



-
Postów
1 538 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
20
Treść opublikowana przez latacz
-
Dobór napędu do modelu treningowego Helio Courier
latacz odpowiedział(a) na ardzik temat w Silniki elektryczne
to regulator masz ze sporym zapasem, tylko kwestia czy nie jest zbyt ciężki do tego modelu... choć prawdopodobnie te kilkanaście dodatkowych g wagi problemu nie zrobi. Regulator ma funkcję BEC ? wtedy masz od razu czym zasilać odbiornik i serwa. Do Twojego modelu ten silnik, śmigło pewnie około 10x6" i pakiet taki jak masz... 3s2200 25C szału nie robi -jeśli pakiet jest w dobrej kondycji i dobrej firmy to fajnie. Gorzej jeśli to pakiet firmy krzak i 25C jest tylko na ulotce... -
Duzy silnik bezszczotkowy do napedu motoparalotni
latacz odpowiedział(a) na mariolotnik temat w Silniki elektryczne
i podejrzewam, że jeśli się któryś popsuje to w zakładzie tragedia bo w obecnych "nowoczesnych" czasach nie ma czym zastąpić ? -
Dobór napędu do modelu treningowego Helio Courier
latacz odpowiedział(a) na ardzik temat w Silniki elektryczne
dlaczego za mocny ? jest moc -jest fraida… ja bym wkładał mocniejszy... model masz dość ciężki- trenerek to ciąg zbliżony do wagi jest bonusem... ze 700g ciągu to minimum. 1000g to przyzwoite latanie. Nie musisz cały czas gonic na pełnej mocy, możesz dać trochę mniejsze smigło więc nie przegrzewasz napędu... ile amperowy masz regulator ? -
Duzy silnik bezszczotkowy do napedu motoparalotni
latacz odpowiedział(a) na mariolotnik temat w Silniki elektryczne
Michał -owszem wymaga odczytu położenia wału ale niekoniecznie fizycznych czujników, W modelarstwie stosowana jest trzecia metoda... dwie fazy dostają zasilania a regulator/sterownik mierzy napięcie indukowane w trzeciej chwilowo niezasilanej fazie. W momencie gdy pojawia się określony impuls przy przejściu magnesu obok zęba z uwzględnieniem wyprzedzenia (czyli przed tym impulsem) -następuje przełączenie zasilanych uzwojeń. Tych indukowanych impulsów jest kilka i te właściwe i te zakłócające -a procesor regulatora na podstawie odczytów i zapisanych wzorców wylicza punkt przełączenia komutacji. Czujniki hala daja konkretna wymierna informacje i te sterowniki działają prościej i pewniej. Modelarskie podobna informacje musza sobie same stworzyć.... symulować nieistniejące fizycznie czujniki. Rozruch modelarskiego silnika bezsensorowego jest na przysłowiowa "pałę" -jak zwykły falownik płynnie zwieszający częstotliwość do osiągniecia określonej częstotliwości i obrotów -które umożliwią zebranie info z niezasilanego uzwojenia. Potem sterownik przeskakuje w prace synchroniczną z komutacją wymuszoną na podstawie odczytu i wyliczeń. Jeśli silnik nie jest doskonale symetryczny, jeśli rdzeń wchodzi w nasycenie -to te mechanizmy symulacyjne w regulatorze zawodzą. W modelarstwie są też silniki z sensorami -głównie do modeli samochodowych gdzie potrzebny jest większy moment od zera obrotów... Halotronowe tak bardzie powszechnie dla przeciętnych osób można spotkać w silnikach rowerowych. Moment taki, że np. moja hulajnoga z silnikiem "tuningowanym" z 250 na 400W startuje z jednego koła -a ważę 120kg... -
Piotrze -też nie pitol - są inne ani lepsze ani gorsze. Inne. Do aparatur po prostu ładnie i bezkonfliktowo pasują. A co do zdjęcia podałeś wielkość niezbyt modelarska... i wcale nie aż tak stare... -latałem na starszych i gorszych acu niż cadnica... wielkość SC 1200mAh pojemności i jakieś 20A max prądu ... potem AR 500 to już był kosmos. Co do cadnica -jeszcze mam pakiet 12V trochę większych niż na Twoim zdjęciu KR7000F -"palę" na nich samochód przy mrozach...
