Skocz do zawartości

merlin71

Modelarz
  • Postów

    780
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Treść opublikowana przez merlin71

  1. merlin71

    Pzl 38 wilk

    Elementy samolotu pociemniały już ze starości... troszke sie zmobilizowałem ostatnio budową Dawida-model, odkurzyłem to co już tam było porobione. No i conieco udało się zrobić. Niewiele, nie bardzo jest co pokazywać jak narazie, no ale... popracowałem troszkę nad gondolą. Musiałem wyjąć dwa przyległe żebra. Pomyliłem się gdzieś wcześniej z rozstawem. Prawdopodobnie nie dodałem grubości materiału. Wygląda na to że tłumik zmieści się w całości pod maską. Fajnie bo nie będzie wystawał i szpecił. Zrobiłem też formy i laminaty dziobu kadłuba: I troszkę zacząłem prace nad podwoziem Niewiele, ale to jak narazie tyle.
  2. ? Ja chciałem zrobić podwozie na podwójnej goleni, coś podobnie jak tu:
  3. No spoko, jak jest dobrze, to dobrze. Jeszcze tylko jedno, gondola, a więc i rozstaw żeber pomiędzy które wchodzi, jest tak szeroka żeby jej boczne ścianki tworzyły jednocześnie wnękę podwozia. Zawężyłeś rozstaw tych żeber, jak piszesz... Masz inny pomysł na gondolę? Nie czepiam się, tak tylko...
  4. Aha, OK, wszystko jasne. Tak tylko patrze jeszcze i wydaje mi się jakby to zwichrzenie było odwrotnie niż powinno. Na zdjęciach wygląda jakby końcówka miała bardziej dodatni kąt niż pierwsze żebra od kadłuba. Może to takie złudzenie... Będziesz wypełniał dźwigar?
  5. Brawo! Pięknie. Skrzydło robisz w całości, tak jak pisałeś wcześniej? Jakieś trochę dziwne rozstawienie żeber. Miejscami gęsto jedno koło drugiego, miejscami jakoś rzadko. Dlaczego tak? Jakie listwy dałeś na dźwigar?
  6. Właśnie to jest to o czym pisałem kilka postów wcześniej. Widzę że mamy podobne doświadczenia z tamtego okresu. Tak to niestety było... Dobrze że już teraz jest inaczej, normalnie.
  7. Na spokojnie, kolega jeszcze sobie coś tam dobierze. Dawid ma praktykę z elektrycznością, a samolot jak narazie powstał dopiero w ułamku. Jak już będzie większość konstrukcji to wtedy przyjdzie czas na dobór napędu.
  8. No i tradycyjnie - fotki obłędne! ??
  9. Taki ciąg z jednego silnika? A beda przecież dwa...?! To ma latac jak rakieta? Pionowo w górę...? Nie kumam... Ale wydaje mi się jakoś sporo za dużo...
  10. Ale właśnie RWD-6 to samolot sportowy. Startował w zawodach... No może sportowo-turystyczny...
  11. Marcin nie ma za co, naprawdę. Opisałem poprostu swoje doświadczenia z tamtego okresu, jeśli chodzi o kontekst modelarstwa. Zazwyczaj unikam wypowiadania się w takich, nazwijmy to, kontrowersyjnych tematach. Nie lubię przekonywać kogoś, kogo nie ma szansy przekonać, bo i tak myśli "moja prawda jest mojsza...!" Dla mnie, tak jak już napisałem, tamte czasy to SZAJS i tyle. Teraz myślę tak jeszcze, że tak naprawdę swoje plany i marzenia, jeśli chodzi o modelarstwo, mogłem zacząć realizować dopiero właśnie po zmianach ustrojowych. Zaczęły powstawać prywatne sklepy modelarskie. Zaczęły być dostępne wszelkie potrzebne materiały i akcesoria... Dopiero po '90-tym roku... Zresztą to widać nawet po niestety nie istniejącym już niestety Modelarzu. Zaczęły sie pojawiać reklamy sklepów, firm... Zmieniła się jakość, szata