



-
Postów
701 -
Rejestracja
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez andrzej_t
-
Współpracują tylko do odbiornika z podwójną przemianą musi być inny kwarc niż do pojedynczej.
-
Wojtek Popatrz na tubie na jakiś film z zawodów ESA i zobaczysz, jak się takim modelem startuje. A jak zapakujeszj silnik 180_200W jakieś 1600k/V i śmigło 8x4 Master Airscrew od spaliny to zapomnisz o problemach. Oczywiście do pierwszego, porządnego dzwona.
-
Też używam taśmę do sklejania desek. Jeśli Soudal 66 to najpierw porządne rozsmarowanie kleju szpachelką niemal na wcisk w balsę a następnie delikatne spryskanie wodą za pomocą dobrego atomizera. Klej spieni się równomiernie. Wcześniejsze spryskanie balsy będzie powodowało nierównomierne pienienie się kleju i zanim się posmaruje całą powierzchnię, miejscami klej zacznie spływać z formatki jak lawa Bez wprawy w działaniu jest nie do opanowania a brudzi niemiłosiernie. Natomiast zamiast soudalu można zastosować żywicę. Dobrze jest od spodu pomalować balsę bardzo rzadkim lakierem nitro i po wyschnięciu rozprowadzić żywicę szpachelką. Tu też warstwa powinna być jak najcieńsza. Wychodzi lżej niż z soudalem. Jeśli nie ma się dostępu do vacu, najlepiej jest kanapkę (rdzeń + balsa + negatywy) włożyć między dwie płyty meblowe i ścisnąć czterema lub sześcioma ściskami stolarskimi. Pozwalają na kontrolowany i równomierny docisk. Wystarczy mierzyć odległość między płytami.
-
Tutaj trochę korespondowałem i wygląda na to, że kumaci ludzie. RC Model Serwis office@ektron.waw.pl
-
Jaki lakier wybrać ?
andrzej_t odpowiedział(a) na Modelarz 2123 temat w Sprawdzone patenty modelarskie
Dwuskładnikowe, samochodowe lakiery bezbarwne (z szybkim utwardzaczem), tani aerograf ze słoiczkiem (do dużych powierzchni) i agregat z lodówki. Zabezpieczysz sobie model przed paliwami i porysowaniem przez badyle. W mieszalniach mają błyszczące i matowe. Można kupić nawet małe ilości (szybki utwardzacz nie jest zbyt trwały nawet w szczelnym naczyniu) a jak braknie to dokupić z grubsza oszacowaną ilość na dokończenie modelu. Malujesz i po godzinie masz model gotowy. Wiadomo, że wygodniejsze są spraje ale są miększe, nie dają pewności co do zabezpieczenia a paliwa bywają wredne. Warto więc zacząć od najprostszego sprzętu do malowania i w miarę potrzeb sięgać po bardziej wyrafinowany ale zawsze najważniejszy jest lakier. Z poliuretanowymi do podłogi też bym nie eksperymentował na modelach spalinowych. Na jednym moim modelu od oleju poliuretan miejscami (za wydechem) zrobił się jak butapren i niczym tego zmyć nie było można. Co gorsza zmiękczył też spodnią warstwę farby i trzeba było wszystko zeskrobać a i to nie było łatwe bo się to wszystko ciągnęło jak guma do żucia. -
Z lustrzanek z możliwością obserwowania przez wizjer przy filmowaniu znam jedynie Sony Alfa. Ma półprzepuszczalne, nieruchome lustro i przez to świetnie się spisuje ale ceną zabija. Nie wspomnę o dłuższych lufach do niej. Za to jest coraz więcej kompaktów podobnych do opisanych przez Sławka i do 1500zł można już kupić z wyłączaną automatyką, wizjerem i Full HD. A co do wygody trzymania podczas filmowania - zapewniam - żaden sprzęt bez odpowiedniego stelaża nie jest wygodny.
