



-
Postów
2 809 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez Viper
-
Ślicznie, ale ja bym chciał extrę 1500 i dużą katankę pod elektryka.
-
To może Sławek własnoręcznie naniesie numer seryjny powiedzmy na pierwszych 3 egzemplarzach (teraz taka moda, niedawno była premiera nowego Volvo XC 90, dostałem od nich maila, że może chciałbym zamówić jeden z pierwszych 127 egzemplarzy z wytłoczonym numerem) W to robienie bubla to po tym jak zrobiłeś małą extrę i jak lata to nie wierzę, ale rób, a potem zaraz wersja 1500
-
Spróbuję po południu, po maratonie wyskoczyć, wiatr na granicy, wczoraj trochę wiało. Za bardzo mi się ta extra spodobała, mam przyszykowane pakiety od tygodnia, więc gdybym latał nie musiałbyś tego ze mnie wyciagać, nie omieszkałbym się pochwalić
-
A ja utknąłem z powodu maratonu, mam zablokowany wyjazd z osiedla. Buduj, buduj, poleci
-
Znowu zaprotestuję, wbrew propagandzie Polska zawsze była w Europie, wcale nie musieliśmy do niej wchodzić. Nie bardzo też wiem skąd bierzesz te statystyki. A jeszcze raz podkreślam, to że ktoś oszukuje, czy kradnie to nie znaczy że trzeba to akceptować, popierać i się z tym utożsamiać.
-
Idziesz jak przysłowiowa burza, dobrze
-
Nie bardzo rozumiem i nie bardzo mi się podoba takie uogólnienie. Po pierwsze tę Polskę kształtujemy My wszyscy i takie stwierdzenie zakłada że wszyscy, w tym Ty, ja i inni uczestnicy tego forum są w najlepszym razie kombinatorami, by nie użyć bardziej dosadnie złodziejami. A ja nie poczuwam się do kombinowania, znam osobiście conajmniej paru członków tego forum o nieposzlakowanej uczciwości, nie mówiąc o znajomych i wspołpracownikach. A odpowiednie relacje miedzyludzkie oparte na zasadach etycznych budujemy wszyscy i nawet jeżeli zdarzają się czarne owce to nie znaczy że trzeba równać w dół i do tych osób się upodabniać. Co prawda żyjemy w czasach relatywizmu, mieszania wartości z błotem, ale całe szczęście są nadal ludzie dla których białe jest białe, czarne jest czarne a nie szare. Od wielu lat jeżdżę tu i ówdzie po swiecie i z przyjemnością wracam do Polski i nie akceptuję obrzydzania mi mojego Kraju. Zapewniam że w wielu innych miejscach spod kolorowej fasady wychodzą większe brudy, co oczywiście nie jest żadnym usprawiedliwieniem, czy pocieszeniem dla sytuacji w Polsce i dlatego na wszelkie patologie trzeba twardo i stanowczo odpowiadać, popieram Sławka w 100%.
-
Z tego co pamiętam, bo jakiś czas temu ją skretowałem i na razie jeszcze nie zabrałem sie za odbudowę ale był to jeden z najfajniej latających modeli jakimi latałem, absolutnie nie miałem wrażenia by machała w harrierze skrzydłami, a zawis był bardzo przyjemny. Za to np w symulatorze real flight extra 260 PA odwzorowana jest dość nerwowo i rzeczywiście macha skrzydłami i ogonem. Może to kwestia setupu ? Ja latałem na zalecanym - thrust, quantum, serwa voltec (na początku takie oferowali w zestawie). Tak było do czasu kreta gdy musiałem naprawić statecznik pionowy i wymienić serwo od kierunku, po naprawie rzeczywiście w latanie wdała się pewna nerwowość, co zresztą szybko zaprocentowało kolejnym kretem, którego przyczyna jest dla mnie nie do końca jasna.
