Skocz do zawartości

Jerzy Markiton

Modelarz
  • Postów

    582
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Treść opublikowana przez Jerzy Markiton

  1. Jak sobie już narysuję element na sklejce, to nim znajdę stare biurko, nim przymocuję dremelo-podobne ustrojstwo, nim znajdę i zamocuję właściwy frez - to po wycinaniu laubzygą już mam posprzątane..... Ale, jeżeli masz jeszcze zamocowane stare brzeszczoty ze Składnicy Harcerskiej to rozumiem Twoją frustrację ! Jeżeli ten wpis ma uzasadnić konieczność usprawiedliwienia się przed drugą połową, po czorta znowu przyniosłeś do domu kolejny klamor - to O.K. Gdybym nie bawił się tymi klockami ileś tam już lat... i był w wieku mojego wnuka, i zaczął poszukiwać informacji w co muszę bezwzględnie się zaopatrzyć, żeby zrobić sobie Świerszczyka, czy Bolka i Lolka - to chyba bym się załamał i babci w ogródku pomiędzy marchewką posadził "Marychę". - Jurek
  2. Jak miałem Horusa X-12 to fazy ustawiałem na trójpozycyjnych. Żeby nie pomylić i nie kombinować..... Na obrotowym - to bym się nie odważył, na przyciskach - jak tu patrzeć na model i palcami liczyć, który przycisk ? Nie wiem do czego to potrzebujesz. Być może istnieje jakieś uzasadnienie takiego wyboru, ale uwierz - prostota i jednoznaczność przekłada się wprost proporcjonalnie na niezawodność. - Jurek
  3. Wolfram ? - Jurek
  4. Napęd jeszcze nie rozstrzygnięty. Myślałem o 6s. 2 pakiety 3s których mam najwięcej z innych modeli. Chciałbym uniknąć kupowania pakietów tylko do 1 modelu... Ale silnik 50mm z kv w ok. 400/V - nie wchodzi pod maskę i deklarowany ciąg w granicach 2,3-2,5kg na 6s osiągają ze śmigłami 17-18". A to trochę za duże na ten model. Deklarowany prąd na 6s za to jest zachęcający - można by teoretycznie użyć 2 pakietów z ESY.........Trzeba jakiś ściągnąć i porozmierzać, potestować bo marketing potrafi namieszać ? Może przedłużka na wale wystarczy ? Silniki 4250, 4260 wydają mi się za ciężkie do tego modelu i do tego pakiet 4s - 5s. Masa 1,5kg wydaje mi się nieosiągalna ale będę starał się zmieścić w 2 kg ? Znając moją tendencję do wzmacniania stali tytanowej będzie to wyzwanie życiowe ! Zobaczymy. Chwilowo mam czas na dumanie bo na tapecie jest P-11, też 1200mm, w kolejce jest Jastrząb 1200mm i jakieś szybowczyki. Jaka wyszła masa do lotu ? Pozdrawiam - Jurek
  5. To nie to kv... Śmigła zaproponowane wyżej są właśnie na 2s..... I to z dużą ostrożnością ! Z podpiętym miernikiem ! Na 2s to kv w granicach 1800 - 2200 ? Pozdrawiam - Jurek
  6. Patrzę z dużym zainteresowaniem. I podpatruję ...... Bo czeka mnie podobne wyzwanie ! Ociupinkę większe. 1,6m rozpiętości... Ale ciągle rozglądam się, co mógłbym z Twoich rozwiązań wykorzystać ? Masa moich pianek - 710g ! Nie jest to mało, ale umówmy się - tradycyjnymi metodami stosowanymi w modelarstwie - nie do osiągnięcia ? Cały czas w tyle głowy "szamoce" się ten współczynnik: masa - wytrzymałość.... Sorrki, że wcinam się w Twoją relację, ale chciałem pokazać, że Marek jest zdolny i otwarty na różne szaleństwa takich zboczeńców - jak ja ! Będę robił, co w mojej mocy by Jego robota nie poszła na marne. I od samego takiego stwierdzenia - już człowiekowi drżą ręce... Dla porównania - Orlik. ale dopiero na zdjęciu widać, jak perspektywa przekłamuje. Orlik ma tylko 90 cm rozpiętości ! Pozdrawiam i czekam na Twój wielki finał (oblot) - Jurek
