Skocz do zawartości

Jerzy Markiton

Modelarz
  • Postów

    612
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Treść opublikowana przez Jerzy Markiton

  1. Dziękuję za miłe słowa. Mogła w lepsze ?? No, ale coś tam udało się podziałać. P-11 dostała uzbrojenie w kadłubie i zbiornik paliwa. Pan Antoni też się przymierzył do kabiny... Nic nie powinno przeszkadzać podczas awaryjnego opuszczania samolotu ! Drelich z kapturem, jakby nie nasz, nie wiem skąd "erbnął" ? "Trofiejny ?" Ale praktyczny. Nie wiem, ale chyba były takie drelichy brudno - szare ? Pilotka i gogle są - najważniejsze atrybuty ! Nie wiem tylko, jak na tych 1,5cm kołnierza zmieścić napis: A.Tomiczek
  2. Sądząc po resztkach, które wyjąłem z przesyłki - była to bajka ! Ale jak patrzę na te obrazki zamieszczone przez Marka - chmmm, nie wiem jak to napisać.... - nie żałuję, ze wcześniejszy wydruk uległ kasacji. Pogoda nie nastraja do oblotu to chętnie poczekam ! W międzyczasie dotarły większe koła, które dostaną nakładki upodabniające do oryginału. Pozdrawiam - Jurek
  3. Jerzy Markiton

    Virgo RC vb

    Nie wiem czy dobrze się zrozumieliśmy ?Nie widzę sensu wygrzewania, jeżeli normalne wiązanie miałoby się odbyć w temp. 20 - 25 st. W takim przypadku 40 st. nic nie daje. Jeżeli mówimy o 10 - 15 st. - to wygrzewać, jak najbardziej. Ale 25 st. zupełnie wystarczy ? I w tym momencie box do wygrzewania, kojarzący się odruchowo z temp. 90/60 st i limitem czasowym przestaje być takim box-em i służy tylko do zapewnienia min. warunków żelowania bez wygrzewania ? Nie prościej byłoby nakryć (owinąć) elektrycznym kocem od babci ? I mniej roboty i do kształtu się dopasuje a jeżeli się owinie - to i temperatura równomierniejsza ? - Jurek
  4. Jerzy Markiton

    Virgo RC vb

    Nieogrzewane poddasze trochę zmienia sens zapotrzebowania na taki box ?? Przepraszam za wtrącanie się. - Jurek
  5. Bajkowo lata. Ale mam to pod napęd elektryczny. Mam wątpliwości czy zniesie wyciągarkę lub bloczek i start F3J....
  6. Jerzy Markiton

    Virgo RC vb

    40 st.do utwardzania LH 285 nic nie daje z punktu wytrzymałości. Więc raczej do jest do uspokojenia sumienia. Poczytaj o wygrzewaniu żywicy w karcie katalogowej. Gdybym robił cos takiego to podstawą byłby termostat. - Jurek
  7. Stare ławki szkolne, te z otworem na atrament.... Jak wynosili do kotłowni celem utylizacji.... Przygarnąłem kilka nóg. 6x6cm i rozcinam. Mimo, ze to wczesny Gomółka ale jakość !! Dziś już takich nie uświadczysz ! I 60-70 lat sezonowania ! Ale to nie spełnia wymiaru 2m ! - Jurek
  8. Jerzy Markiton

    Taxi - 2000

    Dzięki Radku ! Na to - nie trafiłem podczas poszukiwań. Faktycznie - dość podobny. Napiszę do niego. - Jurek
  9. Jerzy Markiton

    Taxi - 2000

    Dzięki Władku, ale to - nie to.... Zależy mi na Taxi 2000. Był nowszy, z końca 80 lat ? 2m rozpiętości. Pozdrawiam - Jurek
  10. Jerzy Markiton