-
Jeślibym miał to bym nie odpuścił, mogę przyjechać o każdej porze, w kazdy dzień tygodnia
-
Już chciałem się dopisać do listy, gdyż Krzesiny chodzą mi po głowie, ale... z kabiny nici, z symulatora nici, a z zewnątrz i na ziemi i w locie to juz efika widziałem wielokrotnie. Jako miłośnik symulatorów z serii Falcon, red Viper i Benchmarksims to wnętrze i symulator jest dla mnie magnesem. Jeśliby komuś się udało jednak zorganizować wyprawę z uwzględnieniem powyższych to wpisuję się na listę czterema kończynami
-
Miało być lekko i na szybko, myślałem że w niedzielę będę latał, a tylko to tworzywo miałem pod ręką. A poza tym we Flashu Andrzeja (Kicior) i moim Boomie sprawdziło się świetnie A poza tym jeśli chodzi o modele to wykazuję pewien rodzaj niecierpliwości, do pewnego momentu cyzeluję, a potem chcę latać, nigdy nie robię i nie instaluję niczego co nie ma bezpośredniego przełożenia na latanie, piękno modelu eksponuje się w powietrzu, a nie na ziemi. A poza tym to zbliżenie, patrząc całościowo jest OK
-
Myślę że zadziała Jakby była pogoda jutro i w środę to może przed wieczorem się wyrobię i sprawdzę, czwartek mam załatwiony do nocy, a piątek i weekend szykuję się na latanko.
-
Nie ma problemu, oto moja działalność, co prawda jeszcze nie przetestowana, ale z doświadczeń z piankowym Boomem 3d, to nie ma prawa nie działać, a odczucie, tj poprawa stabilności modelu i zmniejszenie prędkości przeciągnięcia zwłaszcza przy lotach harrierem powinno być odczuwalne. Ale jeszcze raz podkreslam, machanie skrzydłami mniejsze lub większe przy niskich prędkościach i wysokich kątach w modelach tej rozpiętości to praktycznie standard, na tym tle extra zachowuje się dobrze, ale czemu sobie nie ułatwić Zgodnie z radą Sławka przymocowałem generatorki 2 małymi śrubeczkami, a jako materiał na generatorki zastosowałem lekkie tworzywo - dwie cieniutkie warstwy połączone jakby folią bąbelkową, grubości z 2 mm, a dość sztywne. W przypadku braku takowego tworzywa proponuję cienką płytkę węglową lub laminatową, lub cienką balsę, jeśli będzie bardzo cienka można polaminować cieniutką tkaniną szklaną na Easy Cote (polecam ten sposób, żywica BEEE) lub co kto ma byle było leciutkie i w miarę sztywne. Gdyby ktoś nie wiedział jak to działa, kiedyś obejrzałem film na YT, badano jakąś małą awionetkę, przyklejono do skrzydeł cienkie tasiemki i obserwowano jaki będzie przepływ powietrza na skrzydle przy zmniejszających sie prędkościach, aż do prędkości przeciągnięcia i zauważono zaburzenia przepływu powietrza na skrzydle - tasiemki powariowały. Gdy zainstalowano szereg małych generatorków wzdłuż całej szerokości skrzydła, przepływ powietrza był bardziej i dłużej uporządkowany, a prędkość przeciągnięcia zmalała o całe 10 km. PA od jakiegos czasu oferuje generatorki jako opcję do swoich modeli, ja latałem extrą 260 bez i z i z było lepiej, mimo że bez tez świetnie latała, a niedawno zainstalowałem je w Boomie, poprawa dramatyczna.
-
Ładnie, ładnie. Ja wkręciłem w końcówki skrzydeł małej extry generatorki. Byłem na łące przed godziną, ale taka szarość, mgła i wilgoć, że na parę metrów wszystko sie zlewa. Poleciałem Boomem by rozgrzać palce, ale totalnie nic nie widać i wróciłem. Jeśli się przejaśni podjadę znowu, ale prognozy są słabe, ma padać.
-
Eee tam odbiornik leciutki, jeszcze nigdy nie rozbiłem odbiornika, szkoda by była modelu.
-
Minę miałbym nietęgą
-
OK, dobra, to nawiercę dwa małe otworki na małe śrubeczki i zobaczymy. A taki byłem dumny z mojego pomysłu racjonalizatorskiego z taśmą
-
A może kawałek okelejenia z końcówki skrzydła (ostatniej wręgi) usunąć i wtedy przykleić, jak uważasz, czy lepiej wiercić?
