Skocz do zawartości

kesto

Modelarz
  • Postów

    2 337
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    104

Treść opublikowana przez kesto

  1. Bo robiliśmy te zdjęcia stojąc obok siebie . Wstaw trochę zdjęć swoich. Wojtek, informacja o tych zawodach była ma Modelteam.com oraz na stronie RC Przeglądu Modelarskiego. Zawody są rozgrywane pod nazwą "Dwa żywioły, dwie pasje" i dlatego są łączone dwa rodzaje modelarstwa: pływające i latające (wodnosamoloty). Za rok też będą na początku września, więc śledź temat.
  2. Ja posiadam ich 4szt. i pracują bezproblemowo. Chyba faktycznie miałeś pecha z tym silnikiem.
  3. Kolejne trzy loty zaliczone. Zadowolona facjata na zdjęciu, mówi sama za siebie . Troszeczkę wiało
  4. To co zaproponował Michał i Kamil, to najrozsądniejsze wyjście. Sprzedać oba hiteki i dokupić moduł FrSky do Jr-a.
  5. No i słusznie, że tak piszą. Mój był dość drastycznie przerobiony w stosunku do egzemplarzy gazetowych i może dlatego tak dobrze lata
  6. Dzisiaj wykonałem kolejne dwa loty Spitfire i jestem coraz bardziej zadowolony z modelu. Jest stabilny w każdym przedziale prędkości, miękko reaguje na stery, lot plecowy mimo niesymetrycznego profilu skrzydła jest bezproblemowy. Model nie ma tendencji do wpadania w korkociąg i walenia się na skrzydło przy niskich prędkościach. Zakręty wykonuje bez ześlizgów. Jedynie lotki są moim zdaniem trochę za małe bo mimo dość dużych wychyleń, prędkość obrotu jest niezadowalająca (a może to tylko moje subiektywne odczucie).
  7. Bismarcka mam w modelarni. Jeden z dzieciaków dostał cały komplet od tatusia i męczył go w pracowni. Większość zestawu to blaszki fototrawione i jakość jest bez zarzutu. Titanic "zatonął" na etapie kadłuba i pozostały po nim ładne, metalowe tulejki mosiężne jako bulaje.
  8. Masz rację. Właściwie po przeanalizowaniu wszystkiego na zimno już po gorączce oblotu doszedłem do wniosku, że zostawię ten zestaw jaki jest. Moje "niezadowolenie" z silnika wynikało z faktu, że dłuższy czas latałem modelami akrobacyjnymi mającymi duży nadmiar mocy i pierwszy lot Spitfire był sporą odmianą. Trzeba pamiętać że to warbird, który ma latać jak samolot, a nie akrobat 3D co wisi na śmigle jak helikopter . Tak więc silnik zostaje ten sam. Zastanawiam się jedynie nad mocniejszym regulatorem. Jak widać na filmie, silnik osiąga duże obroty dopiero jak model nabierze prędkości i śmigło nie generuje już takiego oporu. Podejrzewam, że regulator 60A przy starcie pracuje już na maksymalnym obciążeniu i nie zawsze chce dać tyle prądu co silnik potrzebuje, stąd te "falowanie" obrotów. Widocznie przed wypuszczeniem drugiej edycji, czytali moją relację z budowy
  9. To drugie . W kolejnym locie zmniejszyłem wychylenia steru wysokości i już nie reagował tak nerwowo.
  10. Film z oblotu jest w nie najlepszej jakości. Może powiecie mi jakich programów używacie do obróbki surowego materiału filmowego? Ja nie mam o tym pojęcia.
  11. Zanim włożyłem silnik do modelu, przeprowadziłem próby w doborze śmigła na hamowni. Mierzyłem prąd i ciąg. Najlepszym zestawem było śmigło 11X5,5 i Lipol 4S. Ciąg jest ok. 2,5kG, a prąd 60A. Producent silnika podaje moc 650W (Dualsky 3548/CA-4), ale na krótko można go trochę mocniej obciążyć, więc przy starcie wyciskam z niego 880W. Próbowałem smigła o większym skoku (chodziło mi o większą prędkość strumienia zaśmigłowego), ale prąd drastycznie skakał więc w trosce o uzwojenie silnika dałem sobie spokój.
  12. Dzisiaj korzystając z dobrej pogody oblatałem Spitfire. Model ma całkiem przyzwoite własności lotne. Jest czuły na stery i ma sporą doskonałość w locie bezsilnikowym. Zrobiłem dwa loty i właściwie nic nie regulowałem. Stery na zero, środek ciężkości w odległości 35% od natarcia i model bezproblemowo poleciał. Po pierwszym locie jedynie zmniejszyłem czułość steru wysokości, bo trochę nerwowo reagował. Mimo braku podwozia i lądowania na brzuchu, śmigło przetrwało, a poszycie nie uległo podziurawieniu. Zastanawiam się nad włożeniem mocniejszego silnika, bo ten (Dualsky 3548) jest trochę "na styk". Razem z akumulatorem 4S do lotu waży 2200g, co jest bardzo przyzwoitym wynikiem.