  7. Jerzy Markiton

    PS A5-4

    Przestałem śledzić przepisy dot. rakietek lata temu..... Faktycznie, czasami prościej i szybciej zrobić nową o ile nie mówimy o redukcjach. W tych przepisach ewoluowała średnica kadłuba na min. 50 % długości ? Musisz popytać kogoś, kto w tej klasie aktualnie jeszcze startuje. W Aeroklubach czasami jeszcze jest ktoś od modelarstwa, może jest na bieżąco? - Jurek
  8. Jerzy Markiton

    PS A5-4

    Jeśli dobrze dedukuję: Piotr Sornowski, 5Ns (niutonosekund), opóźnienie 4 sek. Czyli raczej do rakietoplanu albo bardzo (!) lekkiej rakiety. I to raczej "ołówka". Przy dzisiejszych przepisach (średnica korpusu) to raczej do rakietoplanu. Jeżeli masz to jeszcze z czasów PRL-u to bądź bardzo ostrożny - masa prochowa może być zawilgocona lub spękana, a to oznacza nierówną pracę bądź detonację ! Pozdrawiam - Jurek
  9. Żeby już zakończyć mój udział w tej dyskusji łamię postanowienie: - starałem się przeczytać uważnie co napisałeś i sposób w jaki to zrobiłeś skłonił mnie do zabrania głosu. Właśnie, jako odpowiedź na głos, że Clarka nie powinno robić się z klapami zamieściłeś wykresy przeczące temu. Tak, też to czytałem i nie podam źródła ani odnośnika. Wychowałem się w czasach, kiedy pojęcie tworzenia dupochronów nie było jeszcze znane. Ale sprawdziłem to w praktyce i potwierdzam ! Być może zaśmiecam - ale w Sztutgarcie, przy okazji RES wykonano szereg dmuchań najpopularniejszych profili stosowanych w modelach 2m. Jak ktoś potrafi dokopać się do tego raportu (bo zniknął ze strony) - to polecam. Gdzieś na dysku mam kopię tłumaczoną przez Googla. Nie wklejam, bo nie znam w praktyce zasad stosowania praw autorskich. Wokół tego raportu rozpętała się (czasami bardzo rzeczowa) dyskusja i pracownicy naukowi (jednocześnie modelarze, startujący w zawodach RES) potwierdzili i powiedzieli dlaczego w niektórych profilach stosowanie klap jest bez sensu. W czasach kiedy Auffwind zamieszczał jeszcze sensowne artykuły podobną opinię wygłosił o RG-15 jego twórca. O sensie stosowania klap (zmiany geometrii profilu) pisał tu również Patryk przy okazji omawiania 2 modeli. N/b - zawsze staram się czytać z uwagą co pisze. Twoją pasją są obliczenia numeryczne. Mnie Bozia dała inną pasję - staram się wykorzystać Twoją pasję i zdolności do zastosowania w mojej praktyce. Nie dała mi Bozia daru swobodnego czytania ze zrozumieniem tekstów angielskojęzycznych a to co przetłumaczył mi Google w wypadku podręcznika dr (prof) Dreli, jest dla mnie bezużyteczne... (starasz się przekonać mnie, że w przypadku polskiego jest podobnie). Z Twoich i Andrzeja tekstów tu zamieszczanych można bez odrobiny złej woli wyciągnąć wnioski, że każdy, któremu nie chce się sięgnąć po angielski podręcznik, albo opanować Xfl- coś tam czy inny calc... jest matołem, leniem, pasożytem i czereśniakiem (lub burakiem). I chyba nie jestem odosobniony w tym spostrzeżeniu ? Jakiś psycholog pewnie wytłumaczy moje spostrzeżenia poczuciem niskiej wartości własnej ? Niech tam - za coś mu przecież muszą zapłacić ? Obiecuję sobie solennie nie łamać więcej zasad i nie dam się więcej sprowokować pozdrawiam - Jurek