-
Do typowo modelarskiego zastosowania niezbędny jest wizjer. Ułatwia śledzenie modelu w locie, szczególnie przy zbliżeniach. Sam ekran LCD to trochę za mało, zwłaszcza w słoneczne dni. Nieźle sprawdzają się kompakty typu superzoom z możliwością ręcznego ustawiania ostrości. Automatyka często gubi ostrość modelu. Bywa tak, że kręcisz patrząc na ciemny LCD i ufając automatyce myślisz, że jest cacy a w domu upss. Model ucieka z kadru a ostrość pływa.
-
Zwiększysz zadzieranie. Nie wiem, czy jest to efekt krótkiego obiektywu czyli przerysowanie ale wydaje mi się, że statecznik poziomy jest celowo przez producenta powiększony dla uzyskania lepszej stateczności ale przez to musi być bardzo precyzyjnie wklejony względem osi podłużnej kadłuba. Inaczej pochylenie silnika będzie musiało być wręcz karykaturalne dla kompensacji złego kąta. W widoku z tyłu odnoszę wrażenie, że ten statecznik nie jest równoległy do osi kadłuba (a dobrze by było gdyby był) . Kąt zaklinowania skrzydeł może być ok ale jeśli nie chcesz ruszać statecznika to można podłożyć coś pod natarcie skrzydła żeby zmniejszyć efekt zadzierania. Faktycznie, jak zauważył Krzysiek, prawa połówka skrzydła ma zwichrowanie i może być przyczyną przechylania na prawo.
-
Problem z malowaniem
andrzej_t odpowiedział(a) na Imis temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Oczywiście. Najlepiej kupić za radą Robertusa Lekki Akryl Szpachlowy Soudal w OBI, wycisnąć trochę z tuby i rozcieńczyć wodą do konsystencji wikolu. Pomalować całość pędzlem a po wyschnięciu (parę minut) zaszpachlować tą samą szpachlą ale gęstą głębsze ubytki. Całość powinna dać się ładnie wyszlifować. Na to można nanieść wałeczkiem białą farbę akrylową np. Lux Decor (10zł 0,4L) ale cierpliwie kilka warstw, każda przeszlifowana po dobrym wyschnięciu. Te środki nie reagują z piankami a dosyć skutecznie zabezpieczają przed agresywniejszymi farbami jak Motip. A co do farb Motip - zacieki powstają przy zbyt niecierpliwym malowaniu. Farbę trzeba naprawdę dobrze wymieszać przez wstrząsanie i malować również kilka razy ale tak cienkimi warstwami, żeby nie powstawały zacieki. Cieniutka warstwa szybko schnie i nie ma szans na wniknięcie przez podkład uszkadzając piankę i nie tworzy zacieków. Chęć szybszego krycia i uzyskania połysku to najkrótsza droga do tworzenia zacieków i rozpuszczania wrażliwej pianki i podkładu. A na przyszłość jak radzi AndrzejC - właściwy dobór materiałów konstrukcji i pokrycia. Jak pianka to albo tkanina szklana i żywica albo papier i wikol. Jedno i drugie fajnie usztywnia i utwardza konstrukcję zabezpieczając jednocześnie przed agresywnymi farbami. -
lutowanie kabli do silnika szczotkowego
andrzej_t odpowiedział(a) na marek24p temat w Silniki elektryczne
Te niby oporniki to chyba raczej dławiki nawinięte drutem w emalii na prętach ferrytowych i podłączane szeregowo z każdym z przewodów zasilających. Na samą pracę silnika nie mają wpływu ale na współpracujące urządzenia jak odbiornik radiowy już mogą. -
Jeśli urządzenie ma wyłącznik a gniazdo będzie połączone bezpośrednio z pakietem to i tak nie będzie urządzenie pod napięciem podczas ładowania dlatego napisałem, że konstrukcja tego gniazda i sposób jego wykorzystania nie ma w tym wypadku znaczenia bo o co innego chodziło konstruktorowi tego gniazda - podłączenie zasilacza sieciowego powodowało zasilenie urządzenia z sieci czyli zastąpienie baterii i odłączało koszyk z bateriami żeby ich nie rozsadziło. Jeśli natomiast Twoje urządzenie nie ma wyłącznika to przy zamontowaniu wewnętrznego pakietu warto takowy zamontować a gniazdo tak połączyć aby wtyczka dodatkowo odłączała urządzenie i zasilała pakiet. To tak na wszelki wypadek gdybyś zapomniał wyłączyć urządzenia a podłączył ładowarkę. W nadajnikach RC jest to załatwione poprzez odpowiednie podłączenie wyłącznika uniemożliwiające ładowanie gdy nadajnik jest włączony.
