Skocz do zawartości

latacz

Modelarz
  • Postów

    1 532
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez latacz

  1. latacz

    Koronawirus

    Niestety obecnie prawie nikt nigdzie za nic nie odpowiada, wszyscy liczą na państwo i urzędy -gdzie żaden urzędnik też nie ponosi osobistej odpowiedzialności, a wszelkie działania polegają na pisaniu papierów i wymyślaniu dupochronów oraz PROCEDUR na wszystko. Tylko się miesza miesza i kolorowe naklejki przykleja. W każdej dziedzinie 90% reklamy/autoreklamy i max 10% działania. I tak jest obecnie. Wyda się zarządzenie, że ma być dobrze, poda informacje, że jest zrobione i że nie wolno, wolno i wszyscy szczęśliwi i zadowoleni choć rzeczywistość nadal sobie i wszystko dalej po staremu się toczy... A że od info, że się np produkuje płyn dezynfekujacy i jak to dużo i dobrze i wspaniale - do możliwości zakupu tegoż płynu droga daleka to inna sprawa... Jak to się mówiło - " herbata robi się słodka od sypania cukru a nie od mieszania" a ciągle głównie mieszanie i reklamy mieszania ... A procedury -przykład sprzed kilku lat -zgodnie z procedurą ze szpitala do szpitala osobę z zawałem można przewieźć tylko karetką R. W moim mieście ponad 2 godziny umierała na zawal kobieta na oddziale ortopedii -pechowo droga do głównego budynku szpitala ( i na intensywna terapie oraz kardiologię) biegła 100m ulica poza terenem szpitala. Nie można było jej przenieść na noszach ani przewieźć zwykła karetka -bo byłoby to złamanie procedur. Dwie godz czekała aż z innego miasta dojedzie karetka R i przewiezie ją te 100m. Nie doczekała. Ale zgodnie z procedurami więc nikt nie odpowiadał. Gdyby przypadkiem zmarła na noszach lub w zwykłej karetce w ciągu tych 3 minut przenoszenia -to ktoś byłby odpowiedzialny, "posypały by się głowy"... Brakuje zwykłego rozsądku i logiki. A procedury jeśli jest cokolwiek nietypowego zawodzą. Ale są idealnymi dupochronami. Na ulicach pusto -w zakładach pracy żadnych rękawiczek, żadnej dezynfekcji po staremu 50-100 osób przy taśmach się tłoczy i śniadania je po 4 osoby przy jednym stoliku opierając się plecami o sąsiadów w ciasnych stołówkach. Izolacja jak cholera. (przykład z kilku zakładów znanych osobiście lub przez osoby z najbliższej rodziny)
  2. albo druty mają inny kolor -albo niektóre są poprzepalane. skąd wiesz, że nie masz zwarć ? zwłaszcza miedzy zwojowych ? jesteś pewien, że wszędzie masz wszystkie druciki podłączone i kontaktujące ? że nie jest tak że jedna faza ma 5 drutów równolegle a inna tylko 4 bo coś nie styka ? pierścień magnetyczny jest cienki jak na rozmiar silnika, podobnie magnesy mogłyby być trochę grubsze... nie widać z czego są blachy statora, -jeśli to to samo co na środku silnika to mało ciekawie wygląda -choć tylko zgaduję... nie wiesz co to za materiał na tym statorze ? regulator modelarski -to dalej NIC nie mówi -są setki tysiące typów. Wiele regulatorów po prostu nie ma wpisanego w mapę danego typu /geometrii silnika. Regulatory -połowa modelarskich ma problemy z pracą z takimi silnikami. dobrze chodzą produkcji jeti. , stare mgm Nawijanie - jeden gruby drut lub kilka IDENTYCZNYCH miedzianych DN2E -w podwójnej emalii. Tylko nowych. uzwojenia muszą być DOSKONALE SYMETRYCZNE -znaczy to, że nawet każde doprowadzenie i połączenie musisz mieć idealnie tak samo. ŻADNEGO nawijania aluminium, Jeśli masz tak mała szczelinę 0,3 - 0,4 to już 0,1mm różnicy/nieosiowości dyskwalifikuje silnik. 5% niesymetryczność czegokolwiek to już jest bardzo kiepsko... wg zdjęcia -może to błąd perspektywy i po prostu tak zdjęcie wyszło -ale wygląda, że na górze zdjęcia szczelina jest większa niż na dole... poniżej poglądowe zdjęcie jak mniej więcej powinno wyglądać uzwojenie... RÓWNO. na każdym zębie dokładnie tak samo. Niestety nie mam aktualnie większego silnika własnej roboty więc tylko takie zdjęcie.
