Błażej,
nie demonizuj...Konserwator zabytków ma w dupie to co ty tam masz w tym swoim pojeżdzie wsadzone. Bo po prostu się na tym nie zna, a uczy się wszystkiego od Ciebie. I nikt nie będzie sprawdzał jaką część wsadziłęs , oryginął czy od chińczyka.Problem może byc tylko z wyjazdem za granicę, bo na to niby trzeba formalnego zezwolenia. Minusem są wyższe koszty zarejestrowania takiego pojazdu, bo to i tzw. "biała Karta" + wyższy koszt tablic, plusem to, że możesz ubezpieczyć pojazd "krótkoterminowo" czyli wtedy kiedy jeżdzisz np.latem. No i "last but not least" ....pojazdów zabytkowych z reguły nie kradną, z jakiego powodu to wiadomo