  10. Szkoda Jarku, że tak to odbierasz ! Nie miałem zamiaru mącić. Nie mam nic przeciw teorii, wręcz przeciwnie ! Chciałem tylko powiedzieć, że Clark w zakresie Re 100 - 200 000 właśnie z klapami do +,- 3-5 st. to nieporozumienie !!! Bo szczelina w locie z klapami 0 st. przynosi więcej strat niż przynosi zysków z wychyleniami +3, - 3 st. I jedynie konieczność wychylenia ich na 45 i więcej st. uzasadnia ich zastosowanie. Np: holówka, która ma w jak najkrótszym czasie wyciągnąć kilka - kilkanaście szybowców powinna jak najszybciej zejść z 300m i nie rozpędzić się zanadto - jak najbardziej. Bo jak będzie wiatr i z klapami na 0 st. w locie ślizgowym najwyżej dodasz trochę więcej gazu i różnicy nawet nie zauważysz. Ale szybowiec - to inna bajka. Masz 100m wysokości i 300m dolotu pod wiatr...... Bez klap dolecisz a z klapami na 0 st. stracisz tę wysokość po 250m, z klapami na -3 st. stracisz tę wysokość po 200m ale 0 10 sek. szybciej...... Nie, nie mylę profili laminarnych z opływem laminarnym ! Tylko profil laminarny, jak nie wystąpi opływ laminarny to jest tylko trochę lepszy od kamienia. Jeżeli nie odwzorujesz go idealnie, właśnie ze spływką na brzytwę, to dla Re 100 - 300 000 będzie latał gorzej niż Clark ! I odwrotnie: profil turbulencyjny (tzw: ptasi), jeżeli będziesz chciał wytworzyć na nim opływ laminarny zachowuje się w locie tragicznie ! Niektóre profile, m. inn. S-3021, przewidziany do opływu laminarnego, na małych cięciwach (małe Re) zachowuje się fatalnie. Ale okazało się, że na tym odcinku skrzydła wprowadzenie zaburzenia w postaci turbulatora uratowało model. Producent zastosował zygzakowaty element dekoracyjny w okolicach tuż za natarciem ze stosunkowo grubej folii 0,2 mm ? I niewiele profili z opływem laminarnym , lub naszych skrzydeł można w ten sposób uratować. W miarę odporny na takie działania jest RG-15. Ale spróbuj tak potraktować S-6061 czy S-6062 ??? Optymistycznie - nie osiągniesz nawet 50% osiągów, których spodziewasz się z obliczeń ! Wracając do Clarka - Twoje wykresy wskazują, że w każdym przypadku (!), niewielki, bo niewielki, ale jest zysk. Konia z rzędem temu, który odczuje 3% zysku w doskonałości w 2m modelu szybowca !!!! Lub 3% zysku na szybkości !!!! Natomiast jeśli zrobisz 2 modele szybowca (np: typu RES), jeden z klapami, drugi bez - to do swoich obliczeń wprowadzisz korektę... Jaką - nie wiem ! Chylę czoła przed Twoją wiedzą, ale proszę - nie rób ze mnie idioty, bo takie delikatne niuansy odczytuję pod swoim adresem w Twoich wypowiedziach. Ostatni raz spowiadałem się... Z pokorą i żalem wyznaję swoje grzechy:... Zamiast pokuty- idę poczytać z solennym zobowiązaniem nie odzywać się więcej... Pozdrawiam - Jurek