  3. to, że sterownik pracuje z innym silnikiem w żaden sposób nie oznacza, że będzie z tym konkretnie. zwłaszcza bezsensorowy. pytam np co to za pies -a Ty odpowiadasz, że ma cztery łapy. Nadal nie mam szklanej kuli. I absolutnie nie wyobrażam sobie uzwojeń tego silnika. nawinąłeś ze złomu śmieciowe uzwojenie i dziwisz się, że się grzeje ? Z czego masz zrobiony wirnik ? materiał. grubość części magnetycznej, wymiary magnesów. jakie są magnesy ? Jak zrobisz gówno na próbę -to nie ma szansy zadziałać. zrób to równo porządnie jak należy. z opisu uzwojenie wręcz straszy. daj zdjęcie -bo wygląda, że sobie jaja robisz albo kpisz. stator -przystosowany do 50Hz może się nie nadawać do pracy jako bezszczotkowy. nie te częstotliwości. nie przedstawiasz praktycznie żadnych danych.... wrzuć DOKŁADNE zdjęcia to pomyślimy co jest nie tak.
  4. praktycznie masz podstawową i najkorzystniejszą kombinację. Jeśli pytasz daj jakieś dane -szklana kula mi się stłukła... grubość drutu ?ilość drutów równolegle ? pobierany prąd przy biegu luzem, ? przy biegu pod małym obciążeniem ? Masz jakieś przebiegi z oscyloskopu ? jaki sterownik, jak ustawiony, na jaki kącie komutacji pracuje ? rozmiary silnika, sterowanie sensorowe czy bezsensorowe ? zdjęcie uzwojeń i ich połaczeń ? gwiazda czy trójkąt ? Wróżąc z fusów (bo szklana kula stłuczona...) stawiam na brak idealnej symetrii (np nierówno nawinięte uzwojenia, nierówne odstępy miedzy magnesami, jakaś nie osiowość) ewentualnie -kiepski materiał statora (grube blachy kiepskie magnetycznie, brak izolacji pomiędzy blachami itp. Co posłużyło jako materiał na silnik ? -Zbyt słabe. lub nierówno wklejone, lub pomylona biegunowość magnesów. pomylone połączenia elektryczne... -Zły kąt komutacji. -Na jakiej podstawie wykluczasz sterownik ?
  5. dobry pomysł. Ja mam dostęp do kilku cęgowych -przy trochę ważniejszych pomiarach mierzę kilkoma i jeśli któryś wynik mocno się różni -to cęgi do sprawdzenia lub kasacji. W modelarstwie mam naprawdę porządny wattmeter .
  6. to dość dobrze pokazuje. takie niewielkie błędy to pola magnetyczne od urządzeń w pobliżu. Jakby pokazywał 0,2 czy 0,5A i nie dawało się ustawić zera -to przy nowym wymiana przy używanym kosz. oczywiście tyczy zakresu 2A. przy zakresach 20A lub 40A jeśli bez żadnych prądów jest wskazanie poniżej 0,5A to dość normalne. Jeśli błędy sięgają 1A lub kilka to jak wyżej wymiana lub kosz.
  7. około +/-5% średnio co trzeci -co piaty egzemplarz wadliwy błędy rzędu 25%. podobnie wypadają uni-t t203, uni-t t204. gorzej uni-t t201, uni-t t202, Wg mnie najdokładniej chodzą 203 -ale może trafiłem na lepsze egzemplarze. Nie wiem jak jest aktualnie -ale na przestrzeni kilku lat jakość wyraźnie spadła. Przy zakupie włączyć pomiar cęgami. jeśli się nie zeruje -bez żadnych prądów na najmniejszym zakresie pokazuje 1 czy 2A to brać inny egzemplarz. To wiadomości z używania pojedynczych sztuk, trochę mało doświadczeń żeby uogólniać jednak jakieś wnioski można wyciągnąć. Jeśli ja lub koledzy kupiliśmy około 10sztuk różnych typów uni-t i z tego 4 były zwracane /wymieniane na inne egzemplarze bo wyraźnie źle wskazywały... I dodam, że zetknąłem się też z kilkoma tanimi egzemplarzami mastech (typów nie pamiętam) -totalna beznadzieja.
  8. latacz