graficzna. Graupner, Robbe... Gotowe modele, firmowe. Kto tam wcześniej słyszał żeby iść do sklepu i gotowy model kupić...?! Rzeźbili wszyscy z byle czego. Z czego mogli... Na zachodzie, dla niemców na przykład, to było normalne przecież, a u nas...? Wydaje mi się że w tym nieszczęsnym naszym lokalnym CSH też mogły być wcześniej dostarczane jakieś ówczesne aparaturki (pilot-4?), czy silniki...ale pewnie był to przydział, jedna w roku, i pewnie została sprzedana "z pod lady", może jeszcze sprzedający dostał jakiś "dowód wdzięczności"...? Tak, to było na porządku dziennym przecież. A ja jako dzieciak nie miałem na co popatrzeć nawet, żeby stało na półce i żebym mógł się pooblizywać... Takie to były cudowne czasy...
  12. Zgadzam sie w całej rozciągłości z wypowiedziami Marcina. Dziadowski ustrój i dziadowskie czasy. Nic nie było i na nic nie było stać. Warszawiaki może mieli lepiej, w końcu to stolica. Ja jako mieszkaniec małego miasteczka, w tamtych czasach jeszcze dzieciak, nie miałem żadnych możliwości, w porównaniu do tego co jest teraz. Chociaż był u nas sklep CSH, naprawdę niewiele w nim było. Troche listewek, modele plastikowe głównie te najtańsze i zarazem najbardziej marne... Czapla "Plastyk". ? Jaskółke sobie kupiłem. Balsy nigdy na oczy nie widziałem. Znałem tylko z nazwy, czytając opisy w Modelarzu właśnie, czy też książkach głównie W.Schiera i próbowałem sobie wyobrazić jakie to jest, jak wygląda... Myślę że jak bym miał jakąś deskę to szkoda by mi było ją pociąć na części modelu... Sklejke 1mm pierwszy raz zobaczyłem jak byłem u ciotki na wakacjach, właśnie w Warszawie. Nie mogłem sie oprzeć zeby nie kupić, w zasadzie sam nie wiem do czego, ale kupiłem, bo coś takiego pierwszy raz na oczy widziałem. Może kiedyś się tam przyda... Modelarza jeszcze można było dostać w kioskach. Z Małym Modelarzem to już różnie było. Jak był wydany pancernik "Potiomkin" to leżał w kioskach, a jak był w numerze P-38 Lightning to obleciałem całe miasto rowerem, wszystkie kioski jakie były, i zapomnij... Tak samo Plany Modelarskie. Ił-2 leżał, Spitfire nie uświadczyłeś... O kupnie apki można było zapomnieć. Raz że te wszystkie rejestracje państwowe, dla dzieciaka nie do przejścia, dwa to kosztowała kosmos, w życiu rodzice by mi nie dali tyle kasy ani bym nie naciułał sam, a trzy to też nikt tego nigdy nie widział w żadnym, a właściwie jedynym sklepie, CSH. Teraz apke można kupić za powiedzmy 200zl, taką podstawową, dosyć już fajną. Dzieciak jakiś jak by chciał to z kieszonkowego w krótkim czasie uzbiera bez problemu. No i kupić można bez żadnego kłopotu. Dostępność jest powszechna i bezproblemowa. A modelarnie...? Szkoda gadać. Nic własnego, wszystko pod dyktando. ? To nie dla mnie. Piłować bez końca nie to co by się chciało, tylko jakieś marne bzdety które wymyślił instruktor zeby wogóle było co robić, bo też zaopatrzenie marne... Każdy swoje dzieciństwo wspomina dobrze, ja też, ale jeśli chodzi o system i te aspekty o których napisałem, to dla mnie DUPA TOTALNA i nikt mnie nie przekona że "kiedyś to było..." Wydaje mi się że co niektórzy tak naprawdę to już większą część tego jak było naprawdę to już poprostu zapomnieli, albo sami wypierają usilnie z pamięci.
  13. merlin71