  11. Arek - nie wiem ! Moim zdaniem - ten profil (do "piankowca") został zaprojektowany do takiej technologii wykonania skrzydła. I spływ jest 1,5-3mm m.in. dlatego, że cieńszy trudno utrzymać w eksploatacji. Z jednej strony - nikt tego nie kupi i będą problemy z reklamacjami, z drugiej - co 2cm po rozpiętości masz inny profil. Jeśli go teraz przedłużysz o 5-15mm i zakończysz ostro to już zupełnie inny profil, który zachowa się ?? No właśnie, jak ? Nie wiemy jakie kryteria zostały postawione przed projektantem (aerodynamikem ?) tego profilu. Jeśli nie znam założeń - to nie mogę wyrokować zmian, które nastąpią po modyfikacji. Efekt wizualny byłby ostatnim powodem doklejania balsowej czy sosnowej spływki do pianki. Pomijam problem technologiczny różnorodności materiałów i ich własności fizycznych. Profil laminarny (jak gdzieś wyczytałem) to profil, na którym do ponad 50 % cięciwy występuje opływ laminarny w warstwie przyściennej. Stąd jego nazwa. W profilu "piankowca" dość trudno doszukać się opływu laminarnego..... W zakresie bardzo małych Re, na których latamy naszymi małymi i średnimi modelami (1-2m rozpiętości skrzydeł ) prawdopodobnie można zaobserwować opływ laminarny na 10-20 % cięciwy w sprzyjających warunkach. Czy to jest profil laminarny ? Profil na którym miał być opływ laminarny, i z takim opływem został zaprojektowany do konkretnego modelu, z jakichś, nieistotne jakich powodów występuje opływ turbulencyjny - jak będzie latał taki model ? I z pozornie innej beczki - przed laty, model A-1 pokryłem w końcowej fazie Chemosilem. Wyszło - lusterko !!! Tylko model nie chciał latać !!! Był szybciej na dole niż trwało holowanie. W 70 latach, za Gierka pokazały się w Składnicy pierwsze aerografy Baddger... A-2, Saper -13, cellonowałem za pomocą tego aerografu. Starszy kolega, Teoś Sikora przyglądał się temu i zawyrokował: to nie będzie latać ! I faktycznie - nie latało. Przeleciałem 2 krotnie - pędzlem, zgodnie ze starymi zasadami - po rozpiętości - i zaczęła latać ! To tyle spostrzeżeń (moich) na temat opływu laminarnego w warstwie przyściennej.... I jeszcze jeden przykład: inny Teoś, żeby zrobić licencję i móc podłączyć się do balsy w Aeroklubie zrobił A-2 na profilu E-58. W/g dr Epplera - laminarnym. Pokrył go wtedy chyba Solarfilmem. Model był piękny, tylko ... nie chciał latać ! Zły jak osa, zerwał pokrycie, pokrył japonką na cellonie - i model zaczął latać ! Zrobił licencję i na "przydziałowej" balsie zrobił 3m szybowca na Wortmannie Fx-126. Byliśmy pod wrażeniem osiągów w locie jego modelu, bo my w tym czasie przeżywaliśmy orgazm z Cirrusem Graupnera, który przy odrobinie wiatru za pierona nie chciał latać a w ciszy był nie do wyholowania. Nie chciałbym podważać wykresów Jarka. Ale Clark z klapami do szybowca - to więcej strat niż zysków. W modelu silnikowym (i prawdziwym samolocie) nikt nie liczy zwiększonej mocy silnika (kosztów paliwa). Ma być krótszy start albo szybko stracić wysokość na ograniczonej przestrzeni - wtedy klapy O.K. Jeżeli chcemy zaprzęgać do roboty najnowsze oprogramowanie do optymalizacji modelu to projektowanie przy jego użyciu modelu szybowca na Clarku jest jak strzelanie do wron z haubicy ! Dla mnie - nieporozumienie ! I doklejanie spływki do piankowca - identycznie. Nawet, jeśli uda się wykazać, że w pewnych, krótkotrwałych fazach lotu jest poprawa. Chyba, że zgodnie ze starym chińskim przysłowiem: nie jest ważny cel, ważna jest droga ! To zmienia postać rzeczy. Pozdrowionka !! - Jurek
  12. Jeżeli to skrzydło takie chropowate, nierówne, z niedokładnie odwzorowanym profilem, i.t.p. - to gdzie ten opływ (profil) laminarny ??? Im więcej tu czytam - tym większe ogarniają mnie wątpliwości..... Niby wiem, że na starość człek głupieje (dziecinnieje, - synonim ?), ale, żeby aż tak ??? - Jurek
  13. Kilka tygodni przed Orlikiem zbudowałem i oblatałem inny model Marka Rokowskiego - Zlin 50. Na temat samolotu jest mnóstwo materiałów i nie widzę sensu przeklejać. Dla mnie to jeden z piękniejszych samolotów akrobacyjnych (po Pitts-ie 1 i Acrostarze). Podejmując się budowy nie wiedziałem, że Marek ma jeszcze w zanadrzu ikonę naszych lotnisk - Zlina 526. Ponieważ to już przeszłość postanowiłem przedstawić historię budowy (montażu ?) w obrazkach: Nie wiem dlaczego - podczas wysyłania na PFMRC edytor (?) odwrócił kolejność zdjęć..... Zainteresowanym proponuję przeglądanie od dołu..... I jeszcze trochę obrazków: ----------------------------------------- Tytułem podsumowania: model, jak wszystkie modele Marka - lata bardzo fajnie. Od początku planowany był pod 4s. Ponieważ jedyny pakiet 4s który posiadałem wybuchł i spłonął (!) podczas leżakowania to Zlinek wykonał tylko 2 loty, tzn: wylatał 2 x akumulator 2600mAh...... Swobodnie kręci całą klasyczną akrobację. W locie plecowym trzeba mu trochę więcej "oddawać", ale to wynik zastosowanego profilu. Hariera też zrobi, z zawisem przy tym położeniu Ś.C. jest trochę problemów, tzn: nie potrafię zamiatać ogonem ale na większej wysokości kilka sekund go utrzymałem i odszedł ładnie w pionie. Wczoraj spakietowałem do niego 4 ogniwa Li-Jon ale już widzę problemy z włożeniem ich w to samo miejsce. Są 2mm grubsze niż poprzedni akumulator i nie wchodzą zaraz za silnik. Generalnie innym budowniczym tego modelu radzę bardzo uważać na masę na ogonie. Serwa ogona umieściłem za kabinką chcąc zostawić sobie miejsce na ew. waloryzację kabiny. Deska rozdzielcza już wydrukowana, fotel pilota podobno już się drukuje i do pełni szczęścia brakuje mi pilota z głową aktualnego Prezesa Aeroklubu, który na tym samolocie w tym malowaniu i tych znakach rejestracyjnych latał w naszym Aeroklubie ROW. Teraz widzę, że nie zrobiłem zdjęć z wykonania goleni podwozia. Podwozie pierwotnie zrobione było z 3 warstw rowingu węglowego 160g i na zewnątrz 2 warstwy tkaniny 160g (węglowej). Początkowo wydawało się O.K. ale po włożeniu akumulatora i lekkim podskoku podwozie rozjeżdżało się. Na tym samym kształtowniku z płyty meblowej dołożyłem jeszcze do istniejących goleni 2 