    Pompa próżniowa

    redukcja -market budowlany i końcówka z choinką. Jako dorywcze użycie do innych łączysz wężykami . Zwykłe przezroczyste wężyki się średnio nadają -pod próżnia się zapadną/spłaszcza i nie będzie przepływu. Ewentualnie jakieś mała średnica i grubsza ścianka. Wężyk 6mm ze ścianka1mm nawet taki typowy od paliwa powinien dać rade. Przezroczysty 10mm średnicy już się zaplaszcza. Choć ja próbowałem na wysokiej próżni / profesjoonalnej pompie próżniowej (nie przy laminowaniu po prostu używam pomp zawodowo) -lub węże raczej sztywne od gazu lub acetylenu. Nie ma potrzeby redukcji, skrętek itp. Chyba, że zamierzasz używać pompy często -to warto na porządnie. A tak prowizora i do przodu. Ja mam łatwiej -w razie potrzeb rurki miedziane, palnik i wszystko mogę połączyć...
  9. dokładnie. przewinąć trzeba samemu -a w zakładzie wyprosić kilka metrów drutu o pasującej średnicy i w podwójnym lakierze tzw . DN2E (podwójna emalia) z atestem ponad 200*C W zakładach robią duże cewki z całych szpul drutu -jak zostaje na szpuli końcówka kilka metrów to idzie na złom. Piwko jako załącznik do rozpoczęcia rozmowy... Kiedyś -brałem flaszkę lub równowartość i puste butelki pet -zawsze za ta flaszkę wracałem z około 10cioma średnicami drutu ile tylko dałem rade sobie przewinąć na improwizowane szpule z butelek pet... W żadnym z zakładów przewijania mi nie odmówili.
  10. drut używany po odwijaniu jest bardzo podatny na uszkodzenia. 0,3 Jest raczej cienki, . żeby jeszcze izolacja miała atest ponad 200*C a tak zwykły transformatorowy drut ma zazwyczaj dużo mniej. Druga sprawa mało widać, ale chyba zmieściłoby się uzwojenie zrobione grubszym drutem . Więc ostrożnie z wielkością śmigła -bo łatwo to spalić -może ze 3 A wytrzyma... Nie możesz dopuścić do przegrzewania się ślinika nawiniętego drutem z odzysku. (moje silniki pracowały mając temp uzwojeń rzędu 150*C ! ale to inny drut był...) Kontroluj temperaturę włącz na moment i pomacaj czy się nie grzeje. Jak pośliniony palec nie syczy po dotknięciu uzwojeń to może być. Jak do wirnika możesz dotknąć i chwile trzymać rękę to tez OK. Potem dłużej -jeśli po około 2 minutach ciągłej pracy nie przegrzewa się -to i w locie nie będzie cieplejszy. Trzeba było wziąć piwo i iść do dowolnego zakładu przewijającego silniki. Pewnie kilka metrów lepszego drutu byś za to piwo dostał. Pewnie nawet w kilku średnicach. A ogólnie ładnie to nawijanie wygląda -przynajmniej to co widać. Jak na pierwszy raz -to szacun.
  11. latacz

    Reanimacja ESky belt cp v2

    Podłączenie regulatora zewnętrznego BEC do odbiornika. Z wtyczki idącej z regulatora do odbiornika wyciągamy i izolujemy czerwony przewód. Podłączamy TYLKO czarny i żółty. Wtyczka z zewnętrznego BEC ma czarny i czerwony. Zasilanie odbiornika i serw idzie z tego dodatkowego mocniejszego BEC. Nie może jednocześnie iść i z niego i z regulatora.
  12. Andrzej -wklej zdjęcie "nowych" uzwojeń -pochwal się jak ci wyszło. Zmierzyłeś w końcu jaką średnicą drutu to przewinąłeś ?
  13. latacz

    Koronawirus

    Nie mam gliceryny. Kupić nie ma-wyprzedane. 30% gliceryny to trochę dużo. Mieszanką spirytus woda lub spiryt wódka można prysnąć i po opakowaniu żywności lub po np kiełbasie. A z gliceryną lub innymi wypełniaczami już niekoniecznie. No i wódkę łatwiej niż spirytus kupić -można więcej wódki niż wody dolać żeby zachować odpowiednie stężenie -więc powstaje więcej płynu. . Ponad tydzień w mieście spirytusu nigdzie nie było.
  14. latacz