-
Na pierwszym biegu wkrętarka spokojnie kreci silnikami 100cm . Sprawdzone (markową dewalt). Wiertarka sieciowa z marketu za 40zeta czyli gówniana kręci silnikiem 35cm i 50 cm też całkiem spoko -też sprawdzone. Myslę , że 100 też by ruszyła -Ty sie zastanów -wiesz co to jest przełożenie ? i Moment obrotowy ? Bo moc tej wiertarki ma tu bardzo mało do rzeczy. Dwu -trzy biegowa wkrętarka ma moment taki, że ręką nie utrzymasz (moja 65Nm) . Więc wiem co piszę. Rozrusznik mający około 3-4kw kręci silnikiem 1800cm. Rozrusznik motocykli 125cm i skuterków 50-80 cm mają mniejszą moc niż wkrętarki czy wiertarki. A jednak Twój silnik nie odpala. A powinien łapać choćby na jednym cylindrze -więc czegoś jednak nie uwzględniłeś. Więc albo wiesz i radź sobie sam -albo pytasz i nie obrażasz ludzi którzy podpowiadają.
-
powiedzmy tak... w li-pol napięcie zmienia się dość mało ze zmiana stopnia rozładowania -ze wzg. na ta małą zmienność trudno określić wg napięcia ile energii jeszcze zostało. W przypadku niedokładności pomiaru (a aparatury nie maja na pokładzie woltomierzy laboratoryjnych) można się zaskoczyć . W Ni-mh więc i eneloop napięcie w sposób bardziej miarodajny określa stopień naładowania. Nie pisałem o żadnym konkretnym typie aparatury -jedne aparatury poradzą sobie lepiej inne gorzej. Dla wielu aparatur eneloop jest bezpieczniejszy. Pisałem, że jeśli aparatura była projektowana pod li-pol to OK. jeśli pod ni-mh to już z li-pol potencjalnie bywa nieciekawie. Nikogo nie zmuszam do takich czy takich aku. Piszę na podstawie własnych doświadczeń, że eneloop do aparatury jest wygodnym typem akumulatora. A li-pol niekoniecznie. Choć -co kto lubi -zaczyna robić się " dyskusja o wyższości świąt... "
-
Ja piszę nie o modelarskich tylko o adaptowanych/kombinowanych. Niektóre odpalają niektóre nie. Wiele pali np z szarpanki. Twój najwyraźniej odpalić nie chce i jak na razie nie wiadomo dlaczego. I Chyba nie jest modelarski tylko kombinowany ? Te piły z których wziąłeś elementy to paliły z ręki ? czy z szarpanki jednak ? Spróbuj pokręcić zwykłą wkrętarką -tak żeby mieć te 200 obr /min. edit -dodałem -Wysiłek mały a wyeliminujesz jeden potencjalny problem z rozważań.
-
Jak próbujesz palić ? rozrusznikiem czy z ręki ? Silnika ze ssaniem membranowym raczej z ręki nie odpalisz... nawet jeśli jest fabryczny bez żadnych zmian. Ssanie sterowane tłokiem -idzie odpalić taki od minimalnych obrotów startuje od strzała.. Ze ssaniem zaworem membranowych żeby było skuteczne przepłukiwanie potrzebuje mieć jakąś prędkość obrotową. kiedyś dawno Kolega adaptował do modeli silniki z jakiś pił czy wykaszarek i właśnie tak było... Ja próbowałem adoptować silnik do hulajnogi -próbowałem palić jednocylindrowy w imadle ze śmigłem -też tak było (niezależnie czy oryginalne magneto czy moduł zapłonowy modelarski). Silnik membranowy dawał się odpalić obrotami wkrętarki -z reki za śmigło nie.
-
inny serwo tester.... odpowiedni sygnał ze sterownika turbiny... odpowiedni interfejs i program w komputerze...
-
tylko, że w większości aparatur ten alarm w odniesieniu do li-pol jest taki rozmyty... Napięcie li-pol jest jest jest -i nagle gwałtownie spada. W praktyce pomiar napięcia z wyświetlacza w przypadku li-pol nie daje info czy jest 30% czy 90%... i łatwo ten alarm mieć za nisko ustawiony i wpadka gotowa... Co innego jeśli aparatura jest przez producenta przystosowana konkretnie pod li-pol ale nie jako ewentualna opcja... Że coś daje się zrobić -nie znaczy, że jest to optymalne...