    Taxi - 2000

    Czy ktoś dysponuje tym planem z zestawu Graupnera ? Może być papierowy lub zeskanowany... Kiedyś miałem ale diabeł ogonem przykrył... Będę bardzo zobowiązany za udostępnienie. Pozdrawiam ! - Jurek
  11. Trampolinę ponownie zmontować ? Tylko nie jestem pewien, czy w taką 5m bym trafił ? - Jurek
  12. Dzięki Robercie, jeszcze to przemyślę... Dziś przymierzyłem pilota - kurcze, jakby na miarę ! Nawet z butami. Jeszcze nie wiem, czy będzie mógł być moim p.Antonim. Ale jest dość szczupły w barach i patrząc z góry widać sporo miejsca w kabinie. W pierwszej chwili pomyślałem o czymś podobnym do mojego Wilusia ze 109. Ale tam siedzi w zamkniętej kabinie i może być papierowy. W P-11 musiałem zrezygnować z tego pomysłu. A szkoda, bo jest niesamowicie lekki. Jak kiedyś napadnie mnie na P-24 to wrócę do tego pomysłu. Od Marka dostałem zdjęcie kołpaka - wygląda pięknie ! Drukowany. Ale Marek chce tam coś poprawiać więc nie wiem kiedy dojdzie do montażu. Pozdrawiam - Jurek
  13. Robercie ! Bardzo, ale to bardzo serdecznie dziękuję!! Już nawet wstrzeliłem się rozmiar do druku. Nie będzie tego za bardzo widać ale zrobi kokpit ciekawszym ? Tymczasowo P-11 zawisła pod sufitem w galerii "napolskimniebie".... Koła 10 października przekazano do linii lotniczych i wszelki słuch o nich zaginął. Ale, jak informuje Ali (40 rozbójników) - mam jeszcze 75 dni i powinienem zrozumieć sytuację z uwagi na COV-id..... No, to staram się - zrozumieć ! I uzbrajam się w cierpliwość. Mam ci ja inne wyjście ? A z innej beczki, Robercie - nie masz przypadkiem widoku (wycinanki) na fotel pilota ? Pozdrawiam - Jurek
  14. Osłona cylindrów dostała ostateczny kształt. Wewnątrz kolorek: srebro-cynk. Odbiornik jak widać - świeci, wszystkie stery działają prawidłowo. Dodałem też kilka (-dziesiąt) srebrnych kresek - żeby nie było za pusto. Zachwycony nie jestem ale zdecydowanie lepiej niż goły kolor. Na niebieskim srebrny zupełnie się nie sprawdził więc poprawiłem czarnym. W przyszły tygodniu ma dotrzeć kołpak. To zaczekam z robotą do wstępnego wyważenia. Na ten moment waga pokazuje 630g. Gdyby ktoś dysponował zdjęciem deski rozdzielczej w dobrej rozdzielczości, żeby można było powiększyć - będę bardzo wdzięczny. Pozdrawiam - Jurek
  15. HN-1033 nie jest dobrym pomysłem do Delfina. To jest cienki profil i przy tym rozmiarze skrzydła i żeberkowej konstrukcji nie osiągniesz odpowiedniej sztywności skrzydła. To jest profil do małych Re, czyli małych modeli. Do tego stosunkowo czuły na odwzorowanie , której przy tradycyjnej konstrukcji, żeberkowej nie jesteś w stanie osiągnąć. Tzn: nie tyle Ty, ile ta technologia nie pozwala ! Jak na razie to do skrzydeł żeberkowych jeszcze nic lepszego od AG-35/36/37/38 nikt nie wymyślił. Przynajmniej - nic o tym nie wiem ! Pisał już to Patryk w innym miejscu. Jak na razie - lepszego fachowca od tych tematów też tu, na naszym Forum - nie zauważyłem.... Zastanowiłbym się, czy zastosować całą rodzinę ? Raczej AG-38 bym odpuścił. Być może popełniłbym błąd. Ale w przypadku Delfina - wydaje mi się to przerost formy nad treścią! Jeżeli zamierzasz budować skrzydło bez kesonu to dobrym rozwiązaniem wydaje się dźwigar skrzynkowy. tzn: zamknięty z obu (!) stron. Sklejka 0,4-0,6mm powinna wystarczyć. Nie zamierzam tego liczyć.... Ale uwaga ! Ponieważ skrzydło jest z zastrzałem skos pionowych wzmocnień od kadłuba do zastrzału powinien być odwrotny do skosu od zastrzału do końca ! Zrobisz - oczywiście, jak zechcesz. Na piknik Old Timerów to Delfin jest fajny ! Do codziennego latania w przygodnym terenie - kiepski pomysł. W czasach, kiedy "papa Schier" publikował Delfina (a mam 1 wydanie tej publikacji) - świat modelarski już trochę odskoczył.... Ale to jest na inny temat i w innym miejscu ! Pozdrawiam - Jurek