-
To gniazdo ma budowę umożliwiającą odłączenie wewnętrznego akumulatora lub baterii w momencie włożenia wtyczki zasilacza sieciowego na przykład w starych odbiornikach radiowych lub kalkulatorach. Stąd tyle tych wyprowadzeń w gnieździe. W tym wypadku nie ma takiej potrzeby więc najlepiej by było wtyczkę podłączyć do ładowarki a gniazdo wstawić w urządzenie a połączenie wykonać jak na zdjęciu powyżej wykorzystując w gnieździe dwa styki - środkowy jako +( czerwony) i jeden z pozostałych bezpośrednio podłączony z obudową gniazda jako -(minus)
-
Zgadza się ale mnie chodziło tylko o pokazanie w jaki sposób są tulejki włożone. W serwach Hitec tulejki są długością tak dopasowane, że po dokręceniu wkręta do oporu guma nie jest ściskana i amortyzacja jest skuteczna. Taka sama zasada jest stosowana w zawieszeniach silników i innych urządzeń, że długość elementu mocującego jest tak dopasowana aby gumowy amortyzator nie był ściskany a mocujący go element nie był dokręcany z czuciem tylko z określoną siłą. W wypadku serwa wystarczy wkręty wkręcić tak, żeby doszły do tulejek.
-
Nie jestem mechanikiem więc myślałem, że te tulejki po to mają kołnierz z jednej strony, żeby się nie wbijały w sklejkę i nie niwelowało to efektu amortyzacji i nie trzeba było kręcić wkrętem z czuciem ale jak widać człek omylny jest i do tej pory montowałem tak: http://wiki.dji.com/en/index.php/S800_Retractable_Landing_Gear-Servo_Installation
-
Może źle się wyraziłem. Miałem na myśli to, że w dużym zbiorniku podczas ubywania paliwa przestrzeń nad nim robi się tak duża, że mały silnik nie nadąży z wytworzeniem właściwego ciśnienia aby przepychać paliwo przez dłuższy wewnętrzny wężyk w dodatku z niższego poziomu niż w małym zbiorniku. Gdyby ściśliwość paliwa i spalin była identyczna to pewnie by tego problemu nie było. W każdym razie u mnie próby używania zbiorników na wyrost zawsze dawały podobne objawy - trudność z regulacją. Żeby wypalił całe paliwo, musiał być przesadnie przelewany ale wtedy nie uzyskiwał właściwych obrotów maksymalnych więc nie dało się tak latać, jak chciałem. Jak wspomniałem - przy lotach widokowych może być jeszcze do przyjęcia ale w akrobacji taki kompromis nie wchodzi w grę.
-
Tak dla używających L 285 pierwszy raz. Jeśli w temperaturze pokojowej laminujemy większe ale skomplikowane powierzchnie wymagające czasu do przesączania tkaniny (układanie, formowanie) to lepiej jest dorabiać żywicę mniejszymi porcjami niż całą porcję na raz. Podany czas żelowania jest jakby to powiedzieć zero-jedynkowy i nie uwzględnia stopniowego gęstnienia żywicy zarówno w naczyniu jak i na narzędziu a to skutecznie utrudnia rozprowadzanie i przesączanie tkaniny. Po dwóch godzinach żywica praktycznie jest już jak ciasto więc dorabianie mniejszymi porcjami ułatwia jej nakładanie.