-
I co jak pakiet już mocno rozładowany to elektronika go wyłączy... i bezpiecznie -żegnaj modelu. I potencjalnie żegnajcie Ci którym spadnie na głowę model nagle pozbawiony sterowania ? Jedyne bezpieczne to jeśli zabezpieczenie jest w aparaturze i jeśli przed rozładowaniem rozlegnie się alarm. Aparatury z eneloop ładuję po lotach - i też się nie zastanawiam czy mam naładowane -po prostu zawsze są naładowane. Nie muszę bawić się w storage... a co do ładowania eneloopy można "interwencyjnie" naładować w godzinę -więc też nie problem. Choć lepiej ładować pomału. Do zasilania napędów w zalety li-pol sa bezsprzeczne. Do większości aparatur -wątpliwe. A czasem bywa tak jak Marek pisze... W aparaturach miałem zwykłe ni-cd potem ni-mh -przeszedłem na li-pol.... i jeszcze szybciej wróciłem do ni-mh -tyle, że w wersji eneloop -i wreszcie jestem zadowolony. I nie martwię się np, że po 100 czy iluś tam łączeniach wtyczka zasilającą nadajnik przestanie mi stykać... ,że nagle napięcie spadnie -w eneloop napięcie siada pomału i pomiar stopnia naładowania jest wiarygodny -a z li-pol już niekoniecznie...
-
i właśnie dlatego w nadajnikach zdecydowanie lepsze są eneloopy. Nie mylić ze zwykłymi ni-mh które maja spore samorozładowanie i takie tam.
-
zwykły li-pol to konieczność wyjmowania do ładowania i zdecydowanie mniejsza trwałość pakietu. Oraz jakieś tam ryzyko. Modne zrobiło się wkładanie li-pol dosłownie wszędzie -bez patrzenia na ich wady. Bo wady też są. Li-pol nie mają praktycznie konkurencji jako aku napędowe -w nadajnikach są co najmniej kontrowersyjne. Inna sprawa jeśli nadajnik jest fabrycznie przystosowany do li-pol lub li-ion i ma wbudowaną pełną kontrolę ogniw. Ale zazwyczaj nie ma.
-
eneloopy są bardzo dobre do aparatur -warunek ORYGINALNE. Ja mam jeszcze produkcji Sanyo białe w dwóch aparaturach. W jednej z 10 lat lub więcej pracują i ciągle trzymają dobrze. Wersja eneloop pro jest niepotrzebna. zwykłe białe wystarczą. czy Sanyo czy Panasonic to to samo. I absolutnie nie w koszyku -muszą być zgrzane w pakiet. Koszyk to proszenie się o awarie i kraksę gdy coś "nie będzie stykać"
-
Duzy silnik bezszczotkowy do napedu motoparalotni
latacz odpowiedział(a) na mariolotnik temat w Silniki elektryczne
paradoskalnie prąd może spaść pod obciążeniem- jeśli na jałowym regler "nie czyta" silnika i komutacja jest w cały świat -silnik może nawet chcieć się kręcić w dwie strony jednocześnie -przełaczanie faz może odbywać się sposób przypadkowy... lekkie dociążenie może ułatwić odczyt przez regulator położenia wirnika i poprawić komutację. Tylko, że jeśli regulator nie może prawidłowo wyliczyć komutacji -to powinien wywalić błąd i całkowicie zatrzymać silnik -albo szarpać -rozpędzać -na moment przerywać i znowu rozpędzać -słychać wtedy falowanie obrotów i drgania... Regulator musi mieć w pamieci mapę danego układu silnika -lub podobna i dopasować odczyty do wzorca. Jesli regulator nie ma w programie nic co przypomina odczyty z danego silnika -to dupa. Jesli nadmiar zakłuceń przy dużym prądzie. brak symetri nie pozwalają odczytać wzorca na tle sygnałów pasożytniczych -dupa. I jeśli prad jest za mały lub silnik nie ma oporu i fizycznie wirnik nie opóźnia się względem przełączonego prądu -sygnał sterujący jest słaby lub nieregularny i ginie w "szumie tła" Lekkie obciążenie mechaniczne może to uporządkować. Podobnie jesli część rdzenia/ statora wchodzi w nasycenie magnetyczne -regulator wariuje i komutacja (przełączanie uzwojeń) odbywa się w niewłaściwych momentach. To jak silnik ze szczotkami -tyle, że ten wymagany kat ustawienia szczotek i ich położenie określane jest "w locie" . Za komutator robią klucze mosfet w reglu -działanie identyczne jak silnika szczotkowego -tylko mniej strat i lepsza sprawność. Chyba, że system daje ciała to robi się gorzej... tu ten komutator jest taki trochę wirtualny... "silnik trójfazowy prądu stałego z komutacją elektroniczną" tak się powinno to nazywać. -
