaczego nie używasz polskich liter Ą ,Ę Ż? I nie mów,że nie masz na klawiaturze... I to się tyczy także innych forumowiczów z poza Polski... A.C.
-
Tu akurat zgadzam się z przedmówcą... Moje "kompresory od lodówki" jakoś bardziej mi pasują niż "pompki do akwarium"? A.C.
-
Takich ( podobnych)na półce i w szufladach mam ze trzysta sztuk, ale półka, kolekcja to jedno, a zabawa w sport modelarski to drugie. I tu mamy problem, bo dla "lotniczych", wodne to kompresory, a dla "wodnych" lotnicze to pompki do akwarium... Lotnicze motorki to akurat dla mnie to żaden problem. Każdy silniczek, który wezmę na "tapetę" praktycznie odpala prawie jak na niego popatrzę. Wystarczy puknąć w śmigło i odpala. Spróbujcie to samo zrobić z wodnymi. I mocy, prędkości na wodzie poszukać To już jest wyższa szkoła jazdy. I to wiedzą wodni... Lotniczy pojęcia nie mają. I dlatego dla was wodne to disko polo i kompresory. A w tych zielonych, czy czerwonych nie ważne, że zielone w kratkę, WAŻNE CO W ŚRODKU. Wy pojęcia nie macie, co tam w w środku jest... I to jest sentencja. I jeszcze raz, laicy sportowi: kolekcja na półce to jedno, a SPORT to drugie. Choć w sumie te sportowe i tak kiedyś na półce wylądują...
-
Mniej więcej. I nie aryjczycy , czy Wietnamczycy, tylko ZAWODNICY! To zależy od klasy. Oni odpalają szarpanką, bo im pasuje, a my rozrusznikiem. Tak, czy inaczej w łódkach jest moc. I niech ktoś powie,że to co na zdjęciu to jest kompresor o lodówki , albo pompa od brudnej wody. Z całym szacunkiem TO PISZĘ Z CAŁĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ!: Nic o wodnych motorkach nie wiecie! I wyśmiewanie pogłębia tylko waszą niewiedzę. A.C.
-
Szarpanka, to opcja, rasowi zawodnicy ten dodatek traktują jakby go nie było... taki silnik zawodnik FSR odpala rozrusznikiem
-
No, to sobie podyskutujemy? Chyba, że Jarek nie wiesz, ale tłumik niczego nie zmienia w temacie zapachu spalin innych chemii... Te zapachy lubię tak, jak każdy silnikowiec. Lecz tłumiki są mi potrzebne do odpalania moich motorków, gdyż mój warsztacik mieści się w piwnicy kamienicy ( rok budowy 1929). I choć wszyscy sąsiedzi znają się jak łyse konie i wszyscy wiedzą co w tym moim bałaganie tworzę, to jednak używam tłumików przy odpalaniu motorków w piwnicy, bo czasem trzeba coś sprawdzić. Żeby zyskać przychylność, to sąsiadom noże ostrzę za darmo, albo klucz dorobię itp I mam święty spokój w temacie moich łódek.? A.C.
-
Było o rozbieraniu, było o myjkach itp. OS przygotowany do odpalenia choć szukam śrubek do mocowania gaźnika. Mam czarne imbusowe, a w oryginale były na krzyżak. W sumie to mały problem... Tłumik od Pawła (wiadomość otrzymana na priv) może pasować, w przypadku gdyby ten mój dany motorek OS miał dwa wymiary. Paweł, więcej szacunku poproszę.. Takie żarty to nie ze mną. Chyba znalazłem tłumik do tego motorka w swoich zasobach w szafach i szufladach. Ja teraz mam inny problem: Po malowaniu pistoletem jak czyścicie ten pistolet? W sumie mechanicznie i chemicznie nie da się dokładnie wyczyścić. Wrzuciłem do myjki płyn zakupiony do myjek. ale po godzinie stan jak przed I nie działa. Czym myjecie swoje pistolety po malowaniu (jeżeli ktoś ma doświadczenia w malowaniu?) A.C. A.C.