  16. No, to skoro kabinka (wiatrochron) złapała to trzeba było się zabrać za maskę (osłonę) silnika. Nie miałem odpowiednio grubego EPP. Tylko 8cm. To za mało osłonę, która ma sięgać praktycznie do natarcia skrzydła. Nie chciałem sklejać bo fatalnie tnie się drutem. Nawet, jak sklei się polimerem czy Uhu. Postanowiłem wyciąć w 2 etapach i prawie gotowe elementy dopiero skleić. Podciąłem tył osłony, żeby zrobić prześwit pomiędzy kadłubem i osłoną. Chcę tędy przepuścić powietrze, żeby nie tworzyła się poduszka powietrzna zwiększająca opór w locie. Wyciąłem 2-gi, identyczny pierścień z EPP ale o mniejszej średnicy wewnętrznej. Odciąłem z grubości 3 cm i spasowałem oba elementy. Od wewnętrznej strony 3cm pierścień osłony zeskosowałem nożykiem żeby średnicą nawiązywał do tylnej części osłony. Od strony napływającego powietrza średnica otworu jest znacznie mniejsza, z 16mm ? Powinno mi to pozwolić na ładniejsze ukształtowanie natarcia ? Czy mi to wyjdzie - to inna para kaloszy. Skleiłem oba pierścienie na Soudalu i nie odmówiłem sobie oczywiście prowizorycznego montażu w modelu. Wypadałoby rozgryźć imitację cylindrów. Ale chwilowo nie mam pomysłu. Tzn: pomysł by był ale jakoś nie chce mi się robić szablonów do wycięcia cylindrów z EPP. Trzeba to przespać. Może wpadnie do głowy coś prostszego ? Ponieważ bowdeny ogona już też wklejone i wstępnie dopasowane - to nic nie stało na przeszkodzie żeby wreszcie wkleić pionowy. Na Soudalu oczywiście. Pozdrawiam - Jurek
  17. Faktem jest, że 5 dni nie było mnie w modelarni... Ale znów udało się coś podłubać. Jak już skończyłem maski dla "4" to koledzy informują, że to pomyłka, że miała być "5".... No - to od początku.... Tak a"propos - ktoś dysponuje zdjęciami z lotniska w Aleksandrowicach w 38 roku ? Eskadra p.Antoniego stacjonowała tam wtedy w trakcie zajmowania Zaolzia. To tak dla ciekawości - bo "5" i papierowy konik kłócą się z twórczością internetową. Przemalowywać raczej już nie będę. 1000g - mocno zagrożone ! Ale w 1100g powinienem się wyrobić. To co aktualnie na zdjęciach - 630g ! Brakuje silnika, regulatora, akumulatora napędowego, kołpaka i atrapy silnika. A - i jeszcze zastrzałów statecznika poziomego, ale to powinno się wyrobić w 1,5g ? Pozdrawiam - Jurek
  18. Mam od kilku lat DS-14, z drugiej ręki... Parę drobiazgów było dokupionych (niektóre dla mnie zbędne), kilka dokupiłem. I tak wyszło znacznie taniej niż 16 ! Latam głównie szybowcami, motoszybowcami i wszelkim innym planktonem latającym. 6-cio serwowe skrzydło + V-ka na ogonie + silnik - nie znalazłem, jak dotychczas, niczego - czego mógłbym jeszcze chcieć a nadajnik mnie ograniczał ! Przerobiłem w ostatnich latach większość nadajników będących na rynku. Za wyjątkiem - Multiplexa.... Podsumowując krótko: wydałem więcej pieniędzy niż wydałbym kupując od razu "24"...... A trochę szerzej ? W mojej "14" padł trójpozycyjny wyłącznik, ten długi z lewej strony, używany do zmiany faz lotu w szybowcach. Jak na taką firmę - nie powinno się zdarzyć !! Mam JR 