Duzy silnik bezszczotkowy do napedu motoparalotni
latacz odpowiedział(a) na mariolotnik temat w Silniki elektryczne
prądy wirowe to są w rdzeniu a nie w drucie! a skręcenie tylko pogarsza sprawność -za to łatwiej się nawija. Ja bym takie skręcenie nazwał spieprzeniem roboty przez leniwego wykonawcę. Albo cięciem kosztów. masz może więcej zdjęć tego silnika ? zdjęcie pokazujące magnesy i grubość statora ? na stronie exomo nic ze zdjęć nie widać... -
Duzy silnik bezszczotkowy do napedu motoparalotni
latacz odpowiedział(a) na mariolotnik temat w Silniki elektryczne
czyli -zbudowałeś piec indukcyjny zamiast silnika. Jeśli dobrze widzę z tego rozmazanego zdjęcia -to PWM masz 8 kHz ? to trochę tłumaczy -jaka jest grubość blach stojana (pojedynczej blaszki ? ) czy stator to " uczciwa" blacha krzemowa ? masz częstotliwość pracy impulsowej która wymaga bardzo dobrego materiału magnetycznego. Silnik pralki nie jest raczej zasilany prądami wysokich częstotliwości i stator pewnie był z najtańszego materiału i grubych blaszek. przy 8kHz -grubość blaszki około 0,2, 0,3mm jest już duża... inaczej płyną znaczne prądy wirowe. Jesteś pewny, że grzeje się stal a nie uzwojenia ? to by świadczyło o problemie z układem magnetycznym.... zły materiał -albo "za mało mięsa" wrzuć zdjęcia blach statora... Kompresja -czuć -czy trzymając za wirnik na obwodzie masz problem z przekręceniem ? przy tym rozmiarze silnika kompresja powinna być naprawdę poważna... .. wypełnianie blaszkami pomiędzy zębami -głównie odkształcisz przebieg pola bardzo mało je wzmacniając... chyba więcej szkody niż pożytku... Jeśli będziesz miał możliwość -spróbuj tez puścić silnik w pracy prądnicowej i pomierzyć napięcia wszystkich faz i obroty. -
żaden. Gdy silnik prawie stoi -nie generuje prądu. Nawet pełne zwarcie uzwojeń daje bardzo małą siłę hamowania. Dopiero jak masz jakieś obroty to hamulec skutecznie zwalnia -zwalniając śmigło się zamyka - zamykające się śmigło składane coraz słabiej napędza silnik... aż się zatrzyma. Zamknięte śmigło nie próbuje się kręcić... śmigło stałe na malutkich obrotach nadal generuje sporą siłę/moment -a hamowanie jest słabe. Po prostu silnik kręcąc się wolno jak prądnica generuje bardzo mało prądu -więc prąd hamowania jest mały - sama zasada działa na niekorzyść. Regulator nie może robić pełnego zwarcia wyprowadzeń -bo prąd hamowania w czasie gdy obroty są jeszcze duże byłby "w kosmos". Hamując robi kontrolowane zwarcie -które słabo hamuje małe obroty. Skuteczne hamowanie przy zerowych obrotach -wymagałoby "trzymania" silnika i zużywało prąd przy wyłączonym napędzie. Takie hamowania istnieją w napędach przemysłowych -są realizowane przez niektóre falowniki. (tzw hamowanie prądem stałym)
-
Duzy silnik bezszczotkowy do napedu motoparalotni
latacz odpowiedział(a) na mariolotnik temat w Silniki elektryczne
