-
Postów
2 348 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
110
Treść opublikowana przez kesto
-
Coś mi tu nie pasuje. Ten element F3 na dole kadłuba przy spływie skrzydła powinien byś dłuższy, aby dotykał boków kadłuba. Nie mam co prawda planów ale wydaje mi się też, że ta poprzeczka na górze kadłuba (F3) to powinna być wręga garbu kadłuba (bodajże D2), a nie rozpórka którą wkleiłeś.
-
SE 5a z modelesuchocki.pl, rekreacyjna pół-makieta
kesto odpowiedział(a) na Pioterek temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
No i tu jest pewien problem. Podwozie które robisz nie uchroni modelu, bo nie ma tam elementów pochłaniających siły powstające przy lądowaniu. Jeśli robisz duży, stosunkowo ciężki model, a jedynym elementem amortyzacji są gumowe kółka to całość będzie sztywna i z pochłanianiem energii niewiele będzie miała wspólnego. Prezentowane zdjęcie PZL P-24, gdzie podwozie jest z drutu i nie jest stężone na sztywno, ma się nijak do podwozia które robisz w tym modelu. Osobiście nie jestem przekonany co do rozwiązanie które zastosowałeś, ale to Twój model i rób jak uważasz.- 938 odpowiedzi
-
- SE 5a
- SE 5a model
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Te kołki są strasznie długie. Wystarczy, aby wystawały po 1cm z każdej strony kadłuba.
-
Przeszlifuj ten podkład traktując go jako szpachlówkę. Nie zrywaj japonki, bo dopiero wtedy narobisz sobie kłopotu. Osobiście bardzo rzadko stosuję szpachlówkę. Wystarczy odpowiednio zacellonować pokrycie, a zamiast szpachli w sprayu, używam cellonu zmieszanego z talkiem. Na to podkład i farba właściwa.
-
Vicomte 1915 - kit Svenson (+ video)
kesto odpowiedział(a) na hubert_tata temat w Modele średniej wielkości
Ten statecznik pionowy to od tego modelu, czy od wiekszego brata? -
no i lipa, nie działa
-
Wcale się nie dziwię. W opisie jest wyraźnie - maksymalny pobór prądu - 35A, a Ty katowałeś go ponad dwie minuty prądem prawie 50A. Tak można ugotować każdy silnik i to bez względu na ilość cel akumulatora. On i tak wytrzymał więcej niż powinien i pamiętaj, że o "ugotowaniu" silnika nie decyduje ilość cel w akumulatorze, lecz prąd (natężenie), które przez silnik płynie. Tak więc zjarałeś go na własne życzenie.
-
Nie boisz się, że po pomalowaniu modelu na czarno, nity i cienkie paski podziału blach odkleją się? Stosowałeś już wcześniej takie rozwiązania?
-
nie ma czegoś takiego
-
Coś mi tu za bardzo nie pasuje ... No i co tu nie pasuje? Formatki kadłuba trzeba skleić ze sobą do odpowiedniego rozmiaru (jak na planie), bo składają się z kilku części.
-
Bo robiliśmy te zdjęcia stojąc obok siebie . Wstaw trochę zdjęć swoich. Wojtek, informacja o tych zawodach była ma Modelteam.com oraz na stronie RC Przeglądu Modelarskiego. Zawody są rozgrywane pod nazwą "Dwa żywioły, dwie pasje" i dlatego są łączone dwa rodzaje modelarstwa: pływające i latające (wodnosamoloty). Za rok też będą na początku września, więc śledź temat.
-
-
Ja posiadam ich 4szt. i pracują bezproblemowo. Chyba faktycznie miałeś pecha z tym silnikiem.
-
Spitfire z DeAgostini
kesto odpowiedział(a) na kesto temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
-
To co zaproponował Michał i Kamil, to najrozsądniejsze wyjście. Sprzedać oba hiteki i dokupić moduł FrSky do Jr-a.