    Koronawirus

    pół na pół wódka 40% i spiryt 95%. a nawet troszkę więcej spirytuuuuu... butelka tego, butelka tego -a dla zachowania odpowiednich procentów przy mieszaniu solidnego łyka z wódki... a zmieszać to co zostanie. upita wódkę i pełny spiryt. to i ponad 70% wyjdzie....
  15. latacz

    Koronawirus

    Po prostu zamiast zwykłego szarego taniego papieru pojawiły się te lepsze białe, pachnące ze wzorkami. I troszkę droższe. Tych już masowo spece od wszelkich promocji nie wykupują. Czekają na ten tańszy... Ale szok -pojawił się spirytus. pół na pół z wódką i mamy płyn do dezynfekcji 67,5% Wychodzi trochę drogo -ale dobrze, że w ogóle jest. I kolejne spostrzeżenie -na autostradzie prawie wszyscy te guziki od wydawania biletów naciskają gołymi palcami. Pewnie dziennie ładnych parę tysięcy osób ten przycisk wciskało. w tym kilkunastu / kilkudziesięciu chorych. A można wcisnąć jakimś patyczkiem -ołówek z gumka dobrze się sprawdza. Końca którym wciskamy nie należy dotykać. Dobre, to że dziś na A1w punktach poboru opłat już panie w rękawiczkach. Wczoraj jeszcze bez.
  16. latacz

    Koronawirus

    A widział ktoś żeby w marketach dezynfekowano wózki lub chociaż ich rączki do pchania ? Albo, żeby ludzie w marketach używali rękawiczek jednorazowych ? jeden przypadek się nie liczy. Tak szerzej, żeby większość klientów miała rękawiczki na rękach ? Lub chociaż pchała te wózki poprzez torebki jednorazowe... Kolejna rzecz -segregacja śmieci... chyba powinna być czasowo zawieszona. Zamiast wyrzucić torbę do jednego kosza -ludzie już nauczeni grzebią i wywalają do kilku pojemników zamiast1x dotykają 4x. Patrząc z okien na śmieciowe kontenery pod blokiem większość zwłaszcza starszych ludzi bez żadnych rękawiczek gołymi rękoma za pokrywę -potem następny i następny człowiek 4kolejne pojemniki maca...przy okazji 4x "aktualizując bazę wirusów" A jak się pozbędzie śmieci -to połowa rusza do spożywczaka po zakupy. Bo śmieci to po drodze... po co 2x wychodzić. A rękawiczki -albo wcale -albo nosi się dokąd się nie podrą. A jakby ktoś chciał rzeczywiście zmieniać dość często -to gdzie je kupić ? Jednorazowe rękawiczki stają się tworem z legendy miejskiej... podobno ktoś gdzieś widział... ale nie wiadomo gdzie -a kiedy-zazwyczaj 2 tygodnie temu.
  17. latacz

    Koronawirus

    obecnie prawie tak. Pod pewnymi względami -średniowiecze. Przynajmniej mentalność części osób za wiele się od tamtych czasów nie zmieniła...
  18. latacz