warstwy rowingu i 1 tkaninę na zewnątrz i spokojnie wytrzymało kilka lądowań bez objawów nadmiernej elastyczności. Nie wychodzą mi starty na naszym lotnisku. Dla tych kółek (65mm) nasze lotnisko jest zbyt nierówne i trawa zbyt długa (mimo świeżego koszenia). Start - to tak trochę jak prawdziwym Zlinem startować z kartofliska... Mam lepiej, bo dysponuję mocniejszym napędem (relatywnie) i mogę go wyrwać z tego kartofliska, ale nie jest to coś, co cieszy oko. Z betonowej płyty przed naszym aeroklubowym hangarem poszedł pięknie, z lekkim oderwaniem kół i kilkoma metrami poziomego lotu tuż nad płytą. Uczta dla oka ! Pozdrawiam - Jurek
      • 4
      • Lubię to
  14. Andrzeju - już mam ubaw po pachy, a Ty mówisz - więcej ? Kurcze - spróbuję ! Przejrzałem materiał nakręcony i przygotowany przez Tobiasza, ale nie ma sensu tego tutaj wklejać. Może kiedyś uda się zrobić coś lepszego ? I jeszcze rodzinne zdjęcie.... Tymczasem pozdrawiam - Jurek
  15. Przepraszam Andrzeju ! Nie przyszło mi do głowy, że mogę być przyczyną szoku. Już usunąłem, żeby innych nie narażać na podobne przeżycia..... Dziś Orlik dostał 3-łopatowe śmigło 10x7" i stałe mocowanie. Będzie to wymagało delikatnego lądowania. Zobaczymy ! Statycznie - poprawa jest znaczna. Model w pionie - wyrywa z ręki. Prąd statycznie na tym samym pakiecie - 12,7 A. Spodziewałem się znaczniejszego przyrostu. Po 30 sek. pełnego gazu - silnik letni.... Jak te burze się przewalą to jutro próba w powietrzu. Pozdrawiam - Jurek Orlik z nowym śmigłem wykonał 1 lot. Dynamika lotu znacznie się poprawiła. Dla mnie jest O.K. Nie jest to dynamika jaką się obserwuje na filmikach z lotów ESA czy EPA lub drukowanek do airkombatu. Żeby otrzymać coś równorzędnego należałoby zmienić silnik. Nie wykluczam, że to zrobię. Póki co - jest O.K. Ciągu statycznego starcza na zawis z nadmiarem, ale z moim Ś.C. jest to dość trudne do wykonania. Może jutro uda się jeszcze polatać z bardziej tylnym Ś.C. Muszę jeszcze pokombinować jak w moim JR 9303 zrobić snap-flap,a. No i dopieścić resztę ustawień. Pozdrawiam - Jurek
  16. Masz całkowitą rację Mirku. Silnik kupiłem bez dostępu do jego danych. Zasugerowałem się, że skoro jest na wyposażeniu piankowego kitu Spitfire,a o rozpiętości 1,1m, o masie pow. 1 kg z zalecanym accu 3s 2200 mAh to mojego Orlika rozszarpie a przynajmniej wyrwie wręgę ! Jak już go kupiłem to zauważyłem, że informacje na stronie Hobby King zostały zmienione. Ale kv silnika - nadal w tajemnicy. Trzeba to było zużyć więc wylądował w Orliku. Jak wrócę z urlopu to spróbuję go wymienić na coś o 1400 kv ? Druga opcja to 4 LiJon-y 3000 mAh, które ważą 200g i te 80g różnicy Orlikowi nie sprawią a jeżeli już, to chyba tylko na korzyść ? Teraz model lata fajnie, bardzo realistycznie i bez tendencji do przepadania. Jest tam taki moment, gdzie po wyjściu z zakrętu przyglebiłem do trawy ale to wynikło z powodu pękniętego O-ringu i straty śmigła właśnie na wyjściu z zakrętu. Gumki tego dnia pękły 2 razy.... i raz odmaszerował cały prop=saver ! Niestety: prop-saver wraz