spróbuj zrobić pomiary o których pisałem prąd i obroty na 58V i na 25V -ciekawi mnie czy spadek obu jest proporcjonalny... Jeśli możesz daj pierścień magnetyczny grubości około 5-6mm i zobacz wtedy. najbardziej razi pierścień którego prawie nie ma... (w stosunku do rozmiarów silnika/średnicy oraz szerokości magnesu) tak zachowują się silniki gdy masz zdjęty stator... (oczywiście o ile regulator nie wyłączy zasilania) Jeśli ręcznie kręcisz silnikiem -czy czuć wyraźną "kompresję" ? przy tym rozmiarze silnika praktycznie powinieneś mieć duży problem z przekręceniem ręcznym… ledwie ledwie i przeskok o mały kąt . -
Duzy silnik bezszczotkowy do napedu motoparalotni
latacz odpowiedział(a) na mariolotnik temat w Silniki elektryczne
Że na 25V też będzie się grzał to raczej oczywiste (choć powinien mniej się grzać -ale jaki prąd bierze na 25V ? i jak mocno spadają obroty ? -żeby ewentualnie coś wywnioskować potrzebne są dane liczbowe. Lub choć film z działania -może cos wpadnie w oko i ucho... a tak to sobie tłumaczymy jak w przysłowiu "rozmawiał ślepy z głuchym o kolorach...." pierścień zamyka strumień magnetyczny z magnesów stałych + generowany przez odpowiednie cewki. Generalnie czynny przekrój pierścienia (czyli przekrój pomiędzy magnesami -czyli grubość pierścienia x długoś magnesu nie powinien być mniejszy niż około połowy czynnego przekroju zęba (to minimum) . Materiał dobry ferromagnetyk (stal) im szersze i grubsze magnesy tym pierścień też grubszy. Zalecana grubość porównywalna z grubością magnesów. W miniaturowych silniczkach są odstępstwa -daje się mniejsze przekroje -ale tam te dodatkowe kilkanaście W w straty nie robi takiego problemu a braki w grubości pierścienia kompensuje relatywnie duży rozmiar magnesów. W rowerowych grubość pierścienia jest nieco zawyżona -chodzi o wyciśniecie dobrej sprawności nawet kosztem lekkiego wzrostu wagi. Za moc odpowiedzialna jest tam w dużej mierze wielkość magnesów -te też masz bardzo małe... Przekrój czynny zębów tzw "przekrój żelaza" -taki, żeby materiał nie wchodził w nasycenie magnetyczne... praca silnika -do 70% do granicy nasycenia żelaza dopuszczalne. przekrój zależy od materiału rdzenia statora i ilości amperozwojów. Cholerka -nie bardzo pamiętam zależności -silniki robiłem 16-20 lat temu (trochę ich zrobiłem) później to tylko nawijałem gotowe konstrukcje które mi pozostały . W głowie bardziej zostały info praktyczne. W każdym razie grubość pierścienia w Twoim silniku po prostu razi (tak na oko jest porównywalna lub mniejsza niż w silnikach 40mm średnicy...) Podobnie straszy precyzją (jej brakiem). To -nie ma prawa działać. Tak na oko też za mało zwojów. Spada Ci sprawność -mocno spada do jakiś 10-20%. a te 80-90% strat idzie w ciepło. Gdy nie masz prawidłowego układu magnetycznego i gdy w uzwojeniu nie indukuje się odpowiednie napięcie wskutek obrotów -to zamiast silnika i cewek zachowuje się jakby to był drut robiący zwarcie na krótko. Ale i tak wg mnie to wszystko nie tłumaczy aż tak dużych prądów jałowych. Coś jest pomylone. początek z końcem jednej fazy, kierunek jednego zęba -czy połączenie miedzy zębami gdzieś tworzy dodatkowe pół zwoja... dołaczam szybki orientacyjny szkic z przebiegiem linii pola magnetycznego -
Duzy silnik bezszczotkowy do napedu motoparalotni
latacz odpowiedział(a) na mariolotnik temat w Silniki elektryczne