-
Ale mam dobrą taśmę Jeszcze jedno, a`propos tego co na poprzedniej stronie napisał Andrzej, ja zauważyłem odwrotną tendencję, wraz z przesuwaniem baterii ku tyłowi (aczkolwiek niewiele) tendencja do machania skrzydłami w harrierze się zmniejszała. Trzeba co podkreślam brać też pod uwagę czynnik ludzki, czyli moje przyzwyczajenia i nawyki, emocje i oswajanie sie z modelem, dlatego też co podkresliłem to dopiero wstępne wnioski. Ale oblot modelu, który generalnie nie sprawia kłopotów i niespodzianek i bardzo przyjaźnie się prowadzi to duża przyjemność
-
Jutro potestuję inne śmigła, mam w domu APC 11x4,7 i 12x6SF, według danych silnika powinien spokojnie pociągnąć. Zobaczymy jak to się przełoży na ciąg i ogólną charakterystykę. Generatory już wyciąłem, dostałem od Andrzeja (Kicior) kawałek jakiegoś tworzywa, lekkie i sztywne i wymyśliłem aby nic w konstrukcji nie wiercić, że przykleję na tasmę dwustronnie przyklejalną do końcówek skrzydeł, powinno wytrzymać, zobaczymy, jeśli nie będę zadowolony bez problemu można odmontować, a jeśli będzie OK pomyśleć o jakimś stałym rozwiązaniu. A co do podwozia to jeszcze raz podkreslam w mojej wersji V2 sprawia bardzo solidne wrażenie.
-
Dostrajam się do modelu, harrier śliczny, bez śladu machania skrzydłami, nie będę instalował generatorów, nie ma po co, to po prostu ja latałem poprzednio jeszcze za nerwowo Dziś wykonałem najgorsze lądowanie kataną odkąd ją zmontowałem, wyszedł niezły kangur, mimo to podwozie i jego mocowanie sprawdza się w 100%
-
Zgodnie z obietnicą dziś od samego rana pognałem na łączkę, by sprawdzić jaki w extrze 1030 tkwi, albi i nie potencjał, zwłaszcza że z dużym niepokojem śledziłem ostatnie prognozy i do końca nie byłem pewien czy sie uda. Na początku krótkie oświadczenie (zgodnie z zasadami rzetelnego badania): model jest własnością Sławka, użyczył mi go do testów, nic mnie ze Sławkiem nie wiąże, ani rodzinnie ani finansowo, nie mam żadnego interesu w promowaniu jego konstrukcji, prawdę mówiąc poza postami na forum osobiście poznaliśmy się niedawno, a opinie jakie tu przedstawię są moimi czysto subiektywnymi odczuciami wynikającymi z mojego doświadczenia i preferencji, uff, no to do rzeczy Model bardzo udany, ponieważ dostałem model do dokładnego oblatania i jeszcze trochę mogę go pomęczyć, więc na koniec zbiorę wszystkie odczucia razem, na razie pierwsze wrażenia na gorąco. Setup Sławka czyli wzmiankowany w poprzednich postach silnik Dualsky wraz z odpowiednim regulatorem, śmigło jakieś chińskie 11x5,5 (trochę zatarty napis), serwa chińskie 9 g to chyba HXT, ja dodałem przejściówkę pomiędzy kablami od regulatora goldy 3,5mm a wtyczką mojego pakietu (pakiet i wtyczka dokładnie takie jak w linku) http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/uh_viewItem.asp?idProduct=9608 i odbiornik spektrum 6100. Do lotu waga 647, pewnie gdyby nie przejściówka byłoby lżej, ale i tak uważam że to świetny wynik. Extra mimo lekkości ma sztywną i mocną konstrukcję. I najważniejsze loty. Start z niezbyt równego trawiastego lotniska, a w zasadzie z biegnącej przez łąkę ziemno trawiastej drogi, pomimo małych kółeczek i kołpaków (ja w swoich modelach wywalam kołpaki i daję większe kółka, właśnie ze względu na nierówność trawy) odbył się bez problemu, na low ratesach model na zalecanym przez Sławka CG (zakres 65-75, ja ustawiłem 70 mm) poleciał jak po sznurku, żadnych nieprzewidywalnych czy złych zachowań. Ustawiłem w aparaturze 3 flight mody, 1- low rates praktycznie wszystko po 50%, 2 pośredni - wysokość i kierunek 70-75%, 3 high na 100% (kąty podam później po paru następnych lotach jak już wszystko dopieszczę i będę zadowolony). Pierwszy lot na low rates, lata spokojnie, prawie jak trenerek, lądowanie bardzo przyjazne, z małą prędkością, bardzo spokojne, pomimo małych kółeczek extra potrzebuje odrobiny płaskiej powierzchni na dobieg. W kolejnych lotach starty i lądowania na flight mode 1, a w trakcie lotu zmieniałem pomiędzy 1,2 i 3. Wraz ze zwiększaniem zakresu ruchu powierzchni sterowych model nabierał wigoru. Pierwsze wnioski: klasyczna akrobacja typu świece, pętle, beczki bardzo przyjemna, harrier ma lekką tendencję do machania skrzydłami, ale wraz z przestawianiem flight modów na wyższe i wyczuwaniem silnika i prędkości przeciągnięcia tendencja coraz mniejsza. Jest to pewnie w jakimś stopniu pohodna zastosowanego silnika i śmigła (z tym ostatnim będę eksperymentował), ja w swoich modelach jestem przyzwyczajony do znacznego nadmiaru ciągu i preferuję ciąg nad prędkością, w związku z czym pracuję drągiem w okolicy środka, rzadko tylko dochodzę do górnych stanów, a tu musiałem się przestawić i pracować w górnej 1/3. Z każdym kolejnym lotem, wyczuwaniem modelu i silnika i nieznacznym przestawieniem baterii do tyłu tendencja ta malała. Aczkolwiek na tle innych modeli o podobnej rozpiętości i tak extra prezentuje bardzo przyjemną charakterystykę, trzyma się powietrza i nie robi numerów. Zawis bardzo przewidywalny, w locie nożowym lubi trochę prędkości, aczkolwiek znowu nie jestem do końca pewien czy nie wynika to z setupu, a w zasadzie moich przyzwyczajeń (podobnie jak w harrierze - będę to jeszcze testował). Kolejne lądowania już z małymi przygodami, trafiałem w jakieś nierówności, czy kępki trawy, extra zaczepiła kołpakiem lub kołpakami i stawała na piaście śmigła, a ostatnie wykonała piękny przewrót. Ale ponieważ model leciutki, prędkość lądowania niewielka nie miało to żadnych negatywnych konsekwencji, co potwierdza solidność konstrukcji i solidność samego podwozia, oraz jakość jego mocowania. Jednym słowem buźka mi się śmiała, model ładny i świetnie latający, bez żadnego kombinowania. Poziom mojego stresu był większy niż zwykle (nie przepadam za lataniem nie swoimi modelami), ale z każdym kolejnym lotem i przeświadczeniem że nie muszę z modelem walczyć, a jedynie go poznać, napięcie opadało i przyjemność z latania rosła. Dziś niebo przez większą cześć przedpołudnia było szare, momentami jak szedłem pionowo w górę model jakby częściowo znikał za pasmami chmur/mgły i na tym tle zastosowane przez Sławka barwy były nie do końca czytelne, model stawał się momentami jednolicie szary na tle szarego nieba i to powstrzymywało mnie przed większymi wygłupami. Ubarwienie to oczywiście kwestia indywidualnych preferencji ( ja może mam jakiś problem ze wzrokiem ale zdecydowanie preferuję kontrastowe barwy na górze i spodzie modelu, w tym róznego rodzaju pasy i szachownice) i absolutnie nie wpływa na ocenę konstrukcji, którą kazdy pokrywa swoim ulubionym wzorem. Jutro latania ciąg dalszy, już nie mogę się doczekać, obiecywałem sobie że już odpuszczę modele o rozpiętości circa 1000mm, sprzedałem właśnie dlatego swoją katanke mini z PA, ale ta extra mi się podoba i jako model i jak lata. Nie robiłem jej wprawdzie od podstaw, ale z rozmów ze Sławkiem poza modelami PA to nie widzę innej firmy, czy prywatnego oferenta który oferowałby zestaw takiej jakości, z taką ilością jakościowych cześci - podwozie laminatowe, a nie płaskownik metalowy do wygięcia, porządna osłona silnika i kołpaki, a nie wytłoczka jak z folii, elementy węglowe. Jednym słowem jak w filmie z Barbrą Streisand "Narodziny gwiazdy" Poniźej fotka obrazująca łąkę na której latam i moja dzisiejsza flota Boom 3d, Extra 1030 Sławka i Katana S
-
A jak to pięknie wygląda zmontowane
-
Cudnie, ale najpierw Sławku proponuję te większe extry i dużą katankę, spróbujmy je jeszcze przed zimą
-
Śmigło do 5s i 6s jest akurat to samo 16x10, daje spory ciąg i ja w tego typu modelach preferuję ciąg kosztem prędkości, więc dla mnie jest OK. Co do czasu to Ci nie odpowiem, gdyż ostatnio tak jak pisałem, startowałem, troszkę polatałem i lądowałem i tak po parę razy na kazdym pakiecie, poza tym mam pikające urządzenie informujące o spadku napięcia, więc nie korzystam z timera aparatury, ale nie zauważyłem by i na 5s i na 6s czas lotu jakoś drastycznie odbiegał od tego co uzyskuję na mniejszych, aczkolwiek tak jak pisałem latanie było jeszcze dość spokojne, ale dobrze dobrany silnik nie wymusza latania na maksa, więc nie dość że daje sporo ciągu, to daje go nie masakrując baterii.