    MODELARZ 3 / 2020

    To było do przypuszczenia. Od samego początku było w domyśle że to już koniec na dobre.
  14. merlin71

    LITERATURA LOTNICZA

    ? A nawet na to nie wpadłem ze 15tys wywaliłem na broszurę... ? Nieźle! Rzeczywiście, kosmicznie to dzisiaj wygląda.
  15. merlin71

    LITERATURA LOTNICZA

    Mnie ostatnio udało się zdobyć taki zestaw: Też za psie pieniądze, bo po 4zl/szt !!! A najbardziej chodziło mi o ten egzemplarz: Bo to ostatni z trzech, którego mi brakowało. Teraz już mam komplet. Pozostałe to tak "przy okazji", ale za taką cenę szkoda było by nie wziąć...
  16. merlin71

    Hawker Fury MK I

    Super! Szybko ci idzie ta robota.
  17. Aaa... No tak, racja. Widzisz, ja tych elektryków chyba nie ogarniam. ? O tym nie pomyślałem.
  18. Serwa spokojnie, z dużym nadmiarem, tak mi się wydaje. Trzeba by było policzyć, tak jak już pisałem. Na kierunek też takie hs-82 pewnie spokojnie by wystarczyło. Nie ma obciążenia w postaci kółka ogonowego, no bo płoza, a stery nie są duże. Napędy spokojnie zmieściły by się w gondolach: Takie foto poglądowe... Spokojnie zmieścisz silniki, regle i aku. Uniknął byś kolejnej komplikacji budowy, ciągania bardzo długich kabli ze skrzydła do kadłuba i strat prądu po długości kabli.
  19. Wydaje mi się że takie kombinacje popychaczy i dźwigni były stosowane dawniej gdy serwa były duże i ciężkie. Nie zmieściły by się przy bezpośrednim napędzie lotki i dwa znacznie zwiększyły wagę modelu. Zauważ że takie rozwiązanie napędów występuje przeważnie na dosyć starych planach. Obecnie gdy są dostępne małe, lekkie i wystarczająco mocne serwa mało kto to stosuje. Znacznie łatwiej przepuścić przez skrzydło kabelek przedłużacza niż zabudować popychacz, dźwignie kątowe i inne. No i tak jak pisałem, mniej miejsc do luzowania itd. Wybierając serwa policz najpierw potrzebną siłę. Będzie można dobrać optymalne serwo, jak najlżejsze i wystarczająco małe. Światła w wilku, te z przodu, to były reflektory do lądowania. Myślę że można by ich włączanie spiąć np z podwoziem, albo klapami. Uruchamiały by się na podejściu do lądowania, jak w orginale. Ps. A z tych popychaczy i dźwigienek nic nie zyskasz bo będą ważyły tyle samo co małe dodatkowe serwo, albo i więcej.
  20. Lucjan jesteś kopalnią wiedzy, żywą historią pięknej pasji, jak dla mnie człowiekiem legendą! ??? Prosimy o więcej...
  21. Oooo...! No tu to się zadziało! Grubo! Idziesz ostro z robotą! Gratulacje! Dużo pytań i niewiadomych... No ale tak to jest jak robi się coś od zera. To w zasadzie prototyp... 1. Wychyły steru wysokości tak na oko powinny wystarczyć. Ten model raczej nie będzie latał szalonych akrobacji. Nie do tego jest przeznaczony, raczej... Jeśli jest w zakresie około 15 - 20° to powinno być dobrze. 2.Klapy mogą być na jednym serwie. W zasadzie to obojętne. Policz potrzebną siłę serwa i będziesz wiedział co zrobić. Czy dać dwa mniejsze/słabsze, czy jedno większe, mocniejsze no i bardziej ciężkie. Trzeba też się zastanowić czy te wszystkie przekładnie, popychacze itd nie komplikują zbytnio konstrukcji. Wszędzie na dodatkowych dźwigniach i ich połączeniach mogą powstać zbędne luzy. W skrajnym przypadku można przez to rozwalić model. Dotyczy to także lotek. Ja osobiście wolał bym dwa serwa, przynajmniej na lotki. Mniej popychaczy - prostsza konstrukcja, mniej elementów które mogą się "spierdaczyć" Klapy mogą być na jednym, może to i bezpieczniej. To też zależy co masz akurat pod ręką, czy też będziesz kupował "pod model", czy chcesz wykorzystać to co masz dostępne. 3.Kanałów widać wystarczy, nawet jeśli dasz dwa na silniki. Myślałem że w elektrykach nie powinno być takiego problemu z synchronizacją jak piszesz. W taki sposób ustawiało się spaliny, no ale jeśli jest tak jak mówisz, to raczej kabelek Y odpada. Mniej ważne funkcje jeśli chciałbyś jeszcze dodać, można zrobić innymi sposobami, np światła włączane ręcznie, zwykłym przełącznikiem przed lotem. 4. Podstawka fajna, tyle że dodatkowa robota. W sumie wystarczyła by listewka... No ale jak masz taki kaprys...
  22. Brawo! Bardzo lubię czytać takie opowieści... Kiedy ciąg dalszy?
  23. Oczywiście Wojtku. Jeśli model projektowany na kompie i cięty maszyną to bezsensem było by nie skorzystać. Ja pisałem bardziej do Dawida, bo robi mniejszy model i wycina zdaje się ręcznie.
  24. Wojciech świetnie że robota posuwa się do przodu. Pierwsza klasa! Aż miło popatrzeć. W mniejszych i prostszych modelach, gdzie elementy są wycinane ręcznie, prostszym sposobem jest podłożenie listewki pod żeberka, w odpowiednim miejscu i odpowiedniej wysokości.
  25. Brawo! Co raz piękniejsze te modele prezentujesz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.