jeśli nie zwarcie miedzy zwojowe to masz gdzieś pomylony kierunek uzwajania, początek z końcem uzwojenia lub magnesy. Raczej odrzucam uszkodzenie regulatora bo pewnie w ogóle by nie ruszył. Ewentualnie nierówna szczelina lub za słabe łożyskowania i szczelina robi się nierówna na obrotach gdy siły magnetyczne naprężają i gną materiał... Poszczególne fragmenty silnika chcą pracować na różnych obrotach. i prąd idzie w kosmos. Silnik nawinięty 36z 48 magnesów ABC ABC.... po prostu musi pracować prawidłowo. Jakim napięciem to zasilasz ? -spróbuj zasilać mniejszym napięciem -tak o połowę mniejszym i zobacz jaki prąd wtedy bierze... o mocy Rozepnij uzwojenia. po kolei na każdą z faz podaj 6V 50Hz z jakiegoś trafo kilkadziesiąt W. i za każdym razem zmierz napięcie w pozostałych dwóch fazach -co się indukuje. oraz prąd jaki przy takiej próbie idzie w zasilane uzwojenie. I skąd wiesz ,że silnik przechodzi przez cały zakres obrotów ? bo dla mnie nie byłoby to oczywiste. znaczy się jakie te obroty ma konkretnie ? kręci od zera do ilu na max ? dla mnie to może tylko dochodzić do obrotów końca sterowania ślepego -bez wyznaczania komutacji... czyli do 10% zakresu... Silnik nadal straszy kompletnym brakiem precyzji wykonania. -
a zjedz pączka w maseczce bez jej zdejmowania... -wprowadzić zakaz sprzedażny pączków -to nie będzie oblizywania się. No i zakaz chodzenia w miniówach... bo podołasz bez oblizywania się ? ?
-
Maski dla ludzi inteligentnych są mało przydatne -ja np. nie liżę klamek, wózków w sklepach itp -więc maska wiele mi nie pomoże. No chyba, że ktoś klamki nałogowo oblizuje i próbuje jęzorem towary w sklepie -wtedy to maska naprawdę niezbędna... A debilna rękawiczka - cóż trzeba czymś tą klamkę nacisnąć, pchać wózek który wcześniej 500 osób macało brudnymi rękami a do twarzy oka czy nosa łatwo odruchowo się dotknąć. Tylko -rękawiczka jednorazowa -jest jednorazowa. Moja metoda -po wyjściu ze sklepu -jedna rękawiczka do kosza - czysta ręka otworzyć bagażnik , rozpylacz płyn dezynfekujący po uszach torby z zakupami - torba do bagażnika -druga rękawiczka do kosza. Umyć ręce żelem... Ewentualnie drugim rozpylaczem zdezynfekować ten pierwszy... Maski chronią głównie żeby osoby chore nie kasłały na innych. Maska noszona 15-minut czy pól godz robi się wilgotna i dla osoby zdrowej jest gorzej niż bez maski. Na wilgotnej maseczce osiadające krople śliny, aerozol wydychany przez innych nie wysycha i wirus może utrzymywać się godzinami... Żeby zwykła tania maska dawała jakąś ochronę musi być co pół godz lub częściej zmieniana... Wyobrażam sobie (nie -nie wiem -tylko wyobrażam), że wysuszenie i przeprasowanie żelazkiem może przywrócić właściwości ochronne... Chyba, że to maska przeciwchemiczna plastikowa, gumowa z odpowiednim dużym filtrem a nie kawałek bibułki z gumką... porządna maska raczej chroni długo ale ona nie nasiąka wilgocią z oddechu... A rękawiczki chronią wszystkich. I żeby chory nie zostawiał wszędzie wirusów wraz z potem -i żeby zdrowy ich na łapach do oczu nosa i ust nie przenosił...
-
U mnie działa. Obsługa utrzymanie ruchu chłodni/ zamrażalni żywności. Zarówno na etacie jak i zlecenia w firmie serwisowej kolegi. Zakłady przetwórstwa żywności produkują jak wściekle bo na żywność jest popyt... przeciążone maszyny chłodnie się psują -naprawiać trzeba... bo w przypadku gdy maszyny w którymś zakładzie staną to żywność na 2 lata dla średniego miasteczka szlag trafi... Z Kolegą odpuściliśmy wszelki drobne naprawy -obecnie tylko przemysłówka. Inna rzecz, że te zakłady to w większości potencjalne rozsadniki zarazy -po kilkadziesiąt ludzi w tłoku przy taśmach praktycznie bez żadnej ochrony... przerwa śniadaniowa -w ciasnych stołówkach tłoczą się tłumy. Połowa kaszle -bo praca w mrozie.... nie wiadomo czy to przeziębienia, czy może ktoś w koronkowych gaciach do pracy przyszedł...