    Koronawirus

    Miasta opustoszały... chyba żyję w jakimś innym mieście. W niedzielę, poniedziałek było pusto. (muszę czasem wyjść z psem, kupić chleb lub jechać do pracy....) Jednak przy sklepach ludzie rzadko zachowywali dystans. Wielki zdziwienie i pretensje gdy zwracałem uwagę... Maseczkę na twarzy jak dotąd widziałem tylko u 3 osób (w aptece 2 aptekarki i 1 u weterynarza) Wczoraj i dziś -znowu na ulicach ruch. Coś w połowie między tym z przeszłości i poniedziałkowym. Dystanse w kolejkach -różnie. Przed sklepami raczej nie ma dystansów. I nadal prawie masowe spotkania w pracy. Zazwyczaj bez żadnych środków ostrożności. Zakład około 80 pracowników, przy taśmach ludzie twarzą w twarz sortują żywność, przerwa 15min -wszyscy razem na stołówkę po 4 osoby przy stoliku. żadnych płynów dezynfekcyjnych -bo po co. Gadałem z kolegami z kilku zakładów -prawie wszedzie to samo. Czasem tylko biuro ma jakies srodki bezpieczeństwa. Produkcje nigdzie. U nas tylko pion techniczny -prawie wymusilismy zakup płynu do dezynfekcji To co jest -częściowe pozostawanie w domach przez około 50% ludzi przy braku dezynfekcji w sklepach, nieużywaniu rękawiczek itp , to w sumie ograniczenie kontaktów i możliwości roznoszenia koronki o może 30%. Uczono mnie operowania liczbami, współczynnikami awaryjności, szacowania ryzyka strat w wyniku awarii .. a wirus -są publikowane modele matematyczne, jest podawany wsp zakaźności... to tylko matematyka. Jesli te podawane wsp. są zgodne z rzeczywistością to takie częsciowe ograniczenie kontaktów tylko trochę odsunie w czasie szczyt zachorowań i może troszkę zmniejszy ich skomasowanie. Ale będzie źle. I tak dużo testów się robi... kluczem jest tu chyba interpretacja słów "i tak" Za środkami masowego przekazu... "W Polsce do 125 tys. wzrosła liczba ludzi "wirusowo podejrzanych" "Ogromny jest wzrost liczby osób objętych kwarantanną i nadzorem epidemiologicznym, razem ponad 125 tys" "Testów na obecność wirusa robi się coraz więcej, już 11,2 tys. od początku epidemii, ale to wciąż 12 razy mniej niż osób bezpośrednio zagrożonych." a ogółu ludności Polska ma ponad 38 milionów ? i 11 tys testów... 0,03% ludności... mój komentarz o ja pier***** czuję jak państwo się o mnie i moją rodzinę troszczy żona leki immunospresyjne, rodzice +80lat (. wieńcówka, zawał 2 mies temu, nerki nadciśnienie ) -mogę ufać, że nic moim bliskim nie grozi i mogę spać spokojnie ? Matematyka nigdy się nie myli. czasem matematyk jest kiepski. Ale trudno się pomylić w prostym mnożeniu 411x5x5x5 x5.... jeśli dzięki skromnej izolacji spadnie to do 411x3x3x3x3.... lub nieprawdopodobnie optymistycznie 411x2x2x2x2 .... Każde mnożenie wykonujemy co mniej więcej 7do 10 dni...
  19. latacz

    Koronawirus

    test nie leczy -ale ludzi zdiagnozowanych pozytywnie MOŻNA przymusić do siedzenia w domu. Oraz można ustalić z kim się kontaktowali i tych także przymusić. Jeśli nie wiemy, że ktoś zaraża -nie ma nad tym żadnej kontroli. A to co jest obecnie -to pełen żywioł. Poleganie na dobrej woli społeczeństwa i na mądrości ogółu -cóż widać to na ulicach. Mniej ludzi -ale... markety budowlane pełne. W Lidl kolejka przepychanie i awantura gardłowanie z pluciem o towary trochę tańsze... -izolacja jak się patrzy. 2 apteki -w jednej wyznaczone linie, wpuszczają po 2 osoby, okienka odsunięte od siebie, panie aptekarki w maseczkach rękawiczkach i dostępny płyn do spryskania rąk -czyli idealnie -ale przed apteką wszyscy przepychają się w kupie. W drugiej bez zmian pełen żywioł wchodzi kto chce i pcha się do okienka kupą mości panowie, kupą , panie aptekarki bez żadnych zabezpieczeń. Z okien samochodu -jak do pracy jechałem -place zabaw praktycznie pełne, dziadkowie skupieni na 2 ławeczkach dyskutują twarzą w twarz. Gazetka lokalna z niedzieli - duży kościół prawie pusty -ponad 30 osób wszystkie stłoczone w dwóch ławkach tuż za sobą. Nie wiem -czy jeśli siedzi się w 5tym rzędzie to dalsza droga do Boga ? trzeba siedzieć koniecznie w pierwszej i drugiej ławce i to tylko po jednej stronie ? długo by wyliczać. Nie twierdzę, że trzeba zbadać wszystkich obywateli (choć "ferment" w dyskusji posiałem) -twierdzę, że należy NATYCHMIAST poddawać testom wszystkich którzy mają objawy, albo którzy mieli kontakt z chorymi lub podejrzanymi o chorobę, oraz tych co wracają z rejonów zainfekowanych. i BEZWZGLĘDNIE izolować. Karać natychmiast za łamanie kwarantanny. Obecnie -ludzie kwarantanny często nie przestrzegają .bo potencjalna kara 5k w potencjalnie nieznanej przyszłości niestraszna... i Polacy niestety mają we krwi omijanie prawa. A za beztroskę lub brak świadomości niektórych w trakcie minionych 3 tygodni i obecną może przyjść nam wszystkim gorzko zapłacić za kilka tygodni.
  20. latacz