347 od chyba 40 lat i JR 9X od dobrych 25 lat i z drążkami i wyłącznikami dotychczas nic nie robiłem. Nie tylko mam - ale ciągle eksploatuję ! Ponieważ w dalszym ciągu uważam, że odbiornik za 300 zł w modeliku z pianki za 100 zł wygląda trochę śmiesznie ? - to dla mnie 2-gi mankament Jeti. Dlatego trzymam JR-y. Ale ponieważ drażnią mnie 3 sposoby programowania tego samego modelu i nie ukrywajmy, JR-y na dziś są już funkcjonalnie do tyłu, rozwiązałem problem przez wyprowadzenie sygnału PPM na zewnątrz i montując na dolnej powierzchni zewnętrzny moduł FrSky. Chcę - to włączam, nie potrzebuję - to zapominam o nim lub wręcz odpinam, bo jest na rzepie 3M. Z całą pewnością nie kupiłbym nadajnika z kolorowym wyświetlaczem (chyba, że da się ustawić czarne tło, możesz sprawdzić różnicę w słoneczny dzień) i dotykowego. Może i jest to nowocześniejsze ale obsługa znacznie gorsza i niejednoznaczna ! Moje typy do zmiany radia: Futaba - najlepszy link i dostęp do wszystkich ich sposobów kodowania transmisji, niezłe oprogramowanie, fatalny interfejs użytkownika (14.., 16 i 18 nie miałem w rękach), i - Jeti, gdzie wszystko jest logiczne (prawie...), intuicyjne, duży monochromatyczny wyświetlacz u góry. Dotychczas nie odczuwałem potrzeby programowania złożonych funkcji logicznych (lub "nie...") więc o tej funkcjonalności w Jeti nie mogę nic powiedzieć. Gierki mnie w nadajniku nie interesują, kolorowe obrazki też nie, akcelerometry (akceleromierze?) - też nie ! Im więcej latam szybowcami to mam jednak wrażenie, że większość moich błędów czy raczej słabości w pilotażu związana jest ze sposobem sterowania radia typu "jeż". Odnoszę wrażenie, że pulpit byłby znacznie lepszy. Nie wiedziałbym o tym, gdybym przez rok nie latał na Graupnerze MC-20 ! Podkreślam, że jest to bardzo (!) subiektywna ocena i nie chciałbym wywoływać III WW ! Pozdrawiam - Jurek
  19. Dzięki Robercie ! Nie były trochę za duże ? Te - 102mm. Bo te 120mm - nie wiem, jakoś ich nie widzę. Trochę sztucznie by ta P-11 wyglądała ? Na zdjęciach teraz są koła 65mm. 2 x większe ? Ale do innego modelu ? Dzięki serdeczne za namiary ! Powalczyłem trochę z oszkleniem kabiny. Bo dzień bez modelarni - to dzień zmarnowany ? Ale najwięcej czasu zmarnowałem na poszukiwaniu pierwowzoru... Albo niejednoznaczne ujęcie, albo radosna twórczość techników od grafiki komputerowej, albo pod zdjęciem P-11 faktycznie ukrywa się P-7.... Można dostać kociokwiku ! No to na fali radosnej twórczości - popłynąłem i dołożyłem swoją cegiełkę: szablonów było kilka. Na podstawie ostatniego zostały wycięte elementy z folii. A, że powierzchnia jest rozwijalna - to zadanie miałem ułatwione. Część szkieł schnie, kątowniki przygotowane to jakiś tam drobny kroczek powinno jutro udać się zrobić ?? Położyłem całość na wadze i 1000 g jest zagrożone !!! Gdzieś tam w tyle głowy ciągle odzywa się taki śmieszny dzwonek: masa, masa, masa, masa !!! A z drugiej strony: byłem rano polatać Wilkiem, po zmianie silników. Nim dojechałem, to jak zwykle - się rozdmuchało... I wyszło na to, że Wilk, chociaż radził sobie świetnie z silnikami 1650 kv, to jednak jest za lekki..... ! Żadne extremum ! Jakieś 5-7m/sek ? Ale różnica w locie pod wiatr i z wiatrem - no, to 2 różne zachowania.... Ponieważ P- 11 ma wyraźnie większą powierzchnię skrzydeł, to przy zbliżonej masie w warunkach, jak dziś - będzie jeszcze gorzej ? A dziś - gdyby było chociaż parę stopni więcej, to byłyby najfajniejsze chwile na lotnisku.... Pozdrawiam - Jurek