-
Spitfire z DeAgostini
kesto odpowiedział(a) na kesto temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
No i słusznie, że tak piszą. Mój był dość drastycznie przerobiony w stosunku do egzemplarzy gazetowych i może dlatego tak dobrze lata -
Spitfire z DeAgostini
kesto odpowiedział(a) na kesto temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Dzisiaj wykonałem kolejne dwa loty Spitfire i jestem coraz bardziej zadowolony z modelu. Jest stabilny w każdym przedziale prędkości, miękko reaguje na stery, lot plecowy mimo niesymetrycznego profilu skrzydła jest bezproblemowy. Model nie ma tendencji do wpadania w korkociąg i walenia się na skrzydło przy niskich prędkościach. Zakręty wykonuje bez ześlizgów. Jedynie lotki są moim zdaniem trochę za małe bo mimo dość dużych wychyleń, prędkość obrotu jest niezadowalająca (a może to tylko moje subiektywne odczucie). -
Bismarcka mam w modelarni. Jeden z dzieciaków dostał cały komplet od tatusia i męczył go w pracowni. Większość zestawu to blaszki fototrawione i jakość jest bez zarzutu. Titanic "zatonął" na etapie kadłuba i pozostały po nim ładne, metalowe tulejki mosiężne jako bulaje.
-
Spitfire z DeAgostini
kesto odpowiedział(a) na kesto temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Masz rację. Właściwie po przeanalizowaniu wszystkiego na zimno już po gorączce oblotu doszedłem do wniosku, że zostawię ten zestaw jaki jest. Moje "niezadowolenie" z silnika wynikało z faktu, że dłuższy czas latałem modelami akrobacyjnymi mającymi duży nadmiar mocy i pierwszy lot Spitfire był sporą odmianą. Trzeba pamiętać że to warbird, który ma latać jak samolot, a nie akrobat 3D co wisi na śmigle jak helikopter . Tak więc silnik zostaje ten sam. Zastanawiam się jedynie nad mocniejszym regulatorem. Jak widać na filmie, silnik osiąga duże obroty dopiero jak model nabierze prędkości i śmigło nie generuje już takiego oporu. Podejrzewam, że regulator 60A przy starcie pracuje już na maksymalnym obciążeniu i nie zawsze chce dać tyle prądu co silnik potrzebuje, stąd te "falowanie" obrotów. Widocznie przed wypuszczeniem drugiej edycji, czytali moją relację z budowy -
Spitfire z DeAgostini
kesto odpowiedział(a) na kesto temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
To drugie . W kolejnym locie zmniejszyłem wychylenia steru wysokości i już nie reagował tak nerwowo. -
Spitfire z DeAgostini
kesto odpowiedział(a) na kesto temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Film z oblotu jest w nie najlepszej jakości. Może powiecie mi jakich programów używacie do obróbki surowego materiału filmowego? Ja nie mam o tym pojęcia. -
Spitfire z DeAgostini
kesto odpowiedział(a) na kesto temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Zanim włożyłem silnik do modelu, przeprowadziłem próby w doborze śmigła na hamowni. Mierzyłem prąd i ciąg. Najlepszym zestawem było śmigło 11X5,5 i Lipol 4S. Ciąg jest ok. 2,5kG, a prąd 60A. Producent silnika podaje moc 650W (Dualsky 3548/CA-4), ale na krótko można go trochę mocniej obciążyć, więc przy starcie wyciskam z niego 880W. Próbowałem smigła o większym skoku (chodziło mi o większą prędkość strumienia zaśmigłowego), ale prąd drastycznie skakał więc w trosce o uzwojenie silnika dałem sobie spokój. -
Spitfire z DeAgostini
kesto odpowiedział(a) na kesto temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Dzisiaj korzystając z dobrej pogody oblatałem Spitfire. Model ma całkiem przyzwoite własności lotne. Jest czuły na stery i ma sporą doskonałość w locie bezsilnikowym. Zrobiłem dwa loty i właściwie nic nie regulowałem. Stery na zero, środek ciężkości w odległości 35% od natarcia i model bezproblemowo poleciał. Po pierwszym locie jedynie zmniejszyłem czułość steru wysokości, bo trochę nerwowo reagował. Mimo braku podwozia i lądowania na brzuchu, śmigło przetrwało, a poszycie nie uległo podziurawieniu. Zastanawiam się nad włożeniem mocniejszego silnika, bo ten (Dualsky 3548) jest trochę "na styk". Razem z akumulatorem 4S do lotu waży 2200g, co jest bardzo przyzwoitym wynikiem. -
Marek, jak chcesz się bawić na całego i robisz model trójsilnikowy o rozp. 3,60, to zrób model na trzy silniki, a nie jakiś erzac z silnikiem centralnym . Moim zdaniem Twoja koncepcja w tak dużym modelu to niewypał. Może jest dobra do małych modeli, ale nie do tej wielkości. No i pamiętaj, że dwa śmigła obracające sie swobodnie, bedą stawiały opór, więc będziesz miał jeden silnik i dwa hamulce