z pękatą osłoną silnika zupełnie się nie sprawdza. Może i oszczędza śmigło ale za każdym razem podpisuje się na osłonie silnika. Wypróbuję jeszcze sztywne mocowanie i 3-łopatowe śmigło. Muszę tylko znaleźć kołpak głęboki pod śmigłem , żeby wchodził chociaż ze 2mm pod maskę. Ale oprócz urealnionego latania czasami chciałoby się trochę poszaleć ? I wtedy, zwłaszcza w pionie to widać, ewidentnie go brakuje. Marek obawiał się, że będzie to przecinak. Większy, tak 1,4m, żeby połknął chowane podwozie - byłby bajką ! Andrzeju - jestem zszokowany Jak poznałeś, że te spodenki są starsze ode mnie ? Faktycznie, stare, harcerskie, wypłowiałe i jeszcze z metalowymi guzikami z lilijką andegaweńską ! Jako 10-latek dostałem używany (już wtedy mocno sprany i wypłowiały) mundur harcerski. I są to moje ulubione. Nie wiem jakie są Twoje preferencje ale model wydaje mi się zdecydowanie bardziej podniecający ? 12 letni wnuk obiecał powycinać i zmontować jakiś filmik. Ale, jak to z młodymi: obiecać - nie grzech ? Już to chciałem wkleić surowe ale jak się przysłuchałem o czym rozmawiają podczas kręcenia to postanowiłem się wstrzymać... Niech to sobie powycina. Pozdrawiam - Jurek Aaa - do akumulatora weszło 1100 mAh po prawie 10 min.lotu.
  17. Ta mina chyba wystarczy za cały komentarz ? Dziękuję Aleksowi za pomoc w wyrzucie modelu a wnukom Tobiaszowi i Wiktorowi za szczere chęci uwiecznienia tego momentu na naszych komórkach.... Ale najgorętsze podziękowania należą się Markowi !!! Podziwiam go za kreatywność, za chęć spełniania naszych marzeń, za wkład serca w konstrukcje ! Model lata kapitalnie. Ma duży potencjał. Trzeba do doregulować. Ew. chce bardziej tylnego Ś.C. ale nie przewidziałem takiej dużej zmiany i skończył mi się rzep do mocowania akumulatora chociaż miejsca do tyłu jeszcze jest sporo. Po 3-krotnym przesunięciu akumulatora w tył model jeszcze wymagał zaciągniętego stery wysokości. W tym kontekście dalsze trymowanie nie miało sensu. Silnik ma trochę mało obrotów. Bierze to to raptem 7A statycznie ze śmigłem 9x5 na 3s 1400mAh i jest to mój "najostrzejszy" pakiet do ESY. Albo zmiana silnika, albo 4s ? Tyle na gorąco... Pozdrawiam - Jurek 20210711_212253_113196206994364.mp4
  18. Jerzy Markiton

    Junior SZD 51

    Styropian + balsa ! Zdecydowanie lepsze rozwiązanie. Przy odrobinie poświęcenia - nie będą cięższe niż klasyczne (żeberkowe) a odwzorowanie profilu (potencjalnie) i wytrzymałość, sztywność - nieporównywalna. To jest jakaś 1/4 makieta. Radości z prześwitujących pól miedzy żeberkami raczej nie będzie. HQ ma ostry, cienki spływ, trudny a praktycznie - niemożliwy do prawidłowego odwzorowania. Nie wiem który HQ tam jest zastosowany ale podejrzewam, że 10 - 12% z ugięciem 3% ? To chce masy i trochę wyższego Re. - Jurek
  19. Finał tuż, tuż... Ewidentnie brakuje kołpaka i trójłopatowego śmigła. Po udanym oblocie - pomyślę. Dostanie też żaluzje (?) wylotowe. Pozdrawiam - Jurek Dopiero teraz zauważyłem, że zapomniałem przykleić płetwę stabilizatora ! I kolejność zdjęć się poprzestawiała...