  20. Niedziela - jak nie jest "lotna" - to fajny dzień w modelarni. Wczoraj (żeby w niedzielę nie hałasować) poostrzyłem toporek i dziś obciosałem trochę maskę silnika. Lepiej Marcinie ? Tymczasem z grubsza, bo nie chcę jeszcze wklejać stożka na stałe. Wolę to spasować z kołpakiem i pierścieniem na stole i wkleić jako całość. Nie wiem też gdzie ostatecznie wylądują akumulatory a od przodu w razie czego mam jeszcze fajny dostęp do zrobienia mocowania. Teoretycznie miałyby się zmieścić w tulei sklejkowej zaraz za silnikiem. Zobaczymy co z tego wyjdzie ? Wystrugałem też płozę ogonową. W wolnych chwilach - przymiarki do dekoracji maszyny w/g p. Antoniego. Docelowo koła będą miały 11mm większą średnicę. Wychodziłoby z podziałki 80mm. Takich nie potrafiłem namierzyć więc będą 76mm. W tłoku chyba ujdą ? Pozdrawiam - Jurek
  21. Coś tam podziałałem - zastrzały ostatecznie zrobiłem z płaskownika węglowego 6x1. Oprofilowanie goleni pozostało, jak pierwotnie zamierzałem: listewki lipowe 3x2mm i obustronnie sklejka 0,4mm. Całość klejona na Soudalu. Sporo się usztywniło. Zastrzały są trochę wiotkie ale powinny pracować tylko na rozciąganie. Nie powinno to razić. Można je dość łatwo zdemontować. Tutaj lipa i sklejka jako oprofilowanie rurek węglowych 2x1mm nie sprawdziły się. Pozdrawiam - Jurek
  22. Też mi się nie podoba. Ale myślę, że to przez tą zapadniętą powierzchnię. Po obciosaniu - powinno się zdecydowanie poprawić. Średnica na szczycie stożka jest 83mm, u podstawy - 150mm (była), teraz po skróceniu długości stożka jest 145mm. Gdyby zachować linię to kołpak musiałby mieć ze 100mm długości. Przy oryginalnym śmigle (które u podstawy zajmuje ponad połowę długości kołpaka) nie rzucałoby się to w oczy. Przy cieńszym śmigle i mniejszym skoku przy kołpaku wyglądałoby to trochę śmiesznie. Na rysunku (kołpaka) już widać moją korektę. Zobaczymy co z tej mojej twórczości wyjdzie finalnie. Nie będzie to pierwszy raz, kiedy będę robił nos od nowa. W oczekiwaniu na komponenty zacząłem trochę malować... Ale khaki się skończyła i muszę odwiedzić mój sklep z farbami... Zrobiłem przymiarki do oprofilowania zastrzałów i goleni z EPP - niestety pudło. Nie byłem z tego zadowolony i powędrowały do kosza. Spróbuję ze sklejki 0,4mm. Jutro postaram się sprawdzić, czy da się to oprofilować. Ale w drodze do domu doszedłem do wniosku, że sklejka 0,4 - O.K. ale powinienem to inaczej przygotować.... Zobaczę ! Ponieważ w sprawie "4" i papierowego konika nadal nie mam pewności ale sprzeciwów też nie widzę to chyba tak jednak zrobię. P Antoni, aż tak nie mógł się pomylić ? Pozdrawiam - Jurek
  23. Robię go tylko dla zaspokojenia ciekawości. Nigdy jeszcze nie latałem takim "parasolem". Ciekawe, jak będą wychodziły beczki. W takiej konstrukcji Ś.C. jest stosunkowo nisko położony, więc powinien ustateczniać poprzecznie ale zwiększać ciągoty do korka ? Zobaczymy ! Gł. Konstruktor obiecał wydrukować kołpak w/g mojego pomysłu. Dlatego wstrzymuję się z obciosywaniem kadłuba i stożka silnikowego. Ale - żeby nie było przestojów zabrałem się za podwozie. Najpierw szablony z elektrody aluminiowej 2mm. Potem odszukałem stare szprychy z parasola o średnicy 2mm i wygiąłem podwozie w/g szablonów. Szprychy okazały się za krótkie na całość więc musiałem się posiłkować "sztukowaniem" .... Miejsce