    Koronawirus

    a czemu nie ? ile kosztuje pojedynczy test ? ile płacimy składek na ochronę zdrowia ? kilka stówek x 12 miesięcy x X lat pracy a tu przy podejrzeniu tysięcy chorych testuje się wyrywkow ? masz objawy ale nie mieszkasz z osobą która przyjechała z -nie będziemy testować -więc koronki nie ma... przyjechałeś skądś, miałeś kontakt, mieszkasz z chorym -nie będziemy testować bo nie masz objawów "idź i zarażaj... " wracasz z zagranicy możesz być chory więc na kwarantannę ale -nie przetestujemy, i jedź przez pół polski pociągiem lub autobusem... A jeśli te testy takie drogie -czemu nie ma ich komercyjnie ? niejedna osoba ma kasę i zapłaciła by za test żeby nie ryzykować zarażania bliskich... O mentalności zwykłych ludzi co to w kupie i razem bez rękawiczek na plac zabawa, na wycieczkę do Włoch w trakcie gdy tam uz szaleje koronka -bo "wpłacona kasa nie może się zmarnować" o osobach prawie toczących tłumną walkę wręcz o papier toaletowy w markecie... brak chocby powszechnego info, przekazu tak, żeby ludzie rozumieli. Brak pokazania Włoch i lekceważenia problemu przez ludzi miesiąc temu i co obecnie z tego wniknęło...
  21. Pomiar zwykłym amperomierzem powinien być w porządku. Problem może być przy pomiarze cęgami. Zwykły to taki który wpinasz bezpośrednio w przewód -np. + pakietu do jednego przewodu amperomierza (jeśli +/- są znaczone na amperomierzy to do plusowego) , a drugi przewód z amperomierza do + regulatora. Pomiar cęgami może być niedokładny. przy tanich cęgach nawet mocno niedokładny... A fajnie, że działa. Kluczem do sukcesu jest dokładność, precyzja i doskonała symetria.
  22. latacz

    Reanimacja ESky belt cp v2

    Może poszukaj nadajnika starego hitec optic 6 -(zwykłe -nie sport) jeszcze na 35MHz -ale możliwości programowania ma bardzo przyzwoite. Można włożyć moduły 2,4GHz -tylko po co. Jak 35MHz się odszczurzyło -mało kto obecnie na tym lata to i ryzyko wejścia na kanał spadło. Beltem latałem na optic. Drugi belt w bliskiej rodzinie był na oryginalnym nadajniku z kompletu Esky (jeszcze 35MHz) między nadajnikami przepaść -na korzyść optic-a za około 150 taki nadajnik na 35MHz można ładny stan trafić. może ktoś z forum ma na zbyciu. są jakieś na olx. tylko do starego odbiornika pewnie pakiet będziesz musiał zmienić.
  23. dokładnie u mnie obserwacje podobne, wielkość podobna choć modelik szczegółami się różni. Zapier że nie widać w jakim położeniu i nerwowy -nawet na bardzo małych wychyleniach. Jak kawałek odleci to praktycznie nie widać co robi a robi w ułamku sekundy. Ale modele około 1m rozpiętości to inna bajka. potrafią fajnie latać
  24. polemizowałbym. chyba mamy podobne maleństwo . 47 rozpiętości jest mało... mój był jakimś gotowcem a nie rzutkiem latać lata ale sterować się nie daje. jak pijany w bolidzie f1. 100m lotu i gleba. włożyłem 3osiowa stabilizacje -jeszcze gorzej... mój model posłuży jako dawca do delty. Jak będzie czas zrobić tą mikro deltę.
  25. latacz

    Reanimacja ESky belt cp v2

    prawdopodobnie radio ma zabezpieczenie/blokadę, żeby przy włączeniu sam wirnik nie ruszył i Cie nie pociachał. Prawdopodobnie czymś musisz każdorazowo ta blokadę wyłączać. nie wiem pstryczek, kombinacja wychyleń drążka -żeby radio wiedziało, że gaz nie jest wychylony przypadkiem ot takie zabezpieczenie. Nie wiem czy jest w tym radiu (to dość prymitywne radio) w wielu jest.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.