  20. I znów troszkę do przodu. Światełko w tunelu zmieniło kolor na zielony ! Zostało zrobić popychacze do lotek, wyregulować popychacz steru wysokości i wtedy można przykleić płetwę stabilizującą pod ogonem, zamocować ostatecznie zespół napędowy i parę kresek typu podziały blach. Aaa - i zdjąć maski z kadłuba i dorobić mocowanie kabiny. 2 kołeczki i 2 magnesy powinny wystarczyć ? Pozdrawiam - Jurek
  21. No i kilka fotek z bieżącego postępu.... Zespół silnikowy przygotowany do wklejenia. Wkleję na swoje miejsce jak będzie wstępnie wyważony - gdyby zaszła potrzeba pchnąć akumulator napędowy bardziej do przodu. Pozdrawiam - Jurek
  22. Przemku - właśnie skończyłem książkę "Konstruktor". Polecam Wszystkim ! Po treści tej książki mam wątpliwości co do Twoich domysłów.... Nie rozwijam - bo to temat do Hyde Parku. Wnioski po tej lekturze dość frustrujące ale i tak warto to przeczytać. Dużo szczegółów, których nie znajdzie się w źródłach popularyzatorskich. Pozdrawiam - Jurek
  23. Niby nie ma się czego przyczepić - ale ta wersja dla mnie też jest najfajniejsza. I parę szczegółów jak rozwiązałem mocowanie i chłodzenia silnika i regulatora: sklejkowa wręga schnie na Technicolu. Jutro dostanie wzmocnienia z prętów węglowych. Pozdrawiam - Jurek
  24. Pogoda zupełnie nie sprzyja dłubaniu w modelarni ale coś tam zostało popchnięte. Coś, co zawsze mnie stresuje: maska nabrała ostatecznego kształtu. Jeszcze parę drobiazgów można będzie wykańczać ? Pozdrawiam - Jurek
  25. Potwierdzenie_transakcji_nr_0107442708_030721-2.pdfByłbym Andrzeju bardzo wdzięczny za opublikowanie wszystkich (!) wpisów w porządku chronologicznym. Rozmów telefonicznych, w których mnie zbywałeś i grałeś na zwłokę nie można przytoczyć, bo ich nie nagrywałem. I znów mój błąd, "mea culpa" ! Ja nie wymyśliłem rezygnacji zakupu. Odesłałem zakupione rzeczy bo najważniejszy element, moduł nadajnika, nie pracował w moim JR 9X II, nie potrafił się zbindować ani z Twoimi odbiornikami, ani z moimi, ani z moim DS-14 w systemie "uczeń trener". Ponieważ nie potrafiłeś się zdecydować co z tym fantem zrobić przez prawie chyba 10 dni, zorientowałem się z kim mam do czynienia. Z całą pewnością nie jest to sklep Mincla...... Powiadomiłem o zwrocie całości co spotkało się z Twoim sprzeciwem ! Dostałem polecenie wysłać tylko moduł TX, bez informacji, jak zamierzasz problem rozwiązać. Nie zastosowałem się do polecenia i wysłałem całość. Nie otrzymałem potwierdzenia odbioru ani informacji o sposobie rozwiązania problemu. Po ponad tygodniu nie wytrzymałem i ośmieliłem się zadzwonić. Otrzymałem odpowiedź, że ponieważ nie zastosowałem się do plecenia - to musisz się zastanowić. I czekałem grzecznie. Ale jak Mariusz zasygnalizował podobne problemy to uświadomiłem sobie z kim mamy do czynienia ! Owszem Andrzeju, nadal jestem zainteresowany nabyciem takich zabawek, ale nie za wszelką cenę ! Za stary już jestem, żeby do ceny w PLN doliczać jeszcze takie traktowanie ! Warto podkreślić, że filmik (n/b nie wiadomo czego dotyczący, przynajmniej ten, który ja otrzymałem) został przesłany po poruszeniu tematu przez Mariusza. Proszę zwrócić uwagę na daty SMS-ów. Uwaga dla zakompleksionych przekonanych, że zamieszkiwanie w mieście uniwersyteckim jest równoznaczna z umiejętnością czytania... Żądam również wskazania miejsca, w którym nazwałem Cię oszustem ! - Jurek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.