  13. Marek, jak chcesz się bawić na całego i robisz model trójsilnikowy o rozp. 3,60, to zrób model na trzy silniki, a nie jakiś erzac z silnikiem centralnym . Moim zdaniem Twoja koncepcja w tak dużym modelu to niewypał. Może jest dobra do małych modeli, ale nie do tej wielkości. No i pamiętaj, że dwa śmigła obracające sie swobodnie, bedą stawiały opór, więc będziesz miał jeden silnik i dwa hamulce
  14. Sporo balsy użyłeś na kopyto kabinki. Nie lepiej było wypełnić przestrzenie styrodurem? Mniej potem szlifowania.
  15. No widzisz, nie taki diabeł straszny . Teraz tylko pamiętaj, że foremki trzeba umyć pod bieżącą wodą, aby wypłukać resztki alkoholu. Potem to już klasyka czyli woskowanie itd.
  16. Na zdjęciach wygląda to całkiem nieźle. Jeżeli nie zapomniałeś o alkoholu poliwinylowym, to powinno sie bezproblemowo odformować.
  17. Wstępnie poskładałem model wraz z wyposażeniem aby sprawdzić, jak wygląda kwestia wyważenia. Okazuje się, że przy akumulatorach 4S wysuniętych trochę do przodu na specjalnej półce, środek ciężkości jest w odległości 125mm od natarcia czyli akurat tu, gdzie powinien być
  18. Sławek ma całkowitą rację. Przed pierwszym lotem wyważa się model w środku ciężkości dodając na przód lub tył obciązenie, aby model podparty w środku ciężkości był w równowadze. Kombinacje skłonu i wykłony robi się w czasie pierwszych lotów, ale na wyważonym wcześniej modelu. P.S. No pokaż te foremki
  19. Wcale nie neguję sposobu realizacji hobby, jedynie staram się wykorzystując moją wiedzę i doświadczenie ustrzec innych przed popełnianiem podstawowych błędów. Uwierz mi, że duże wychylenia sterów przy pierwszych lotach wcale nie pomagają, a założenie, że:- "skoro nie wiem jak lata, to dam duże wychylenia sterów by mieć lepszą kontrolę", jest tak samo błędne jak przeświadczenie młodego kierowcy, że jak pojedzie szybko, to nie spowoduje wypadku. Pamiętaj, że duże wychylenia sterów, to przede wszystkim brak precyzji sterowania, a nie lepsza kontrola (to właściwie pozbawienie się kontroli). Przy takich wychyleniach nawet jeśli model będzie stabilny w locie, to i tak go nie opanujesz, a systemy typu gyro są co prawda pomocne, ale nie zastępują pilota. Tak czy inaczej, czekam na relację z lotu i mam nadzieję, że nie wróci model w reklamówce Ciąg silników jest O.K.
  20. Tomek, to są błędne założenia. Jeśli nie wiesz jak zachowa się w locie model, to nigdy nie daje się dużych wychyleń sterów. Nawet przy oblotach modeli akrobacyjnych wychylenia ogranicza się do niezbędnego minimum. Jeśli oblotu dokonasz na takich wychyleniach, to może być to pierwszy i ostatni lot tego modelu. Ten model ma taki układ aerodynamiczny (krótkie ramię usterzenia i duże wydłużenie płatów), że jego stateczność podłużna jest baaaardzo wątpliwa. Jak dodasz do tego duże wychylenia sterów, to przy pierwszym locie będzie świeca i ... kret, bo go nie opanujesz. Poza tym weź pod uwagę Swoje umiejętności pilotażowe. Czym do tej pory latałeś? Z tego co pamiętam to Jaskółka RC i RWD-13, którego sukcesywnie łamałeś i przerabiałeś. Nie poleciałeś nawet Wicherkiem, więc - doświadczenie raczej żadne. Dlatego radzę zmniejszyć wychylenia ster.
  21. Masz stanowczo za duże wychylenia steru wysokości. Zmień połączenie na wyższy otwór w dźwigni steru. Najlepiej na pierwszy od góry.
  22. Używam żelkotu narzędziowego epoksydowego, który...nie śmierdzi , bo nie ma styrenu. Żelkot jest firmy MGS o symbolu F-200, do tego utwardzacz F-250.
  23. Mam ten profil w swoim Biesie i jestem bardzo zadowolony z właściwości lotnych modelu.
  24. Z opisu wynika, że masz zbyt ciężki nos. Przesuń środek ciężkości do tyłu, a silnikowi prawdopodobnie będziesz musiał zwiększyć skłon.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.