-
Co do wyważania masz rację - z pustym zbiornikiem. Co do pracy silnika Powiem tak - lepiej trzy razy wylądować i zatankować niż upychać duży zbiornik. Większość konkurencji modelarskich ma przydzielony czas na lot więc dobiera się zbiornik tak, żeby był lekki zapas na powtarzanie manewrów i podejść do lądowania. Natomiast pojemność zbiornika dobrana z tej zacytowanej listy ma uzasadnienie dla poszczególnych zastosowań. I tak na przykład silnik 2,5ccm i zbiornik 100-110ml w kombacie lot przez przepisowe 7 minut na maksymalnych (dozwolonych) obrotach i czas na podejście do lądowania. Oczywiście zależne jest to też od samego silnika i śmigła. Natomiast ten sam zestaw - latanie akrobacyjne na wzór F3A, gdzie na lot przydzielone jest 10 minut - spokojnie wylatasz 14-15 minut czyli wystarczy na powtórzenie niektórych figur z programu. Podobnie jest w makietach itp itd. Dlatego nie dobiera się zbiornika wg. jakiegoś widzimisię tylko do odpowiedniego rodzaju modelu i konkurencji, jaką by się chciało latać. Natomiast umieszczenie zbiornika to zupełnie inna historia. W większości modeli nie ma większego znaczenia zmiana SC wskutek ubytku paliwa jeśli model ma duży zapas stateczności. W akrobacyjnych z kolei ale tych zawodniczych dobrze jest umieścić zbiornik w SC ale wtedy wypada zastosować pompę paliwa. Co do ciśnienia w zbiorniku - przy zbiorniku dobranym do danej konkurencji problem rozwiązuje się sam natomiast przy przewymiarowanym zbiorniku powstaje prawdopodobnie ten problem wskutek innej ściśliwości paliwa i spalin ale też długości przewodów paliwowych i wysokości umieszczenia samego zbiornika. W normalnym locie może być jeszcze ok ale w odwróconym (plecki) może się silnik zalewać.
-
Mój pierwszy w życiu model, potrzebuję podpowiedzi
andrzej_t odpowiedział(a) na enter1978 temat w Modele średniej wielkości
myszołów zwyczajny - zdarza się - potrafi być niezadowolony jak mu prawdziwy szybowiec wleci w jego rejon polowania -
Mój pierwszy w życiu model, potrzebuję podpowiedzi
andrzej_t odpowiedział(a) na enter1978 temat w Modele średniej wielkości
Knife Edge - lot na ostrzu noża lub na żyletkę - różnie to nazywają. Problem w tym, że nie każdy model chce tak latać utrzymywany wyłącznie sterem kierunku i obrotami silnika. A nawet taki co chce, musi być odpowiednio wyregulowany. Jeśli posiadasz wspomniany symulator, to jest w nim kilka modeli, które zdecydowanie mogą Ci ułatwić życie i zachowują się podobnie zarówno w symulatorze jak i w realu. Poćwiczenie takimi modelami w symulatorze może zmienić Twoje preferencje dotyczące wyboru modeli do budowy. A jak chcesz bezkarnie (bez kretów) pofikać w realu to wytnij sobie ze styropianu sylwetkowy kadłub modelu 3D lub F3A i skrzydła z odpowiednim profilem a wszystko o rozpiętości około 1m, wzmocnij zwykłymi listewkami i lataj na bezpiecznej wysokości a zobaczysz, jak szybko będziesz robił postępy. Tylko zacznij od teorii i planowania bo spontan może być przyjemny ale jest największym wrogiem modeli. -
To nie jest jeszcze tak duży problem bo bowden będzie ciągniony więc będzie naprężony i będzie tylko wybierał luzy po drodze wewnątrz kadłuba. Gorzej jest przy ciągnięciu drążka (co chyba częściej występuje w czasie lotu) gdy wiotki w takiej sytuacji bowden jest pchany a ster stawia opór. Bowden dokładnie wybiera wszelkie luzy po drodze wewnątrz kadłuba (duże odległości mocowania bowdenów od serw) i jeszcze ma możliwość wyginania się poza kadłubem.