łączenia powinno dać się zamaskować oprofilowaniem ? Klatka komory silnikowej dopasowana, serwa zamocowane, stateczniki dopasowane - nic nie stoi na przeszkodzie, żeby połączyć na długości połówki kadłuba ? Chyba, że o czymś zapomniałem ? Trudno ! Do sklejenia, żeby zachować oś, wykorzystałem kawałek środkowego odpadu produkcyjnego. Osłoniłem go kawałkiem stretch folii, żeby Soudal go nie złapał na ament. Po zaspawaniu zewnętrznej powłoki kadłuba rzadkim cyjano listewką wypchnąłem kawałek centrujący i wkleiłem klatkę z serwami. Można zająć się jakimiś pierdółkami w oczekiwaniu na kołpak i koła, które 1,5miesiąca temu przejęła linia lotnicza celem dostarczenia do mnie...... Jak ładnie te bzdurki ze śledzenia przesyłki ( za naszą obowiązkową opłatą) brzmią ?
  24. Marcinie - w 1 chwili tak właśnie planowałem zrobić. Ale w tym modelu stożek nie jest wycięty. trzeba go uformować z kawałka 10mm EPP. Ładnie się skleił. W jego konturze zamierzam schować regulator, między cylindrami silnika. Obawiałem się, że jak przetnę powierzchnię to stożek się zdeformuje, że naprężenia od zwijania wezmą górę i nie będzie jak tego ustabilizować. Ponadto chciałem przetestować sposób mocowania podwozia i zastrzałów przed powieleniem tego schematu w większym modelu który jest w planie. I znów: pierwotnie kadłub miał być rozcięty w miejscu mocowania podwozia i zastrzałów i tam, pod osłoną EPP miały być tekstolitowe (laminatowe?) wręgi otaczające sklejkową klatkę i ponownie sklejone w całość. Całość zrobiłaby się przesadnie pancerna. Więc wymyśliłem takie coś, jak na zdjęciach. Równolegle, ze sklejki 0,4mm zwinąłem rurę na wewnętrzne wzmocnienie stożka. A, że pojemnik po spreju miał dokładnie taką średnicę jaką potrzebowałem (63mm) no to użyłem, bo był pod ręką. Rulon ze sklejki po zdjęciu z szablonu wydawał mi się jakiś taki za delikatny więc został wzmocniony na zewnątrz 1 warstwą tkaniny szklanej 80g. Całość robi dość solidne wrażenie. Po wpasowaniu sklejkowego szablonu dalej zostały wątpliwości do stałości kształtu stożka po rozcięciu... Nie wiem czy najszczęśliwiej - ale przestrzeń została wypełniona pianą niskoprężną po obfitym skropieniu wnętrza wodą. Nadmiary piany wyszły przez przygotowane otwory. Po 24 godzinach usunąłem nadmiary i zamierzałem podciąć lekko wybrzuszone denko stożka. Po kolejnych 24 godzinach szczęki mi opadły - stożek został zassany do środka ! Jak, dlaczego ? To pozostanie dla mnie zagadką. Tym większą, że poprzedniego dnia ścianki stożka były proste i nie wykazywały nawet oczekiwanego wybrzuszenia w "+". Mam nadzieję, że jakoś uda się to obciosać ale wbity klin nie daje mi spokoju. Pozdrawiam - Jurek
  25. Dzięki za dobre rady Marcinie. Kadłub z tyłu pozostanie pusty. Całe wyposażenie planuję z przodu. Nawet serwa ogona planuję pod skrzydłem. Z tyłu miałaby pozostać płoza i 2 bowdeny 2/0,8mm. Ścieniane kadłuba już sobie odpuszczę. 1,2m skrzydeł to taki fajny rozmiar. Wchodzi do samochodu bez rozbierania. Gdybym się kiedyś pokusił o jeszcze 1 taką P-11 to zrobiłbym ją w inny sposób - skrzydła na stałe, zmieniłbym sposób mocowania silnika i podwozia. Myślę, że ze 150 -200g dałoby się uszczknąć. W międzyczasie powalczyłem ze statecznikami i wzmocnieniami przodu. Sklejkowa klatka łączy mocowanie skrzydeł, silnika, podwozia, zastrzałów. Znalazły się w niej również serwa ogona:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.