-
FW-190 1750mm (1:6), tartak - przedmowa ;)
andrzej_t odpowiedział(a) na Bartek Piękoś temat w Modele średniej wielkości
Nie chodzi mi o dalsze ściskanie już dociśniętych elementów tylko łatwą realizację docisku dowolną siłą. Druga sprawa to taka, że ściski nie pozwolą na deformację sklejki podczas schnięcia. Obciążenie może być po prostu uniesione przez schnącą (i wypaczającą się ponownie) sklejkę jeśli będzie zbyt małe. Ściśnięcie ściskami nie może być z założenia zbyt małe bo ściski nie puszczą nawet jak klejone warstwy będą ściśnięte niewielką siłą wystarczającą do tego, aby się zeszły. Chodzi mi głównie o pewność metody. Natomiast jeśli to mają być tak duże powierzchnie to faktycznie może ale nie musi być problem. Płyty meblowe są dosyć sztywne i nie ulegają łatwo deformacji. Natomiast jeśli w grę wchodzi wręga silnikowa do Foki to faktycznie może być to rozmiar pizzy z pizzerii 105 a to już prawie katowicki spodek. -
FW-190 1750mm (1:6), tartak - przedmowa ;)
andrzej_t odpowiedział(a) na Bartek Piękoś temat w Modele średniej wielkości
Jeśli sklejka jest wypaczona to sklejenie dwóch warstw schnących pod obciążeniem niekoniecznie musi dać efekty. Ciężar docisku musi być tak duży, żeby pokonać siłę naprężeń w sklejce i docisnąć klejone warstwy. U mnie zdaje egzamin obłożenie takiej kanapki dwoma kawałkami płyty meblowej i ściśnięcie jej za pomocą ścisków stolarskich. W ten sposób bardzo łatwo uzyskać silny docisk klejonych powierzchni z jednoczesnym ich wyprostowaniem. Po kilku dniach wyjęta kanapka jest idealnie prosta choćby wcześniej składowe warstwy przypominały śmigła. Nigdy mi też nie wróciła do poprzedniej formy. Dobrze jest ułożyć warstwy zachowując krzyżowanie się słojów. Wkładanie w środek tkaniny we wręgę silnikową chyba niewiele daje. Bardziej przydatne jest przy robieniu stateczników z dwóch warstw balsy. Natomiast obłożenie obustronne tkaniną oprócz wzmocnienia całości przede wszystkim utwardza powierzchnię wręgi i elementy przykręcane ( jak np. łoże czy nakrętki kłowe) nie wciskają się w powierzchnię wręgi tak, jak w gołą sklejkę. -
problem ze zmniejszeniem prędkości w trakcie lądowania
andrzej_t odpowiedział(a) na kwi@tek temat w Aerodynamika
Pierwsza próba na bezpiecznej wysokości. Tylko dobrze przetrenuj wyłączanie miksera bo przy pierwszych ustawieniach wychyleń możesz być zaskoczony niekoniecznie oczekiwanym efektem. -
Latanie zgodnie i przeciwnie do wskazówek zegara
andrzej_t odpowiedział(a) na lekarz temat w Jak zacząć, technika latania itd.
Dopóki nie zacznie się latać klasyczną akrobacje a tam w programie: ćwierć beczki w jedną stronę, beczka w przeciwną i kolejne ćwierć beczki w przeciwną, wyjście odwrócone. I kończy się dowolność i 90% w lewo. -
ustawienie Gaszenia slinika w JR X9303 2,4gHz
andrzej_t odpowiedział(a) na sebka34 temat w Aparatury RC
Chyba nieuważnie czytałeś. Ruch drążka nie powoduje wykorzystania całej ścieżki potencjometru tylko jego część. Przy skrajnym położeniu drążka (gaz na minimum) suwak potencjometru nie jest ustawiony w skrajnym położeniu. Elektronika widzi oporność między suwakiem a jednym skrajnym wyprowadzeniem potencjometru. Dlatego zwarcie (a nie przerwanie obwodu) suwaka z tym wyprowadzeniem potencjometru za pomocą wyłącznika (przycisku zwiernego żeby było jaśniej) powoduje, że elektronika widzi jeszcze mniejszą oporność (0) i serwo ustawione drążkiem na minimum po naciśnięciu wyłącznika wykona dodatkowy ruch gasząc silnik. Jak już napisałem, u mnie to działa w starym radiu bez pudła.